_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Adamie a ile kalorii ma ten pasztet w 100 g?
Bo ta moja niezdrowa słodko-tłusta używka zrobiona z ciastek ma ok. 600 kcal. Daje mi moc na dłużej niż np. posłodzona kasza, ale to dlatego że trawi się długo, więc cały czas dostarcza energii. Gdy się nażrę tego kogla-mogla z toffików orzechowych, to potem mogę zapieprzać w robocie cały dzień nic nie jedząc. A po golonce już po 3 godzinach w robocie byłem słaby i zamulony, mimo że cały czas syty. Wsunięcie na miejscu kilku biszkoptów postawiło mnie na nogi. Jak widać nie liczy się ilość kalorii, ale to, z czego są owe kalorie.
Co innego taka owsianka z daktylami, po której brak energii i głód zaczynają się wprawdzie 2 razy szybciej, ale za to daje mi większą energię (miałem o wiele wiekszy power podczas pływania). Jakby to porównać - bomba cukrowo-białkowo-tłuszczowa to węgiel, a kasza na słodko to koks.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Sob Mar 10, 2012 15:33, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Sob Mar 10, 2012 15:59
Nie wiesz jakie składniki odżywcze dostarczają energii prawda?
Jakbym myślał tak jak Ty jadłbym 1kg masła lub śmietanki. Na całe szczęście tak nie rozumuje, ponieważ tak nie jadam uff....
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 10, 2012 15:59
yarosh1980 napisał/a:
A po golonce już po 3 godzinach w robocie byłem słaby i zamulony, mimo że cały czas syty.
Najwidoczniej masz mocno rozbudowane szlaki spalania węgli.
Należyta adaptacja + odpowiednia ilość węgli dostosowane do Twojego organizmu = dużo energii na dłuuuuugi czas
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
A po golonce już po 3 godzinach w robocie byłem słaby i zamulony, mimo że cały czas syty.
Najwidoczniej masz mocno rozbudowane szlaki spalania węgli.
Należyta adaptacja + odpowiednia ilość węgli dostosowane do Twojego organizmu = dużo energii na dłuuuuugi czas
Najwidoczniej jest jeszcze mlody wiec ma niewytresowana trzustke. Ale spokojnie, nawet najdzikszy ogier spokornieje jak go bedziesz batem smagal codziennie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Sob Mar 10, 2012 18:07, w całości zmieniany 1 raz
1 kg to ona ważyła razem z kością. I raczej nie chuda, bo zawsze razem ze skórą i tłuszczem tylną golonkę wcinałem.
Mariusz_ napisał/a:
Nie wiesz jakie składniki odżywcze dostarczają energii prawda?
Wszystkie dają energię, tylko że tak jak powiedział Hannibal, trzeba do tego adaptacji. Sam się o tym przekonałem 3 miesiące temu i uważam to za ważne odkrycie. Gdy np. do niedawna na każde śniadanie miałem owsiankę z daktylami i po niej wyruszałem w teren, to miałem zarąbistego kopa; energia full wypas. Miałem w domu pełno tych orzechowych toffików z roboty, więc z łakomstwa zastąpiłem nimi poranną owsiankę. Ale wtedy już mnie tak energia nie rozpierała, nie czułem się tak lekko jak po kaszy. Jednak po 2 tygodniach jechania na mieszance jogurtowo-orzechowej już byłem przestawiony na nowy tor:) Doszedłem też i tutaj do kondycji. I pewnego dnia gdy raz dla odmiany zjadłem sobie owsiankę na słodko, to nie wiedziałem co się ze mną dzieje, zero chęci do ruchu. Nie miałem energii na nic gdy wyszedłem się poruszać. Miałem takiego lenia, że nie chciało mi się nawet wbiec na górkę. Zmuszałem się ale ciało odmawiało. I tak miałem przez następne dni. To pokazuje że trzeba adaptacji dla pobierania optymalnej energii z konkretnego typu pożywienia. Z mięsem zapewne byłoby analogicznie, jednak mam zamiar bazować na roślinkach.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Sob Mar 10, 2012 19:37, w całości zmieniany 3 razy
jeśli ta strona stosuje również termin "wegański", to termin "wegetariański" obejmuje rzeczy lakto-owo, więc masło i śmietana jak najbardziej są wegetariańskie;)
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Sob Mar 10, 2012 23:07, w całości zmieniany 1 raz
jeśli ta strona stosuje również termin "wegański", to termin "wegetariański" obejmuje rzeczy lakto-owo, więc masło i śmietana jak najbardziej są wegetariańskie;)
No dobra, ale cicho już, cicho bo są to takie nieznane niuanse "wegetarianizmu".
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Mar 11, 2012 11:55
yarosh1980 napisał/a:
Ale wtedy już mnie tak energia nie rozpierała, nie czułem się tak lekko jak po kaszy. Jednak po 2 tygodniach jechania na mieszance jogurtowo-orzechowej już byłem przestawiony na nowy tor:) Doszedłem też i tutaj do kondycji. I pewnego dnia gdy raz dla odmiany zjadłem sobie owsiankę na słodko, to nie wiedziałem co się ze mną dzieje, zero chęci do ruchu.
Kierunek widzę interesujący,
gdyby tak zeskrobać z tych ciastek orzechy i czekoladę,
to byłoby tego jedzenia jakby mniej, ale może nie gorsze.
gdyby tak zeskrobać z tych ciastek orzechy i czekoladę,
...to by został sam karmel, a to jest jeszcze gorsze niż cukier biały, bo to cukier przypalony. Ale już niedługo powrócę do swojej standardowej diety. Nie ma to jak kasza na słodko. Nic nie może się z nią energetycznie równać, przynajmniej u mnie. Aha czeka mnie jeszcze próba z olejem kokosowym, włącznie z adaptacją oczywiście, czyli 3 tygodnie będzie jazda na kokosie:)
Co do tematu - dziś skromniutko: 4 jabłka, i to na cały dzień. Po ostatnim bulimicznym obżarstwie trzeba opróżnić i zdetoksykować układ, nawet przy pozornym głodzie.
Proszę wybaczyć jeśli nie odróźniam prawdy od żartów.
Lubię pojeść raz a dobrze:) Niedługo, gdy będę miał dobre wypłaty, to będę jadł jak ci goście u Kiepskich:) Tylko że lepsze jedzenie. Codziennie będę jadł dużą pizzę (powyżej 40 cm) jako jedyny posiłek dnia - i tak przez dwa miesiące, aż wypróbuję prawie wszystkie pizze z menu pewnych trzech pizzerii, które pojawiły się na moim mieście. Muszę je wszystkie obskoczyć; ich ulotki mnie skusiły
Fakt faktem, 900 zł będę musiał na to miesięcznie wydawać...
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Nie Mar 11, 2012 19:11, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Mar 11, 2012 20:23
yarosh1980 napisał/a:
(...) Muszę je wszystkie obskoczyć; ich ulotki mnie skusiły
Fakt faktem, 900 zł będę musiał na to miesięcznie wydawać...
_________________
nie wiem, o ktorym otworze mowisz ale moja nie ma.
ty nawet czytac ze zrozumieniem nie potrafisz albo nie rozumiesz tego co sie do ciebie pisze (...)
Wczoraj mój jedyny posiłek to kogel-mogel z ciastek orzechowo-czekoladowo-karmelowych. Te toffiki orzechowe pochodzące z mojego zakładu zmieliłem w blenderze na pastę:
Zjadłem tego z kilo o 12.00 przed robotą i starczyło na cały dzień. Nawet po robocie byłem syty i mogłem dalej robić. Po takiej samej ilości golonka raczej nie miałbym tyle energii.
No mnie też by to bardziej nasyciło niż najtłustsza golonka świata.
No mnie też by to bardziej nasyciło niż najtłustsza golonka świata.
yyy znaczy to było w sumie 1 kg po niewielkim rozcieńczeniu wodą:) Mi to daje większą energię niż ten sam odpowiednik energetyczny mięsa, bo mój układ jest ukierunkowany na pobieranie energii z węgli roślinnych, a nie białka i tłuszczu zwierzęcego. Upewnię się jeszcze co do tego i zrobię tygodniową próbę z golonką:) Oby się to mięcho u mnie nie "wdrożyło"; potwierdzi się wtedy wyższość pokarmu roślinnego w dostarczaniu energii.
Kefa napisał/a:
Ale ten cukier to ty sobie jak w żyłę dajesz
Może mój organizm się tego domaga? A może to tylko psychiczne uzależnienie od cukru, nie służące memu ciału? Trzeba wziąć ostatniego "sztacha" i se powiedzieć "to już ostatni raz, nigdy więcej!"
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Wto Mar 13, 2012 10:57, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 13, 2012 11:54
yarosh1980 napisał/a:
bo mój układ jest ukierunkowany na pobieranie energii z węgli roślinnych, a nie białka i tłuszczu zwierzęcego.
Białko jako źródło energii jest marne dla każdego człowieka.
Jedynymi istotnymi substratami energet. są tłuszcz i węgle.
Ty masz zapewne mocno rozbudowane szlaki spalania tych drugich i dlatego większe ilości tłuszczu Cię zamulają, nie dają zauważalnego poweru.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Wto Mar 13, 2012 11:54, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Mar 13, 2012 14:38
Hannibal napisał/a:
Ty masz zapewne mocno rozbudowane szlaki spalania tych drugich i dlatego większe ilości tłuszczu Cię zamulają
się musiałby dowiedzieć o biogenezie mitochondriów i co by do kibelka nie polecieć za szybko po odpowiedniej dawce tluszczyku Chylomikronach,które chyba krótko żywotne są...?
Nie trzeba, bo przecież tłuszczu jest dużo w tych ciastkach. W samej czekoladzie no i przede wszystkim w orzechach. Fakt że to już niezdrowy tłuszcz, bo te orzechy były prażone, niektóre aż za mocno, sądząc po ich spaleniźnie.
A takie białe, pod skórą, grube na centymetr to co jest? Jak kupowałem kiedyś tylną golonkę w garmażerii reala, to zawsze była z takim pysznym tłuszczykiem rozpływającym się w ustach. Szkoda tylko że jak pani wkładała golonkę do mikrofalówki żeby mi podgrzać, to mikrofale brały się głównie za warstwę tłuszczu (bo większa zawartość wody), zamiast równomiernie za całą golonkę, no i efektem było to, że tłuszcz i skóra były gorące, a mięso zimne
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Wto Mar 13, 2012 15:25, w całości zmieniany 3 razy
Rano sok z mandarynek, zioła :ziele wierzbownicy drobnokwiatowej, parę orzechów lakowych
Teraz ziółko:krwawnik i dużo orzechów laskowych z solą i przegotowaną wodę
pzdr
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 21:49
Ostatnio pijam codziennie kubeł kefiru z moimi malinami i truskawkami z tamtego roku ktore sobie zamrozilam w formie zmiksowanego koktajlu.
Mówie wam pycha, po wypiciu czuje sie tak, jakbym wyszła naga do ogrodu gdzie pada majowy deszczyk... boskie orzeźwienie
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Kwi 23, 2012 22:24
Molka napisał/a:
Ostatnio pijam codziennie kubeł kefiru z moimi malinami i truskawkami z tamtego roku ktore sobie zamrozilam w formie zmiksowanego koktajlu.
Mówie wam pycha, po wypiciu czuje sie tak, jakbym wyszła naga do ogrodu gdzie pada majowy deszczyk... boskie orzeźwienie
Szukam informacji w sieci ile jest weglowodanow w kefirze. Znajduje sprzeczne ze soba informacje. Czy ktos ma jakies wiarygodne zrodlo takich danych?
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 08:01
Kangur napisał/a:
ile jest weglowodanow w kefirze
Cytat:
Therefore, you can eat up to a half cup of plain yogurt, buttermilk, or kefir and only count 2 grams of carbohydrates (Dr. Goldberg has measured this in his own laboratory.) One cup will contain about 4 grams of carbohydrates.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 10:06
RAW0+ napisał/a:
Kangur napisał/a:
ile jest weglowodanow w kefirze
Cytat:
Therefore, you can eat up to a half cup of plain yogurt, buttermilk, or kefir and only count 2 grams of carbohydrates (Dr. Goldberg has measured this in his own laboratory.) One cup will contain about 4 grams of carbohydrates.
A skad wiesz, ze ja to juz czytalem? Spotkalem inne dane i dlatego nie wiem komu wierzyc. "Hamerykanie" kefiru nie pija i pewnie dlatego nie ma tego specyfiku w: http://ndb.nal.usda.gov/. A Rosjanie w swoich normach podaja ile moze byc alkoholu w ich kefirze:
od 0,07% w jednodniowym do 0.88% w trzydniowym.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 10:09
Kangur napisał/a:
(Dr. Goldberg has measured this in his own laboratory.)
12 pączków, 0,4 kg ziemniaków, drożdżówka, opakowanie bezików 100g, jedna krówka. Zapijane wodą ze syropem pomarańczowym.
Jak widać prawdziwa bomba karbonowa, jakiej nie tknąłby żaden z was low-carbowców.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 14:55
Yarosz,
mój rekord 22 pączki z cukierni zapite 2 litrami mleka pełnotłustego.
Takie małe ładowanko
hahaha Gavroche głośno się uśmiałem pod wpływem twojego komentarza Bo nawet nie chciałem żeby mój opis posiłku był potraktowany jako robienie rekordu;) Po prostu dzisiaj pozwoliłem sobie zaszaleć i tak wyszło; ale widocznie takie spasione danie skłania do przywoływania własnych rekordów...\...
Dziś w tesco były przeceny i paczka 6 pączków kosztowała 2 zł, więc...
Ale z tym mlekiem to ja bym nie próbował; wtedy cała ta masa byłaby chyba 2 razy ciężej strawna niż ze sokiem. To byłoby zabójcze połączenie.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Wto Kwi 24, 2012 15:21, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 17:26
Yaroszi,
No stary,dlatego to rekord!
Nie wiem czy dałbym radę to powtorzyc
Na pewno nie z mleczkiem!
A domowych pączków,takich na smalcu dla porównania tylko 17 weszło.
Z woda.
Właśnie zjadłem kolejne 6 pączków + porcja ziemniaczków; pączki zapijane lub moczone w soczku. Czyli dobiłem do 18 pączków:) Ale teraz nie wiem czy to się liczy do rekordu, bo nie wiem czy kryterium jest ilość pączków zjedzonych naraz, czy w ciągu dnia;)
////////
Teraz dopiero czuję że mnie rozsadza i już nie muszę się opychać. Ach, z miłą chęcią bym to teraz wszystko zwrócił z mojego żołądka, ale nie mam takich umiejętności torsyjnych jak bulimicy; nie wiem czy szklanka słonej wody coś da. No cóż, zaszalało się w rozpuście, to teraz za karę trzeba będzie się namęczyć i to wszystko strawić Kolejna noc do bani
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Wto Kwi 24, 2012 20:04, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 20:22
Yarosz,
na raz oczywiście
Kiedyś jeden z moich kumpli-ciężarowców,z cięższych wag założył się z innym,czy zje 30 pączków.Stawką było 100 pln.
Zjadł te 30 pączków w jakieś 30 minut,wygrał stówę i poszedł kupił jeszcze dwa
to tak dla pewności, żeby było zjedzone pełne 30 pączków Bo zawsze jakieś resztki w jamie ustnej zostają:) Ciekawe czy mógł popijać, bo to bardzo pomaga w rozbełtywaniu pączka. Na sucho ciężko idzie wchłanianie i przełykanie.
Ja też bym zjadł te 30 pączków, i chyba nawet w 20 minut. Oczywiście nie z marszu; musiałbym wcześniej przez kilkanaście godzin nic nie jeść. W sumie pączek po ściśnięciu stanowi malutką objętościowo masę.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Wto Kwi 24, 2012 21:29, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 10 razy Wiek: 40 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 21:54
dzisiaj rano serek homogenizowany 400g + banan + garstka ziaren słonecznika + miód gryczany do smaku.
po południu 300g piersi kurczaka + 250g brokułów z parowaru.
wieczorem winogrona i kawa ze śmietanką 30% z płatkami kukurydzianymi.
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
Ja spozywam wlasnie piwko marki Rychtar premium, jakies czeskie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Kozlaka pilem wczoraj ale z browaru Amber. Jednak przestal mi smakowac, kiedys go lubilem.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 22:19
zyon napisał/a:
Kozlaka pilem wczoraj ale z browaru Amber. Jednak przestal mi smakowac, kiedys go lubilem.
Koźlaka Amber to piłem w niedzielę.
Cornelius imo lepszy
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Kwi 24, 2012 23:58
Molka napisał/a:
Kangur napisał/a:
Szukam informacji w sieci ile jest weglowodanow w kefirze. Znajduje sprzeczne ze soba informacje. Czy ktos ma jakies wiarygodne zrodlo takich danych?
