Wysłany: Pon Lis 21, 2016 13:40 Kurs złotówki po wyborach w USA?
Chciałem się was zapytać odnośnie waszych prognoz związanych z kursem naszej waluty w końcówce bieżącego roku. Po wygraniu wyborów przez Trumpa nasza waluta bardzo się osłabiła. Może to dobry pomysł zainwestować w Dolary? Jak sądzicie?
Pomijając, że marektrans = Montiwanie98 = adel87 do skutecznego zarabiania na wahaniach walut potrzebna jest gruntowna znajomość analizy technicznej.
A w przypadku długoterminowego gromadzenia oszczędności raczej trzeba rozumieć analizę fundamentalną.
Przykład.
Przez cały okres komunizmu niewymienialne banknoty złotówkowe miały wielokrotnie zaniżoną wartość, do takiego stopnia, że za miesięczną wypłatę można było kupić tylko 15-20 ówczesnych dolarów. Pod koniec swoich rządów, lata 1985-1989, komuniści rozkręcili inflację i kupno czegokolwiek, także dolarów, było racjonalną obroną przed nędzą. W tamtych czasach w PRL-u 300 USD to była bardzo dobra roczna pensja. W USA 300 USD wówczas dostawał cienki emeryt miesięcznie. Polacy, którzy pracowali na Zachodzie po kilku latach przywozili do kraju "fortuny" rzędu 10 tys. USD. To była fortuna równa zarobkom z 42 lat w PRL-u. Gdy komuna upadła i Balcerowicz od 1-stycznia 1990 r. zaczął wprowadzać normalny, wymienialny pieniądz, było oczywiste, że wartość dolara w Polsce zmniejszy się nie trochę, ale wielokrotnie, bo drastycznie zaniżone przez komunistów ceny stopniowo wyrównają do Zachodnich, a za cenami podążą zarobki. Co widać po latach, bo dziś nikt za 20 dolarów nie przeżyje, nawet menel. A wtenczas w komunizmie za 40 USD żyła czteroosobowa rodzina.
Należało wtenczas, pod koniec 1989 roku, przed reformą Balcerowicza, jak najszybciej pozbyć się dolarów, a także złota, które jest powiązane cenowo z dolarem. Ci, którzy przespali trzymając dolary, stracili dorobek całego 42 letniego życia. Jedyne ryzyko takiej sprzedaży dolarów polegało w 1989 roku na tym, czy komuniści rzeczywiście oddadzą władzę i czy Polska przyłączy się do normalnej światowej gospodarki. No i oczywiście nie miało sensu kupowanie za dolary złotówek, bo hiperinflacja polskiej waluty przekroczyła już 70% miesięcznie w grudniu 1989. W styczniu 1990 Balcerowicz, ratując rozpadającą się gospodarkę i złotówkę, narzucił mordercze, kumulowane miesięcznie odsetki. Mordercze dla szalejącej inflacji. I niestety, dla kredytobiorców. Kto się w porę nie zorientował i nie spłacił zadłużenia, przegrał. To była cena stabilizacji.
Współczesne wahania zadłużenia we frankach, to bułka z masłem w porównaniu z przełomem lat 1989/1990 w Polsce.
W styczniu 1990 stopa refinansowa wzrosła do 36 % miesięcznie. A za nią wzrosły jeszcze bardziej odsetki od kredytów, tak coś do 60%. I były co miesiąc kapitalizowane, czyli dodawane do długu.
JW
Chciałem się was zapytać odnośnie waszych prognoz związanych z kursem naszej waluty w końcówce bieżącego roku. Po wygraniu wyborów przez Trumpa nasza waluta bardzo się osłabiła. Może to dobry pomysł zainwestować w Dolary? Jak sądzicie?
