Man Has Lived on a Roadkill Diet for the Last 30 Years
By Spooky on October 17th, 2011 Category: Foods, News
129Share
Because he doesn’t like the way farm animals are being treated, Jonathan McGowan, an English taxidermist from Bournemouth, Dorset has been eating roadkill instead of supermarket meat for the last 30 years.
44-year-old Jonathan McGowan first tasted roadkill at the age of 14, when he cooked a dead adder. It didn’t taste very good, but it did make him curious about how other dead animals might taste like. ‘From a young age I was always interested in natural history and being brought up amongst the farming, hunting and shooting communities of the Dorset countryside meant I was right in the middle of everything. Everywhere I looked there were dead animals; fish that had been caught, pheasants that had been shot and animals that had been run over in the road so naturally I became drawn to nature and how it worked.” He remembers he used to cut up dead animals to see their insides and all he could see was fresh organic meat better than what he saw in any meat shops. That’s why he didn’t see any problem with cooking and eating it. His parents knew he was bringing animals home to stuff, but he didn’t tell them he sometimes ate them too, because he knew they wouldn’t approve.
Although he admits he first started eating roadkill out of his teenage desire to be different, Jonathan McGowan says that even at 14 he realized what he was doing was better than eating supermarket meat because of the ways animals are treated. He remembers growing up close to a broiler production unit where there were always three layers of chickens. The dead, rotting birds at the bottom, the squashed ones in the middle and the chicken who could barely move, at the top. ’I saw how dirty farm animals were and how unhealthy they were. I was also used to going to the cattle market where the treatment of the animals by the farmers was grotesque. I wasn’t happy about what I saw at all,’ he says.
McGowan, who has been eating roadkill for the last 30 years, has been giving presentations at schools and colleges and throwing roadkill dinner parties for his friends. What’s on the menu, you ask? Rat stir fries and owl curry are very popular, but pigeon au vin and other recipes containing meats like fox, hedgehog, squirrel or wild cat are also said to be very tasty. The taxidermist never kills the animals, he only picks those that have died accidentally on the road and in the surrounding woodland. When they hear about his eating habits, most people believe it’s a brilliant idea, but there are those who think it’s cruel, unhygienic and macabre. Jonathan says his choice “is rooted in respect for the environment” and says that if there was no more roadkill available he would be a vegetarian rather than eating shop meat pumped full of hormones.
rozmawiałem kiedyś z myśliwym i mówił że
1) na ok. 100 zabitych dzików (wszystkie dawał do badania) żaden nie był chory
2) spotkał się z pojedynczymi przypadkami wśród swoich kolegów że jakieś tam pasożyty były
3) podobno wątrobę można jeść w ciemno bez badania
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
jasne w pewnym sensie jak najbardziej jest [hardcorem]
ale zwróciłem uwagę na słowo "niebadana" w tytule, co biorąc pod uwagę cały kontekst i pochodzenie tych specjałów wydało mi się błahostką
rat stir fries, co to jest? gulasz ze szczura?
_________________ I never forget a face, but in your case I'll be glad to make an exception.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Paź 22, 2011 09:46
fries to nie frytki? rat to nie szczur? chyba że nie należy tego tłumaczyc dosłownie, ale w przypadku tego pana to jest mozliwe bo zjadal wszystko co napotkal na swej drodze...
Wpisz sobie w google "stir fry". Stir fries to liczba mnoga od stir fry. To popularne danie tu, w Wielkiej Brytanii.
P.S. Nauka języka to nie tylko słówka w słowniku, niestety
stir - mieszać
fry - smażyć
Czyli wymieszać i usmażyć. Stąd nazwa potrawy.
Rat to jak najbardziej szczur. W tym wypadku pełni on rolę mięsa u tego pana.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Paź 22, 2011 10:07
No zgadzam się z Tobą jak najbardziej, ja nie jestem na takim etapie jeśli chodzi o używanie języka angielskiego by należycie zinterpretowac tego typu zwroty. Tym bardziej że nie mieszkam w Wielkiej Brytani. Więc zbiggy miał racje pisząc że to rodzaj gulaszu.Ale tak na prawde to najważniejszy jest ten szczur, jego oprawa jest mniej istotna.
Dobrze wiedzic to o czym napisałas, dla mnie jest nauką w czystej postaci za co mogą Ci tylko podziękowac.
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Paź 22, 2011 10:08, w całości zmieniany 1 raz
Ha ha, albo jak w pewnym tłumaczeniu:
Mąż wraca z pracy do domu:
- Honey, I'm home!
czyli oczywiście:
-Miodzie, jestem domem!
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Paź 22, 2011 20:15
It's got four wheels and flies. Czyli smieciara.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Popieram gościa, bo przynajmniej mięso padłych zwierząt się nie marnuje. Musi sporo kasy zyskiwać na tym że nie musi kupować jedzenia. I ten gościu ponadto stwierdził, że jeśli nie miałby dostępnej zwierzyny (on chyba tylko zjadał różne zwierzątka zabite na drodze), to przeszedłby na wegetarianizm zamiast wcinać mięso ze sklepów ładowane hormonami podczas tuczenia. Dobry wybór. Ale jeśli całkowicie unika chemii, to żywność wege musiałby sobie sam hodować albo brać ze sklepów BIO.
I w moim przekonaniu zasługuje on na miano wegetarianina ideologicznego, bo nie czyni żadnej szkody zwierzętom. W końcu ideologicznie wegetarianizm nie polega na unikaniu białka zwierzęcego, lecz na dostarczaniu go bez niepotrzebnej śmierci zwierząt.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pon Maj 20, 2013 20:31, w całości zmieniany 12 razy
Załączony film najlepiej bezpośrednio obejrzeć na vimeo w lepszej rozdzielczości
http://vimeo.com/24530640
Każdy je to co lubi, bo zakładam że mu to smakuje.
Gościu jak dla mnie wygląda najzdrowiej z nich wszystkich. A ta gruba siostra mnie wogóle wnerwia. Śmieszne to co jemu powiedziała lekarka. Gdyby te bakterie go miały zabić to już dawno by umarł. I cholesterol za wysoki? Pewnie ma z 200 i już by mu najlepiej statyny wciśli. Pomijając już różnice HDL/LDL
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.