Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Światowy Tydzień (bez)Mózgu w Poznaniu.
Autor Wiadomość
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Wrz 02, 2015 13:25   Światowy Tydzień (bez)Mózgu w Poznaniu.

http://tv.pionier.net.pl/...=1&playertype=1

Pani profesor przechodzi samą siebie. Najpierw stwierdza że cholesterol jest bardzo istotny dla mózgu, po czym radzi obniżać go statynami.
Tłuszcze nasycone są ogólnie be. Najlepsze są roślinne. Mózg potrzebuje tylko glukozy mimo że składa się z lipidów. Najlepiej jeść tylko ryby i skorupiaki, popijając olejem roślinnym.
Kamera pokazuje nie skażone inteligencją twarze. Nawet udawanie tego że myślą im nie wychodzi. Zapewne dlatego nikt nie śmie zaprotestować.

Temat wykładu "Czym nakarmić głodne neurony".
To jest bardzo dobre pytanie bo neurony wszystkich zgromadzonych na sali łącznie z neuronami pani profesor wydają się zagłodzone.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Śro Wrz 02, 2015 13:38, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Iwan 
Surojad

Pomógł: 1 raz
Wiek: 26
Dołączył: 19 Cze 2015
Posty: 109
Skąd: Wędrzyn
Wysłany: Śro Wrz 02, 2015 13:58   

Ja znam dobry, dla mózgu pokarm - orzechy wołoskie.

A dla rozumu i intelektu - mleko i jego produkty.

A dla jasności wszystkich tych organów i umiejętności - odżywianie sattwiczne ( Ajurweda )
_________________
Surojedzenie to Prawidłowe odżywianie
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Wrz 02, 2015 15:06   

Iwan napisał/a:
Ja znam dobry, dla mózgu pokarm - orzechy wołoskie.

A dla rozumu i intelektu - mleko i jego produkty.

A dla jasności wszystkich tych organów i umiejętności - odżywianie sattwiczne ( Ajurweda )


Orzechy włoskie ze względu na dużą zawartość fosfolipidów mają bardzo dobry wpływ na mózg.

Edison miał wiele genialnych pomysłów w czasie kiedy odżywiał się niemalże samymi produktami mlecznymi.

Jakieś wschodnie sposoby na odżywianie są do bani. Nie da się rotować, odżywiając się tylko i wyłącznie promieniami słonecznymi. No chyba że na upartego raz będziesz jadł promienie prosto ze słońca a raz odbite przez tarczę księżyca.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Śro Wrz 02, 2015 16:42, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 03:17   

Titelitury napisał/a:
Iwan napisał/a:
dla rozumu i intelektu - mleko i jego produkty.

Edison miał wiele genialnych pomysłów w czasie kiedy odżywiał się niemalże samymi produktami mlecznymi.

No to już wiadomo <żart> po co tu współpracujecie </żart> - by promować mleko i jego przetwory.

A tymczasem zdrowotne znaczenie może być, jak to zwykle bywa,
dokładnie odwrotne do oficjalnie propagowanego.

http://www.faceci.com.pl/mleko.html napisał/a:
(...) Od wielu lat światowe społeczeństwo jest bombardowane nieustanną propagandą na temat zbawiennego wpływu krowiego mleka na ludzki organizm. Zrobiono z niego niemal eliksir życia, bez którego nie jest możliwa normalna egzystencja. Tymczasem okazuje się, że rzeczywistość jest zupełnie inna niż ta, którą jesteśmy bez przerwy karmieni.

Badania Wydziału Pediatrii Uniwersytetu Stanowego w Nowym Jorku dowodzą, że dla niemowląt szkodliwe jest każde mleko z wyjątkiem mleka matki, a dla człowieka, który jest w stanie przyjmować pożywienie stałe, szkodliwe jest każde mleko. Udowodniono naukowo, że koty, które karmione są krowim mlekiem żyją o połowę krócej niż te, które nie były nim karmione w ogóle. Koty karmione krowim mlekiem zapadały na "ludzkie" choroby: artretyzm, łysienie, utrata zębów, marskość wątroby, choroby degeneracyjne mózgu i rdzenia kręgowego.