Nie kupuje się akcji drogich, tylko tanie. Nie sprzedaje się akcji tanich, ale drogie. Skoro, wg "marektrans", nasza waluta bardzo się osłabiła, a dolar bardzo wzmocnił, tzn. że za chwilę dolar spadnie i my stracimy kupując go teraz. Sens kupowania drogich dolarów byłby wtenczas, gdybyśmy zakładali, że w przyszłości jeszcze zdrożeją. A żadnej pewności nie mamy, bo rynek chwilowym wahnięciem zareagował na sygnały polityczne, a nie gospodarcze czy demograficzne.
Po pierwsze, nie jest prawdą, że nasza waluta znacznie się osłabiła.
Na wykresie http://www.bankier.pl/waluty/kursy-walut/nbp/USD
widać, że od 5-11-2016 wartość dolara wzrasta w rytmie wzrost znaczny/wzrost mniejszy. Każdy kolejny wzrost jest coraz mniejszy, aż wreszcie 18-listopada dolar osiągnął linię oporu i zaczął się spadek. Który to spadek za chwilę zakończy się linią wsparcia i nastąpi kolejne wahnięcie w górę. Wszakże tendencja wzrostowa skończy się raczej na długo przed końcem roku. Fragment wykresu z ostatnich dwóch tygodni sugeruje wzmocnienie dolara, ale nie pozwala na wyciągnięcie wniosków co do tego, jaki będzie trend pod koniec roku. Takie wnioski można byłoby wyciągnąć analizując przynajmniej kilka ostatnich miesięcy.
Chyba, że ktoś chce intensywnie powalczyć na rynku Forex, wtenczas takie codzienne wahania mogą przynieść zysk, albo szybką stratę. Zależnie od doświadczenia i refleksu.
JW
C.d. analizy fundamentalnej.
Na wykresach dolara, euro i franka szwajcarskiego z ostatniego roku
http://www.bankier.pl/waluty/kursy-walut/nbp/USD
gołym okiem widać, że złotówka od czasu dobrej zmiany sukcesywnie traci na wartości.
Linia wsparcia dolara w tym okresie ma tendencję wzrostową od 3,67 do 3,82 co daje 4% wzrostu. Podobnie euro i frank. Żadne długoterminowe polskie lokaty nie rekompensują takiej straty.
Funta pomijamy, bo jest niewiarygodny ze względu na brexit.
Rozdawnictwo rządowe spowodowało, bo musiało, spadek wartości złotówki, a co za tym idzie, zabrało ludziom kilka procent oszczędności.
Nie zanosi się na zmianę tej polityki przez najbliższe 3 lata, a może i 7 lat, więc warto ulokować oszczędności w czymś innym, niż złotówki.
I tu dochodzimy do analizy technicznej.
Dolara, euro i franka trzeba kupować wtenczas, gdy osiągają linię wsparcia, najmniejszą wartość, a nie wtenczas, gdy zwyżkują do linii oporu, bo stracimy podwójnie.
Aktualnie dolar, po wybraniu Trumpa, politycznie przeszacowany ponad rzeczywistą wartość do 4,1968 PLN w dniu 18 listopada, to transakcja dla frajerów, których golą profesjonalni maklerzy. Kłania się "Wilk z Wall Street"
JW
Średni cykl pary USD/PLN to 320 dni.
http://www.bankier.pl/wal...ut/forex/USDPLN
Ostatnie dołki wypadały 2015-05-11, 2016-03-08, więc kolejny dołek wypadnie w styczniu 2017. I niestety nie będzie tak głęboki, jak poprzednie, ponieważ nakłada się na to wyraźny trend zniżkowy PLN.
Oczywiście pod warunkiem, że Wall Street nie zaleje tsunami albo nie przylecą kosmici. Dlatego gwarancji nie ma.
JW
http://www.bankier.pl/wal...ut/forex/USDPLN
No i dolar spada, począwszy od 15 grudnia 2016 od 4,25 do 4,05. Pytanie, czy jeszcze wytrzymać z kupnem do połowy lutego, poniżej 4,0 PLN, czy 4,05 to już linia wsparcia? Ryzyko przełamania psychologicznej bariery4,0 jest takie, że może to nie nastąpić, bo wszyscy się rzucą do kupowania w pobliżu 4. Może chociaż wytrzymać do 4,02?