Kupilam dwa różne kefirki, w 380 ml jednego jest 4,7 g wegli a w drugim w 400 ml jest 4,2 g wegli czyli malutko.
Te ilosci wegli to w calej zawartosci opakowania, czy w 100 gramach produktu?
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Kozlaka pilem wczoraj ale z browaru Amber. Jednak przestal mi smakowac, kiedys go lubilem.
Koźlaka Amber to piłem w niedzielę.
Cornelius imo lepszy
Co ty taki piwny jestes? Wegle uzupelniasz tak ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 08:35
zyon napisał/a:
Co ty taki piwny jestes? Wegle uzupelniasz tak ?
No ostatnio mam po prostu smaka na dobrego browara.
W ostatnich latach to rzadko kiedy miałem ochotę i wolałem bardziej wino.
Teraz po winie czuję się jakoś kijowo i raczej mi nie służy. Natomiast jedno piwko - dobrze.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
No kto by pomyslal hehe myslalem, ze jestes otodoksyjnym sztywniakiem, ktory only raw i nic wiencej hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 09:52
Regularnie, codziennie to raczej nic.
Czasem zjem lody, wafla ryżowego, kaszę gryczaną, jajka gotowane, obrobione mięso, etc.
Różnie naprawdę, nie ma tu jakiejś schematyczności, powtarzalności
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Kwi 25, 2012 09:53, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 10:04
Dzięki, bo myślałem, że już fatalnie ze mną jest, że już niżej nie mogłem spaść
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 17:24
Kangur napisał/a:
Szukam informacji w sieci ile jest weglowodanow w kefirze.
Żródłem węglowodanów w kefirze jest nieskonsumowana przez bakterie ze słynnej trójcy kefirowej (grzybka) laktoza. Nie jest to wartość standaryzowana bo nie może być, szczególnie w obecności żywych bakterii.
_________________ Pozdrawiam
EAnna
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 18:36
Gavroche napisał/a:
Yarosz,
na raz oczywiście
Kiedyś jeden z moich kumpli-ciężarowców,z cięższych wag założył się z innym,czy zje 30 pączków.Stawką było 100 pln.
Zjadł te 30 pączków w jakieś 30 minut,wygrał stówę i poszedł kupił jeszcze dwa
haha .... dalbym kolejna 100 zeby zobaczyc mine tego sponsora
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 18:41
przepyszna jarzynowa z kawalkiem masla. Dla niektorych pewnie nie do przelkniecia ale imho to ich problem
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 18:55
Side,
ja też tak czasem jadam.
Warzywa rzadko mi smakują,ale jak już jem to słusznie...
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 18:57
yarosh1980 napisał/a:
;D hahaha Gavroche głośno się uśmiałem pod wpływem twojego komentarza Bo nawet nie chciałem żeby mój opis posiłku był potraktowany jako robienie rekordu;) Po prostu dzisiaj pozwoliłem sobie zaszaleć i tak wyszło; ale widocznie takie spasione danie skłania do przywoływania własnych rekordów...\...
Dziś w tesco były przeceny i paczka 6 pączków kosztowała 2 zł, więc...
Ale z tym mlekiem to ja bym nie próbował; wtedy cała ta masa byłaby chyba 2 razy ciężej strawna niż ze sokiem. To byłoby zabójcze połączenie.
gdzies kiedys czytalem, ze rekord to 5x paczkow w ciagu 1 godziny. Zatem do dziela.
Jest jeden warunek. Dzien, w ktorym beda te paczki zjadane nie moze byc "tlustym czwartkiem"
Najlepiej jesli bedzie to dzien kolejny po nim, czyli piatek. Wtedy to rekord jest liczony podwojnie.
A ja bylem w gosciach o opedzlowalem kilka pierogow ruskich ze smietana i polanych smalcem ze skwarkami. Troche za duzo maki, czego nie lubie, ale w gosciach sie nie wybrzydza...
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 25, 2012 19:58
zyon napisał/a:
A ja bylem w gosciach o opedzlowalem kilka pierogow ruskich ze smietana i polanych smalcem ze skwarkami. Troche za duzo maki, czego nie lubie, ale w gosciach sie nie wybrzydza...
Pierogi na tłusto smakują mi, tylko łatwo zjeść za dużo i wtedy na żołądku ciężej.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
8 zoltek to caly posilek potreningowy? Nie szkoda tego bialka wyrzucanego ? Bialeczko to przeciez to co na sfd zostawiaja a zoltka wylewaja
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Kwi 26, 2012 12:56
He,he,Zyon
Czasem robię takie bezy z białek i wiórków kokosowych.
Nie szkoda to głównie albuminy.
Wole wywalić
No cały.W dzień wolę być tylko leciutko zaspokojony.
Wieczorem za to ładuję akumulatory.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Czw Kwi 26, 2012 12:58, w całości zmieniany 1 raz
No no, w alkoholizm popadniesz niedlugo hehehe, ja jakies miodowo malinowe ale paskudne ohydztwo ze fuj, slodkie jak pierun, ostatni raz kupilem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 10 razy Wiek: 40 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Czw Kwi 26, 2012 23:28
jak siedziałem w łodzi to z corneliusa pszeniczne mi bardzo przypadło do gustu, niestety obecnie ciężko dostać w mojej okolicy. zadowalam się tym co jest, miodne z kormorana albo paulaner
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
He,he,Zyon
Czasem robię takie bezy z białek i wiórków kokosowych.
Nie szkoda to głównie albuminy.
Wole wywalić
No cały.W dzień wolę być tylko leciutko zaspokojony.
Wieczorem za to ładuję akumulatory.
Czyli ogolnie przyznajesz racje dr Kwasniewskiemu, ze z bialkiem nie ma co przesadzac?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
ja kilka dni temu zrobiłem sobie "ładowanie"
- prawie kilo bananów
- ok 10 piw chyba nawet przekroczyłem
- bogracz (jakaś zupa podobna do gulaszu chyba)
i to wszystko tego dnia - cały następny dochodziłem do siebie
już jest ok a tu zbliża się długi weekend, chyba wypróbuję te wasze koźlaki
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
widze ojciec, ze ostro sie wziales za nowy plan , raportuj jak efekty w stosownym temacie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
wypadł mi jeden trening bo właśnie było wyjście do knajpy, trochę wcześniej pomachałem hantlami (mam już sztangę w domu, ale jak załaduję wszystko to wychodzi ok. 31 kilo)
cały nast. tydzień mam przerwę, do tego pewnie z raz czy dwa będzie bania
więc raport "kulturystyczny" pojawi się w okolicach lipca
PS. - napisałem o tych bananach i to mnie wydało - teraz pewnie wiecie już kim jestem
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Ostatnio zmieniony przez zbiggy Pią Kwi 27, 2012 18:19, w całości zmieniany 1 raz
cały nast. tydzień mam przerwę, do tego pewnie z raz czy dwa będzie bania
no mi tez wychodzi na ten "weekend" w planie namietne czytanie ksiazek
@ ja tez mam sztange ale ok 70 kg tylko, mc odpada, chyba ze walizkowy na polowe ciala
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Kwi 27, 2012 18:58, w całości zmieniany 1 raz
Wczoraj troche czytalem hehe do gali mma, ale warto bylo, najman vs bruneika komedia
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Sob Kwi 28, 2012 08:29, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 10 razy Wiek: 40 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 23:33
Magdalinha napisał/a:
a ja lubie Guinnesa
mi specjalnie nie smakował ale jak byłem w irlandii to półki w sklepach uginały się od wszelkiego rodzaju napojów typu cider, lub też po polsku cydr. to taki napój alkoholowy ze sfermentowanych soków owocowych o woltażu 4-6%. ciekawy smak, całkiem przystępne ceny i opakowania (od 0,5 w puszce do 2,5 litra w plastikowej butelce) sprawiały, że upijanie się tą cieczą było niezwykle przyjemne. szukałem produktów tego typu w naszej ojczyźnie. na próżno
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 23:43
przyjemny jest cider latem
poszukaj w hipermarketach tesco albo carrefour gdzieś przy winach musujących
PS. - napisałem o tych bananach i to mnie wydało - teraz pewnie wiecie już kim jestem
Banany to polowa drogi do rozpoznania. Teraz jeszcze trzeba pokazac, ze sie ma wiedze z zakresu informatyki. Wtedy to juz 100 proc wiadomo kim sie jest.
A zeby bylo smiesznie to banany mi kompletnie nie sluza.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 10:56
Edyta Słonecka napisał/a:
zbiggy napisał/a:
PS. - napisałem o tych bananach i to mnie wydało - teraz pewnie wiecie już kim jestem
Banany to polowa drogi do rozpoznania. Teraz jeszcze trzeba pokazac, ze sie ma wiedze z zakresu informatyki. Wtedy to juz 100 proc wiadomo kim sie jest.
A zeby bylo smiesznie to banany mi kompletnie nie sluza.
Banany to tylko czesc drogi do rozpoznania. Najwieksza dola do rozpoznania uzytkownika jest klepanie trzy po trzy para pietnascie.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Najwieksza dola do rozpoznania uzytkownika jest klepanie trzy po trzy para pietnascie.
Czyli juz wiadomo kim jesteś. Jesteś "klonem Edyty".
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 11:55
Edyta Słonecka napisał/a:
Kangur napisał/a:
Najwieksza dola do rozpoznania uzytkownika jest klepanie trzy po trzy para pietnascie.
Czyli juz wiadomo kim jesteś. Jesteś "klonem Edyty".
Bardzo mi milo z tego powodu.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Ostatnio zmieniony przez Kangur Nie Kwi 29, 2012 11:56, w całości zmieniany 1 raz
tez lubie i to bardzo, a zwlaszcza tego extra stout czyli mocnego, jest tak gorzki, ze wprost definicje gorzkosci mozna z niego stworzyc. pyszne piwo
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 03, 2012 22:22
Jako że jestem w bliskich okolicach Piotrkowa Tryb. to skorzystałem z okazji i zakupiłem sobie kilka browarów Corneliusa piotrkowskiego. Oprócz pszenicznego i koźlaka, które są również w Wa-wie wziąłem Ciemne Pszeniczne. W smaku całkiem ok, takie bardziej chmielone.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Czw Maj 03, 2012 22:30
Hannibal napisał/a:
Jako że jestem w bliskich okolicach Piotrkowa Tryb. to skorzystałem z okazji i zakupiłem sobie kilka browarów Corneliusa piotrkowskiego. Oprócz pszenicznego i koźlaka, które są również w Wa-wie wziąłem Ciemne Pszeniczne. W smaku całkiem ok, takie bardziej chmielone.
Hani, czy Ty nie za duzo piwka pijesz? na low carb nie wolno...
no no to juz nie lowcarb i nie paleo, moze hannibal przechodzi na diete alkoholowa
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 10:16
Alkohol jest paleo. Piwo też w sumie, tylko trochę w innej postaci - ludzie zapewne na długo przed jedzeniem pieczywa robili piwo z dzikich zbóż.
Lutz codziennie pijał whiskey, Ellis pił swego czasu jedno wino dziennie, browary też lubi, Kwaśniewski mówił, że to robota głupiego nie pić, bo organizm i tak sam musi wyprodukować trochę alk., więc lepiej dać mu egzogenny
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 10:27
Hannibal napisał/a:
bo organizm i tak sam musi wyprodukować trochę alk., więc lepiej dać mu egzogenny
to nie jest tak jak z cholesterolem, on i tak bedzie go produkowal... nie no lampka wina oczywiscie ma dzialanie prozdrowotne, to nie ulega dyskusji ale piwsko?
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Maj 04, 2012 10:27, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 10:33
Molka napisał/a:
nie no lampka wina oczywiscie ma dzialanie prozdrowotne, to nie ulega dyskusji ale piwsko?
Co piwsko? Niefiltrowane piwo ma swoje wartości odżywcze, szczególnie jak jest jeszcze z osadem drożdżowym.
Zresztą jak już jakiś czas temu powiedziałem wino przestało mi służyć i po jednym piwie czuję się o niebo lepiej niż po jednej lampce wina.
Tak więc mówienie, że wino ma działanie prozdrowotne jest mocno na wyrost - parę miesięcy temu pisali, że te badania na temat jego zalet zostały nieźle sfingowane.
Są osoby, które czują się po nim dobrze, a są tacy, co tragicznie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 10:52
Tzn. ja szczerze mowiac źle czuje się po winie, ale tutaj miedzy innymi dowiadywalam sie jakie to wino jest super, Ty tez Hani pisales ze czesto pijasz wina od sasiada swojskiej roboty, i myslalam wtedy co jest ze mna nie tak, ze ja nie toleruje wina i czuje sie zle ... ogolnie to raczej moge powiedzic ze wogole nie pije alkoholu... truno zebym wodke piła, bez przesady.. a piwo to takie malo kobiece..czasem w lecie ale pare łyków i na tym koniec... nigdy w zyciu nie wypilam kufla piwa, z poł szklanki to góra...
Znam tez osobe ktora po winie czuje bole zamostkowe...
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Maj 04, 2012 10:53, w całości zmieniany 1 raz
Alkohol jest paleo. Piwo też w sumie, tylko trochę w innej postaci - ludzie zapewne na długo przed jedzeniem pieczywa robili piwo z dzikich zbóż.
Lutz codziennie pijał whiskey, Ellis pił swego czasu jedno wino dziennie, browary też lubi, Kwaśniewski mówił, że to robota głupiego nie pić, bo organizm i tak sam musi wyprodukować trochę alk., więc lepiej dać mu egzogenny
hehe no to dobrze zatem, ale pamietaj tylko niepasteryzowane
Ogolnie mowiac to ja lubie i piwko i winko i wodeczke tez, ogolnie mowiac caly ten tydzien testuje to i owo hehehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 13:19
zyon napisał/a:
hehe no to dobrze zatem, ale pamietaj tylko niepasteryzowane
Jest wiele niepasteryzowanych piw na rynku, co są raczej kiepskiej jakości.
Ta niepasteryzacja to obecnie taki chwyt marketingowy.
Np. Cornelius jest pasteryzowany, ale niefiltrowany. No i jego jakość jest bardzo dobra, jak na miarę butelkowanego piwa.
Ale takie prawdziwe niepasteryzowane i niefiltrowane z minibrowaru czy własnej produkcji wiadomo, że jest the best
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 13:28
Molka napisał/a:
a piwo to takie malo kobiece..
Stereotyp.
W plenerze naturalnym -
Bardziej wyrafinowanie -
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 14:20
Ja polubiłam piwo w tamtym roku, chyba za sprawą Guinnesa i niepasteryzowanych jasnych piw, które są zwyczajnie smaczniejsze od pasteryzowanych jasnych. W Hiszpanii podobał mi się obyczaj podawania piwa w kieliszkach:
Co ciekawe teraz nie przepadam za winem, z wyjątkiem tego domowej roboty.
Ostatnio zmieniony przez Magdalinha Pią Maj 04, 2012 14:29, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 04, 2012 14:49
Piwa belgijskie, a ich gatunków jest cała masa, podaje się właśnie w takich subtelnych pokalach.
Piwa pszeniczne też z reguły podaje się nie w takich standardowych kuflach, a tak -
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
(Jaki ja dzis pyszny obiad zrobilam mowie pyszny, bo ja nie eksperymentuje w kuchni, nie jest to moj konik, dlatego jak juz cos zrobie nie tradycyjnego to jest swieto we wsi
Wbilam cale jajka (kazdemu z osobna robilam) dodalam troche soli i pieprzu i zmiksowalam to na taki puszek, jak juz zmiksowalam to dodalam szczypiorku i tartego sera zoltego i wymieszalam, potem wlalam calosc na rozgrzany tluszcz i smazylam na wolnym ogniu jak omleta.
Po usmazdeniu i wylozeniu na talerz dalam na to salatke z pokrojonego w kostke pomidora, ogorka i rzodkiewki. Calosc palce lizac. Polecila mi to danie moja kolezanka, za co jestem jej baaardzo wdzieczna
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Maj 07, 2012 21:29, w całości zmieniany 1 raz
ja jaja w majonezie, dojadam po wczorajszej imprezie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Może jutro, może pojutrze
Ale na serio pyszne danie. Rzadko cos mi smakuje tak naprawdę.
Ja np. sobie wbiłam 2 jajka i zmiksowałam, do tego pokrojony szczypiorek, tak na wyczucie, ser starty na tarce, też na wyczucie, sól i pieprz. Naprawdę polecam. Koleżanka przez tel mówiła mi, że gdzieś takie jadła i postanowiłam, że zrobię z ciekawości na obiad
Mnie tak posmakowało to opisane przeze mnie wyżej danie, że postanowiłam dziś także je zrobić na obiad. Zrobiłam nawet zdjęcie Tylko trochę już odkrojone , za późno wpadłam na pomysł zrobienia fotografii
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 17:35
To przecie zwykły omlet z serem!
