_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 09:34
Gavroche napisał/a:
Zarzut z wyciskaniem, też raczej nie.
Samo wyciskanie, tylko ostrożne podnoś odważnik do pozycji startowej.
Dobre by było, ale to tylko sugestia, coś jak wiatrak czy dzień dobry, w uzupełnieniu pedałowania, żeby ścięgna z drugiej strony kolana popracowały.
Gavro, a co powiesz na pompki? podciągania to siłą rzeczy chyba bez problemu?
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 11:31
Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Zarzut z wyciskaniem, też raczej nie.
Samo wyciskanie, tylko ostrożne podnoś odważnik do pozycji startowej.
Dobre by było, ale to tylko sugestia, coś jak wiatrak czy dzień dobry, w uzupełnieniu pedałowania, żeby ścięgna z drugiej strony kolana popracowały.
Gavro, a co powiesz na pompki? podciągania to siłą rzeczy chyba bez problemu?
Powiem: szkoda barków.
Chyba, że w staniu na rękach.
Albo niewielkie ilości jednorącz.
Czemu nie poświęcisz dwóch miesięcy na poprawę drążka, który jest świetnym pomysłem?
Jako odskocznia lekkie wyciskania stojąc i może ciężki brzuch, ze dwa razy w tygodniu.
Nogi bym odpuścił całkiem.
Jak musisz jeździć rowerem to na lekkim biegu i dla równowagi dzieńdobry z 16-stką.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 11:34
Gavroche napisał/a:
Czemu nie poświęcisz dwóch miesięcy na poprawę drążka, który jest świetnym pomysłem?
Jako odskocznia lekkie wyciskania stojąc i może ciężki brzuch, ze dwa razy w tygodniu.
jak zwykle dobry pomysł a na brzucho co?
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 11:43
Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Czemu nie poświęcisz dwóch miesięcy na poprawę drążka, który jest świetnym pomysłem?
Jako odskocznia lekkie wyciskania stojąc i może ciężki brzuch, ze dwa razy w tygodniu.
jak zwykle dobry pomysł a na brzucho co?
Unoszenie na drążku i jakieś skłony z żelazem na klacie, tylko nóg nie blokuj, żeby kolana nie jątrzyć.
Nogi wyżej na ławkę czy coś.
I jak najmniej spinania w ruchu, miej świadomość zginaczy bioder i staraj się ich nie używać.
I jak najmniej spinania w ruchu, miej świadomość zginaczy bioder i staraj się ich nie używać.
Dokladnie, czy wiszac na drazku czy robiac spiecia z nogami na fotelu, miej swiadomosc, ze chcesz polaczyc punkt w mostku z punktem w okolicy miednicy - przyciagnac je do siebie najprostsza droga spinajac miesnie a nie po luku.
Mozesz dodac wypchniecia bioder do gory, cos jak robienie "swiecy", kladziesz sie na plecach i probujesz stopami "dotknac" sufitu. Bardzo fajne cwiczenie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 11:49
A propos bioder, jakie ćwiczenia na poprawienie ruchomości stawu biodrowego? Nie chciałbym się zabić przy rwaniach i podrzucie sztangi-na przyszłość
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 11:52
Cytat:
Mozesz dodac wypchniecia bioder do gory, cos jak robienie "swiecy", kladziesz sie na plecach i probujesz stopami "dotknac" sufitu. Bardzo fajne cwiczenie.
Właśnie, może Ty jeszcze coś podpowiesz Blade'owi
Ja na brzuch to martwy najbardziej
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 12:00
Mariusz_ napisał/a:
A propos bioder, jakie ćwiczenia na poprawienie ruchomości stawu biodrowego? Nie chciałbym się zabić przy rwaniach i podrzucie sztangi-na przyszłość
Mozesz dodac wypchniecia bioder do gory, cos jak robienie "swiecy", kladziesz sie na plecach i probujesz stopami "dotknac" sufitu. Bardzo fajne cwiczenie.
Właśnie, może Ty jeszcze coś podpowiesz Blade'owi
Ja na brzuch to martwy najbardziej
Drazek spiecia i 'swieczka" styknie, nie ma co pilowac Mozna kolko z kolan dorzucic. Sam juz dawno brzucha nie robilem, jakos odechcialo mi sie pilowania
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
chcesz mnie okaleczyć ;P he he
P.S Miałem wdrukowane,że kolana powinny być w mniej więcej w linii prostopadłej do podłogi. Jak coś poprawić
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Paź 25, 2012 12:30, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 12:37
Cytat:
P.S Miałem wdrukowane,że kolana powinny być w mniej więcej w linii prostopadłej do podłogi. Jak coś poprawić
To w teorii dobre tylko.
Jedyne zalecenie przy zdrowych kolanach, to żeby stopa "patrzyła"w tym kierunku co kolano.
Jak kolano na zewnątrz się skręca to stopa też i na odwrót.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 12:47
Dzięki, liczy się praktyka,a z teorią nie zawsze jej po drodze
Naturalność ruchu przede wszystkim-ruchomość stawów
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Paź 25, 2012 12:48, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 12:50
Mariusz_ napisał/a:
Dzięki, liczy się praktyka,a z teorią nie zawsze jej po drodze
Jasna sprawa.
Ci co kurczowo trzymają się zaleceń, nie zważając na swoją budowę i komfort wykonania, często kończą z urazami.
A potem przysiady be, martwy to już w ogóle śmierć, a wyciskać to najlepiej siedząc
Stefan bardzo zwracal uwage na przysiady i sporo im poswiecil tekstow, zarowno na starym jak i nowym blogu. Poczytaj mariusz. To co jest bardzo ciekawe to, ze mocno zwraca uwage, zeby nie siadac "kolanami" a "miednica", tak jak sie siada na sedesie.
A jak chcesz sobie wzmocic te czesc i pare innych przy okazji to najlepiej odwaznik sobie skoluj
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Paź 25, 2012 14:06, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 14:14
Cytat:
Stefan bardzo zwracal uwage na przysiady i sporo im poswiecil tekstow, zarowno na starym jak i nowym blogu. Poczytaj mariusz. To co jest bardzo ciekawe to, ze mocno zwraca uwage, zeby nie siadac "kolanami" a "miednica", tak jak sie siada na sedesie.
Prawda.
Przysiad robi się dupą.
Wypinamy tyłek tak daleko, jak się da bez utraty równowagi i dopiero wtedy zginamy kolana głębiej.
Najsilniejszy i najbezpieczniejszy jest przysiad maksymalnie przypominający "dzieńdobry"
Dzien dobry ale w jakim sensie? Ze bez zgiecia nog czy co?
Pamietam, ze mocno krzyczal na przysiady kulturystyczne i takie rozne wariacje typu do polowy, czy do rownoleglosci ud do podloza. Zebralem w ogole calosc ze starego bloga do jednego pliku z worda. Ponad 500 stron wyszlo ale jak obrobie to moze bedzie mniej, moge rzucic jak ktos chce.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Paź 25, 2012 14:18, w całości zmieniany 2 razy
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 14:22
zyon napisał/a:
Dzien dobry ale w jakim sensie? Ze bez zgiecia nog czy co?
Pamietam, ze mocno krzyczal na przysiady kulturystyczne i takie rozne wariacje typu do polowy, czy do rownoleglosci ud do podloza. Zebralem w ogole calosc ze starego bloga do jednego pliku z worda. Ponad 500 stron wyszlo ale jak obrobie to moze bedzie mniej, moge rzucic jak ktos chce.
Obrobie jeszcze go z grubsza i porozsylam link na pm. Stefan ogolnie na ma nic przeciwko kopiowaniu i zezwala na takie formy przechowywania jego tekstow ale z drugiej strony na nowym blogu cos o kopiowaniu i kopyrajtach wspomina.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 14:28
Cytat:
Dzien dobry ale w jakim sensie? Ze bez zgiecia nog czy co?
Ano, opisałem to wyżej, idzie o to by korzystać z silniejszych mięśni pośladkowych i pleców, a uda włączać tak późno jak się da.
Pooglądaj filmiki jak robią ciężarowcy i trójboiści, a jak kulturyści.
Czasem jak patrzę na kulturystyczne przysiady, zastanawiam się, jak u licha oni mają jeszcze rzepki?
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Paź 25, 2012 14:29
zyon napisał/a:
Obrobie jeszcze go z grubsza i porozsylam link na pm. Stefan ogolnie na ma nic przeciwko kopiowaniu i zezwala na takie formy przechowywania jego tekstow ale z drugiej strony na nowym blogu cos o kopiowaniu i kopyrajtach wspomina.
jeszcze tylko zbycho i bedzie paczka w komplecie ale on sie boi stefana
obrobie i dam znaka, w weekend.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Paź 28, 2012 12:18
dzisiaj mam lenia - wyspałem się za wszystkie czasy, wieczorkiem planowana sesyjka z kettlami - o ile mi leń nie minie
stanąłem na wagę - masakra mała. obwód brzucha co prawda względnie stały i w bicepsie doszedł centymetr, ale jednakowoż cyfra jest w związku z tym ponotuję sobie w tym wątku codzienne btw aby odkryć, jak ewentualne zmiany wpływają na wagę i obwody. Na razie zamierzam unormować węgle i białka - ostatnio szczególnie mam problem z podjadaniem wieczornowęglowym. więc wersja na najbliższe dwa tygodnie jest taka - białka mało, węgle tylko z warzyw, tłuszczu do woli. białko jak najwyższej jakości - żółtka jaj i całe jaja - bo to chyba najwyższa przyswajalność? a mięso jeśli już - to jakie? wołowina pewnie dobra, ale droga. szlaban na czytanie. i szlus
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Paź 28, 2012 12:50
Blade napisał/a:
dzisiaj mam lenia - wyspałem się za wszystkie czasy, wieczorkiem planowana sesyjka z kettlami - o ile mi leń nie minie
stanąłem na wagę - masakra mała. obwód brzucha co prawda względnie stały i w bicepsie doszedł centymetr, ale jednakowoż cyfra jest w związku z tym ponotuję sobie w tym wątku codzienne btw aby odkryć, jak ewentualne zmiany wpływają na wagę i obwody. Na razie zamierzam unormować węgle i białka - ostatnio szczególnie mam problem z podjadaniem wieczornowęglowym. więc wersja na najbliższe dwa tygodnie jest taka - białka mało, węgle tylko z warzyw, tłuszczu do woli. białko jak najwyższej jakości - żółtka jaj i całe jaja - bo to chyba najwyższa przyswajalność? a mięso jeśli już - to jakie? wołowina pewnie dobra, ale droga. szlaban na czytanie. i szlus
Czytanie prowadzi do brawury żywieniowej
Żółtka, żółty ser i podroby są w miarę tanie, a naprawdę można na nich obniżyć ilość białka.