Jeżeli jesteś lekarzem lub dietetykiem specjalizującym się w mleku, tekst ten wyda ci się niemal herezją. Niestety, z biegiem lat kolejne pokolenia lekarzy same stały się ofiarą kampanii mlecznej zapoczątkowanej wiele lat temu przez ich poprzedników, a prawda zginęła w mrokach historii medycyny. (...)

8/
Ostatnio zmieniony przez vvv Czw Wrz 03, 2015 04:27, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 08:05   

vvv napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Iwan napisał/a:
dla rozumu i intelektu - mleko i jego produkty.

Edison miał wiele genialnych pomysłów w czasie kiedy odżywiał się niemalże samymi produktami mlecznymi.

No to już wiadomo <żart> po co tu współpracujecie </żart> - by promować mleko i jego przetwory.

A tymczasem zdrowotne znaczenie może być, jak to zwykle bywa,
dokładnie odwrotne do oficjalnie propagowanego.

http://www.faceci.com.pl/mleko.html napisał/a:
(...) Od wielu lat światowe społeczeństwo jest bombardowane nieustanną propagandą na temat zbawiennego wpływu krowiego mleka na ludzki organizm. Zrobiono z niego niemal eliksir życia, bez którego nie jest możliwa normalna egzystencja. Tymczasem okazuje się, że rzeczywistość jest zupełnie inna niż ta, którą jesteśmy bez przerwy karmieni.

Badania Wydziału Pediatrii Uniwersytetu Stanowego w Nowym Jorku dowodzą, że dla niemowląt szkodliwe jest każde mleko z wyjątkiem mleka matki, a dla człowieka, który jest w stanie przyjmować pożywienie stałe, szkodliwe jest każde mleko. Udowodniono naukowo, że koty, które karmione są krowim mlekiem żyją o połowę krócej niż te, które nie były nim karmione w ogóle. Koty karmione krowim mlekiem zapadały na "ludzkie" choroby: artretyzm, łysienie, utrata zębów, marskość wątroby, choroby degeneracyjne mózgu i rdzenia kręgowego.

Jeżeli jesteś lekarzem lub dietetykiem specjalizującym się w mleku, tekst ten wyda ci się niemal herezją. Niestety, z biegiem lat kolejne pokolenia lekarzy same stały się ofiarą kampanii mlecznej zapoczątkowanej wiele lat temu przez ich poprzedników, a prawda zginęła w mrokach historii medycyny. (...)

8/


Wszystko to fajne, pasuje do tygodnia bez mózgu i cieszę się że pisze w tym temacie kto spełnia warunek nie posiadania owego organu.

Wystarczy wziąć mapę średniej długości życia i porównać. Kaukaz gdzie produkty mleczne i chleb są podstawą żywienia to region ze średnią 77 lat, a wyspy Pacyfiku gdzie mleka i jego przetworów nie jada się wcale, średnia długość życia jest o kilkanaście lat niższa.
Mało tego. Od Papui Nowej Gwinei aż po Hawaje jada się głównie ryby i skorupiaki oraz oleje roślinne. Tak więc powinni żyć dwa razy dłużej niż Francuzi, którzy pochłaniają bardzo duże ilości produktów mlecznych, a jest dokładnie odwrotnie.
To przeczy także temu co wykładają profesory na światowym tygodniu mózgu i badaniom, których wyniki zamieściłeś.

Po trzecie mało mnie interesuje nawracanie kogoś na "właściwą" wiarę. Jeśli ktoś przez lata jadł mięso i dręczyły go różne choróbska a potem tak jak Iwan zmienił dietę na roślinno-mleczną i to mu służy, to udowadnianie mu że robi źle jest głupotą.
Jest bardzo prawdopodobne że on żywiąc się w ten sposób dożyje sędziwego wieku a ty na swoich wieprzowych sercach i tahini nie dożyjesz emerytury. Natura bywa kapryśna.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Wrz 03, 2015 08:32, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Iwan 
Surojad

Pomógł: 1 raz
Wiek: 26
Dołączył: 19 Cze 2015
Posty: 109
Skąd: Wędrzyn
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 15:04   

Współpracujemy ? Chyba współpracujemy, bo skoro praca na rzecz logiki i zdrowego rozsądku oraz propagowania odżywiania surowymi produktami (tutaj tylko różnica u nas w produktach z tego co widzę) to co w tym złego ? Ja tu nie widzę żadnych złych intencji...