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Wto Maj 08, 2012 17:36, w całości zmieniany 1 raz
Nie jest zwykły, bo w środku ze szczypiorkiem i serem, na wierzch córce też położyłam ser, bo lubi
Dla mnie nie jest zwykły, bo ja omletów generalnie nie lubię, ale taki mi smakuje. Jakoś się to nazywa, ale zapomniałam nazwę, jak będę dzwonić do koleżanki, to ją zapytam.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 22:08
Edyta Słonecka napisał/a:
Mnie tak posmakowało to opisane przeze mnie wyżej danie, że postanowiłam dziś także je zrobić na obiad. Zrobiłam nawet zdjęcie Tylko trochę już odkrojone , za późno wpadłam na pomysł zrobienia fotografii
Obrazek
Ktos mi zrobil smaka na pizze
Można toto z koko jako spod potraktowac ?
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 23:43
Kielbase Syriusza.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Wto Maj 08, 2012 23:50
Pozdrawiam serdecznie zebranych nad Antykiełbasą,
dobrze, że na Antypodach macie Antykiełbasę,
bo zwykła sklepowa polska kiełbasa bez Anty,
jest silnie niejadalna.
Ktos mi zrobil smaka na pizze
Można toto z koko jako spod potraktowac ?
Zgadza sie, tez mi to bardziej pizze przypomina, a ze lubie od czasu do czasu sobie zjesc, to i to koko mi posmakowalo
Pewnie, ze mozna potraktowac jako spod
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Śro Maj 09, 2012 22:01
Kangur napisał/a:
Kielbase Syriusza
Ładnie uwędzona
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 10, 2012 00:03
Na wioskach mazurskich ludzie często robią kiełbasy i potem wędzą w małych wędzarniach koło domu. Podpytam przy okazji o receptury.
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Czw Maj 10, 2012 07:24
Magdalinha napisał/a:
Podpytam przy okazji o receptury.
To najpewniej receptury "z głowy" i na wyczucie. Tradycja i lata doświadczeń tworzą recepturę.
Jeżeli poważnie interesuje Cię ten temat, to zapraszam na www.wedlinydomowe.pl
Na forum ludzie pokazują swoje wyroby. Możesz zobaczyć wyroby np. kol. Maad'a
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
trzy plasterki oscypka .... wrrrrróć ... sera w typie oscypka
trzy pasterki karkówki a'la szynka parmeńska, surowej, dojrzewającej z dodatkiem kolendry i kozieradki
za pomysł dodania kozieradki jestem gotów paść na kolana przed EAnną i bić w pokorze pokłony
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
Nieśmiało zapytam...czy jest ktoś na forum, kto jest na LC?
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 16:56
Jak sama nazwa wskazuje jemy poniżej 150/200 gram carb na dobę.
Z tego co widzę, to jadacie bardziej słodkie niż ja, która jestem na HC.
Widzę, że ciągnie was, to bardzo, ale to bardzo słodkiego, macie bardzo duże zapotrzebowanie na węglowodany. Może to wynik sposobu odżywiania(?)
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 17:02
Cytat:
macie bardzo duże zapotrzebowanie na węglowodany. Może to wynik sposobu odżywiania(?)
Powyższe dotyczy ilości,nie intensywności.
Ja jadam mało słodkiego,ale codziennie.
Zawsze lubiłem.
Jak byłem na HC też jadłem codziennie,tylko dużo właśnie.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 17, 2012 21:44
"Sweet tooth" miały rożne tradycyjne ludy i to jest jak najbardziej ok.
Cytat:
A number of studies report that honey, far from being a rare delicacy, contributed a substantial portion of the calories in many primitive diets. The Hazda of Tanzania, the Mbuti pygmies of the Congo, the Veddas or Wild Men of Sri Lanka, the Guayaka Indians of Paraguay, the Bushmen of South Africa and the Aborigines of Australia, all put a high value on honey and consumed it in large amounts. East coast American Indians consumed plentiful portions of maple syrup, and used it in the production of pemmican. Wild fruits and berries are incredibly sweet at the peak of ripeness, and can be preserved in various ways for consumption throughout the year. Fermented foods of the Eskimo are described as tasting as sweet as candy. Primitive man did not consume refined sweeteners, as we do, but neither did he neglect his sweet tooth.
Wychodzi na to, ze ja bedac na HC zjadam mniej slodyczy niz wy niektorzy bedacy na LC.
Bedac na HC jadam malo slodkiego i niecodziennie.
Nie wierze, ze niektorzy z was sa na LC. Tak piszecie, a w gruncie rzeczy zdradzacie swoj sposob odzywiania opisujac to co zjadacie. na LC tyle slodkiego, matko i corko, jak to mozliwe
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Czw Maj 17, 2012 23:26, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 01:26
Edyta Słonecka napisał/a:
Nie wierze, ze niektorzy z was sa na LC. Tak piszecie, a w gruncie rzeczy zdradzacie swoj sposob odzywiania opisujac to co zjadacie. na LC tyle slodkiego, matko i corko, jak to mozliwe
A skad my to znamy? Vide klony Edyty.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 06:36
Adam319 napisał/a:
wzrost w centymetrach np. 170cm
minus 100 = 70
* 0,8 = 56g
56g węglowodanów na dobę to jest LC
połowa z tego to jest:
28g węglowodanów na dobę to jest VLC
Rozumiem, że jesteś przewodniczącym ogólnoświatowej komisji LC i tak autorytatywnie zdecydowałeś?
Logicznie rzecz biorąc LC zaczyna się mniej więcej (przejście jest w końcu płynne) poniżej 20-25% kalorycznie. Białka jak jest 15-20% to tłuszczu wychodzi nie mniej niż 60% energ. Raczej wyraźna przewaga fatu na węglami i widać co jest głównym źródłem energii.
Medium-carb to jest jakieś 25%-50% węgli, a high-carb od 50-90%. More or less, oczywiście
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Logicznie rzecz biorąc LC zaczyna się mniej więcej (przejście jest w końcu płynne) poniżej 20-25% kalorycznie. Białka jak jest 15-20% to tłuszczu wychodzi nie mniej niż 60% energ. Raczej wyraźna przewaga fatu na węglami i widać co jest głównym źródłem energii.
Serio? W takim razie wasza, niektorych dieta, to obzarstwo, bo ile trzeba zjesc tluszczu przy ttak slodziarnych pokarmach, zeby bylo widac wyrazna przewage tluszczu nad weglami.
Fabula sie tutaj niektorym nie klei.
Jak wy jestescie na lc, to ja jestem na zero carb.
Wy jestescie na zwyklym korycie podlanym ideologia.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 07:32
Adasiu,kochanie
Nawet sam doktor od proporcjum pisał,ze do 150 gram jest ok,tylko juz wydolność nie ta.
Jak sie chcesz trzymać 56 gramów na dobę,tak rób.
Edytko wiesz ile słodkiego sie zmieści w 56 gramach?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 07:42
Gavroche napisał/a:
Nawet sam doktor od proporcjum pisał,ze do 150 gram jest ok,tylko juz wydolność nie ta.
Wydolność nie ta?
No ja to sprawdziłem w ciągu ostatnich lat nie raz. Chociażby w górach, gdzie wydolność można świetnie sprawdzić. Przy 10-godzinnym chodzeniu z plecakiem ok. 10 kg, przy przewyższeniach czasem powyżej 2000 m przy 50 g węgli to ja bym padł na trasie. Minimum musiało być 120-130. A fatu sobie nie żałowałem - powyżej 300 g.
Zresztą nigdy nie zauważyłem jakiegoś zauważalnego spadku w wydolności jak zjadłem np. 50 g węgli więcej. Jakim sposobem miałoby tak być?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 07:53
Nie wiem Hani,tak pisał Kwaśniewski.
Ja lubię sie mieścić w 90-100 gramach na dobę.
Ale zmiana warunków np ostatnio byłem w Szwecji,spowodowała większy apetyt na węgle.
A 100 gram węgli to 5 bananow,6-7 kromek chleba,2 tabliczki czekolady.
Rozpusta!
Edytko wiesz ile słodkiego sie zmieści w 56 gramach?
Zaj*****e pytanie.
W 56g czego? I w jakich jednostkach mam ci podać poziom/zawartość słodkiego?
Masz w ogóle pojęcie o co chciałeś zapytać?
Chodzi ci o to ile słodkiego zmieści się w kilku daktylach podlanych miodem? Ale pierwsze słyszę, że ktoś mierzy zawartość słodkiego w jakimś pożywieniu.
A może słodkie dla ciebie, to węglowodany? No to w takim razie muszę cię rozczarować, że węglowodany, to nie tylko słodycze
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
A 100 gram węgli to 5 bananow,6-7 kromek chleba,2 tabliczki czekolady.
Rozpusta!
co? Do tego dorzuć daktyle w miodzie.
W takim razie jak ty jesteś na lc ( w nie jesteś), to ja jestem na ultra low carb.
Przy takiej ilości węglowodanów, żeby to spalić musiałbyś dziennie przebiec z 10-15 km, no chyba, że masz bardzo nieefektywny metabolizm.
Po drugie, to ile musiałbyś zjeść tłuszczu, by było widać wyraźną przewagę tłuszczu nad ww, jak to napisał hannibal.
Wy, niektórzy nie jesteście na LC, a twierdzicie, że jesteście. Równie dobrze tirówki przy drodze mogłby krzyczeć , że są dziewicami.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 08:10
Edytko,jak uważasz.
Żeby spalić 100 gram węgli trza tyle biegać?
Dobrze,ze nie biegam
Zjadam dziennie 5-6 tysięcy kalorii.
Zależy czy trening był czy nie.
A tłuszczu zjadam na poziomie 350-400 gram loju.
No to powtarzam ci, że muszę cię rozczarować, że słodkie to nie tylko węglowodany przecież
W takim razie wkleję ponownie to zadane pytanie twoje;
Gavroche napisał/a:
Edytko wiesz ile słodkiego sie zmieści w 56 gramach?
Już wiemy, że słodkie= węlowodany, to teraz napisz w 56 gramach czego? Daktyli podlanych miodem? To napiszę ci, że w cholerę , mieści się w cholerę ww w 56 g daktyli w miodzie.
Przecież w tych daktylach to się aż cukier krystalizuje, takie to słodziarne, że nie da się tego zjeść, a ty do tego je moczysz w miodzie. Dla mnie to hardcor, jakbyś był na LC, to dla ciebie też by to był hardcor. To jest hardcor diety HC
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 08:14
Cytat:
No wiem. Tylko czy on kiedykolwiek sprawdził na sobie te ilości przy wzmożonym długotrwałym wysiłku fizycznym
Myśle,ze sama superdieta miała wszystko zalatwic
Choć pisał o opty pilkarzach chyba.
Ludzie nie maja pojęcia o ile moze wzrosnąć spoczynkowa na 1500 kcal.
U wioslarzy i pływaków do 10000 spokojnie.
Poddaję się, naprawdę się poddaję Musisz mieć chyba 3 i pół metra wzrostu, 200 kg wagi. Giganci zstąpili na ziemię A do tego jeszcze te węglowodany, to słodziarne...nie...ja wysiadam
Miłego dnia...uściski
PS.Niektóre samochody mniej palą.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 08:22
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Nie wiem Hani,tak pisał Kwaśniewski.
No wiem. Tylko czy on kiedykolwiek sprawdził na sobie te ilości przy wzmożonym długotrwałym wysiłku fizycznym?
zapytaj sie Columbo,Franka Zane,Arnolda, Vince Gironda, Kevina Lavrone i innych. Mozliwe ze sa literowki z pamieci 'lece'
Hani zejdz z drzewa, wtedy lykowatosc sie skonczy
To twoje "maksymalne", to od maximum, czy od jakiejś łacińskiej maksymy?
PS. Uwielbiam cię, ża niektóre takie wstawki
PS. Widzę, że wraz ze skracaniem u ciebie hannni telomerów obserwuje się spadek wydolności organizmu.
Gavroche cię zmiażdżył, zwazywszy, że jest starszy, to i tak musi mieć dłuższe telomery i pewnie nie tylko te...telomery dłuższe
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Pią Maj 18, 2012 08:27, w całości zmieniany 1 raz
Zresztą nigdy nie zauważyłem jakiegoś zauważalnego spadku w wydolności jak zjadłem np. 50 g węgli więcej. Jakim sposobem miałoby tak być?
Kiedys zalozylem temat wlasnie na temat tego"czucia" . Piszecie czesto, ze czujecie ze cos sie "fajnie" czy "spoko" trawi, ze cos z czym sie okej laczy albo nie pasuje, ze duzo czegos jest wporzo a malo niewporzp a nagle sie okazuje, ze jednak nie zauwazasz wiekszej podazy wegli? Jaktotak?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
A 100 gram węgli to (...)2 tabliczki czekolady.
Rozpusta!
Gorzkiej to nawet wiecej, mam akurat taka 71% to ma 34g wegli na 100g (tabliczka 125g) a ta 81 to tylko 23g (tabliczka 125g)
@ Edyta ja nie jadam chalwy codziennie, jak mowie, ze mam lot to znaczy, ze jakos mnie naszlo na chalwe i czasami sobie skubne, bo nie jestem zakonnikiem LC ale nie znaczy, ze sie nia zazeram codziennie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 08:36
zyon napisał/a:
nie zauwazasz wiekszej podazy wegli?
Co nie zauważam? Że zjem więcej to zauważam przecież, oczy mam.
Chodzi o różnicę w wydolności - że np. przy 150 g miałbym mieć mniejszą niż przy 100 g. Nic takiego nie uświadczyłem.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 08:41
zyon napisał/a:
Gorzkiej to nawet wiecej, mam akurat taka 71% to ma 34g wegli na 100g (tabliczka 125g) a ta 81 to tylko 23g (tabliczka 125g)
Co do czekolady to wczoraj odebrałem produkty z Surovitala. M.in. surową czekoladę Cappuccino migdałowe z morwą, robiona ręcznie z nieprażonych ziaren kakaowca Criollo. Ale jeszcze nie próbowałem
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 08:52
zyon napisał/a:
Jak tam sie maja BTW w takiej?
6,6 g białko, 43,75 g tłuszcze i 35,6 g węgle
skład: surowe ziarno kakaowca, organiczny nierafinowany cukier palmowy, masło kakaowe, migdały, morwa biała, kawa mielona.
Ten cukier palmowy też nabyłem z ciekawości - będzie jako dodatek do różnych kompozycji.
Uzyskiwany jest z soku palmy kokosowej. W smaku super - w ogóle nie wygląda na cukier, taki brązowo-miedziany nieprzezroczysty, lekko słodki, a słodycz jakby inna niż np. miodu czy daktyli.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 09:03
zyon napisał/a:
@ Edyta ja nie jadam chalwy codziennie, jak mowie, ze mam lot to znaczy, ze jakos mnie naszlo na chalwe i czasami sobie skubne, bo nie jestem zakonnikiem LC ale nie znaczy, ze sie nia zazeram codziennie
przecie swojska chalwa drwala ma B:T:W = 1 : 2,6 : 1,1, wiec jest idealna na LC dr K. A to ze jest slodziutka, to juz jej taki sprosny myk
ps. Edytka. tutaj pare osob jest na bez(z)boznym LC, wiec wegle tylko z warzyw, owocow i miodu. I zapewniam Cie, ze mozna spokojnie i slodko zyc na LC.
Ostatnio zmieniony przez side Pią Maj 18, 2012 09:17, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 11:39
Edyta Słonecka napisał/a:
(...)Wy jestescie na zwyklym korycie podlanym ideologia.(...)
Koko spoko, pożyjemy zobaczymy,
widziałem nie jedną wysportowaną prawie żylastą chudzinę,
która się ustatkowała, domowe obiadki w gronie rodzinny zrobiły swoje
i ze sportowca zrobiły kanap(k)owca.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 12:07
I zaprezentował asceta co nie jada na słodko omleta ( z powidłami np)
a później istnieje możliwość,że schudnąć więcej się nie da....
Wysoki poziom acetooctanu we krwi informuje o nadmiarze jednostek octanu i prowadzi do obniżenia tempa lipolizy w tkance tłuszczowej
a może i tak to lepsze jest, ponieważ:
Acetooctan i β-hydroksymaślan są transportowalną formą kwasów tłuszczowych. Mogą krążyć w ustroju bez potrzeby tworzenia kompleksu z albuminą lub innymi wiążącymi kwasy tłuszczowe białkami i dostarczać energi potrzebującym tkankom, szczególnie mięśniu sercowemu i korze nerek.
A to wszystko jakby w głodzie...