A kupić trzeba, bo trend długoterminowy wskazuje na stratę wartości złotówki ponad 6% rocznie. Lokaty terminowe dają śmieszne oprocentowanie 2%, z czego jeszcze rząd zabiera podatek.
JW
PS.
Cytat:
Pon Lis 21, 2016 13:40 Temat postu: Kurs złotówki po wyborach w USA?
Chciałem się was zapytać odnośnie waszych prognoz związanych z kursem naszej waluty w końcówce bieżącego roku. Po wygraniu wyborów przez Trumpa nasza waluta bardzo się osłabiła. Może to dobry pomysł zainwestować w Dolary? Jak sądzicie?
Dnia Lis 21, 2016 kurs wynosił 4,19, teraz, 25-sty-2017 spadł do 4,05. To niby niewiele, ale z konta wyparowało 3,3% w ciągu 2 miesięcy. Gdyby podejmować często takie nerwowe decyzje, to w skali roku tracimy 20%, a nawet więcej, bo od każdej transakcji jest pobierana prowizja.
Na pewno teraz nie jest dobry czas na inwestycje, bo dolar jest wysoko. Ogólnie sytuacja na świecie jest mocno niestabilna i nie wiadomo co tam Trump nawymyśla i czy to nie osłabi dolara, a z drugiej strony u nas też w polityce jest taki bałagan, że równiez nie wiadomo jakie rewelacyjne pomysły będą mieć rządzący.
:) Uważam, że przy 3,88 dopiero warto myśleć o kupnie $, tu bowiem mamy dość silne wsparcie MA 100 na interwale tygodniowym.
Poniekąd ja też. Ale... Z dwuletniej linii wsparcia też wynika, że gdzieś koło stycznia, lutego, marca powinien wystąpić dołek poniżej 3,9. Niestety, skoro wszyscy to mogą widzieć, to $ może się niestety zatrzymać powyżej psychologicznej granicy 4,0.
Chyba, że fundamentalne wieści o repolonizacji i wzmocnieniu wielkich państwowych spółek wzmocnią złotówkę i osłabią dolara. Bo na razie inwestycje siadają, pomimo wzrostu konsumpcji.
Ciekawe, jak będzie.
JW
Piotrx Pomógł: 17 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1497
Wysłany: Sob Sty 28, 2017 21:17
Teraz trzeba inwestować w akcje polskich spółek, kapitał płynie na giełdę w Warszawie, jest hossa i zarobki.
:) Uważam, że przy 3,88 dopiero warto myśleć o kupnie $, tu bowiem mamy dość silne wsparcie MA 100 na interwale tygodniowym.
Szału ni ma. Chyba jednak dolar osiągnął już psychologiczną linię wsparcia 4,0 USD/PLN i trend spadkowy się odwrócił 3 lutego.
W każdym razie ci, co się napalili na USD w Pon Lis 21, 2016 na razie pomoczyli.
http://www.bankier.pl/wal...ut/forex/USDPLN
JW
Dziś mamy go pod wyraźnym oporem (MA 100; 4,10; również górna krawędź wstęgi BB - na interwale dziennym), stawiam na jeszcze tydzień wzrostów (po jego przebiciu) aż pod następny na poziomie 4,1270 lub nawet 4,1560, po czym powrót do wzmacniania złotówki.
_________________ RWP
Ostatnio zmieniony przez Ryszard Sob Lut 18, 2017 18:15, w całości zmieniany 1 raz
Dziś mamy go pod wyraźnym oporem (MA 100; 4,10; również górna krawędź wstęgi BB - na interwale dziennym), stawiam na jeszcze tydzień wzrostów (po jego przebiciu) aż pod następny na poziomie 4,1270 lub nawet 4,1560, po czym powrót do wzmacniania złotówki.