Sprawa z mlekiem - może nie znasz pradziejów Polski, ale odkąd pamiętam to ziemie nasze były miodem i mlekiem płynące... Tak nawet w tej waszej Biblii było. Że ktoś tam przeprowadził przez morze ludzi do krainy mlekiem i miodem płynącej :P
Cały wschód bardzo dobrze zna wartościowość mleka i jego produktów. Oni wiedzą, że bez mleka ciężko jest im głęboko medytować, bo bez mleka ciężko jest rozwinąć subtelne tkanki mózgowe. Zdarza się, że ludzie nie tolerują mleka krowiego, ale to kwestia ognia trawiennego - jak dzisiaj ludzie mogą mieć silne organizmy, skoro z pokolenia na pokolenie przeciętny Kowalski zalewany jest materiałem sztucznego kału w formie batoników, pizzy czy hamburgera - co takiemu prostemu człowiekowi potrzeba więcej ? Jemu starczy, że idzie to pogryźć, jest smaczne i go to nie zwala z nóg po spożyciu... Zresztą z mlekiem jest kolejna ciekawa rzecz - kto pije mleko danego zwierzęcia, jego charakter i zachowanie w jakimś stopniu są ściągane na charakter podobny do zwierzęcia, od którego piją mleko, stąd w Słowiano-Aryjskich Wedach jest mowa, że zwierzętami, które mogą karmić człowieka są krowa i pszczoła. Nie koza, owca, ale krowa - ciekawe co :) ? Z kolei Trehlebov wspominał, że kto pije kozie mleko temu bliżej do czorta, ma to jakiś sens, bo koza z natury jest wredna, a jak teraz tak patrzę na moją Babcię, wychowaną na kozim mleku, oooojjj ona już chyba z czortem na TY jest ;)
A mleko, które dziś się w sklepach sprzedaje to już nie jest mleko, tylko produkt mleko-podobny. Homogenizowane, pasteryzowane - przecież w tym płynie po takich procesach nie ma życia... Jeszcze odtłuszczanie.... masakra - to się nie dziwię, że tak jak w tamtych badaniach podawano tym zwierzakom mleko to chorowały, bo jak mogły nie chorować skoro to była trucizna, a nie prawdziwe mleko, w dodatku pobierane mechanicznie od krów, którym od tego ropieją wymiona, karmionych genetycznie modyfikowanym syfem - TO DLACZEGO TO SIĘ NAZYWA MLEKO, SKORO TO JEST TRUCIZNA W KARTONIE/BUTELCE.
A weź się napij mleka prosto od krówki... Ale nie chcesz - nie pij. Orzechy wołoskie bardzo dobrze działają na mózg. A co ciekawe, jeżeli uznać teorię o kształcie i wyglądzie jedzenia - wpływającym na te same narządy u ludzi, to nerkowce przypominające żołądek - mogą mieć dla niego działanie kojące, a może nawet lecznicze ?

A poza tym co złego w promowaniu MLEKA , a nie tej trucizny w butelce/kartonie hmm ??? Ja tu promuję głównie surojedzenie, a w tym też mleko i jego produkty mleczne (SUROWE), a więc co w związku z tym ? Nie każę, Ci kupować żadnego badziewia z marketów, to w czym problem ? Nie chcesz nie pij... Każdy wybór ma swoją cenę, przechodzisz na wegetariaństwo, ale musisz się liczyć z jego efektami, tak samo z surojedzeniem, bylejedzeniem itd...

A titelitury ładnie Ci wyjaśnił:

Cytat:
eśli ktoś przez lata jadł mięso i dręczyły go różne choróbska a potem tak jak Iwan zmienił dietę na roślinno-mleczną i to mu służy, to udowadnianie mu że robi źle jest głupotą.