Kto się głodzi ręka do góry
ps. Edytka. tutaj pare osob jest na bez(z)boznym LC, wiec wegle tylko z warzyw, owocow i miodu. I zapewniam Cie, ze mozna spokojnie i slodko zyc na LC.
Tak, spokojnie i słodko . Skoro ciągnie tak niekŧórych do słodkiego, to znaczy, że to ma tylko jedno podłoże- uzależnienie psychiczne, które potem doprowadza do chorób metabolicznych.
Adam319 napisał/a:
Koko spoko, pożyjemy zobaczymy,
widziałem nie jedną wysportowaną prawie żylastą chudzinę,
która się ustatkowała, domowe obiadki w gronie rodzinny zrobiły swoje
i ze sportowca zrobiły kanap(k)owca.
Tak Adamie, widziałeś nie jedną, tylko dwie. Jeśli to do mnie, to na domowych obiadkach po ustatkowaniu, w gronie rodziny jestem już 14 lat i z 45kg skoczyłam na 46kg.
Po prostu ja jem świadomie, od przesytu wolę niedosyt, co nie znaczy, że sobie czasem nie folguję, ale generalnie jem, żeby żyć, a niektórzy z was żyją po to by jeść robiąc z tego dodatkowo ideologię.
W bajki o pół kg łoju, czy 400g na dzień, 365 dni w roku nie uwierzę. Gdyby który kolwiek z was zjadł pół kg łoju, to by się wyleczył z jedzenia tłuszczu na lata.
Ja jak to czytam to mi się niedobrze robi, a jak przeczytałam o daktylach w miodzie to przed oczami stanęła mi jakaś bizantyjska orgia z grubymi eunuchami, którzy sie opychają tymi daktylami
PS. Chałwa, to tłusta jest dodatkowo. Kilka razy w roku sobie skubnę.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ten cukier palmowy też nabyłem z ciekawości - będzie jako dodatek do różnych kompozycji.
Uzyskiwany jest z soku palmy kokosowej. W smaku super - w ogóle nie wygląda na cukier, taki brązowo-miedziany nieprzezroczysty, lekko słodki, a słodycz jakby inna niż np. miodu czy daktyli.
Tylko na co ci ten cukier. Sugar blues, sugar blues
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Maj 18, 2012 12:25, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 13:10
Trolejbus napisał/a:
Deserek że niejeden yarosh się chowa - http://youtu.be/h_JzruCn-F4
Z dedykacją dla wszystkich dobrych MC dzieci.
Gość rządzi
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 13:19
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Sugar blues, sugar blues
Pan Witold?
Cytat:
Nie, Hannibal
Ja to nie wierzę w te wszystkie straszaki
Wiem,wiem,nawet jak nie wierzysz w grawitację,jak się potkniesz...
Właśnie zjadłem 700 gram indyka i 150 gram domowego smalcu.
~2400 kcal.A to dopiero pierwszy posiłek.
Jak zmieścić 1000 kcal w szklance:
-200 ml śmietanki 30%
-8 zółtek
-łycha miodu
Przydatne na IF.
-200 ml śmietanki 30%
-8 zółtek
-łycha miodu
Przydatne na IF.
co to za smietanka? swojska jakas?
i po co ten mjut ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Maj 18, 2012 13:29, w całości zmieniany 1 raz
jak przeczytałam o daktylach w miodzie to przed oczami stanęła mi jakaś bizantyjska orgia z grubymi eunuchami, którzy sie opychają tymi daktylami
ogółem wszelkie czekoladki, draże, kinder bueno, muffinki, kremóweczki to wprost obmyślony przez Elohim pokarm low-carb: 3/4 kalorii z tłuszczu, reszta z węgli. Mmm, słodki tuscyk
a jak jecie ten łój? łycha w rąsie i do buzi? czy na chlebek albo z krakersami?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 13:37
Cytat:
w sensie?
Sugar blues,miażdżyca,fruktoza,cholesterol,zakwasy,siniaki i krew z nosa
To takie głupoty,coby ludziska miały o czym na forkach smarować
Cytat:
co to za smietanka? swojska jakas?
Może być swojska.
Ja teraz supermarketową wsuwam.
Nie chcesz miodku?
Łycha masła orzechowego.
Można zblenderować
Sugar blues,miażdżyca,fruktoza,cholesterol,zakwasy,siniaki i krew z nosa
To takie głupoty,coby ludziska miały o czym na forkach smarować
Nie wcieraj Wierzyc nikt nie kaze ale z faktami sie nie polemizuje
Gavroche napisał/a:
Cytat:
co to za smietanka? swojska jakas?
Może być swojska.
Ja teraz supermarketową wsuwam.
Nie chcesz miodku?
Łycha masła orzechowego.
Można zblenderować
Ja juz eksperymenty z syfiastym zarlem mam za soba
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 14:08
zyon napisał/a:
Tylko na co ci ten cukier. Sugar blues, sugar blues
Napisałem na co.
Jako taka przyprawa do różnych kompozycji owocowych tego lata głównie.
Znacznie lepsze to niż cukier, którego nie brakuje w tych gorzkich czekoladach, które jadasz.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kwestia wiedzy i wiary to dwi rozne kwestie imho...
.....choc dla niektorych to jedno i to samo
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Maj 18, 2012 14:12, w całości zmieniany 1 raz
ogółem wszelkie czekoladki, draże, kinder bueno, muffinki, kremóweczki to wprost obmyślony przez Elohim pokarm low-carb: 3/4 kalorii z tłuszczu, reszta z węgli....
ogółem wszelkie czekoladki, draże, kinder bueno, muffinki, kremóweczki to wprost obmyślony przez Elohim pokarm low-carb: 3/4 kalorii z tłuszczu, reszta z węgli....
Kwestia wiedzy i wiary to dwi rozne kwestie imho...
.....choc dla niektorych to jedno i to samo
Ostatnio w "Wysokich obcasach" zabranych mojej pani przeczytałem artykuł o długowiecznośći.Pokrywa się to z tym co sam obserwuje.
Ni cho..ry nie wiadomo co powoduje,że jedni żyją dłużej,inni krócej.
Oprócz skrajnej otyłości.
To samo ze zdrowiem.
Nie ma żadnych markerów dobrego zdrowia,o samopoczuciu nie wspomnę.
No to skoro miażdżyca jednego zabija,a drugiemu towarzyszy przez ponad 100 lat,to czym się przejmować?
Kurczę,tak zwana nauka nie wie nawet co się dzieje po zapłodnieniu i dlaczego.
Bardziej dlaczego.
Nie bardzo wiemy jak powstajemy,ani jak umieramy
Kwestia wiedzy i wiary to dwi rozne kwestie imho...
.....choc dla niektorych to jedno i to samo
Ostatnio w "Wysokich obcasach" zabranych mojej pani przeczytałem artykuł o długowiecznośći.Pokrywa się to z tym co sam obserwuje.
Ni cho..ry nie wiadomo co powoduje,że jedni żyją dłużej,inni krócej.
Oprócz skrajnej otyłości.
To samo ze zdrowiem.
Nie ma żadnych markerów dobrego zdrowia,o samopoczuciu nie wspomnę.
No to skoro miażdżyca jednego zabija,a drugiemu towarzyszy przez ponad 100 lat,to czym się przejmować?
Kurczę,tak zwana nauka nie wie nawet co się dzieje po zapłodnieniu i dlaczego.
Bardziej dlaczego.
Nie bardzo wiemy jak powstajemy,ani jak umieramy
No jakto tak? A Glukoneohydroksylaza telemeteorytowa i wplyw na nia cyklofosfoseksazy formalhedaktylozytowej w polaczeniu z ekspresja genow nukleoantypodycytowych na sredniouwodornione lancuchy pentahycloekstazowe nie maja znaczenia ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Maj 18, 2012 14:32, w całości zmieniany 1 raz
a jak jecie ten łój? łycha w rąsie i do buzi? czy na chlebek albo z krakersami?
No właśnie ja miałam pytać o to ile szanowni forowicze, którzy twierdzą, że są na lc kupują bochenków chleba dziennie Założę się, że najmniej jeden, a średnio dwa
Ale jak do tego dodadzą 1 słownie jeden kg łoju, to już jest to LC, z wyraźną przewagą jak to ujął Hanni, tłuszczu
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Pią Maj 18, 2012 14:35, w całości zmieniany 1 raz
Edit: no może ciut mniej niż 3/4, ale zawsze możesz zamoczyć je w łoju
4 kcal licz dla W.
Te całe Bueno nie spełnia warunku "3/4", tak mi wychodzi. Z tymi ciasteczkami też tego nie widzę.
Wg. mnie większość tego typu dostępnych produktów nie spełnia warunku 3/4. Ale dużo zależy do czego się ma dostęp, co dla kogo ogół, a co szczegół, itd.
P. S.
Nie znam łoju.
Ostatnio zmieniony przez Trolejbus Pią Maj 18, 2012 15:00, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 15:14
Ciężka sprawa pogodzić vege, LC i przemysł spożywczy.
Ale kogo interesują proste zadania.
I co LC ver. DD
dowali do tego miodu
czy łoju?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 15:17
A propos loju.
Jak jem surowy to lapka,schlodzony z trocha miodu.
Jak zmieniam mu strukturę to smaze na nim mięso.
Po prostu.
Chleba?
Nie jadłem 10 lat.
Z wyjątkiem paru kromek pumpernikla,średnio kromka na 2 lata
A propos loju.
Jak jem surowy to lapka,schlodzony z trocha miodu.
No nie wiem czy to takie troche. Ile to troche skoro zjadasz ok 400 g loju dziennie?
W sumie to sporo miodu dziennie zjadasz
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 15:37
Gavroche napisał/a:
A propos loju.
Jak jem surowy to lapka,schlodzony z trocha miodu.
Ja kiedyś też jadłem z miodem.
Najbardziej lubiłem ukroić sobie grubą pajdę łoju, położyć na nim gruby porządnie zasklepiony plaster miodu i jeść taką kanapkę
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 15:38
Do 400 g jakieś dwie lyzki,koło 30 g węgli więc.
Po co pytasz,jak potem piszesz,ze nie wierzysz?
Do 400 g jakieś dwie lyzki,koło 30 g węgli więc.
Po co pytasz,jak potem piszesz,ze nie wierzysz?
No nie miej mi za zle, ze nie wierze mialabym wierzyc we wszystko o czym sie pisze w internecie? Dopiero by bylo po prostu jakos trudno mi sobie wyobrazic, ze ktos jada prawie pol kg loju dziennie nie bedac przeciez caly dzien w ruchu.
A pytam z czystej ciekawosci, nie miej mi za zle
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 16:28
Edyta,
Nie mam
Rano robię poltoragodzinny trening,potem do firmy,gdzie raczej nie siedzę.
Mam małe dziecko i dwa psy do obrobienia
Jak mam czas,robię drugi trening wieczorkiem.
Jak pisałem,muszę zjadac 5-6 tys.kalorii,inaczej chudne.
A lubię ważyć + 90 kg.
Jem tak wiele lat,przywyklem,moi bliscy tez.
Ten loj,smalec,masło i smietanka,stały sie pyszne i łatwe do zjedzenia,bo organizm potrzebuje.
Czemu miałbym zmyslac?
Dla jakiej korzyści?
Z nikim sie przecież nie scigam,wszystkie wyścigi dawno wygralem .
Acha, to zmienia postać rzeczy, bo sądziłam iż ważysz mniej.
Gavroch napisał/a:
Czemu miałbym zmyslac?
Dla jakiej korzyści?
Różne są motywacje ludzi i nie wnikam w nie
Hannibal napisał/a:
Hehe
Wygrałeś, bo nie natrafiłeś jeszcze na mnie na swojej drodze
Z tego uśmiałam się najbardziej
Pewnie masz pokój obwieszony spreparowanymi głowami przeciwników
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 17:28
Cytat:
Wygrałeś, bo nie natrafiłeś jeszcze na mnie na swojej drodze
Właśnie zjadłem 700 gram indyka i 150 gram domowego smalcu.
Tak z ciekawosci ile ci @Gavro wychodzi bialka w treningowy i nietreningowy Ty wazysz kolo 90 kg tak ?
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 19:54
Wiesz co,nie liczę.
Kiedys liczyłem i było koło 3/kg.
Teraz chyba wiecej jem,
Ale troszkę wiecej waze
Myśle,ze miedzy 3 a 3,5 na kilo.
Nie mam wszystkich takich dni.
Pare razy w miesiącu robię niskobialkowe dni,żeby lepiej je wykorzystywać.
No i z czego sie glupkowato chichrasz? Czytam kolejny raz jak do Hannibala piszesz o lykowatosci, a ja ci rzecze, ze tylko osoba otyla moze sadzic, ze Hannibal jest lykowaty.
Czego jak czego, ale budowy ciala mozecie Hannibalowi pozazdroscic, tu akurat nie ma sie czego czepic
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Pią Maj 18, 2012 21:15, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 21:37
Cytat:
To jak to? Znaczy się większość białka dajesz z innych źródeł - mleczne i jaja, tak?
Ano tak wychodzi
Tylko mi nie mów,że mam liczyć ilość twarogu i jaj!
Choć teraz jak jem sklepowe to łatwiej.
Myślę,że następne kilo twarogu i z 10-15 jaj.
No i nie zawsze tyle.Czasem ma dni bardzo postne
...ja ci rzecze, ze tylko osoba otyla moze sadzic, ze Hannibal jest lykowaty.
Czego jak czego, ale budowy ciala mozecie Hannibalowi pozazdroscic, tu akurat nie ma sie czego czepic
Ostateczna wersja na dziś?
Edyta Słonecka napisał/a:
Zamiast podziwiac jego wiedze, doswiadczenie, umiejetnosci, jego uda przecierajace dzinsy, jego naga klate i bystre spojrzenie, to wy tutaj przynudzacie.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 21:44
Cytat:
Te silowe z doswiadczenia jakiegos tam mojego baardzo wiele pala kcal ..
Raczej rozpędzają metabolizm,przy regularności niejakiej
Co do białka,to nie wiem.Zawsze tak jadłem.
A jak na surowym samym,to kosmos po prostu.
Na zgrupowaniach pamiętam,racje były określane na 3500 kcal,a i tak wszyscy wk...ni chodzili z głodu
Z drugiej strony w niskich wagach nie jedzą tak dużo.
I nawet wege są jacyś tam...[/quote]
Widze, ze niektorzy jawnie zazdroszcza budowy ciala Hannibalowi
Lykowaty na pewno nie jest, tylko tlusciochy moga tak pisac.
Jak Hannibal jest lykowaty to jak w/g was, ktorzy tak twierdza wyglada otylosc? trzeba by miec rozmary slonia? ;D
Tu stoje murem za Hannibalem, to nic ze mi wygryzl posta, ja jestem obiektywna
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 22:01
Hani ma budowe,która okreslilbym jako lekkoatletyczna.
Ładna,szczupła,muskularna.
Z tego co widziałem oczywiście.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Jak zazdrosc potrafi ludzi osmieszyc. No przeciez jak Hannibalowi sie przecieraja spodnie w udach, to tym bardziej trzeba miec zle intencje zeby stwierdzic, ze Hannibal jest lykowaty.
No chyba, ze piszac, ze Hannibal jest lykowaty macie na mysli smak jego miesa. W takim ukladzie pomylily wam sie fora, to nie jest forum kanibalistyczne
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Pasowalo by mi jeszcze dorzucic jakies owoce; może cos z lesnych lub kilka Tuskkawek ?
Zastanawiam sie tez, czy nie wkomponowac tutaj jeszcze troche zmielonego sezamu, coby jeszcze troche podtuczyc ta LowCarbowa słodycz. Co o tym myslisz Edytko ?
Gavroche
Podepnij jeszcze jakies przepisy co by kalorii full mialy, a objetosciowo male byly. Nie musza być az takie smaczne, bo w koncu się roztyje, ale w sumie to przydaloby sie troche masy nabrac, bo jak narazie to wagowo w miejscu stoje tylko w pasie coraz taniej ....
Ja sobie dzis znow zrobilam tego omleta z serem, nalozylam na niego pokrojone w kostke pomidory, rzodkiewke i ogorki oraz szczypiorek. Palce lizac i to bylo z jednego jajka i sie najadlam
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ja tam wole wygladac niz wazyc, waga mnie nie interesi w sumie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 23:08
Gavroche napisał/a:
Jak zmieścić 1000 kcal w
szklance:
-200 ml śmietanki 30%
-8 zółtek
-łycha miodu
Przydatne na IF.
