Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Hannibal
Sob Gru 22, 2012 16:07
Naturalne bieganie
Autor Wiadomość
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 09:53   

yarosh1980 napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
Czyli w takim marszu pracują mocno mięśnie odpowiedzialne za zginanie nóg.

yarosh1980 napisał/a:
po moim chodzie przez kilka dni czułem ból w zginaczach nóg.

yarosh1980 napisał/a:
- chodzenie Monty Pythona - będzie mi budowało masę z tyłu nóg.

Muszę sprostować to, co mówiłem o wpływie mojego chodu na mięśnie (chodzenie z obniżoną postawą ciała i ugiętymi nogami). Otóż niedawno kolejny raz wykonałem sobie takie chodzenie "Monty Pythona" i to z większą intensywnością niż poprzednio. Tym razem miałem zakwasy w przedniej części ud oraz w mięśniach pośrodku, w okolicy ścięgien tuż przy kroczu. I to takie porządne zakwasy kilkudniowe, że ledwo mogłem nogami ruszać. Czyli mój wynalazek (chód z ciałem obniżonym o 30 cm) rozwija jednak mięśnie związane z prostowaniem nóg, a nie zginacze.
Wcześniej, gdy po takim chodzie miałem zakwasy w tylnej części ud oraz przy ścięgnach za kolanami, to nie było to spowodowane tym chodem, lecz wymachami wyprostowanych nóg przed siebie na wysokość głowy, które sobie urządziłem jednocześnie z chodem Monty Pythona. Po prostu nogi mi się podczas takich wymachów rozciągały i wpłynęło to na zginacze nóg i ich ścięgna.
Tak więc chód Monty'ego będzie mi budował nogi z przodu i w środku (przy kroczu), a wbieganie po schodach będzie mi budowało to, co rozwijają wykroki.

Nie ma to nic wspólnego z rozciąganiem. Im dłużej chodzisz w ten sposób, tym bardziej męczysz te mięśnie które wykonują najcięższą pracę. Wtedy ciężej zaczynają pracować mięśnie które wspomagały tego typu chód.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 04, 2015 09:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 10:49   

Grzegorz R napisał/a:
Im dłużej chodzisz w ten sposób, tym bardziej męczysz te mięśnie które wykonują najcięższą pracę. Wtedy ciężej zaczynają pracować mięśnie które wspomagały tego typu chód.

to w końcu które mięśnie zaczynają zwiększać swój udział w ruchu? Te które wykonują najcięższą pracę (przednie - prostowniki), czy te które tylko wspomagają ruch (z tyłu ud - zginacze)? Jeśli te drugie, to dlaczego nie miałem zakwasów? Skoro nie miałem zakwasów w tyle uda, to by raczej znaczyło, że mięśnie wspomagające zaczynają lżej pracować, a nie ciężej.
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 10:59   

yarosh1980 napisał/a:
dlaczego nie miałem zakwasów?

Więcej ćwiczysz.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 11:49   

Grzegorz R napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
dlaczego nie miałem zakwasów?

Więcej ćwiczysz.

No zgadza się. Jeśli za pierwszym razem miałem zakwasy, to po drugim treningu już nie powinno być zakwasów, gdyż mięśnie się przystosowały.
Ale czemu tylko jedne mięśnie się przystosowały, a drugie nie?
Być może chodzi ci o to, że przystosowały się tylko tylne mięśnie (wspomagające ruch), gdyż tylko one wpadły w zakwasy po pierwszym treningu. A przednie się nie przystosowały, gdyż nie wpadły w zakwasy. A nie wpadły w zakwasy, bo są używane na co dzień, częściej niż tylne, więc są zbyt wytrzymałe, żeby wpaść w zakwasy po malutkim treningu. Wpadły więc w zakwasy dopiero po drugim, dużo cięższym treningu. A tylne mięśnie były już przystosowane, więc nie było w nich zakwasów po drugim chodzie Monty'ego.
Dobrze logicznie rozkminiłem twoją hipotezę?
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Lut 04, 2015 11:52, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 12:42   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
yarosh1980 napisał/a:
dlaczego nie miałem zakwasów?