Tylko pilnuj, żeby tych węgli za mało nie było, za dużo też nie
Wklejalem tutaj te mackowe tlumaczenie berkhama o tym jezeli juz sie idzie do czytelni co warto miec na uwadze. U mnie tam czytanie to zawsze spadek wagi i lepsza definicja
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Paź 28, 2012 13:54
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Czytanie prowadzi do brawury żywieniowej
Wklejalem tutaj te mackowe tlumaczenie berkhama o tym jezeli juz sie idzie do czytelni co warto miec na uwadze. U mnie tam czytanie to zawsze spadek wagi i lepsza definicja
Admin z sąsiedztwa mówił też o tym, tylko nie pamiętam co z czym można, bo mnie to nie dotyczy
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 29, 2012 07:01
dobry
wczorajsze BTW: 80:135:70. Dzisiaj spadek 0,9 kg, ale bez fajerwerków - sobota była mocno węglowa więc to zapewne woda.
Dzisiaj z rana kawa z masełkiem i do boju 25 minut drążka i kettli. Ależ od razu się cieplej robi
aha, noga nie boli. Ciężko nie ruszyć w las rowerem ale grzecznie czekam, żeby przynajmniej tydzień jeszcze minął. A potem stopniowe wprowadzanie na gumowej lali, czyli na trenażerze
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Paź 29, 2012 07:02
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Czytanie prowadzi do brawury żywieniowej
Wklejalem tutaj te mackowe tlumaczenie berkhama o tym jezeli juz sie idzie do czytelni co warto miec na uwadze. U mnie tam czytanie to zawsze spadek wagi i lepsza definicja
Admin z sąsiedztwa mówił też o tym, tylko nie pamiętam co z czym można, bo mnie to nie dotyczy
jak się idzie to jeszcze człowiek pełen planów, jak to zrobi to czy tam to i ma zaje... silną psychikę gorzej, jak się już zacznie czytać, wtedy plany - przynajmniej u mnie - ulegają "drobnym" korektom
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 29, 2012 08:05
Cytat:
wczorajsze BTW: 80:135:70. Dzisiaj spadek 0,9 kg, ale bez fajerwerków - sobota była mocno węglowa więc to zapewne woda.
Pewnie woda
Ja wczoraj od rodziny do znajomych, od rana do wieczora prawie i zapomniałem węgli dojeść.
Ależ woda ze mnie schodziła całą noc!
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 29, 2012 08:06
Cytat:
wtedy plany ulegają "drobnym" korektom
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Paź 29, 2012 08:09
Cytat:
wtedy plany ulegają "drobnym" korektom
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Paź 30, 2012 09:02
joł
wczoraj 85 B, 157T i 30 W około, Spadek 0,4 kg. Wczoraj i dzisiaj rano kettle po około 12 minut. Dzisiaj były wymachy i noga się odezwała. Czyli Gavro miał rację Może jednak wprowadzę lekki trenażer zamiast wymachów, czyli rankiem żelazo a wieczorkiem w ramach rehabilitacji 15-30 minut rowerka? Trenażer ma ta zaletę, że jest względnie stałe obciążenie, nie ma górek ostrych pod które trzeba kręcić.
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Paź 31, 2012 08:07
Cytat:
Czyli Gavro miał rację
Jeśli czujesz, że Ci to dobrze zrobi to trenażer w miarę bezpieczny, a może po prostu nie rób nic na dół ciała.
Nie umrzesz od tego, a jak przestaniesz się zajmować kolanem, nawet w myślach, może nastąpić cudowne ozdrowienie
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Paź 31, 2012 09:07
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Czyli Gavro miał rację
Jeśli czujesz, że Ci to dobrze zrobi to trenażer w miarę bezpieczny, a może po prostu nie rób nic na dół ciała.
Nie umrzesz od tego, a jak przestaniesz się zajmować kolanem, nawet w myślach, może nastąpić cudowne ozdrowienie
hehe, racja - po prostu już przewrażliwiony jestem i wyszukuje najmniejszych oznak czegokolwiek
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Paź 31, 2012 09:10
a dzisiaj waga w górę. wczorajsze btw 90 /180/150 orientacyjnie bo obiad w restauracji proszony więc wagi nie idzie sprawdzić. na plus 0,6 kg, ale brzuch jakby mniejszy. Efekt wieczornego żarcia w nerwach, wczoraj ciężki dzień a i cały miesiąc jakiś taki do d... czas na wzmożenie pracy nad sobą... trzeba wrócić do medytacji
wczoraj wieczorem i dzisiaj lenistwo słodkie. miło czuję mięśnie
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Śro Paź 31, 2012 09:11, w całości zmieniany 1 raz
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Śro Paź 31, 2012 11:01
Blade, ja Cię bardzo przepraszam, może uśmiechnij się jakoś z Nienacka do Pani Moderatorki to Ci od-spamuje pamiętnik, najlepiej tworząc wątek"Offtop z pamiętnika Blade'a", przyszłościowo wtedy się posta typu ";D" przesunie i voilà.
a dzisiaj waga w górę. wczorajsze btw 90 /180/150 orientacyjnie bo obiad w restauracji proszony więc wagi nie idzie sprawdzić. na plus 0,6 kg, ale brzuch jakby mniejszy. Efekt wieczornego żarcia w nerwach, wczoraj ciężki dzień a i cały miesiąc jakiś taki do d... czas na wzmożenie pracy nad sobą... trzeba wrócić do medytacji
wczoraj wieczorem i dzisiaj lenistwo słodkie. miło czuję mięśnie
Wyluzuj ziom, co tak w ogole z tymi weglami szarzujesz?
Powiedz lepiej jak tam aeropress sie sprawuje, wynalazles jakas ciekawa metode? Ja ostatnio dodaje "przyprawe podlaska do kawy" i calkiem fajny smak ma to i troche bardziej "podpala " :p
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Paź 31, 2012 14:11
zyon napisał/a:
Blade napisał/a:
a dzisiaj waga w górę. wczorajsze btw 90 /180/150 orientacyjnie bo obiad w restauracji proszony więc wagi nie idzie sprawdzić. na plus 0,6 kg, ale brzuch jakby mniejszy. Efekt wieczornego żarcia w nerwach, wczoraj ciężki dzień a i cały miesiąc jakiś taki do d... czas na wzmożenie pracy nad sobą... trzeba wrócić do medytacji
wczoraj wieczorem i dzisiaj lenistwo słodkie. miło czuję mięśnie
Wyluzuj ziom, co tak w ogole z tymi weglami szarzujesz?
Powiedz lepiej jak tam aeropress sie sprawuje, wynalazles jakas ciekawa metode? Ja ostatnio dodaje "przyprawe podlaska do kawy" i calkiem fajny smak ma to i troche bardziej "podpala " :p
no właśnie muszę wyluzować, tylko jak to zrobić? jak żyć, Panie Premierze? Moja Była brzydko, oj brzydko pogrywa dziećmi... a jak nerw jest to żrę co w zasięgu wzroku
kawa bez dziwactw - muszą być dwie miarki, nie mniej. musi ponad minutę się parzyć, woda raczej ponad 75 stopni. i sporo masła. próbuję kolejne gatunki
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Śro Paź 31, 2012 14:29
Blade napisał/a:
a jak nerw jest to żrę co w zasięgu wzroku
Usunąć z zasięgu wzroku badziewne jedzenie,
udusić karczek, trzymać w zasięgu wzroku w lodówce,
pojeść sobie porządnie tłustym mięsem na wieczór,
co by ostry głód nie dopadł znienacka dnia następnego,
zakupić ulubione mrożone warzywa,
może brokuły może fasolka szparagowa, może zupa pieczarkowa,
dusić z radością mrożonkę z połową kostki masła czy smalcu,
kupić impulsowe zdrowe słodycze nie do przejedzenia,
może być żurawina suszona,
tuńczyk w oleju słonecznikowym działa natychmiast,
mieć jaja i na twardo i z majonezem.
Obserwować poczynania byłej jak teleserial,
odnaleźć przyjemność w reagowaniu
ze zwłoką, spokojem i namaszczeniem.
Jeść do syta i tłusto, głodnieć powoli.
Oglądać ulubione filmy,
może coś z wątku filmowego.
Rozmawiać z przyjaciółmi stabilnymi jak skała,
którzy dodają radości i energi,
wampiry energetyczne traktować jak trolle,
jak reklamę leków w telewizji.
Kawa nie do końca pomaga,
zrobić sobie dla sportu 3 doby bez kawy,
odespać zaległości.
a dzisiaj waga w górę. wczorajsze btw 90 /180/150 orientacyjnie bo obiad w restauracji proszony więc wagi nie idzie sprawdzić. na plus 0,6 kg, ale brzuch jakby mniejszy. Efekt wieczornego żarcia w nerwach, wczoraj ciężki dzień a i cały miesiąc jakiś taki do d... czas na wzmożenie pracy nad sobą... trzeba wrócić do medytacji
wczoraj wieczorem i dzisiaj lenistwo słodkie. miło czuję mięśnie
Wyluzuj ziom, co tak w ogole z tymi weglami szarzujesz?
Powiedz lepiej jak tam aeropress sie sprawuje, wynalazles jakas ciekawa metode? Ja ostatnio dodaje "przyprawe podlaska do kawy" i calkiem fajny smak ma to i troche bardziej "podpala " :p
no właśnie muszę wyluzować, tylko jak to zrobić? jak żyć, Panie Premierze? Moja Była brzydko, oj brzydko pogrywa dziećmi... a jak nerw jest to żrę co w zasięgu wzroku
kawa bez dziwactw - muszą być dwie miarki, nie mniej. musi ponad minutę się parzyć, woda raczej ponad 75 stopni. i sporo masła. próbuję kolejne gatunki
A no chyba, ze takie sytuacje, wtedy za bardzo nie da sie cokolwiek poradzic....takie zycie. Wtedy to i medytacja nie pomaga. Chociaz wsciekly trening czasami pozwoli spuscic cisnienie. Ale to tylko taka fasada, bo w srodku gryzie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Czw Lis 01, 2012 08:00
dzisiaj w pracy niestety, ale na poprawienie humoru 15 minut kettli rano a wieczorkiem drążek
dzisiaj waga na +0,3 kładę to na karb ważenia dwie godziny wcześniej niż wczoraj, przed wizytą wiadomo gdzie BTW 88/232/40. Humor przepiękny, wszystkie mięśnie ładnie "podpompowane", w bicepsie po pół cm doszło w tydzień? to możliwe?
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ja dzisiaj uczcilem swieto martwym ciagiem I drazek od rana.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 01, 2012 18:38
zyon napisał/a:
Ja dzisiaj uczcilem swieto martwym ciagiem I drazek od rana.
A ja total luz.
Siedzenie i jedzenie.