I co nie za duzo tam B? Miesnie nie spadna? sily nie brakuje tam jest jeno jakies ok25g bialka.
maniek, nie medrkuj tylko sie rzezbij troche heheh
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
to sie przyloz, bo 6packa nie widac, troch sie zmasliles, mowie ci hehehe, ja jakos ten wekend przebrne i jazda sie zaczyna konkret bedzie wycina max
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Maj 18, 2012 23:39
czyzby zion byl/jest zarejestrowany na sasiednim fornum? Jezeli nie to nie widzial :p
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 00:46
Cytat:
Podepnij jeszcze jakies przepisy co by kalorii full mialy, a objetosciowo male byly. Nie musza być az takie smaczne, bo w koncu się roztyje, ale w sumie to przydaloby sie troche masy nabrac, bo jak narazie to wagowo w miejscu stoje tylko w pasie coraz taniej ....
Za dużo nie znam:
1.
-200 g tlustego twarogu
-awokado
-kawałki arbuza,żeby płynne było
- opcjonalnie kropelka rumu
2.
-100 g moczonych przez noc orzechów włoskich
-100 g moczonych suszonych sliwek
-cynamon lub wanilia
Generalnie takie posiłki powinny byc maksymalnie płynne,żeby nie sycily za bardzo i szybko opuszczaly żołądek.Pokombinuj sam.Jak chcesz dodatkowych kalorii,popijaj je miedzy posiłkami,nie zamiast.Dwa dziennie w zupełności wystarcza.Doswiadczenia Amerykanów mówią,ze organizm zwalnia metabolizm,gdy przebywa na płynnej diecie.
Mój ulubieniec:
3.
-200 g surowej cielecej wątroby
-2 łyżki oleju kokosowego
-galka lub szafran
-odrobina wody
Możecie mi wierzyć,stawia na nogi nawet po 3-dniowym weselu
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 00:49
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
A lubię ważyć + 90 kg.
Ja tam wole wygladac niz wazyc, waga mnie nie interesi w sumie.
Jasna sprawa,panie kolego.
Waga kłamie co do składu ciała.
Lustro zawsze prawdę powie
Po prostu dobrze sie czuje,chodząc w tej wadze.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 13:04
Gavroche napisał/a:
Jak pisałem,muszę zjadac 5-6 tys.kalorii,inaczej chudne.
A lubię ważyć + 90 kg
A tarczyca u ciebie w porządku? Bo w wieku 35 lat metabolizm powoli zaczyna zwalniać (właściwie to już od 26 roku życia). Pierwszy raz spotykam się z kimś kto przy dobrze zagęszczonych mięśniach (zakładam, że przy takiej intensywności ćwiczeń posiadasz takowe) nie chciałby jak najmocniej odciążyć organizmu z wagi, bo to nie jest ekonomiczne biologicznie. No chyba, że hormon stresu u ciebie wymyka się spod kontroli.
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Sob Maj 19, 2012 13:06, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 14:37
Rawo,
Cytat:
A tarczyca u ciebie w porządku?
Pojęcia nie mam!
Cytat:
Bo w wieku 35 lat metabolizm powoli zaczyna zwalniać (właściwie to już od 26 roku życia).
U mnie wolniejszy wyraźnie niż 10 lat temu.
To normalna konsekwencja upływu czasu i założenia rodziny.
Cytat:
Pierwszy raz spotykam się z kimś kto przy dobrze zagęszczonych mięśniach (zakładam, że przy takiej intensywności ćwiczeń posiadasz takowe) nie chciałby jak najmocniej odciążyć organizmu z wagi, bo to nie jest ekonomiczne biologicznie.
Niewielu sportowców siłowych znasz
Wagę nabieram koło 1-1,5 kg rocznie,od dłuższego czasu.
Kiedy już wytrenuje się system nerwowy do granicy,nie ma innej możliwości zwiększania siły jak rozwój mięśni i pewnie kości
Zdaję sobie sprawę,że nieekonomiczne.
Co z tego?
Cytat:
No chyba, że hormon stresu u ciebie wymyka się spod kontroli.
Far from it.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 17:01
Gavroche napisał/a:
Niewielu sportowców siłowych znasz
No tak, to prawda.
Gavroche napisał/a:
Kiedy już wytrenuje się system nerwowy do granicy,nie ma innej możliwości zwiększania siły jak rozwój mięśni i pewnie kości
A tego to w ogóle nie rozumiem
Gavroche napisał/a:
Zdaję sobie sprawę,że nieekonomiczne.
Co z tego?
Jak na moją głowę to jest jakaś forma obrony przed czymś, albo inaczej - natura chce nadrobić jakieś niedobory na poziomie psychiki, hormonów, ciała produkcją mięśni. Oczywiście mogę się mylić.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 17:20
Cytat:
A tego to w ogóle nie rozumiem
Innymi słowy,przerost roboczy czyli hipertrofia,jest nieunikniona przy progresywnym treningu silowym.Czyli im dalej w las,tym wiecej miesa Naprawde znasz facetów,co mając dużo miesni,chcą miec ich mniej?
Cytat:
Jak na moją głowę to jest jakaś forma obrony przed czymś, albo inaczej - natura chce nadrobić jakieś niedobory na poziomie psychiki, hormonów, ciała produkcją mięśni. Oczywiście mogę się mylić.
Jaka natura?
Przeca to ja trenuje.
I miliony innych ludzi.
Biegacze i pływacy tez cos maja nie halo?
Czy Ty w ogole rozrozniasz kulturystow od trojboistow i dwuboistow olimpijskich?
A wiesz jak wyglada facet wazacy niecałe setkę?
http://www.google.pl/sear...l&client=safari
Tutaj Artur Saxon wazacy tyle co ja.Tylko ja przystojniejszy jestem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
czyzby zion byl/jest zarejestrowany na sasiednim fornum? Jezeli nie to nie widzial :p
KMWTW
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 18:12
Gavroche napisał/a:
Przeca to ja trenuje.
I miliony innych ludzi.
Biegacze i pływacy tez cos maja nie halo?
Pozostawiam jako pytanie retoryczne. Czas wszystko odkrywa.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Maj 19, 2012 19:51
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Maj 20, 2012 13:05
Gavroche napisał/a:
Wagę nabieram koło 1-1,5 kg rocznie,od dłuższego czasu.
Cytat:
Czarnuszke jadłem na zmianę z kozieradke,tylko ciut wiecej,moze 20 gram
Cytat:
Kozieradka pobudza wzrost tkanki łącznej i mięśniowej, aktywuje procesy regeneracji nabłonków, kości, chrząstek i mięśni. Przy 3-4 miesięcznym zażywaniu powoduje przyrost masy mięśni o 4-7, rzadziej o 9%
Tak też można to tłumaczyć
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Maj 20, 2012 13:34
Rawo,
można tłumaczyć też interwencją boską,uprowadzeniem przez kosmitów i piciem mleka
Do czego zmierzasz,jeśli można?
Najpierw mi wymyślasz tarczyce i kortyzol,potem obrażasz,mówiąc,że mam nie po kolei w bani,bo mam żelazne hobby.
???
Do nikąd, po prostu lubię badać ludzkie zachowania w kontekście aktywności psycho-fizycznej. Takie moje hobby.
Oj Raw0, Raw0. Badać ludzkie zachowania w kontekście aktywności psycho-fizycznej każden jeden potrafi, ale robić ni ma komu
Zobacz RAW0+, na co trzeba być chorym by 2 razy, słownie dwa razy zagłosować na tych cudotwórców z PO? Na co cierpisz? Który narząd ci nie domaga? Przyznaj się ,albo nie jesteś w stanie wyczuć z uwagi na upośledzony inny narząd
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Obrót głowami bydlęcymi - również cielecymi - jest zabroniony ze względu na bydlęcą encefalopatią gąbczastą BSE.
Obecnie żaden lekarz weterynarii nie zwolni łba cielęcego do sprzedaży, nie mówiąc już o dorosłym bydle. Wszystkie głowy i mózgi są utylizowane.
Hanni, moim zdaniem powinieneś usunąć z forum ślady tej transakcji.
Hannibal, tutaj EAnna dobrze napisała.
No, leb musze przyznac zrobil na mnie nieziemskie wrazenie, miedzy tez innymi dlatego co juz EAnna nadmienila. Czyli mam rozumiec, ze ow leb nie zostal przebadany przez lekarza weterynarii?
Pytam z ciekawosci.
Hannibal nie boisz sie zjadac takiego mozgu? Ja rozumiem, ze te bsm, to moze byc za bardzo rozdmuchana sprawa, ale mimo wszystko.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Nie Maj 20, 2012 23:04, w całości zmieniany 1 raz
Acha, doczytalam juz, ze leb nie byl przebadan.
Ciekawe Hannibal czemu sie nie boisz jakiegos chorobska. Ja rozumiem niektoryh, ze co ma byc to bedzie, ale czasem jak juz jest, to zmienia sie zdanie i czasem jest juz za pozno.
Wiele razy ma sie szczescie, a za ktoryms razem takowego moze juz nie byc i robi sie nieciekawie. To takie moje trzy grosze w temacie.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Do nikąd, po prostu lubię badać ludzkie zachowania w kontekście aktywności psycho-fizycznej.
Pisze sie donikąd.
Niezbyt dobrze to o Tobie świadczy,jeśli czcze dysputy Twym hobby.
Faktycznie,moze skończmy
Nie przejmuj sie, tutaj polowa analizuje zachowania czyjes ale niestety na analize swoich juz malo kogo stac
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pon Maj 21, 2012 08:55, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Maj 21, 2012 10:34
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Do nikąd, po prostu lubię badać ludzkie zachowania w kontekście aktywności psycho-fizycznej.
Pisze sie donikąd.
Niezbyt dobrze to o Tobie świadczy,jeśli czcze dysputy Twym hobby.
Faktycznie,moze skończmy
Nie przejmuj sie, tutaj polowa analizuje zachowania czyjes ale niestety na analize swoich juz malo kogo stac
Ani trochę.
Rawo w ciemie bity nie jest,mógłbym moze sie czegoś dowiedzieć,ale tak lawiruje,woaluje i składa sie głownie z dymu i luster,ze nic z tego.
Salata, sczypior, rzodkiewka, pietruszka, ze swojego odgroda, ze tlustom smietanom, i jajkami wcinam.. Ze swojego ogroda alez to smakuje!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ale milo tez mam co roku szczypiorek, salate, koperek, pietruszke, lubczyk, rzodkiewke, ogorki, pomidory, fasolke, truskawki, poziomki, maliny, borowki, wisnie, sliwki, czeresnie, jablka, tego roku orzechy.
Kolosalna roznica miedzy kupnym, a swoim
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Pomógł: 10 razy Wiek: 40 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Śro Maj 23, 2012 23:01
Edyta Słonecka napisał/a:
Ale milo tez mam co roku szczypiorek, salate, koperek, pietruszke, lubczyk, rzodkiewke, ogorki, pomidory, fasolke, truskawki, poziomki, maliny, borowki, wisnie, sliwki, czeresnie, jablka, tego roku orzechy.
Kolosalna roznica miedzy kupnym, a swoim
w końcu za darmo ;P
pozdrawiam ogródkowiczów
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
Tak, nie dosc, ze za darmo to jeszcze samo sie wszystko robi
Pozdrawiam rowniez
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Maj 24, 2012 03:19
Edyta Słonecka napisał/a:
Ale milo tez mam co roku szczypiorek, salate, koperek, pietruszke, lubczyk, rzodkiewke, ogorki, pomidory, fasolke, truskawki, poziomki, maliny, borowki, wisnie, sliwki, czeresnie, jablka, tego roku orzechy.
Kolosalna roznica miedzy kupnym, a swoim
Od ktorej babci masz to za darmoche?
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 24, 2012 05:55
Kupne może być jeszcze lepsze niż własne, jeśli jest z ekologicznego sprawdzonego źródła.
Np. czarna porzeczka - gdy jest na nią sezon czyli jakoś w lipcu, u takiej pani na targu w Grodzisku Maz. są lepsze niż moje własne. Inna odmiana po prostu.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
O wlasnie. Zapomnialam o czarnej porzeczce i czerwonej wczesnej odmianie i poznej.
A i winogron jest, tylko, ze mlody i ma jeszcze niewiele owocow.
Odmiana to raz, a drugi raz to nawozenie nawozem naturalnym. Czyli generalnie mowie o kupach, kompostowniku itp.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Kupne może być jeszcze lepsze niż własne, jeśli jest z ekologicznego sprawdzonego źródła.
Taaa taaaa taaaa "ekologicznego sprawdzonego", pewnie lepsze , bo "polepszone" , co ? W czym to moze byc lepsze, wez mi wytlumacz? Pomijajac juz ekosciemy
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Maj 24, 2012 08:09, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 24, 2012 08:15
Napisałem w czym lepsze.
To, że niektórzy oszukują nie znaczy, że wszyscy tak robią. Wystarczy się przejechać tu i tam i można zobaczyć na własne oczy jak jest.
Chodziło mi tu akurat o niemasową sprzedaż, czyli tyle co na targu - łatwo rozpoznać tych, co biorą z giełdy od tych, co mają swoje.
Chociażby ten nawóz naturalny - u mnie np. w ogóle go nie ma; ja ktoś daje krowiego to już jest lepiej, więcej minerałów, szczególnie jak ziemie są 5-6 klasy.
Od lat się tym interesuję, sam ma swoje drzewka, więc mi tu nie gadaj protekcjonalnie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Maj 24, 2012 08:17, w całości zmieniany 1 raz
No ale tutaj nic nie oznacza, ze sa lepsze. Gorzej, ci co sprzedaja musza dbac o sprzedasz. Jak kupuje czasami na bazarze od swojego zaufanego, to mi opowiada jak "eko" pryskaja w nocy i maja cynki o kontrolach, zeby wczesniej posprzatac butelki po pestycydach.
Moje wisnie, czeresnie, brzoskwinie i ogrodek rosna naturalnie bez zadnego nawozenia wiec zadne eko nie ma zadnej przewagi, bo rosna naturalnie. Nie rozumem gdzie moga miec przewage.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 24, 2012 08:33
No to u Ciebie mogą sobie pryskać tonami chemikaliów.
Ja mówię to co ja sprawdziłem i napisałem wyraźnie w czym mogą być lepsze - lepsza odmiana (tj. smaczniejsza, bardziej odporna na szkodniki), naturalne kupie nawozy, czy w ogóle lepsze ziemie aniżeli u mnie na działce.
Jeśli u Ciebie są czarnoziemy, dajesz krowie kupy, stosujesz EM i masz najlepsze odmiany to ja sam bym z chęcią od Ciebie kupował
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
To jedyna lepszosc, o ktorej mowisz, to jest akurat mocno subiektywna lepszosc, bo opierajaca sie wylacznie na odmianie i smaku, co nie jest tak naprawde zadna lepszoscia, bo jeden lubi ogorki a inny jak mu skarpety smierdza, ale bardziej rozmawiamy o jakims ogolnym stanie tych roslin a nie walorach smakowych i tutaj nie ma zadnej lepszosci od jakichs tam eko-sreko. Ja nie daje krowich kup pod moje wisnie i czeresnie, wiec niby co; sa gorsze niz tego co kopie dol pod wisnia i sypie tam krowie kupy? Jakis apsrut Hannibal mi chcesz wcisnac. Full natural rosnie jak pan buk przykazal a tym mi, ze jakies eko lepsze, no calkiem niepaleo podejscie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Maj 24, 2012 09:00
zyon napisał/a:
To jedyna lepszosc, o ktorej mowisz, to jest akurat mocno subiektywna lepszosc, bo opierajaca sie wylacznie na odmianie i smaku, co nie jest tak naprawde zadna lepszoscia, bo jeden lubi ogorki a inny jak mu skarpety smierdza, ale bardziej rozmawiamy o jakims ogolnym stanie tych roslin a nie walorach smakowych i tutaj nie ma zadnej lepszosci od jakichs tam eko-sreko. Ja nie daje krowich kup pod moje wisnie i czeresnie, wiec niby co; sa gorsze niz tego co kopie dol pod wisnia i sypie tam krowie kupy? Jakis apsrut Hannibal mi chcesz wcisnac. Full natural rosnie jak pan buk przykazal a tym mi, ze jakies eko lepsze, no calkiem niepaleo podejscie
Nie pryskasz,nie nawozisz,nie gadasz z roślinami...
Rośnie Ci tam co?
Na naturalnych nawozach.
Można ziemię dodatkowo nawozić kupami czy to od krów, czy ptaków, wtedy owoce, warzywa są bardziej dorodne, bo są odżywione i całe drzewo jest zdrowsze.
To, że ty nie nawozisz, nie znaczy, że natura sama nie nawozi. Przecież na litość Boską chyba fruwają tam ptaki i robią te kupy, nie? Nie musi ci krowa podchodzić pod drzewo i się załatwiać. Myślicie, że tylko od krów pochodzi nawóz?
Może dziecko sąsiada też tam zrobi kupke
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
To jedyna lepszosc, o ktorej mowisz, to jest akurat mocno subiektywna lepszosc, bo opierajaca sie wylacznie na odmianie i smaku, co nie jest tak naprawde zadna lepszoscia, bo jeden lubi ogorki a inny jak mu skarpety smierdza, ale bardziej rozmawiamy o jakims ogolnym stanie tych roslin a nie walorach smakowych i tutaj nie ma zadnej lepszosci od jakichs tam eko-sreko. Ja nie daje krowich kup pod moje wisnie i czeresnie, wiec niby co; sa gorsze niz tego co kopie dol pod wisnia i sypie tam krowie kupy? Jakis apsrut Hannibal mi chcesz wcisnac. Full natural rosnie jak pan buk przykazal a tym mi, ze jakies eko lepsze, no calkiem niepaleo podejscie
Nie pryskasz,nie nawozisz,nie gadasz z roślinami...
Rośnie Ci tam co?
Czasami puszczam wisniom Mozarta, zauwazylem ze wtedy staja sie lekko cierpko-polslodkie w smaku a kompot z nich przechodzi w melancholijno-mizantropijna nute z domieszka nowomiejskiego dekadentyzmu
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Maj 24, 2012 09:13, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Maj 26, 2012 17:15
Ponad półkilowy stek z wołu z Krakowskiego Kredensu z nereczkami z LeClerca i dodatkiem szalotki,boczniaka,papryki i rodzynek.
Rodzynek mało ze względu na pi....ą w głowie fruktozę.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 26, 2012 18:29
Gavroche napisał/a:
Ponad półkilowy stek z wołu z Krakowskiego Kredensu
No to nie jest jakiś marny markietowy shit; Kredens troszkę przecież kosztuje
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Maj 26, 2012 18:58
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Ponad półkilowy stek z wołu z Krakowskiego Kredensu
No to nie jest jakiś marny markietowy shit; Kredens troszkę przecież kosztuje
Bo,szczerze mówiąc,juz mnie te smaki wk...ją.
Wszystko jak mówisz,nie teges,niby nie wiadomo o co chodzi,ale do gardła podchodzi.
Żeby utrzymać zasadę,"dla każdego dostepne",kupuje z ciut wyższej kategorii.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Sob Maj 26, 2012 18:59, w całości zmieniany 1 raz
No to nie jest jakiś marny markietowy shit; Kredens troszkę przecież kosztuje
Toże droższe to od razu lepsze ?
Nie no wez poczytaj te etykiety czasem , kilka produktów znajdzie się "lepszych" czyli z sama solą "drogową" , a 90 % z tą solą i dodatkami ... E
No ale snob kupi tam ....
Bez obrazy dla Gavro , zdarzało mi się czasem tam coś kupić ....
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Maj 27, 2012 20:34
chill napisał/a:
Hannibal napisał/a:
No to nie jest jakiś marny markietowy shit; Kredens troszkę przecież kosztuje
Toże droższe to od razu lepsze ?
Nie no wez poczytaj te etykiety czasem , kilka produktów znajdzie się "lepszych" czyli z sama solą "drogową" , a 90 % z tą solą i dodatkami ... E
No ale snob kupi tam ....
Bez obrazy dla Gavro , zdarzało mi się czasem tam coś kupić ....
Nie obrażam się
Umiem czytać etykiety i tym się głównie kieruję.
Pytanie czy tam wszystko jest napisane?
I nie,to,że droższe nie zawsze znaczy lepsze,ale często tak.
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Nie Maj 27, 2012 20:35, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Maj 27, 2012 21:09
chill napisał/a:
Toże droższe to od razu lepsze ?
Nie. Ale miałem okazję kosztować kilka produktów Kredensa i są oczywiście bez porównania lepsze aniżeli takie biedronkowe tanie badziewie.
Co oczywiście nie znaczy, że są bezwzględnie takie świetne. Lepsza o wiele jest droższa oczywiście Serano czy Parmeńska, a jeszcze lepsza i jeszcze droższa Iberico
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
No to nie jest jakiś marny markietowy shit; Kredens troszkę przecież kosztuje
Toże droższe to od razu lepsze ?
Nie no wez poczytaj te etykiety czasem , kilka produktów znajdzie się "lepszych" czyli z sama solą "drogową" , a 90 % z tą solą i dodatkami ... E
No ale snob kupi tam ....
Bez obrazy dla Gavro , zdarzało mi się czasem tam coś kupić ....
haha
+1
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Naucz się kiedy się pisze toże, a kiedy katoże, bo niedługo może ci sie przydać.
Ale ważne, że zaczynasz łapać kontekst. To sie liczy. Punkt dla Ciebie. Władimir Władimirowicz to doceni.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Smacznego nie ma sie czego wstydzic. Zyon na ten przyklad tak szprecha plynnie po rosyjsku jak nie przymierzajac jakis kniaz Igor bierz z niego przyklad. Jak go znam, to za drobna odplata udzieli jakowys korepetycyji.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ja natenczas lycze sobie Rzeskie niepasteryzowane browaru Kormoran, zbiegalzem sie w pilke i zimni8e browar to jest to o czym marzylem
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
dzisiaj po treningu wszamalem 8zoltek wymieszanych ze smietana tlusta swojska i szczypiorem i to na petelnie w maslo klarowane. musze zabezpieczyc energie na wieczor potem juz tylko wegle
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 16:19
RAW0+ napisał/a:
Ile takie żółtka muszą postać w pokojowej tem. żeby zaczęły waniać?
Zależy. Te wszystkie które zjadłem miał taki sam "wiek", jakieś 3 tygodnie chyba. Reszta była bez większych zmian i tylko jedno wyraźnie odstawało.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 16:45
Cytat:
Zależy. Te wszystkie które zjadłem miał taki sam "wiek", jakieś 3 tygodnie chyba. Reszta była bez większych zmian i tylko jedno wyraźnie odstawało.
Hani,wydaje mi sie,ze zapach zepsutego jedzenia,dla ludzi oczywiście,ma zapobiegać jego spożyciu.
Poza silnym głodem i jakimiś kwestiami związanymi z wiara i tradycja.
Czy po jakimś czasie "ewolucji" stało sie to dla Ciebie pyszne czy po prostu znośne?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 17:51
zyon napisał/a:
Mowa o drzewolucji?
Im dalej w las,tym wiecej hajow,nie?
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 18:03
Gavroche napisał/a:
Hani,wydaje mi sie,ze zapach zepsutego jedzenia,dla ludzi oczywiście,ma zapobiegać jego spożyciu
Moja praktyka mówi mi coś zupełnie odwrotnego (mówię oczywiście o zwierzęcych surowych)
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 18:09
RAW0+ napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Hani,wydaje mi sie,ze zapach zepsutego jedzenia,dla ludzi oczywiście,ma zapobiegać jego spożyciu
Moja praktyka mówi mi coś zupełnie odwrotnego (mówię oczywiście o zwierzęcych surowych)
Ja tez.
Właśnie to mnie interesuje.
Pewnie dawno temu przeszliśmy epizod z padlinozernoscia.
Większość istot miesozernych ma wbudowane opcje jedzenia padliny.
Z tym,ze niektóre,jak psowate i hieny,preferują haje.
Czyli dla nich jest pyszne.
Kotowate znowu są swiezojadami,a stara padline jedzą w ostateczności.
Czyli dla nich jest znośne warunkowo.
Gdzieś po środku są niedźwiedzie.
Gdzie człowiek?
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 18:16
Cytat:
Gdzie człowiek?
Padlinożerność to najdłuższy period w historii człowiekowatego. To wtedy zaczął rozwijać się niepomiernie jego mózg. Polowania nastąpiły dużo później, stawiając człowiekowate jako prawdziwych predatorów, gdzie najwyższym stadium był neandertalczyk
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 18:23
RAW0+ napisał/a:
Cytat:
Gdzie człowiek?
Padlinożerność to najdłuższy period w historii człowiekowatego. To wtedy zaczął rozwijać się niepomiernie jego mózg. Polowania nastąpiły dużo później, stawiając człowiekowate jako prawdziwych predatorów, gdzie najwyższym stadium był neandertalczyk
Tak.
Ale padlina padlinie nie równa.
Pozostałości jak mózg i szpik mogły byc względnie świeże.
Dla zwierząt niedostępne,dla nas pycha.
Neandertalczyk miał jaja do polowań.
I adekwatną siłę.
Nasze polowania nie były skuteczniejsze?
Mieliśmy wszak psy.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 18:39
Gavroche napisał/a:
Hani,wydaje mi sie,ze zapach zepsutego jedzenia,dla ludzi oczywiście,ma zapobiegać jego spożyciu.
Ale kto stwierdził, że owo żółtko było zepsute?
Gavroche napisał/a:
Czy po jakimś czasie "ewolucji" stało sie to dla Ciebie pyszne czy po prostu znośne?
Już dokładnie nie pamiętam. Eksperymentowałem z różnymi rzeczami i tak się to naturalnie wyewoluowało.
Obecnie jestem na etapie niejedzenia tak starego mięsa czy jajek, które mi organoleptycznie nie podchodzą. No chyba, że zostaje jakaś końcówka po dłuższym czasie to wtedy pewno zjem.
Starsze żółtka naprawdę mi smakują - mają wyrazisty i pociągający smak oraz aromat. Lubię świeże, ale lubię też starsze.
Gavroche napisał/a:
Kotowate znowu są swiezojadami,a stara padline jedzą w ostateczności.
Zależy. Jak już wspomniałem ponad tydzień temu poczęstowałem kotkę kawałkiem mojego serca jagnięcego - miało circa 5 dni, ale zapach miał już trochę starszy; kotka z wielką chęcią go zjadła i potem się o mnie częściej ocierała. Kotka ta jest regularnie żywiona, nie jest zaniedbana.
No ale wg mojej definicji takiemu sercu daleko było do rasowej padliny.
Zapewne gdybym zapodał miesięczne to by go nie ruszyła. Ja też zresztą takowych nie jadam, z reguły do tygodnia. A koninę spokojnie 2 tygodnie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 19:15
Cytat:
Zależy. Jak już wspomniałem ponad tydzień temu poczęstowałem kotkę kawałkiem mojego serca jagnięcego - miało circa 5 dni, ale zapach miał już trochę starszy; kotka z wielką chęcią go zjadła i potem się o mnie częściej ocierała. Kotka ta jest regularnie żywiona, nie jest zaniedbana.
No ale wg mojej definicji takiemu sercu daleko było do rasowej padliny.
Zapewne gdybym zapodał miesięczne to by go nie ruszyła. Ja też zresztą takowych nie jadam, z reguły do tygodnia. A koninę spokojnie 2 tygodnie.
Dzięki.
Dla mnie całkiem smaczne jest jeszcze 5-6 dniowe,zależy od miesa.
Zastanawiam sie nad korzysciami.
Kilkunastodniowe moze miec jeszcze enzymy i teoretycznie ułatwiać trawienie.
No i jest niewątpliwie "żywe".
Natomiast starsze niz miesiac,to juz tylko bakterie,inne drobnoustroje i ich wydaliny.
Co nie jest bez znaczenia dla metabolizmu miesozernych gadów,wielu ptaków i ssaków.
A u człowieka?
Wiesz cos?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 19:34
Gavroche napisał/a:
Natomiast starsze niz miesiac,to juz tylko bakterie,inne drobnoustroje i ich wydaliny.
Co nie jest bez znaczenia dla metabolizmu miesozernych gadów,wielu ptaków i ssaków.
A u człowieka?
Wiesz cos?
Nie wiem.
Jadłem nie raz miesięczne i starsze, max 0,5-roczne. Na forum rawpaleo Paleophil jadł nawet 2-letnie. Niektóre kobiety też wciągają niezłe "staruchy".
Ja już takich nie jadam, bo i dużo z tym roboty i korzyści jakichś nie ma.
Ale takie "nadtrawione" 1-2 tygodniowe mięsko, szczególnie z lekka podsuszone z zewn. to sam cymesik.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Cze 10, 2012 19:35, w całości zmieniany 1 raz
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 19:53
Hannibal napisał/a:
Starsze żółtka naprawdę mi smakują - mają wyrazisty i pociągający smak oraz aromat.
O ile sie nie mylę, jest to "aromat" siarkowodoru .
Jeżeli bardzo świeże jajka włoży się od razu do lodówki to nawet po 5-6 tygodniach są zupełnie dobre.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Cze 10, 2012 22:53
Gavroche napisał/a:
Nasze polowania nie były skuteczniejsze?
Mieliśmy wszak psy.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Hehe @side też taki zajadam czasem moja rodzinka wcina często ... bardzo dobry w smaku i składzie no i we \wrocławiu po 12pln za kg ....
Z Bacówki dobra jeszcze biała parzona do żuru u nas po 19pln /kg , czasem maslo kupię tam albo śmietanę ... No i sery korycińske z mleka niepasteryzowanego u nas po 38pln/kg ale sery u mnie żle leżą ...
_________________ "he , to zabawne .. Że po za SYSTEMEM działa wszystko sprawnie" - Bolec , Tewu "Wyrwani ze snu"
_________________ Wszystko co dobre jest niemoralne, nielegalne, powoduje tycie albo ... jest po angielsku.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Nie Cze 17, 2012 14:56
chill napisał/a:
side napisał/a:
+ salceson wiejski z "bacowki"
Hehe @side też taki zajadam czasem moja rodzinka wcina często ... bardzo dobry w smaku i składzie no i we \wrocławiu po 12pln za kg ....
Z Bacówki dobra jeszcze biała parzona do żuru u nas po 19pln /kg , czasem maslo kupię tam albo śmietanę ... No i sery korycińske z mleka niepasteryzowanego u nas po 38pln/kg ale sery u mnie żle leżą ...
Ja jeszcze kupuje pasztet z dzika po 37,5/kg
Musze sprobowac ta biala. Smak tych tradycyjnych kielbas nie lezy mi za bardzo.
Platki roz, platki kwiatow jasminu, ktore smakuja najlepiej i platki piwonii
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Widziales wegan? Podobno to legendy, ze oni zyja.......tak jak krasnoludki i smerfy
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Platki roz, platki kwiatow jasminu, ktore smakuja najlepiej i platki piwonii
mniam
kwiaty jabłoni w tym roku też smakowaly wybornie.
ja teraz pestki słonecznika szamię
Racja, mniam
Zaskoczona bylam smakiem platkow jasminu nigdy nie probowalam, a tu takie delikatne, aromatyczne w smaku acha, zaznaczam, ze jasmin ow nie byl intensywnie pachnacy. Jakas inna odmiana o zmyslowym, cokolwiek to znaczy delikatnym zapachu
Lubie tez platki nagietka.
Na kwiatach lipy sa teraz takie malutkie kuleczki(pączki) , one jak sie je rozgryzie to sa takie sluzowate, tez je lubie
Czego ja juz nie probowalam?
Ciekawe jakie jest BTW tych platkow jakby mi sie miesa nie chcialo, to bym sie nimi odzywiala
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ostatnio zmieniony przez Edyta Słonecka Pon Cze 18, 2012 08:44, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Cze 18, 2012 16:12
Odkryłem delikatesy Matrioszka.
I zjadam kawior z gorbuszy i z kiety,pasztet z jelenia i marynowane arbuzy.
Dla mojej pani kupiłem doskonale ormiańskie wino.
znalazłem te delikatesy, są po drodze na siłkę na Dybowskiego, kiedy się tam wybierasz nast. razem?
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Cze 18, 2012 19:01
zbiggy napisał/a:
znalazłem te delikatesy, są po drodze na siłkę na Dybowskiego, kiedy się tam wybierasz nast. razem?
Do Matrioszki czy na siłkę?
Do sklepu pewnie niebawem.
A jakoś w FitFightClubie się zasiedziałem...
Kończę karnet i spadam na Mazury przynajmniej na miesiąc.
W Olimpie zebrałem opi...l i przestało mi się podobać.
Ale długo się nie gniewam zwykle
obezarlem jajecznice 3jajeczno-3zoltkowa na smalcu ze skwarkami i smietanie. uff, energy full, musze rano to jakos rozladowac
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
A ja sobie dzis zjadlam przepysznego tlustego twarogu ze smietana, rzodkiewka i szczypiorkiem. Od wczoraj to za mna chodzilo, tylko twarogu nie mialam.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 19, 2012 16:21
Smażony owczy ser z cebulką,czosnkiem,bazylią i płatkami migdałów.
Domowy majonez(żółtka,oliwa,cytryna,musztarda i pieprz).
Tarta rzodkiew Daikon.
Do popicia woda z gazem,cytryna i miętą.
Moja córka je to wszystko wymieszane(oprócz wody)rękami
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Cze 19, 2012 20:37
Musi szybko mieszać dolewając powoli oliwy do żółtek
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 19, 2012 20:40
zyon napisał/a:
jak robisz majonez?
Do żółtek cienkim strumyczkiem leje olwę i ubijam na wolnych obrotach.
Można nawet dwoma palcami szybko
Potem trochę soku z cytryny,pod koniec,jako stabilizator.
Musztarda.
I przyprawy.
Wszystko co kieleckie jest wzorowe, pyszne, zmyslowe. Dlatego wybieram majonez kielecki
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Cze 19, 2012 21:37
Edyta Słonecka napisał/a:
Wszystko co kieleckie jest wzorowe, pyszne, zmyslowe. Dlatego wybieram majonez kielecki
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
ogolnie swinstwo jakby nie patrzec morgano chyba kiedys rozkminial czy tam proszek jajeczny czy same zoltka sa
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Cze 20, 2012 08:39
zyon napisał/a:
ogolnie swinstwo jakby nie patrzec morgano chyba kiedys rozkminial czy tam proszek jajeczny czy same zoltka sa
Na pewno proszek.
Ale utwardzanych tłuszczy niet,raczej.
Ale to przyprawa jest,ile dajesz majo,łychę?
A wiesz ile syfu jest w pieprzu ziołowym?
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Śro Cze 20, 2012 08:40, w całości zmieniany 1 raz
Ja majonez kielecki kupuje raz na rok, gdy robie salatke warzywna na swieta
Jak ktos "zamiata miche" jedzenia to i pewnie majonez je luchami i michami, takze nie dziwie sie, ze niektorym moze to szkodzic przez co jest swinstwem.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
ogolnie swinstwo jakby nie patrzec morgano chyba kiedys rozkminial czy tam proszek jajeczny czy same zoltka sa
Na pewno proszek.
Ale utwardzanych tłuszczy niet,raczej.
Utwardzane czy uwodornione, w kazdym razie tluscze trans, rafinowany olej rzepakowy na 99%.
Gavroche napisał/a:
A wiesz ile syfu jest w pieprzu ziołowym?
Ile?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ja majonez kielecki kupuje raz na rok, gdy robie salatke warzywna na swieta
Jak ktos "zamiata miche" jedzenia to i pewnie majonez je luchami i michami, takze nie dziwie sie, ze niektorym moze to szkodzic przez co jest swinstwem.
Edyta, umowmy sie gwno to gwno niezaleznie od tego czy je zajadasz codziennie czy raz na rok upstrzone platkami lawendy Nie tworz nowej rzeczywistosci.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Cze 20, 2012 09:59
Cytat:
Utwardzane czy uwodornione, w kazdym razie tluscze trans, rafinowany olej rzepakowy na 99%.
No właśnie, umówmy się...gwno zjadane w maleńkich ilościach ma właściwości lecznicze, a zjadame michami już szkodzi. Także jedz z talerzyka.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
No w cholere. Nie jedz tego gwna zyon. Kup sobie pradwziwy pieprz w ziarenkach, młynek, a po zioła pójdź na łąkę. Pełno tego rośnie. Można też sobie posadzić przyprawy ziołowe w ogródku. Ale to trzeba chcieć.
Wiem, że niektórzy lubią pójść na łatwizne, ale przecież zdrowie ponad wszystko, prawda?
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Moze za bardzo zaszalalem W kazdym razie olej rafinowany trans i to wystarczy, zeby to skrleslic z listy produktow jadalnych.
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Ile?
10-11 %.
Antyzbrylacze,przeciw utracie koloru,na kolor,wzmacniacz aromatu.
Przynajmniej u Kamisa.
Kochałem ten pieprz.
Juz nie kupuje.
Jest pieprz i jest Pieprz. Jak kupujesz jakis syf ze sklepu typu kamis czy inne badziewie to rzeczywiscie. Ja np kupuje w swoim zielarskim tam gdzie biore np Czosnek Niedzwiedzi z tego samego lesnego gospodarstwa http://darynatury.pl/ i jest swietny
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
No właśnie, umówmy się...gwno zjadane w maleńkich ilościach ma właściwości lecznicze
O widze jakies nowe nieznane teorie dietetyczne Mowisz, ze czasami podjadasz z kibelka ?
Edyta Słonecka napisał/a:
a zjadame michami już szkodzi. Także jedz z talerzyka.
No to ja juz wole z michy niz z sedesu
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ja jadam z talerzyka jak człowiek, nie z michy jak zwierzęta domowe, a majonez kielecki nie jest gwnem.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Cze 20, 2012 10:37
Cytat:
Moze za bardzo zaszalalem W kazdym razie olej rafinowany trans i to wystarczy, zeby to skrleslic z listy produktow jadalnych.
Ze sama rafinacja zmienia z cis na trans?
Cytat:
Jest pieprz i jest Pieprz. Jak kupujesz jakis syf ze sklepu typu kamis czy inne badziewie to rzeczywiscie. Ja np kupuje w swoim zielarskim tam gdzie biore np Czosnek Niedzwiedzi z tego samego lesnego gospodarstwa http://darynatury.pl/ i jest swietny
Świetny,bo wiesz co tam jest?
Ja juz nie ufam nikomu.
Nawet całe ziarna np.pieprzu czarnego stabilizuja jakimiś siarczkami.
Ja jadam z talerzyka jak człowiek, nie z michy jak zwierzęta domowe, a majonez kielecki nie jest gwnem.
Och to ci sie powodzi, jak zwierzeta karmisz z michy takiej
Ale ja tam wole jesc z takiej michy niz chocby platki niezapominajki z nocnika
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ale ja tam wole jesc z takiej michy niz chocby platki niezapominajki z nocnika
Ty swoje gwna jadasz z takiego klopa, jakie są na wsi. Akurat tobie to pasuje, bo zjadasz tego bardzo dużo.
Ja jadam z talerzyka, a jak płatki, to z kwiatów.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Śro Cze 20, 2012 10:46
Edyta Słonecka napisał/a:
zyon napisał/a:
No to ja juz wole z michy niz z sedesu
Ja jadam z talerzyka jak człowiek, nie z michy jak zwierzęta domowe, a majonez kielecki nie jest gwnem.
ja tez wole miche, prznajmniej tluszcz sie nie wyleje
Ty swoje gwna jadasz z takiego klopa, jakie są na wsi. Akurat tobie to pasuje, bo zjadasz tego bardzo dużo.
O nawet szybciej niz przypuszczalem wyszedl z ciebie yarosh. No gratsy.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Biedny zyonek, ktoremu sie wydaje, ze jada cos lepszego. Nic z tego jadasz gak, jak ci twoja patologiczna czynnosc mozgu pozwala, a to oznacza, ze zywisz sie smieciami z michy na dodatek.
Nie wiesz co to talerzyk? Kojarzy ci sie z sedesem. Wspolczuje.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Biedny zyonek, ktoremu sie wydaje, ze jada cos lepszego. Nic z tego jadasz gak, jak ci twoja patologiczna czynnosc mozgu pozwala, a to oznacza, ze zywisz sie smieciami z michy na dodatek.
Nie wiesz co to talerzyk? Kojarzy ci sie z sedesem. Wspolczuje.
Oooo a teraz jest perfeKCt elmo
Nie ma to jak internetowa szczera zlosc, nie ma
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Cze 20, 2012 11:04, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
tomthemaster Pomógł: 1 raz Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 164
Wysłany: Śro Cze 20, 2012 12:03
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
jak robisz majonez?
Do żółtek cienkim strumyczkiem leje olwę i ubijam na wolnych obrotach.
Można nawet dwoma palcami szybko
Potem trochę soku z cytryny,pod koniec,jako stabilizator.
Musztarda.
I przyprawy.
Prawdziwy domowy majonez kiedyś robiono na śmietanie. przepis sprzed 150 lat.
próbowałem i jest lepszy niz na oleju/oliwie
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Och to ci sie powodzi, jak zwierzeta karmisz z michy takiej
Obrazek
To faktycznie mi się powodzi, bo z takiej mój kochany kotek pije wodę, a jada z jeszcze ładniejszej, bo ozdobnej.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Cze 20, 2012 13:54
Cytat:
Prawdziwy domowy majonez kiedyś robiono na śmietanie. przepis sprzed 150 lat.
próbowałem i jest lepszy niz na oleju/oliwie.
Wszystko co kieleckie jest wzorowe, pyszne, zmyslowe. Dlatego wybieram majonez kielecki
najlepszy jest majonez kętrzyński
Pierwsze słyszę.
A w ogóle próbowałeś kielecki? bo może nie próbowałeś i nie wiesz co tracisz
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
Ano ma się rozumieć U mnie też przeważa, pomimo iż mieszkam na SL od kilkunastu lat
Ale obserwuję, ża na święta największe wzięcie ma kielecki tutaj, gdzie mieszkam- znika szybko z półek.
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
tomthemaster Pomógł: 1 raz Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 164
Wysłany: Czw Cze 21, 2012 23:00
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Prawdziwy domowy majonez kiedyś robiono na śmietanie. przepis sprzed 150 lat.
próbowałem i jest lepszy niz na oleju/oliwie.
Robiłem.
Kluski lane mi wyszły
mi wychodzi nie tak stała konsystencja jak na oleju. Jest bardziej płynny. Ale smak wg mnie lepszy. No i zdrowszy niż kupiony w sklepie.
tomthemaster Pomógł: 1 raz Dołączył: 03 Mar 2009 Posty: 164
Wysłany: Czw Cze 21, 2012 23:01
zyon napisał/a:
Czyli zamiast oleju smietana a reszta tak samo?
tak. jak odbiorę książkę od mamy to podam cały przepis.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Cze 23, 2012 19:44
EAnna napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Prawdziwy domowy majonez kiedyś robiono na śmietanie. przepis sprzed 150 lat.
próbowałem i jest lepszy niz na oleju/oliwie.
Robiłem.
Kluski lane mi wyszły
A jak myślisz: dlaczego?
Zadam pytanie pomocnicze: ile procent tłuszczu może mieć śmietana?
Używałem 30-stki.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Lip 25, 2012 15:23
Kulki.
Łój wołowy pokrojony w kostkę plus dojrzały melon miodowy.
Do miksera.
Wychodzi pasta podobna do masła orzechowego.
Z tej masy łyżeczką do owoców wybieram kulki,które nakładem na talerz.
Na każdą kulkę,tuż przed zjedzeniem,kilka kryształków soli.
PYCHOTA!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 08:29
Kartofli na oko wychodzi dzienna porcyjka, więc raczej spoko.
Choć ja wyraźnie lepiej trawię ziemniaki z jakimś tłuszczem aniżeli z dodatkiem jajek, a jeszcze gorzej mięsa.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Miedzy innymi chodzi o to. Jajka plus ziemniaki to polaczenie zle, chyba mariusz nie czytal Diety Idealnej, gdzie dr Kwasniewski wspomina dr Haya i jego idee diety polegajacej na nie laczeniu takich skladnikow.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 09:11
Hannibal napisał/a:
Kartofli na oko wychodzi dzienna porcyjka, więc raczej spoko.
Choć ja wyraźnie lepiej trawię ziemniaki z jakimś tłuszczem aniżeli z dodatkiem jajek, a jeszcze gorzej mięsa.
Fakt trawią się lepiej i ten smak.
Lubię takie aż pływające
O wlasnie, zapomnialem napisac, ze browara wczoraj wypilem, nie jestem pewien czy was o tym informowalem, wiec na wszelki wypadek wole sie upewnic.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Dzisiaj w tyre tradycyjnie 250g twarogu tlustego , 400ml smietany 24% I POMIDOR/ BLONNIK
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 21:07
zyon napisał/a:
ojoj bialko, skrobia i tluszcz. masakraa
Niby tak,ale tylko w badaniach.
Kończę kaszankę na łoju z cebulką.
Zero wyrzutów sumienia
Aaa,na Mazurach jadłem pierwyj raz kaszankę z kaszą jęczmienną.
To trawa jednak!
No wlasnie nie w badaniach, tylko wg zasad diety rodzielnej Haya, o ktorej nawet wspomina Kwasniewski. Ze wzgledu na trawienie jest to masakra, bo dominujace czynniki sa trzy i polaczenie bialko-weglowodan. Jakos sie strawi ale ile zgnije i sfermentuje z tego...
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 21:22
Cytat:
Jakos sie strawi ale ile zgnije i sfermentuje z tego...
raz na jakis czas pol biedy , gorzej kiedy caly czas. wg Haya to przyczyna wielu chorob
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 21:26
zyon napisał/a:
raz na jakis czas pol biedy , gorzej kiedy caly czas. wg Haya to przyczyna wielu chorob
Diete Idealna mozna w pdf przeczytac, Diete Haya tez mam chyba w pdf. Ostatnio przczytalem "Co z czym" Driesa, ktory drazy tematy Haya i Sheltona. Nie mieszanie paliw to tez wlasnie rozdzielna jest
Moze i cos w tym jest, dobrych polaczen jest tylko 4, pare trudnych reszta lipa. I mysle, ze cos jest na rzeczy.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 21:33
zyon napisał/a:
Diete Idealna mozna w pdf przeczytac, Diete Haya tez mam chyba w pdf. Ostatnio przczytalem "Co z czym" Driesa, ktory drazy tematy Haya i Sheltona. Nie mieszanie paliw to tez wlasnie rozdzielna jest
Moze i cos w tym jest, dobrych polaczen jest tylko 4, pare trudnych reszta lipa. I mysle, ze cos jest na rzeczy.
W naturalnych też jest mieszanina.
To co,ekstrahować?
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Pon Lip 30, 2012 21:35, w całości zmieniany 1 raz
No wlasnie, ze nie bardzo. Gdzie sa wegle i bialko? Orzechy? I pare innych. Chodzi glownie o dominacje jednego nad drugim w okreslonym stosunku, czyli duzo:malo. Czy sa jakies po rowno i czy sa jadalne?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 21:43
zyon napisał/a:
No wlasnie, ze nie bardzo. Gdzie sa wegle i bialko? Orzechy? I pare innych. Chodzi glownie o dominacje jednego nad drugim w okreslonym stosunku, czyli duzo:malo. Czy sa jakies po rowno i czy sa jadalne?
Nie po równo,nie.
O to mi chodziło,dużo-mało.
Czyli kaszanka ok.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pon Lip 30, 2012 22:34
zyon napisał/a:
Diete Idealna mozna w pdf przeczytac,
nawet trzeba
kilka cytatow:
Cytat:
"Hay skupił się jednak wyłącznie na dwóch składnikach pokarmowych, niemal zupełnie ignorując ten trzeci i najważniejszy - tłuszcze"
"Hay, który skoncentrował się na chemicznych reakcjach pomiędzy kwasami i zasadami w organizmie, nie wziął pod uwagę tego, że może istnieć odżywianie, które w ogóle wykluczy jakiekolwiek "konflikty" biochemiczne w organizmie. Tymczasem ograniczając poważnie spożycie węglowodanów osiągamy właśnie ten efekt, przy czym dostarczamy naszym komórkomi tkankom pełnowartościowego pożywienia i skoncentrowanej energii"
"Połączenie na talerzu takich produktów jak cukier, lub skrobia, białko i tłuszcz jest "wynalazkiem" ostatnich stuleci i ludzkie mechanizmy trawienia nie są w stanie sobie z nimi poradzić. Łączenie bowiem w jednym posiłku na przykład węglowodanów i tłuszczu w takich samych proporcjach musi doprowadzić do katastrofy"
"Jeśli schabowemu towarzyszyło będzie jedynie kilka frytek usmażonych na tłuszczu, wtedy mamy do czynienia z jednorodnością pokarmową, prawidłowym, szybkim trawieniem bez procesów gnilnych i fermentacyjnych i należytym wykorzystaniem wszystkich składników pokarmowych, witamin i minerałów"
Pomógł: 10 razy Wiek: 40 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 08:39
trochę prawdy jest z tą rozdzielną. pierwszy dzień jajka z frytkami - wszystko ok, drugi dzień jajka z frytkami i kiełbasą - wzdęcia i gazy. tak to działa u mnie, może masz mocne kichy, Gavroche
_________________ każda sztuka jest bezużyteczna - oscar wilde
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 08:45
gravs napisał/a:
trochę prawdy jest z tą rozdzielną. pierwszy dzień jajka z frytkami - wszystko ok, drugi dzień jajka z frytkami i kiełbasą - wzdęcia i gazy. tak to działa u mnie, może masz mocne kichy, Gavroche
Zawsze miałem.
Choć koczownik.
Ale są połączenia,nie teges,tylko nigdy nie pamiętam które
trochę prawdy jest z tą rozdzielną. pierwszy dzień jajka z frytkami - wszystko ok, drugi dzień jajka z frytkami i kiełbasą - wzdęcia i gazy. tak to działa u mnie, może masz mocne kichy, Gavroche
Zawsze miałem.
Choć koczownik.