Więcej ćwiczysz.

No zgadza się. Jeśli za pierwszym razem miałem zakwasy, to po drugim treningu już nie powinno być zakwasów, gdyż mięśnie się przystosowały.
Ale czemu tylko jedne mięśnie się przystosowały, a drugie nie?
Być może chodzi ci o to, że przystosowały się tylko tylne mięśnie (wspomagające ruch), gdyż tylko one wpadły w zakwasy po pierwszym treningu. A przednie się nie przystosowały, gdyż nie wpadły w zakwasy. A nie wpadły w zakwasy, bo są używane na co dzień, częściej niż tylne, więc są zbyt wytrzymałe, żeby wpaść w zakwasy po malutkim treningu. Wpadły więc w zakwasy dopiero po drugim, dużo cięższym treningu. A tylne mięśnie były już przystosowane, więc nie było w nich zakwasów po drugim chodzie Monty'ego.


Dobrze logicznie rozkminiłem twoją hipotezę?

Ich weiss nicht
http://m.youtube.com/watch?v=SEEhbRxL54k

Nie ma szans rozstrzygnąć tej kwestii na forum. Do tego potrzebne by było zdjęcie twoich mięśni po wysiłku, zrobione kamerą termowizyjną.

Na zakwasy najlepszy jest zimny prysznic. Może być naprzemian z ciepłym. Szybciej pozbędziesz się kwasu mlekowego i uwolnisz większą ilość endorfin, przez co ból będzie prawie nieodczuwalny.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Śro Lut 04, 2015 12:49, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 14:17   

Grzegorz R napisał/a:
Ich weiss nicht

Już sam nie wiesz czy dobrze wytłumaczyłem twój poprzedni wywód? Czyli jakoby odcinasz się teraz od tego, co powiedziałeś wcześniej. Teraz na dodatek mówisz, że potrzebujesz zdjęć mięśni ze stopniem nagrzania, żeby móc stwierdzić.


Grzegorz R napisał/a:
Im dłużej chodzisz w ten sposób, tym bardziej męczysz te mięśnie które wykonują najcięższą pracę.

Grzegorz R napisał/a:
Wtedy ciężej zaczynają pracować mięśnie które wspomagały tego typu chód

Jaki to ma związek z tym, że po pierwszym chodzeniu miałem zakwasy tylko w zginaczach, a po drugim tylko w prostownikach? (zakładając po twojemu, że to nie od rozciągania)
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 16:49   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Ich weiss nicht

Już sam nie wiesz czy dobrze wytłumaczyłem twój poprzedni wywód? Czyli jakoby odcinasz się teraz od tego, co powiedziałeś wcześniej. Teraz na dodatek mówisz, że potrzebujesz zdjęć mięśni ze stopniem nagrzania, żeby móc stwierdzić.


Grzegorz R napisał/a:
Im dłużej chodzisz w ten sposób, tym bardziej męczysz te mięśnie które wykonują najcięższą pracę.

Grzegorz R napisał/a:
Wtedy ciężej zaczynają pracować mięśnie które wspomagały tego typu chód

Jaki to ma związek z tym, że po pierwszym chodzeniu miałem zakwasy tylko w zginaczach, a po drugim tylko w prostownikach? (zakładając po twojemu, że to nie od rozciągania)
8/
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Śro Lut 04, 2015 17:53   

Grzegorz R napisał/a:
8/

pytałem się o to, jaki związek ma twój tekst:
Grzegorz R napisał/a:
Im dłużej chodzisz w ten sposób, tym bardziej męczysz te mięśnie które wykonują najcięższą pracę. Wtedy ciężej zaczynają pracować mięśnie które wspomagały tego typu chód.


...z faktem, że po pierwszym treningu miałem zakwasy w jakichś mięśniach, a dwa tygodnie później, po drugim, takim samym treningu miałem zakwasy w zupełnie innych mięśniach, przeciwstawnych.

--------
PS. właśnie wróciłem z kolejnej sesji Monty Pythona:) Tym razem było 6 minut chodu Monty'ego. Czyli zrobiłem 6 serii, każda po jedną minutę chodu, oddzielone dłuższymi przerwami. Ajjjjj odczułem zakwasy już podczas tego treningu, już teraz mi nogi bolą. A po 40 sekundzie każdej serii miałem porządną zadyszkę. Pewien gostek biegł truchtem, robiąc prawie dwa razy więcej kroków niż ja w tym samym czasie, a ja i tak go prześcignąłem moim chodem:) Mocne dla nóg jest to ćwiczenie, oj mocne! Mam nadzieję że przez kilka dni będę miał solidne zakwasy w nogach.

Grzegorz R napisał/a:
Na zakwasy najlepszy jest zimny prysznic.

ale mi nie chodzi o to żeby uniknąć zakwasów. Ja mówiłem o lokacji zakwasów, żeby ci wskazać konkretne mięśnie, które zareagowały na dany trening.
Zakwasy to najlepsza rzecz jaka może mnie spotkać. Zakwasy świadczą, że dane ćwiczenie skutecznie działa na muskuły. Poza tym gdybym nie miał nigdy zakwasów, to nie przekonałbym się jaki konkretnie mięsień dostaje wycisk podczas danego ruchu, a to bardzo ważne w ustalaniu sobie planu.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Śro Lut 04, 2015 17:59, w całości zmieniany 5 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 08:58   

Grzegorz R napisał/a:
Nie ma to nic wspólnego z rozciąganiem.

jak zwał tak zwał, no może źle nazwałem wymachy nóg do góry rozciąganiem, aczkolwiek ścięgna się wtedy rozciągają. Ale mnie bardziej interesuje to, czy ty uważasz, że najpierw jedne mięśnie, a potem drugie mięśnie dostały wycisk od tego samego ćwiczenia, czyli w wyniku pierwszego chodu Monty'ego rozbolały przednie mięśnie, a w wyniku drugiego chodu rozbolały tylne? Ja uważam że tylne mięśnie dostały zakwasów od wymachów nogami do góry, a przednie dostały zakwasów od chodu Monty'ego. Jeśli sądzisz, że oba, przeciwstawne mięśnie zareagowały zakwasami od JEDNEGO ćwiczenia, to będę musiał zrobić eksperyment potwierdzający że się mylisz.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pią Lut 06, 2015 09:02, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 09:22   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Nie ma to nic wspólnego z rozciąganiem.

jak zwał tak zwał, no może źle nazwałem wymachy nóg do góry rozciąganiem, aczkolwiek ścięgna się wtedy rozciągają. Ale mnie bardziej interesuje to, czy ty uważasz, że najpierw jedne mięśnie, a potem drugie mięśnie dostały wycisk od tego samego ćwiczenia, czyli w wyniku pierwszego chodu Monty'ego rozbolały przednie mięśnie, a w wyniku drugiego chodu rozbolały tylne? Ja uważam że tylne mięśnie dostały zakwasów od wymachów nogami do góry, a przednie dostały zakwasów od chodu Monty'ego. Jeśli sądzisz, że oba, przeciwstawne mięśnie zareagowały zakwasami od JEDNEGO ćwiczenia, to będę musiał zrobić eksperyment potwierdzający że się mylisz.

Może zajmijmy się czymś ciekawszym? Ruszaj się angażując jak najwięcej mięśni, wykonuj ruchy naprzemienne.
Kinezjologia edukacyjna Dennnisona. Mówi ci to coś? Jeśli już ćwiczysz to niech to będzie z pożytkiem dla ciała i umysłu.
Jak to działa. Ano tak że idąc, wysuwasz prawą nogę do przodu a za nią idzie w ślad lewa ręka. Ruch prawej nogi wysyła impuls do lewej półkuli mózgu i lewej ręki do prawej półkuli mózgu. Taki ruch tworzy nowe połączenia między półkulami a wraz z tym zwiększają się możliwości intelektualne, polepsza się orientacja przestrzenna, równowaga itd
Jest to udowodnione, przebadane i stosowane. Głównie w przypadku ADHD ale nie wykluczam go u Ciebie ;)

Polecam tę metodę wszystkim, którzy chcieliby się rozwijać.
Lepsze jest więc wspinanie po skałach lub linie, niż podciąganie na drążku, lepszy bieg czy pływanie niż jazda na rowerze, lepsze brzuszki z przyciąganiem lewego łokcia do prawego kolana i na odwrót, niż zwykłe brzuszki.
Ruch złożony. Mówiłem Ci to wiele razy. Z czasem można robić bardziej skomplikowane czynności i ćwiczenia, wymagające koordynacji półkul mózgowych.
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 06, 2015 10:05, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 13:55   

Grzegorz R napisał/a:
Ruszaj się angażując jak najwięcej mięśni

no przecież mój chód to nie są jakieś banalne przysiady czy wykroki. Tu jest dużo płaszczyzn ruchu, w których mięśnie pracują, nie uważasz?

Grzegorz R napisał/a:
idąc, wysuwasz prawą nogę do przodu a za nią idzie w ślad lewa ręka

tak właśnie robię ;) No chyba nie będę trzymał rąk pionowo przy tułowiu:) Próbowałem tak trzymać podczas chodu i było to bardzo niewygodne. Gdy tak sobie maszeruję Monty Pythonem, to aż się prosi, żeby wysunąć ręce do przodu i na dodatek nimi wysuwać na przemian. Oczywiście lewa ręka z prawą nogą, co wydaje się naturalne, bo kiedyś sprawdzałem lewą rękę z lewą nogą i wtedy jakoś dziwnie się moje ciało zachowywało.

Grzegorz R napisał/a:
Taki ruch tworzy nowe połączenia między półkulami a wraz z tym zwiększają się możliwości intelektualne, polepsza się orientacja przestrzenna, równowaga itd

kiedyś próbowałem się doskonalić w tym względzie słuchaniem specjalnych dźwięków z płyt CD stworzonych w tym celu, ale nudziłem się tylko.

Grzegorz R napisał/a:
Głównie w przypadku ADHD ale nie wykluczam go u Ciebie ;)

'ADHD' = przypadłość przypisana komuś, kto na temat pewnych rzeczy ma zdanie, którego nie lubi inna osoba, więc go z owym przymiotem powiązała.

Grzegorz R napisał/a:
Lepsze jest więc wspinanie po skałach lub linie, niż podciąganie na drążku

Otóż to. Mam w parku takie złączone drewniane poręcze do przemieszczania się wisząc na rękach (Monkey bar). To angażuje więcej mięśni niż prostoliniowe podciąganie, bo ramię pracuje tam pod różnymi kątami. Najpierw jednak chcę dojść do 120 podciągnięć, potem będę się już tylko wspinał. Szkoda że te poręcze do wieszania się są dla dzieci:( Niskie to trochę dla mnie, muszę nogi podwyższać.

Grzegorz R napisał/a:
lepszy bieg czy pływanie niż jazda na rowerze

a jeszcze lepszy bieg po górach, nierównościach lub po schodach (mięśnie są atakowane w wielu płaszczyznach) niż twój zwykły prostoliniowy bieg po płaskim ;)

Grzegorz R napisał/a:
lepsze brzuszki z przyciąganiem lewego łokcia do prawego kolana i na odwrót, niż zwykłe brzuszki.

I tu również mam coś lepszego niż ty polecasz, skoro już tak dążymy do jak największych kombinacji kątów, pod którymi pracują mięśnie. Mam na myśli chodzenie na 4 łapach:) Jest tu wiele kombinacji ułożeń ciała, a więc i kątów w jakich pracuje brzuch. Bo raz większy ciężar ciała spoczywa na lewej nodze i prawej ręce, a raz na prawej nodze i prawej ręce, raz na przemian, a raz na wszystkich jednakowo. Można też chodzić na rękach po mojemu (znowu mój wynalazek) w ten sposób, że jesteśmy w pozycji jak do robienia pompek, ręce ugięte, nogi proste, stopy w jednym miejscu. No i idziemy na rękach w bok, zataczając okrąg. Oś tego okręgu jest w punkcie, gdzie leżą stopy. Po prostu zachowujemy się jak wskazówka zegara. To ćwiczenie tworzy bardzo wiele płaszczyzn dla napięć brzucha. Bo gdy jesteśmy oparci na lewej ręce, to inaczej się brzuch napina niż gdy na prawej albo na obu. To jest dodatkowo komplikowane poprzez kierunek w którym się obracamy - w lewą czy w prawą stronę. Dodatkowo można to urozmaicić poprzez zginanie ciała między nogami a tułowiem (unosimy tyłek), żeby brzuch mocniej pracował. A jeszcze ciężej brzuch pracuje, gdy założymy sobie kamizelkę obciążeniową. Tak więc widzisz, brzuch ma tu szersze pole do popisu niż jakieś tam zwykłe powtórzenia, choćby nawet krzyżujące (lewy łokieć z prawym kolanem).
Nie mówiąc o wytrenowaniu obręczy barkowej w chodzeniu na czterech łapach, czy nawet na dwóch. Kiedyś miałem po nim zakwasy w bardzo nietypowych miejscach, w których nigdy ich nie uświadczyłem po żadnym standardowym ćwiczeniu.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pią Lut 06, 2015 14:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Grzegorz R 

Dołączył: 29 Paź 2014
Posty: 725
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Pią Lut 06, 2015 14:36   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Ruszaj się angażując jak najwięcej mięśni

no przecież mój chód to nie są jakieś banalne przysiady czy wykroki. Tu jest dużo płaszczyzn ruchu, w których mięśnie pracują, nie uważasz?

Grzegorz R napisał/a:
idąc, wysuwasz prawą nogę do przodu a za nią idzie w ślad lewa ręka

tak właśnie robię ;) No chyba nie będę trzymał rąk pionowo przy tułowiu:) Próbowałem tak trzymać podczas chodu i było to bardzo niewygodne. Gdy tak sobie maszeruję Monty Pythonem, to aż się prosi, żeby wysunąć ręce do przodu i na dodatek nimi wysuwać na przemian. Oczywiście lewa ręka z prawą nogą, co wydaje się naturalne, bo kiedyś sprawdzałem lewą rękę z lewą nogą i wtedy jakoś dziwnie się moje ciało zachowywało.

Grzegorz R napisał/a:
Taki ruch tworzy nowe połączenia między półkulami a wraz z tym zwiększają się możliwości intelektualne, polepsza się orientacja przestrzenna, równowaga itd

kiedyś próbowałem się doskonalić w tym względzie słuchaniem specjalnych dźwięków z płyt CD stworzonych w tym celu, ale nudziłem się tylko.

Grzegorz R napisał/a:
Głównie w przypadku ADHD ale nie wykluczam go u Ciebie ;)

'ADHD' = przypadłość przypisana komuś, kto na temat pewnych rzeczy ma zdanie, którego nie lubi inna osoba, więc go z owym przymiotem powiązała.

Grzegorz R napisał/a:
Lepsze jest więc wspinanie po skałach lub linie, niż podciąganie na drążku

Otóż to. Mam w parku takie złączone drewniane poręcze do przemieszczania się wisząc na rękach (Monkey bar). To angażuje więcej mięśni niż prostoliniowe podciąganie, bo ramię pracuje tam pod różnymi kątami. Najpierw jednak chcę dojść do 120 podciągnięć, potem będę się już tylko wspinał. Szkoda że te poręcze do wieszania się są dla dzieci:( Niskie to trochę dla mnie, muszę nogi podwyższać.

Grzegorz R napisał/a:
lepszy bieg czy pływanie niż jazda na rowerze

a jeszcze lepszy bieg po górach, nierównościach lub po schodach (mięśnie są atakowane w wielu płaszczyznach) niż twój zwykły prostoliniowy bieg po płaskim ;)

Grzegorz R napisał/a:
lepsze brzuszki z przyciąganiem lewego łokcia do prawego kolana i na odwrót, niż zwykłe brzuszki.

I tu również mam coś lepszego niż ty polecasz, skoro już tak dążymy do jak największych kombinacji kątów, pod którymi pracują mięśnie. Mam na myśli chodzenie na 4 łapach:) Jest tu wiele kombinacji ułożeń ciała, a więc i kątów w jakich pracuje brzuch. Bo raz większy ciężar ciała spoczywa na lewej nodze i prawej ręce, a raz na prawej nodze i prawej ręce, raz na przemian, a raz na wszystkich jednakowo. Można też chodzić na rękach po mojemu (znowu mój wynalazek) w ten sposób, że jesteśmy w pozycji jak do robienia pompek, ręce ugięte, nogi proste, stopy w jednym miejscu. No i idziemy na rękach w bok, zataczając okrąg. Oś tego okręgu jest w punkcie, gdzie leżą stopy. Po prostu zachowujemy się jak wskazówka zegara. To ćwiczenie tworzy bardzo wiele płaszczyzn dla napięć brzucha. Bo gdy jesteśmy oparci na lewej ręce, to inaczej się brzuch napina niż gdy na prawej albo na obu. To jest dodatkowo komplikowane poprzez kierunek w którym się obracamy - w lewą czy w prawą stronę. Dodatkowo można to urozmaicić poprzez zginanie ciała między nogami a tułowiem (unosimy tyłek), żeby brzuch mocniej pracował. A jeszcze ciężej brzuch pracuje, gdy założymy sobie kamizelkę obciążeniową. Tak więc widzisz, brzuch ma tu szersze pole do popisu niż jakieś tam zwykłe powtórzenia, choćby nawet krzyżujące (lewy łokieć z prawym kolanem).
Nie mówiąc o wytrenowaniu obręczy barkowej w chodzeniu na czterech łapach, czy nawet na dwóch. Kiedyś miałem po nim zakwasy w bardzo nietypowych miejscach, w których nigdy ich nie uświadczyłem po żadnym standardowym ćwiczeniu.

No brwao! Nie doceniałem Cię.

A co ma wspólnego ADHD z obrażaniem? Powiedzenie komuś że ma ADHD jest żartobliwym wyrażeniem tego że kogoś rozpiera energia. Dawniej mówiło się o kimś takim że jest jak żywe srebro. Tak kiedyś nazywano rtęć która rozlana, rozbiega się na wszystkie strony.
Być może w tamtych czasach mówiono tak o ludziach z ADHD o którym nic wtedy nie wiedziano. ;)
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz R Pią Lut 06, 2015 14:40, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Moveo-Sport_pl

Dołączył: 24 Mar 2014
Posty: 63
Ostrzeżeń:
 3/2/3
Wysłany: Nie Mar 01, 2015 12:29   

Tutaj bardzo ważnym czynnikiem będzie dobór odpowiedniego obuwia oraz odzieży do biegania wiec jeżeli ktoś szuka niższej ceny i wysokiej jakości to możemy doradzić gdyż właśnie tym zajmujemy się na co dzień.
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pon Mar 30, 2015 18:55   

Grzegorz R napisał/a:
Nie ma to nic wspólnego z rozciąganiem.

Zgodnie z moimi przewidywaniami okazało się że myliłeś się mówiąc, że to nie od rozciągania bolały mi tylne mięśnie ud. Dwa dni temu robiłem tylko wymachy nóg do góry, najwyżej jak mogłem, w ciężkich butach żeby lepiej niosło do góry, jakieś 100 wymachów na każdą nogę, na przemian. No i dziś czuję wyśmienity ból w mięśniach tylnej części ud. A są to właśnie zginacze ud i bolą pomimo tego, że w ogóle nie poddałem ich wysiłkowi 8) Bo przecież na pewno nie mogły pracować zginacze podczas czynności, w której wymachuję nogami maksymalnie do góry, starając się trzymać nogi wyprostowane (pracują wtedy prostowniki).
Tak więc jestem zaskoczony tym, że samo rozciąganie może powodować zakwasy w mięśniach. Chociaż nie wiem czy są to prawdziwe zakwasy, aczkolwiek ból taki jak w zakwasach, ale jednak inne reakcje mogą zachodzić.

PS mam nadzieję, że Grzegorz Rec patrzy na nas z zaświatów i czyta nas. Oby znowu tu wrócił - wtedy forum się ożywi i nabierze znowu rumieńców. Tylko niech lepiej już tak nie wojuje z tą dietą Kwaśniewskiego, bo niestety znowu może być siłą wypchany przez admina JW, a wtedy znowu stracimy fajnego forumowicza. Lepiej gadać na neutralne tematy.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pon Mar 30, 2015 19:03, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
Linkaster

Dołączył: 06 Gru 2012
Posty: 16777214
Wysłany: Śro Kwi 29, 2015 19:09   

yarosh1980 napisał/a:
Tym razem miałem zakwasy w przedniej części ud oraz w mięśniach pośrodku, w okolicy ścięgien tuż przy kroczu. I to takie porządne zakwasy kilkudniowe, że ledwo mogłem nogami ruszać. Czyli mój wynalazek (chód z ciałem obniżonym o 30 cm) rozwija jednak mięśnie związane z prostowaniem nóg, a nie zginacze.


Ja na zakwasy masuję się tymi wałkami z Blackroll. Trochę się na nich poturlam po treningu (bezpośrednio), a gdy już mam zakwasy to wtedy turlam się w miejscu bólu i bardzo fajnie "rozbijają" ten ból. Ja je lubię i polecam na takie bóle.
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lip 29, 2015 13:54   

yarosh1980 napisał/a:
Grzegorz R napisał/a:
Nie ma to nic wspólnego z rozciąganiem.

Zgodnie z moimi przewidywaniami okazało się że myliłeś się mówiąc, że to nie od rozciągania bolały mi tylne mięśnie ud. Dwa dni temu robiłem tylko wymachy nóg do góry, najwyżej jak mogłem, w ciężkich butach żeby lepiej niosło do góry, jakieś 100 wymachów na każdą nogę, na przemian. No i dziś czuję wyśmienity ból w mięśniach tylnej części ud. A są to właśnie zginacze ud i bolą pomimo tego, że w ogóle nie poddałem ich wysiłkowi 8) Bo przecież na pewno nie mogły pracować zginacze podczas czynności, w której wymachuję nogami maksymalnie do góry, starając się trzymać nogi wyprostowane (pracują wtedy prostowniki).
Tak więc jestem zaskoczony tym, że samo rozciąganie może powodować zakwasy w mięśniach. Chociaż nie wiem czy są to prawdziwe zakwasy, aczkolwiek ból taki jak w zakwasach, ale jednak inne reakcje mogą zachodzić.

PS mam nadzieję, że Grzegorz Rec patrzy na nas z zaświatów i czyta nas. Oby znowu tu wrócił - wtedy forum się ożywi i nabierze znowu rumieńców. Tylko niech lepiej już tak nie wojuje z tą dietą Kwaśniewskiego, bo niestety znowu może być siłą wypchany przez admina JW, a wtedy znowu stracimy fajnego forumowicza. Lepiej gadać na neutralne tematy.


Yarosh, czy Ty startujesz w wyborach na prezydenta P.i.e.r.d.o.ł.o.l.a.n.d.i.i?
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Śro Lip 29, 2015 13:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Titelitury 

Dołączył: 29 Lip 2015
Posty: 393
Ostrzeżeń:
 4/2/3
Wysłany: Śro Lip 29, 2015 21:52   

yarosh1980 napisał/a:

Tak więc jestem zaskoczony tym, że samo rozciąganie może powodować zakwasy w mięśniach. Chociaż nie wiem czy są to prawdziwe zakwasy, aczkolwiek ból taki jak w zakwasach, ale jednak inne reakcje mogą zachodzić.


Yarosh, to jest mitologia. Po godzinie nie ma śladu kwasu mlekowego w mięśniach. Intensywne rozciąganie powoduje takie same mikrouszkodzenia jak intensywny trening siłowy. Stąd ból.
 
     
Baldhead 

Pomógł: 6 razy
Dołączył: 14 Gru 2009
Posty: 475
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 16:19   

vv - na forum Dr. Kwaśniewskiego napisałeś:

Cytat:
Masło jest nienaturalne, jak bieganie. Bieganie też stanowi duże obciążenie dla organizmu i nie jest obojętne dla naszego zdrowia.


Czy mógłbyś rozwinąć myśl - mam na myśli negatywny wpływ biegania na organizm.
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 19:01   

Duże obciążenie dla organizmu nie jest obojętne dla naszego zdrowia,
co nie zawsze oznacza, że

duże obciążenie = zły wpływ

czasami dobry i za przykład podałem bieganie.
:-)

Kontekst był taki, że tłuszcze trans zawarte w maśle stanowią duże obciążenie dla organizmu, co nie jest obojętne dla zdrowia, ale może mieć, jak każde (w pewnych granicach) duże obciążenie pozytywny wpływ.
8)
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 19:08   

vvv napisał/a:
tłuszcze trans zawarte w maśle

A skąd tego typu tłuszcze w maśle?
Czyli również w mleku/śmietanie są?
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
vvv
^^^


Pomógł: 12 razy
Wiek: 52
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3494
Wysłany: Pon Sie 03, 2015 19:25   

/wiki/Tłuszcze_trans napisał/a:
W naturalnych tłuszczach zwierzęcych pochodzących od przeżuwaczy, takich jak bydło domowe i owce izomery trans stanowią ok. 3-5% objętości tłuszczów. Występują one w mleku i produktach powstających z przetwarzania mleka, w wołowinie i baraninie.

:shock:
 
     
yarosh1980 

Pomógł: 8 razy
Wiek: 43
Dołączył: 03 Sty 2012
Posty: 742
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Pon Sty 18, 2016 18:30   

Titelitury napisał/a:
Yarosh, czy Ty startujesz w wyborach na prezydenta P.i.e.r.d.o.ł.o.l.a.n.d.i.i?

Co złego w tym, że ci udowadniam błąd? To nie takie wcale pier'doły wykazywanie od jakiej czynności jest potem ból w danym mięśniu.


Titelitury napisał/a:
Po godzinie nie ma śladu kwasu mlekowego w mięśniach.

Używając pojęcia "zakwasy" odnosiłem się tylko do bólu w mięśniach który powstaje na drugi dzień po treningu. Nie ma fachowej nazwy na to, więc pozostają "zakwasy".


Titelitury napisał/a:
Intensywne rozciąganie powoduje takie same mikrouszkodzenia jak intensywny trening siłowy. Stąd ból.

No i tego chciałem się dowiedzieć.
Ostatnio zmieniony przez yarosh1980 Pon Sty 18, 2016 18:32, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Gregory Chaos

Dołączył: 22 Sty 2016
Posty: 96
Ostrzeżeń:
 7/2/3
Wysłany: Sob Sty 30, 2016 13:40   

yarosh1980 napisał/a:

kiedyś próbowałem się doskonalić w tym względzie słuchaniem specjalnych dźwięków z płyt CD stworzonych w tym celu, ale nudziłem się tylko.


Może spróbuj tego typu muzyki do ćwiczeń. https://youtu.be/SBdC5YT6Vvg https://youtu.be/0X3Me_MVR90

Co sądzisz o pectoralis minor tej pani? ;) http://natalia-witecka.co...siowy-mniejszy/
Ostatnio zmieniony przez Gregory Chaos Sob Sty 30, 2016 13:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved