Witam!
Mam 58 lat, nadwagę mimo systematycznego od lat biegania 90 kg / 180 cm.
Bieganie, średnio 150 km / miesiąc.
Utrata wagi pozwoli mi lepiej biegać. Od 2 miesięcy LC.
Chcę poznać tajniki LC, by lepiej żyć.
Tętno do 75% HRmax. Czysta rekreacja.
Dieta low carb w trakcie modyfikacji. Gorzej przyswajam nabiał niż mięso, więc nabiał obniżam, choć jajka ciągle są "cacy".
Nie ustrzegłem się typowych objawów przejścia na LC - skurcze łydek, w nocy. Nie znalazłem mechanizmu ich powstawania. Aby skurczy się pozbyć zalecają.... zwiększyć ilość węglowodanów w diecie, aż ustaną. Suplementowanie chemią nic nie daje. Więcej węgli daje efekt tylko przestaje to być LC. Eksperymentuję. Początkowo 50 g węgli, potem wzrost do 150 g, teraz powrót do 50 g. Chwilowo skurczy nie ma, ale pewnie czekają "za rogiem".
Z dziwnych dolegliwości to pojawił się bardzo mocny ból stawu barkowego (kiedyś uszkodzonego - 15 lat wcześniej). Lekarz zdiagnozował atak dny moczanowej, mimo kwasu moczowego w normie.
Czytam forum, co trochę czasu zajmie i niepokoi mnie lekceważący stosunek do diety optymalnej, od której wszystko się zaczęło i która "odradza się np. w Szwecji, jako zalecana.
Nie zlazłem precyzyjnego opisu diety o której to forum ma opowiadać. Hasła "więcej węglowodanów i więcej białka" niewiele mówią. Szukam wyjaśnienia, prostymi słowami, mechanizmu działania tak zmienionej diety. Na razie bez skutku.
Oczywiście pulsometr mam.
_________________ Antoni
Ostatnio zmieniony przez Antoni Czw Cze 26, 2014 16:33, w całości zmieniany 1 raz
dario_ronin [Usunięty]
Wysłany: Czw Cze 26, 2014 16:46
Antoni napisał/a:
Tętno do 75% HRmax. Czysta rekreacja.
220-60=160
50-65% betaoksydacja
80 - 105 HR
w tym tętnie biegasz na odchudzanie IMO
Czytam forum, co trochę czasu zajmie i niepokoi mnie lekceważący stosunek do diety optymalnej, od której wszystko się zaczęło i która "odradza się np. w Szwecji, jako zalecana.
Nie zlazłem precyzyjnego opisu diety o której to forum ma opowiadać.
mnie na początku też mnie to niepokoiło. I wiele innych rzeczy. Dużo czytałem i już mnie nie niepokoi.
Jakieś rady, od czego zacząć poznawanie tajników diety? Jakie posty najpierw przeczytać?
Co do biegania, to radzę sobie, przebiegłem już z dwa równiki więc trochę doświadczenia mam. Teoria spalania kalorii wyłącznie podczas biegania nie trzyma się kupy, podobnie jak teoria bilansu energetycznego. To tak nie działa.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Cze 27, 2014 02:53
Mam nadzieje (okaże się w praniu), ze nie jesteś zieloną małpą z brzytwą i dla ciebie specjalnie przetłumaczyłem co powoduje dnę moczanowa i jak się z tego należy leczyć.
P.S. Zieloną małpę z brzytwą proszę o komentarze z atakami na Kangura. Będzie wesoło.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Czytam forum, co trochę czasu zajmie i niepokoi mnie lekceważący stosunek do diety optymalnej, od której wszystko się zaczęło i która "odradza się np. w Szwecji, jako zalecana.
Nie zlazłem precyzyjnego opisu diety o której to forum ma opowiadać.
mnie na początku też mnie to niepokoiło. I wiele innych rzeczy. Dużo czytałem i już mnie nie niepokoi.
Od samego czytanie niepokój nie ustąpi. Potrzebne doświadczenie własne lub innych.
Z wiarą u mnie krucho, potrzebne dowody.
Mam nadzieje (okaże się w praniu), ze nie jesteś zieloną małpą z brzytwą i dla ciebie specjalnie przetłumaczyłem co powoduje dnę moczanowa i jak się z tego należy leczyć.