Ale są połączenia,nie teges,tylko nigdy nie pamiętam które
Wszystko jest mocn do czasu, jak dobrze wiemy
Polaczen nie teges jest chyba 14. W ksiazce Driesa jest taki piecokat gdzie na kazdym wierzcholku jest jeden skladnik a potem strzalki z relacjami. Czyli Bialko, tluszcz, skrobia, cukier, kwas. Prawidlowe z tego co pamietam sa 4
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 09:16
Gavroche napisał/a:
Molka napisał/a:
ale tuscu duzo..
Albo mało białka,jak kto woli.
Wczesniej wiecej bialkowalem.
Ostatnio mi tyle styka.
Dobrze wchodzi mi 1,2-1,5 g/kg.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 09:17
Cytat:
Wszystko jest mocn do czasu, jak dobrze wiemy
Polaczen nie teges jest chyba 14. W ksiazce Driesa jest taki piecokat gdzie na kazdym wierzcholku jest jeden skladnik a potem strzalki z relacjami. Czyli Bialko, tluszcz, skrobia, cukier, kwas. Prawidlowe z tego co pamietam sa 4
Myślę,że dla każdego mogą być inne.
Mi ZAWSZE służy kaszana na tłuszczu i twaróg na słodko.
Pomógł: 10 razy Wiek: 40 Dołączył: 13 Gru 2009 Posty: 483 Skąd: ze wsi
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 14:39
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
gravs napisał/a:
trochę prawdy jest z tą rozdzielną. pierwszy dzień jajka z frytkami - wszystko ok, drugi dzień jajka z frytkami i kiełbasą - wzdęcia i gazy. tak to działa u mnie, może masz mocne kichy, Gavroche
Zawsze miałem.
Choć koczownik.
Ale są połączenia,nie teges,tylko nigdy nie pamiętam które
Wszystko jest mocn do czasu, jak dobrze wiemy
Polaczen nie teges jest chyba 14. W ksiazce Driesa jest taki piecokat gdzie na kazdym wierzcholku jest jeden skladnik a potem strzalki z relacjami. Czyli Bialko, tluszcz, skrobia, cukier, kwas. Prawidlowe z tego co pamietam sa 4
I ziemniaki. I masz tradycyjny posilek tradycyjnie spasionego polaka
Tam masz tluszcz+kwas=dobre czyli tluste mieso jak najbardziej a nie jakies kuraki czy indyki
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Lip 31, 2012 14:47, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lip 31, 2012 15:45
zyon napisał/a:
I ziemniaki. I masz tradycyjny posilek tradycyjnie spasionego polaka
Tam masz tluszcz+kwas=dobre czyli tluste mieso jak najbardziej a nie jakies kuraki czy indyki
Z niektórymi się mój żołądek zgodzi,z innymi nie.
Ciekawe jak wyglądają badania?
Dają żryć i pytają,czy jak?
A może ze dwa są nie teges,a reszta,żeby było o czym pisać?
sie przymierzam do tych placuchow i jakos nie moge przymierzyc
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
a ja placki z cukinii robię ostatnimi dniami (pycha!), jak ziemniaczane, tylko zamiast ziemniaków cukinia starta na tarce (tylko po starciu trzeba ją trochę odsączyć, bo wodnista).
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Nie Sie 05, 2012 00:35
zyon napisał/a:
Czyli Bialko, tluszcz, skrobia, cukier, kwas.
nie daj się , nie bądź wata. Jak ketony to fruktoza, glukoza a skrobia na końcu, to jak skrobia z ziemniaków + tłuszcz mleczny, to problem się robiiiiii.......
pyry to przeca zrodlo cukrow prostych wiec musza podnosic
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Widze, ze kolezka plejszszsz IF juz zarzucil, LC juz zarzucil, costam bylo jeszcze - tez zarzucil, za to w koncu zmadrzal i do koryta wrocil! Zuch chlopak , jak mondrzec to z rozmachem i Jezusem, a co!
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Sie 17, 2012 09:00, w całości zmieniany 1 raz
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Sie 17, 2012 09:31
Ja na śniadanko omlet z 3 jaj z pomidorami + papryczka surowa do gryzienia. Zaczynam coś a la paleo, eliminacja ziaren i takie tam
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 21, 2012 19:45
Twaróg, żółtka i trochę mąki ziemniaczanej (dałem wiecej, ponieważ ilść Ww zbyt mała jak dla mnie)
http://www.dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=44 na 2 czy (3) x mnie starcza. Nie jem na słodko.
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Wto Sie 21, 2012 19:47, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 21, 2012 20:10
Mariusz_ napisał/a:
Twaróg, żółtka i trochę mąki ziemniaczanej (dałem wiecej, ponieważ ilść Ww zbyt mała jak dla mnie)
http://www.dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=44 na 2 czy (3) x mnie starcza. Nie jem na słodko.
Takie żarcie dla biedoty,tylko inne proporcje
Mam gdzieś w piwnicy książkę kucharską z 1826 roku i tam są takie właśnie przepisy.
Niektóre pewnie optymalne.
Jak znajdę chęci,to ją wytoczę i poczytam.
Mam gdzieś w piwnicy książkę kucharską z 1826 roku i tam są takie właśnie przepisy.
Niektóre pewnie optymalne.
Jak znajdę chęci,to ją wytoczę i poczytam.
Fuck yeah Ale cymes.
Model atomowy Daltona, został spisany na papier i publikowany w częściach do roku 1810.
Tutaj piszesz o książce z 1826 roku.
Również czekam na ciekawe przepisy.
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Sie 21, 2012 22:45
Heniu napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Mam gdzieś w piwnicy książkę kucharską z 1826 roku i tam są takie właśnie przepisy.
Niektóre pewnie optymalne.
Jak znajdę chęci,to ją wytoczę i poczytam.
Fuck yeah Ale cymes.
Model atomowy Daltona, został spisany na papier i publikowany w częściach do roku 1810.
Tutaj piszesz o książce z 1826 roku.
Również czekam na ciekawe przepisy.
Mam też chirurgię z tego okresu
Choroby psychiczne leczono wlewaniem topionej cyny do ucha,lewego chyba
Ta kucharska podzielona jest na dwie części,wykwintną z kotletami,gęśmi,bażantami i zupami,oraz tańszą,którą możnaby opisać jako wegetariańską,tą smieszną "laktoowowegetariańskością" z naciskiem na laktoowo
Pamiętam tylko sernik,który może mógłby być opty oraz "prażuchę",do gorących kartofli kruszono ser bialy,bito jaja i strugano słoninę,jak kto miał
Poszukam,poszukam.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sie 22, 2012 21:07
Racuchy "przegląd lodówki":
-100 g tlustego twarogu
-100 ml śmietany 30 %
-2 całe jaja
-3 łyżki mąki szymanowskiej
-szczypta soli
-cukier wanilinowy do posypania 16 g
-masło
Mam w nosie BTW,dziecko krzyczało:placuszki z cukrem!
Musiałem działać
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Śro Sie 22, 2012 21:08, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 22, 2012 21:16
Widzę dobrze działa Ci się w stresie ... w dodatku z cukrem
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Sie 22, 2012 21:21
Mariusz_ napisał/a:
Widzę dobrze działa Ci się w stresie ... w dodatku z cukrem
Niewiele co było
Wg moich obserwacji dzieci lepiej funkcjonują na wyższych węglach.
Przynajmniej moje
Cukru się nie boję,ksylitol,stevia i inne...nie dajmy się zwariować
Dla mnie omlet z ziemniakami posypany żółtym serem.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Sie 22, 2012 21:25
Gavroche napisał/a:
Cukru się nie boję,ksylitol,stevia i inne...nie dajmy się zwariować
Ja "walę" z cukiernicy-puste kalorie
Blue Sugar by James Rae Burton
stervia czy to drugie, to przy tym pikuś jest....
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Śro Sie 22, 2012 21:28, w całości zmieniany 2 razy
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Sie 23, 2012 15:11
Obiad: ze 200g schabu tłustego duszonego z cebulką, do tego z 3/4 brokuła utopionego w dużej ilości masełka, podane na liściach sałaty. Na deser kilka orzechów brazylijskich. No dobra, nie kilka
Trochę odpocząć, kawka i biorę się za sprzątanie jakieś
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Ostatnio zmieniony przez stdt Czw Sie 23, 2012 15:12, w całości zmieniany 1 raz
ziemniaki wsunalem, tylko nie wiem co zrobic bo norma jest 10g a podobno norma to norma, jak sie nie wyrobi to bida i lipa i nedza i wszystko naraz...
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Czw Sie 23, 2012 22:01
A ja kubełek kebaba wsunąłem na kolację. Mięsa fura + surówek fura + sos ostry. Turas się zdziwił, że bez frytek zamawiam
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Sie 23, 2012 22:58
stdt napisał/a:
A ja kubełek kebaba wsunąłem na kolację. Mięsa fura + surówek fura + sos ostry. Turas się zdziwił, że bez frytek zamawiam
och jaki zapal, jeszcze pare chwil i zarejestrujesz sie za miedza jako neoptymus hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Sie 24, 2012 14:47
Nie no, bez przesady, nie jestem żadnym ortodoksą, też sobie czasem pozwalam na różne przyjemności, choć nie powiem, Robb Wolf mi zrył trochę beret swoją książką, chodzi o ten gluten i ogólnie o węgle. Wystraszył mnie konkretnie, że nawet piwka sobie nie wypiję, a mam taką ochotę, jeszcze ten upał teraz
Ale każdy kombinuje jak może, jak bym był zdrowy, to bym jadł wszystko i się nie przejmował, a tak szukam, szukam i szukam. Nie powiem, LC jest dla mnie lepszy, choć bóle brzucha czy tam skurcze mi codziennie dokuczają, wczoraj ratowała mnie no spa. Trop to woreczek, ale pieron jeden wie.
Założę chyba temat w zdrowiu, coby podyskutować, bo szczerze, trochę mnie to dobija, mam 21 lat, a tutaj takie problemy.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Sie 24, 2012 15:21
stdt napisał/a:
Nie no, bez przesady, nie jestem żadnym ortodoksą, też sobie czasem pozwalam na różne przyjemności, choć nie powiem, Robb Wolf mi zrył trochę beret swoją książką, chodzi o ten gluten i ogólnie o węgle. Wystraszył mnie konkretnie, że nawet piwka sobie nie wypiję, a mam taką ochotę, jeszcze ten upał teraz
Ale każdy kombinuje jak może, jak bym był zdrowy, to bym jadł wszystko i się nie przejmował, a tak szukam, szukam i szukam. Nie powiem, LC jest dla mnie lepszy, choć bóle brzucha czy tam skurcze mi codziennie dokuczają, wczoraj ratowała mnie no spa. Trop to woreczek, ale pieron jeden wie.
Założę chyba temat w zdrowiu, coby podyskutować, bo szczerze, trochę mnie to dobija, mam 21 lat, a tutaj takie problemy.
Jak miałem 21 lat,jadłem 5 bochenków chleba i piłem 5 litrów mleka
Parę lat później zacząłem mądrzeć
Nie zrozum mnie źle,aleś musiał nagrzeszyć.
Albo Twoi rodzice
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Pią Sie 24, 2012 20:05
pizza bez/z/bozna
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Sie 24, 2012 21:01
Gavroche napisał/a:
Jak miałem 21 lat,jadłem 5 bochenków chleba i piłem 5 litrów mleka
Parę lat później zacząłem mądrzeć
Nie zrozum mnie źle,aleś musiał nagrzeszyć.
Albo Twoi rodzice
Ja tak miałem w wieku 15 lat. Na kolację cały kurczak z grilla, albo 3 miski gulaszu z ziemniakami czy cokolwiek innego, co teraz spowodowałoby poważne perturbacje.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Sie 25, 2012 18:03
Po anaerobach z odkurzaczem, postanowiłam zjesc kilknascie pestek z dyni. Jak myslicie
dobry pomysł?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Sie 25, 2012 18:06
Molka napisał/a:
Po anaerobach z odkurzaczem, postanowiłam zjesc kilknascie pestek z dyni. Jak myslicie
dobry pomysł?
Świetnie robią,zwłaszcza na prostatę
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Sie 25, 2012 18:13
Zagospodarowałem kakao
Pół kilo łoju wołowego roztopiłem na małym ogniu,dodałem 100 gram kakao i dwie łychy miodu.
Miałem obawy o smak,ale bezpodstawne.
Wyszło twarde masło kakaowe,najlepsze w temperaturze pokojowej.
Jest problem z rozpuszczalnością miodu.
Masło byłoby lepsze lub odrobina śmietanki.
Troszkę wody potrzeba by ten miód rozprowadzić.
Niedawno znajoma uraczyła mnie kołdunami po litewsku wg przepisu klanu Kuroniów. Gdy spałaszowałem porcję, powiedziała mi, że do farszu użyła łoju. Trochę się wzdrygnąłem na samą nazwę, ale podczas jedzenia nie poczułem niczego podejrzanego. Czasem tak jest, że w kuchni odstraszają składniki, o których mamy mętne pojęcie...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Wrz 03, 2012 08:46
gravs napisał/a:
nigdy nie jadłem łoju. czy ma on neutralny smak i zapach czy czuć zwierzem?
dziwię się połączeniu miód-łój.
Smak zapach zależy oczywiście od tego z jakiego zwierzaka jest ten łój.
Ja już od dość długiego czasu jadam głównie łój koński - on jest żółty i miękki i nie ma neutralnego zapachu; pasuje on raczej tylko do koniny. Dla mnie ich połączenie jest wyborne.
Rzadziej jadam łój okołonerkowy jagnięcy - ten jest twardy, w większości kruchy i zapach ma bardziej neutralny
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pon Wrz 03, 2012 09:33
Mnie to wygląda na grin ti A porcja Gudri'ego solidna, jak byłem na wycieczce w Rosji, to podczas noclegu w Estonii serwowali podobne śniadanie. Podstawa to były ziemniaki pieczone i kiełbaski. Tam się tak jada na co dzień.
Ja śniadanko zjadłem - trochę ryżu basmati z pokruszonym twarogiem i polane jogurtem naturalnym
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Ostatnio zmieniony przez stdt Pon Wrz 03, 2012 09:35, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 13:46
zyon napisał/a:
"sniadanie admina" w wersji nieco zmodyfikowanej
Żółtka,masło i papryka?
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
patelnię postawić na źródle ciepła, nałożyć masła tyle, aby po rozpuszczeniu całkowicie pokryło dno patelni i czekać aż masło zacznie perlić. Oddzielić białko od żółtka przelewając z półskorupki do półskorupki lub inną dowolną metodą, aż zostanie samo żółteczko w jednej z półskorupek, w dłoni lub innym naczyniu. Jeśli nie ma obrzydzenia, to chalazy można zostawić przy żółtku, bo są bogatym źródłem cennych aminokwasów siarkowych. Przy trzech jajkach czynność powtarzać trzykrotnie. Takie żółtko delikatnie położyć na perlące masło. Jak się zetnie do połowy, to szpatułką przełożyć na drugą stronę. Zachować ostrożność, aby się nie rozlało! Po upieczeniu zdjąć z patelni, aby przestygły, jak przestygną nałożyć masła, a na masło paprykę i wszystko.
Hehe jaki na czasie nie, pisalem, ze zmodyfikowana hehe tzn jadam to od dawna ale niedawno sie dowiedzialem, jak to sie zwie
zamiast papryki ogorek kiszony, jajka cale a nie same zoltka i dodatkowo smietana. Nosze taki zestaw do pracy jak mi sie znudzi twarog ze smietana i pomidorem. Musze dowalic troche bialka wiecej, bo czas finalny zakladu sie zbliza, trzeba podbic to i owo i wypalic tu i owdzie. Probowalem troche if z jedzeniem po 16 ale to takie zmuszanie sie, czasami rzeczywiscie mi sie nie chce jesc do 16 ale czesciej jednak chce, bo treningi rano robie takie troche jak mowil caculin, krotkie, intensywne i ciezkie a te odwazniki daja troche popalic
ale w kazdym razie milo sie zaskoczylem, ze skomponowalem cos podobne do samego.....
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Wrz 19, 2012 14:04, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 19, 2012 14:52
A ja głupi te swoje żółtka bez papryki i masła jem.
I to na surowo!
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Sob Wrz 22, 2012 18:42
Kasza gryczana biała 200g z odrobiną masła. Przycisło mnie z kasą na kilka dni i jem co mam w domu
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Sob Wrz 22, 2012 18:50
Smalec i ziemniaki,
ziemniaki nawet można znaleźć za darmo,
są tańsze i zdrowsze zwłaszcza dla żołądkowca z wrażliwymi jelitami.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Nie Wrz 23, 2012 16:56
Dziś kupiłem se dynie za 2 zł i ugotowałem zupę z niej i tego, co było w domu. Chyba nic lepszego jeszcze nie jadłem, serio.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.