Wspaniały bigos zjadłem i chyba jednak był w nim jakiś jeszcze żywy błonnik, bo toksyny mi z kręgosłupa zeszły i po tylu godzinach siedzenia tu i tam, nic nie boli
ohoho, i to wszystko po paru godzinach obserwacji?? a widzisz? obserwacje ksztalca, ksiazki na stos
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 01, 2012 19:39
zyon napisał/a:
ohoho, i to wszystko po paru godzinach obserwacji?? a widzisz? obserwacje ksztalca, ksiazki na stos
Święta racja, nie cza czytować, bo to zuuułłłooo!
Ino paczeć
Paczenie to pszyszlosc naóki, czytanie to strata czasó
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Czw Lis 01, 2012 20:15
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Ja dzisiaj uczcilem swieto martwym ciagiem I drazek od rana.
A ja total luz.
Siedzenie i jedzenie.
Wspaniały bigos zjadłem i chyba jednak był w nim jakiś jeszcze żywy błonnik, bo toksyny mi z kręgosłupa zeszły i po tylu godzinach siedzenia tu i tam, nic nie boli
to cale szczescie.
Oprocz usuniecia toksyn taki zywy blonnika wzmacnia pierscien wloknisty coby jadro miazdzyste mocno w ryzach trzymac.
Patrz na Putina.
Musza mu teraz operacyjnie blonnik w kanal wpuszczac
http://www.tvn24.pl/wiado...cja,285237.html
Biedny......szkoda, ze nie wie o koktajlach innych niz molotowa.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 01, 2012 20:58
zyon napisał/a:
Biedny......szkoda, ze nie wie o koktajlach innych niz molotowa.
To pewnie od judo czy co on tam się wygłupiał na macie
na pewno jakies durnoty, zamiast siedziec caly dzien przy komuterze jak slonecki. baran jeden
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 02, 2012 08:14
Cytat:
dzisiaj waga na +0,3 kładę to na karb ważenia dwie godziny wcześniej niż wczoraj, przed wizytą wiadomo gdzie BTW 88/232/40.
Codziennie się ważysz?
Może to za często?
Wiesz, wkręcasz się i myślisz o wadze, zamiast lustra pytać o prawdę
Cytat:
Humor przepiękny, wszystkie mięśnie ładnie "podpompowane", w bicepsie po pół cm doszło w tydzień? to możliwe?
Humor przepiękny, fajnie to czytać, gdy na ogół większość narzeka
Biceps-sryceps
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Lis 02, 2012 09:04
Gavroche napisał/a:
Cytat:
dzisiaj waga na +0,3 kładę to na karb ważenia dwie godziny wcześniej niż wczoraj, przed wizytą wiadomo gdzie BTW 88/232/40.
Codziennie się ważysz?
Może to za często?
Wiesz, wkręcasz się i myślisz o wadze, zamiast lustra pytać o prawdę
Cytat:
Humor przepiękny, wszystkie mięśnie ładnie "podpompowane", w bicepsie po pół cm doszło w tydzień? to możliwe?
Humor przepiękny, fajnie to czytać, gdy na ogół większość narzeka
Biceps-sryceps
nie biceps -sryceps tylko pompa musi być ważę się na razie często, bo chce ustalić, co powoduje chudnięcie bez zbytniego spadku w ważniejszych obwodach dlatego też mierzę się kontrolnie co tydzień.
wczoraj btw 90/195/70. minus 0,4 kg. wieczorkiem 15 minut na trenażerze delikatnie, kontrolnie. Noga się nie odzywa.
Dzisiaj rano kettle, praca nad techniką sumo deadliftif i swingu - potem trochę wyciskań. Oglądam "enter the kettlebell" Caculina i naśladuję
będzie dobrze, towarzysze
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
dzisiaj waga na +0,3 kładę to na karb ważenia dwie godziny wcześniej niż wczoraj, przed wizytą wiadomo gdzie BTW 88/232/40.
Codziennie się ważysz?
Może to za często?
Wiesz, wkręcasz się i myślisz o wadze, zamiast lustra pytać o prawdę
Dokladnie, ja teraz w sumie nie moge zjechac ponizej 80 chociaz sie uparlem ale aptrzac w lustro to nie mam powodow do narzekan, moze to ta cala "masa" ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pią Lis 02, 2012 19:38
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
dzisiaj waga na +0,3 kładę to na karb ważenia dwie godziny wcześniej niż wczoraj, przed wizytą wiadomo gdzie BTW 88/232/40.
Codziennie się ważysz?
Może to za często?
Wiesz, wkręcasz się i myślisz o wadze, zamiast lustra pytać o prawdę
Dokladnie, ja teraz w sumie nie moge zjechac ponizej 80 chociaz sie uparlem ale aptrzac w lustro to nie mam powodow do narzekan, moze to ta cala "masa" ?
Wykrakaliście waga zdechła
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Pią Lis 02, 2012 19:41
Blade napisał/a:
waga zdechła
Może nie zdechła tylko zemdlała ze względu na niski poziom zapasów energetycznych w baterii.
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
dzisiaj waga na +0,3 kładę to na karb ważenia dwie godziny wcześniej niż wczoraj, przed wizytą wiadomo gdzie BTW 88/232/40.
Codziennie się ważysz?
Może to za często?
Wiesz, wkręcasz się i myślisz o wadze, zamiast lustra pytać o prawdę
Dokladnie, ja teraz w sumie nie moge zjechac ponizej 80 chociaz sie uparlem ale aptrzac w lustro to nie mam powodow do narzekan, moze to ta cala "masa" ?
Wykrakaliście waga zdechła
Zapamietaj, ze najlepszym przyjacielem kulturysty jest lustro
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 02, 2012 21:41
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
dzisiaj waga na +0,3 kładę to na karb ważenia dwie godziny wcześniej niż wczoraj, przed wizytą wiadomo gdzie BTW 88/232/40.
Codziennie się ważysz?
Może to za często?
Wiesz, wkręcasz się i myślisz o wadze, zamiast lustra pytać o prawdę
Dokladnie, ja teraz w sumie nie moge zjechac ponizej 80 chociaz sie uparlem ale aptrzac w lustro to nie mam powodow do narzekan, moze to ta cala "masa" ?
Większość ludzi nie bierze pod uwagę zwiększającej się gęstości tkanek, mięsnej i kostnej
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Pią Lis 02, 2012 22:01
Pomiar gęstości człowieka wygląda tak:
(densytometr)
1 Densytometria - Jedna część ciała 35,00zł
2 Densytometria - każda następna część ciała 20,00zł
3 Opis 5,00zł
dzisiaj waga na +0,3 kładę to na karb ważenia dwie godziny wcześniej niż wczoraj, przed wizytą wiadomo gdzie BTW 88/232/40.
Codziennie się ważysz?
Może to za często?
Wiesz, wkręcasz się i myślisz o wadze, zamiast lustra pytać o prawdę
Dokladnie, ja teraz w sumie nie moge zjechac ponizej 80 chociaz sie uparlem ale aptrzac w lustro to nie mam powodow do narzekan, moze to ta cala "masa" ?
Większość ludzi nie bierze pod uwagę zwiększającej się gęstości tkanek, mięsnej i kostnej
Zgadza sie ale mimo swiadomosci tego cos jest jednak co ciagnie w "stara" strone Niby wiem ale jednak sie uparlem i nie wiem czy to nie syzyfowa praca
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lis 03, 2012 07:33
Gavroche napisał/a:
Jak chcesz zmienić cyfrę z przodu, to mniej ćwiczeń i kawelke z maselke wywal
Blade napisał/a:
czyli co, od tłuszczu się jednak tyje?
Gavroche napisał/a:
Może tyje to nie, ale nie chudnie?
Jak chcesz zjechać z wagą to musisz trochę wbrew organizmowi, tylko po co?
Boskie, wyrzeźbione ciało nowożytnego Adonisa? Poza tym zastanawiam się, na ile moje problemy z nogami biorą się z dodatkowego obciążenia. Z drugie strony moja Pani od terapii manualnej zawsze twierdzi, że dopomagam sobie nerwami - i może coś w tym jest, bo główne problemy mam nie ze stawami, ale z mięśniami - ITBS chociażby. Więc idałem byłoby stracić wagę, nie tracąc przy tym mięśni. I zaczynam Caculina o rozciąganiu czytać - może to będzie rozwiązaniem?
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Sob Lis 03, 2012 07:34, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lis 03, 2012 07:43
Cytat:
Więc idałem byłoby stracić wagę, nie tracąc przy tym mięśni.
To musisz przejść terapię genową i zrobić sobie pneumatyczne kości, jak u ptaków
Cytat:
I zaczynam Caculina o rozciąganiu czytać - może to będzie rozwiązaniem?
Rozciąganie raczej osłabia i destabilizuje stawy.
Choć nie w każdej sytuacji.
Przeczytaj o rozciąganiu u siłaczy.
Znam wielu czynnych 50-60-letnich trójboistów, aktywnych od 30-35 lat, z wagą +90 bez problemów ze stawami.
Tobie raczej o technikach relaksacyjnych poczytać...
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lis 03, 2012 07:45
Gavroche napisał/a:
Rozciąganie raczej osłabia i destabilizuje stawy.
Choć nie w każdej sytuacji.
Przeczytaj o rozciąganiu u siłaczy.
Znam wielu czynnych 50-60-letnich trójboistów, aktywnych od 30-35 lat, z wagą +90 bez problemów ze stawami.
Tobie raczej o technikach relaksacyjnych poczytać...
to też czytam. Jednakowoż problemy z ITBS wymagają też rozciągania mięśni oprócz rozciągania psychiki
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ojtam, nie chodzi o zbicie ale dazenie do zbicia hehe. Wiem, ze moge z latwoscia to zrobic ale nie ma co sobie zycia ulatwiac czasami
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
A tutaj masz nawet protokol adonis, co prawda naszego zywieniowego eksperta wiec pewnie zaleca jedzenie kapusty z dzemem i popijanie koktajlem odzywkowym ale czegos sie nie robi dla boskiego ciala http://rekompozycja.pl/2012/06/07/protokol-adonis/
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lis 03, 2012 15:48
Cytat:
Ojtam, nie chodzi o zbicie ale dazenie do zbicia hehe. Wiem, ze moge z latwoscia to zrobic ale nie ma co sobie zycia ulatwiac czasami
He,he,he
Dobrze jest ważyć więcej niż się na to wygląda.
Wysportowani ludzie zwykle wyglàdają szczuplej niż wskazuje na to waga.
Z tych greckich rzeźb najbardziej lubię boksera.
http://cudaswiata.archeow...-bokser-z-term/
To byli twardziele, prali się metalowymi sztabami, były w tym elementy zapasów, rzuty i kopnięcia
Ojtam, nie chodzi o zbicie ale dazenie do zbicia hehe. Wiem, ze moge z latwoscia to zrobic ale nie ma co sobie zycia ulatwiac czasami
He,he,he
Dobrze jest ważyć więcej niż się na to wygląda.
Wysportowani ludzie zwykle wyglàdają szczuplej niż wskazuje na to waga.
cos w tym jest, bo ciagle mieszcze sie spokojnie we wszystkich spodniach a waga znaczaco skoczyla. no jedne rurki mi zaczynaja szwankowac ale to z racji, ze uda sie ciasne zrobily. az dziwne, ze to po samych kettlach
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lis 03, 2012 16:35
Cytat:
cos w tym jest, bo ciagle mieszcze sie spokojnie we wszystkich spodniach a waga znaczaco skoczyla. no jedne rurki mi zaczynaja szwankowac ale to z racji, ze uda sie ciasne zrobily. az dziwne, ze to po samych kettlach
Bo tylko jakość się zmieniła
Ćwicząc teraz i "upychając" masę mięśniową i kostną robisz bazę, która przyda się w podeszłym wieku.
Kiedy przyjdzie fizjologiczna sarkopenia i szybsza utrata masy kostnej, Ty będziesz startował z wyższego pułapu
A kettle czy ciężkie hantle się do tego znakomicie nadają, wystarczy przecież kwadrans dziennie, czyli tak, jak lubią w Ameryce
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lis 05, 2012 08:08
Gavroche napisał/a:
Cytat:
cos w tym jest, bo ciagle mieszcze sie spokojnie we wszystkich spodniach a waga znaczaco skoczyla. no jedne rurki mi zaczynaja szwankowac ale to z racji, ze uda sie ciasne zrobily. az dziwne, ze to po samych kettlach
Bo tylko jakość się zmieniła
cos w tym jest. Z mojego niechlubnego rekordu, czyli gdzie koło 116 zjechałem do 92, czyli Z XL/XXL do L. potem podjechałem do około 96-98, ale spodnie pozostają te same. Mieściłbym się nawet w niektóre Mki, tyle że już za krótkie.
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lis 05, 2012 08:39
zagadka do rozwiązania: od przyszłego miesiąca zmieni mi się system pracy i będę miał godzinną przerwę. Jak ją wykorzystać? jak zaplanować treningi? jako że w tym miesiącu mam urodziny, myślałem o 48ce do domu. a może jednak zainwestować na przykład w dwie 12stki do pracy? chce mieć kettle w domu bo nigdy nie wiadomo kiedy człowieka chęć najdzie wiec tak czy tak musiałbym coś dokupić.
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ta godzinna przerwa to w jakiej porze? Tak normalnie to wszyscy ida na lunch wtedy na sushi albo fastfooda
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lis 05, 2012 09:01
tak sobie kombinuję - dwie szesnastki. Ćwiczenia siłowe plus spacer farmera
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Użytkownik Pomógł: 4 razy Dołączył: 31 Lip 2012 Posty: 529
Wysłany: Pon Lis 05, 2012 15:38
Blade napisał/a:
od przyszłego miesiąca zmieni mi się system pracy i będę miał godzinną przerwę. Jak ją wykorzystać?
+
szybka pompka z wbudowanym akumulatorem.
Naładowana wystarcza na 30 dmuchań.
Mam taką, rewelacja, choć trochę głośna.
(nie rozbierałem - 2 lata gwarancji,
ale akumulator wygląda na żelowy 12V 7Ah)
http://www.jysk.pl/165/752/4736200/a/catalog
Ostatnio zmieniony przez Użytkownik Pon Lis 05, 2012 15:40, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 05, 2012 19:17
Blade napisał/a:
zagadka do rozwiązania: od przyszłego miesiąca zmieni mi się system pracy i będę miał godzinną przerwę. Jak ją wykorzystać? jak zaplanować treningi? jako że w tym miesiącu mam urodziny, myślałem o 48ce do domu. a może jednak zainwestować na przykład w dwie 12stki do pracy? chce mieć kettle w domu bo nigdy nie wiadomo kiedy człowieka chęć najdzie wiec tak czy tak musiałbym coś dokupić.
To masz 32 czy 36?
48 do domu, a 32/36 do pracy.
Żeby się nie spocić i nie sponiewierać, spory ciężar, długie przerwy i mało powtórzeń.
Sam tak czasem robię, ale ja wpadam do domu
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lis 05, 2012 20:31
Gavroche napisał/a:
Blade napisał/a:
zagadka do rozwiązania: od przyszłego miesiąca zmieni mi się system pracy i będę miał godzinną przerwę. Jak ją wykorzystać? jak zaplanować treningi? jako że w tym miesiącu mam urodziny, myślałem o 48ce do domu. a może jednak zainwestować na przykład w dwie 12stki do pracy? chce mieć kettle w domu bo nigdy nie wiadomo kiedy człowieka chęć najdzie wiec tak czy tak musiałbym coś dokupić.
To masz 32 czy 36?
48 do domu, a 32/36 do pracy.
Żeby się nie spocić i nie sponiewierać, spory ciężar, długie przerwy i mało powtórzeń.
Sam tak czasem robię, ale ja wpadam do domu
32. myślałem o parce jakiejś do pracy, jedno że do lasu mam 500 metrów więc pasowałoby się przejść i w lesie poćwiczyć, drugie że za bardzo nie wiem gdzie w firmie machać. A tak po kociołku w łapę i w drogę i podwójny nadrzut na przykład tudzież wyciskanie
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 05, 2012 20:39
Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Blade napisał/a:
zagadka do rozwiązania: od przyszłego miesiąca zmieni mi się system pracy i będę miał godzinną przerwę. Jak ją wykorzystać? jak zaplanować treningi? jako że w tym miesiącu mam urodziny, myślałem o 48ce do domu. a może jednak zainwestować na przykład w dwie 12stki do pracy? chce mieć kettle w domu bo nigdy nie wiadomo kiedy człowieka chęć najdzie wiec tak czy tak musiałbym coś dokupić.
To masz 32 czy 36?
48 do domu, a 32/36 do pracy.
Żeby się nie spocić i nie sponiewierać, spory ciężar, długie przerwy i mało powtórzeń.
Sam tak czasem robię, ale ja wpadam do domu
32. myślałem o parce jakiejś do pracy, jedno że do lasu mam 500 metrów więc pasowałoby się przejść i w lesie poćwiczyć, drugie że za bardzo nie wiem gdzie w firmie machać. A tak po kociołku w łapę i w drogę i podwójny nadrzut na przykład tudzież wyciskanie
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lis 05, 2012 20:47
Gavroche napisał/a:
Blade napisał/a:
myślałem o parce jakiejś do pracy, jedno że do lasu mam 500 metrów więc pasowałoby się przejść i w lesie poćwiczyć, drugie że za bardzo nie wiem gdzie w firmie machać. A tak po kociołku w łapę i w drogę i podwójny nadrzut na przykład tudzież wyciskanie
Chyba, że tak...
Ale 16 kg?
no własnie. przed chwilą przetestowałem, i 24ką nadrzut nie jest niewiadomo jak pewny. Wyciskanie spoko. Brak treningu? a pytanie, jak będzie z dwoma? Caculin nadaje, ze dużo ciężej z tego co pamiętam.
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 05, 2012 21:08
Blade napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Blade napisał/a:
myślałem o parce jakiejś do pracy, jedno że do lasu mam 500 metrów więc pasowałoby się przejść i w lesie poćwiczyć, drugie że za bardzo nie wiem gdzie w firmie machać. A tak po kociołku w łapę i w drogę i podwójny nadrzut na przykład tudzież wyciskanie
Chyba, że tak...
Ale 16 kg?
no własnie. przed chwilą przetestowałem, i 24ką nadrzut nie jest niewiadomo jak pewny. Wyciskanie spoko. Brak treningu? a pytanie, jak będzie z dwoma? Caculin nadaje, ze dużo ciężej z tego co pamiętam.
Ciężej.
Czy dużo?
Dwa razy
Oj, tam, zawsze możesz sprzedać za jakiś czas.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Lis 06, 2012 08:03
dobry dzień
dzisiaj z rana tabata z burpees i rowerkiem do pracy. Psychoza mnie bierze z tym kolanem, bo zamiast cieszyć się jazdą wsłuchuję się w nie, doszukując się ewentualnego bólu. Jest jakiś cień "czucia" innego tego kolana albo po prostu nadwrażliwy jestem. Generalnie jest git
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
trening wygladal tak, ale chyba brzuch wywale i bede sobie robil kiedy bede mial ochote i takie tam
Trening:
Trening A:
Podciąganie sztangi do brody szerokim chwytem (rowling pionowy) - 2* 3 x 5
Wyciskanie na ławce płaskiej - 2* 3 x 5 / Wyciskanie żołnierskie - 2* 3 x 5
Martwy ciąg - 2* 2 x 5
Pompki na poręczach z obciążeniem - 2* 2 x 8
BRZUCH
Trening B:
Przenoszenie hantla/sztangi nad głową w pozycji leżącej (pull over) - 2* 3 x 5
Wyciskanie żołnierskie - 2* 3 x 5 / Wyciskanie na ławce płaskiej - 2* 3 x 5
Wiosłowanie sztangą w opadzie nachwytem - 2* 3 x 5
Podciąganie na drążku podchwytem - 2* 2 x 8
BRZUCH
plus taka rozpiska, tylko nie wiem czy nie lepiej rampa5 poleciec
Zostaw ciężki brzuch przy treningu A, siady dorzuć do treningu B.
Rozpiski bym nie ruszał, bardzo dobra jest.
Toż to rampa, tylko kończysz planowo, nie upadkiem
Ta 2* to serie wprowadzająco-rozgrzewkowe?
gavro, te siady dac przed czy po mc?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Lis 06, 2012 14:44, w całości zmieniany 1 raz
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lis 06, 2012 22:23
Cytat:
gavro, te siady dac przed czy po mc?
Siady miały być do treningu B, bez martwego.