Dodatkowo, przy piciu mleka nikt nie cierpi. Siary raczej się nie pije, a jeśli cielak się napije i 2L mleka z rana zostaną krowie, to dlaczego by krówki nie wydoić, a mleka nie wypić albo nie odstawić na jakiś czas, żeby się zrobił twaróg ??? Kwestia wyboru ;)

PS. Właśnie spijam śmietankę z mleka :hihi:
_________________
Surojedzenie to Prawidłowe odżywianie
Ostatnio zmieniony przez Iwan Czw Wrz 03, 2015 15:10, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 17:44   

Iwan nie przejmuj się Adamem. On widzi wszędzie tajnych współpracowników. :evil:
Może to dlatego że sam był TW.

Zniechęci Cię do wszystkiego co jadalne. Za chwilę walnie Ci wykład o uzależniających opioidach w mleku, a sam zajada się grochem z tłuszczem, który zawiera duże ilości tryptofanu co w połączeniu z węglowodanami i tłuszczem stymuluje wydzielanie dużych ilości serotoniny.
Leży sobie potem po tym grochu, skrobie się po tyłku, serotonina wali w dekiel, jest mu przyjemnie i myśli że to zasługa stosowania się do zaleceń ddp.

Czy produkty, które jemy różnią się bardzo to trudno powiedzieć. Zjadłem dziś 400 gram tatara z miodem :-) 8 surowych jajek też z miodem, 4 banany, sok z jednej pomarańczy, a jeszcze czeka biała kiełbasa ;-)
Czasem trudno żeby wszystko było surowe ale bez problemu da się zrobić tak żeby codziennie większość tego co się je było surowe.

Tzw mleko świeże kupione w sklepie można uzdatnić. Wystarczy przelać je do szklanego naczynia i po prostu zostawić żeby skwaśniało.

Teraz myślę nad tym jak wygospodarować miejsce na skrzynki z kiełkującymi ziarenkami. ;-)
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Wrz 03, 2015 18:00, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 18:50   

Iwan napisał/a:
Dodatkowo, przy piciu mleka nikt nie cierpi.

Powiedz to tym z kamieniami nerkowymi czy żółciowymi, albo rodzinie osób, do których nie można dotrzeć za sprawą koncentracji wapnia w mózgu.

Co do "prawdziwego mleka" to miałem okazję jakiś czas temu otrzymać słoik litrowy prawdziwej wiejskiej śmietany od prawdziwej wiejskiej krowy która pasła się na prawdziwej łące. Taki rarytas to co innego, rzecz godna polecenia od czasu do czasu.
8)
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 19:07   

vvv napisał/a:
Iwan napisał/a:
Dodatkowo, przy piciu mleka nikt nie cierpi.

Powiedz to tym z kamieniami nerkowymi czy żółciowymi, albo rodzinie osób, do których nie można dotrzeć za sprawą koncentracji wapnia w mózgu.

Bardzo mi przykro że nie możesz dotrzeć do swojej rodziny z powodu koncentracji wapnia w mózgu. Tak się głupio składa że wapń jest bardzo ważny dla mózgu bo uczestniczy w przekaźnictwie nerwowym.
Jeśli brak mechanizmów zapobiegających zwapnieniom to bez względu na to czy wapń będzie z mleka czy z tahini, będzie się odkładał.

Po drugie miedź, którą tysiące razy polecałeś reklamując dupel hertz, często odkłada się w mózgu powodując szereg zaburzeń. W dodatku jeśli ktoś posłuchałby twej rady i stosował dietę z dużą ilością miedzi to doprowadzi to właśnie do jej odkładania się w mózgu. Antagonistą miedzi jest cynk. To on reguluje poziom miedzi w organizmie. Jednak każdy proces regulacyjny ma swoje granice. Jeśli spożywa się produkty w których zawartość miedzi jest duża i w dodatku spożywa się suplementy z miedzią to regulujące działanie cynku słabnie. System regulacji staje się niewydolny.
Poprawianie natury prawie zawsze źle się kończy.