P.S. Zieloną małpę z brzytwą proszę o komentarze z atakami na Kangura. Będzie wesoło.
Nie zauważyłem objawów zakwaszenia mojego organizmu. Poziom kwasu moczowego w normie. Inne wyniki również. Nigdy nie miałem i nie mam dny moczanowej, co nie przeszkadza lekarzowi twierdzić że miałem jej atak.
Znalazłem informację, że jest to możliwe jako efekt "przebiałczenia"
"Jeżeli dobowa ilość białka przewyższa ustalony poziom dochodzi do ogólnego pogorszenia samopoczucia, nieuzasadnionego wzrostu wagi, przesuszenia się skóry, świądu, zmian skórnych, zaparć, wzrostów ciśnienia tętniczego, a nawet rzutu dny moczanowej lub łuszczycy." - lek. med. Mariusz Głowacki
źródło: http://dr-kwasniewski.pl/?id=2&news=210
Nie jest wiedzą tajemną, że za skurcze odpowiada poziom pierwiastków: K, Na, Ca, Mg.
Skoro skurcze pojawiają się jako konsekwencja zmniejszenia podaży węglowodanów to których z tych pierwiastków w nie ma w mięsie i warzywach?
Zechcesz napisać co zjadłeś w ciągu ostatnich 72 godzin z dokładnością do słonego paluszka i śmietanki w kawie, możesz zliczyć dziennie ilość białek, BTW i kalorii?
Nawet nie wiesz jak trudno zachęcić do tak precyzyjnej odpowiedzi na pytanie co właściwie jesz.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Cze 27, 2014 14:20, w całości zmieniany 1 raz
No to jesteś na jakim LC. Możesz pokusić się o otwarcie lewego linku w mojej stopce, tam jest zajawka jak wybadać samemu, które produktu w Twoim przypadku polepszają samopoczucie i objawy zdrowia, a które nie.
Zejście do poziomu produktów jest nieuchronne jeśli występują jakiekolwiek pola do polepszenia po zastosowaniu intuicyjnego LC "jem jak zwykle tylko ograniczam węglowodany".
Zwykle spektakularnie w ciągu dni jeśli nie godzin można zaobserwować normalizację ciśnienia krwi i poziomu cukru we krwi, oraz objawów wynikających z ukrytych lub nie stanów zapalnych (prawie wszystkie) stosując zero produktów z listy tych podejrzanych i jeden produkt wysokobiałkowy dziennie, wymaga to w sumie mniejszego hartu woli niż przebiegnięcie 10km.
Co do uproszczenia diety, to przecież koń je tylko trawę, a końskie zdrowie i konia nie dogonisz, gepard znowu sarenki i ma się analogicznie, podstawa to odstawić produkty przemysłu spożywczego i produkty niejadalne na surowo (wyjątek ziemniaki) i totalnie przereklamowany i przetwarzany pokarm dla cieląt (mleko krowie).
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Cze 27, 2014 15:14, w całości zmieniany 1 raz
Zakończyłem lekturę historii diet. Nadal rzuca się w oczy negatywny stosunek do diety Kwaśniewskiego.
Najmniej przekonujący jest Ponomarenko, którego książkę właśnie czytam.
Ciekawym źródłem wiedzy jest "O czym lekarze ci nie powiedzą".
Nadal rzuca się w oczy negatywny stosunek do diety Kwaśniewskiego.
No i co z tego? Chcesz się napawać natchnioną kompletnością i wielkością ŻO to znasz adres właściwego forum.
pełna zgoda.
Antoni napisał/a:
Od samego czytanie niepokój nie ustąpi. Potrzebne doświadczenie własne lub innych.
Z wiarą u mnie krucho, potrzebne dowody.
A widzisz, u mnie ustąpił. Przeczytałem, przyswoiłem wiedzę - i tylko utwierdziłem sie w pewnych moich wcześniejszych obserwacjach. I napiszę jeszcze tylko, że LC zaczynałem od ŻO właśnie.
I tylko mam nadzieję, że nie piszę do kolejnego klona, który przyszedł zza miedzy nawracać....
Argumenty TAK, wiara NIE. Nie szukam religii a informacji.
Niepokoi w tym forum, że jest właściwie antyforum Kwaśniewskiego.
Upodobanie dla Ponomarenki (którego książkami handluje właściciel portalu o ile manie pamięć nie myli) wynika z jego krytyki diety Kwaśniewskiego.