Nie upieram się, że nie można robić siadów na jednym treningu z martwym(sam tak ćwiczę), ale to prawie taki sam ruch i zawsze któreś ćwiczenie ucierpi na tym.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Śro Lis 07, 2012 08:13
dobry
ależ dzisiaj dzień, psa by na dwór nie wygonił więc i ja rower odpuściłem rano tylko 5 minut drążka
Zdecydowałem się - będą dwie 24ki rwania dwoma chyba na razie nie zrobię, ale po to się ćwiczy żeby był progres, nie? a ciężar ciężki musi być, jak mądry człowiek powiedział
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
to tak jak ja, jakas infekcja chce mnie dopasc ale sie opieram hehe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Lis 07, 2012 08:19
zyon napisał/a:
Blade napisał/a:
rano tylko 5 minut drążka
to tak jak ja, jakas infekcja chce mnie dopasc ale sie opieram hehe
U mnie wykluczenie węgli zmniejsza objawy zazwyczaj
to tak jak ja, jakas infekcja chce mnie dopasc ale sie opieram hehe
U mnie wykluczenie węgli zmniejsza objawy zazwyczaj
zuwazylem, ze w ogole wegle powyzej ok 50 to jakos mi leza na zoladku na wieczor wsunalem sobie ze 2-3 ziemniaki ze smietana i mnie zmulilo
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Śro Lis 07, 2012 10:32
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Blade napisał/a:
rano tylko 5 minut drążka
to tak jak ja, jakas infekcja chce mnie dopasc ale sie opieram hehe
U mnie wykluczenie węgli zmniejsza objawy zazwyczaj
zuwazylem, ze w ogole wegle powyzej ok 50 to jakos mi leza na zoladku na wieczor wsunalem sobie ze 2-3 ziemniaki ze smietana i mnie zmulilo
Mi bardziej pasi ziemniak z bialkiem na noc pocisnac.
Lepiej i krocej sypiam niz po samych weglach.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Lis 07, 2012 23:06
W plastrach nie kupuję, więc nie porównam Plastry to lipa-tyczy się wszystkiego (kiełbas, salcesonów,baleronów, boczków etc)
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 07:51
Mariusz_ napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Są plusy takiego postępowania.
np mniejsze ilości białka i takie tam przyboczne bzdety...
Przy okrojonych treningach, ciężko mi zejść poniżej ~180 g.
Przy zestawieniu posiłków ze wszystkich GSO szybciej się najadam, sytość trwa dłużej i energia w ciągu dnia stabilna bardziej, aż do wieczora
to szybciej mi sie przegryzie
jakies 150g pieczonego boczku z na oko 50g sera z lidla ementalera i do tego z 200g frytek (26g Ww).
troche to wyglada jak korytowy fastfood
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 09:06
zyon napisał/a:
Mariusz_ napisał/a:
to szybciej mi sie przegryzie
jakies 150g pieczonego boczku z na oko 50g sera z lidla ementalera i do tego z 200g frytek (26g Ww).
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 15:29
zyon napisał/a:
troche to wyglada jak korytowy fastfood
Niektórzy jadają lovecarbowo (węglowodan twój wróg)....,aby uwolnić głodzia (glukagon). do tego katują się IF Ja jadam zgodnie z moim zapotrzebowaniem. A,że to był ostatni posiłek dnia, więc proporcja frytek w sam raz. Lepsza od 3-4 ziemniaków z śmietaną i/lub masłem Boczek i ser załatwiły resztę....
Proporcja kocham frytki
1,1:12,5:13g x2
wyszła
1:11:11,8
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Lis 08, 2012 15:30, w całości zmieniany 1 raz
Niektórzy jadają lovecarbowo (węglowodan twój wróg)....,aby uwolnić głodzia (glukagon). do tego katują się IF
to ci tzw optymalni ? wengle muszom byc przeca ale jak ich nie ma to nie ma co na sile dokomponowywac? czy jest co na sile?
Mariusz_ napisał/a:
więc proporcja frytek w sam raz. Lepsza od 3-4 ziemniaków z śmietaną i/lub masłem
eee tam, no way swiezutkie ziemniaczki niz jakies przypaluchy hehe
a te frytki to z ziemniakow robiles sam a czy z jakiegos karbowanego szajsu ze sklepu?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Lis 08, 2012 15:48, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 16:00
zyon napisał/a:
wengle muszom byc przeca ale jak ich nie ma to nie ma co na sile dokomponowywac? czy jest co na sile?
Sobie wyczytałem,że pewne organy organizmu uzyskują "energię" z glikolizy beztlenowej, a do tego węgiel nadaje się jak ulał.... A wchłaniać składniki odżywcze jakoś trza
zyon napisał/a:
a te frytki to z ziemniakow robiles sam a czy z jakiegos karbowanego szajsu ze sklepu?
takie średnie 2-4 ziemniaki ciacham na talarki , dupki na bok, talarki ciacham na 3 słupki, dupki na 2 lub 3 i do smalcu na palnik.
takie średnie 2-4 ziemniaki ciacham na talarki , dupki na bok, talarki ciacham na 3 słupki, dupki na 2 lub 3 i do smalcu na palnik.
i smazysz na smalcu? na jedno prawie wychodzi gotowane z maslem i smietana
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Jak juz jadam to tylko z ziemniaka ale i tak rzadko. tak czy siak wole ugotowane ze smietana
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 19:46
Cytat:
smazysz na smalcu? na jedno prawie wychodzi gotowane z maslem i smietana
Też mi się tak widzi
Ze względu "nie mieszkasz sam" mam dużo ziemniaków gotowanych.
Aż się proszą o wrzucenie smalcu ze skwarami czy masła
smazysz na smalcu? na jedno prawie wychodzi gotowane z maslem i smietana
Też mi się tak widzi
Ze względu "nie mieszkasz sam" mam dużo ziemniaków gotowanych.
Aż się proszą o wrzucenie smalcu ze skwarami czy masła
jak bedziesz smigal kiedys w te rejony to daj cyne dam ci namiara na fajne miejsce gdzie mozna kupic fajny smaluch wytapiany ze sloniny, ze skwarami i cebula. do ziemniorow jak sie doda to tak pachna ze wiadro mozna wsunac
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ze względu "nie mieszkasz sam" mam dużo ziemniaków gotowanych.
Aż się proszą o wrzucenie smalcu ze skwarami czy masła
to masz podsmażane inaczej smakują. Ja wolą takie mięciutkie fryteczki w środku pycha
no no uwazaj z ta miekkoscia, bo zaraz zaczniesz mixowac i robic koktajle frytowe
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
side Pomógł: 7 razy Dołączył: 24 Lis 2011 Posty: 687
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 20:58
Mariusz_ napisał/a:
w rondelku smaże, tak jak się smaży frytki na głębokim oleju. smalec zlewam i używam ponownie.
zyon napisał/a:
na jedno prawie wychodzi gotowane z maslem i smietana
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 22:02
side napisał/a:
a ja robie 2w1
tyż wyjdzie,ale ile tusćiu się "marnuje" . Używam 14 cm z grubym dnem
,aby wyszło
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 08, 2012 23:18
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
smazysz na smalcu? na jedno prawie wychodzi gotowane z maslem i smietana
Też mi się tak widzi
Ze względu "nie mieszkasz sam" mam dużo ziemniaków gotowanych.
Aż się proszą o wrzucenie smalcu ze skwarami czy masła
jak bedziesz smigal kiedys w te rejony to daj cyne dam ci namiara na fajne miejsce gdzie mozna kupic fajny smaluch wytapiany ze sloniny, ze skwarami i cebula. do ziemniorow jak sie doda to tak pachna ze wiadro mozna wsunac
Nieomieszkam.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 09, 2012 07:57
Cytat:
Dopiero dwudziestowieczne słowniki języka polskiego informują, że nieopodal znaczy to samo co opodal, czyli że są to synonimy. Wcześniej, oczywiście, były to antonimy.
Wcześniej to Homo nie był sapiens, a jeszcze wcześniej nie było roślin kwiatowych
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Lis 09, 2012 10:54
Blade napisał/a:
wczoraj obżarłem się sushi, bo za darmo było i muszę przyznać, że o dziwo brzuch po tym jakiś płaściutki. muszę sam zrobić żeby więcej ryby było
Jakie to L.O.V.E carbowe-dieta ketogeniczna 30-40g Ww... Ladowania ryba potrzebne...?
Gdy ryba darmo ,to faktycznie taniej wyjdzie niz ziemniaki, czy maka ziemniaczana
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Lis 09, 2012 12:04
Ale dla organizmu drożej
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lis 12, 2012 10:07
cały weekend się opierniczałem. Tańce, hulanki, swawole
Rowerem do pracy, wieczorem planowane keettle i drążek. Aha, w ramach nadchodzących urodzin dostałem porządny worek bokserski więc będę medytował korzystając z niego
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Siady miały być do treningu B, bez martwego.
Nie upieram się, że nie można robić siadów na jednym treningu z martwym(sam tak ćwiczę), ale to prawie taki sam ruch i zawsze któreś ćwiczenie ucierpi na tym.
No ok, pytanie: czy rowling robic razem z military a klate z pull-over czy jednak zostawic tak jak jest teraz , czyli troche tak "na krzyz" ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Śro Lis 14, 2012 22:09
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Cytat:
gavro, te siady dac przed czy po mc?
Siady miały być do treningu B, bez martwego.
Nie upieram się, że nie można robić siadów na jednym treningu z martwym(sam tak ćwiczę), ale to prawie taki sam ruch i zawsze któreś ćwiczenie ucierpi na tym.
No ok, pytanie: czy rowling robic razem z military a klate z pull-over czy jednak zostawic tak jak jest teraz , czyli troche tak "na krzyz" ?
Ja bym zostawił na krzyż.
Lubię jak części ciała maja lżejsze i cięższe dni.
A tak, bez krzyża,mocno atakujesz klatkę raz na tydzień i barki raz na tydzień.
To też może być dobre np. dla hipertrofii, zależy jak Ci leży
tzn luknij na plan bo, moze sie zle rozumiemy, http://www.dobradieta.pl/...r=asc&start=585
tak "na krzyz" to chodzi mi ze na obu treningach jest klata i barki, czy moze jednak przerzucic oba cwiczenia na klate na jeden trening a na barki na drugi. bo tak klata i barki sa na obu
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Czw Lis 15, 2012 08:26, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 15, 2012 08:33
zyon napisał/a:
tzn luknij na plan bo, moze sie zle rozumiemy, http://www.dobradieta.pl/...r=asc&start=585
tak "na krzyz" to chodzi mi ze na obu treningach jest klata i barki, czy moze jednak przerzucic oba cwiczenia na klate na jeden trening a na barki na drugi. bo tak klata i barki sa na obu
Dobrze się rozumiemy.
Ja bym zostawił na krzyż.
Ławka trenuje klatkę bezpośrednio, a przenoszenie pośrednio.
Lżejszy i cięższy dzień, moim zdaniem lepiej.
Dla siły i ciągłości treningowej.
Natomiast dla hipertrofii, lepsze są rzadsze, ale bardziej objętościowe treningi.
Wtedy rób razem raz w tygodniu
No to elegancko w takim razie. Wczesniej mi proponowales robienie klaty i barek oddzielnie Na hipercostam to mi tak nie zalezy
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Aha, zamiast plaskiej mam zamiar robic skosna lekko. Dol chyba lepiej w tym wypadku?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 15, 2012 22:17
zyon napisał/a:
No to elegancko w takim razie. Wczesniej mi proponowales robienie klaty i barek oddzielnie Na hipercostam to mi tak nie zalezy
Ostatecznie tylko Ty masz lejce w dłoni
Jak dorzucisz dużo zajęć pobocznych, szybsza regeneracja będzie "na krzyż".