Potrwało trochę dłużej, niż tydzień, bo trend się odwrócił 14 marca, po czterech tygodniach. No, ale generalnie zwrot ten sam i złotówka mozolnie odrabia grudniowe straty.
JW
Do 08.05.2017 będzie niewiele się działo na parach USDPLN, EURPLN, czy GBPPLN. Francja pokaże dalszy ich kierunek; stawiam na wzmacnianie się złotówki. Na pierwszej parze widziałbym nawet zejście do poziomu 3,70 (dolna krawędź wstęgi BB). Pytanie czy to nastąpi już w maju br, czy dopiero w czerwcu. Technicznie widać to po obecnym wybiciu ze wstęgi BB, jak i MA 100.
Hm, 3,70 to dosyć śmiała prognoza, ale może.
Może wybór Macrona ustabilizuje nastroje.
A co Pańskim zdaniem może się stać w wypadku zwycięstwa Le Pen?
JW
Proszę nie drążyć moich przewidywań, a obserwować te ruchy na bieżąco, jeśli to jest aż tak interesujące. W każdym razie jest jeszcze czas na kupno jednej z tych walut.
Na pierwszej parze widziałbym nawet zejście do poziomu 3,70 (dolna krawędź wstęgi BB). Pytanie czy to nastąpi już w maju br, czy dopiero w czerwcu. Technicznie widać to po obecnym wybiciu ze wstęgi BB, jak i MA 100.
Życie, a giełda w szczególności są pełne niespodzianek. Chyba nawet Pan nie spodziewał się, że dolar spadnie do 3,5. Po kursie euro widać, że złotówka zakończyła w czerwcu wzmacnianie się, więc spadek wartości dolara musi wynikać z jego słabości.
Pytanie, jaki mechanizm spowodował osłabienie dolara, bo trend jest wyraźny jak byk.
Sorry, raczej jak spadający niedźwiedź.
JW
Na USD/PNL nadal widać, że to nie koniec spadków; dopiero tworzy się piąta fala spadkowa co pokazuje wykres na W1. Przy jej spełnieniu można powoli skupywać $$, jednak spodziewam się to wykonywać dopiero przy wartości między 3,4930 (MA 100 na MN1) a 3,4850. Wtedy też para EUR/USD powinna dojść do silnego oporu na 1,2230 (widocznego na MN1).
Pytanie tylko, czy czynniki polityczno-ekonomiczne świata tego nie zmienią i np. nastąpi szybsze odreagowanie na USD.
A jednak, złotówka nadal wzmacnia się nie tylko w stosunku do słabego dolara, ale także do euro. Za USD mamy już 3,3 i końca spadku nadal nie widać. I to pomimo intensywnych wysiłków polityków, żeby ten trend odwrócić.
JW
Potwierdzam także słabość podstawowych walut, pewnie jeszcze w tym kwartale zobaczymy $/Pln znacznie niżej, może nawet do 3 zł. Czekać i uzbroić się w cierpliwość, by wykonać dobre zakupy.
W każdym razie naiwniacy, którzy wg propozycji marektrans kupili przed rokiem USD po 4,25 PLN pomoczyli totalnie i stracili 22% zasobów. To już lepiej było wpłacić na lokatę bankową, gdzie traci się tylko jakieś 2% na inflację. Klasyczny przykład na to, że jeżeli wszyscy włącznie z taksówkarzami mówią o kupnie papierów, czas najwyższy je sprzedać.
Wygląda na to, że jeżeli tsunami nie zniszczy trendu, to dolar rzeczywiście spadnie poniżej 3 PLN, może nawet do 2,7.
Na szczęście to nie mój problem, co najwyżej zapłacę więcej lub mniej za wycieczki.