Argument których używa Ponomarenko są czasami groteskowe, jaj lepiej nie jeść dużo, bo mogą zawierać nieodkryte jeszcze szkodliwe substancje. Łał!
Bieganie maratonów jest niezdrowe i w ogóle zbyt dużo sportu to nic dobrego. Brednia ewidentna. Maraton, dla kogoś kto systematycznie biega od dłuższego czasu jest tylko trochę dłuższym treningiem i niczym więcej. Sport w wydaniu rekreacyjnym niesie nieporównanie więcej dobra niż problemów. Twierdzenie inaczej, jest nieprawdziwe.
Szukam argumentów dla określenia najlepszej dla siebie diety. Argumentów!
Obiektywnie za to i kategorycznie można stwierdzić, że jesteś członkiem groteskowego spisku mającego podważyć oczywiste oczywistości szerzącego ewidentne brednie by być anty i sprzedawać książki. Jaka jest najlepsza dieta i dlaczego nie ŻO. Liczę tylko węglowodany, nie liczę nawet BTW, nie klasyfikuję produktów pod względem zawartości chemii spożywczej, nie interesują mnie nietolerancje pokarmowe bo na LC są one niemożliwe, interesuje mnie dlaczego nie ŻO. A zapomniałem dodać, dlaczego to niby ŻO nie jest najlepsze, czekam na argumenty. Czytam książki nie ŻO i są one takie groteskowe i zawierają śmieszne obserwacje, których przecież nie ma w opisie ŻO. Kto je jaja codziennie ma argumenty, pozostali mają niewłaściwą czynność mózgu. Wiara, że ŻO nie jest najlepsza nie jest przecież oparta na rzetelnej wiedzy opisującej ŻO.
No to warstwę polityczną mamy z głowy, teraz możemy poczekać czy Antoni wygeneruje jakieś treści poza olewającymi nie ŻO wersja sportowa bez liczenia BTW, bez klasyfikacji produktów, bez oceny tolerancji białek, 30 go 50g W na dobę.
Zwykle jest coś nie tak, zamiast szukać co można poprawić oczekuje się, że będą partnerzy do skakanki, ja wiem lepiej bo już poznałem najlepszą dietę w historii galaktyki, a wy mi tu skaczcie.
Skoro Antoni taki oczytany na forach to chyba nie oczekiwał, że tu będzie bułka z masłem byle nie więcej niż 50gW na dobę.
Deklarowane 58 lat to bardzo dobry czas by zapoznać się skąd biorą się nowotwory i jak ich unikać i sobie z nimi radzić według jakiejkolwiek alternatywnej (do oficjalnej) spójnej konstrukcji myślowej określającej organizm człowieka bo normalny, oficjalny bieg wypadków jest kijowy. Gerson, Ashkar, Gryffin, DDP, nadtlenki, raw, (...)(...), tyle jeszcze groteskowej lektury zostało.
Argument potrząsania, czasami pomaga na czkawkę.
Ostatnio zmieniony przez vvv Pią Cze 27, 2014 19:36, w całości zmieniany 1 raz
Obiektywnie za to i kategorycznie można stwierdzić, że jesteś członkiem groteskowego spisku mającego podważyć oczywiste oczywistości szerzącego ewidentne brednie by być anty i sprzedawać książki. Jaka jest najlepsza dieta i dlaczego nie ŻO. Liczę tylko węglowodany, nie liczę nawet BTW, nie klasyfikuję produktów pod względem zawartości chemii spożywczej, nie interesują mnie nietolerancje pokarmowe bo na LC są one niemożliwe, interesuje mnie dlaczego nie ŻO. A zapomniałem dodać, dlaczego to niby ŻO nie jest najlepsze, czekam na argumenty. Czytam książki nie ŻO i są one takie groteskowe i zawierają śmieszne obserwacje, których przecież nie ma w opisie ŻO. Kto je jaja codziennie ma argumenty, pozostali mają niewłaściwą czynność mózgu. Wiara, że ŻO nie jest najlepsza nie jest przecież oparta na rzetelnej wiedzy opisującej ŻO.
No to warstwę polityczną mamy z głowy, teraz możemy poczekać czy Antoni wygeneruje jakieś treści poza olewającymi nie ŻO wersja sportowa bez liczenia BTW, bez klasyfikacji produktów, bez oceny tolerancji białek, 30 go 50g W na dobę.
Zwykle jest coś nie tak, zamiast szukać co można poprawić oczekuje się, że będą partnerzy do skakanki, ja wiem lepiej bo już poznałem najlepszą dietę w historii galaktyki, a wy mi tu skaczcie.
Skoro Antoni taki oczytany na forach to chyba nie oczekiwał, że tu będzie bułka z masłem byle nie więcej niż 50gW na dobę.
Deklarowane 58 lat to bardzo dobry czas by zapoznać się skąd biorą się nowotwory i jak ich unikać i sobie z nimi radzić według jakiejkolwiek alternatywnej (do oficjalnej) spójnej konstrukcji myślowej określającej organizm człowieka bo normalny, oficjalny bieg wypadków jest kijowy. Gerson, Ashkar, Gryffin, DDP, nadtlenki, raw, (...)(...), tyle jeszcze groteskowej lektury zostało.
Argument potrząsania, czasami pomaga na czkawkę.
Traktuję ten tekst jako spam w temacie. Zero argumentów i sporo wycieczek "ad personam". Jeśli nie masz nic do powiedzenia, skorzystaj z okazji i również nic nie pisz.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pią Cze 27, 2014 20:43 Re: Powitanie
Antoni napisał/a:
Czuję się przywitany!
i rozszyfrowany w praniu jako zielona małpa z brzytwą.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Argumenty TAK, wiara NIE. Nie szukam religii a informacji.
Niepokoi w tym forum, że jest właściwie antyforum Kwaśniewskiego.
...
Szukam argumentów dla określenia najlepszej dla siebie diety. Argumentów!
Pan się strasznie niepokoi. To sprzyja aterogenezie.
Na tym forum jest mnóstwo postów anty, takich, jak: AntySłonecki, AntyWitoszek, AntyFarmacja, AntyJarmołowicz, AntyPonomarenko, AntySzczepionki, AntyRockefeller.
Dr Kwaśniewski nie jest tutaj kimś wyjątkowo wyszczególnionym. Natomiast sam sobie winien, że uparcie tkwi w przestarzałych dogmatach, zamiast się rozwijać.
JW
Pomógł: 4 razy Wiek: 38 Dołączył: 01 Sie 2014 Posty: 311 Skąd: Rybnik
Wysłany: Pią Sie 01, 2014 21:58
haha nie moge, trole, klony i malpy zielone z brzytwa widze ze nie bede sie nudzil na tym forum
dla mnie przy takim trybie jak twierdzisz, czyli bieganie to straszna nadwaga te 90 kg.
W ogole takie bieganie ciagle nie jest z zbyt zdrowe chociazby dlatego ze organizm bardzo mocno sie przyzwyczaja do wysilku typu ciagly bieg. Byl chyba nawet jakis biegacz co juz tak mial wycwiczony organizm ze jak biegl to puls mial praktycznie taki jak w spoczynku, nie pamietam nazwiska dawno o tym czytalem. Ja powiem szczerze ze uwierzylem w teorie " paleolitycznego zdrowia".
Wyobrazasz sobie naszych przodkow biegajacych wkolko jak chomik? Po to zeby co ? sie zmeczyc ? Schudnac ? Musieli umiec uciec szybko, dzwignac cos ciezkiego i sie zregenerowac zeby byc przygotowanym na zagrozenie. Po co tracic energie na cos co nie trzyma mnie w kondycji ? Nie mowie ze caly sport jest zly...
To samo jakies kombooche , kapusty kiszone czy tez te placuszki kwasniewskiego. Juz widze jak w pniu drzewa kisza kurna kapuste i pedza kombooche czy inne wynalazki jakies grzyby tybetanskie. Ja widze po sobie ze jak sie do tego stosuje zeby zbytnio nie kombinowac a poprostu jest jedzenie a nie " produkty ", dzieki temu wreszcie dochodze do zdrowia.
Jak jadlem po kwasniewskiemu to bylem zdechly jak pies, wystarczy ze zmniejszylem ilosc tluszczu, dodalem troche bialka i wegli no i odzylem.
Jak dla mnie to tylko najprostsze podstawowe jedzenie bez zboza i nabialu.
Ale chyba troche sie rozpisalem za bardzo
Witaj ;d
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.