Ale raz w tygodniu ławka plus przenoszenie i military plus podciąganie do brody też ok.
Popróbuj obu, nie wymyślę nic mądrzejszego
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Czw Lis 15, 2012 22:20
zyon napisał/a:
Aha, zamiast plaskiej mam zamiar robic skosna lekko. Dol chyba lepiej w tym wypadku?
Skos dolny to prawie ruch jak w pompkach na poręczach.
Nie przepadam za nim, ale pozwala dźwigać większe ciężary i jest bezpieczny dla barków.
Lubię skos górny zwłaszcza hantlami, bo trzyma barki w zdrowiu i nie wiszą po nim cycki
No zastanawialem sie na skosem jakimkolwiek, aby na plaskiej nie tracic troche czasu. Gorny to gilotyna girondy?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 10:16
zyon napisał/a:
No zastanawialem sie na skosem jakimkolwiek, aby na plaskiej nie tracic troche czasu. Gorny to gilotyna girondy?
Może być, jak masz regulację, możesz robić każdą serię na tym samym ciężarze, a zwiększać tylko skos, na przykład
Lub co trening zwiększać skos od najlżejszego do największego, potem dołożyć ciężaru i od nowa.
Mam regulacje, chyba troche sie naczytalem stefana i jego utyskiwan na bezsensownosc plaskiej Ze skos daje wiecej, bo wiecej miesni jednak pracuje.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 10:35
zyon napisał/a:
Mam regulacje, chyba troche sie naczytalem stefana i jego utyskiwan na bezsensownosc plaskiej Ze skos daje wiecej, bo wiecej miesni jednak pracuje.
Chyba tyle samo, całe ciało
Skos jest bezpieczny i nie daje obwisłych cycków.
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 13:04
Z gilotynami to ostrożnie. Na zbyt dużym ciężarze potrafią barki rozwalać. Rozsądnie jest prowadzić łokcie bliżej ciała.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 13:08
stdt napisał/a:
Z gilotynami to ostrożnie. Na zbyt dużym ciężarze potrafią barki rozwalać. Rozsądnie jest prowadzić łokcie bliżej ciała.
Ale gilotyna Girondy, to z zasady lekko ma być.
Ruch nienaturalny na maksa, jak cała ławka
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 13:13
Tak samo jak pompki Girondy, z rękoma do wewnątrz, to już na maxa nienaturalne.
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 13:18
stdt napisał/a:
Tak samo jak pompki Girondy, z rękoma do wewnątrz, to już na maxa nienaturalne.
Cóż, po pierwsze był kulturystą, po drugie to znamię dobrego trenera, zostawić coś po sobie, nawet dziwadło.
Dawniej kulturyści mieli lepsze więzadła i stawy.
Nie robili tylu powtórzeń, mieli normalną dietę i sterydów się nie używało
Piękne czasy.
Dawniej kulturyści mieli lepsze więzadła i stawy.
Nie robili tylu powtórzeń, mieli normalną dietę i sterydów się nie używało
Piękne czasy.
Zdziwilbys jak daleko to odbiega od dzisiejszych wyobrazen. Kiedys gadalem z takim pakernianym brojlerem co to tylko laweczka i bicek, cos tam zeszlo na temat Zane'a (ktory mial ksywe "chemik") i Girondy ( w ogole nie wiedzial kto to) ale pozniej podsumowal czyms w stylu "stary, co ty pi..olisz, malo wiesz na ten temat, wtedy wszyscy brali na potege, wciagali cala apteke"
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 13:27
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Dawniej kulturyści mieli lepsze więzadła i stawy.
Nie robili tylu powtórzeń, mieli normalną dietę i sterydów się nie używało
Piękne czasy.
Zdziwilbys jak daleko to odbiega od dzisiejszych wyobrazen. Kiedys gadalem z takim pakernianym brojlerem co to tylko laweczka i bicek, cos tam zeszlo na temat Zane'a (ktory mial ksywe "chemik") i Girondy ( w ogole nie wiedzial kto to) ale pozniej podsumowal czyms w stylu "stary, co ty pi..olisz, malo wiesz na ten temat, wtedy wszyscy brali na potege, wciagali cala apteke"
Gironda urodził się chyba w 1917, a pierwsze użycie testosteronu w sporcie datuje się na '54.
Można przypuszczać, że nieco wcześniej, ale i tak chłopaki trenowali długie lata na sucho.
http://www.sterydy.jupe.p...a-sterydow.html
Ostatnio zmieniony przez Gavroche Pią Lis 16, 2012 13:28, w całości zmieniany 1 raz
a pierwsze użycie testosteronu w sporcie datuje się na '54.
Ale ale pisza, ze w lekkiej atletyce, w kulturystyce moze bylo inaczej. Oczywiscie, i tak to tylko generalizowanie jest przez jakichs niedouczonych zlobow, ale ogolnie takie wlasnie pojecie panuje. Inna sprawa, ze wiekszosc takich typkow z pakerni ma IQ takie same jak ich hantle
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lis 16, 2012 13:32, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 13:39
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
a pierwsze użycie testosteronu w sporcie datuje się na '54.
Ale ale pisza, ze w lekkiej atletyce, w kulturystyce moze bylo inaczej. Oczywiscie, i tak to tylko generalizowanie jest przez jakichs niedouczonych zlobow, ale ogolnie takie wlasnie pojecie panuje. Inna sprawa, ze wiekszosc takich typkow z pakerni ma IQ takie same jak ich hantle
Zupełnie nie rozumiem stosowania sterydów w amatorsko-osiedlowym powiększaniu bicka
Bez pojęcia o diecie, treningu, bez wykorzystania naturalnego potencjału, za własną kasę ładowanie w siebie underów zrobionych w piwnicy przez studenta 2-go roku z oleju rzepakowego
Żeby po 3-4 latach, będąc otłuszczonym dziadem z atrofią jąder, mówić: kiedyś to się dźwigało!
a pierwsze użycie testosteronu w sporcie datuje się na '54.
Ale ale pisza, ze w lekkiej atletyce, w kulturystyce moze bylo inaczej. Oczywiscie, i tak to tylko generalizowanie jest przez jakichs niedouczonych zlobow, ale ogolnie takie wlasnie pojecie panuje. Inna sprawa, ze wiekszosc takich typkow z pakerni ma IQ takie same jak ich hantle
Zupełnie nie rozumiem stosowania sterydów w amatorsko-osiedlowym powiększaniu bicka
Bez pojęcia o diecie, treningu, bez wykorzystania naturalnego potencjału, za własną kasę ładowanie w siebie underów zrobionych w piwnicy przez studenta 2-go roku z oleju rzepakowego
Żeby po 3-4 latach, będąc otłuszczonym dziadem z atrofią jąder, mówić: kiedyś to się dźwigało!
Zgadzam sie w pelnej rozciaglosci z moim szanownym interolokutorem Ja pojde dalej i powiem, ze nie rozumiem nawet stosowania supli. O ile jakis tam ewentualny jeden moge zrozumiec, to jak wpadam do znajomego do sklepiku, u ktorego wstawilem w komis wioslarza i gryf 170cm, to jak widze kolesiow pakujacych w reklamowke towar za 3-4 stowki to sie zastanawiam. Jednym z nich jest moj dobry znajomek, o ktorym opowiadalem, ze w trakcie jazdy samochodem potrafi wyciagnac pasze spod siedzenia i mieszac w szejkerze
A w lecie jak sie zgadujemy na splyw kajakowy to widac co to warte
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 13:54
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
zyon napisał/a:
Gavroche napisał/a:
a pierwsze użycie testosteronu w sporcie datuje się na '54.
Ale ale pisza, ze w lekkiej atletyce, w kulturystyce moze bylo inaczej. Oczywiscie, i tak to tylko generalizowanie jest przez jakichs niedouczonych zlobow, ale ogolnie takie wlasnie pojecie panuje. Inna sprawa, ze wiekszosc takich typkow z pakerni ma IQ takie same jak ich hantle
Zupełnie nie rozumiem stosowania sterydów w amatorsko-osiedlowym powiększaniu bicka
Bez pojęcia o diecie, treningu, bez wykorzystania naturalnego potencjału, za własną kasę ładowanie w siebie underów zrobionych w piwnicy przez studenta 2-go roku z oleju rzepakowego
Żeby po 3-4 latach, będąc otłuszczonym dziadem z atrofią jąder, mówić: kiedyś to się dźwigało!
Zgadzam sie w pelnej rozciaglosci z moim szanownym interolokutorem Ja pojde dalej i powiem, ze nie rozumiem nawet stosowania supli. O ile jakis tam ewentualny jeden moge zrozumiec, to jak wpadam do znajomego do sklepiku, u ktorego wstawilem w komis wioslarza i gryf 170cm, to jak widze kolesiow pakujacych w reklamowke towar za 3-4 stowki to sie zastanawiam. Jednym z nich jest moj dobry znajomek, o ktorym opowiadalem, ze w trakcie jazdy samochodem potrafi wyciagnac pasze spod siedzenia i mieszac w szejkerze
A w lecie jak sie zgadujemy na splyw kajakowy to widac co to warte
Nie negowałbym supli w 100 %
Tylko w 95
To bardzo drogie jedzenie, po prostu.
W większości kiepskiej jakości i "przelatujące" przez człowieka.
W Ameryce i Rosji czy Niemczech już się odchodzi od tego .
U nas jest bum
a pierwsze użycie testosteronu w sporcie datuje się na '54.
Ale ale pisza, ze w lekkiej atletyce, w kulturystyce moze bylo inaczej. Oczywiscie, i tak to tylko generalizowanie jest przez jakichs niedouczonych zlobow, ale ogolnie takie wlasnie pojecie panuje. Inna sprawa, ze wiekszosc takich typkow z pakerni ma IQ takie same jak ich hantle
Zupełnie nie rozumiem stosowania sterydów w amatorsko-osiedlowym powiększaniu bicka
Bez pojęcia o diecie, treningu, bez wykorzystania naturalnego potencjału, za własną kasę ładowanie w siebie underów zrobionych w piwnicy przez studenta 2-go roku z oleju rzepakowego
Żeby po 3-4 latach, będąc otłuszczonym dziadem z atrofią jąder, mówić: kiedyś to się dźwigało!
Zgadzam sie w pelnej rozciaglosci z moim szanownym interolokutorem Ja pojde dalej i powiem, ze nie rozumiem nawet stosowania supli. O ile jakis tam ewentualny jeden moge zrozumiec, to jak wpadam do znajomego do sklepiku, u ktorego wstawilem w komis wioslarza i gryf 170cm, to jak widze kolesiow pakujacych w reklamowke towar za 3-4 stowki to sie zastanawiam. Jednym z nich jest moj dobry znajomek, o ktorym opowiadalem, ze w trakcie jazdy samochodem potrafi wyciagnac pasze spod siedzenia i mieszac w szejkerze
A w lecie jak sie zgadujemy na splyw kajakowy to widac co to warte
Nie negowałbym supli w 100 %
Tylko w 95
To bardzo drogie jedzenie, po prostu.
W większości kiepskiej jakości i "przelatujące" przez człowieka.
W Ameryce i Rosji czy Niemczech już się odchodzi od tego .
U nas jest bum
U nas zawsze bum jest opozniony. No ale jak spotykam kolesi grub po trzydziestce wierzacych w cudowna moc HMB, a wszystko to z Flexa..... i wierzy taki potem, ze sobie popije w weekend a potem wrzuci aminocell czy inne super suple i wszystko wyrowna. Znam takich.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Lis 16, 2012 14:58
Cytat:
U nas zawsze bum jest opozniony. No ale jak spotykam kolesi grub po trzydziestce wierzacych w cudowna moc HMB, a wszystko to z Flexa..... i wierzy taki potem, ze sobie popije w weekend a potem wrzuci aminocell czy inne super suple i wszystko wyrowna. Znam takich.
Flexa już nie wydają od ładnych nastu lat
A HMB faktycznie świetne jest!
A ja zapytasz o dietę, to jedzą jak samice wróbli
U nas zawsze bum jest opozniony. No ale jak spotykam kolesi grub po trzydziestce wierzacych w cudowna moc HMB, a wszystko to z Flexa..... i wierzy taki potem, ze sobie popije w weekend a potem wrzuci aminocell czy inne super suple i wszystko wyrowna. Znam takich.
Flexa już nie wydają od ładnych nastu lat
A HMB faktycznie świetne jest!
A ja zapytasz o dietę, to jedzą jak samice wróbli
A nie wiem, co teraz wydaja a co nie, bo kiedys to czytalem glownie sklepie, tam lezaly zawsze stosy tego.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Lis 16, 2012 15:08, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lis 17, 2012 07:19
Dzień dobry:-)
Z racji wyjazdu służbowego, a raczej Dienstreise powinienem powiedzieć , bo nad Renem byłem lenilem się pół tygodnia. Ale wracam do służby
Wczoraj drążek; jest progress,co cieszy. Chyba spróbuję znowu smarowania gwintow . Dzisiaj będzie rower na Pogórzu Sudeckim
No i przemyslalem temat: na początek do pracy będzie 2 x 16 - trzeba nad techniką popracować. No i czekam na info, czy od grudnia będą wolne miejsca na zajęciach z kettlami .
Pozdro
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Sob Lis 17, 2012 07:21, w całości zmieniany 2 razy
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lis 17, 2012 08:34
Cytat:
Wczoraj drążek; jest progress,co cieszy. Chyba spróbuję znowu smarowania gwintow . Dzisiaj będzie rower na Pogórzu Sudeckim
Poleć swobodne smarowanie, tzn. zawsze jak jesteś blisko drążka, ale bez ciśnienia;2-3-4 serie dziennie i za miesiąc, po kilku dniach pauzy znowu sprawdzian
Jak kolano?
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lis 17, 2012 11:46
Gavroche napisał/a:
Cytat:
Wczoraj drążek; jest progress,co cieszy. Chyba spróbuję znowu smarowania gwintow . Dzisiaj będzie rower na Pogórzu Sudeckim
Poleć swobodne smarowanie, tzn. zawsze jak jesteś blisko drążka, ale bez ciśnienia;2-3-4 serie dziennie i za miesiąc, po kilku dniach pauzy znowu sprawdzian
Jak kolano?
Kolano? Tak jakbym je po prostu czuł, że je mam, nie wiem, czy to delikatny ból czy po prostu nadwrażliwość psychiczna
Super wycieczka po górkach piękne słońce, widoki, spokojne tętno pomijając ponad 180, kiedy wielki wiejski pies mnie gonił ))
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
spokojne tętno pomijając ponad 180, kiedy wielki wiejski pies mnie gonił ))
kurde to ty tak lazisz caly czas i sobie mierzysz tetno ? po co?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Tak to z tej strony wyglada jakbys ciagle cos mierzyl, wazyl , porownywal
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lis 17, 2012 14:54
zyon napisał/a:
Tak to z tej strony wyglada jakbys ciagle cos mierzyl, wazyl , porownywal
Może tak wyglądać, ale ja mam tendencję do zbyt "siłowego" kręcenia na bicyklu i siłą rzeczy próbuję to zmienić jako jedną z możliwych przyczyn problemów z kolanami.
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lis 19, 2012 10:39
uff, miło się tak obudzić i pomachać żelastwem rano kwadransik intensywnych kettli. Rower odpuściłem, bo plucha i lenia mam. Wieczorkiem planowane rolki, o ile się wypogodzi. Lubie ostatnio krótkie i intensywne formy, a rolki z kijami pozwalają na szybkie sponiewieranie w moim przypadku
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 19, 2012 11:59
Blade napisał/a:
uff, miło się tak obudzić i pomachać żelastwem rano kwadransik intensywnych kettli. Rower odpuściłem, bo plucha i lenia mam. Wieczorkiem planowane rolki, o ile się wypogodzi. Lubie ostatnio krótkie i intensywne formy, a rolki z kijami pozwalają na szybkie sponiewieranie w moim przypadku
Kiedyś się śmiałem z tych Nordickijków, ale jak komu potrzebne kijki, by ruszyć na przechadzkę, to ok.
Myślę, że dla starszych ludzi też są użyteczne, dają wsparcie
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lis 19, 2012 12:06
Gavroche napisał/a:
Blade napisał/a:
uff, miło się tak obudzić i pomachać żelastwem rano kwadransik intensywnych kettli. Rower odpuściłem, bo plucha i lenia mam. Wieczorkiem planowane rolki, o ile się wypogodzi. Lubie ostatnio krótkie i intensywne formy, a rolki z kijami pozwalają na szybkie sponiewieranie w moim przypadku
Kiedyś się śmiałem z tych Nordickijków, ale jak komu potrzebne kijki, by ruszyć na przechadzkę, to ok.
Myślę, że dla starszych ludzi też są użyteczne, dają wsparcie
to chodzi o coś innego
http://aktywni.pl/aktualn...ide-xc-trainer/
i do tego używa się kijków
fajnie cała góra chodzi, po pół godzinie na tym sprzęcie podziw dla Kowalczykowej znacznie wzrasta
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Pon Lis 19, 2012 12:07, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 19, 2012 19:15
Co z tym dzieciństwem Sandowa, czy tam dziedzictwemsandowa?
Fajne jest?
Forum jakieś zamknięte?
Czy jak?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pon Lis 19, 2012 21:05
zyon napisał/a:
mozna jako anonim pisac.
Tak bez interakcji...
Ja to niezły gamoń internetowy jestem BTW
Tak bez interakcji...
Ja to niezły gamoń internetowy jestem BTW
no jak bez interakcji, przey wyslaniu posta pyta cie z jakiego konta piszesz, mozesz wybrac sobie anonimowe ale z nazwa, jezeli masz konto na gmail to piszesz z niego
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ja tam zawsze mam cos madrego do powiedzenia czym sie chetne podziele
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Wto Lis 20, 2012 08:31
dzień dobry
nie ma to jak zacząć dzień aktywnie dzisiaj zacząłem od worka treningowgo, żeby złe emocje wyrzucić potem kettle przeplatane biegosprintem dookoła domu. Chyba z pół kilometra zrobiłem, noga nie bolała. Zadowolony jestem, bo wydolność z dnia na dzień rośnie, siła też. I tyle
mam ochotę jutro ze 2 km przetruchtać. Ogólnie zakładam, że jeśli wrócę do truchtania, to będzie to max 2,5 km rankiem, jednego dnia interwały a drugiego truchcik. Treningi wieczorne ostatnio nie wchodzą w grę, późno z pracy wracam i całkiem po ludzku leń.
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Wto Lis 20, 2012 08:52
zyon napisał/a:
Ja tam zawsze mam cos madrego do powiedzenia czym sie chetne podziele
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lis 24, 2012 11:34
witajcie
dzisiaj wzięło mnie na bieganie 2,5 km truchtem po lesie. przez parę dni ze względu na nadmiar i godziny pracy się leniłem, smarowałem tylko gwinty więc miło coś porobić
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lis 24, 2012 20:40
Blade napisał/a:
witajcie
dzisiaj wzięło mnie na bieganie 2,5 km truchtem po lesie. przez parę dni ze względu na nadmiar i godziny pracy się leniłem, smarowałem tylko gwinty więc miło coś porobić
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lis 24, 2012 21:42
Gavroche napisał/a:
Blade napisał/a:
witajcie
dzisiaj wzięło mnie na bieganie 2,5 km truchtem po lesie. przez parę dni ze względu na nadmiar i godziny pracy się leniłem, smarowałem tylko gwinty więc miło coś porobić
Kolano działa?
Albo ono mnie, albo... ogólnie chyba psychoza, cały czas nasłuchuję w nim bólu. Dziwne uczucie ni to bólu ni to nie wiadomoczego mam po bezruchu w pracy albo za kółkiem. Teraz przez miesiąc chcę sobie truchtać po te 2,5 dziennie i obserwować. Połączę to z tematem VLC
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Lis 24, 2012 21:55
Dopiero jak te "niewiadomo jakie" uczucie minie to kolano będzie zdrowe.
Edit: Blade, jak tam hartowanie zimnem? Pomogło w regeneracji kolana?
Ostatnio zmieniony przez Magdalinha Sob Lis 24, 2012 22:06, w całości zmieniany 1 raz
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lis 24, 2012 21:59
Magdalinha napisał/a:
Dopiero jak te "niewiadomo jakie" uczucie minie to kolano będzie zdrowe.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Sob Lis 24, 2012 22:28
Magdalinha napisał/a:
Dopiero jak te "niewiadomo jakie" uczucie minie to kolano będzie zdrowe.
Edit: Blade, jak tam hartowanie zimnem? Pomogło w regeneracji kolana?
Ciężko ocenić: zbyt dużo czynników. A co do zdrowienia kolana, to jak wspomniałem, gorzej jest po pracy lub jeździe autem. I co z tym zrobić? Głupi jestem. Teraz będę miał godzinę przerwy, wykorzystam ją na spacer i ćwiczenia, może pomoże.
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Sob Lis 24, 2012 22:36
Blade napisał/a:
Magdalinha napisał/a:
Dopiero jak te "niewiadomo jakie" uczucie minie to kolano będzie zdrowe.
Edit: Blade, jak tam hartowanie zimnem? Pomogło w regeneracji kolana?
Ciężko ocenić: zbyt dużo czynników. A co do zdrowienia kolana, to jak wspomniałem, gorzej jest po pracy lub jeździe autem. I co z tym zrobić? Głupi jestem. Teraz będę miał godzinę przerwy, wykorzystam ją na spacer i ćwiczenia, może pomoże.
Bezruch szkodzi.
Coś tam się dzieje, a przepłukiwanie krwią przynosi jakieś korzyści.
Kortyzol?
Ruch powoduje też lekkie "obrzmienie" przez to stabilizacja lepsza.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Nie Lis 25, 2012 09:42
Witajcie
Odpukać po wczorajszym bieganiu kolano bez jakichkolwiekk złych oznak, więc zaraz wyruszam w las oprócz tego smaruję drążek
Dzisiaj kończę 40 lat. Patrząc wstecz jestem dużo sprawniejszy niż chociażby 10 lat temu, sprawniejszy niż większość moim rówieśników. Jednocześnie kupę rzeczy mi nie wyszło, kupę planów poszło w las nie dorobiłem sie chociażby wymarzonego sześciopaka, a z drugiej strony odkryłem, że nie jest mi totalnie do szczęścia potrzebny nic, trzeba porobić następne plany
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
Ostatnio zmieniony przez Blade Nie Lis 25, 2012 09:43, w całości zmieniany 1 raz
stdt Pomógł: 5 razy Wiek: 33 Dołączył: 01 Lut 2011 Posty: 517 Skąd: Cała Europa.
Wysłany: Nie Lis 25, 2012 09:55
Wszystkiego najlepszego
_________________ -Pane moderatore, prose ne ubija tematu.
-To se ne da!
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Nie Lis 25, 2012 10:00
Następnych czterdziestu w lepszej jeszcze formie!
Serdeczności!
Następnych czterdziestu w lepszej jeszcze formie!
Serdeczności!
+1
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 8 razy Wiek: 51 Dołączył: 19 Sty 2012 Posty: 502 Skąd: Zielona Góra
Wysłany: Pon Lis 26, 2012 20:10
Dzisiaj powtórka z rozrywki - rano 2,5 km truchtu po lesie a wieczorem leń biegałem z czołówką, maksymalny czad. No i smarowanie drążka, znaczy gwintów
W ramach prezentu zakupiłem nową dietę atkinsa i przeglądam, wydaje się być stonowana i rozsądna.
_________________ "i owoc zwycięstwa zjem, i sławę wytarmoszę tak jak psa"
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pon Lis 26, 2012 20:45
To jest to dieta Atkinsa, czy książka o diecie Atkinsa?
Mam już
Cytat:
owa dieta Atkinsa
Jedyna dieta, dzięki której będziesz chudnąć i jednocześnie świetnie się czuć.
· Oparta na współczesnej nauce – ponad 50 badań
· Zaprojektowana od nowa, w sposób pozwalający szybko schudnąć i na zawsze zachować szczupłą sylwetkę
· Zindywidualizowane jadłospisy, zupełnie nowe przepisy kulinarne i inspirujące historie z życia tych, którzy ją stosują.
Chciałbyś schudnąć do 7 kilogramów w 2 tygodnie?
Wydaje ci się, że wiesz, na czym polega dieta Atkinsa? Przemyśl to jeszcze raz. Nowa dieta Atkinsa jest… skuteczna.
Dowiedz się, jak jeść pełnowartościowe produkty, które zamienią twój organizm w niesamowitą maszynę do spalania tłuszczu.
Zaktualizowany i uproszczony program został stworzony z myślą o tobie i twoich celach.
Dieta Atkinsa polega na jedzeniu smacznych i zdrowych posiłków, składających się z różnorodnych źródeł białka, wielu rodzajów warzyw, orzechów, owoców i produktów pełnoziarnistych.
Idealna dla prowadzących aktywny tryb życia: możesz stosować się do jej zaleceń w pracy, w domu, na urlopie, stołując się poza domem – wszędzie, gdziekolwiek jesteś.
Wyniki ponad 50 badań naukowych wspierają niskowęglowodanowy sposób odżywiania się, na którym oparta jest dieta Atkinsa.
Jednak Atkins to coś więcej niż tylko dieta. Ten zdrowy styl życia od pierwszego dnia koncentruje się na utrzymaniu osiągniętej masy ciała, dopilnowując tego, żeby utracone kilogramy nigdy nie powróciły. Książka została wzbogacona o inspirujące historie z życia osób, które dzięki diecie Atkinsa odniosły sukces, zupełnie nowe przepisy kulinarne i jadłospisy na 24 tygodni. Wraz z książką „Nowa dieta Atkinsa” oddajemy w twoje ręce sprawdzony program niskowęglowodanowy, który sprawdził się w milionach przypadków. Teraz zupełnie zaktualizowany i łatwiejszy niż dotychczas.
„W końcu pojawia się pozycja, w której fakty naukowe górują nad reklamą i gdzie wyniki spełniają obietnicę. Po przeczytaniu książki na zawsze zmieni się twój sposób odżywiania i styl życia.”
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Pon Lis 26, 2012 20:47, w całości zmieniany 1 raz
I jedno i drugie hehe, oni wzieli na warsztat diete Atkinsa, cos tam pokombinowali, przerobili , poprawili i ma byc lepiej, ale czy wyszlo to nie wiem, bo z reguly przepisow i planow na jedzenie nie czytam. W pierwszej czesci teroetycznej nazywaja weglowdany "metabolicznym dreczycielem" czy jakos tak, to chyba na potrzeby amerykanskiego czytelnika, ktorego trzeba przestraszyc. Ale oryginalna diete Atkinsa czytalem dawno wiec nie wiem czym sie teraz rozni. Ostatnio widzialem w stoisku Taniej Ksiazki diete Atkinsa wiec jak bedzie stalo ok 10 zyli to moze zwine z ciekawosci.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Do poczytania chlopaki, sporo tego wiec, mozna sie zaszyc na spory czas w ustronie
Extra bonus, poczatek mozna przekartkowac ale koncowke uwaznie obadac
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Niedawno zacząłem je robić i sobie chwalę.
Maxwell tłumaczy jak je robić - http://www.youtube.com/watch?v=wt5sGb1VTOM
Nie wyciągam tylko rąk do góry, bo w warunkach domowych za nisko dla mnie
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
też je robiłem i mało co mi łękotka nie wypadła... Bardzo nieprzyjemne i trochę bolesne uczucie.
Ale chyba znowu będę próbował jako że dałem moim nogom odpocząć, odłożyłem długie dystansy na półkę, a sprinty ładnie obudowały nogi mięśniami, powinno być już ok.
Dobre kondycyjne ćwiczenie.. jestem za!
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Wydaje mi się że przyczyną było przetrenowanie i nie odpowiednia regeneracja po treningach. Sporo biegów długodystansowych, mało odpoczynku przez wiele miesięcy.
Dodatkowo miało to miejsce podczas właśnie biegu na 15k. W połowie postanowiłem się trochę "rozruszać" i zacząłem robić właśnie burpeesy, szybko i energicznie, no i w momencie wyrzucania nóg do tyłu poczułem jak łękotka opuszcza swoje miejsce, nogi już leciały do tyłu ale na szczęście ich nie wyprostowałem całkowicie, zdążyłem je przyhamować i poczułem tylko zblokowanie stawu. Jakimś fuksem wróciła na swoje miejsce ale do domu wracałem już pieszo kulejąc bo kolano jednak bolało.
Parę godzin temu zrobiłem kilka burpeesów i wygląda na to że wszystko działa tak jak powinno. Jak na razie.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 15:35
gudrii napisał/a:
Wydaje mi się że przyczyną było przetrenowanie i nie odpowiednia regeneracja po treningach. Sporo biegów długodystansowych, mało odpoczynku przez wiele miesięcy.
Cześć Gudrii.
Treningi do wymiotów i drgawek nie są takie supcio, co?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 16:28
Gavroche napisał/a:
Treningi do wymiotów i drgawek nie są takie supcio, co?
A gudrii coś takiego praktykował?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 17:29
Hannibal napisał/a:
Gavroche napisał/a:
Treningi do wymiotów i drgawek nie są takie supcio, co?
A gudrii coś takiego praktykował?
Sam zobacz:
Cytat:
Po drugie, w taki sposób przełamuje się ograniczenia psychiczne. Nie jest nowością że wykorzystujemy tylko około 10% swoich możliwości... a to dlatego że nie lubimy znajdować się w sytuacjach NIEKOMFORTOWYCH.
Bardzo nie fajną i niekomfortową sytuacją jest moment w którym się walczy o ostatnie powtórzenie, metr, minute itp. Czym częściej się znajdujemy w takim położeniu tym lepiej dla wyników. Dlatego też Arnold chodził po siłowni z wiadrem na wymiociny, dlatego po dobrym treningu interwałowym powinno się rzygać, trząść itp.
Jednak, niestety nie zawsze się udaje doprowadzić do rzygania... świat nie jest perfekcyjny
I nadal się zdarza, szczególnie łatwo podczas sprintów dojść do wymiotów. Choć przyznam że ostatnio jestem dość leniwy i mi się nie chce aż tak dawać intensywnie. Jak przyjdzie wiosna to się może zmieni.
Ale ten problem z łąkotką to wynik długodystansowych biegów i braku należytego odpoczynku raczej. Być może również złej techniki biegowej na początku przygody z bieganiem. Po za tym akurat to kolano miałem wiele razy poobijane więc to też mogło mieć znaczenie.
Najważniejsze że teraz działa.
_________________ "The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
Gavroche [Usunięty]
Wysłany: Pią Sty 04, 2013 19:30
gudrii napisał/a:
hehe masz mnie Gavroche.
Robiłem robiłem, fakt.
I nadal się zdarza, szczególnie łatwo podczas sprintów dojść do wymiotów. Choć przyznam że ostatnio jestem dość leniwy i mi się nie chce aż tak dawać intensywnie. Jak przyjdzie wiosna to się może zmieni.
Ale ten problem z łąkotką to wynik długodystansowych biegów i braku należytego odpoczynku raczej. Być może również złej techniki biegowej na początku przygody z bieganiem. Po za tym akurat to kolano miałem wiele razy poobijane więc to też mogło mieć znaczenie.
Najważniejsze że teraz działa.
Ciało Ci powiedziało stop.
Dobrze, że zareagowałeś.
Kontuzjowany staw jest zawsze słabszy, ale bez przesady, nie można dopuścić do rdzewienia
A na wymioty najlepszy pusty żołądek.
Blade, jak bede bral jeszcze jeden filtr do aeropressa, to wziac ci jeden? Jest naprawde super, chce miec kopie zapasowa
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.