JW
Klasyczny przykład na to, że jeżeli wszyscy włącznie z taksówkarzami mówią o kupnie papierów, czas najwyższy je sprzedać.
Właśnie, a co z bitcoinem i innymi kryptowalutami? Wszyscy o nich mówią, cały czas rosną, ale kiedyś to się skończy.
No i ryzyko znacznie większe, bo ustawy rządowe lub hakerzy mogą je zniszczyć w jeden dzień.
JW
PS https://www.bankier.pl/wi...ut-7573603.html
Cytat:
„Rynkowa manipulacja: Narodowy Bank Polski po kryjomu finansuje youtuberów, aby obrzydzili kryptowaluty” – donosi serwis coinivore.com. „NBP po kryjomu finansuje antykryptowalutową propagandę na YouTube” – tak pisze Cointelegraph.”NBP potajemnie opłaca YouTuberów, aby obrzydzali kryptowaluty” – to już serwis Trustnodes, do którego link dostał się na znany serwis społecznościowy Reddit, wywołując poczytną dyskusję. W podobnym tonie brzmią tytuły w takich serwisach jak BTCManager czy CCN.
Ale o „potajemnej kampanii NBP” napisał także jeden z najpoczytniejszych anglojęzycznych blogów inwestycyjnych Zerohedge. O „tajnym ataku NBP na bitcoina” nie omieszkał wspomnieć internetowy serwis telewizji Russia Today. Natomiast o „oszczerczej kampanii NBP” pisze także amerykański Business Insider.
Ludzie błędy zawsze popełniali przy nierozważnych zakupach walut. Można tego uniknąć poprzez dokładniejszą analizę techniczną ich wykresów biorąc pod uwagę różne interwały czasowe, wskaźniki ...........; a ci którzy kierują się przy tym emocjami źle na tym wychodzą, zresztą też to Pan zauważył.
Natomiast kryptowaluty, których jest już sporo dają wciąż b/dużo możliwości wykonywania na nich manewrów, są tu mocno wygrani i przegrani; tak bym najogólniej to określił.
Co do kryptowalut, a właściwie Bitcoina bo to on jest obecnie najwięcej wart (choć pod uwagę można brać jeszcze Ethereum). Moim zdaniem obecnie średnio opłaca się w to inwestować. Ceny bardzo mocno skoczyły w górę, a następnie wahały się na przestrzeni ostatniego roku. W dodatku coraz więcej rządów zaczyna zabierać się za kryptowaluty, co samo w sobie już tworzy zagrożenie dla nich. Najlepszym okresem były początki kryptowalut, choć wtedy mało kto podejrzewał, że zaczną one być tyle warte. Osobiście jakbym posiadał jakieś ich ilości to zdecydowałbym się raczej na sprzedaż, zanim będzie to zupełnie niemożliwe.
Najlepiej zarabia się na walutach o niskim spreadzie. Świetną walutą na której można było sporo zarobić do niedawna był rubel. Jego wartość w latach 2016/2018 wzrosła o 70 %. Teraz łapie dołka a inwestorzy szukają rynków alternatywnych. Takim jest złotówka. Dlatego więc popyt na nią rośnie co powoduje jej wzrosty. Ciekawe rzeczy dzieją się obecnie z Bitcoinem. Państwo nakręca mu koniunkturę strasząc opodatkowanie operacji tą kryptowalutą. Kilka lat temu chciał to zrobić szwedzki fiskus i komisja Unii Europejskiej wyjaśniła że wymianę waluty nie wolno opodatkować. Dochody wynikające z handlu są trudne do udowodnienia chociażby z powodu platform wymiany działających na zasadach peer-to-peer (P2P) opartej o zdecentralizowaną i rozproszoną bazę danych w modelu open source . Skoro w Ameryce był problem by kontrolować handel bronią i narkotykami na tych platformach to co dopiero z ich opodatkowaniem. Zresztą tę sprawę badało nasze Ministerstwo Cyfryzacji rozważając między innymi stworzenie Digital (dPLN) polskiej kryptowaluty - http://www.zasadyogolne.i...in-pl-dpln.html .
Ostatnio zmieniony przez naciak Pią Kwi 20, 2018 21:02, w całości zmieniany 1 raz
Czyżby pod koniec kwietnia trend wzmacniania złotówki się odwrócił?
W każdym razie w 2017 roku złotówka zaliczyła imponujący rajd wzmacniania się o jakieś 20%.
JW
Czyżby pod koniec kwietnia trend wzmacniania złotówki się odwrócił?
W każdym razie w 2017 roku złotówka zaliczyła imponujący rajd wzmacniania się o jakieś 20%.
JW
Dotąd z 29% wzmocnienia na $ złotówka straciła na razie tylko 9%; być może dojdzie jeszcze do ok. 3,76 po czym nastąpi oczekiwana trójfalowa korekta wzmacniająca, a dalej to trudno wyrokować.
Dochody wynikające z handlu są trudne do udowodnienia chociażby z powodu platform wymiany działających na zasadach peer-to-peer (P2P) opartej o zdecentralizowaną i rozproszoną bazę danych w modelu open source . Skoro w Ameryce był problem by kontrolować handel bronią i narkotykami na tych platformach to co dopiero z ich opodatkowaniem.
Bo Amerykanie są durni i nie wiedzą, jak się do tego zabrać.
Polski rząd zakupił internetowy system szpiegowski Pegasus, nomen omen w Izraelu. Skończy się wchodzenie do DarkNetu i szukanie niewiadomo czego, bo wcześniej zlikwidowano anonimowość kart prepaid i każdy jest na widelcu.
Ponadto od lata rozwijany jest system automatycznej kontroli wszystkich niegotówkowych transakcji i w razie podejrzenia, nie dowodu ale podejrzenia, robot internetowy będzie blokował konto bez uzasadnienia ani możliwości wyjaśnienia sytuacji.
Można? Można!
Kiedy już zewidencjonują wszystkie transakcje, to się rozwiną i zaczną sprawdzać, czego dotyczyły.
Jak zdeklarowany palacz przestanie kupować szlugi, to o 6-tej rano przyjdzie funkcjonariusz sprawdzić, czy palacz na prawdę rzucił palenie, czy może jednak ma w domu nielegalne papierosy bez akcyzy.
JW
No i długo nie trzeba było czekać na przykład zablokowania konta.
Ostatnia Angora opisuje kafkowską historię firmowego konta pani Agaty.
Jej mBank wysłał prośbę o zaktualizowanie danych.
Niestety, na stary adres, pomimo, że miał nowy aktualny,
więc p. Agata nic o tym nie wiedziała.
Jak się okazuje, gdy klient nie potwierdzi swoich danych, bank ma prawo
zablokować konto podejrzewając, że klient jest fikcyjny
a konto służy terrorystom albo do prania pieniędzy.
Teraz konto jest zablokowane, a mBank i KNF odmawiają udzielenia informacji
pod pretekstem tajemnicy bankowej.
Zastanawiające, że jak na razie takie problemy zgłaszają tylko klienci mBanku.
Klienci, bo p. Agata nie jest jedyna.
JW
Jak opisuje Snowden w "Pamięci nieulotnej", po zamachu 11 września 2001 roku Bush zlecił służbom wdrożenie systemu powszechnej inwigilacji. W 10 lat później wszyscy wielcy dostawcy łączy telekomunikacyjnych, również w krajach sprzymierzonych, ambasadach i amerykańskich bazach wojskowych musieli poumieszczać dodatkowe serwery pośredniczące, które nieustannie gromadzą przepływające dane, zarówno w sposób bierny jak i aktywnie analizują treść oraz metadane.
6 lat temu, kiedy Snowden ujawnił to, serwery były zdolne do 5-letniego przechowywania danych, dziś będzie to już lat kilkadziesiąt.
Jeżeli program uzna, że w połączeniu internetowym znajdują się jakieś podejrzane słowa kluczowe albo z poprzednich połączeń wynika, że klient kontaktował się z podejrzanymi osobami lub szukaj podejrzanych informacji, to program najpierw wysyła na komputer internauty wirusa szpiegującego, który ma dostęp do wszystkiego oraz na bieżąco śledzi poczynania klienta bez żadnych ograniczeń.
Dopiero potem łączy się ze stroną internetową.
Cały proces jest niezauważalny i i trwa poniżej 0,7 sekundy.
Oczywiście wcześniej Bush wymusił na wielkich dostawcach usług typu Google i reszta, udostępnienie wszystkich danych, które gromadzą. Propagowana technologia chmury znakomicie upraszcza inwigilację oraz przekazuje wszystkie gromadzone materiały na własność dostawcy chmury.
Klient przechowujący w chmurze swoje pliki nie ma do nich żadnych praw własności.
Komunikaty na ekranie, że np. Microsoft nie zbiera żadnych danych bez zgody użytkownika, są śmieszną przykrywką dla usypiania naiwniaków.
U schyłku 2019 roku to nie jest science fiction ale sprawnie funkcjonująca maszyneria powszechnej inwigilacji. Nie chodzi o badanie preferencji zakupowych przez markety, ale szpiegowanie wszystkich obywateli przez służby w celu np. szantażu.
Jak wszystkich, to wszystkich, Merkel i Dudę też, bo robią to automaty bez szczególnych preferencji politycznych. Oburzenie powinno wzbudzać to, że inwigilacja jest powszechna, a nie to, że akurat śledzili Merkel.
Wreszcie, darknet.
Program TOR powstał w połowie lat 90-tych w Ośrodku Badawczym Marynarki Wojennej Stanów Zjednoczonych dla potrzeb szybkiego i anonimowego kontaktowania się służb. W 2003 r. został upubliczniony i od tego czasu służy wszystkim na dobre i na złe.
Rozbawiła mnie definicja darknetu w tłumaczu Google:
Cytat:
Sieć komputerowa z ograniczonym dostępem, używana głównie do nielegalnego udostępniania plików peer-to-peer.
Wychodzi na to, że Marynarka Wojenna stworzyła nielegalny system łączności w którym nie da się skutecznie śledzić cywilów.
I najbardziej boli ta niemożność swobodnej inwigilacji ludzi spoza branży.
JW
PS. Ciekawe, że media rzadko wspominają o darknecie i nigdy nie ujawniły, że to jest projekt US Navy. A o zhakowanym przez władze Facebooku trąbią na okrągło.
Jak widać, zniesienie parytetu dolar-złoto za Nixona doprowadziło do zwiększenia deficytów rządowych, poluzowania polityki monetarnej, zwiększenia podatków i marnotrawstwa socjalnego oraz wbrew opiekuńczej polityce socjalnej do skumulowania większości bogactwa w rękach 1%, kosztem reszty społeczeństwa. Bretton Woods odeszło w cień. I to se ne vrati, bo rządy nie oddadzą władzy nad swobodą drukowania pieniędzy a "ciemny lud" oczekuje, że ktoś nim będzie rządził i dawał te pieniądze. W Polsce każdy mówi: żeby nareszcie ktoś przyszedł i zrobił porządek. No i mamy robiony sukcesywnie porządek oraz repolonizację. --- "Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym i bez naruszenia tych obowiązków lub przepisów podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby istotnie utrudnione."
Najciekawsze jest to, że od lat 70-tych, rządów Nixona, politycy coraz bardziej zwracają uwagę na ekonomię, jako ważny problem, natomiast coraz mniej uwagi poświęcają sprawom zagranicznym, opiece społecznej i praworządności.
A jednocześnie w tym okresie skumulowana inflacja wzrosła o 2300% (Sic!)
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.