jerzyk Pomógł: 4 razy Dołączył: 17 Kwi 2008 Posty: 476
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 10:46 Pytanie - ile białka?
Proszę napisać ile białka powinien jeść mężczyzna w wieku ok. 60 lat o siedzącym trybie życia mający 175 cm wzrostu:
1.w trakcie odchudzania,
2.po uzyskaniu właściwej wagi.
Kiedy spożycie białka w w/w przypadku jest nadmierne.
Ostatnio zmieniony przez Molka Sob Wrz 24, 2011 14:25, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 07, 2008 17:20
to zależy od tego, na jakim ten mężczyzna jest żywieniu
na low-carb, przy siedzącym trybie życia białka potrzeba od 1 do 1,5 g na 1 kg masy ciała (zależnie m.in. od ilości węgli w diecie)
na surowym low-carb białka potrzeba mniej niż na obrobionym
ale i tak dokładne ilości to już musisz sobie sam wypraktykować
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 14:23
Abhilasha napisał/a:
eeee.....to ja jem w takim razie za duzo bialka...jem conajmniej 2g/kg.
chyba zmniejsze ilosc bo obecnie prowadze glownie siedzacy tryb zycia...
ostatnio pisali o badaniach, że żywienie niskokaloryczne wcale nie przyczynia się do długowieczności; natomiast niskie spożycie białka - tak
Kwaśniewski pewnie zadowolony
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 14:35
ta ilość białka również w jakimś procencie zależy od typu psychofizycznego, o czym ani "ci co pisali o badaniach" ani Kwaśniewski niestety nie wspominają..
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 14:51
@Waldek
no właśnie
ale u Aajonusa czy RPG masz właśnie bardzo duże widełki co do spożywania białka; tłuszczu zresztą też; węgle są tylko ograniczone tak do ok. 10% (energetycznie oczywiście)
RPG to podkreśla, że ludzie są różni, więc różne ilości będą dla nich właściwe
możesz spożywać funta mięsa, etc., a możesz i 3 funty
w "Ginącym plemieniu" Mowat pisze, że niektórzy Eskimosi zjadali dziennie nawet 7 kg mięsa, gdy byli bardzo głodni!
ja nawet w górach, gdzie byłem mocno aktywny fiz. praktycznie przez cały dzień to mogłem dochodzić najwyżej do 200 g białka; czyli jakbym miał to dostarczyć w samym świeżym mięsie to wyszłoby tego 1 kg
po prostu mój organizm jest taki, że więcej bym po prostu nie zjadł; jadałem do tego max. 500 g tłuszczy i to mi spokojnie wystarczało
monika s. Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Wrz 2008 Posty: 230
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 16:17
a u mnie było tak że jedzac termicznie obrobione B jadłam 2g na kg i wiecej, później zmniejszyłam do 1,5 g na kg (ale czułam ochote na wiecej i nieraz jadłam te 2g na kg), a odkad jem na surowo wystarcza mi 1-1,5 g na kg, ostatnio jem 1 g na kg- nie chce mi sie jesc wiecej, syci mnie taka ilosc a na kolacje jem tylko W wiec ze sniadania i obiadu wychodzi mi te 1 na kg, troche nadrabiam T co by nie miec za mało KCAL i musze przyznac ze ta mniejsza ilosc B bardziej mi odpowiada
no ja jem ok pol kilo tego miesa dziennie ale w sumie na tyle az apetytu nie mam-jem zeby dostarczyc wiecej tluszczu, witamin i mineralow. juz tego nawet nie liczyłam ale przeciez warzywa i owoce to tez zrodlo bialka tymbardziej ze ja tego jem ok 2kg dziennie no i orzechy....
ah no i jem na surowo te ryby...wiec mysle ze jednak ta ilosc zmiejsze do ok 350 g
monika s. Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Wrz 2008 Posty: 230
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 17:13
ja piszac o B mam na mysli tylko B zwierzece, roslinnego nie licze, zreszta to sa ilosci sladowe
no ja tez licze zwierzece bialko tylko i jak zjem pol kilo miesa to wychodzi 2 g na 1kg ciala ... tak tylko dodalam ze w sumie to orzechy warzywa i owoce to bialko tez i ja jedzac tego sporo dostarczam kolejne ok 50 g bialka
to nie są sladowe ilosci-pietruszka 3.0g , brokuly 2.8 g w 100 g wiec jak sie tak zje kilo to masz juz 30 g bialka...a orzechy maja po ok 20 g bialka w 100 g
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 09, 2008 19:27
@Abhilasha
ad białka w warzywach - ono ma niską wartość biologiczną, więc żeby dostarczyć wszystkich aminokwasów, które ma takie jajko to musisz tych warzyw strasznie dużo zjeść; tym samym obciążać żołądek, więc to gra zupełnie nie warta świeczki
wiem ze maja niska wartosc biologiczna ale ja je jem zeby miec energie witaminki i mineraly.pozatym uwielbiam je.do jajek sie nie moge przekonac jak i do innych zwierzecych produktow.jestem na etapie surowej ryby i tak pozostanie az nie zachce mi sie eksperymentow.narazie nieczuje takiej potrzeby zrazona juz proba z watrobka...z tluszczy jem czasami maslo (ale pasteryzowane) i szpik.
monika s. Pomogła: 1 raz Dołączyła: 03 Wrz 2008 Posty: 230
Wysłany: Śro Gru 10, 2008 07:17
to sporo jesz tych roślin, zw. że to zima i nie są za najlepszej jakości
osobiscie lubie rosliny ale w sezonie, te które sa obecnie w sklepach powoduja(a raczej do niedawna powodowały, teraz ich nie jem), przynajmniej u mnie, wysypke, gazy i inne nieprzyjemne reakcje, poza tym sa niesmaczne, drogie, sprowadzane z zagranicy lub szklarni, mam wiec duze wątpliwości co do ich własciwosci zdrowotnych
przez cały rok smakuja mi za to jabłka Szara Reneta - stara odmiana jabłoni, dość kwaśna jak dotychczas nie zauwazyłam żadnych negatywnych reakcji
jajeczka (żółtka) surowe są super, najlepsze śnaiadnie jakie moze byc
ale ja z miesa jem tylko ryby
a owoce duszone suszone czy jakiekolwiek pryskane sa tak czy siak...na zabawe w kupowanie takich ilosci ekologicznych nie mam kasiory
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 10, 2008 16:30
Ja tam w lato mam drzewa z owocami
a w zimę kiszonki i miód bez wydziwiania.
W ogóle kto to słyszał, żeby w naszym klimacie cały rok owocami się onadziewać? Raczej tak się dawniej nie działo, dopiero się niedawno ludziom w dupach poprzewracało, jak to powtarza Peter Schiff od jakiegoś czasu..
Ps. no może arbuz to jest badziew, który mnie czasem skusi nie wiem w sumie jak te arbuzy dzisiaj robią... ?
oj poprzewracalo sie poprzewracalo...no ale mysle ze to lepsze niz kurczaki z KFc
wiadomo malinki jagody sa the best ale ananasy banany czy winogrono to tez mniam mniam.
w sumie to owocow tak duzo niestaram sie jesc - gora pol kilo dziennie.glownie to warzywa bo maja mniej wegli.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.