Iwan. Przygotuj się na to że za kilka lat skoncentruje się w Tobie tyle wapnia że aby do Ciebie dotrzeć trzeba będzie użyć łopaty. Powiedz bliskim żeby kopali w tym wapnie ostrożnie tak aby nie uszkodzili Ci mózgu.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Czw Wrz 03, 2015 19:19, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 19:32   

1168 znaków w poście, widać limit dolny Ci ustalono na 1000 znaków,

problem w tym, że nikt tego czytać nie będzie bo kilkanaście pierwszych
odrzuca zwapnieniem w postaci projekcji, urojeń i agresji (i żylaków).

A taki Iwan potrafił napisać tak posta, że przeczytałem całego.
8)
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Czw Wrz 03, 2015 19:43   

vvv napisał/a:


A taki Iwan potrafił napisać tak posta, że przeczytałem całego.
8)

Czytaj powoli. Nic innego nie mogę ci poradzić. Nie mam możliwości napisania wiadomości pismem obrazkowym.
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 21:34   

Titelitury napisał/a:

Czy produkty, które jemy różnią się bardzo to trudno powiedzieć. Zjadłem dziś 400 gram tatara z miodem :-) 8 surowych jajek też z miodem, 4 banany, sok z jednej pomarańczy, a jeszcze czeka biała kiełbasa ;-)
Czasem trudno żeby wszystko było surowe ale bez problemu da się zrobić tak żeby codziennie większość tego co się je było surowe.

Tzw mleko świeże kupione w sklepie można uzdatnić. Wystarczy przelać je do szklanego naczynia i po prostu zostawić żeby skwaśniało.

Teraz myślę nad tym jak wygospodarować miejsce na skrzynki z kiełkującymi ziarenkami. ;-)


hej
uważajcie surojady
białko w jaju nie powinno być surowe ,
mleko owszem, powinno być tylko i wyłącznie surowe
nie zapominajcie też że z wiekiem system trawienny przestaje tolerować i trawić surowizny
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 21:36   

Titelitury napisał/a:

Czy produkty, które jemy różnią się bardzo to trudno powiedzieć. Zjadłem dziś 400 gram tatara z miodem :-) 8 surowych jajek też z miodem, 4 banany, sok z jednej pomarańczy, a jeszcze czeka biała kiełbasa ;-)
Czasem trudno żeby wszystko było surowe ale bez problemu da się zrobić tak żeby codziennie większość tego co się je było surowe.

Tzw mleko świeże kupione w sklepie można uzdatnić. Wystarczy przelać je do szklanego naczynia i po prostu zostawić żeby skwaśniało.

Teraz myślę nad tym jak wygospodarować miejsce na skrzynki z kiełkującymi ziarenkami. ;-)


hej
uważajcie surojady
białko w jaju nie powinno być surowe ,
mleko owszem, powinno być tylko i wyłącznie surowe
nie zapominajcie też że z wiekiem system trawienny przestaje tolerować i trawić surowizny
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Nie Paź 04, 2015 22:39   

gruby napisał/a:

hej
uważajcie surojady
białko w jaju nie powinno być surowe ,
mleko owszem, powinno być tylko i wyłącznie surowe
nie zapominajcie też że z wiekiem system trawienny przestaje tolerować i trawić surowizny

Gruby. Siejesz defektyzm. Problemy trawienne w późniejszym wieku mogą być spowodowane osłabieniem wytwarzania soków trawiennych. Cza wtedy po prostu więcej soli używać ale tej kamiennej.
Surowe jedzenie że względu na zjawisko autolizy pod wpływem kwasów żołądkowych może być wręcz zbawienne w późniejszym wieku, ponieważ znacznie odciąża układ pokarmowy.

Mit o szkodliwości surowych jaj opisałem tu już... półtora roku temu? Chyba tak, albo nawet wcześniej.
Ilość awidyny w surowych białkach jaj jest tak niewielka że nie jest w stanie związać zbyt dużo biotyny z żółtka. Jeśli jeszcze częściowo unieczynni się awidynę ucieraniem tak jak na kogel mogel to ilość związanej przez awidynę biotyny będzie minimalna.
Na czym polegało oszustwo badań nad szkodliwością awidyny? Na tym że karmiono kurczaczki samym surowym białkiem jaj i niczym więcej. To powodowało że miały objawy typowe dla niedoborów biotyny. Była to jednak albo czysta manipulacja, albo tępota badaczy, którzy nie potrafili kojarzyć faktów.
Pito dawniej surowe jajka w dużych ilościach i jakoś nikt z tego powodu nie chorował. Wręcz przeciwnie. Surowe jajka były i nadal mogą być lekiem na wiele chorób.

Czytałeś gruby "Księgę dżungli"? Wiesz co to ichneumon? To takie sprytne zwierzątko, które jest tak zwinne że poluje na kobry. Spora część jego diety to surowe jaja. Zjada ich często bardzo dużo. Nie leci z nimi do kuchni i nie oddziela żółtek od białek. Zjada je w całości. Nie ma żadnych biologicznych mechanizmów chroniących go przed rzekomo strasznym działaniem awidyny. Zapotrzebowanie na biotynę ma takie samo jak człowiek, oczywiście w przeliczeniu na masę ciała. A mimo to nie ma niedoborów tej witaminy. Wręcz przeciwnie. Jest zdrowy, zwinny i szybki.

Łykasz wszystko jak pelikan. Może dlatego jesteś gruby. :evil:
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Nie Paź 04, 2015 23:00, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 00:33   

Titelitury,
zapominasz młody że jajo, jaju nierówne
kiedyś na paszach nie było, i nikt w większych ilościach na surowo codziennie nie pożerał, co najwyżej parę szt tradycyjnie na miękko lub sadzone na boczku.

znaczy siem
jabłuszka mam sobie dosalać?

ps.
jak sobie przypominam, to kiedyś nagminnie wszystko solono,
ale nie było to zbyt zdrowe,
zgaga męczyła
Ostatnio zmieniony przez gruby Pon Paź 05, 2015 00:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 12:32   

gruby napisał/a:
Titelitury,
zapominasz młody że jajo, jaju nierówne
kiedyś na paszach nie było, i nikt w większych ilościach na surowo codziennie nie pożerał, co najwyżej parę szt tradycyjnie na miękko lub sadzone na boczku.

znaczy siem
jabłuszka mam sobie dosalać?

ps.
jak sobie przypominam, to kiedyś nagminnie wszystko solono,
ale nie było to zbyt zdrowe,
zgaga męczyła


Traktujesz mnie jak bank informacji. :P
Nie mam po prostu czasu żeby rozwijać te tematy.
Polecam książkę nie najnowszą ale jedną z najlepszych w swojej kategorii "Kuchnia i Medycyna" profesora Aleksandrowicza.
 
     
gruby

Dołączył: 01 Paź 2015
Posty: 156
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 19:50   

Titelitury napisał/a:

Traktujesz mnie jak bank informacji. :P
Nie mam po prostu czasu żeby rozwijać te tematy.
Polecam książkę nie najnowszą ale jedną z najlepszych w swojej kategorii "Kuchnia i Medycyna" profesora Aleksandrowicza.

wklejam opinie o tej książce-
Tytuł jest nieco mylący - nie ma tu nic o kuchni w dosłownym tego słowa znaczeniu czyli jak zdrowo gotować. Jest za to sporo informacji o mikroelementach i witaminach. O ich zbawiennym lub nie wpływie na nasz organizm. Kolejne rozdziały w książce poświęcone są jednemu lub kilku pierwiastkom (witaminom), które są "wałkowane" na przeróżne sposoby. Od informacji historycznych (kto i kiedy coś odkrył), przez informacje na co działają po informacje czysto dietetyczne.

dodam swoją ,
nic odkrywczego,
Ostatnio zmieniony przez gruby Pon Paź 05, 2015 21:16, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 05, 2015 20:00   

Titelitury napisał/a:
Nie mam
tak się zastanawiam ...

chronicznie zaciśnięte pośladki
unikanie tematu ojca
jawna wrogość do 'wierzących'
ciągłe wywyższanie się
no i ten pociąg do lizania :-x

Może Grzesio w dzieciństwie był molestowany ?
ksiądz czy tatko ?

to w sumie nie moja sprawa , twoje życie , ale może warto 'przepracować' temat
z dobrym psychologiem ;)

Dar
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 20:15   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Nie mam
tak się zastanawiam ...

chronicznie zaciśnięte pośladki
unikanie tematu ojca
jawna wrogość do 'wierzących'
ciągłe wywyższanie się
no i ten pociąg do lizania :-x

Może Grzesio w dzieciństwie był molestowany ?
ksiądz czy tatko ?

to w sumie nie moja sprawa , twoje życie , ale może warto 'przepracować' temat
z dobrym psychologiem ;)

Dar

Siedział, siedział dwa dni aż w końcu wymyślił. ;D
Zarzucałeś mi kiedyś że staram się zdominować grupę rozmówców, że się wywyższam. Odpowiedziałem Ci wtedy że ja się nie staram. To samo się jakoś dzieje.
Gdybym faktycznie starał się bardzo ci zaszkodzić, musiał byś czytając moje posty mieć zawsze pod ręką skrzynkę wina, którym zapijasz co dnia ból istnienia.

Ojciec miałem dobrego. Surowy gość ale w porządku. Mieszkał obok nas biskup świadków jehowy. Miał w zwyczaju częstować go kaszanką, której ów biskup naturalnie grzecznie odmawiał. Widać podejście do tej sekty i socjalistyczne poglądy mam po nim.
Molestowany seksualnie byłem, w wieku lat 17 przez taką fajną rudą laskę z sąsiedztwa. Trauma po tym została mi do dziś. ;D

A jakiego dobrego psychologa polecasz? Kogoś z waszego zboru? Oni mają duże doświadczenie. Kto lepiej zrozumie molestowane dzieci niż pedofile. ;D
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Paź 05, 2015 20:23, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 20:27   

gruby napisał/a:
Titelitury napisał/a:

Traktujesz mnie jak bank informacji. :P
Nie mam po prostu czasu żeby rozwijać te tematy.
Polecam książkę nie najnowszą ale jedną z najlepszych w swojej kategorii "Kuchnia i Medycyna" profesora Aleksandrowicza.

wklejam opinie o tej książce-
Tytuł jest nieco mylący - nie ma tu nic o kuchni w dosłownym tego słowa znaczeniu czyli jak zdrowo gotować. Jest za to sporo informacji o mikroelementach i witaminach. O ich zbawiennym lub nie wpływie na nasz organizm. Kolejne rozdziały w książce poświęcone są jednemu lub kilku pierwiastkom (witaminom), które są "wałkowane" na przeróżne sposoby. Od informacji historycznych (kto i kiedy coś odkrył), przez informacje na co działają po informacje czysto dietetyczne


Jest chyba w formacie pdf i to w dodatku można ją w pełni legalnie pobrać za darmo. Szukaj a znajdziesz. Jeśli nie to rusz tyłek do biblioteki.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 05, 2015 20:43   

Titelitury napisał/a:
Ojciec miałem dobrego. Surowy gość
zaczynasz się tłumaczyć
mechanizm wyparcia ? ;D

biskup ? to z Kościoła katolickiego musiał być
może to on pod nieobecność taty
po kaszance jurny był :evil:
miałeś 7 lat raczej :keep:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 21:02   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
Ojciec miałem dobrego. Surowy gość
zaczynasz się tłumaczyć
mechanizm wyparcia ? ;D

biskup ? to z Kościoła katolickiego musiał być
może to on pod nieobecność taty
po kaszance jurny był :evil:
miałeś 7 lat raczej :keep:


No cóż. Pytałeś o mojego ojca. Dotychczas nie było potrzeby o nim wspominać bo nikt oprócz ciebie nie pytał. ;D

Nie znam hierarchii w waszej sekcie. Jak dla mnie to był biskup, a ty możesz go nazwać jak chcesz. Jakie to ma znaczenie? ;D
Równie dobrze mógłby być dowódcą drużyny elfów. ;D

Powiem ci że w wieku 7 lat jeszcze nie marzyłem o tym by być molestowanym, ale patrząc z perspektywy czasu myślę że mogło to się zdarzyć dużo wcześniej niż w wieku siedemnastu lat. Dziś mógłbym zapytać Ankę - dlaczego do cholery tak długo z tym czekałaś? Inni zrobili to dużo wcześniej. ;D
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Paź 05, 2015 21:10, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 21:09   

dario_ronin napisał/a:

mechanizm wyparcia

Widzę że przez dwa dni czytałeś publikacje z zakresu psychologii i ten termin jest ci znany. Ale chyba tylko z nazwy ale nie z definicji.
Podpowiem ci że mechanizm wyparcia nie polega na tym żeby codziennym upijaniem się winem unicestwić komórki mózgowe, w których zapisana jest trauma jaka ci się w życiu przydarzyła.
To zresztą nie jest możliwe bo całe twoje życie to jedna wielka trauma. :evil:
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 05, 2015 21:15   

Titelitury napisał/a:
mógłbym zapytać Ankę
jeszcze nazwisko podaj będzie bardziej
wiarygodnie :faint: :evil:
z ilości uśmieszków widać że płaczesz wspominając ten ... gwałt nazwijmy 'po imieniu'
biskup KK stąd ta wrogość

btw dobry z matmy byłeś ? 8)
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 05, 2015 21:20   

Titelitury napisał/a:
codziennym upijaniem się
nie pij tyle Grzesiu to niezdrowo
a i tak wspomnień nie zagłuszysz :evil:

zostań jak ja koneserem
tylko dobre wina
z umiarem
butelka na dwoje wieczorem wystarczy
nie koniecznie codziennie :medit:

gdybyś był mądrzejszy zbadał byś z kim masz przyjemność niewątpliwą
a tak walisz na oślep jak ... pipa jakaś :hihi:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 21:30   

dario_ronin napisał/a:
Titelitury napisał/a:
mógłbym zapytać Ankę
jeszcze nazwisko podaj będzie bardziej
wiarygodnie :faint: :evil:
z ilości uśmieszków widać że płaczesz wspominając ten ... gwałt nazwijmy 'po imieniu'
biskup KK stąd ta wrogość

btw dobry z matmy byłeś ? 8)


I kto tu żąda nazwisk? Ten który nigdy nie ujawnił się z imienia i nazwiska. ;D
Puszczykowo nie jest moim rodzinnym miastem idioto. ;D
Gwałt powiadasz. W sumie to nie twoja wina. To jedyne określenie stosunku płciowegm jakie można spotkać w biblii. ;D
Z matmy nie jestem najlepszy. Chcesz mi udzielać korepetycji? ;D
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 21:36   

dario_ronin napisał/a:
gdybyś był mądrzejszy zbadał byś z kim masz przyjemność niewątpliwą

A po co? Nie chce mi się tak jak kiedyś dochodzić kto jest czyim klonem.
To bez znaczenia. To forum i tak zdechło, serwer wciąż się wiesza. Obraz nędzy i rozpaczy ale pośmiać można. ;D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 05, 2015 21:37   

Titelitury napisał/a:
idioto.
denerwujesz się , musiałem trafić z diagnozą :evil:

ban blisko :D

tak myślałem, że z matą słabo dlatego zasłaniasz się "humanistą"
poczytaj jednak Ledermana
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 05, 2015 21:41   

Titelitury napisał/a:
forum i tak zdechło
zdechło nie zdechło, to skarbnica wiedzy
trzeba tylko ziarno od plew odsiać
a to zadanie dla wnikliwych
ignoranci jak ty szybko słabną w poszukiwaniach
:evil:
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pon Paź 05, 2015 21:41   

dario_ronin napisał/a:
zostań jak ja koneserem
;D ;D ;D ;D ;D
Nie doczytałem za pierwszym razem, a za drugim przez długi czas nie mogłem pisać ze śmiechu. ;D
Należysz do dużej grupy koneserów wina marki "Samuraj"? ;D ;D
Ja mam dość na dzisiaj. Już mnie ze śmiechu boli brzuch i kawałek nogi. ;D
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pon Paź 05, 2015 21:50   

Titelitury napisał/a:
wina marki "Samuraj"?
nie znam , takie pijasz ?
cóż , jakie wino takie myślenie
dlatego nie ogarniasz 'łamigłówek' :evil:
jak Dawkins łopatą nawkładał tak przyjąłeś :keep:
jak pelikan :hah:
Ostatnio zmieniony przez Pon Paź 05, 2015 21:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved