Strona główna Fakty żywieniowe Jak się żywić? Przepisy Historia diety Forum  

  Forum dyskusyjne serwisu www.DobraDieta.pl  FAQ    Szukaj    Użytkownicy    Czat      Statystyki  
  · Zaloguj Rejestracja · Profil · Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości · Grupy  

Poprzedni temat «» Następny temat
Otwarty przez: Witold Jarmolowicz
Wto Sty 01, 2013 11:12
Leczenie dziecka autystycznego dietą niskowęglowodanową
Autor Wiadomość
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 17:18   

zenon napisał/a:
ja się tylko podśmiewuję..

z Jojkiewiczów :P
(stirring the poo)
...
Co do ejakulacji, scen i popisów czy to w urzędzie, czy to w sklepie - jak dla mnie karygodne. Po pierwsze taki stan i niemożność ogarnięcia CUN nie sprzyja myśleniu, Bóg rozum zabiera w takich momentach, i klient wykazuję się zwykle wtedy upośledzeniem umysłowym. Mało praktyczne.
Po drugie do tej osoby po drugiej stronie lady czy to okienka też się lepią wszelkie cudze emocje i nieetycznie jest tak chyba chodzić i zarażać innych wirusem swojej frustracji.

Dlatego warto się uczyć i trenować regulację emocji. 8)
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Śro Lis 17, 2010 17:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 17:54   

Molka Flo ale ja nie mowie tu o zwyklej scence rodzajowej z Pelasia w okienku pocztowym i jej humorami przy sprzedawaniu znaczka, tu to spox i zlew, w koncu co ja za to moge. Mowie o niekompetencji urzednikow np w Urzedzie Wojewodzkim, Marszalkowskiem, o US , zmaganie sie z ustawicznymi kontrolami, sprawami podatkowymi, z tym, ze aby cos zrobic w tym kraju tzreba miec naprawde twarde nerwy i dochodzic swoich zwyklych praw, jak sie o nich wie, albo jak je obejsc, a jak sie nie wie ti... :shock: Tacy ludzie swoja niewiedza, brakiem kompetencji szkodza moim interesom, utrudniaja mi prace i rozwoj i nie przestane sie wsciekac :shoot: I dal mnie ich zachowanie jest karygodne, bo po pierwsze ktos ich powinien sparwdzac, jak wykonuja swoja prace i jesli sa slabi to wypieprzac z roboty, a po drugie to oni sa od tego, zeby tzrymac nerwy na wodzy i zachowywac profesjonalizm nawet wobec moich niewyobrazalnych zachowan , to ich praca a nie moja rola :roll:
Bo to ze pani z miesnego jest sfrustrowana :roll: to przeboleje :-D
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Śro Lis 17, 2010 18:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 18:08   

Ogolnie zycie nie jest łatwe, chciałam tylko powiedzic ze od Nas tez duzo zalezy jak bedziemy traktowani przez urzedników....wiecej dla siebie mozna ugrac nie napinajac sie, pisze to w własnego doswiadczenia a nie z wydumanych teoryjek....
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 18:09   

No ok, kumam sytuację z "urzędasami" w Polsce, nasłuchałam się różnych opowieści, zwłaszcza że moi rodzice właśnie budują dom, ale abstrahując od problemu, jak dla mnie zasada jest prosta - traktujesz mnie jak shit, dostajesz shit. Czysta pragmatyka + inteligencja emocjonalna.
I, dla jasności, piszę to przez pryzmat mojej krótkiej acz intensywnej kariery pani zza lady.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 18:15   

JaśniePani napisał/a:
Dam Ci przyklad, jak roznie z mezem reagujemy np na niesprawiedliwosc i wyzszosc urzedasow, mnie krew zalewa gdy widze jak ktosc celowo robi ze mnie losia z cynicznym usmieszkiem i soecjalnie a nie z pomylki, ja to widze od razu i jestem gotowa - i teraz - ja od razu wybuchne natomiast moj maz wyjmie spokojnie dyktafon z kom. schowa za plecami, nagra cale zajscie i glupia gadke panci, zlozy pisemna skarge, w ogole z durniem nie bedzie dyskutowal. Jest bardziej skuteczny i konstruktywny ode mnie, bo ja poza swoim zdenerwowaniem i nabuzowaniem nie osiagne nic a jeszcze komus dam satysfakcje. Juz dawno mi sie nie zdarzyla taka publliczna zjebka, wiec postepy sa :viva: Wystarczy mi, to co sobie pomysle o takiej osobie.


JaśniePani, świetny przykład! Oburzenie/złość na niesprawiedliwość i tego typu traktowanie jest uczuciem w tym przypadku absolutnie uzasadnionym i zdrowym. Idziesz do urzędu by spokojnie załatwić jakąś sprawę, normalnie mówisz do babsztyla przyjaźnie (bo przecież nie masz powodu by tak na dzieńdobry wyżywać się na przypadkowej osobie), chcesz uzyskać konkretną informację i się zaczyna... Sama byłam w podobnych sytuacjach, obserwowałam też innych. Mam też porównanie z urzędami w USA i wiem, że różnice w traktowaniu petentów są kolosalne. Ciężko było mi się przyzwyczaić do polskiej biurwokracji i fatalnego traktowania klientów (szczególnie widoczne jest to w małych mieścinach).

Ale masz absolutna rację, krzycząc na wrednego babsztyla w okienku niczego nie załatwisz. Takiego lepiej rozwalić spokojem i uprzejmością. Wiesz jak idiotycznie taki wrzeszczący na Ciebie babsztyl będzie wyglądał na tle Twojego anielskiego spokoju i uprzejmej stanowczości? A Ty w tym samym czasie możesz odgrywać sobie w umyśle najbardziej krwawe sceny z babsztylem w roli głównej :shoot: . Możesz sobie w umyśle bluzgać do woli i mieszać ją z błotem :evil: Po odejściu od okienka możesz podzielić się (np. z mężem) swoim wkurzeniem, mówiąc już wprost, jak ten babsztyl Cię wkurzył i dlaczego. Mam nadzieje, że mąż nie proponuje Ci się "uspokoić" i "nie złościć się".

Grunt to dopuścić złość do świadomości, nie wmawiać sobie, że wszystko jest super i babsztyl Cię nie wkurza. Bo to jest oszukiwanie samej siebie. Dlatego właśnie proponuję bluzgać i wyobrażać masakryczne sceny - we własnym pięknym umyśle! - bo to naprawdę przynosi ulgę, co zresztą sama zauważyłaś. A w realu, starać się zachować spokój i stanowczość i rozważyć swoje opcje. Bo przecież chodzi o skuteczne załatwienie sprawy. Tu warto odegrać sobie w umyśle inny scenariusz - babsztyl krzyczy, ja krzyczę, wszyscy się nakręcają, w rezultacie rzucam papiery i odchodzę z niczym, a to oznacza, że znów muszę wrócić innym razem bo sprawę przecież potrzebuje załatwić. Więc logiczne jest, że nie będę chciała utrudniać sobie życia wdając się w przepychanki z babsztylem. Ale Ty to przecież doskonale wiesz...

Tobie chodzi o co innego - o publiczne wyrażenie swojego oburzenia niekompetencja (właśnie przeczytałam Twój najnowszy post) i frustracji, że w tym kraju w urzędach wciąż dominuje komusza mentalność. MASZ RACJĘ! To jest wkórwiajace i karygodne. A najgorsze jest to, że nie widać, by się to kiedykolwiek zmieniło. Twój mąż próbuje walczyć z tym systemem na swój sposób. Może takie pisanie skarg niewiele daje, ale przynajmniej warto próbować.

Temat urzędasów jest tak obszerny, że można z tego osobny wątek zrobić...

Marishka
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 18:17   

M i T napisał/a:
Wiesz jak idiotycznie taki wrzeszczący na Ciebie babsztyl będzie wyglądał na tle Twojego anielskiego spokoju i uprzejmej stanowczości? A Ty w tym samym czasie możesz odgrywać sobie w umyśle najbardziej krwawe sceny z babsztylem w roli głównej :shoot: .
Marishka

w ramki...
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 18:34   

Molka napisał/a:
od Nas tez duzo zalezy jak bedziemy traktowani przez urzedników....wiecej dla siebie mozna ugrac nie napinajac sie


Czy pisząc takie dobrystyczne hasła naprawdę zakładasz, że JaśniePani idzie do urzędu naburmuszona i zaczyna rozmowę z "panienką z okienka" w chamski sposób? Bo ja widzę coś zupełnie innego. Zaczynasz rozmowę przyjaźnie, z uśmiechem na twarzy i słyszysz raz za razem: "nie wiem", "nie wolno", "nie ma", etc. Naturalnie rośnie w człowieku frustracja, ponieważ zwraca się z pytaniami do osoby, której pracą/obowiązkiem jest udzielenie wyczerpujących informacji, a słyszy w kółko "nie wiem".

I JasniePani słusznie się oburza na taki stan rzeczy. W między czasie jeszcze "panienki w okienkach" szczebioczą między sobą radośnie o ciuchach czy najnowszych plotkach. A petent i jego pytania są olewane. I nie ma to nic wspólnego z "energią" i innymi sekretnymi pierrrrdołami tylko z brakiem profesjonalizmu i kompetencji urzędasów.

Z własnych obserwacji wiem, jak tego rodzaju rozmowy przy okienku zaczynają się i jak się często kończą. Naprawdę niewielu jest buraków-petentów, którzy podchodzą do okienka z bojowym nastawieniem. To rzadka aberracja. W większości przypadków zaczyna się od ekstra grzecznych pytań i miłego tonu. Do momentu, kiedy "panienka z okienka" nie wykaże się brakiem kompetencji i chęci pomocy petentowi. I nie ma w tym nic dziwnego, że petent zaczyna się denerwować.

Marishka

P.S. Coś mi przyszło na myśl. Być może wrzaski urzędasów na petentów wynikają też z tego, że jest im głupio, że czegoś nie wiedzą. Żeby nie obwiniać siebie (bo powinni wiedzieć a nie wiedzą) albo swoich przełożonych (którzy nie przygotowali ich odpowiednio do pracy), kierują swoją frustrację na petenta. petent jest "winny", ponieważ zadaje trudne pytania i stawia urzędasa w niewygodnej sytuacji. Na dodatek publicznie. Jest to uczucie nie do zniesienia, więc trzeba jak najszybciej przekierować uwagę na petenta i zrobić z niego "agresora". Może krzyk/nieuprzejmość urzędasów to ich nieudolna obrona przed świadomością własnej niekompetencji?
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Lis 17, 2010 18:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 18:41   

Molka napisał/a:
M i T napisał/a:
Wiesz jak idiotycznie taki wrzeszczacy na Ciebie babsztyl bedzie wygladal na tle Twojego anielskiego spokoju i uprzejmej stanowczosci? A Ty w tym samym czasie mozesz odgrywac sobie w umysle najbardziej krwawe sceny z babsztylem w roli glownej :shoot: .
Marishka

w ramki...


Marishka :hug: , to jest wanie regulacja emocji. Adaptacyjna, zdrowa regulacja emocji.

Mysle, ze jestesmy teraz blizej niz dalej. 8)
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 18:45   

zenon napisał/a:
to jest wanie regulacja emocji. Adaptacyjna, zdrowa regulacja emocji.


Ja to zwyczajnie nazywam świadomym, normalnym, adekwatnym WYRAŻANIEM UCZUĆ.
Nie potrzeba do tego klinicznie zimnej terminologii.

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Lis 17, 2010 18:45, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 18:49   

Trza sie nauczyc asertywnosci.
Tylko nie wiem, co to ma wspolnego z autyzmem i wspomagania jego leczenia dieta :faint: razz:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 18:51   

M i T napisał/a:


Czy pisząc takie dobrystyczne hasła naprawdę zakładasz, że JaśniePani idzie do urzędu naburmuszona i zaczyna rozmowę z "panienką z okienka" w chamski sposób? Bo ja widzę coś zupełnie innego. Zaczynasz rozmowę przyjaźnie, z uśmiechem na twarzy i słyszysz raz za razem: "nie wiem", "nie wolno", "nie ma", etc. Naturalnie rośnie w człowieku frustracja, ponieważ zwraca się z pytaniami do osoby, której pracą/obowiązkiem jest udzielenie wyczerpujących informacji, a słyszy w kółko "nie wiem".

I JasniePani słusznie się oburza na taki stan rzeczy. W między czasie jeszcze "panienki w okienkach" szczebioczą między sobą radośnie o ciuchach czy najnowszych plotkach. A petent i jego pytania są olewane. I nie ma to nic wspólnego z "energią" i innymi sekretnymi pierrrrdołami tylko z brakiem profesjonalizmu i kompetencji urzędasów.

Z własnych obserwacji wiem, jak tego rodzaju rozmowy przy okienku zaczynają się i jak się często kończą. Naprawdę niewielu jest buraków-petentów, którzy podchodzą do okienka z bojowym nastawieniem. To rzadka aberracja. W większości przypadków zaczyna się od ekstra grzecznych pytań i miłego tonu. Do momentu, kiedy "panienka z okienka" nie wykaże się brakiem kompetencji i chęci pomocy petentowi. I nie ma w tym nic dziwnego, że petent zaczyna się denerwować.

Marishka

Marishka ja to wszystko rozumiem, nie zyje na ksiezycu, chce tylko powiedziec ze nie ma najmniejszego sesu frustrowac sie w takich sytuacjach na oczach urzednikow bo to tylko pogarsza sprawe, na tej samej zasadzie jak w knjapie, zadrzesz z kelnerem to napluje a moze nasiusia Ci do schabowego, kiedys miałam taka sytuacje gdzie załatwiałam sprawe w urzedzie, kobieta w pewnym momencie zaczeła opowiadac cos swojej kolezance siedzacej obok, a poniewaz byłam niezbyt czasowa zwrócilam na ten fakt uwage, i teraz istnieją dwie opcje, wkurzam sie, jestem impertynencka i roszczeniowa, efekt jest taki iz prawdopodobnie załatwienie mojej sprawy przeciągłoby sie jeszcze bardziej( zwykła interakcja na zasadzie skoro tak to ja Ci pokaze kto tu jest panem), i druga opcja( maja opcja która wdrożyłam) spokojnym tonem uśmiechaając się powiedziałam ; bardzo Panią przeprasza, ale spieszę się , zależy mi na czasie , jesli byłaby Pani tak uprzejma kontynuowac moją sprawe byłabym wdzieczna, rozumiem ze czasem czlowiek traci kontrole nad tym co robi ale bardzo prosze .... Pani zaczęla mnie przepraszac za chwilowe rozkojarzenie, szybciutko uwijając się z moją sprawą... czy ten przykład wymaga komentarza?
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 18:52   

M i T napisał/a:
zenon napisał/a:
to jest wanie regulacja emocji. Adaptacyjna, zdrowa regulacja emocji.


Ja to zwyczajnie nazywam swiadomym, normalnym, adekwatnym WYRAZANIEM UCZUC.
Nie potrzeba do tego klinicznie zimnej terminologii.

Marishka


:hug: :hug: :hug:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 18:53   

System z dantejskimi scenkami odgrywanymi w głowie z potrzeby "wyrażenia uczuć" (przynajmniej w trakcie) też jest do bani. To też prowokuje "fight or flight". W ten sposób się interesów nie załatwia.

Poza tym nie chodziło tylko o urzędasów, a o inne sceny z ulicy też, ogólnie - nieadekwatne napinanie się, chaos emocjonalny.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 18:57   

_flo napisał/a:
System z dantejskimi scenkami odgrywanymi w głowie z potrzeby "wyrażenia uczuć" (przynajmniej w trakcie) też jest do bani.


Chyba zabrakło w tym poście Twojego własnego alternatywnego rozwiązania/propozycji popartego konkretnym przykładem.

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Lis 17, 2010 18:59, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 19:08   

hm, w zasadzie nalezaloby to jakos przebadac.
Chyba w tym roku antynobel zostal przyznany psychologom, ktorzy sprawdzali w jakim stopniu przeklinanie redukuje napiecie. Wyszlo na to, ze to dziala 8) (w tamtym konkretnym kontekscie dzialalo. Tu jest zawsze pytanie na ile dany rezultat mozna uogolnic, zgeneralizowac)

Moja hipoteza jest taka, ze kazdy bedzie mial swoja preferowana strategie, ktora w jego przypadku bedzie sie sprawdzac. Jeden rozwali urzedasa w myslach z kalacha, drugi pomysli, ze tamten ma ogryzek zamiast penia, trzeci ewyobrazi sobie jeszcze cos innego i gites.

Wazne by nauczyc sie asertywnie postepowac w takich sytuacjach, nie dac sie splawic, nie wchodzic w role ofiary, nie tlumaczyc sie bez potrzeby.

Mnie osobiscie bardziej niz rozwalenie kogos z karabinu w myslach doda sily mysl, ze rozwale tego kogos spokojem. Gdy mysli sie o sobie jako o kims kto dominuje a nie jest bezbronny, bezradny wobec systemu o pewnosc siebie duzo latwiej.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Śro Lis 17, 2010 19:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 19:16   

No moim zdaniem, koncentrowanie się na tej osobie, zafiksowanie na przeszkodzie, utożsamianie jej ze swoim wrogiem, mantrowanie, że jest głupia, niezdolna do wykonywania obowiązków zawsze będzie w efekcie frustrujące, będzie prowadzić do ataków.

Ja wolę się skupić na danym problemie, na zadaniu, co zrobić, żeby załatwić to co mam załatwić.

Jak Wam się popsuje samochód, to walicie weń, kopiecie, wyobrażacie sobie ze stacza się w przepaść, czy po prostu szukacie rozwiązania problemu?
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Śro Lis 17, 2010 19:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 19:27   

zenon napisał/a:
Wyszlo na to, ze to dziala


Bo zadziała wszystko, pod warunkiem, że konkretne uczucie świadomie powiąże się z konkretna osobą/sytuacją, która to uczucie wywołała. Najgorzej kiedy człowiek się wścieka, nawet coś rozwala, a zapytany "osochozi" nie ma bladego pojęcia co czuje, do kogo i dlaczego.

Cały czas chodzi o to, by uczucia nie pałętały się jak bezpański pies gdzieś w zakamarkach nieświadomości (i co jakiś czas kąsały podstępnie), ale były w miarę możliwości natychmiast/jak najszybciej rozpoznawane, nazywane, akceptowane i odpowiednio (w zależności od sytuacji) wyrażane.

W ideale - uczymy się tego od wczesnego dzieciństwa, przy wsparciu i akceptacji rodziców. W rzeczywistości najczęściej jest tak, że rodzice uczą dziecko pewne uczucia tłumić, a potem trzeba czasu i cierpliwości (dla siebie), by to wszystko na nowo "odkręcić" w wieku dorosłym. Można też nie "odkręcać". Tylko wtedy warto zdać sobie sprawę z tego, że ten bezpański pies będzie kąsał - jeśli nie nas samych, to na pewno innych.

Ot i cała "psychologia"...

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Lis 17, 2010 19:41, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 19:37   

_flo napisał/a:
Jak Wam się popsuje samochód, to walicie weń, kopiecie, wyobrażacie sobie ze stacza się w przepaść, czy po prostu szukacie rozwiązania problemu?


To przykład trochę z innej bajki, bo samochód to nie to samo, co istota żywa. Więc normalnie nie przypisuje się samochodowi, komputerowi czy innej rzeczy uczuć i zachowań ludzkich. Jeśli ktoś wali w samochód, "bo się popsuł", to raczej świadczy to o głębszym problemie i nieadekwatnej reakcji.

Ale my tu mówimy o ludziach i sytuacjach związanych z interakcjami międzyludzkimi.

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Lis 17, 2010 19:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 20:16   

M i T napisał/a:
zenon napisał/a:
Wyszlo na to, ze to dziala

Cały czas chodzi o to, by uczucia nie pałętały się jak bezpański pies gdzieś w zakamarkach nieświadomości (i co jakiś czas kąsały podstępnie), ale były w miarę możliwości natychmiast/jak najszybciej rozpoznawane, nazywane, akceptowane i odpowiednio (w zależności od sytuacji) wyrażane.

W ideale - uczymy się tego od wczesnego dzieciństwa, przy wsparciu i akceptacji rodziców. W rzeczywistości najczęściej jest tak, że rodzice uczą dziecko pewne uczucia tłumić, a potem trzeba czasu i cierpliwości (dla siebie), by to wszystko na nowo "odkręcić" w wieku dorosłym. Można też nie "odkręcać". Tylko wtedy warto zdać sobie sprawę z tego, że ten bezpański pies będzie kąsał - jeśli nie nas samych, to na pewno innych.

Ot i cała "psychologia"...

Marishka

Czy sie doczekamy zastosowania twojej "psychologii" w praktyce na wlasnych dzieciach? Zadasz od dziecka autystycznego (zgodnie z tytulem watku) rozpoznawania, nazywania i akceptowania uczuc?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 20:23   

Kangur napisał/a:
M i T napisał/a:
zenon napisał/a:
Wyszlo na to, ze to dziala

Caly czas chodzi o to, by uczucia nie paletaly sie jak bezpanski pies gdzies w zakamarkach nieswiadomosci (i co jakis czas kasaly podstepnie), ale byly w miare mozliwosci natychmiast/jak najszybciej rozpoznawane, nazywane, akceptowane i odpowiednio (w zaleznosci od sytuacji) wyrazane.

W ideale - uczymy sie tego od wczesnego dziecinstwa, przy wsparciu i akceptacji rodzicow. W rzeczywistosci najczesciej jest tak, ze rodzice ucza dziecko pewne uczucia tlumic, a potem trzeba czasu i cierpliwosci (dla siebie), by to wszystko na nowo "odkrecic" w wieku doroslym. Mozna tez nie "odkrecac". Tylko wtedy warto zdac sobie sprawe z tego, ze ten bezpanski pies bedzie kasal - jesli nie nas samych, to na pewno innych.

Ot i cala "psychologia"...

Marishka

Czy sie doczekamy zastosowania twojej "psychologii" w praktyce na wlasnych dzieciach? Zadasz od dziecka autystycznego (zgodnie z tytulem watku) rozpoznawania, nazywania i akceptowania uczuc?


"Kangur:
Gdzie tu mowa o zadaniu?!

rzecz jest prosta jak konstrukcja cepa. Pewne deficyty mozna nadrobic treningiem, praktyka. Z kim ma dziecko cwiczyc jak nie z wlasnymi rodzicami?
Niezaleznie od tego jaka jest przyczyna, geneza danego przypadku autyzmu to jest sluszna droga.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 20:48   

M i T napisał/a:
zenon napisał/a:
Wyszlo na to, ze to dziala


Bo zadziala wszystko, pod warunkiem, ze konkretne uczucie swiadomie powiaze sie z konkretna osoba/sytuacja, ktora to uczucie wywolala. Najgorzej kiedy czlowiek sie wscieka, nawet cos rozwala, a zapytany "osochozi" nie ma bladego pojecia co czuje, do kogo i dlaczego.

Caly czas chodzi o to, by uczucia nie paletaly sie jak bezpanski pies gdzies w zakamarkach nieswiadomosci (i co jakis czas kasaly podstepnie), ale byly w miare mozliwosci natychmiast/jak najszybciej rozpoznawane, nazywane, akceptowane i odpowiednio (w zaleznosci od sytuacji) wyrazane.

pelna zgoda

Cytat:
W ideale - uczymy sie tego od wczesnego dziecinstwa, przy wsparciu i akceptacji rodzicow. W rzeczywistosci najczesciej jest tak, ze rodzice ucza dziecko pewne uczucia tlumic, a potem trzeba czasu i cierpliwosci (dla siebie), by to wszystko na nowo "odkrecic" w wieku doroslym.


Tu dochodzimy do kwestii spornej (tak mi sie wydaje). Bo o ile z pierwsza czescia sie jak najbardziej zgadzam, to prawdopodobnie mamy rozne wizje jesli idzie o proces "odkrecania" tego wszystkiego.

Moim zdaniem nie ma jednej uniwersalnej metody na wszystko, dlatego zaleznie od deficytu i kontekstu trza zastosowac adekwatna metodologie.

Raz na poziomie poznawczo-behawioralnym, innym razem w ujeciu psychodynamicznym.
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 23:01   

Pewnie w wątku o rodzicach albo w innych tematach jest więcej na ten temat ale chciałam między innymi dla Ciebie iska wkleic te słowa, które mogą być nie tylko o partnerze ale i o stosunku do dzieci, itp.:

Podstawowa różnica między obsesyjną miłością i współuzależnieniem polega przede wszystkim na tym, iż obsesyjna miłość od początku związku karmi się nieprawdą, przyjmując porywy namiętności i fantazje z fazy zakochania (lub ich wyobrażenia) za jedyną rzeczywistość i wyznacznik trwania związku, uznając przeżycia i zachowania z tego okresu za najwyższe dobro i skarb rekompensujący najważniejsze życiowe braki. Stąd obsesja na punkcie obrony przed przeminięciem tego okresu i rozpaczliwe próby walki o powrót dawnych uczuć. We współuzależnieniu podłożem panicznej reakcji, na przykład na picie męża, mogą być różne czynniki, niekoniecznie obawa o rozpad związku (na przykład naturalna obawa o zdrowie bliskiej osoby).

Współuzależnienie jest skutkiem pojawienia się w związku zachowań destrukcyjnych
ze strony partnera i nieprawidłowej reakcji na nie, a może się zdarzyć w związku z początku zdrowym. Powstaje ono w wyniku interakcji między jedną osobą a destrukcyjnymi zachowaniami partnera.

link:http://www.terapia.rubikon.net.pl/html/1999/kapler9.htm

myślę, że często choroba naszych dzieci a przede wszystkim to, że została nazwana i określona przez "lekarzy" jako nie do wyleczenia powoduje,że stajemy się jak to napisałaś w książce: współuzależnione.

Czy przed diagnozą też zachowywałas się do Kamila podobnie jak teraz?
Czy wiedza o chorobie spowodowała,że myślisz wo synu schemtaycznie? Tego nie zrozumie, tamtego nie bo inni nam mówią, że autyści nie rozumieją emocji, co to jest smierć itp?

Z każdą kolejną stroną książki jako obca osoba lepiej niż pewnie u siebie widzę jak Kamil wiele Ci mówił , pokazywał, albo tym,że powiedział: że nie chce mówić, albo waląc w klawiaturę komputera co czuje gdy coś mu nie wychodziło w pracy z kompem. To wszystko to jego komunikacja.


Kamil okazał to,że pamięta sytuację z ojcem bojąc się opuszczenia przy wyjeździe Krzysztofa bo powiedział,że nie chce by Krzysztof jechał. Miał z nim wspólny język bo Krzysztof odnosił się do niego inaczej, znajdował wspólne tematy. Nie przeczytałam całości, ale czy Krzysztof reaguje też na krzyki Kamila krzykiem, tak jak Ty? Czy inaczej zachowuje się do Kamila i jaka jest miedzy nimi relacja, jak wygląda?
Z opisów 1 komunii też widać, że do autystów docierają informacje, że im zależy, że kogos nie było na komunii bo to opisałaś, tylko właśnie przez to,że nie powiedział: nie ma ich przykro mi , że był zamknięty tak myślimy o tych emocjach. Ale pokazał to bo Ciebie pytał:gdzie jest tata, itp?

Iska w tej książce jest mnóstwo informacji ile Kamil widzi, ile przyjmuje do siebie uczuć, emocji, sama to opisujesz, przejście do 4 klasy itp. I te emocje i zdarzenia, odrzucenie i problemy twoje w nowym związku mają na dzieci wpływ to tylko nam się wydaje,że tak nie jest.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Lis 17, 2010 23:30   

Wracając do mózgu, wklejam ciekawy artykuł o synapsach

http://www.forumakad.pl/a...osc_synaps.html



Wiele chorób neurologicznych, psychicznych ma podłoże synaptyczne. U ich źródła leżą właśnie nieprawidłowości w działaniu synaps, a najbardziej jest to wyraźne, gdy chodzi o padaczkę, czyli epilepsję.

Plastyczność synaps



Dr Grzegorz Wilczyński

Od lat naukowcy zgłębiają tajemnice funkcjonowania ludzkiego mózgu. Chcą wiedzieć, co powoduje, że myślimy, odczuwamy czy zapamiętujemy duże partie materiału, np. przed egzaminem.

Wiadomo, że podstawową jednostką strukturalną w mózgu jest synapsa, czyli połączenie dwóch komórek nerwowych. Aktywność naszego mózgu i efektywność jego pracy zależy od zmian w przewodnictwie w tych właśnie synapsach, krótko mówiąc od ich sprawności. Niektóre z nich, jeżeli uczymy się czegoś nowego, ulegają tzw. wzmocnieniu. Określane jest to jako ślad pamięciowy, a cały proces to plastyczność synaptyczna. Naukowców interesuje, jakie są mechanizmy tego procesu i to na poziomie molekularnym – mówi dr Grzegorz Wilczyński, kierownik Pracowni Neuromorfologii w Instytucie Biologii Doświadczalnej PAN im. M. Nenckiego. Ta wiedza, którą cały czas zgłębiają badacze, już czeka na aplikacje medyczne w postaci nowych dróg w terapiach chorób neurodegeneracyjnych.

Wiemy, że synapsy, miejsca dla komórki newralgiczne, zmieniają się. A mechanizmów tych zmian jest kilka. Głównie dotyczy to zmian w receptorach tzw. neurotransmiterów oraz w białkach stanowiących element cytoszkieletu, odpowiadających za ruchy synapsy. Receptory neurotrasmiterów znajdują się w błonie plazmatycznej synapsy i pośredniczą w przepływie impulsów elektrycznych. Podczas zmian przewodnictwa synapsy powiększają się, co wymaga zaangażowania białek kurczliwych. To są te samie białka, które występują w mięśniach i odpowiadają za ich skurcze. Istniała też koncepcja, że po to, aby synapsa mogła się zmieniać, musi dojść do zmiany jej otoczenia. Pewnie dlatego synapsy w tkance nerwowej bardzo silnie do siebie przylegają, co daje w efekcie dosyć sztywną jej strukturę. Naukowcy, obserwując je w czasie wnikliwych badań, zastanawiali się, jak to możliwe, że np. jedna z synaps, która ma się zmienić, nagle powiększa się, rozsuwając przy tym otoczenie. Stąd, na podstawie doświadczeń, zrodził się pomysł, który postanowiono przekuć w tezę do udowodnienia, że być może, wydzielają one jakąś substancję, która trawi i niszczy połączenia ograniczające jej ruch i możliwość powiększania się. Takim naturalnym czynnikiem, który mógłby działać w ten sposób, są enzymy proteolityczne, czyli trawiące inne białka. Najbardziej znanymi są te wydzielane w przewodzie pokarmowym. Gdyby spojrzeć na wszystkie geny człowieka, to największa ich grupa koduje właśnie enzymy proteolityczne. Jest to bardzo ważny mechanizm, którego do tej pory nie brano pod uwagę w badaniach mózgu i synaps. Odkryli to polscy naukowcy i jako pierwsi postanowili zbadać, a także udowodnić zasadność tej koncepcji.
MMP-9

Obraz synapsy w mikroskopie elektronowym. Czarne ziarna pokazują lokalizację MMP-9. Strzałki wskazują zarysy pęcherzyków zawierających neurotransmiter. Skala: 100 nm.

– Wspólnie z zespołem prof. Leszka Kaczmarka zbadaliśmy, że enzym zwany metaloproteinazą macierzy zewnątrzkomórkowej 9 (MP9) jest syntetyzowany przez komórkę nerwową – mówi dr Grzegorz Wilczyński. – Jest on transportowany do tej synapsy, gdzie w odpowiedzi na stymulację jest wydzielany. Warto przypomnieć, że wypustka synaptyczna komórki nerwowej może leżeć w dużej odległości (nawet do 1 metra!) poza ciałem komórki i jest z nią połączona. Enzym więc musi zostać wysłany w pierwszej kolejności w formie mRNA dla zakodowania informacji o tym enzymie, następnie, gdy kwas dotrze do synapsy, jest tam odczytywany. Dalej enzym tworzony w tej synapsie ulega wydzieleniu po stymulacji. I ten mechanizm grupa z Instytutu Biologii Doświadczalnej PAN zbadała oraz sprawdziła.

MMP−9 to pierwszy enzym z grupy metaloproteinaz, tak dokładnie i bezpośrednio pokazany w synapsach.

Aby pokazać, że enzym jest w synapsie, naukowcy z Instytutu Biologii Doświadczalnej PAN musieli użyć specjalnych znaczników. Są to przeciwciała, które można uwidocznić pod mikroskopem przy dużym powiększeniu i to zarówno w mikroskopie świetlnym, jak i w elektronowym, wykorzystywanym do badania małych struktur.

Żeby wykazać, że ten enzym ma związek z plastycznością synaps, wykorzystano zwierzęta transgeniczne uzyskane od badaczy amerykańskich. Myszy zostały pozbawione genu kodującego MMP−9. Badania wykazały, że zmiany plastyczne takiego zwierzęcia bez MMP−9 są wyraźnie osłabione. Innym zwierzęciem był szczur, stworzony w laboratorium prof. Kaczmarka. Zwierzę to ma więcej tego enzymu i tu zmiany plastyczne były nasilone. Tak więc założenie naukowców zostało przebadane na różnych płaszczyznach.

To były dwa momenty – jeden techniczny, gdy nie można było znaleźć odpowiedniego znacznika, który pokazałby obecność tego enzymu w synapsie (a dostępne znaczniki okazywały się niespecyficzne). Drugi moment nastąpił wtedy, gdy wszystkie badania zostały zakończone i pracę wysłano do redakcji. Grupa badawcza wpadła w pułapkę braku zaufania ze strony świata naukowego, zwłaszcza z zagranicy. Nie wierzono, że enzym proteolityczny z grupy metaloproteinazy MMP−9 jest obecny w synapsach i pełni ważną rolę, umożliwiając ich plastyczność.
Droga daleka

Dlaczego poznanie mechanizmu plastyczności jest tak ważne?

Synapsa może się rozciągać albo kurczyć i to leży u podstaw procesów nabywania przez nasz mózg wiedzy, pamięci, uczenia się, a także w chorobach, np. padaczce.

Wiadomo, że wiele chorób neurologicznych, psychicznych ma podłoże synaptyczne. U ich źródła leżą właśnie nieprawidłowości w działaniu synaps, a najbardziej jest to wyraźne, gdy chodzi o padaczkę, czyli epilepsję, zwaną kiedyś również chorobą św. Walentego. Padaczka jest chorobą plastyczności synaptycznej. Zmiany powstające w czasie uczenia się są zwielokrotnione podczas rozwoju padaczki i dlatego wydawało się najbardziej naturalne, żeby to, co sprawdzono w czasie zmian zachodzących w organizmie prawidłowym, sprawdzić w padaczce. Oczywiście jest to padaczka eksperymentalna u zwierząt i nie wiadomo, czy tak samo jest u człowieka. W tej chwili badania trwają.

Prof. Leszek Kaczmarek we współpracy z psychiatrami polskimi zbiera dane, które wskazują na udział tego enzymu i jego patologii w synapsie w innych chorobach psychicznych, jak uzależnienia, a także depresja czy schizofrenia.

Istnieje szansa interwencji w chorobach neurodegeneracyjnych przez podawanie inhibitorów metaloproteinazy MMP−9, co skutkowałoby tym, że nadmierna aktywność zostałaby zmniejszona i nie doszłoby do patologicznych procesów, którymi ona steruje. – Moglibyśmy na samym początku nieprawidłowego procesu – mówi dr Wilczyński – hamować rozwój choroby. Sądzimy, że po uszkodzeniu mózgu, po udarze czy po zapaleniu może dochodzić do nadmiernej produkcji enzymu MMP−9 w synapsach. Sądzimy, że na początkowym etapie enzym jest najpotrzebniejszy. Stąd koncepcja, że po uszkodzeniu mózgu należy spróbować podawać wybranej grupie pacjentów – i to po badaniach genetycznych – inhibitora tego enzymu. Jeśli to, co wykryliśmy u gryzoni, potwierdzi się u człowieka, to droga do opracowania specyfiku poszerzającego możliwości lecznicze jest ogromna.

Teraz naukowcy badają wycinki mózgowia od ludzi, którzy chorowali na epilepsję i zmarli, a także tych, którzy chorują i muszą być operowani z tego powodu. Naukowcy sprawdzają, czy w tkance nerwowej tych osób jest więcej enzymu. Preparaty pozyskuje się z klinik, które jako formę terapii stosują w tych chorobach resekcję chorej tkanki. Trzeba jednak zaznaczyć, że każdy taki pomysł musi być skrupulatnie i drobiazgowo przebadany, a droga do ewentualnego leku jest jeszcze daleka. Jest to jednak dowód na to, że badania podstawowe, m.in. w medycynie, to drzwi otwierające drogę aplikacjom klinicznym.

Red. Artur Wolski – dziennikarz Programu 1 Polskiego Radia

____

Uczenie się, złość, miłość, obserwacja co się dzieje w domu itp. wychodzi na to, że wszystko ma wpływ na to jaki enzym i kiedy dotrze do mózgu i jakie szkody może wywołać.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
iska36

Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 37
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 08:14   

Krzysiek z reguły nie poddawał się krzykom Kamila. On jest strasznie stanowczy, co muszę przyznać dało Kamilowi chyba poczucie bezpieczeństwa. Kamil krzyczy a Krzysiek nie ulega. Powie krótko: Kamil nie krzycz, bo znowu zachrypniesz. Nie daje mu żadnych "mądrych" wskazówek, Kamila traktuje tak jak maluchy, czyli bez taryfy ulgowej bo autyzm. Wiadomo nie każe mu robić rzeczy których Kamil wykonać z takich czy innych powodów wykonać nie może, ale nie tłumaczy też jego czasem złego zachowania autyzmem.
Fakt Krzysiek jest dość surowy ale jednak dzieci lgną do niego łącznie z Kamilem.
Pamietam taką sytuację, której nie uchwyciłam chyba w książce. Mianowicie Kamil miał jechać na badania do szpitala, mógł wybrać czy pojedzie ze swoim ojcem czy z Krzyśkiem wybrał Krzyska, co mnie nieco zdziwiło.
Fakt jest też taki, że ja zbyt często zaczęłam usprawiedliwiać Kamila przy różnych okazjach, był taki moment kiedy "podcięłam" mu skrzydła i nie pozwoliłam nauczyć się pewnych zachowań czy czynności bo wydawało mi się, że skoro los go skrzywdził to ja muszę mu to wynagrodzić.
Teraz to się zmienia, a Kamil (zaryzykuję to stwierdzenie) jest na dobrej drodze by przeskoczyć ten swój problem, który nazwano autyzmem.
Uczę go odpowiedzialności i samodzielności, dziś już spokojnie mój syn może pójść sam do sklepu i zrobić zakupy. I z tego jestem dumna.
Kamil ma emocje silnie rozwinięte. Podałam w książce wiele przykładów na to. Choćby sytuacja z nagłym zachorowaniem brata, czy śmierć naszego psa.
Ja myślę, że moja książka da do myślenia wielu mamom podobnym do mnie.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 11:20   

Świetny post.
Dzieci potrzebują granic, testują je niestannie, pamiętam, że mnie czasem tego brakowało.
Twoja książka o której mówisz to jest jakiś wątek na forum? Mogłabyś podać link?
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 11:31   

_flo napisał/a:
Świetny post.
Dzieci potrzebują granic, testują je niestannie, pamiętam, że mnie czasem tego brakowało.
Twoja książka o której mówisz to jest jakiś wątek na forum? Mogłabyś podać link?


flo to Ja zaczęłam bo znalzłam tę książkę w internecie i przytoczyłam tu jej fragment a iska jako autorka tu trafiła i zaczęliśmy wszyscy z nią rozmawiać.

Książka:"Nie każdy jesr Rain Manem"

nie umiem wkleić , czy daje się linka do wcześniejszej zakładki?

bo to jest tutaj:

http://www.dobradieta.pl/...r=asc&start=855
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 12:40   

iska36 napisał/a:
On jest strasznie stanowczy, co muszę przyznać dało Kamilowi chyba poczucie bezpieczeństwa.

_flo napisał/a:
Dzieci potrzebują granic

To są bardzo ważne spostrzeżenia.
Pamiętam z własnego, odległego dzieciństwa, gdy kończyła się choroba - w której rodzice traktowali mnie z taryfą ulgową - i wszystko wracało do normy, odczuwałam coś w rodzaju uspokojenia i ulgi. To się powtarzało po każdej chorobie, których przechodziłam sporo.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Lis 18, 2010 13:13   

_flo napisał/a:
Dzieci potrzebują granic, testują je niestannie

I robią to nieustannie również jako osoby dorosłe - w kółko (o ile nie dostrzegą problemu i nie zaczną nad nim pracować.). Szukają też (nieświadomie) w innych osobach symbolicznych "rodziców", którzy wreszcie im te granice wytyczą i wykażą się konsekwencją.

Marishka

Zresztą, na tym forum jest i było niezmiernie dużo takich przykładów. Od razu widać, kto był prany i dyscyplinowany w sposób pruski (całkowity brak szacunku dla dziecka), kto olewany bezstresowym wychowaniem (całkowity brak szacunku dla dziecka), a kto z tego próbuje wyjść. To, jak rodzice potrafią krzywdzić dzieci nie zawiera się tylko w tych dwóch podstawowych modelach - BTW

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Lis 18, 2010 13:20, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 15:27   

Dziewczyny a co czujecie slyszac krzyk waszego dziecka? Nie placz z zalosci, smutku czy rozpacz ze skaleczenia ale wlasnie taki specyficzny dzieciecy wrzask, krzyk jako ich kontra na Was lub otoczenie zewnetrzne?

U mnie kiedys pojawialy sie takie mysli:

-jestem do niczego
-jestem beznadziejna
-nie radze sobie z niczym, nie ogarniam,
-jestem do d.
-co ze mnie za matka
-co ze mna nie tak
-pala, pala i jeszcze raz pala za macierzynstwo

Zobaczcie od razu przenosilam to na siebie, siadala mi samoocena, strasznie nisko siebie ocenialam, czulam, ze tak nie radze sobie z dzieckiem to tak jest ze wszystkim, czulam sie atakowana przez dziecko, jakas taka zdemaskowana przez nie w tej mojej bezradnosci.
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Pią Lis 19, 2010 15:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iska36

Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 37
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 16:29   

Popieram dokładnie to samo czułam. Jednak wczoraj zaistniała zupełnie nowa sytuacja. Mój Kamil znów rozkrzyczał się na cały dom, bo zawiesił się komputer w czasie jego ulubionej gry. I ja wcale go nie uspokajałam ale złapałam tuląc mocno i zaczęłam opowiastkę na temat tragicznych zdarzeń, wartych płaczu. I tak powiedziałam mu, że cieszę się, że jest zdrowy, i wtedy mój syn nagle przestał płakać. Popatrzył na mnie tak jakoś inaczej niż zwykle i stwierdził, że to faktycznie nic takiego gorzej mogłoby być przecież.
Uspokoił się w 5 min. a to wielki sukces
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 21:01   

No to Ja się przyłączę Iska do Ciebie . Dziś zawoziłam Bartka do szkoły. Jedną z rzeczy jakie czasem Bartek robi jadąc tramwajem jest patrzenie przez szybę w górę na linie trakcyjne jakie wiszą nad tramwajem , wskazywanie w nie palce i mrużenie oczu. Ale nie robi tego ciągle, gdy cos go zaciekawi potrafi przestać. Ja uważam,że to nie żadna stymulacja autystyczna tylko Bartek się nudzi, nie umiem z nim rozmawiać bo nie jest gadatliwy albo my kiedyś nauczyliśmy się myśleć, że jak autysta ma swoje zachowania i próbując go otworzyć, pytając go o coś zbyt mało , za słabo to robiliśmy jednocześnie zapominając ,że pomijając diagnozę dziecko zdrowe nawet jesli jest mniejsze nie zawsze będzie zainteresowane wszystkim co my chcięliśmy pokazac by go otworzyć na świat.

A dziś zapytałam zapytałam Bartka co robi z paia logopedą w szkole bo ma teraz takie zajęcia jeden na jeden, na które chodzi bo w tamtym roku była dwójka dzieci więc zrezygnowaliśmy z tego bo Bartek i tak cały czas miał logopedę w domu a bedąc z drugim autystykiem ze szkoły naśladował zachowania tamtego. Bartek mi odopowiedział, że tam jest lustro. Pytam czy robi cos przed lustrem, mówi,że miny i pokazuje te miny z językiem, z ustami. Pytam czy jeszcze coś robi, mówi,że nie, nie chciał rozwinąć ale sam pyta: kto go odbierze ze świetlicy czy babcia, czy tata, czy Ja.

Efektem naszej dzisiejszej rozmowy w tramwaju byo to, że oczywście jak chciałam by przerwał to nie poprosiłam go :przerwij, tylko 3 razy powiedziałam jego imię i jak mi zaczął odpowiadać to przerwał tę swoją obserwację trakcji. Dodatkowo zapytał czy pojedziemy znów nad morze? bo byliśmy tam niedawno. Gdy zapytałam czy pamięta co robił nad morzem to odpowiedział,że rzucał kamienie do wody. Ja mu tłumaczyłam też, że nie możemy teraz pojechać bo dorośli pracują i nie moge znów mieć wolnych dni. By nauczył się zwracać uwagę na dni tygodnia , na upływający czas rozmawiamy z nim jakie sa dni tygodnia, dziś mówiłam,że już jest piątek i ma znów 2 dni wolnego a on odpowiedział, że 3 dni bo dla niego już piątek po południu jest wolnym dniem. :)

Jako dorosłej często gdy o tym kiedyś myślałam wydawały mi się takie rozmowy mało interesujące dla dziecka bo i zapomniałam o czym rozmawia się z dzieckiem i sama jako dziecko nie miałam okazji wiele do podobnych rozmów z matką, czy z ojczymem. Doskonale pamiętam , swój pokój, swoje zabawy, lalki wymyślanie sobie zabaw, rysowanie, dlatego tak lubiłam i lubię czytac książki bo one zastępowały mi świat i rozmowy. Zdaję sobie z tego sprawę.

I wiem, że to może trudno niektórym zrozumieć ale mnie takie rozmowy z synem nadal przychodzą z trudem, bo dodatkowo wiem,że nadal ogranicza mnie świadomość, którą mi inni włożyli do głowy: autyzm to problemy z komuniakcja, autyzm to, autyzm tamto. Jednostronne zainteresowania: ruch zabawek np. kółka samochodów, albo jakies ustawianie klocków schematyczne, błyskawiczne układanie puzzli jakby bez patrzenia na nie.

No i co z tego? Puzlle Bartek lubi ale już nie układa ich błyskawicznie, można powiedzieć, że wyrasta z tej umiejętności.A kupno mu puzlli z bajki Auta do jego wieku chyba 300 elementów i układanie razem z nim okazało się dla niego już po prostu normalnym układaniem trudnych puzlli. I ja się z tego cieszę, bo dla mnie obserwacja tej umiejętności z puzlami to też objaw wychodzenia z autyzmu. Uważam,że im mniej jakąś czynność robi się "automatycznie, wolniej a nie wykorzystując tylko niektóre funkcje swego mózgu tym bardziej dziecko zaczyna funkcjonowac nieautystycznie. Pamięc można mieć dobrą, można powtarzać teksty z bajek, nawet z podobną intonacją ale to też robią zdrowe dzieci jak są kimś, czymś zafascynowani.

Bartek jak był mniejszy nie miał ffazy udawania, naśladowania, mówienia pieszczotliwie bo po prostu uczył się mówić z logopedą i mówił normalnie, a cały czas była ćwiczona wymowa, by dobrze kiedyś wymawiał sz, cz, ś, ć . A ma dobry słuch bo nie tylko ładnie śpiewa i intonuje ale tez z podobną intonacją potrafi powtórzyć pytanie, czy zatroskanie np. kolejki Tomka.
Ale skoro my dorośli, czy nastolatki jak ktoś nam się podoba nasladujemy ulubionego wykonawce w tańcu czy spiewie to dlaczego dziecko ma tego nie robić. Gdy wierzymym terapeutom, że wszystko co autysta obserwuje i powtarza jest złe, albo stanie sie złe bo dziecko powtarza: jak papuga" to zbieramy dzieciom możliwość uczenia. A przecież być może na początku samo to,że powatarza powinno być doceniane bo dziecko nie nauczy się czegoś w 1, 2 dni , tylko chce to powtarzać jakiś czas i jak to zrobi powtarzając iles razy przejdzie do następnego. A my z jednej strony ich uczymy, cieszymy się ,że powtarza ale jednocześnie nie tłumaczymy im w tym samym czasie świata i potem sie dziwimy,że on wykorzystuje to tylko autystycznie. A jak miało pojąć jak coś jest skomplikowane? Dlaczego daliśmy sie wmanewrować w autyzm? Czemu ci powinni nam pomagać dają kolejne schematy? Przecież tak samo jak dziecko uczy się przez powtarzanie, tak samo często my dorosli powinniśmy powtarzać tłumaczenia na temat świata, różnych czynności by dziecko wysłuchało tego tak samo czesto jak często powtarza coś czego chce się nauczyć.

Obecnie ze szkoły nauczył się pytania:
Mamo, Tato albo mówi do mnie po imieniu Sylwia, mam jedno pytanie? I zadaje to pytanie.

:viva:
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pią Lis 19, 2010 21:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 21:28   

sylwiazłodzi napisał/a:
patrzenie przez szybę w górę na linie trakcyjne jakie wiszą nad tramwajem

też to lubiłam w dzieciństwie, w pędzącym pociągu obserwować taniec linii nad torami
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 22:17   

qw
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Czw Paź 27, 2011 23:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 22:54   

Mama Maciusia napisał/a:
Powoli uświadamiam sobie, że martwię się swoim złym samopoczuciem i mam przez to wtórne złe samopoczucie. A dobrze byłoby pokazać dzieciom, ze zmęczenie czy ból głowy to nie koniec świata, że nalezy te dolegliwości zaakceptować, nie walczyć z nimi i pogłaskac się po głowie w jakiś sposób.
[...]
Ja w jakiś sposób zakłóciłam Maciusiowi wczorajszy dzień. Bardziej przez podejmowanie (nieudanych) prób maskowania swojego napiecia, niż przez samo to napięcie. Niepotrzebnie walczyłam.


Ewa, trafiłaś w sedno!

Marishka
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 23:32   

Mama Maciusia napisał/a:
dzieci, jeśli cierpią, to pokazują to, poskarżą się, zwolnią tempo zabawy lub od niej odstąpią, mogą połozyć się tam, gdzie stoją, nie przejmując się niedomytą podłogą. .
wlasnie, dzieci nigdy nie powiedza 'zycie jest do .py" :-D


tak, tak, nie trzeba walczyc tylko sie wlaczyc a najcenniejszy jest czas i cierpliwosc
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Lis 19, 2010 23:36   

Ewa tez jak synek mial roczek zatrudnilam nianie tym bardziej, ze trafila nam sie niania psychopatka :shock:
w przedszkolu tez bylo ciezko przez pierwszy miesiac
wszystkie moje dzieci byly szczepione
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 11:26   

Mama Maciusia napisał/a:
iska36 napisał/a:
Tłumaczę Kamilku nie denerwuj się, wiem, że cię wkurza to, że się nie udało


Komputer to przypadkowy kozioł ofiarny. Szukaj prawdziwej przyczyny złości.


no właśnie, jak bym była dzieckiem jak bym zrozumiała słowa

nie denerwuj się - tzn. co mam nie okazać emocji?

chyba raczej nie wyrażaj złości na komputerze bo możesz go zepsuć tylko wyraź złość np. na poduszce jak np. pisała Jasnie Pani?

I pomyślimy dalej co zrobić, czy to zdenerwowanie było tylko na grę, że się zawiesza, a jak sie zawiesza to powinieneś poczekać aż się odwiesi bo to tylko urządzenie i czasem przestają pracować, potrzebują odpoczynku.

Kiedy Bartek uczył się grać w Hugo i ekran czasem znikał na chwilę to robił takie miny: oh, eh, mówił zniechęcony : nie działa!, a Ja mu mówiłam: poczekaj, komputer musi pomyśleć przez chwilę

nauczył się tego i już traktuje to normalnie jako część gry czy działania komputera.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Sob Lis 20, 2010 23:06   

tak, krzyki nasze beda tylko nakrecac dzieci, tez mam to przetestowane, nic to nie da poza obustronnym zdenerwowaniem i bezsilnoscia i rozkrecaniem sie. W takich wypadkach najlepiej dziala spokoj i to, ze dziecko widzi, ze ja panuje nad sytuacja.
Oczywiscie mi sie nie zawsze udaje byc spokojna i przemawiac glosem jak muzyka skrzypcowa, np dzisiaj byla awantura o zabawke, zawsze pytam o co chodzi, kto i co, ale dzisiaj wlecialam i palnelam 'natychmiast zamknijcie te japy bo mi glowa eksploduje' na to coreczka 'mama, siapy? siapy? co to, mama?" a synek 'oj, co ta mama na nas wygaduje, to brzydko tak mowic' i musialam sie rozesmiac :-D i przyznac, ze faktycznie tak sie nie powinno mowic.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 00:29   

Grunt to nie udawac i duzo rozmawiac, tlumaczyc.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 12:18   

Mama Maciusia napisał/a:
ps.

EAnna napisał/a:
jak nie nauczymy dzieci objawiania/wyrażania uczuć adekwatnie do przyjętych w danym społeczeństwie norm, to postrzegane będą jako z lekka "stuknięte".


Tu jest jeszcze jeden aspekt, który umknął mi we wcześniejszej odpowiedzi.
Krzyk dwulatka / trzylatka. Takie dzieci jak najbardziej trzeba uczyć, ale z założeniem, że nasze tłumaczenia trzeba cierpiwie powtarzać, że czasami do dziecka nie dotrze to, co do niego mówimy i ze czasami bedzie sobie dalej krzyczeć, pomimo naszych tłumaczeń. Wówczas korzystamy z planu B, przez zwyczajne odwrócenie uwagi, wskazanie czegoś atrakcyjnego.

Następna rzecz, małe dzieci fascynują się swoim głosem i jego możliwosciami. Moja Tysia uwielbia wypróbowywać moc swego głosu na klatce schodowej (super echo!), a ja uwielbiam tego słuchać, mimo, ze ćwiczenie arii operowych na klatce uderza w normy społeczne. Staram się stwarzać dzieciom warunki do głosnych wrzasków (ich ulubionym zajęciem jest skandowanie na cały głos w dwuosobowym chórku), np. w ich zamkniętym na chwilę pokoju lub w ogrodzie.

Co do starszych dzieci, nalezy pamiętać, że jesli mają zaburzenia emocjonalne, wówczas może to wiazać sie z ich opóźnionym rozwojem emocjonalnym; ich krzyk, płacz przypomina wrzask dwulatka, dlatego mogą sprawiac wrażenie "stukniętych". Tak jest z moim Maciusiem. Jego czasami infantylne zachowania odzwierciedlają zapis fal mózgowych - "wolny w stosunku do wieku" (taka jest opinia neurologa). Więc jest to niezwykle delikatna sprawa i przejmowanie się normami społecznymi w pierwszym rzędzie jest niepotrzebne. Myślę, ze owszem, można powiedzieć sześciolatkowi, ze jeśli idzie ulicą i krzyczy na całe gardło, to ludzie pomyślą, ze jest smieszny (tak to ostatnio tłumaczyłam Maciusiowi, bo nie chcę, aby narazał się na śmieszność, jest za delikatny, aby mógł znieść kpiny innych ludzi). Ale nie w momencie jego pobudzenia emocjonalnego. W momecie krzyku zachecamy dziecko do mówienia o swoim bólu. W momencie uspokojenia proponujemy bezpieczne formy wyrażania złości czy bólu oraz możemy wytłumaczyć, jak krzyk wpływa na otoczenie.

Normy społeczne to świat ludzi dorosłych. Nie oczekujmy od dziecka zrozumienia ludzi dorosłych, jeśli my nie potrafimy dogłębnie zrozumieć małego człowieka. Najpierw my okażmy dziecku zrozumienie, a wówczas jemu bedzie łatwiej zrozumieć nasze normy.


Ewa mam nadzieję,że jednak bardziej zachowanie Maciusia to tylko opinia neurologa. Bo Ja też cały czas uczę się pamiętać, że opinia kogoś nie musi oznaczać prawdy, że to nie jest NAZNACZENIE. Uświadamiam to sobie i uświadamiałam odkąd widziałam zmiany na diecie swojego organizmu, Bartka, odkąd widziałam,że jest w stanie mówić, nauczyć się kolorów czy powiedzieć w końcu: Mamo, kocham Cię z przesadną intonacją w głosie i rozkładając ramiona by mnie przytulić dochodząc do mnie w kuchni gdy zmywałam kiedyś naczynia. Na szczęście wtedy już nauczyłam się,że cokolwiek robię jeśli jestem w stanie przerywam daną czynność i wytarłam ręce i zareagowałam na jego zachowanie oddając mu uścisk i mówiąc ,że też go kocham.

Przecież Ewa zauważ,że dorośli są rózni: jeden mówi wolno, inny szybko, jeden mówi cicho , inny głośniej jak ja. Jeden chodzi szybko, inny energicznie itp. Podobnie z emocjami.

Co do głosów i krzyku a czy zauważyłaś,że nasz świat i wszystko co wokół jest głosniejsze niż kiedyś? Czytałam wasze posty po moim opisaniu,że Bartek lubi pociągi, autobusy i zaczęłam się trochę nad tym zastanawiać. Przyszedł mi taki obrazek do glowy gdy się nad tym zastanawiałam z głowy ,że czytałam o starych zabawach dziecięcych: kapsle, kij czy patyk i puszczanie po chodniku jakis obręczy czy późniejsze zabawy na trzepaku.

Dziś są koła autobusu czy głośna jazda tramwajem , czy gwizdy z jadącego pociągu, którymi był mój syn zafascynowany gdy mógł stanąc za sterami w jadącym pociągu i wcisnąć ten przycisk . Świat jest głośniejszy, dzieci poznają ten świat i reagują byciem głośniejszymi niż kiedyś.

Nie wiem ale sama pamiętam zabawy kręcenia sie wokół własnej osi ze wstążką udającą baletnicę, zapominamy,że uczucie w jakie wpada wtedy człowiek przypomina stan euforii? Jako dorośli często tego nie chcemy, nie lubimy karuzeli itp. urządzeń z kolejką górska na czele itp. Bo wtedy zaczynamy się stresować i zamiast uczucia efuorii mamy stres, problemy z żołądkiem. A przecież dzieci lubią zabawy kręcenia się w kółko czy karuzeli bo przynajmniej tak jak sobie przypomniałam po sobie ;kręci ci się w głowie, śmiejesz się, zaczynasz mieć dobry nastrój, jest zabawa.

A my to oceniamy przez pryzmat choroby, nakręcania się itp.

Iska dokończyłam czytać twoją książkę. Popłakałam się też i pośmiałam ale jedno mnie zadziwia. Gdybyś mogła bo nie jestem obok i nie moge dać Ci książki i zaznaczyć Ci niektórych fragmentów, gdybyś mogła usiąść i zaznaczyć zielonym fluorescencyjnym flamastrem wszystkie swoje opisy z książki, w których wcielasz sie w trzecią osobę jakby narratora, gdzie opisujesz jak może się czuć twoja córka, jak brak jej matki, jak może czuć się twoj syn, jak Ty ich odbierasz, jak się czujesz itp. Zaznaczyć to wszystko i poprosić by ktoś obcy spoza twojej rodziny Ci to przeczytał, jakaś koleżanka czy ktoś komu ufasz?

To zadziwiajające dla mnie ale mechanizm, który opisywali MiT w swoich postach Ja u Ciebie też widzę. Masz mnóstwo trafnych wniosków psychologicznych o sobie, o mężu, o dzieciach ale potem w dialogach, w rozmowach z nimi ich nie stosujesz, nie pamiętasz, nie masz połączenia z nimi. Wg mnie, tylko w przeciwieństwie do tego na co zwracali uwage MiT ,że inni pisarze pisali o bohaterach, Ty nadal piszesz o sobie bo to jest autentyczna historia o tobie , ale wg mnie gdzieś mimo pisania , uzewnętrznienia tego w tekście pisanym nie połączyłas tego co wyszło z Ciebie na kartkach papieru z tym co masz w środku.

Kiedyś napisałam nie wiem czy w tym wątku, że miałam taki czas gdy jakieś kłótnie czy rozmowy z mężem moje kończył się moimi słowami : no to możemy się rozstać jak ci nie pasuje. Tylko widzisz Ja usłyszałam w jakims momencie swoje wspomnienia i zauważyłam,że tak samo mówiła matka do mojego ojczyma gdy się kłócili :" Jak Ci nie pasuje możemy sie rozstać, możesz się wyprowadzić". To, że Ja tak mówiłam do mojego męża było też powtarzaniem tamtych wspomnień a ucinanie rozmowy czy kłótni takimi słowami nic nie dawało, nie docieraliśmy do tego co najważniejsze: komu o co chodzio, co która strona pragnęła powiedzieć, czemu tak zareagowała itp? A pochodzimy z różnych rodzin bo ja jestem jedynaczka, mój mąż z 4 rodzeństwa, co nas łączy co dzieli? - wiele
moge tak długo pisać. Myślę, że wątek z tego forum o rodzicach, o dzieciach i książki czy artykuły Alice Miller , Jane Woititiz o DDA , w których się mówi o współuzależnieniu o czym juz słyszałaś by wiele Ci pokazały choć nie jesteś DDA. Ale istnieje jeszcze taka nazwa jak: Dorosłe dziecko z rodziny dysfunkcyjnej. Oczywiście to tylko opis, tendencja do oreślenia wszystkiego formułką podobnie jak w autyźmie ale w dzisiejszym świecie, który coraz bardziej zapomina jak się żyje ze swoimi emocjami, uczuciami , zapomina jak je przekazywać z pokolenia na pokolenie to własnie coraz bardziej słuchana dziedzina szeroko okreslanej psychologii to nam przypomina. Być może kiedyś gdy powrócimy do tej wiedzy o sobie przestaną nam być psychologowie potrzebni podobnie jak lekarze gdy już nauczymy się być zdrowi będąc na odpowiedniej dla siebie diecie i "pogodzeni ze sobą i światem" mówiąc najogólniej.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 16:09   

O zbożach jeszcze raz....

Kiedyś na forum rodziców autystycznych dzieci.org.pl wkleiłam info o tym jak sa przechowywane zboża i co dodatkowo możemy zjeść nie wiedząc o tym w chlebie. Ale ten wątek , szczególnie informacje o tym w jakiej temperaturze piecze się chleb, jakie moga być wtórne zanieczyszczenia chleba polecam, szczególnie tym wszystkim rodzicom, ktorzy kupuja chlebki, bułki i inne zbozowe pieczywo bezglutenowe przemysłowe ale też tym którzy kupuja tylko mąke i pieką sami w domu. W mące są zanieczyszczenia, temperatura w środku chleba jaka jest w pieczonym przez siebie automacie do chleba? To wszystko razem powoduje,że opis z podanego wątku jak działają zboża w jelitach i nie tylko jest bardzo trafny i powinieni dać do myślenia, szczególnie jeśli ktoś "wyznaje filozofię DAN" bo tam jest dużo doniesien o korelacji jedzenie i jelita.

http://prawda2.info/viewtopic.php?t=3858

Ogólnie mówiąć duża część mikrobiologi jest "upieczona" żywcem, ale pozostaja: substancje metabolizmu mikrorganizmów (np. szkodliwe enzymy, wydzieliny itp.) oraz przetwalniki, które spokojnie znosza wysokie temparatury. Poza tym jeżeli chodzi o pieczywo to czesto temperatura wypieku wewnątrz chleba (miękisz) nie przekracza 100stp.
Oczywiśći nie mówiąć o innych zanieczyszczeniach wcześniej wymienionych na które temp. nie ma wpływu...

Bułek też dotyczy....

Oto wypowiedż fachowców (znawców piekarnictwa)
Cytat:
Zmiany mikrobiologiczne
Problem zagrożeń mikrobiologicznych pieczywa, które spożywane jest w krótkim czasie po wypieku praktycznie nie występuje. Może się jednak pojawić przy produkcji pieczywa opakowanego o przedłużonej trwałości, pomimo iż pieczywo wychodzące z pieca jest w zasadzie jałowe (temperatura miękiszu chleba około 98-99°C). Przyczyny tych problemów mogą być następujące:

* rozwój odpornych na temperaturę wypieku przetrwalników bakterii amylolitycznych rozkładających skrobię i białko (Bacillus subtilis),
* wtórne zanieczyszczenie pieczywa zarodnikami pleśni.

Zagrożenie związane z rozwojem bakterii należących do grupy Bacillus subtilis dotyczy głównie chleba pszennego, zwłaszcza z udziałem mąk wysokowyciągowych i pojawia się najczęściej w okresie upalnego, wilgotnego lata. Oznaką działalności ww. bakterii jest śluzowacenie miękiszu zwane chorobą ziemniaczaną. Zapobieganie tej chorobie polega na zwiększeniu kwasowości ciasta (niskie pH środowiska hamuje rozwój bakterii amylolitycznych) poprzez dodatek kwasu mlekowego lub zakwasu żytniego zawierającego min. 2,5% mąki ogółem. Największym zagrożeniem mikrobiologicznym dla pieczywa opakowanego są pleśnie, które pojawiają się w nim, w wyniku wtórnego zanieczyszczenia podczas studzenia, krajania i pakowania. Pleśnie mają niewielkie wymagania w stosunku do środowiska. Potrzebują do rozwoju stosunkowo niskiej wilgotności - ich wzrost obserwuje się już przy aktywności wodnej środowiska (aw) ok. 0,65 (aw chleba przekracza 0,9), kwaśnego środowiska oraz obecności tlenu. Jedynym czynnikiem, który może skutecznie zahamować ich wzrost jest brak tlenu.

http://www.piekarnie.pl/i...t_przedluzanie1

*
Rozmowa tel. doświadczonego gościa z firmy Soufflet Polska z nieco mniej doświadczonym z innej firmy. Ten świeżo upieczony żali się doświadczonemu, że początek października a jemu w magazynie (kilka tysięcy ton) zboże dostało nóżek i oczek - rusza sie po prostu (rozkruch albo inna cholera) i panika co robić co robić. Na to ten doświadczony odpowiada - a widziałeś ty kiedyś magazyn bez szkodników ? Gazuj.
Przesypuje się z jednego baniaka do drugiego i na zborze na taśmie napieprza dysza z pestycydem. I tak do następnych zbiorów co jakiś czas

*
Drobiny białek w nich zawarte, stanowią alergeny, a błonnik, którego pełno w zbożach, rozwala jelita u człowieka w sposób mechaniczny. Człowiek powinien wydalać rzadko, mało i relatywnie bezwonnie. Błonnik zaburza małoodpadowe trawienie wewnątrzjelitowe, a węglowodany spożywane nadmiernie powodują, że bakterie produkują sporo cuchnących gazów, jak metan.

Madison, jak zrezygnujesz z żyta (chleb) to już powinieneś poczuć się lżej, a gdy dasz sobie siana w ogóle ze zbożami - łącznie z kawą inką (o ile pijesz) Wink - powinno być bardzo dobrze. A może być sto razy lepiej.

_____

Nobel nie przyznany ale ważne,że niektórzy znają i stosują porady. :)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
iska36

Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 37
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 08:37   

sylwiazłodzi napisał/a:
Iska dokończyłam czytać twoją książkę. Popłakałam się też i pośmiałam ale jedno mnie zadziwia. Gdybyś mogła bo nie jestem obok i nie moge dać Ci książki i zaznaczyć Ci niektórych fragmentów, gdybyś mogła usiąść i zaznaczyć zielonym fluorescencyjnym flamastrem wszystkie swoje opisy z książki, w których wcielasz sie w trzecią osobę jakby narratora, gdzie opisujesz jak może się czuć twoja córka, jak brak jej matki, jak może czuć się twoj syn, jak Ty ich odbierasz, jak się czujesz itp. Zaznaczyć to wszystko i poprosić by ktoś obcy spoza twojej rodziny Ci to przeczytał, jakaś koleżanka czy ktoś komu ufasz?


Sylwio nikt nie musi mi tego czytać, doskonale wiem, co i w jakim celu napisałam. Wiesz jak to w życiu jest łatwo nam dawać złote rady komuś, zazwyczaj sami sobie nie potrafimy pomóc.
Mam świadomość jaka jestem na co dzień, wiem czego moim dzieciom we mnie brakowało i być może ta książka miała pokazać innym matkom jak łatwo sie zagalopować, jak prosta droga wiedzie do takiego pogrążenia sie we własnym żalu.
W moim domu od pewnego czasu wiele się zmieniło. Na dzień dzisiejszy uznaję, że jakoś wydostałam się z tej własnej skorupy zagubienia.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 10:43   

sylwiazłodzi napisał/a:
Człowiek powinien wydalać rzadko, mało i relatywnie bezwonnie.
Zastanawialem sie nad tym, bo tak mi sie przestawilo po przejsciu w strone lc i myslalem, ze to nie jest w porzadku.
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 13:35   

zyon z tego co pamiętam to są słowa Hannibala chyba?i to on ewentualnie może CI przedstawić wyjaśnienie do tego tekstu.

pozdrawiam
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 14:01   

sylwiazłodzi napisał/a:
zyon z tego co pamiętam to są słowa Hannibala chyba?i to on ewentualnie może CI przedstawić wyjaśnienie do tego tekstu.

Nie, Sylwio :)
W Twoim poście są te słowa - http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#154668
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 14:48   

Hannibal napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
zyon z tego co pamiętam to są słowa Hannibala chyba?i to on ewentualnie może CI przedstawić wyjaśnienie do tego tekstu.

Nie, Sylwio :)
W Twoim poście są te słowa - http://www.dobradieta.pl/...ghlight=#154668


Sorry, no nie pasował mi styl i język by było moje ale faktycznie całości nie pamiętałam z cytatu, który jest w tej wiadomości. Ale mogę dodac swoje doświadczenie ,ale chyba nie dziś wieczorem bo mam zebranie w szkole u syna.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pon Lis 22, 2010 14:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 14:54   

Jak już jestem na chwilę to wklejam dziś znalezione:

http://www.afektywna.pl/2...zieciecym-chad/

Różnice między ADHD i dziecięcym CHAD w obrazie mózgu

]Naukowcy z Uniwersytetu Illinois w Chicago jako pierwsi użyli obrazowania mózgu, aby zbadać oddziaływanie emocji na funkcjonowanie pamięci u dzieci z pediatrycznym zaburzeniem dwubiegunowym oraz z zespołem nadpobudliwości psychoruchowej z deficytem uwagi.
Wyniki badań opublikowano w październikowym numerze „Journal of the American Academy of Child & Adolescent Psychiatry”.

Dziecięcy CHAD i ADHD są bardzo poważnymi zaburzeniami rozwojowymi, których objawami są między innymi takie cechy behawioralne jak impulsywność, drażliwość i problemy uwagi.
Korzystając z funkcjonalnego rezonansu magnetycznego, naukowcy z UIC zbadali aktywność mózgu dzieci podczas wykonywania zadań pamięciowych związanych z oglądaniem różnych wyrazów twarzy takich jak zły, szczęśliwy lub neutralny.

Dzieci w wieku od 10 do 18, zostały poproszone o zapamiętanie twarzy i naciśnięcie przycisk w skanerze MR jeśli zobaczą tą samą twarz, która była przedstawiona dwie próby wcześniej. W badaniu wzięło udział 23 nieleczonych dzieci z chorobą dwubiegunową, 14 nieleczonych dzieci z ADHD i 19 osób zdrowych.

„To prosty, ale elegancki test pracy pamięci, który opowiada nam sporo o tym, jak mózg dzieci zapamiętuje bodźce takie jak twarze czy obiekty”, mówi Alessandra Passarotti, profesor psychiatrii na UIC i główny autor badania. „Dodaliśmy również emocjonalny składnik – bo zaburzenia objawiają się deficytami emocji- aby pokazać jak na pracę pamięci wpływają wyzwania emocjonalne.”

Naukowcy odkryli, że zarówno CHAD jak i ADHD objawia się dysfunkcjami w korze przedczołowej w stosunku do grupy zdrowej, jednak grupa z ADHD miała najpoważniejsze zaburzenia w tym istotnym rejonie. Kora przedczołowa kontroluje zachowania takie jak impulsywność oraz funkcje wykonawcze i złożone oraz procesy poznawcze takie jak pamięć, uwaga i język.

Z perspektywy leczenia i nauki, kolejnym krokiem badaczy i klinicystów jest dowiedzieć się, jak pomóc pacjentom korzystać z ich kory przedczołowej, powiedziała Passarotti.

Naukowcy odkryli również, że podczas gdy w grupie ADHD występują większe zaburzenia w pracy układów pamięci w mózgu, grupa z CHAD miała większe deficyty w regionach mózgu zaangażowanych w przetwarzanie i kontrolę emocji.

Teraz badacze zaczynają rozróżniać dwa zaburzenia na poziomie sieci mózgu, a nie tylko na poziomie zachowań. Długoterminowym celem jest opracowanie testów diagnostycznych na podstawie neurologicznych i behawioralnych markerów choroby, które mogą być wykorzystywane w ustaleniach klinicznych. Obecnie pacjenci diagnozowani są za pomocą środków klinicznych, kwestionariuszy, skal zachowań i na podstawie rozmów z rodzicami.

Dla lekarzy trudne jest rozróżnienie między dwoma zaburzeniami na podstawie wskaźników behawioralnych, które mogą prowadzić do błędnej diagnozy i podania złych leków, a co za tym idzie nasilenia objawów oraz większej frustracji dzieci i rodziców, stwierdziła Passarotti, badacz w Instytucie Badań Nieletnich UIC.

Podczas gdy naukowcy nadal nie rozumieją wszystkich deficytów neurologicznych, które charakteryzują ADHD i dziecięce CHAD, wiedzą natomiast, że leczenie lekiem, który działa na ADHD nie działa w chorobie afektywnej dwubiegunowej.

„W praktyce, jeśli dziecku z chorobą dwubiegunową podany zostanie lek stymulant podawany w ADHD, przejdzie ono w stan jeszcze głębszej manii, a to sprawia, że choroba będzie w głębszym stadium, a jeśli dziecku z ADHD podasz stabilizator nastroju powszechnie stosowany w CHAD, nie będzie można zauważyć żadnej poprawy”, mówi Passarotti.

„Mamy nadzieję, że mogąc lepiej rozróżniać te dwie ciężkie choroby rozwojowe, możemy pomóc rozwijać bardziej precyzyjne diagnozy i bardziej ukierunkowane leczenia CHAD i ADHD.”

Współautorami badań są dr. Mani Pavuluri, the Berger-Colbeth Term Chair in Child Psychiatry i dyrektor Pediatric Brain Research and Intervention Center at UIC, oraz John Sweeney, profesor psychiatrii, neurologii i psychologii i dyrektor Center for Cognitive Medicine at UIC.

Źródło: University of Illinois w Chicago

medicalnewstoday.com
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pon Lis 22, 2010 14:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 22:35   

iska36 napisał/a:

Sylwio nikt nie musi mi tego czytać, doskonale wiem, co i w jakim celu napisałam. Wiesz jak to w życiu jest łatwo nam dawać złote rady komuś, zazwyczaj sami sobie nie potrafimy pomóc.
Mam świadomość jaka jestem na co dzień, wiem czego moim dzieciom we mnie brakowało i być może ta książka miała pokazać innym matkom jak łatwo sie zagalopować, jak prosta droga wiedzie do takiego pogrążenia sie we własnym żalu.
W moim domu od pewnego czasu wiele się zmieniło. Na dzień dzisiejszy uznaję, że jakoś wydostałam się z tej własnej skorupy zagubienia.


Iska pewnie, ze innym najlatwiej jest dawac madre rady, podczas gdy samemu ma sie pewne braki na swoim podworku. Ale czasem czlowiek mysli, ze jest juz na dobrej drodze, ze wiele rzeczy jest uswiadomionych i ok, dobrze, ale tzreba jeszcze zrobic nastepny krok i nastepny, bo to za malo tylko wiedziec, nie uchroni nas to przed kreceniem sie w kolko. I dlatego warto skonfrontowac to ze spojrzeniem innych osob. Ja np doskonale wiem, w zasadzie juz sekunde po wypowiedzeniu jakichs slow do dzieci, ktore absolutnie nie powinny byc wypowiedziane, ze cos jest nie tak, i teraz co z tego, ze ja wiem, ze tak nie nalezy, ja chce pojsc krok dalej i dowiedzieciec sie co ze mna nie tak, ze tak mowie, reaguje, jaki ja mam problem.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 22:37   

JaśniePani napisał/a:
ja chce pojsc krok dalej i dowiedzieciec sie co ze mna nie tak, ze tak mowie, reaguje, jaki ja mam problem.


...żeby wyciągnąć wnioski i następnym razem nie powielić tego samego błędu! Czyli zmienić swoją (nieadekwatną) reakcję. I o to chodzi:)

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Lis 22, 2010 22:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 09:02   

Wieczorem Was wszystkich przeczytam i odpiszę a teraz coś co znalazłam

w Warszawie i w Łodzi "Edupoint"

http://www.edupoint.pl/oferta


Super, w końcu ktoś zauważa i rodzice i dzieci na terapi

_____

i jeszcze
Książka o autyżmie

10 RZECZY, O KTÓRYCH CHCIAŁOBY CI POWIEDZIEĆ DZIECKO Z AUTYZMEM
Ellen Notbohm

http://www.gandalf.com.pl...h-chcialoby-ci/

Mądra i świetnie napisana książka. Jej autorka, matka autystycznego Bryce`a, stara się wyrazić myśli i pragnienia mówiąc głosem osób z autyzmem. I dobrze jej to wychodzi. Czytelnik nie znajdzie w książce opisu aktualnych teorii naukowych wyjaśniających czym jest autyzm, ani przeglądu badań. Znajdzie natomiast opis konkretnych trudności osób z autyzmem, próby ich wyjaśnienia oraz pomysły jak sobie z nimi radzić w codziennym życiu. Jest to pierwsza na polskim rynku publikacja pisana prostym językiem, ale jednocześnie z pasją, która wyjaśnia nie tylko problemy związane z komunikowaniem się dzieci z autyzmem, ale dość szczegółowo opisuje ich problemy sensoryczne oraz somatyczne (m.in. związane z alergiami, zaburzeniami trawienia, dolegliwościami bólowymi), tłumaczy skąd się biorą tzw. trudne zachowania dziecka. Wielką zaletą książki jest traktowanie dzieci z autyzmem jako całych osób a nie zespołu objawów. Autorka potrafi to uzasadnić, wskazać konkretne korzyści z takiego sposobu myślenia. I jeszcze jedno. Książka jest przesycona pozytywnym myśleniem. Dodaje wiary i zachęca do działania. Jest to książka dla każdego, kto zetknął się z autyzmem lub chciałby się o nim czegoś dowiedzieć. Jestem przekonana, że z jej lektury wiele wyniosą zarówno rodzice, nauczyciele, terapeuci, lekarze, ale także osoby znające problem autyzmu jedynie z filmów. Wierzę, że ta książka przyczyni się do zmiany wizerunku dziecka z autyzmem - że zamieni tego w sobie dziwaka, na człowieka z wielkim potencjałem, którego właśnie my możemy mu pomóc odkryć i zrealizować.


i jeszcze o ksiązce tutaj:

http://www.edupoint.pl/ja...ecko-z-autyzmem

Ostatnio przeczytałam książkę Ellen Notbohm – “10 rzeczy, o których chciałoby Ci powiedzieć dziecko z autyzmem”. Autorką jest mama dziecka z autyzmem. W swojej książce opowiada nam o trudach jego życia. Przedstawia drogę, jaką każdego dnia pokonują dziecko z autyzmem, a także jego rodzice.

Już po przeczytaniu pierwszych stron książki dostrzegłam ogromną siłę pozytywnego myślenia. Przesiąknięta jest nią cała książka. Jak radzi autorka “wybieraj życie, a nie cierpienie“. Przekonuje wszystkich dookoła, by zaczęli myśleć o tym, co potrafi dziecko z autyzmem, a nie z czym sobie nie radzi. Ellen Notbohm wcale nie twierdzi, że droga jest łatwa. Ale przy odpowiedniej pracy da się ją przejść i można czasem osiągnąć lepszy efekt od zakładanego.

Ta książka to także zbiór informacji na temat funkcjonowania poszczególnych zmysłów dziecka z autyzmem, problemów zdrowotnych, odpowiada skąd biorą się “dziwne ” zachowania.

Polecam książkę tej autorki wszystkim rodzicom dzieci z autyzmem, terapeutom, pedagogom oraz każdemu, kto chce zrozumieć świat tych wyjątkowych dzieci.

___

Mnie się tylko tutył nie podoba:

"chciałoby powiedzieć"

a dlaczego nie

" może powiedzieć"?


Czy ktoś z Was czytał tę książkę?

JESZCZE TUTAJ O KSIĄŻCE, TO MI SIĘ PODOBA:

http://krystianek-autyzm....2,ID408020488,n

10 rzeczy o których chciałoby Ci powiedzieć Dziecko z Autyzmem...

1)...Przede wszystkim jestem dzieckiem.Mam autyzm.Nie jestem,,autystyczny,,

2)Moja percepcja zmysłowa jest zaburzona.

3)Odróżniaj ,,nie chcę,,od ,,nie mogę,,

4)Myślę w sposób konkretny.Język traktuję dosłownie.

5)Mam ograniczony zasób słów.Bądż wobec mnie wyrozumiały i cierpliwy.
6)Posługiwanie się językiem sprawia mi trudność,dlatego mam lepszą percepcję wzrokową.

7)Skupiaj uwagę na tym ,co potrafię,a nie na tym ,czego nie mogę.

8)Pomagaj mi w nawiązywaniu kontaktów społecznych.

9)Rozpoznawaj,co powoduje moje trudności.

10)Kochaj Mnie bezwarunkowo.
...Ellen Notbohm

podkreślenia moje- Sylwia

**************************
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Wto Lis 23, 2010 09:07, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Lis 24, 2010 21:12   

Ewo, napisz coś więcej na ten temat, jeśli możesz.

A w ogóle to już jakiś czas chciałam napisać, że podoba mi się wasze podejście - Ewa i Sylwia - do diagnozy waszych synków. Chodzi mi o to, że zmieniłyście swój stosunek do "etykiet", nie poddałyście się i cały czas pracujecie nad zmianami. Zauważacie pozytywne zmiany zachodzące w waszych dzieciach i to dodaje wam motywacji. I o to chodzi!

To tak, jak z tymi chorymi, którzy nie uwierzyli, ze maja jakąś nieuleczalną chorobę i wyszli z tego, ku wielkiemu zdumieniu lekarzy.

Na dodatek padły w tym wątku niesamowite przykłady i wnioski. Wielkie dzięki wszystkim odważnym mamom, które podzieliły się tu swoim doświadczeniem, swoimi zwycięstwami i porażkami :pada:

Marishka
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Lis 24, 2010 22:13   

M i T napisał/a:
Ewo, napisz coś więcej na ten temat, jeśli możesz.

A w ogóle to już jakiś czas chciałam napisać, że podoba mi się wasze podejście - Ewa i Sylwia - do diagnozy waszych synków. Chodzi mi o to, że zmieniłyście swój stosunek do "etykiet", nie poddałyście się i cały czas pracujecie nad zmianami. Zauważacie pozytywne zmiany zachodzące w waszych dzieciach i to dodaje wam motywacji. I o to chodzi!

To tak, jak z tymi chorymi, którzy nie uwierzyli, ze maja jakąś nieuleczalną chorobę i wyszli z tego, ku wielkiemu zdumieniu lekarzy.

Na dodatek padły w tym wątku niesamowite przykłady i wnioski. Wielkie dzięki wszystkim odważnym mamom, które podzieliły się tu swoim doświadczeniem, swoimi zwycięstwami i porażkami :pada:

Marishka


Nie znalazłam nic mądrego i fajnego w formie tekstu ale wyskoczył mi warsztat w "dojrzewalni róż" gdzie jest o tym wspomniane w metodzie NVC i właśnie te etykiety też w pewnym momencie na warsztatach sobie przedstawialiśmy jak to z nimi jest.

http://www.dojrzewalnia.p...zawa/z5806.html

W co gramy w życiu? Praca z rolami w duchu NVC

Mówi się, że życie to teatr. Każdy z nas odgrywa wiele ról, w różne role wchodzi w zależności od miejsca w społeczeństwie, płci czy też przekonań, jakie posiadamy na swój temat. Niektórych z nich uczymy się w domu rodzinnym, niektórych w szkole, a później w pracy i życiu dorosłym. Warsztat ten zaprasza do przyglądnięcia się mechanizmom, wynikającym z wcielania się w role. Zaprasza również do zobaczenia, jakie schematy zachowań sami w naszym życiu powielamy i jakie korzyści oraz ograniczenie niesie to ze sobą. Dzięki Porozumieniu bez Przemocy poznamy język, który pomaga nabrać dystansu do ról. Będziemy się także koncentrować na różnicy pomiędzy spostrzeżeniami a ocenami, uprzedzeniami i etykietami, którym jesteśmy poddawani i które przypisujemy innym.

Jak wyrażać spostrzeżenia bez ocen? Jak odróżnić obserwację od etykiet w duch filozofii Porozumienia bez Przemocy? Co może to wnieść w nasze dotychczasowe życie i jak wzbogacić obszar naszych możliwości? Niech ten warsztat będzie inspiracją do wychodzenia poza granice ocen oraz codziennych ról w kierunku nowych wzbogacających doświadczeń.


___

podkreślenia moje , warto się nad postrzeganiem innych nawet swojego męża czy siebie czasem zastanowić poprzez etykietki itp. "schematy"

____

Ale już zauważają tę metodę np. nauczyciele

http://www.wychowawca.pl/...05-2010/02.html

____________


A tutaj ciekawy fragment o: moim mężu, mojej żonie, moim dziecku itp

"Partnerstwo bez manipulacji

Moja Żona, mój Mąż, moja Przyjaciółka, mój Ukochany, mój..... moja........

Takie sformułowania pokazują naszą potrzebę miłości, bliskości i chęć identyfikowania się z najbliższymi.


Za tymi określeniami kryją się też nasze wyobrażenia o tym, co oznacza ta etykieta. Jak według naszego wyobrażenia ma wyglądać, mówić i zachowywać się osoba, która jest Naszym Kimś, aby nasze potrzeby były zaspokojone w taki dokładnie sposób, jak chcielibyśmy.

Jeśli Nasz Ktoś właśnie tak się zachowuje - czerpiemy satysfakcję z tej relacji i uważamy ten związek za udany.

Jeśli jednak tak nie jest - mamy do wyboru kilka strategii spowodowania określonych postaw i zachowań. Na ogół korzystamy ze sprawdzonych, dobrze nam znanych mechanizmów manipulacji - jesteśmy w stanie użyć wszelkich dostępnych nam środków, aby ten Mój Ktoś się zmienił i aby przestał robić i mówić coś, co nam się nie podoba lub zaczął wykazywać zadowalające nas zachowania. Mamy na to przeróżne określenia: budowanie partnerstwa, ratowanie związku i podobne, które ukrywają istotę tych działań.

I jest to bardzo często proces wzajemny - sami też podlegamy przeróżnym manipulacjom, które mają nas zbliżyć do czyjegoś ideału partnera: męża/żony; przyjaciela/przyjaciółki itd.
Manipulacja jest przemocą, niezależnie od tego, jakie przyjmie pozory. Często jest tak "miła" i "urocza", że ze złudną przyjemnością się jej poddajemy; nie chcąc utracić złudzeń, lub partnera. Na dłuższą metę jest to ślepa uliczka każdej relacji. Jeśli zależy nam na jakości partnerstwa a nie na jego pozorach, zrezygnujemy z manipulacji i poszukamy innych strategii zaspokajania potrzeb w różnego rodzaju związkach, uwzględniających równość wszystkich zainteresowanych osób.

Proces Porozumienia pokazuje wyraźnie, co możemy zrobić, żeby nasze relacje stawały się autentyczne, uczciwe i dobrowolne. Zachwyca mnie pojęcie dobrowolności i słowo je opisujące."

http://www.jakubczak.eu/?list=latawiec&rc=128

____
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Śro Lis 24, 2010 22:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iska36

Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 37
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 10:24   

Witam na krótką chwilę. Jesteśmy z Kamilem w domu na krótkiej dwudniowej przepustce. Otóż napisze wam co się stało. Wspominałam wczesniej o astmie wysiłkowej Kamila, otóż zaczęłam drążyć u lekarza temat astmy ponieważ widziałam kiedyś jak wygląda atak astmy i u Kamila zdecydowanie różnił się od tego jak z reguły wygląda, zakwestionowałam diagnozę lekarza. Wreszcie położono nas do szpitala gdzie miano nam udowodnić słuszność rozpoznania. Okazało się jednak iż Kamila ataki duszności to nie astma i nie jakaś wydumana przypadłość a ciało obce w oskrzelach. Kiedyś, nie wiadomo kiedy mój syn coś połknął - jeszcze nie wiemy co. Wywieziono nas do kliniki ponad 100 km od domu. Jutro wracamy z przepustki i czeka nas zabieg usuwania ciała obcego.
Trzymajcie kciuki bo umieram za strachu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 11:33   

o rany iska jestem z tobą

pamiętam jak Bartek jeszcze mało mówił i połknął kulkę metalową od piłkarzyków i przyszedł i pokazał, i w szpitalu rentgen, że ma w żołądku, że jak dojdzie do jelit i zrobi kupkę to mamy sprawdzać czy wyszła. Martwienie się,że może jest toksyczna itp.

Napisz jak coś będziesz wiedzieć i niech lekarze Cię upewnią,że to ciało obce, że to nie jest coś w środku jakaś narośl itp. bo kiedyś jeden mądry tak stwierdził u nas oglądając usg Bartka a potem wyszło,że to jednak naczyniak ale tego to tfu,tfu, żeby nie wykryli czy innej choroby.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 11:47   

Mój syn dziś powiedział:

jestem zły

w pewnej sytuacji.

zastanawiam się tylko bo widziałam,że powiedział to adekwatnie do tego jak się mógł czuć czy oglądanie bajki takiej jak Tomek i przyjaciele gdzie lokomotywy mówią w danej sytuacji: jestem zły, jestem radosny pomaga mu poczuć w jakiej sytuacji jak można wyrażic swoją emocję?

Byłam na rozmowie w Edupoint w Łodzi i jak zbierze się grupa dzieci na warsztaty to Bartek będzie chodził na któreś zajęcia o emocjach w formie zabawy jakie są tam wymienione. A może kiedyś zrobią warsztat rodziców z dziećmi. Mają salę na razie podstawy ale jest do ćwiczeń z sensoryki, haki na suficie, materace itp. Logopeda. Bartek miałby możliwość ze zdrowymi dziećmi uczestniczyć w tych zajęciach.

To ktoś z Was chyba kiedyś napisał tu na forum co przeczytałam,że uczucie złości jest jednym z łatwiejszych do określenia czy wyrażenia? Dobrze by było by wyrażanie, mówienie , znajomość - by to się rozwinęło u Bartka na sferę wielu innych uczuć i emocji, by on sam mógł siebie coraz lepiej rozumieć.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
iska36

Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 37
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 12:02   

Rentgen wykazał ciało obce w lewym drzewie oskrzelowym mają to coś wydobyć za pomocą bronchoskopu pod znieczuleniem ogólnym. Kamil bardzo się boi a ja mimo że próbuję go pocieszać sama umieram ze strachu. Jutro będzie zabieg, myślałam że to takie proste ale poczytałam trochę w internecie i znów mnie trzęsie.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 12:57   

Reguły, nakazy, metody, interpretacje wg mnie.

Może to się nadaje na oddzielny wątek ale w kontekście leczenia autyzmu, diety i myślenia:autyzm jest nieuleczalny zamieszczam tutaj.

Skończyłam czytać książkę o diecie Dukana napisana wspólnie z Polakiem Urbaniakiem , w której sa polskie przepisy bo u Nas to co można kupić we Francji czasem jest trudne do zdobycia. Jeden przepis może być ciekawy nawet dla mnie gdy mam ochote na kurczaka: Kurczak na butelce " ale nie o tym chciałam.

Jako lekarz Dukan ujawnia w tej krótkiej książce o sobie bardzo wiele: mówi o swojej empatii, o tym jak chce pomagać pacjentom by być skutecznym itp. Mówi o tym,że gdy mówił pacjentomo jednym dniu proteinowym w 4 fazie a nie o dniu czwartkowym to się to rozmywało i przestawali pacjenci stosować, zapominali. Mówi o zasadach, że musiał modyfikować gdy widział, że u jakiś pacjentów mówienie ogólne nie dawało rezultatów. A w tym wszystkim widać człowieka, który nadal został lekarzem z regułkami, który nie chce zobaczyć, że pacjentom nadal wtłacza do głów metodę, reguły, punkty. Medycyna nadal opiera się na definicjach, czego wolno, czego nie wolno. A lekarze i pacjenci sami powinni zadać sobie pytanie : po o mi te regułki? po co zasady, punkty? dlaczego sam z siebie nie jstem w stanie być nad sobą w taki sposób by nie tyć, by wiedzieć,że jeść można wszystko w rozsądnych ilościach, róznie przyrzadzone i nie tyć, nie chorować.

Jak to chcę odnieść do autyzmu? Ano tak, że kiedyś były teorie o zimnej matce, o tym co w jedzeniu czy szczepionkach szkodzi, potem,że dzieci nie przytulają się, nie chca dotyku, a teraz to też ewoluuje, że sa już dzieci, które przytuljaa się, mają kontakt z rodzicami ale i tak stweirdza się u nich cechy autystyczne , autyzm, zespół Aspergera itp. Dzieli się dzieci na 2 rodzaje by łatiwej rodzicom przekazać że i tak jest coś nie tak ale nadal mówi się o autyżmie. Mówi się nadal to jest niewyleczalne, nadal są reguły i metody i sposoby i nadal nie widzi sie pacjenta i jego relacji ze światem, rodzicami.

Nadal wtłacza się rodzicom do głów: potrzebujesz reguł, metod, przykazań.

Cały czas mam w głowie post jednej z mam: "nie rozumiem, nie mozna mlecznych ale w dzien wolności jest coś z mlecznych, nie mozna glutenu ale można zjeść parówki".

No Ja w końcu zrozumiałam siebie, miałam wiele sytuacji w swoim zyciu gdy czyjś zakaz, reguła , myslenie powodowało,że widziałam jak świat chciałby widzieć mnie, jak mnie wychować, jak ze mną żyć. Czy dlatego łatwiej mi było zanegować dietę bezglutenową i bezmleczną i znaleźć swój sposób? Czy dlatego łatwiej mi było znaleźć minusy i brak efektów w diecie, którą nadal jest przedstawiania jako skuteczna mimo,że nie jest?

Czy dlatego, nie chcę uznać reguł autyzmu, że jest nieuleczalny? Czy jak to okreslił chyba Tomek,że nadal mam bunt dziecięcy w sobie? może mam.

Ale równie trafnie piszecie tutaj,że ludzie nadal potrzebują kogoś " nad sobą", guru, metody, nawet Mercola dał się na to złapać- metoda Mercoli. No kurde, a przecież tutaj jest wiele osób, które po pewnym czasie dochodzą do swojego zdania, możesz jeść na surowo i znaleźć swój sposób, możesz jeść jak Ja i znaleźć swój sposób lubic mleczne albo ich nie jeść albo jeść co jakiś czas, gdy masz ochotę.

Tak trudno wielu zrozumieć, że gdy już przekonujesz się, że zdrowie zalezy od diety, od psychiki, od rozumienia siebie, swojego dziecka itp. to przychodzi czas gdy dochodzi się do wniosku: że nie ma tak wielu reguł, przykazań i metod, które rządzą nami, może tylko te jakie chcemy , jakie wybieramy bo nie chcemy, lepiej chcemy wybierać.

Czy własnie to dążenie i trzymanie się :że musi być jakaś zasada, prawo, teoria daje tak mało skuteczności w odchudzaniu, w zdrowieniu, w życiu szczęsliwym jakiego pragniemy?

Dlaczego niektórym tak bardzo przeszkadza, że można powiedzieć: możesz jeść ziemniaki albo możesz ich nie jeść jesli szkodzą. Świat nie składa się tylko z tak, nie, jest jeszcze nie wiem, pomyślę, spróbuję sama, spróbuj sama.

Wiem, wiem łatwo mi powiedzieć do rodzica, który się boi przejdź na taką dietę low carb i próbuj , ale sama wiem co to strach, nieudane próby jakieś terapii u Bartka, rezygnacja z czegoś bo Bartkowi wbrew opinoom wcale praca z dziećmi nie pomagała tylko naśladował je.Muisąłam z mężem sama podejmowac decyzję,że rezygnuję a jak ciężko z czegoś rezygnować skoro fundacja daje Ci to w terapii i mówi że to słuszne tylko Ja wiem.

ale własnie przez to myślenie:że jest jakaś metoda, rozwiązanie było mi pewnie jeszcze ciężej to zrobić.

dlatego nadal będę podkreslać, że dopóki ludzie, nie lekarze czy dietetycy ale każdy bez względu na zawód co robi, jak pomaga ludziom będzie starał się ustawiać ten świat by mówić ludziom tylko o metodach, przykazaniach i tym ,że jest coś nieuleczalne dopóty trudno będzie nam odnaleźć siebie.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 13:18   

qw
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Czw Paź 27, 2011 23:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
iska36

Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 37
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 13:38   

Mam nadzieję że będę mogła. Jestem z nim tam cały czas i jak dotąd byłam przy wszystkich badaniach, mam taką nadzieję, że pozwolą mi zaczekać aż usnie. Boże jak ja się boję, jak to możliwe, że Kamil nie pamieta aby coś wpadło mu do buzi? Nie wiem jak to się stało a sama nie wiem co o tym myśleć. Nie wiem jak długo będzie musiał zostać w klinice po zabiegu? Nic nie wiem, kurcze ciągle jestem w szoku
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 14:15   

Iska moze wstydzil sie przyznac? albo jakos nie zwrocil uwagi?
no, takie cos to nie jest pikus, znalazlam cos takiego http://mediweb.pl/children/wyswietl.php?id=788

zawsze sie balam takiego przypadku polkniecia czegos albo wcisniecia do ucha, na szczescie nic takiego sie nie zdarzylo, choc nie wiem co jeszcze przede mna, na razie moje dzieci cwiczyly upadki z lozka, rozciinania wargi i dziasel przy upadkach, raz tez zerwala sie hustawka-skoczek na sprezynie i mocno ranila mojego synka w glowe.

Iska a co jeszcze Ci lekarze mowili? sa jakis zagrozenia z tym zwiazane? jak i z cala bronchoskopia?
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
iska36

Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 37
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 14:27   

Nic mi nie powiedzieli. W moim mieście powiedzieli, że pojedziemy na dwa dni do kliniki, zrobią bronchoskopię i po wszystkim. Karetką zawiezli nas do Szczecina tam jednak okazało się, że najpierw muszą zrobić komplet badań jak to przed narkozą sam zabieg ma być jutro i to wszystko co wiem. Nikt nie poinformował mnie o szczegółach może ten brak informacji spowodowany był ciągłą obecnością przy mnie Kamila i zwyczajnie nie chcieli żebyśmy się denerwowali.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 15:29   

iska najważniejsze to nie daj się od syna odciąc, powiedz, że jak ma być znieczulenie to zrobisz wszystko, ubierzesz się, umyjesz , co chca ale jako dziecko chore on ma prawo by rodzic był przy tym bo to źle wpłynie na jego rozwój.Skoro ojciec może być na porodówce a tam też się daje narkozę to Ty możesz być gdy go będą usypiać.

Pytaj o wszystko, ewentualnie coś z tego powiedz synowi jak się może czuć dlatego jest to potrzebne

powiedz, że idziesz do toalety i za drzwiami porozmawiaj z lekarzem ale pytaj, by Ci wszystko powiedzieli i byś mogła ile chcesz opisać synowi jeśli to konieczne.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
iska36

Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 37
Wysłany: Nie Lis 28, 2010 15:39   

Problem w tym że w moim mieście lekarz opowiedział dokładnie Kamilowi co się dzieje w jego oskrzelach pokazał mu na zdjęciu rtg gdzie owa rzecz jest i co będą robić aby ją wydobyć, Kamil chciał wiedzieć i dlatego pewnie lekarz uznał, że powie mu wszystko i od tej pory zaczęło się. Kamil się boi, ten nadmiar informacji podziałał rozbijająco na niego. Boi się narkozy bo gdzieś w telewizji słyszał wypowiedź dziewczynki, która opisywała ból w trakcie usypiania. Na nic zdało się tłumaczenie lekarza, że narkoza nie jest bolesna. Kamil wie swoje
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pon Lis 29, 2010 01:17   

Iska przy narkozie na pewno bedziesz mogla byc. I potem podczas wybudzania.
trzymaj sie jutro.


A tu znalazlam ciekawa ksiazke, ktos juz czytal? http://www.ofeminin.pl/wy...013c204208.html
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
iska36

Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 37
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 09:09   

Otóż witam wszystkich, wróciliśmy wczoraj i szczerze mówiąc jestem załamana. Nic się nie wyjaśniło. Zrobili bronchoskopię Kamilowi i nic nie znaleźli jednak dla pewności wykonano drugie zdjęcie rtg i niestety okazało się, że dokładnie w tym samym miejscu co na pierwszym coś jest jakiś podłużny cień ok 5 mm. Lekarze uznali, że to jakiś błąd aparatu rentgenowskiego??? Jakoś nie wierzę że dwa aparaty w odległych od siebie o ponad 100 km miastach wykazują błąd dokładnie w tym samym miejscu.
Nie wiem co robić.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 09:21   

iska36 napisał/a:
Nie wiem co robić.

Tylko do fachowców, specjalistów wysokiej klasy.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 10:57   

iska czy możesz napisać czy oprócz tych miejsc są jakies specjalistyczne szpitale dziecięce. My w Matce Polce w Łodzi dostalismy info prosze czekać naczyniaki zanikają bo był to chirurg a na Spornej jak trafilismy do ordynator kliniki onkologicznej zrobili badania na oddziale dziennym bo nie było miejsc na oddziale szpitalnym i leczenie było potem na oddziale szpitalnym. A potem usłyszelismy,że Bartek był jednym z najmłodszym, nie czekaliśmy, zignorowaliśmy to co powiędzieli w Matce Polce.

Masz tam inny szpital dziecięcy i chirurga, który by zrobił ponownie zdjęcie albo pokazujsze te zrobione do konsultacji. Może w tym mieście jest inny szpital ?Możesz się zorientować? Bo przecież to co zrobili to po prostu widać,że nie widzą co to jest tylko Cię odesłali z kwitkiem nie mówiąc co masz robić dalej.

Niestety prawda jest taka ,że my trafiliśmy do onkolgii bo ktos nam powiedział by się tam skierować i znalexliśmy wizyte prywatną ale potem było leczenie szpitalne więc nie mam zastrzeżeń. Ale najtrudniej znaleźć fachowca ,który nie będzie bał się konsultacji i powtórzenia badania rentgena jeśli można , jeszcze USG o lepszej rozdzielczości i może coś jeszcze nie znam się na badaniach.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 10:58   

tez bym tak zrobila. Iska zbierz cala historie, wszystkie wyniki i lec do kogos dobrego. Trzeba to wyjasnic.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 11:30   

sylwiazłodzi napisał/a:
Reguły, nakazy, metody, interpretacje wg mnie.
dlatego nadal będę podkreslać, że dopóki ludzie, nie lekarze czy dietetycy ale każdy bez względu na zawód co robi, jak pomaga ludziom będzie starał się ustawiać ten świat by mówić ludziom tylko o metodach, przykazaniach i tym ,że jest coś nieuleczalne dopóty trudno będzie nam odnaleźć siebie.

Ma Pani całkowitą rację, dlatego stworzyłem Formułę 4eS.
Potrzebna jest jednak metodyka, żeby zainteresowana osoba, zaczynając od prostych rzeczy, stopniowo przyswoiła sobie pojęcia i zasady, którymi potem może swobodnie żonglować. Podobnie, jak nauka gry na fortepianie wymaga żmudnych ćwiczeń i nie ma takiego orła, który po godzinnej prelekcji zasiądzie do klawesynu i zagra fugę Bacha.
Chodzi tylko o to, żeby pożyteczne schematy nie zaczęły żyć własnym życiem i nie uwikłały nas w stalową sieć przesądów i rytuałów.
Żeby nie stłamsiła nas "Ucieczka od wolności"
JW
 
     
iska36

Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 37
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 14:19   

Póki co próbuję ustalić gdzie jest jakiś dobry pulmunolog. Zaskoczyło mnie dzis podejście miejscowego szpitala gdzie udałam się po wyniki pobranych badań okazało się, że niestety szpital nie ma odczynników i zwyczajnie tych analiz nie będzie. Zapytałam też lekarza, który po wstępnej diagnozie odesłał nas do Szczecina co dalej mam robić. Usłyszałam krótką odpowiedź: nie wiem. Podobno w zachodniopomorskim lepszej placówki nie ma niż ta z której nas odesłali.
Szok wierzcie mi normalny szok.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 14:35   

iska36 napisał/a:
Szok wierzcie mi normalny szok.


Jak dla mnie to norma.

Masz wybór, albo dalej się grzecznie prosić i być na ich łasce albo usiąść im na kark i domagać się tego co ci gwarantuje prawo.

Kazać podpisywać oświadczenia że w razie co to odpowiadają za konsekwencje tego co się stanie z dzieckiem i inne środki przymusu jak to się ładnie nazywa.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Gru 02, 2010 14:38, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 15:53   

Przeskoczę w inny temat bo po konferencji w Warszawie umknął mi ten temat a dzisiaj ktoś mi go przypomniał i okazuje się,że już w 2004 pisali o tym np. tutaj

http://www.wprost.pl/ar/70409/Zarazki-obledu/

Mój tytuł "Borelioza i związki z autyzmem i innymi chorobami np.depresja"

Tytuł i tekst z WPROST

http://www.wprost.pl/ar/70409/Zarazki-obledu/

Zarazki obłędu

Numer: 48/2004 (1148)
Zamiast psychotropów psychiatrzy powinni stosować antybiotyki Guy de Maupassant wpadał w szał i ciągle oganiał się od wyimaginowanych owadów, gdy zaraził się krętkiem bladym wywołującym kiłę. Objawy podobne do schizofrenii mieli również cierpiący na syfilis Jan III Sobieski, Vincent van Gogh i Fryderyk Nietzsche. Powodem zaburzeń psychicznych mogą być także inne bakterie. Naukowcy z Johns Hopkins University w Maryland ostrzegają, że paciorkowce, które wywołują ból gardła, mogą też powodować nerwice natręctw, autyzm i syndrom Tourette`a, schorzenie objawiające się nie kontrolowanymi tikami i bezwiednym wypowiadaniem wulgaryzmów! Gdy w latach 50. XX wieku kiłę zaczęto leczyć penicyliną, chorzy uważani za schizofreników masowo opuszczali szpitale psychiatryczne. - Teraz leki przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe powinny być stosowane także w leczeniu niektórych przypadków psychoz i depresji - powiedział "Wprost" Paul Ewald z University of Louisville w Kentucky. Jego zdaniem, część pacjentów niepotrzebnie przyjmuje leki psychotropowe, zamiast się poddać kuracji antybiotykowej.
Psychoza kleszczowa
Depresja i psychozy mogą być objawami późnego stadium boreliozy, choroby wywoływanej bakterią Borrelia burgdorferi przenoszoną przez kleszcze. Zakażenie dość łatwo można wyleczyć za pomocą antybiotyków. Czasem jednak choroba nie wywołuje niepokojących objawów, chory nie zgłasza się więc do lekarza, a nie leczona borelioza po kilku miesiącach zaczyna atakować centralny układ nerwowy: zmniejsza aktywność obszarów mózgu odpowiedzialnych za pamięć i orientację przestrzenną.

REKLAMA


Objawy chorób psychicznych może powodować toksoplazmoza, którą wywołuje pasożyt Toxoplasma gondi. Do zakażenia dochodzi po zjedzeniu nie dogotowanego mięsa lub przez kontakt z odchodami kotów. Pasożyt jest niebezpieczny dla płodu - może nawet spowodować uszkodzenie mózgu dziecka i doprowadzić do poronienia. Czasami choroba ujawnia się po wielu latach. Jak dowiedli Ezra Susser i Alan Brown z Columbia University, toksoplazmoza przebyta przez matkę w trakcie ciąży ponaddwukrotnie zwiększa ryzyko pojawienia się schizofrenii u dziecka.
Zaburzenia psychiczne spowodowane zakażeniem Toxoplasma gondi mogą wystąpić także u dorosłych. Prof. Jaroslav Flegr z Uniwersytetu Karola w Pradze dowiódł, że osoby z bezobjawowym zakażeniem toksoplazmozą prawie trzy razy częściej powodują wypadki drogowe ze względu na spowolnienie czasu reakcji. Cysty pierwotniaków, tworzące się w tkance mięśniowej, zmniejszają szybkość przesyłania sygnałów nerwowych i prowadzą do kłopotów z koncentracją. Dopiero niedawno odkryto, że leki stosowane w terapii schizofrenii niszczą Toxoplasma gondi. Podobnie działają inne środki psychotropowe - chlorpromazyna i klozapina. Te leki zapobiegają infekcji wirusem JC, który wywołuje postępującą wieloogniskową leukoencefalopatię, chorobę mózgu objawiającą się m.in. demencją, utratą wzroku, upośledzeniem ruchowym, ograniczeniem zdolności werbalnych, a wreszcie paraliżem i śpiączką.

Gryposchizofrenia
Naukowcy coraz częściej przekonują się, że czynniki zakaźne mogą odgrywać ważną rolę w powstawaniu chorób psychicznych. Dowodzi tego m.in. analiza epidemiologiczna ognisk chorób psychicznych. Fuller Torrey ze Stanley Medical Research Institute w Maryland pokazał, że znikają one i pojawiają się podobnie jak ogniska chorób zakaźnych. - Schizofrenię częściej diagnozuje się w dużych miastach i w wielodzietnych rodzinach, czyli w warunkach sprzyjających epidemiom wirusowym. Przemawia za tym sezonowość urodzeń schizofreników - najczęściej dochodzi do nich w lutym i marcu, gdy wzrasta liczba infekcji - podkreśla dr Przemysław Bieńkowski z Instytut Psychiatrii i Neurologii w Warszawie.
- Ostre psychozy i schizofrenia należą do najcięższych powikłań grypy - mówi prof. Lidia Brydak, kierownik Krajowego Ośrodka ds. Grypy. Grypa przebyta przez matkę w pierwszej połowie ciąży trzykrotnie zwiększa ryzyko wystąpienia u dziecka schizofrenii - wykazali Susser i Brown. Uczeni twierdzą, że wyeliminowanie zagrożenia grypą u kobiet w ciąży pozwoliłoby zapobiec 14 proc. przypadków tej choroby. Naukowcy przestudiowali dane 20 tys. kobiet, które w latach 1959-1966 zaszły w ciążę w hrabstwie Alameda w Kalifornii i śledzili losy ich dzieci do 40. roku życia.


Zamiast psychotropów psychiatrzy powinni stosować antybiotyki Guy de Maupassant wpadał w szał i ciągle oganiał się od wyimaginowanych owadów, gdy zaraził się krętkiem bladym wywołującym kiłę. Objawy podobne do schizofrenii mieli również cierpiący na syfilis Jan III Sobieski, Vincent van Gogh i Fryderyk Nietzsche. Powodem zaburzeń psychicznych mogą być także inne bakterie. Naukowcy z Johns Hopkins University w Maryland ostrzegają, że paciorkowce, które wywołują ból gardła, mogą też powodować nerwice natręctw, autyzm i syndrom Tourette`a, schorzenie objawiające się nie kontrolowanymi tikami i bezwiednym wypowiadaniem wulgaryzmów! Gdy w latach 50. XX wieku kiłę zaczęto leczyć penicyliną, chorzy uważani za schizofreników masowo opuszczali szpitale psychiatryczne. - Teraz leki przeciwbakteryjne i przeciwwirusowe powinny być stosowane także w leczeniu niektórych przypadków psychoz i depresji - powiedział "Wprost" Paul Ewald z University of Louisville w Kentucky. Jego zdaniem, część pacjentów niepotrzebnie przyjmuje leki psychotropowe, zamiast się poddać kuracji antybiotykowej.
Autyzm wirusowy
Kłopoty z koncentracją może wywołać atakujący ludzi oraz wiele ptaków i ssaków wirus Borna. Dotychczas było wiadomo, że zarazek może powodować depresję i zaburzenia zachowania (chodzenie w kółko, stanie w dziwnych pozycjach, przewracanie się i niezauważanie przeszkód). Genetycznie zmodyfikowane przez Keizo Tomonagę z uniwersytetu w Osace myszy, których mózgi wytwarzały białko wirusa Borna, były agresywne, zbyt aktywne i gorzej niż inne gryzonie uczyły się nowych zadań.

REKLAMA


W mózgach zwierząt zmniejszała się liczba połączeń między neuronami i spadał poziom serotoniny, neuroprzekaźnika biorącego udział w powstawaniu emocji, uczeniu się i zapamiętywaniu. Myszy zainfekowane wirusem Borna miały objawy autyzmu: rosły wolno, miały trudności z uczeniem się i powtarzały pewne ruchy.
Gdy w latach 50. XX wieku pojawiły się leki psychotropowe, najagresywniejszych pacjentów przestano poddawać lobotomii mózgu. Czy kolejnym przełomem w psychiatrii będzie zastosowanie nowych leków przeciw infekcjom atakującym centralny układ nerwowy?

Autor: Paweł Górecki


______

Myślę,że jak jest do leczenia taka choroba to najlepiej skontaktować się z najlepiej poinformowanymi

http://www.borelioza.org/

______


Co do związkow różnych chorób i autyzmu jest duże.Wszystko ze sobą jest powiązane.

Pozdrawiam
Sylwia
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 02, 2010 17:36   

iska36 napisał/a:
Póki co próbuję ustalić gdzie jest jakiś dobry pulmunolog. Zaskoczyło mnie dzis podejście miejscowego szpitala gdzie udałam się po wyniki pobranych badań okazało się, że niestety szpital nie ma odczynników i zwyczajnie tych analiz nie będzie. Zapytałam też lekarza, który po wstępnej diagnozie odesłał nas do Szczecina co dalej mam robić. Usłyszałam krótką odpowiedź: nie wiem. Podobno w zachodniopomorskim lepszej placówki nie ma niż ta z której nas odesłali.
Szok wierzcie mi normalny szok.

To dopiero poczatek! :hihi:

Jestesmy "zielona wyspa". 8-)

Pieniadze ida na EMERYTURY "bohaterow prl-u"
czyli juz rodzice dzieci i pociotki - kosztem SYSTEMU LECZNICTWA! :viva:

Jednym slowem glosujmy tak dalej! :viva:
.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 21:25   

iska proszę zmodyfikuj podejście, nie chodzi o dobry szpital jako całość, to konkretny lekarz w jakies placówce leczy , może się okazać, że na dobrym oddziale.

W Szczecinie widzę jest kilka szpitali.

to może idiotyczne ale jeśli jakaś osoba Ci kogoś nie poleci może to miejsce-link będzie dobre by go znaleźć a ta osoba-lekarz na specjalistyczne badania i tak pokieruje Cie do któregoś szpitala. Niestety ale prawdziwe w polskiej rzeczywistości.

Jak jeszcze jakoś Ci możemy pomóc to pisz.

http://www.znanylekarz.pl...onolog/Szczecin
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Czw Gru 02, 2010 21:26, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 02, 2010 22:58   

nazwiska może zweryfikować ale Ja nie jestem ze Szczecina, więc to podrzuciłam. Najlepiej jakbyś Iska znała kogoś kto Ci powie o danym specjaliście ale wiem,że tak dobrze nie jest. może gdzieś na jakimś forum specjalistycznym rodzice sobie wymieniają lepsze nazwiska, faktyczne a nie tylko takie, które ktoś zareklamuje.

Ale jesteś spoza miasta więc Ci trudniej.

Może poszukaj przez google jakiś specjalistycznych dyskusji rodziców gdzie piszą bardziej szczegółowo na ten temat.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
iska36

Dołączył: 14 Lis 2010
Posty: 37
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 08:08   

Kamil bardzo się bał. Płakał cały wieczór przed bronchoskopią. Płakał ale uśmiechał się do mnie przez łzy. Broda mu drżała a oczy były czerwone od łez a mimo to uśmiechał się i wtedy ja zaczynałam płakać. Byłam przy nim do momentu aż zaczął zasypiać wtedy musiałam wyjść czekałam cały czas pod drzwiami, kiedy tylko zaczęli go budzić zawołali mnie do środka. To było w całaj złej sytuacji dobre. Byłam ciągle przy nim.
Pytał czy wyciągnęli to coś. Powiedziałam prawdę i tak lekarze bez ogródek mówili wszystko przy nim. Nie pyta na razie co dalej i to pewnie dobrze.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 12:02   

Musisz znalezc kogos dbrego kto postawi odpowiednia diagnoze i zadziala, kogs kto potrafi odczytywac zdjecia (bo jak widzisz z tym roznie bywa, z tym i ze wszystkim innym, zgroza i cala nasza polska bieda). Wspolczuje Kamilowi i Tobie, ze musicie sie tak szarpac, znajdzcie kogos kto pomoze Wam stwierdzic co to w gole jest?
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 13:22   

Bardzo słusznie z tymi schizofrenikami, tylko że antybiotyki to jest kolejny ślepy tor.
_________________

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 17:31   

Poza tym antybiotyki nie zlikwidują infekcji wirusowych, prionów, pierwotniaków i innych pasożytów. Chciałbym się mylić, ale to zapewne pijarska przygrywka do promocji szczepionek. Przewalili świńską grypę, ale przecież nie odpuszczą. Szczepionki, to są miliony miejsc pracy.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 04, 2010 23:03   

Ewa zaciekawiłaś mnie tymi ketonami, naprawdę cały czas je sprawdzasz i są az na takim poziomie i to Maciusiowi nie szkodzi? Bo przecież ciągle toczymy tu dyskusje o ketonach czy mają być czy nie? A co do cukru to o ile pamiętam norma na cukier była wielokrotnie podwyższana by nie mieć epidemii w skali nie wyobrażalnej o czym pisał nawet niedawno chyba Pan Witlod Jarmołowicz i pokazywał wykresy, więc chyba norma też była podwyższana? Bo Ja myśle, że wg obecnej wiedzy zbyt niski poziom był jeszcze 20 lat normą? Ale poczekam na potwierdzenie lub dodatkowe info od PanaWitolda.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 04, 2010 23:08   

Czy to jest to o czym myslę czyli krew ludzi z różnymi chorobami bo usłyszałam tam i problemy z pamięcią i anemię a potem krew tych samych osób po 5, 10 dniach leczenia? i jej lepszy stan? a wszystko widoczne pod mikroskopem?I o kwasowości i zasadowości jak wynika z tytułu, który wrzuciłam w google tłumacza.


Acidic Blood vs Alkaline Blood

http://www.youtube.com/wa...feature=related

Aha i ta lepsza krew :jest tam fragmennt ,że jest lepszy transport tlenu, czy tak? te mnóstwo kulek to tlen (oxygen)?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Gru 04, 2010 23:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 05, 2010 09:22   

sylwiazłodzi napisał/a:
Bo przecież ciągle toczymy tu dyskusje o ketonach czy mają być czy nie?

Permanentna ketonuria na parę krzyżyków jest generalnie szkodliwa.
Mama Maciusia napisał/a:
Dzisiaj wieczorem mierzyłam mu ketony z moczu, paskami. Wyszło 0.15 g/l (+), wg skali jest to "niewielka ilość ketonów" (między iloscią śladową a ilością średnią). Nie wiem, na ile taki domowy test jest rzetelny.

Jeśli przeprowadziłaś ten test zgodnie z instrukcją to powinno być ok.

Ketonemię można spokojnie utrzymywać, ale z ketonurią bym uważał.
Najlepiej IMO jak wartości na pasku nie przekraczają 5 mg/dl lub 0,5 mmol/l (czyli ilości śladowych)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Gru 05, 2010 23:20   

Rano zawsze będa małe ilości.
W zasadzie to nie wiem, dlaczego - ale tak jest.

A tak z ciekawości MamoMaciusia, ile tłuszczu Maciuś je?
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Gru 05, 2010 23:36, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 00:02   

Acha.
Może Maciuś się denerwował przed badaniem i dlatego tak wyszło. Ja jak się bardzo czymś zdenerwuję, to zaliczam hipoglikemię. Nawet właśnie przed chwilą musiałam zjeść jabłko, bo ktoś mnie nastraszył za drzwiami, wrzucając klucze przez otwór na listy, a siedzę sama w domu.

No ale nie wiem.

U mnie, jak kiedyś się bawiłam w mierzenie tymi paskami, to był taki standardowy patern, że rano było czysto, i dopiero w ciągu dnia przybywało. Mniejsza o teorię. Zakładam, że to ma coś wspólnego z "dawn phenomenon".
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 08:09   

Mama Maciusia napisał/a:
Dzięki Hannibalu. Przeglądnęłam właśnie parę postów na temat ketozy, ale i tak potrzebuję bardziej precyzyjnych informacji.

No to polecam lekturę książki Lyle McDonalda, w całości o diecie ketogenicznej, ponad 300 stron - http://www.bodyrecomposit...-ketogenic-diet
Mam ją w wersji elektr., więc jak być była zainteresowana to mogę Ci przesłać. :)

Jeśli chodzi o te krzyżyki to wiadomo, że czasem może pojawić się ich większa ilość, np. po dłuższym okresie niejedzenia, bardziej intensywnym wysiłku fiz.; to zależy
U mnie jak się kiedyś bawiłem z nimi to wychodziły mi 3-4, bordowe, ale jak permanentnie jadłem ok. 30 g węgli na dzień, ergo permanentnie miałem ową ketonurię.
Gdy było już powyżej ok. 70 g no to ilości śladowe najwyżej.
W ogóle przy takiej ketonurii mocz był ciągle dość ciemny. Gdy jem teraz więcej węgli, z owoców, to jest znacznie jaśniejszy. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Gru 06, 2010 08:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 20:00   

a to ci pomoże może by dowiedzić się czegoś o książce?

http://www.childrenshospi...sublevel17.html
Ketogenic Diet
The Ketogenic Diet is a medically prescribed diet which causes ketones to build up in the body (ketosis) which can result in improved seizure control.

First things first: what is ketosis?
Ketosis occurs when the body changes from using the end-product of carbohydrate breakdown, (glucose) to using the end-product of fat breakdown (ketones) for energy production. The body produces ketones when fasting, or when a high fat, low carbohydrate diet is provided. It is believed that this build-up of ketone bodies in the blood is responsible for seizure control in some patients. Following the Ketogenic Diet carefully allows the body to stay in a constant state of ketosis.

What is the Ketogenic Diet?
The Ketogenic Diet is an individually designed and medically prescribed diet. It strictly limits carbohydrate, and provides a high fat and an adequate protein intake for growth and health. It is not a natural diet. Meals are designed by the dedicated Ketogenic Diet dietitian, and the proportions of fats, carbohydrates and proteins are carefully measured out for each meal at home. A typical meal will include:

* a small amount of protein (meat, egg, cheese, etc.)
* a small amount of carbohydrates (fruit or vegetable)
* a larger amount of fat (heavy cream, butter, oil, mayonnaise, etc.).

Children requiring a feeding tube can follow this diet using a special formula.

Just like the medications used for epilepsy, the Ketogenic Diet can have medical side effects. Though it is usually well tolerated, regular medical supervision is provided once the diet has been started. In some patients, for whom medications have failed to control seizures, or cause significant side effects, the Ketogenic Diet offers an alternative approach that can significantly improve seizure control. Some children become seizure free, while others can achieve a reduction in anticonvulsant drugs or dosages.
How do we start the Ketogenic Diet?
The Ketogenic diet is started in hospital, so we can monitor your child's toleration for the diet and your child's safety as the body adjusts to using ketones for energy. It usually takes 3-5 days to accomplish this. During that time, as well as medical monitoring, the very experienced Ketogenic Diet dietitians will provide education and guidance for managing the diet at home. After discharge, you will have access to ongoing support of the multidisciplinary Ketogenic Diet team, which includes doctors, nurses, social workers and nutritionists. You will be required to come to the Ketogenic Diet Clinic soon after discharge, and thereafter on a regular basis, so we can monitor your child's health.

Family commitment and regular follow up by a team of health care professionals specializing in the ketogenic diet is essential for the diet to be safe and successful.

Who do we call to see if the Ketogenic Diet will work for us?
For more information about the diet, please contact Cheryl Cahill, RN, MSN, our Ketogenic Diet nurse at 617-355-6815. At this number you can also schedule an appointment for an evaluation at the Ketogenic Diet Clinic where you can meet our team.


info z prawej strony

Need more information?
For a more comprehensive description, read the book "The Ketogenic Diet: A Treatment for Epilepsy" by John Freeman, M.D., Millicent Kelly, R.D. and Jennifer Freeman. The book "Keto Kid" by Deborah Snyder is written from a parent's perspective. Other useful resources include the following websites: Epilepsy.com, The Charlie Foundation at www.charliefoundation.com, and Matthews Friends at www.matthewsfriends.com
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 20:06   

Mama Maciusia napisał/a:
Bardziej przydałoby się to:
http://www.amazon.com/Ket...41934998&sr=8-1
Nie masz przypadkiem?

Nie znam tego.
Ale myślę, że jeśli masz solidne podstawy to sama wyciągniesz mądre wnioski. :)
Lyle McDonald takie podstawy IMO wyłożył, nie omijając zagrożeń.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 21:09   

Mama Maciusia napisał/a:
Hannibalu, jest wiele książek / źródeł o żywieniu niskowęglowodanowym, ale brakuje w nich wyraźnie wyodrębnionych i wystarczająco rozbudowanych rozdziałów poświeconych żywieniu dzieci.

U Lyle'a jest też sporo o dzieciach w kontekście leczenia epilepsji.
Mama Maciusia napisał/a:
Dzieci z pewnością potrzebują więcej węglowodanów (w proporcji) niż dorośli, gdyż rozwijają się i bardzo dużo ruszają się, wręcz uwielbiają wysiłek fizyczny.

No oczywiście
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pon Gru 06, 2010 21:09, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Gru 06, 2010 22:02   

Nowe obserwacje u Bartka, może coś do nich dokleicie bo sama na to wpadłam oglądając ostatnio dzieci na treningu piłki nożnej, na które Bartek póki co będzie chodził aż do połowy przyszłego roku.

Bartek podczas 2 godzinnego treningu nie ma:

czerwonych policzków
nie biega ciągle po picie
mało się poci

nie woła to toalety jak inne dzieci nawet po 2 razy
nie jest zmęczony jak inne dzieci po tym treningu - 1,5 godziny z małą przerwą na picie
nie jest głodny i nie potrzebuje jedzenia przed lub w czasie treningu jak inne dzieci - praktycznie jeśli zje coś w domu nawet 1 godzinę przed wyjazdem, potem za godzinę zdąży dojechać na trening, 1,5 godziny treningu, wraca do domu kolejna godzina i nie potrzebuje nic zjeść.


Mógłby tak po tej 1,5 godzine pewnie z następną godzinę jeszcze trenować ale ponieważ trening się kończy a Bartek nie zechce zostawać długo z innymi dziećmi to trochę tam jeszcze biega z piłką i jedzie do domu.

A przecież poza sobotami w tygodniu treningi ma zawsze po szkole. Praktycznie cały dzień ma zajęty bo zajęcia w szkole, potem trening . Po szkole od razu czasem jadą na trening, nie widać u Bartka zmęczenia fizycznego za bardzo , może dlatego, że w szkole siedział w ławce. Ale inne dzieci też tak funckjonują i wygląda mi na to, że właściwa dieta nie powoduje wydzielania się nadmiernej ilości toksyn- nie ma więc potu, termicznie organizm radzi sobie lepiej bo pocenie się to też regulacja temperatury, nerki nie muszą być obciążone bo mimo treningu nie trzeba pić tyle ile zalecają, gospodarka organizmu, wchłanianie wody, mniejsze pocenie to podstawy trochę innego chyba patrzenia na organizm na diecie low carb. Nie mamy samochodu więc wszędzie dojeźdzamy tramwajami, autobusami i chodzimy na piechotę. Kiedy Łódź zasypało i nie jeździły tramwaje mąż z synem szli do szkoły na piechotę a kawałek drogi to jest od Gdańskiej/Struga do Jaracza /Kilińskiego.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pon Gru 06, 2010 22:03, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 13:14   

Mama Maciusia napisał/a:
Dzisiaj otrzymałam wyniki badań laboratoryjnych Maciusia. Badania robione były po długiej przerwie w jedzeniu (około 16 godzin).
Niepokojący jest zbyt niski poziom cukru we krwi. Cytuję dosłownie:
Glukoza (jedn. Sl) (surowica) - wynik: 2,7 mmol/l, zakres referencyjny: 3,3 - 5,6
Glukoza (jedn. tradyc.) - wynik: 49 mg/dl, zakres referencyjny: 60 - 100.
Niedawno podałam Maciusiowi herbatę mocno posłodzoną miodem. Maciuś na co dzień nie pija słodzonych napojów, ale od czasu do czasu podaję mu herbatkę ziołową z małą ilością miodu. Tym razem jednak przez przypadek dałam mu wiecej miodu, niż zwykle. Rekacja dziecka była taka, że po około kwadransie (moze po 30 minutach? Nie wiem dokładnie) osłabł: położył się i nie reagował na to, co mówię.
Wynik badania moczu natomiast świadczy o ketozie: ilość ciał ketonowych: 5 (+++) - cytat dosłowny, nie wiem, co to za jednostki. Do stanu ketozy świadomie dążyłam, stosując dietę niskowęglowodanową. Macius na tej diecie świetnie funkcjonuje. Nie wiem tylko, czy to nie za duza ketoza. Poza tym jak się ma niski poziom cukru do ketozy?

Sama Pani sobie odpowiedziała, szkodzi duża ilość węglowodanów w pożywieniu powodująca zaburzenia poziomu glukozy. Korzystna jest ketoza. Znowu można tutaj dzielić włos na czworo i zastanawiać się, że miód zawiera dużo fruktozy, która nasila szlaki lipogenezy, czyli hamuje ketozę, a jednocześnie może jeszcze bardziej obniżać poziom glukozy z powodu jej małych ilości w miodzie. Wszakże nie wiemy, co w tym miodzie było, jakie cukry, więc nie warto ciągnąć tego tematu.

Trzy krzyżyki, to nie jest u nie-cukrzyka coś groźnego, lepiej jednak, jeżeli byłoby tych ciał ketonowych trochę mniej. Poziom glukozy rzędu 50mg% to też nie jest powód do niepokoju, szczególnie, że zależnie od metody pomiaru i pobrania krwi, prawdziwy wynik może się wahać od 50 do 80mg%. Na wynik wpływa to, czy pobrano krew ze środka, czy z boku opuszka, czy palce były ciepłe, czy zmarznięte, jaki był stan psychiczny i fizyczny, czy pobierano krew z żyły, jaki miernik zastosowano itp.
Jedyne, co trzeba pilnować w diecie ketogennej, to dostarczanie wystarczającej ilości składników rozpuszczalnych w wodzie, witamin i minerałów. Wskazana jest suplementacja tymi elementami.
JW
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 19:38   

Cytat:
Jedyne, co trzeba pilnować w diecie ketogennej, to dostarczanie wystarczającej ilości składników rozpuszczalnych w wodzie, witamin i minerałów. Wskazana jest suplementacja tymi elementami.

Brzmi to tak enigmatycznie ..... Ile będzie prościej?Proszę o policzenie na kalkulatorze :P
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Gru 07, 2010 23:07   

Dialogi mojego syna:

*
z niedzieli w autobusie gdy mąż kupował bilety i powiedział :
dziecko niepełnosprawne i opiekun a Bartek siedział z przodu razem ze mną, mąż z tyłu za nami:

dlaczego jestem dzieckiem niepełnosprawnym?

ponieważ wiem,że gdybym odpowiedziała tak jak kilka razy wcześniej w rozmowach o słodyczach, że jak zje za dużo będzie chory a On mi odpowiada: przecież jestem zdrowy to odpowiedziałam zgodnie z prawdą,

że potrzebuje pomocy w nauce, w czytaniu

a on mnie pyta: jak będę duży też będe dzieckiem niepełnosprawnym?

też odpowiedziałam zgodnie z tym co myślę, że chciałabym ,że jak dorośnie by był zdrowy, sprawny by nie potrzebował naszej pomocy, że dlatego mu pomagamy, przychodzi logopeda

( dla niego słowo zdrowy było używane do tej pory w sensie kataru, gardła itp. dlatego już kilka razy odpowiadał,że przecież jest zdrowy musiałam więc inaczej mu to tłumaczyć, że jest to związane z jego psychiką ale w sposób by to zrozumiał, przynajmniej się starałam, zadał takie pytanie pierwszy raz)

*
dziś Bartek powiedział gdy powiedziałam do niego:

- przynieś sobie piżamę z pokoju
- nie chcę przynieś ty, Ja chcę wejść do wanny
ok, przyniosę, no i przyniosłam
*


_____

własnie odebrałam książkę "10 rzeczy, które chciałoby Ci powiedzieć dziecko z autyzmem"

przekartkowała, książkę i przykuło moją uwagę takie fajne opracowanie jak nie mówić i jak mówić do dziecka

np. nie mów: przynieś koszulę
mów: przynies koszule, która leży na kanapie

i jeszcze wiele innych , pisze z pamięci

i coś mi to uświadomiło, mówimy do dzieci jak dorośli do dorosłych , często domyślając się co tamta osoba chce lub rozumiejąc jakoś słowa mówiąc aluzyjnie, przenośniami.
Mówi, się, że autysta ma z tym kłopoty. Zastanawiam się nad tym bo w moim przypadku chodzi o dwie sprawy,
1. to moje dzieciństwo i dialogi przejęte z rozmów z matką i ojczymem, gdy nie było ciszy wokół mnie. To były dialogi, często dla mnie za trudne, pamiętam jak ojczym coś naprawiał i o coś prosił ale właśnie nie mówił konkretnie gdzie to coś leży, albo matka gadająca mi o tym jak mnie urodziła, jak sie czuła - a przecież w zależności od wieku mojego i zdolności rozwiniętych emocjonalnych mogłam jej słowa rozumieć mniej , czuć się nawet "zagadkowo" no bo 7,8 latka słuchająca o tym jak się urodziła, jaka była mała , że kazała babcia kupić trumnę itp to raczej nie bardzo wie pewnie co myśleć.

Podobnie jest z nami dorosłymi jak zwracamy się do dzieci, ale przecież jesli mój mąż mnie o coś prosi a wyrwie mnie z jakies innej czynności to niekoniecznie będe wiedziała gdzie leży młotek jeśli mi tylko powie przynieś młotek a dzieci cały czas mają rozwijające się zdolności postrzegania, zapamiętywania a porównując program szkolny kiedyś i dziś wiem, że jest trudniejszy. To, że jedno dziecko sobie radzi a inne mniej nie oznacza, że dzieci się jednego gorzej rozwijają, są po prostu inne, różnią się postrzeganiem, zainteresowaniami itd.

2. własnie to przeładowanie poza szkołą dzieci wiedzą co to komputer, telewizor, itp.
a przecież kiedyś była szkoła a potem zabawa i trochę lekcji

czy naprawdę mózg ludzki jest gotowy by przez choćby 20 lat zmienić się na tyle by program szkolny coraz bardziej rozszerzać?dołaczając do tego jeszcze coraz nowe bodzce z obrazków TV, komputera, muzyki, tego co na ulicy:aut, tramwajów, itp.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Wto Gru 07, 2010 23:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 09, 2010 23:39   

Rwa a co dajesz Maciusiowi z jedzenia, które określa się jako złe w diecie niskoszczawianowej?

może coś z tej listy za często?

albo jeszcze inna kwestia wchodzi w grę?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Gru 10, 2010 21:25   

Eeech... szkoda słów...

http://bielskobiala.gazet...ca_lekarzy.html

Marishka
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 13:07   

znalazlam taka ksiazke http://allegro.pl/autyzm-...1320568554.html Autyzm i dieta.O czym warto wiedziec.2010r. Moze juz znacie?
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 13:43   

Mama Maciusia napisał/a:
Mam już wyniki kolejnego badania moczu i glukozy u Macieja...
Otóż:
- glukoza : 3,94 mmol/l, a więc w normie
- ketony: nieobecne
- ph moczu: 5 (tak, jak w poprzednim badaniu), zakres normy: 5 - 7
Natomiast zarówno w poprzednim jak i w ostatnim badaniu moczu wyszły "liczne kryształy szczawianu wapnia". Czy to powód do niepokoju?
Kwasowość moczu w dolnej granicy. Nie jestem fanem odkwaszania, oczyszczania czy innych od... ale tutaj może należałoby przesunąć jadłospis w kierunku większej ilości warzyw, które mają działanie odkwaszające poprzez dostarczanie potasu. Można też rozważyć suplementację cytrynianem potasu, który zmniejsza wydalanie wapnia i redukuje ryzyko powstawania kamieni wapniowych.
A może po prostu Maciuś pije za mało płynów? To też bywa przyczyną piasku w nerkach.
JW
 
     
Mariusz_ 
[Usunięty]

Pomógł: 12 razy
Wiek: 24
Dołączył: 16 Sie 2010
Posty: 2808
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 14:16   

Co odkwasić organizm czy żołądek, jelita panie JW????
A może odkwasić za pomocą CO2:O2??? Buteyko.........
Cytat:
For example, for most people, in conditions of hyperventilation, stomach and urinary pH become too low (too acidic) promoting development of gastritis and ulcers, or urinary stones.

Najprostsze rozwiązania najlepsze konie . :)
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Nie Gru 12, 2010 14:26, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Nie Gru 12, 2010 23:21   

Kamica nerkowa jest bardzo często obserwowana u dzieci na diecie ketogenicznej. 25% dzieci ma diagnozowaną kamice po 6ciu latach.
Tu jest więcej:
http://perfecthealthdiet.com/?p=1177
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Pon Gru 13, 2010 00:35   

_flo napisał/a:
Kamica nerkowa jest bardzo często obserwowana u dzieci na diecie ketogenicznej. 25% dzieci ma diagnozowaną kamice po 6ciu latach.
Tu jest więcej:
http://perfecthealthdiet.com/?p=1177

U dorosłych też. To jest działanie uboczne diety ketogennej, ponieważ mocz jest bardzo kwaśny, a poniżej pH=5 dziesięciokrotnie zmniejsza się rozpuszczalność kwasu moczowego. Dlatego dieta silnie ketogenna wymaga różnych suplementów i to wszystko od dawna jest opisane.
Co do buraków, to zawierają właśnie dużo szczawianów. Właśnie przy tego typu kamieniach wskazane jest podawanie cytrynianu potasu i picie dużych ilości wody.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Pon Gru 13, 2010 00:41   

Mariusz_ napisał/a:
Co odkwasić organizm czy żołądek, jelita panie JW????
A może odkwasić za pomocą CO2:O2??? Buteyko.........
Cytat:
For example, for most people, in conditions of hyperventilation, stomach and urinary pH become too low (too acidic) promoting development of gastritis and ulcers, or urinary stones.

Najprostsze rozwiązania najlepsze konie . :)

Jest Pan na dobrym tropie. Proszę teraz zapoznać się z takimi pojęciami, jak kwasica oddechowa, kwasica metaboliczna, zasadowica oddechowa i zasadowica metaboliczna.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Gru 14, 2010 21:33   

Ewa przy szczawianach istotne jest wapno, a pamiętam,że Ty kiedyś pisałaś, że robisz Maciusiowi dni mleczne z koziego mleka itp. Robisz je nadal?

Tu jest artykuł o rodzajach kamic co pokazuje jak szczawiany i z jakimi substancjami w organizmie działają i się łączą a dzięki jakim są wydalane z organizmu. . Dieta trochę nie taka ale dobrze wytłumaczone jakie są rodzaje kamic, jak wpływają witaminy, wapń, magnez itp.

http://www.jwip.pl/readarticle.php?article_id=789

albo tu, nie wiem który lepszy?
http://www.poradnikzdrowi...kowa_34432.html

Chyba są jeszcze lepsze źródła, low carbowe?

jeszcze to:

Oprócz glukozy mózg potrzebuje tlenu. Jest on niezbędny do tego, by szare komórki mogły pracować na wysokich obrotach. Twoje problemy z zapamiętywaniem, kojarzeniem, koncentracją, mogą brać się z niedotlenienia. Tak może się dziać, jeśli za mało się ruszasz. Krew krąży wtedy wolno i nie dostarcza komórkom potrzebnej porcji tlenu.

Częściej jednak za niedotlenienie odpowiada niedobór żelaza. Gdy jest go za mało, hemoglobina (barwnik krwi) nie jest w stanie związać tlenu i dostarczyć go do komórek. Może się tak dziać, jeśli w twojej diecie brakuje żelaza lub gdy jest w niej za dużo substancji, uniemożliwiających jego wchłanianie. Błonnik z warzyw i kasz, taniny z kawy i herbaty, szczawiany ze szpinaku wiążą żelazo w związki nieprzyswajalne dla organizmu. Jego przyswajanie ułatwia zaś witamina C. Najlepszym źródłem żelaza jest wątróbka i chude czerwone mięso. Aby mózg dobrze pracował, w diecie powinno się znaleźć przynajmniej 15 mg żelaza i 80 mg witaminy C. Taką porcję zapewnisz sobie, jeśli zjesz 100 g wątróbki wieprzowej lub tatara albo krwisty befsztk i wypijesz szklankę soku ze świeżo wyciśniętych owoców cytrusowych.

http://www.sfd.pl/dieta_dla_mozgu-t313730.html

i jeszcze ogólniej
http://www.sfd.pl/Skladniki_mineralne-t221074.html

Lubię forum sfd bo tam są bardziej konkretne dobre cytaty lub artykuły o biochemi organizmu itp. a nie jakieś pseudonakuowe treści spisane do kupy z encyklopedii.

Szczawiany więc mieszają w gospodarce wapnia, żelaza itd.....
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Śro Gru 15, 2010 00:10   

Lepsza jest zrównoważona dieta, bez suplementów. Tylko, że dieta ketogeniczna jest z istoty swej niezrównoważona, niedoborowa i wymaga suplementacji.
Szczawiany wapnia stanowią z 80% wszystkich kamieni nerkowych. Nie zależą od kwasowości moczu, natomiast w obecności cytrynianu, najlepiej potasu, ulegają przekształceniu do związków rozpuszczalnych w wodzie.
Krystalizacji tych kamieni sprzyja picie małej ilości płynów i związane z tym niewielkie wydalanie moczu, spożywanie dużych ilości sodu oraz zbyt mało magnezu. U kobiet korzystne działanie wywiera również witamina B6.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Śro Gru 15, 2010 00:13   

Mariusz_ napisał/a:
Cytat:
Jedyne, co trzeba pilnować w diecie ketogennej, to dostarczanie wystarczającej ilości składników rozpuszczalnych w wodzie, witamin i minerałów. Wskazana jest suplementacja tymi elementami.

Brzmi to tak enigmatycznie ..... Ile będzie prościej?Proszę o policzenie na kalkulatorze :P

Panie Mariuszu, akurat dieta ketogenna był opracowana w neurologii 90 lat temu i to wszystko od dawna jest znane i stabelaryzowane.
JW
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Gru 15, 2010 08:40   

Ewa zastanawiam się czy wiedząc obecnie,że zboża szkodza w epilepsji nie możesz przejść od diety ketogennej do niskowęglowodanowej? Czytając o ketogennej często widzę,że jest dodawane o supelementacji. Nawet 20 gram więcej węglwodanów np. z 40 do 60 ma duże znaczenie dla organizmu. Ty ile u Maciusia masz węglwodanów?Jesli liczyłaś podaj.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Gru 15, 2010 08:56   

Ewa tu masz co to jest Ketogenic Diet o książce

3. Co to "The Ketogenic Diet"?
Książka napisana przez Lyle'a McDdonalda - "The Ketogenic Diet - A Complete Guide for the Dieter and Practitioner"
"The Ketogenic Diet" to źródło informacji dla każdego zainteresowanego dietami niskowęglowodanowymi(tj. Atkins Diet, Protein Power, Bodyopus, Anabolic Diet).
Książka patrzy pod kątem fizjologicznym na te diety, napisane są potencjalne negatywne efekty takich diet, zalecenia jak zoptymalizować taką dietę pod daną osobę.
Dwie zmodyfikowane diety ketogeniczne(zawierające opcję "ładowania węglowodanów" w celu utrzymania osiągnięć treningowych ) są również przedyskutowane szczegółowo i ze wskazówkami.
Ćwiczenia fizyczne stanowiące nieodłączny element diet ketoenicznych są również przedyskutowane bardzo szczegółowo wraz z wejściem w fizjologiczne problemy oraz wpływ
poszczególnych ćwiczeń na spalanie tkanki tłuszczowej, przykładowe programy treningowe.
Wiele informacji o fizjologii, żywieniu, ćwiczeniach jest wytłumaczonych w taki sposób, że technicznie nieobeznany szary człowiek będzie w stanie zrozumieć o co chodzi.

http://www.sfd.pl/Diety_K...AQ-t249966.html
____

szczerze mówiąc o kulturystyce wiem niewiele i nie czytałam do tej pory o takim zastosowaniu diety keto by robić z niej przeplatanki jak w tym linku.

____

Ewa nie pamiętam czy kiedyś to podawałam ale to jest przydatny tekst dla ciebie

http://olalesniewska.w.interia.pl/keto/keto.doc

cyt:

Tabela 1. Zakres zawartości ciał ketonowych w diecie ketogennej.
Rodzaj ciał ketonowych Zakres zawartości
Acetooctan 0,5-2,0 mM
β-hydroksymaślan 2,0-7,0 mM
Aceton 0,3 mM
Acetylokarnityna około 10 μM

Dlaczego i po co organizmowi potrzeba RÓŻNYCH ciał ketonowych?

Tak dodatkowo Wg mnie należy żałować,że nie wiedzą lekarze o zbożach jak działają w padaczce, na osłonki mielionowe, na naczynia krwionośne itp.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 15, 2010 09:41   

sylwiazłodzi napisał/a:
Acetylokarnityna

Ale to chyba nie jest ciało ketonowe.
To acetylowana forma l-karnityny
http://en.wikipedia.org/wiki/Acetylcarnitine
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Gru 15, 2010 09:41, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Gru 15, 2010 10:42   

w polskiej też jest o grupie związków, nigdy na to nie zwróciłam uwagi !

zawsze piszecie ogólnie ciała ketonowe

http://pl.wikipedia.org/wiki/Cia%C5%82a_ketonowe

Należą do nich:

aceton (powstaje w wyniku spontanicznej dekarboksylacji acetooctanu)
kwas acetylooctowy
kwas β-hydroksymasłowy
U człowieka głównym miejscem produkcji i wydzielania do krwi ciał ketonowych jest wątroba. Zwykle skład procentowy wynosi:

75-80% kwasu beta-hydroksymasłowego
20-25% kwasu acetylooctowego
poniżej 2% acetonu

____

oczywście zawsze jak szukam czegoś innego to cos ważniejszego znajduję

tu kilka stron z forum sfd o ciałach ketonowych

ale jest mi.n. notka z 2006!!!

o wpływie antydepresyjnym diety ketogenicznej

ale muszę to wrzucić w google i na spokojnie przeczytać.

http://www.sfd.pl/Cia%C5%...u_-t265594.html

cyt:

Adaptacja metabolizmu do długotrwałego głodowania/diety ketogennej polega na minimalizacji rozkładu białek. Główne zadanie w tym okresie to zaspokoić potrzeby mózgu i innych tkanek(erytrocytów, rdzenia nerek, jąder) bezwzględnie zależnych od substratu jakim jest glukoza. Niestety w tych warunkach nie ma dostatku prekursorów glukozy. Nasz organizm robi co może by dostarczyć dla mózgu odpowiednią ilość glukozy i przy tym nie rozłożyć zbyt dużej ilości białek

zastanawiam się ile w tym czyimś zdaniu jest naukowości, czy to oznacza,że możemy przy takiej samej diecie ketogennej obniżyć trochę-ile? białka i dodać tłuszczu ile? i przestanie dieta wywoływać w organizmie efekt ketogenny?

W tym opisie z forum tez jest o cyklu Krebsa. Za słabo się czuję w Biochemii, ale zawsze pamiętam zdanie z książki dr.Witoszek, że w cyklu Krebsa rozkładają się wszystkie trzy i Białko i tłuszcze i węgle i zawsze mam w głowie pytanie :Czy to oznacza,że jeden rodzaj białka na dobę i tłuszcz i węgle trawią się w Krebsie inaczej / z mniejszą szkodą dla organizmu niż 2 lub więcej rodzajów białka na dobę? Chodzi mi o to czy jedząc 1 rodzaj białka na dobę na ketogenicznej diecie można dojśc do stanu gdy dieta nie będzie wywoływać efektu keto? Czyli w teorii - zero carb lub mało carb nie da skutków ubocznych? Czy to było w Rosji w tym artykule podane w innym wątku że dziennikarz Hugo Bader mówił o jedzeniu Rosjan i tam były głównie ryby i mało węgli jako pozywienie?

Cały czas się mówi o szkodliwości diety ketogenicznej i cały czas zapominamy,że iles lat człowiek zył dzięki polowaniu zwierząt a biochemicznie raczej to był jeden rodzaj mięsa czyli dziczyzna? Dobrze czy źle określam bo nie wiem rzadziej było upolowanie królika a częściej dzika więc to mięso innego rodzaju? czy w przypadku mięs zwierząt dzikich przez to ,że odżywiaja sie naturalnie każde mięso ma podobne właściwości , jest podobnego składu ? bo nie magazynuje chemii, antybiotyków i sztuczności?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Gru 15, 2010 15:42   

im wiecej tłuszczu a mniej białka i wegli tym wiecej ketonów...
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Gru 15, 2010 21:51   

a jakie te owoce dawałaś mu codziennie? bo Ja przez długi czas dawałam Bartkowi np. banany codziennie aż mnie olśniło,że to ,że banana jest dobry nie oznacza,że mam dawać codziennie. Efekt Bartek zaczął się lepiej koncentrować.

Ale Ja wiem po sobie,że gdy jadałam za dużo białka a mało węgli to wchodziła mi ochota na słodycze lub własnie owoce: jabłka mi wtedy zaczynały smakować, mandarynki itp. . A jeśli Macius nie jada warzyw to może podawaj mu codziennie sok z warzyw bo o tym pisałaś. Lepsza wersja sok z warzyw zamiast z owoców. A może coś w stylu raz na jakiś czas, miksujesz banana albo pół banana dodajesz np. trochę lodu, możesz też wszystko razem rozdrobnić i dodać np. nawet łyżeczkę do dekoracji śmietany 36% albo bez śmietany migdały czy orzechy do posypania i robisz taki deser.

a zupa gdyby była kolorowa ze zmiksowaną marchewką czy brokułami zielona, posypana np. płatkami migdałów, zjadłby? Warzywa możesz dawać pod różna postacią.

A coś w stylu ciasta marchwiowego, kiedys zastanawiałm się nad tym przepisem ale mąkę nie wiedziałam czym zastapić a może wyszłoby gdyby dodać maki gryczanej albo kasztanowej? Muszę pomyśleć nad tym przepisem bo jest mąka zwykła w przepisie ale teraz jak już znam różne inne rodzaje mąk to np. z maką gryczana wyszłoby też słodkie

Polewa:

* 400 g cukru pudru (można mniej)
* 100 g kremowego serka, np. Philadelphia
* 50 g masła
zamiast takiej polewy można by zrobić inną polewę
Ciasto:

* 2 jaja NA PEWNO WIĘCEJ JAJEK
* 200 g brązowego cukru BEZ CUKRU
* 150 ml oleju roślinnego OLIWA ZAMIAST OLEJU
* 200 g drobno startej marchewki
* 50 g posiekanych orzechów włoskich
* 75 g drobno pokrojonego ananasa (świeżego lub z puszki) ANANAS NIE Z PUSZKI BO JEST NASĄCZONY CUKREM
* 50 g wiórków kokosowych
* 200 g mąki MOŻE MAKA GRYCZANA?
* po 1 łyżeczce: cynamonu, sody, soli BEZ SODY, WIĘCEJ CYNAMONU ALBO KAKAO?
* 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia BEZ PROSZKU DO PIECZENIA

Wykonanie:

Polewa: Mikserem ucieram serek wraz z masłem. Dodaję cukier puder, w 3 częściach, cały czas ucierając pomiędzy kolejnymi partiami. Wstawiam do lodówki, aby polewa lekko stężała.
TAK SIĘ ZASTANAWIAM, ŻE SEREK MÓGŁBY BYĆ BO SERKI MAJĄ JAK NA PRODUKTY MLECZNE DUŻO TŁUSZCZU -PONAD 20% DO TEGO MASŁO? NIE BARDZO UMIEM MODYFIKOWAĆ, POMYŚLĘ I MOŻE Z MAMĄ WYPRÓBUJĘ COŚ PRZEROBIĆ BO ONA PIECZE DOBRE CIASTA.

Ciasto:

* Ubijam jajka do podwojenia objętości. Dodaję cukier i dalej ubijam aż masa będzie gładka i puszysta. Wciąż ubijając na wysokich obrotach, dolewam ciągłym, cieniutkim strumieniem olej.
* Do powstałej masy dodaję marchewkę, ananasa, orzechy, wiórki kokosowe i delikatnie mieszam.
* Dodaję przesianą mąkę, cynamon, sodę, proszek do pieczenia i sól, delikatnie łączę wszystkie składniki. Przekładam do małej formy 21 x 21 cm, wyłożonej papierem do pieczenia.
* Piekę przez 1 godzinę, w piekarniku nagrzanym do 150 stopni.
* Wystudzone ciasto przekrawam poziomo na 2 części. Spód smaruję 1/3 ilości polewy. Przykrywam górą ciasta i smaruję resztą polewy. Wstawiam do lodówki.

nie wiem jaki będzie smak ciasta bez polewy, może byłoby ok a np. posypane odrobiną cukru pudru mogłoby być smaczne, ile tego cukru pudru by wyszło 1-2 łyżeczki?

http://www.kwestiasmaku.c...we/przepis.html

Kiedyś nie było tyle przepisów a teraz mnóstwo jest z dodatkiem kasztanów czy mąki kasztanowej na słodko:

http://www.marron.pl/prze...wa-bezglutenowe

Aha bo Ja mąki kasztanowej używałam już jako panierki do mięs i ryb, wychodziła słodka choć inna w smaku niż z maki gryczanej.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Śro Gru 15, 2010 21:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Gru 15, 2010 21:51   

Mama Maciusia napisał/a:
W pierwszym półroczu diety w pewnym momencie pojawiły się niepokojące objawy (obok zdecydowanej wielokierunkowej poprawy zdrowia), typu kilkumiesieczne jąkanie, moczenie się, czasami katar.

Przecież te objawy nie mają absolutnie NIC wspólnego z żywieniem/dietą!!! :faint:
Jakiś czas temu sama pisałaś o zupełnie innej przyczynie jąkania się i moczenia się. I nagle okazuje się, że to jednak... od diety? :shock:

Mama Maciusia napisał/a:
Poza tym cięzko odmówić dziecku kotlecika, na którego widok cieknie mu ślinka, jesli w danym dniu jadł juz jajka i orzechy, a tak stało się dzisiaj...

Ale DLACZEGO odmawiasz dziecku zjedzenia mięska, którego wyraźnie pragnie? Dla jakiej chorej zasady?

:faint:
Marishka

P.S. Ja "wysiadam" z tego wątku. Szkoda czasu. Żarcie über alles 8/
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Gru 15, 2010 22:18   

Ewa pamiętałam, że już coś z niej piekłam i przepis swój znalazłam:

ciastka kasztanowe

200 gram mąki kasztanowej
5łyżek oliwy z pestek winogron z 1 tłoczenia itrochę więcej wyrabijąc ciasto już na oko
woda około pół szklanki też wyrabiając ciasto na oko dolewałam
rodzynki i mgdały (część ze skórką , część migdałów obrana ze skórki)
bez rozmarynu-liści bo ich nie mam.

Mąkę wsypałam do garnuszka dodałam sól, oliwę nie całą, wodę i zaczłęam mieszać drewnianą łyżką. Do ciasta dodawałam stopniowo wody i oliwy aż zrobiła się masa coś na kształt pasty. Nie miałam takiej niskiej foremki jak w przepisie ale polałam oliwą blachę szklana z piekarnika , wyłożyłam na nia ciasto posypałam rodzynkami i migdałami, skropiłam jeszcze oliwą i włożyłam do nagrzanego piekarnika na 170 stopni i piekłam około 20 minut. W przepisie jest,że aż ciasto zrobi sie brązowe i zacznie pękać skórka. Trochę o moment za długo się piekło i na krawędziach było lekko przypalone ciasto i w smaku. Ale cała reszta to faktycznie chrupiąca wierzchnia warstwa i ciasto miękkie w środku. Wystarczająco dla mnie słodkie.

a źródło gdzie to zamieszczałam to forum Kwaśniewskiego i pewien temat o ciastkach, który już Ci kiedyś Ewa wysyłałam

BTW dla mąki kasztanowej :
B 3,4
T 1,9
W 49,6
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Czw Gru 16, 2010 23:27   

M i T napisał/a:
...Przecież te objawy nie mają absolutnie NIC wspólnego z żywieniem/dietą!!! :faint:
Jakiś czas temu sama pisałaś o zupełnie innej przyczynie jąkania się i moczenia się. I nagle okazuje się, że to jednak... od diety? :shock: ...

Moim zdaniem taka "wiara" przynosi poczucie psychicznego komfortu,
dla tego, ktory taka "wiare" praktykuje. 8-)

Pozytecznym niezwykle krokiem, bedzie natomiest odpowiedz na pytanie
czy praktykowanie takiej "wiary" bedzie pozyteczne dla mamy i dziecka? 8-)

Czy moze skutki "praktykowania" zabobonow "pomagajac" np. mamie
szkodza jednak dziecku w jakims aspekcie jego zycia? 8-)
.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 16, 2010 23:31   

Ewa a gdybyś kiedy dajesz mu owoce dawała mu je co 2 dzień by organizm jednego dnia odpoczął od cukrów owocowoych a podawała mu wtedy sok z warzyw jaki pije. miałabyś jeden dzień owoce banany , drugi warzywa marchewka, trzeci dzień owoce gruszki , 4 dzień warzywa buraki?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pią Gru 17, 2010 00:05   

Molka napisał/a:
im wiecej tłuszczu a mniej białka i wegli tym wiecej ketonów...

Czyli lepiej, czy gorzej? 8-)

W koncu jesli wiekszy poziom ketonow ma miec dobroczynny wplyw
na "znikanie" objawow autyzmu to moze lepiej? 8-)
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 09:21   

Jeszcze się nie wypowiadałem w tym temacie , chociaż może, ale chciałem bardzo serdecznie pogratulować mamom wypowiadającym się w tym temacie i osiągającym tak ogromne sukcesy w tym co robią Sylwi itd.

Chciałem im także podziękować za to co robią czyli opisują to wszystko myślę że jeszcze wiele osób podziękuje im także.

Jako technolog żywności powiem wam tylko tyle starajcie się jaknajmniej kupować produktów gotowych a nie kupujcie wcale mieszanek, których skład jest często przeinaczony zafałszowany przekręcony zmieniony.

Osobiście radził bym i zachęcam do włączenia do diety ziół wszelakich bowiem w żadnym pokarmie nie znajdziecie tego co jest w ziołach zachęcam - nie bagatelizujcie natury
http://www.luskiewnik.eu/forum

Unikajcie też produktów typu " leczniczy sok z granatu " z dopiskiem
" wyprodukowany z soku zagęszczonego" śmiech na sali jakie może mieć właściwości sok
w którym wszystko co żyło i było aktywnie biologicznie zabiła wyparka

Jak zawsze zachęcam do diety surowej
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 09:30   

Kilka lat temu opracowałem publikacje i wygłosiłem wykłady dla lekarzy hospicjów dziecięcych na temat diety ketogennej. Później fragmenty drukowałem w Poradniku.

Moim zdaniem istotą diety ketogennej jest to, że powinna występować jak najmniejsza ketonuria, jak najmniejsze wydalanie z moczem ciał ketonowych, a najlepiej wcale.
Ciała ketonowe są dobrym paliwem i wydalanie takiej niewykorzystanej energii jest działaniem awaryjnym, gdy organizm nie może działać inaczej.
W chorobach neurologicznych silna ketonemia, czyli wysoki poziom ciał ketonowych we krwi, okazał się korzystny, szczególnie w epilepsji.
Jednym słowem, po osiągnięciu wysokiej ketozy i pozytywnych efektów terapeutycznych należy stopniowo ketonurię zmniejszać do jak najniższego poziomu, tak, żeby nie powróciły objawy chorobowe.
O ile ketonemia we krwi może być wysoka, to ketonuria, jako zbędna utrata energii z moczem, powinna być jak najmniejsza. Należy zatem, gdy tylko możliwe, podwyższać spożycie białek, żeby ograniczyć ketonurię, zwracając baczną uwagę na nietolerancje pokarmowe. Głównymi winowajcami są tutaj przetwory z mleka krowiego oraz zbóż europejskich.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 09:49   

Ketoza jest zbiorczą nazwą określającą, wyższe niż przeciętnie, wytwarzanie ciał ketonowych. Mierzalnym wskaźnikiem ketozy jest ketonemia-poziom ciał ketonowych we krwi oraz ketonuria-stężenie ciał ketonowych w moczu.
W organizmach występują trzy ciała ketonowe: betahydroksymaślan, acetooctan i aceton.
Betahydroksymaślan i acetooctan mogą być bez trudu wzajemnie przekształacane i spalane. Są doskonałym źródłem energii preferowanym przez większość tkanek trzy razy chętniej niż kwasy tłuszczowe i 40 razy chętniej, niż glukoza. Acetooctan ulega spontanicznie przekształceniu w aceton, ten do paznokci. Jest to proces nieodwracalny. Spalanie acetonu in vivo jest trudne.

Ciała ketonowe zwane też związkami ketonowymi powstają z kwasów tłuszczowych przy nadmiarze tych kwasów w krwiobiegu, co następuje przy niskim poziomie insuliny. Jeżeli ketonemia jest zbyt silna, włączają się nerki i usuwają nadmiar ciał ketonowych z moczem, pojawia się ketonuria.
Podobne procesy zachodzą w drugą stronę, przy cukrzycy. Jeżeli poziom cukru we krwi, glikemia, jest zbyt wysoki, nerki zaczynają wydalać glukozę. Jest to również działanie awaryjne, ponieważ następuje niepotrzebna utrata energii z glukozą.
W obu wypadkach nerki działają awaryjnie, żeby utrzymać prawidłowe parametry krwi, wybierając mniejsze zło.
JW
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 10:05   

Mama Maciusia napisał/a:
Dietę, ingerowanie w to, co dziecko je traktuję jako tymczasowy (mam nadzieję) środek leczniczy,

Fatalne rozumowanie. A co potem, gdy już dziecko wyzdrowieje? To zacznie jeść wszystko, co markety oferują? Kruche ciasteczka i czekoladki, bo przecież to jest "normalne" pożywienie większości dzieci. IŻŻ zaleca pięć razy dziennie owoce, mało białka, bardzo mało tłuszczów i dużo węglowodanów.
Nie wróżę Pani sukcesu, skoro jeszcze teraz, po latach doświadczeń i przekonaniu się, jak ważna dla zdrowia jest dieta, traktuje Pani żywienie, jako tymczasowy środek terapeutyczny. Tymczasem właśnie teraz, dopóki Maciuś jest mały, powinna Pani wypracować właściwy dla niego model żywienia i wdrożyć go na całe życie.
JW
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 10:37   

Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tymczasem właśnie teraz, dopóki Maciuś jest mały, powinna Pani wypracować właściwy dla niego model żywienia i wdrożyć go na całe życie.

Prawda.
Im wcześniej zaszczepi się dziecku nawyki sięgania po zdrowe produkty tym lepiej.
Zaoferować możliwie dużą różnorodność tych zdrowych i wtedy dziecko samo będzie sobie wybierać, podług własnych potrzeb, zachcianek.
Żywienie jest na całe życie, a nie tylko na miesiąc, czy rok.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 10:53   

największy błąd jaki można zrobić to kierować i nakazywać
takie dziecko pójdzie potem do szkoły jednej drugiej i będzie wcinać czipsy i batoniki a w domu bedzie udawać że je tylko to co mamusia da
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 11:41   

mysle, ze Ewie chodzi o 'tymczasowe' scisle kontrolowanie diety Macka a potem byloby fajnie jakby sam wybieral 'dobre i wskazane' rzeczy. I cos w tym jest, moim dzieciom np pizza czy chipsy smierdza, nie zjedza ich.
Tez zamowilam sobie te ksiazeczke o autyzmie i diecie, pewne rzeczy sa uniwersalne, jak np szkodliwosc zboz czy nadpobudliwosc po slodyczach, czy tez nadmiar mlecznych, jestem ciekawa tej ksiazki.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 14:35   

Cordoba_2004 napisał/a:
Jeszcze się nie wypowiadałem w tym temacie , chociaż może, ale chciałem bardzo serdecznie pogratulować mamom wypowiadającym się w tym temacie i osiągającym tak ogromne sukcesy w tym co robią Sylwi itd.

Chciałem im także podziękować za to co robią czyli opisują to wszystko myślę że jeszcze wiele osób podziękuje im także.

Jako technolog żywności powiem wam tylko tyle starajcie się jaknajmniej kupować produktów gotowych a nie kupujcie wcale mieszanek, których skład jest często przeinaczony zafałszowany przekręcony zmieniony.

Osobiście radził bym i zachęcam do włączenia do diety ziół wszelakich bowiem w żadnym pokarmie nie znajdziecie tego co jest w ziołach zachęcam - nie bagatelizujcie natury
http://www.luskiewnik.eu/forum

Unikajcie też produktów typu " leczniczy sok z granatu " z dopiskiem
" wyprodukowany z soku zagęszczonego" śmiech na sali jakie może mieć właściwości sok
w którym wszystko co żyło i było aktywnie biologicznie zabiła wyparka

Jak zawsze zachęcam do diety surowej


Cordoba pisałeś na pierwszej stronie tematu
kiedyś wycisnęłam sok z pomarańczy ale Bartkowi nie smakował

musze zapoznać się jak się robi mieszanki soków warzywnych dodając przyprawy czy zioła i dawać Bartkowi na spróbwanie by miały ciekawy smak bez dodawania cukru a np. nie wiem z cynamonem czy imbirem gdyby było za kwaśne. Ale Bartek już je sam mandarynki, sam je obiera bo położyłam je przed świętami nie w lodówce tylko na wadze w kuchni i jedną mandarynkę sobie bierze, sam obiera i zjada.

Soki więc to dobra opcja ale w przypadku Bartka Ja nie muszę wprowadzać już bo mój je warzywa i owoce.

Co do Ewo Maciusia i tego jego nie jedzenia warzyw, kolorowych zup mam pytanie do Ciebie i do wszystkich czy twoja wersja diety z małą ilościa węgli nie zmienia smaku dziecka i odczuwania smaku, zapachu jedzenia i wrażeń słuchowych o czymś kiedyś pisałam. Bo niejedzenie bądź jedzenie róznych kolorow jest znane u np.autystyków ale mam wrażenie, że chodzi o to,że oni czują,że już mają tak "zagmatwane " w organizmie,że wybierają monodietę by unormować się a potem wejść w urozmiacenie by dalej zdrowieć.

Za dużo białka na pewno zmienia wrażliwość na samki i zapach, sama to próbowałam, dostawałam nawet rózne krostki na języku itp.

A mając tak długo mało węgli organizmowi trudno z tego wyjśc i jest błędne koło. To taka skłonność jak w innych uzależnieniach. /uzależnienie,przyzywczajenie - obrona organizmu a jednoczesnie jego przekleństwo związane z mechanizmami jakie nami kierują/
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 14:58   

Swego czasu w chinach podawano dzieciom mleko sojowe bo normalnego brakowało
dzieci tak się przystosowały że gdy podano im normalne mleko krowie to wymiotowały u uznawały za ochydę więc nie próbujcie na siłę uzyskać smak cudowny.

Drogie Mamy Wspaniałe Mamy
w kwestii diety zrobiłyście wszystko lub prawie wszystko zainsteresujcie się czymś takim jeszcze
http://chomikuj.pl/kojak3...eowanie+zdrowia
oczywiście mnóstwo wykonań i odmian tego można znaleźć ale to naprawdę pomaga i wspomaga choć pewnie w pewnym wieku
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 18:02   

Cordoba_2004 napisał/a:
Swego czasu w chinach podawano dzieciom mleko sojowe bo normalnego brakowało
dzieci tak się przystosowały że gdy podano im normalne mleko krowie to wymiotowały u uznawały za ochydę więc nie próbujcie na siłę uzyskać smak cudowny.

Drogie Mamy Wspaniałe Mamy
w kwestii diety zrobiłyście wszystko lub prawie wszystko zainsteresujcie się czymś takim jeszcze
http://chomikuj.pl/kojak3...eowanie+zdrowia
oczywiście mnóstwo wykonań i odmian tego można znaleźć ale to naprawdę pomaga i wspomaga choć pewnie w pewnym wieku


Może w innym sensie trochę, każdy uważam inaczej takie odbiera książki ale Ja czytam od wierszy po ezoterykę i w różne jeszcze inne tematy więc czytałam też "Anatomię Duszy". Polecam Ci jeśli nie czytałeś.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 18:05   

nie ale skoro polecasz to może kiedyś :) poczytam
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 18:06   

chociaż moja dusza jest prosta jak budowa cepa :)
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Gru 17, 2010 19:23   

jak spojrzysz na budowę cepa i zauważysz jak jest zbudowany to zmienisz zdanie:)

w prostocie jest cała złożoność
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 07:24   

Mama Maciusia napisał/a:
Powrót do normalości rozumiem jako wyjście z ograniczeń, jakie (szczególnie na początku diety) musiałam narzucić dziecku.

Właśnie. Ale jak sama wcześniej zauważyłaś, jak dziecko je "standardowo", czyli zboża, słodycze to są to też OGRANICZENIA, bo tylko to ma do wyboru; nieznane mu jest multum wielu smacznych zdrowych nieprzetworzonych rzeczy z fauny i flory :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 11:12   

grizzly napisał/a:
Molka napisał/a:
im wiecej tłuszczu a mniej białka i wegli tym wiecej ketonów...

Czyli lepiej, czy gorzej? 8-)

W koncu jesli wiekszy poziom ketonow ma miec dobroczynny wplyw
na "znikanie" objawow autyzmu to moze lepiej? 8-)

nie wiem czy lepiej, wiem natomiast ze trzeba to kontrolowac by zapewnic odpowiedni ich poziom...
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Sob Gru 18, 2010 11:25   

Molka napisał/a:
...wiem natomiast ze trzeba to kontrolowac...

Zgadzam sie z Toba. 8-)

Kontrola, kontrola i jeszcze raz kontrola! :viva:
.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 18, 2010 11:47   

Molka napisał/a:
nie wiem czy lepiej, wiem natomiast ze trzeba to kontrolowac by zapewnic odpowiedni ich poziom...

Nadmiar łatwo widać jak pasek czerwienieje. :D
Dobrze jest jak jest jasny i wszystko sobie pięknie pływa we krwi :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 10:59   

Mama Maciusia napisał/a:
To przykre, że Pan atakuje. Tak odbieram niektóre Pana posty.

Przepraszam, jeżeli tak to zabrzmiało.
Na co dzień mam do czynienia z rodzicami i dorosłymi osobami, które doraźnie chcą siebie albo dzieci odchudzić, bo za kilka miesięcy mają komunię, ślub, wyjazd na plaże itd. Gdy już krytyczny termin minie, wracają do swoich nałogów żywieniowych i przekonania, że im to już nic nie pomoże.
Pozdrawiam serdecznie
JW
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 21:05   

Ewo, to jest właśnie doskonałe wyczucie natury. :)
Tak przecież robili Innuici - przez kilka tygodni potrafili jeść praktycznie to samo, żeby potem przejść na coś innego. Nie był to jednak ich wolny wybór - po prostu dostosowywali się do tego, coby wokół nich.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 22:21   

Ewa a wklej tu jadlospis Macka. Te kluseczki to robisz z maki i zoltka i wody?

U mnie wszystko stoi na glowie od jakichs 3 tygodni, czyli od ostatniej anginy przywleczonej przez synka. Wszystko czyli caly rozklad dnia, poprzestawiane drzemki itp. Do szla jeszcze jedna ciekawa sprawa - mianowicie karmie piersia cala trojke :-) tzn starszy synek pije moje mleczko sciagniete, w kubeczku, coreczka z piersi no a maly to wiadomo. Jak sobie policzylam to maly wypija 6-8xdz ok 150ml, coreczka 3xdz ok 180ml i synek pelen kubek z miodkiem. Wiec niezla produkcja i pewnie tez od tego tak schudlam, bo jadlam tyle samo a powinnam duzo wiecej. Czasem karmie rownoczesnie maluszka i coreczke - czuje sie wtedy jak wilczyca od Romulusa i Remusa :-D Supersprawa, superkontakt, malo tego, odkad synek nie chodzi do przedszkola zniknelo jakanie, cala trojka bardzo sie zzyla.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 22:38   

Neska napisał/a:
Supersprawa

Jaśnie Pani,
tylko zapomniałaś o sobie!
Przecież się możesz odwapnić dziewczyno i stracić zęby od korzeni :shock:
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 22:53   

juz to nadrabiam, jem znacznie wiecej, po prostu podczas tej ostatniej infekcji nie mialam apetytu. ale nie pamietam kiedy ostatnio wazylam 49kg chyba gdzies tam w podstawowce :-D
czytalam, ze karmienie piersia zapobiega osteoporozie, ze generalnie jestesmy predystynowanie do lepszego funkcjonowania na okresowych niedoborach niz nadmiarach, i ze taka sytuacja sprzyja pozniej lepszemu wylapywaniu i przyswajaniu mikro i makroelementow.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Gru 19, 2010 23:15   

Ewa Mama Maciusia jak chcesz to możesz wkleić tutaj i twój jadłospis i moją odpowiedź.

Ja doskonale rozumiem, że jak dziecko je to samo przez tydzień to nie musi być źle. Ponieważ napisałaś mi jadłospis Maciusia to Ci tylko napisałam też o tym, że wybory dzieci mogą być różne a czasem Ty możesz te wybory ustawiać proponując mu coś bo my dorośli też czasami mamy na coś ochotę i nie bardzo wiemy na co a czasami będzie chodziło za nami ćwierć grejfpretua jak kiedyś dr.Witoszek napisała opisując swój eksperyment chyba z alveo. Ja przerobiłam różne wersje jedzenia Bartka, jedne sama mu podpowiadałam, inne sam wybierał. Musiałbyśmy tak opisać z kilka tygodni by się dogadać we wszystkim co można, jakie dziecko wykombinuje sobie smaki. Pisałaś, na forum, że je mało różnorodnie więc odpisałam Ci ,że można jeść to samo np. cały dzień np. jednego dnia marchewka do syta, innego dnia owoce a jeszcze 3 dnia np. ziemniaki po to by dziecko miało róznorodność. Ja już kiedyś o tym pisałam: to My - nasz sposób myślenia jest taki, że jednego dnia to musi być ryba, mięso i jeszcze jajka i 5 rodzajów warzyw i owoców. A to nie musi być tak.

Bo dla organizmu róznorodnością może być to, że jednego dnia zjemy mięso i marchewkę , drugiego jajka i paprykę, trzeciego dnia kaczkę i buraczki a czwartego dnia np. same mleczne , a piątego same węglowodany np. pomidory na ciepło, na zimno itp. albo inne warzywa.

Jedzenie oby nam nie szkodziło można sobie wymyśleć w tylu wersjach ,że wcale nie uważam, że jedzenie np. 40 produktów jeśli alergiczne dziecko tylko tyle może jeść to jakaś tragedia jak inne mamy piszą. Ich błąd polega na tym, że zostaje w ich dietach albo cos ze zbóż, albo codziennie coś z mlecznych albo jest za mało tłuszczu. i jeszcze kilka innych opcji w zależności od potraw i częstości jedzenia itp. zależne


Tyle, Ewa.

Jak chcesz pisz dalej tutaj, będziemy kolejnym pokazywać jak można kombinować i jak trzeba nauczyć się jako rodzic po prostu inaczej patrzeć na to jak można się odżywiać. Bo nie wystarczy czasem coś zjeść jak swoje dziecko jak piszą niektórzy rodzice, trzeba by czasem pojeść razem tak samo jak dziecko dosłownie tylko w ilości dorosłej byśmy my nie byli głodni. Sama tak robiłam co w przypadku swego chorego żołądka wtedy okupowałam np. bólami brzucha gdy zjadałam surową marchewkę czy ogórka na początku. Albo gdy zjadałam tak samo co syn potrawy z białkiem za dużo i miałam tak samo jak syn ropę w oczach albo tarłam oczy a syn je mrużył bo efektem jedzenia były u mnie plamki przed oczami i pogorszenie widzenia. dla rodziców to trochę s-f, trudno im to przeczytać a co dopiero zrozumieć.

A jeśli chodzi o dzieci to Ja doskonale rozumiem rodziców,że szukają lekarza czy dietetyka bo sama taką decyzję podjęłam ,że Bartek wejdzie w tę dietę jeśli będę mogła się konsultować z lekarzem.

Ale ponieważ póki co w Polsce nawet lekarze leczący autystów znający i słyszący o diecie niskowęglowodanowej tylko słuchają rodziców ale sami nie chcą tak leczyć będę nadal pisać o tym, że rodzice mogą sami modyfikować dietę jeśli bezmleczna, bezglutenowa i bezcukrowa nie daje efektów bo inaczej dzieci niektóre będą skazane będą na to,że nie będzie postępów w leczeniu, a tego nie chcę Ja jako mama, która obserwowała swojego syna i często myślała: czy to wszystko co robimy i jak inni nam pomagają przyniesie efekty?

A czasem wystarczy podjąc kolejną próbę by metoda była w końcu efektywna.


Nie do uwierzenia ale poproszę za jakiś czas by jedna z mam mi opisała na email i tutaj wkleję jakie zmiany zaszły u autysty gdy wróciła z Kanady gdzie mięso kupowała u Indian na specjalnym rynku, a dość dostępna była tam tapioka i jakaś kaszka z niej robiona. Gdy przylecieli do Polski to mi potem mówiła,że w ciągu kilku dni zauważyła różnicę bo dziecko jadło nasze mięso i nie jadło wogóle tapioki bo u nas trudniej dostępna więc mama przeszła na produkty, które były obok niej w sklepach na osiedlu.

Poprawa zachowania, spania itp.

A to tylko zmiana na jedzeniu. Ważne! zjedzenie tapioki codziennie a potem tylko mięska z warzywami to różnica w ilości węglowodanów i o to w dużej części chodzi u autystów. I akurat w tym przypadku nie było dodatkowej terapii bo mama wróciła, załatwiała formalności a dziecko nie mając grupy nie ma co liczyć na pomoc od razu i wejście do fundacji i ćwiczenia.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Wto Gru 21, 2010 07:19   

tak się zastanawiam jakie były by rezultaty gdyby te produkty mączne wyeliminować lub ograniczyć bardziej
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Gru 21, 2010 08:31   

Cordoba_2004 napisał/a:
tak się zastanawiam jakie były by rezultaty gdyby te produkty mączne wyeliminować lub ograniczyć bardziej

No właśnie.
% mało tu widzę różnorakiego mięsa, organów od różnych zdrowych zwierzaków, dzikich i "grass-fed"
Mama Maciusia napisał/a:
Maciuś jest trochę przebiałczony

Jak zostało to zdiagnozowane?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Cordoba_2004 
technolog żywności

Pomógł: 1 raz
Dołączył: 23 Cze 2009
Posty: 660
Skąd: Wiocha po Wielkim Lasem
Wysłany: Wto Gru 21, 2010 08:54   

nawet jeśli przyjąć że poziom mąk jest rzeczywiście najniższy możliwy do zaakceptowania ze względu na sensoryczność pokarmów to może spróbować by można użyć mąki razowej tylko takiej rzeczywiście razowej żeby organizm dostał go trochę mniej.

A tak z ciekawości te soki to same Mamy wyciskają czy kupują ?

A kiełki nie widzę ich tu - nawet jeśli przyjąć że te w sklepie to shit to można samemu kupić i dla urozmaicenia zrobić ciekawą sałatkę z lnianym lub olejem konopnym zawsze to jakieś urozmaicenie szczególnie z kawałkami innych ciekawych owoców np granatu z biedronki bardzo dobry smak i wybitne właściwości
_________________
gg 14 987 97
 
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Wto Gru 21, 2010 23:58   

Doświadczenie wszystkich społeczeństw, żyjących najbardziej nawet naturalnie, pokazuje, że nikt nie jest odporny na badziewne jedzenie i że intuicja zawodzi w starciu z technologią.
Dzieci mają wiele zdrowych reakcji, które dorośli starają się wypaczyć w dobrej wierze. Ale nie do końca jest tak, że dzieci zawsze wybierają to, co jest dla nich najlepsze. Trzeba dziecku pomóc odnaleźć właściwe smaki. Bywa i tak, że najbardziej smakuje coś, co szkodzi. Organizm wytwarza wówczas odpowiednie enzymy do metabolizowania toksyn i na zasadzie nałogu domaga się szkodliwych produktów, żeby je zmetabolizować. Skoro dorośli Indianie nie potrafili się uchronić przed pieczywem białych, to dzieci tym bardziej nie potrafią samodzielnie odkryć, co im szkodzi.
JW
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Gru 22, 2010 00:24   

dzieki za odp dziewczyny, odpisze wiecej za kilka dni jak zlapie oddech, na razie ledwo zipie i nie mam czasu '' nawet :-D
pewnie tez doszla do Was ta ksiazeczk ao autyzmie i diecie? co sadzicie?

Cordoba - sok jest warzywny nawet nie z sokowirowki a z wyciskarki, moje lubia kombinacje - brokul lub szpinak, marchew, ciut selera, ciut rzepki, dla oslody do tego kawalek jablka. Wola wypic szklanke takiego soku niz mielic w paszczy warzywa :-)

dobrejnocy
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 22, 2010 06:01   

Mama Maciusia napisał/a:
A co można zdobyć i w jaki sposób w naszej rzeczywistości?

Zależy gdzie mieszkasz, Ewo, jakie masz środki i jaką determinację w dotarciu do tego, co Ciebie interesuje. :)
Mama Maciusia napisał/a:
W jaki sposób Ty Hannibalu zaopatrujesz się w mięso? Jakie jadasz gatunki?

Jak wiesz ja mieszkam w Wa-wie i tutaj mam w miarę obcykane, co, gdzie, kiedy i od kogo dobrego zakupić.
Jadam najróżniejsze kawałki mięs i podrobów od różnych zwierzaków.
Z dziczyzny jest to sarna, jeleń, dzik i daniel. Najwięcej kupowałem dzika - golonkę, żeberka i boczek. Z daniela mam teraz karczek.
5 kg koniny wczoraj kupiłem - zadnia, mięciusieńka, w pewnych miejscach leciutka poprzerastana tłuszczykiem. W ciągu roku sporo jej zjadam - uwielbiam jej z lekka słodkawy smak.
Jadam też owcę i wtedy już całą, wszystkie części (no może oprócz żeberek, które zostawiam hodowcy), wszystkie organy, głowę.
Kozy też, ale to rzadziej.
Z jałówki też dostaję czasem jakieś kawałki, podroby. Ostatnio np. cała głowa (fota jest na forum ;) ), wątroba, śledziona i nerki + 5 kg tłuszczu.
Podroby jagnięce kupuję osobno w jednym dobrym sklepie, są co tydzień: serca, nereczki z tłuszczem, ozorki, wątroba, jądra; rzadziej śledziona.
Kaczki też jem - w całości, z podrobami, jeno zostawiam kości.
Koguta jadłem, ale on to już raczej bezsmakowy, chudy.
Mama Maciusia napisał/a:
Jeśli chodzi o mieso, MAciuś ma do wyboru:
- kaczkę sąsiadki
- królika zięcia syna sąsiadki ;)
- wołowinę i cielecinę ze sklepu na targu, do którego dojeżdżam ponad 15 km (ich mięso smakuje mi najbardziej w porównaniu do wszystkich innych znanych mi sklepów, rozbierają półtusze na moich oczach)

Rozumiem. Tylko nie widziałem tego w tym ostatnim menu Maciusia, raczej mi się rzuciły na oczy te różne kluseczki tu i tam ;)
Dziczyznę oraz tłuszcz z barana zakupisz tutaj, bez wychodzenia z domu - http://www.znatury.pl/
Sprawdzone miejsce przez tych forumowiczów, którzy tam kupują.
Mama Maciusia napisał/a:
Owoce, warzywa - z targu. W tym przypadku jedynymi wskaźnikami ich jakości jest ich smak, oraz to, jak szybko się psują (tj. jeśli ich nawet bakterie / grzybki nie chcą, to coś jest nie tak).

No to w porządku.
Hannibal napisał/a:
Powinnam była napisać: prawdopodobnie przebiałczony.
W ostatnich tygodniach je bardzo dużo (jak na niego) białka i to w róznych postaciach, stosunkowo mało węglowodanów, których najwyraźniej mu brakuje.

Jadł pewno więcej, gdyż za mało miał węgli.
A dziecko węgle potrzebuje bardzo, oczywiście nie za dużo.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 22, 2010 20:29   

Ewo, do takich warzyw to tylko twin-gear się nadaje.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 22, 2010 21:02   

Mama Maciusia napisał/a:
Jestem pod wrażeniem... Kiedy odkryłeś te wszystkie smaki? Może pochodzisz z rodziny, w której jada się takie mięsa?

Sam to wszystko odkryłem przez ostatnie 3 lata kiedy jestem na rawpaleo.
Niuchałem niuchałem i wyniuchałem to co najlepsze w moim rejonie :-)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Gru 22, 2010 21:08   

Mama Maciusia napisał/a:
??? Jakiś link może (producent, zdjęcie itp)? Proszę :)

Z tym tematem się zapoznaj - http://www.dobradieta.pl/...ic.php?t=15241&
Masz tam linka do sklepu z Green Starem.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Śro Gru 22, 2010 21:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
xvk 

Pomogła: 20 razy
Dołączyła: 31 Sie 2009
Posty: 715
Skąd: Poznań
Wysłany: Śro Gru 22, 2010 21:23   

Inny link do sklepu z wyciskarkami. Omegę polecało mi kilka osób, m.in. przeprowadzających terapię Gersona - opartą na sokach.

http://www.eujuicers.pl/p...-jednoslimakowe
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Gru 22, 2010 22:32   

Mama Maciusia napisał/a:
Cordoba_2004 napisał/a:
tak się zastanawiam jakie były by rezultaty gdyby te produkty mączne wyeliminować lub ograniczyć bardziej


W jakim celu?

Pytanie też do Sylwii: Po co aż tak planowac czy wyznaczac dziecku, co ma jeść na tym etapie diety i poprawy zdrowia? Jeszcze raz podkreślam: to są wybory Maciusia (te wybory najwyraźniej mu służą), a on ma z czego wybierać (wspominałam kiedyś o paskach menu z napisami poszczególnych potraw, on z nich codziennie chętnie korzysta, poza tym widzi, czuje i może spróbować to, co my jemy, a nasze wybory są najczęściej inne niż jego).

W skrócie założenia do diety Maciusia są następujące:
- rotacja mlecznych i zbóż, ewentualnie innych nadużywanych (szkodzących) produktów
- ograniczenie węglowodanów
- kierowanie się intuicją (wyborem) dziecka, w razie choroby - w ramach powyższych ograniczeń, tj. założenie, ze zdrowy organizm nie przeje się węglowodanami i nie będzie potrzebował zbóż i mlecznych codziennie.

Oczywiście to, czy te założenia są dobre pokaże przyszłość.


Ewa po to planować i nadal obserwować bo nawet mąka ziemniaczana codziennie w tych kluseczkach po skumulowaniu się w organizmie w jakichś toksynach i innych szkodliwościach spowodować może taki dzień gdy organizm też zareaguje np. katarem albo osłabieniem albo bolącym gardłem itp. Albo choćby swędzącymi oczami czy wysuszeniem sluzówki nosa. Wiele tego może się zdarzyć.

Wybór dziecka może być dobry ale nasze smaki są różne w zależności od pory roku, dnia itp. Dlatego czasem jak widziałam,że coś jest za często i w końcu zauważałam to sama zmieniałam. Jajka jesli ja dawno nie jem Bartkowi też rzadziej robię. Ja jem więcej słodyczy on automatycznie też albo dochodzi szkoła itp. Dziś Bartek był na wigilii i jak przyszedł to mówił ,że zjadł dwa jakies ciastka i już. Oczywiście jest tak ,że jak dostanie coś słodkiego to zje ale zauważam bo na sobie też już takie eksperymenty robiłam. Jadłam cos słodkiego np. z cukierni i stety dla mojego organizmu, nie jestem w stanie zjeść więcej niż ponad to co mi smakuje. Przychodzi moment, że jest mi za słodko i mnie odrzuca i to jest koniec. Nie tknę tego no chyba,że by mi ktoś zagroził pistoletem. Dlatego wiem, że uczymy się potem lepszych smaków i zjemy mniej czegoś czego nie powinniśmy np. słodyczy ale cos co nam szkodzi a będziemy jeść w małych iloąciach jak takie kluski jestem w stanie jeść dośc długo i niewiele krzywdy sobie zrobię ale to się kumuluje. Po czym to widać np. u mnie. Jestem w stanie po wejściu na złe produkty ileś dni pod rząd np. pić cappucino i nic mi nie będzie albo pojeść jakieś słodycze ale najpierw zmienia się skóra, w moim przypadku z normalnej na suchą, potem włosy bardziej sie przetłuszczają, pojawiają się pierwsze krostki czy wypryski na twarzy, pory się coraz bardziej zatykają.

Oczywiście powrót do diety dobrych produktów odwraca tę sytuację, powtarzałam kilka razy. Powtarzalność organizmu mnie zadziwia za każdym razem. Było przyjemnie ale nudzi mnie taka przyjemność, poza tym o czym miałam się przekonac, poznać i nauczyć obserwować , wiele się nauczyłam i już mi się znudziło wchodzić znów np. w słodycze szczególnie jesli są w nich zboża bo i ścięgna gorzej funkcjonuja przy moim MPD ale i głowa, staję się bardziej pesymistyczna, szybciej mnie zniechęcaja moje mysli do róznych działań itp. Jakkolwiek to brzmi ja już wiem, że o tym będe pisać cokolwiek sobie pomyślicie.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Gru 25, 2010 20:28   

Wiem, że to niezwiązane wg niektórych będzie z tematem autyzmu ale oglądałam dzisiaj niestety tylko fragment filmu o szczepionkach na History. Było tam o polio, jak pracowano nad szczepionką, jak badano ją na odkrywcach ale i na dzieciach. Ale zajrzałam do tematu polio w internecie z innego powodu , w dokumencie podano, że dzieci z USA chyba z lat 60? szczepione na polio miały objaw drętwienia tej ręki, która była szczepiona. Ale ja myślałam o czym innym , skoro polio ze szczepionki może wywołać drętwienie ręki to dlaczego jedne wcześniaki dorastaja i są zdrowe a inne tak jak Ja chorują na różne choroby. W moim przypadku tyle lat temu dopiero gdy zaczęłam chodzić w chodziku zaczęło być widać, że coś jest nie tak bo stawiając nogi w chodziku przykurczałam je i trzęsły mi się a dodatkowo miałam za krótkie ścięgna Achillesa, które potem operacyjnie wydłużano. Ale niestety wtedy nie znano tak się na MPD by obserwacjami stwierdzić i badaniami jak pracują mięsnie bo teraz stwierdza się to wcześniej. W każdym razie w moim przypadku ciekawe jest to, ,że w 1978 roku w zimę stulecia zachorowałam tak bardzo, że miałam 40 stopni gorączki i potem podawano mi dożylnie antybiotyki. Mialam wtedy ponad 12 miesięcy a dopiero w kolejnym roku zaczęłam chodzić i odkryto MPD. Artykuł, który znalazłam o polio mówi m.in. o badaniach nad mózgiem i mikrouszkodzeniach, które wykrywa się nowa metodą obrazowania DTI i o podejrzeniach jakie nawet zwykłe przeziębienie może poczynić w zmianach neurologicznych. Niestety i dla mnie i dla innych jak się stwierdza chorobę, przeziębienie itp. nie bada się wirusa, bakterii itp co wywołuje chorobę, leczy się w wiekszości po objawach. Czy zmiany neurologiczne i tkanki mozgowej wpływają na pracę mięśni albo inaczej- wpływają na pracę mózgu, który zawiaduje wydzielaniem hormonów, związków, pracę wątroby i innych narządów. Czy podanie szczepionek i ich szkodliwość może być na poziomie wcale nie toksycznych związków, rtęci itp. ale nadal na poziomie głównej zawartości szczepionki czyli bakterii czy wirusa, który ma udopornić na chorobę, przeciwko, której szczepimy?
Sorry za język ale nie będąc lekarzem może źle określam coś ale to działanie pierwszych niedoskonałych szczepionek na polio mnie zaciekawiło. Mniej silne szczepy polio odpowiednio spreparowane, jednak mogą odżyc, czy jak to się tam nazywa i wywołać np. drętwienie ręki.

W Polsce pewnie jeszcze nie ma obrazowania DTI, nie wiem ? jak pisze w tym artykule ale jest dla mnie przykre,że czasem komuś się nie pomoże bo ocenia się, że obraz jest niedoskonały a nie,że to może być zmiana w mózgu na tyle istotna,że może być przyczyną choroby.

http://postpolio.ofoonr.lublin.pl/umysl.htm

źródło: http://www.newmobility.co...rain%20brownout

PPS a zmęczenie psychiczne (znużenie)

autor: Richard Louis Bruno

październik 2008

Znużenie i "przyćmienie umysłu" – trudności ze skupieniem uwagi i znalezieniem słów, związane ze znużeniem – to najczęściej zgłaszane, najbardziej powodujące niepełnosprawność i – niestety – najmniej wiarygodne ze wszystkich następstw polio. Największym problemem jest brak testów medycznych sprawdzających, że jesteś znużony. Badania nad mózgiem osób po polio, które rozpoczęliśmy w 1993 roku, udokumentowały uszkodzenia dokonane w trakcie pierwotnej infekcji wirusem polio, które uniemożliwiają pacjentom pełne aktywowanie mózgu, powodując przez to znużenie i przyćmienie umysłu. Trzy doniesienia naukowe potwierdziły ostatnio to odkrycie.

Podsumowanie pierwszego artykułu zaczyna się od zdania, które ogrzewa moje serce: "Jakkolwiek osoby z zespołem post-polio nie mają osłabionych funkcji umysłowych gdy są dobrze wypoczęte, to ich umysłowe funkcjonowanie pogarsza się w znaczący sposób nawet przy umiarkowanym znużeniu". Badacze z amerykańskiego Uniwersytetu Nauk Zdrowotnych Służb Mundurowych poprosili 65-letnie osoby, które przebyły polio, o wypełnienie komputerowych neuropsychologicznych testów uwagi, myślenia i pamięci – raz, a potem ponownie po godzinie. Tak zwany "efekt praktyki" z reguły powoduje poprawienie wyniku, gdy ktoś wykonuje testy neuropsychologiczne po raz drugi. Jednakże ponad 40% osób po polio miało spadek wydajności przy drugim wykonaniu siedmiu na osiem testów komputerowych, a 50% wykonało gorzej co najmniej trzy testy. Badani nie zrobili za drugim razem większej ilości błędów; oni byli po prostu o wiele wolniejsi w wykonywaniu testów na skutek wyczerpania wykonaniem pierwszej serii. Wolniejsze wykonywanie testów neuropsychologicznych pokrywa się dokładnie z wynikami naszych badań. Osoby, które przebyły polio zgłaszające znaczne codzienne znużenie potrzebowały od 23 do 67 procent więcej czasu na wypełnienie zadań wymagających uwagi, niż osoby po polio z żadnym lub łagodnym znużeniem.

Dlaczego nasze badania neuropsychologiczne i te nowe doniesienia uważają "przyćmienie umysłu" za powiązane ze znużeniem u osób, które przebyły polio? W naszych badaniach używaliśmy obrazowania metodą rezonansu magnetycznego, aby zajrzeć do mózgu osób po polio. Znaleźliśmy małe, pojedyncze lub mnogie, "białe plamki" (technicznie zwane hiperintensywnym sygnałem) w układzie aktywującym mózg u 55% osób po polio zgłaszających codzienne umiarkowane lub znaczne znużenie, a brak plamek u osób z łagodnym lub żadnym znużeniem. Im więcej było białych plamek, tym poważniejsze było znużenie badanych osób po polio, problemy z pamięcią, jasnym myśleniem, czuwaniem, błądzeniem myślami, uwagą i koncentracją.

Ostatnio badacze z Duke University opublikowali wyniki oparte zarówno na zwykłym obrazowaniu metodą rezonansu magnetycznego (MRI) jak i na nowej, bardziej czułej technice obrazowania zwanej DTI, użytych w celu przyjrzenia się białym plamkom w mózgach osób 60-letnich i starszych, bez polio ani z żadną chorobą neurologiczną. Badania wykazały, że białe plamki widoczne na obrazie MRI mogą być wierzchołkiem góry lodowej, gdyż badanie DTI odkryło, że zniszczenia w mózgu pod białymi plamkami były większe niż same plamki. Co więcej, badacze stwierdzają, że osoby z białymi plamkami w jednej części mózgu, mogą mieć niewidoczne uszkodzenia w obszarach mózgu, gdzie jeszcze plamki nie stały się widoczne na zwykłym obrazie MRI oraz, że te uszkodzenia mogą uniemożliwiać wzajemną komunikację mózgowych neuronów. To mogłoby tłumaczyć, dlaczego 45% osób, które przebyły polio, ze znacznym znużeniem, nie ma plamek widocznych na obrazie zwykłego rezonansu magnetycznego. Gdy dochodzi do zobrazowania metodą rezonansu magnetycznego zniszczeń w układzie aktywacyjnym mózgu osób, które przebyły polio, pozornie małe plamki wiele znaczą.

A więc, jest to właściwie fizyczny dowód na to, że uszkodzenia poczynione przez wirusa polio mają związek z zaciemnieniem mózgu u znużonych osób, które przebyły tę chorobę. Ale posłuchajcie tego: badacze z Kliniki Mayo pracowali nad wirusem z tej samej rodziny co wirus polio – wirusem powodującym zwykłe przeziębienie. Niektóre myszy zainfekowali tym wirusem, a inne nie. U obu grup testowano pamięć w labiryncie. Myszy zainfekowane wirusem robiły więcej błędów i nie mogły dojść do tego, którędy się poruszać. Brzmi znajomo? Myszy, które robiły więcej błędów miały większe uszkodzenie mózgu. Z badań wywnioskowano, że nawet wirus przeziębienia może spowodować "jakiegoś stopnia neurologiczny deficyt" u ludzi.

Jeśli przeziębienie może spowodować uszkodzenie mózgu, to dlaczego tak wielu lekarzy ciągle twierdzi, że wirus polio – znany zabójca mózgowych neuronów – nie mógłby w żadnym razie powodować u osób po polio przyćmienia umysłu i znużenia? Już czas, aby lekarze zaczęli czytać czasopisma medyczne i zaczęli dostrzegać plamki.




Dr Richard Bruno jest przewodniczącym International Post-Polio Task Force oraz dyrektorem Instytutu Post-Polio i Międzynarodowego Centrum Edukacji o Post-Polio w Englewood Hospital and Medical Center, New Jersey, USA; e-mail postpolioinfo@aol.com.


____

jeszcze o stresie i jak wpływa na ,mózg , w artykule o polio

http://postpolio.ofoonr.lublin.pl/stres_A.html

"Wykazano, ze stres przyspiesza powstanie znużenia mięśni i skraca długość ich życia. Wykazano także, że stres zwiększa związane z wiekiem zmniejszanie się ilości końcowych odgałęzień aksonów, które unerwiają mięśnie tylnych kończyn i przepony. "

(...)

w MPD też potwierdzam, że stres wywołuje odpowiedź w innej pracy mięśni.

i inny cytat

"Ponadto wykazano, że spowodowane przez stres nadmierne wydzielanie kortykosterydów przyspiesza związaną z wiekiem utratę neuronów hipokampu. Uważa się, że efekt ten jest skutkiem wywołanego przez kortykosterydy zahamowania neuronowej absorpcji glukozy oraz upośledzenia neuronowego metabolizmu energetycznego w tych "metabolicznie bezbronnych" neuronach. To sugeruje, że uszkodzone przez polio i znacznie rozrośnięte komórki rogu przedniego także są bezbronne metabolicznie oraz, że osłabienie mięśni w PPS może występować gdy te neurony przestają funkcjonować i nawet giną, bo "nie mogą nadążyć za metabolicznym zapotrzebowaniem na unerwienie ich włókien mięśniowych". Należałoby przeprowadzić badania, aby udokumentować związek pomiędzy fizjologicznymi skutkami stresu i patofizjologią PPS."


jak czytam takie opisy choć niewiele z nich wynoszę o pracy neuronów i glukozie to rozumiem już dlaczego z jednej strony ważna jest dieta przez długi czas a z drugiej nie można oczekiwać cudów w krótkim czasie i wierzyć w obietnice,że jakieś wyrównanie niedoborów witamin czy minerałów zawsze pomoże.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Gru 25, 2010 21:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Gru 30, 2010 19:44   

Ewa mama Maciusia-wklejam to tylko dlatego, że z takich filmów czegoś można się dowiedzieć choć dla mnie mówienie,że ta metoda jest najlepsza to przegięcie

http://www.youtube.com/wa...2264571&kw=ADHD

swoją drogą to Ja głosuję za dietą jaką tu opisujemy z Ewą , która zmienia zapis fal mózgowych :)

Dodam, w filmie w 1 min 49 sekundzie opisuje się jakie sa fale mózgowe u dzieci a ADHD i ADD. Skoro nie boją się stwierdzić, że metodą najefektywniejszą i naturalną ! jest własnie metoda biofedback. Pytanie najwazniejsze bo pada takie stwierdzenie w filmie , że jest możliwa zmiana czyli poprawa- czy do zmian przyczynia się terapia czy jeszcze samo dziecko może wpływać na zmianę?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Czw Gru 30, 2010 19:51, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Sty 01, 2011 17:46   

no i to całkiem nieżle zarabiają , sprawdzałam cenniki tej firmy, ponieważ wiedzą,że mało kogo na to stać to nawet maja w ofercie kredyt.


Trochę w temacie choroby mojej mamy, która po 4 latach z Łuszczycowego Zapalenia stawów dostała diagnozę Łuszczyca jak to bywa bez pytań ze strony szpitala dlaczego?
Wklejam bo ta powtarzalność : dieta a Łuszczyca i w autyzmie u dr. Grega Ellisa na diecie niskowęglowodanowej i to co Ja widzę u syna mnie cieszy.

Na świecie więc po nowemu. Własnie obejrzałam jeden z odcinków dokumentu na Zone Reality " o godz. 16.00 pt: The Incurables" - Nieuleczalni.

Nie wiem o co chodzi w Łuszczycy, że jest aż tak poważny stan, że pacjetnce oferowali leczenie jak to było przetłumaczone w filmie chemioterapią ale sterydy już nie pomagały. Ona nie zgodziła się na chemioterapię i zaczęła eksperymentować z dietą bo szukając pomocy w internecie często o tym było, że alkohol,mleczne produkty.

No i co? Wyleczyła się. Miała łuszczycę wiele lat od młodości, miała zdjęcia, mówiła ,że też rezygnacja z mięsa, że rózne warzywa, nie wiem jaki był stosunek BTW w jej posiłkach ale główne produkty , z których zrezygnowała gdy o tym mówiła to biała mąka, cukier, mleczne i mięso. Nie określiła jakie mięsa i czy jakieś zostały.

Co najważniejsze efekt jest powtarzalny jej diety u innych pacjentów chorych przez wiele lat, których tam pokazywano: mężczyzna z egzemą nabytą w dorosłości, który dodatkowo schudł na tej diecie ponad 20 kilo i dziewczyny chyba taż z chorobą skórną tylko nie zapisałam nazwy. Starałam się skupić na tym by zapisać w pewnym momencie nazwisko tej głównej bohaterki. Nazywa się: Earls Deirdre.

Nie wiem na ile odstawienie mięsa i jaka podaż białka i tłuszczu powodowała,że jak to określili na początku było pogorszenie- a może efekt zmiany metabolizmu, oczyszczanie z toksyn itp? - ale potem u mężczyzny, który miał całe ciało w egzemie , czerwone ręce, ciężkie zmiany na skórze nastąpiła poprawa. Robili zdjęcia by podbudować psychikę by pacjent widział poprawę bo jak oglądasz siebie codziennie to mniej to sobie uświadamiasz.
Pokazywali zdjęcia, lekarze się wypowiadali , że to bardzo ciekawe itp, i że jak to enigmatycznie prowadząca lekarz powiedziała: Deirdre jest istotnym wsparciem dla innych chorych. Kurczę, przecież ona już nie bierze żadnych leków, inna dieta- wyleczenie. Dlaczego lekarzom tak ciężko to przechodzi przez gardło?



Znalazłam ją na Facebooku i ma swoją stronę i uważam, że każdy kto pochodzi z jej okolic znając tamten rynek produktów, ceny itp może od niej się wiele nauczyć i tak przydałoby się w każdym kraju.


I z tego co piszę pisze też o ADD czyli jak to zdążyłam zauważyć inaczej określenie Autyzmu czy chorób z tego spektrum.

Oby więcej takich doświadczeń.


http://www.yourhealingdiet.com/
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Sty 01, 2011 17:47, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Pon Sty 03, 2011 23:48   

Mama Maciusia napisał/a:

Wracając do bio-feedbacku, słyszałam, że można na nim nieźle zarobić...

To zależy. W najprostszej wersji biofeedback mógłby kosztować kilkaset złotych. Tylko, że wobec nikłego zainteresowania urządzeniem producent nie zarobiłby nawet na waciki.
Natomiast wypasiona, oczujnikowana wersja takiego urządzenia, cenowo jest porównywalna z lepszymi samochodami.
JW
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Sty 05, 2011 00:07   

Ewa musze tu poczytac troche wstecz.

Pytalas kiedys dzieci - mam 5-latka, 2-latke i 4-miesieczniaka.

Ptayalas tez o wyciskarke - mamy te http://www.eujuicers.pl/p...owe/hurom-chrom
i jest roznica pomiedzy nia a sokowirowka jesli chodzi o wydajnosc. Poza tym fajnie pic sok z rzezuchy, szpinaku czy jarmuzu lub brokula. Wyciska tez mleczko z orzechow i mozna ustawic przerob waarzyw na konsystencje dzieciecych zupek, po czym lekko pogrzac i zdrowa zupka gotowa.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Sty 06, 2011 08:19   

Temat o autyzmie na forum rpd - http://www.rawpaleoforum....arch/?topicseen
Jest tam już o kilku artykułach.
Może Wam się coś przyda :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Sty 07, 2011 13:00   

Mama Maciusia,

dziękuję za twoje ostatnie opsiy, inspirujesz mnie do myslenia

:pada:

Deirdre Earls o której pisałam, ta od Łuszczycy, ktorą wyleczyła dietą i pomaga innym z filmu " The Incurables" odpisała mi,że też pracuje z dziećmi autystycznymi (musze zapytać jak to wygląda i napisac jej dłuższe pytania jakie ma obserwacje co do diety i zbóż) podesłała mi linka do strony i książki o autyźmie

http://www.thoughtfulhouse.org/

Jej info , które do mnie napisała dokładnie kopiuję tutaj:

i have worked with many children with autism and you may want to read the book 'changing the course of autism' by bryan jepson, md. it's available through www.thoughtfulhouse.org

Pogrubienie - To tytuł tej książki, ona się pojawia na tej stronie w takim bannerze na górze, ale musze mieć czas byy poczytać stronę.

A sorry, tu jest zakładka książki

http://www.thoughtfulhous...e-of-autism.php

jeszcze na you tube

http://www.youtube.com/watch?v=yIXcS6pDxy4
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pią Sty 07, 2011 13:06, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 11:09   

Zastanawiam się czy znów wiedza lekarzy z praktyką a nie prac badawczych zwycięży?

Jak napisałam na forum dzieci.org.pl to miód na moje serce choć mało słodki bo z wieloma zastrzeżeniami. Ale jest W jednej notce i Mercola i Paleodieta i rodzice autystów to już napradę dużo.

http://www.autismndi.com/...=20040721132615

fragment:
There are several other sources of information about grains, health, and chronic illness. A well-known advocate of the grain-free diet is Dr. Joseph Mercola. You may also be interested in reading about the Paleolithic Diet or the SCD™ at the Healing Crow website. Another similar approach can be found at the Body Ecology Diet website: www.bodyecologydiet.com and at our BED summary.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Sty 17, 2011 11:16   

No i o mleku, i teorii opiatów/opoidów i doświadczeniach Mercoli z surowym mlekiem i jak zachowują się rodzice przestraszeni wizją,że kazeina w mleku zawsze szkodzi.

Pasteurized Milk and its Link to Autism, Part I

http://articles.mercola.c...part-three.aspx
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 22:56   

Mama Maciusia napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Tylko, że wobec nikłego zainteresowania urządzeniem producent nie zarobiłby nawet na waciki.

Więc tym bardziej nie należy ślepo ufać gabinetom neurologicznym, które zakupiły taki sprzęt i w których mówi się pacjentom, że bio-feedback ich wyleczy.

Ślepo nie należy ufać nikomu. Ale biofeedback jest przydatny w drodze na skróty do nauczenia się relaksacji w ciągu trzech sesji. Żeby skutecznie nauczyć się relaksu klasyczną metodą, wymaga to wielu dni ćwiczeń. Biofeedback umożliwia to kilkakrotnie szybciej.
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Sty 31, 2011 13:15   

Cytat:
Powody do niepokoju

Pewne niepokojące objawy w rozwoju dziecka można dostrzec już we wczesnym dzieciństwie. Najważniejsze z nich to:

* brak dzielenia się uwagą, czyli nie patrzenie w tym samym kierunku co rodzic, gdy pokazuje coś dziecku:
* nie chwalenie się, przynoszenie rodzicom ważnych dla dziecka zabawek, własnych wytworów
* preferowanie samotności, dziecko może być określane mianem dobrego dziecka, ponieważ nie domaga się uwagi;
* brak reakcji dopasowywania swojego ciała do osoby, która przytula, bierze na ręce;
* nie nawiązywanie kontaktu wzrokowego;
* brak więzi emocjonalnej z rodzicami;
* zubożona ekspresja twarzy;
* brak zainteresowania prostymi zabawami opartymi na interakcjach społecznych (na przykład, zabawa w „a kuku„ );
* brak zdolności naśladowczych, dziecko nie jest zainteresowane czynnościami, które wykonują inni i nie naśladuje ich;
* niewłaściwe wykorzystanie przedmiotów, schematyczne i powtarzające się czynności związane z przedmiotami np. układanie klocków według kolorów, burzenie i ponowne układanie, wprowadzanie przedmiotów w ruch wirowy;
* powtarzające się stereotypowe czynności takie jak: machanie rączkami, kręcenie się w kółko, chodzenie na palcach, wpatrywanie się we własne paluszki;
* brak reakcji na własne imię, przy prawidłowej reakcji - na przykład - na szelest papierka od cukierka;
* wymaganie niezmienności w otoczeniu, protest przy próbie - na przykład - przestawienia mebli, domaganie się niezmienności tras spaceru;
* ograniczony wachlarz pokarmów, sprzeciwy przy próbie wprowadzania nowych pokarmów;
* brak rozwoju mowy, przy jednoczesnym nie występowaniu innych form komunikacji, na przykład za pomocą gestów, lub opóźniony jej rozwój;
* występowanie echolalii (powtarzanie słów lub fraz usłyszanych przez inne osoby);
* odwracanie zaimków;
* mowa charakteryzująca się nieprawidłowym rytmem, intonacją, modulacją, tempem i wysokością tonu.

Oprac. Z. Brzeska, B. Blok, B. Ignaczewska




Mama Maciusia napisał/a:

Ja zaczęłam leczyć Maciusia dietą, czyli od strony fizycznej, co dało zaskakująco szybkie i wyraźne, pozytywne efekty. Potem dostrzegłam, jak wielki wpływ emocjonalny, psychiczny na kondycję Maciusia mam ja sama i jak mogę swoim ciepłem matczynym przyspieszac jego zdrowienie.

!!!

Jeszcze przydałby się zimny ojciec i wszystko cacy.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pon Sty 31, 2011 13:21, w całości zmieniany 7 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lut 04, 2011 20:30   

Gregory Ellis i jego nowa strona to kolejne ciekawostki o autyzmie

http://www.byebyecarbs.com/about/autism/

można zapisać się na email i przyślą zainteresowanym informacje na ten temat. Póki co czytałam fragmenty pierwszego, który dostałam. Jak mi się podoba,że Ellis w końcu pisze co myśli o terapii DAN z naicskiem na za wysoka wielkość węglowodanów w diecie!.SUPER!

OTO TEN FRAGMENT Z JEGO STRONY:
The DAN protocol intervenes with diet and encourages a gluten and casein free diet. This diet, however, is still high in carbohydrates and they form glycated proteins which damage all the tissues of the body particularly the all-important mitochondria which are the power plants in the cells. In my new book, The Glycation Factor, I describe all of the problems that occur because of glycation and provide a step-by-step dietary plan to avoid glycation.

___

W innym fragmencie pisze, że jego doświadczenie to już 15 lat wleczeniu autystycznych dzieci.!!!!

In my more than 15 years of working with autistic children I have made some observations based on the history of medicine to define what I believe are the causes of autism.


http://www.byebyecarbs.com/free-ecourses/

Polecam w wyszukiwarkę na jego stronie wpisać słowo autism. (search:autism)
Nie wiem tylko czy to co jest o książce i 64 stronach u niego to będzie to co przyśle w emailach czy coś oddzielnego. Muszę to na spokojnie poczytać.

W EMAILACH OD ELLISA MOŻNA POCZYTAĆ FAJNE RZECZY M.IN. JAK MEDYCYNA CHIŃSKA POSTRZEGA CIAŁO ITP.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Lut 05, 2011 23:44   

Kilkanaście punktów w ang. jakie tematy podnosi się w autyzmie : mi.n w tekście podano nazwiska dr.Mercoli, info o mleku i metodzie, która dopiero co wchodzi do Polski HANDLE.

http://www.health-reports...autism+resource
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Ewa Bednarczyk-Witoszek

Pomógł: 3 razy
Dołączył: 25 Cze 2006
Posty: 438
Wysłany: Wto Lut 08, 2011 10:53   

wpisałam sie na paleodiet...
http://www.byebyecarbs.co...hocking-effect/
nie da się paleodietą wyleczyć każdej cukrzycy typu I, nie da się dieta optymalną wyleczyć każdej cukrzycy typu I.
W książce będzie korelacja dawania sobie rady z każdą cukrzyca typu I i przełożenie na nowotwory i starzenie się.
Nie wiem czy wiecie, ale z fenomenem brzasku nie radzą sobie. Bedzie on opisany ze szczegółami ... :-) ... w punktach ... i pomysleć, że wykasowywali, mnie skutecznie z każdego forum cukrzycowego...
Opiszę dlaczego cukier mimo stosowania paleo czy DO jest o 2.30 - 330mg% i co zrobic by o 4.40 był 280 a znikł wysoki z godziny 2.30 ...innymi słowy podam wszystkie przyczyny niby-chaotycznych wzrostów cukru i w niby-chaotycznych godzinach. Nie będzie to związane z medycyną chińską ale ... z prostą matematytką :-) . Wprowadzę nowe terminy 8/ .. no i matematykę do medycyny. Podam jak mierzyć "nadmiary białek", ale muszę to zrobić baardzo delikatnie, a zarazem łopatologicznie - "jak krowie na rowie".
_________________
Ewa Bednarczyk-Witoszek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Lut 08, 2011 21:34   

Dziś w TV:

http://www.telemagazyn.pl/program/3535817893.html

Marishka
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Lut 09, 2011 20:52   

Sądząc po nazwisku to On na zdjęciu

http://www.metro.co.uk/me...ng-in-your-step

Filmu nie obejrzałam, dziś dopiero tu weszłam.

Dziękuję za to info Marishka

:pada:

tu jest fragment z bbc

http://www.youtube.com/watch?v=oWHQa_zXEx0
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Śro Lut 09, 2011 20:54, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Lut 09, 2011 23:51   

ja widzialam ten film wczoraj. Co mi sie rzucilo w oczy to to, ze normalniejszy od rodzicow byl ten George. Co za matka w ogole :roll: zafiksowana na tancu i James'ie a pomijala Goerge'a, i ten ojciec , wszystko podporzadkowali Jamesowi. Dieta dzieci :roll: rozrywki i wypelnienie czasu dla Jamesa - w sumie tylko gry komp. 8/
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Lut 10, 2011 12:41   

Neska napisał/a:
ja widzialam ten film wczoraj. Co mi sie rzucilo w oczy to to, ze normalniejszy od rodzicow byl ten George. Co za matka w ogole :roll: zafiksowana na tancu i James'ie a pomijala Goerge'a, i ten ojciec , wszystko podporzadkowali Jamesowi. Dieta dzieci :roll: rozrywki i wypelnienie czasu dla Jamesa - w sumie tylko gry komp. 8/


O to chodzi w tym całym autyzmie. PRoblem jest w rodzicach. Poza tym ci chłopacy całkiem normalni, może mają jakieś problemy wynikajce z niedostatków organicznych, ale jak się jada śmieci z Tesco to nie dziwota.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Lut 10, 2011 12:46, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Czw Lut 10, 2011 13:15   

rakash napisał/a:

O to chodzi w tym całym autyzmie.

Ciekawy art. dzis znalazłam.
http://www.polskieradio.p...-i-sokoli-wzrok

Cytat:
ludzie autystyczni maja ostrość wzroku porównywalną z tą u ptaków drapieżnych.


:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Czw Lut 10, 2011 15:19   

Mama Maciusia napisał/a:
rakash napisał/a:
O to chodzi w tym całym autyzmie. PRoblem jest w rodzicach. Poza tym ci chłopacy całkiem normalni, może mają jakieś problemy wynikajce z niedostatków organicznych, ale jak się jada śmieci z Tesco to nie dziwota.


Skąd ta pewność? Chciałabym mieć taką pewność...


Pewność czego?
_________________

 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Czw Lut 10, 2011 18:36   

sylwiazłodzi napisał/a:
Książka , o której nie wiedziałam:


Dieta bez wyrzeczeń ubogowęglowodanowa

Doris Muliar, Nicolai Worm

Dieta ubogowęglowodanowa kładzie kres ciągłemu liczeniu kalorii i stresowi, jaki towarzyszy posiłkom: pozwala jeść w dowolnych ilościach i delektować się potrawami. To nie tłuszcz bowiem jest główną przyczyną otyłości, ale spożywanie dużych ilości węglowodanów. Dieta ubogowęglowodanowa pozwala raz na zawsze schudnąć bez stresu.

Wydawnictwo: HACHETTE LIVRE WIEDZA I ŻYCIE
Rok wydania: 2006
Oprawa: Miękka ze skrzydełka
Format: 17.0x23.0cm
Język: polski
Ilość stron: 176
ISBN: 8371844492
Tłumacz: Alwasiak Anita

http://wysylkowa.pl/ks567639.html

a tu recenzja tej książki:

http://www.biblionetka.pl...37015&sort=tree


Dziwna ksiazka, choc promuje zywienie niskoweglowodanowe, to pisza np takie dziwne rzeczy jak tabelka roznych produktow o roznej WB (wartosc biologiczna) i w niej wymieniaja jajko z ziemniakiem jako produkt o WB 132. Pisza, ze nalezy laczyc bialka zwierzece z roslinnymi, albo np ze najkorzystniejszy stosunek o6 do o3 jest jak 2:1.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Lut 11, 2011 00:25   

no wlasnie, Ewa, tez tak samo uwazam - biedny tu byl George. Mama wiecej uwagi wkladala w wsoje pacykowanie sie przed turniejem niz w Georga. Moim zdaniem ci rodzice byli prosci i nie szukali , nie starali sie zbyt wiele. Uczepili sie tego tanca zbyt mocno i jakby zatracili jego terapeutyczna moc dla Jamesa na rzecz zdobywania przez niego kolejnych pucharow. a na to wszystko George stojacy boku - przeciez jak on sie meczyl na tych zajeciach tanecznych. Rodzice zbyt mocno zafiksowali sie na tancu. A tak w ogole to na pierwszy rzut oka ja tam nie widzialam u nich autyzmu, przez pol filmu zastanawialam sie czy ja na pewno umialabym rozpoznac. No, dopiero potem ewentualnie.jak sie bardziej czlowiek przyjrzal ich mimice, ale naprawde trzeba by sie dlugo przygladac.
A widzieliscie starszego brata? jakis emo-lud, czern, dziary, lancuchy i to spojrzenie.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Lut 11, 2011 13:32   

się zdublowało
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Lut 11, 2011 13:37, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Lut 11, 2011 13:37   

Ja przypadkowo trafiłem na ten film, nie oglądałem całego, ale dokładnie te same sytuacje rzuciły mi się w oczy. A przecież to tylko krótki film, to co tak naprawdę dzieje się w życiu tych ludzi tego nie wiemy, ale podejrzewam że normalnie jest dużo gorzej.

W ogóle tutaj nie chodzi o żaden autyzm tylko o tak zwaną naukowo dysfunkcjonalność tej rodziny. Oni się godzą na to co jest, ale się nie kochają, wszyscy są dla siebie obcy a ci zasrani lekarze i ludzie od autyzmu wmawiają im jak mają się zachowywać. W dużym skrócie jest to zwyczajne zakłamanie a w istocie nienawiść, gdzie szuka się kozła ofiranego z jednej strony kiedy sprawy się nie układają po myśli, a z drugiej poszukuje się jakichś sukcesów na siłę aby wypełnić pustkę miłości. I nichooja nie ma znaczenia że jakiś potłuczony psycholog nauczy ich mówić do dziecka "gdybyś tu nie stał to bym cię nie uderzył" zamiast rzucać przekleństwa. W istocie to jeszcze gorzej. Akurat przeczytałem psalm w którym pisze się "Gładzą gładkie jak masło słowa jego ust, Lecz w jego sercu — wojna"

Nie ma co, dla mnie jest to oczywiste. DYSFUNKCJONALNI rodzice = dysfunkcjonalne dzieci. Psychika jest odbiciem świata w którym żyjemy. Nie na darmo dawno temu ukuto powiedzenie \ Z kim się zadajesz... \

Jeżeli ten w ogóle można porównywać do innych przypadków autystycznych, a załóżmy że ten autyzm tam jest, to jest to w tym wypadku spowodowane sposobem życia i bycia tych ludzi niż jakimiś zaburzeniami organizcznymi.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Lut 11, 2011 14:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Lut 11, 2011 13:44   

rakash napisał/a:
Psychika jest odbiciem świata w którym żyjemy.

Pozwolę sobie się nie zgodzić ;)

Moim zdaniem, jest zupełnie odwrotnie.
To świat, w którym żyjemy, jest odbiciem naszej psychiki.
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Lut 11, 2011 14:07   

sinsemilla napisał/a:
rakash napisał/a:
Psychika jest odbiciem świata w którym żyjemy.

Pozwolę sobie się nie zgodzić ;)

Moim zdaniem, jest zupełnie odwrotnie.
To świat, w którym żyjemy, jest odbiciem naszej psychiki.


Pozwolę się nie zgodzić. W tym ujęciu to psychika jest odbiciem świata. A że te zasady w ogólnym ujęciu się przenikają to inna sprawa (jin-yang).
_________________

 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Lut 11, 2011 14:12   

rakash napisał/a:
te zasady w ogólnym ujęciu się przenikają to inna sprawa (jin-yang).

Tak jest, w rzeczy samej :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Lut 11, 2011 14:18   

sinsemilla napisał/a:
rakash napisał/a:
te zasady w ogólnym ujęciu się przenikają to inna sprawa (jin-yang).

Tak jest, w rzeczy samej :)


Tu chodzi o dzieci, one dopiero uczą się świata, nie są w pełni ukształtowane psychicznie. Najpierw biorą a potem powinny dawać. Zasada musi być zachowana na każdym poziomie. I nic nie jest wieczne i nic nie jest pozbawione swojego przeciwieństwa (Jin-Yang).
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Lut 11, 2011 14:21, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pią Lut 11, 2011 14:28   

rakash napisał/a:
Tu chodzi o dzieci, one dopiero uczą się świata, nie są w pełni ukształtowane psychicznie. Najpierw biorą a potem powinny dawać. Zasada musi być zachowana na każdym poziomie. I nic nie jest wieczne i nic nie jest pozbawione swojego przeciwieństwa (Jin-Yang).

Biorą i dają jednocześnie, od samego początku. Co dają? Radość :)

BTW, oczywiście, odpowiednie warunki dla dziecka trzeba zapewnić, żeby mogły "brać" to co najlepsze.
Przede wszystkim - potrzeba Miłości. To nie zastapi wszystkiego, ale wiele.

:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Lut 11, 2011 14:33   

sinsemilla napisał/a:
rakash napisał/a:
Tu chodzi o dzieci, one dopiero uczą się świata, nie są w pełni ukształtowane psychicznie. Najpierw biorą a potem powinny dawać. Zasada musi być zachowana na każdym poziomie. I nic nie jest wieczne i nic nie jest pozbawione swojego przeciwieństwa (Jin-Yang).

Biorą i dają jednocześnie, od samego początku. Co dają? Radość :)

BTW, oczywiście, odpowiednie warunki dla dziecka trzeba zapewnić, żeby mogły "brać" to co najlepsze.
Przede wszystkim - potrzeba Miłości. To nie zastapi wszystkiego, ale wiele.

:)


Lepiej już i jaśniej - prosciej się nie da.

Może tylko tyle że to są własnie te rzeczy ktore zawierają się w tym pojemnym słowie Miłość.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Lut 11, 2011 14:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lut 11, 2011 22:33   

sinsemilla napisał/a:
rakash napisał/a:
Tu chodzi o dzieci, one dopiero uczą się świata, nie są w pełni ukształtowane psychicznie. Najpierw biorą a potem powinny dawać. Zasada musi być zachowana na każdym poziomie. I nic nie jest wieczne i nic nie jest pozbawione swojego przeciwieństwa (Jin-Yang).

Biorą i dają jednocześnie, od samego początku. Co dają? Radość :)

BTW, oczywiście, odpowiednie warunki dla dziecka trzeba zapewnić, żeby mogły "brać" to co najlepsze.
Przede wszystkim - potrzeba Miłości. To nie zastapi wszystkiego, ale wiele.

:)


dlaczego w kategoriach :biorą i dają?

dla mnie w sensie w jakim o tym piszecie to coś "negatywnego".

dzieci nie myślą takimi kategoriami dopóki nie naucza się tego od starszych, rodziców, tzw.świata

Zauważcie jak wielu rodziców mówi, pisze " gdy przyszło na świat nasze dziecko odmłodnieliśmy, ono przyniosło nam radość. Przeciez dziecko nie jest od tego by dawać radość.Nie jest od tego byśmy sobie przypominali jak to jest fajnie się bawić, śmiać itp.
Rację ma Paweł Karpowicz pisząc w "Terapi wewnętrznego dziecka", że większość decyzji dorosłych o posiadaniu dziecka to tak naprawdę słowa, myśli: chcę mieć dziecko po "coś", bo a nie jest to po prostu samo :" by dziecko było" bo napisac słowo "posiadanie" nie chce mi już przejść przez gardło. Zadnego dziecka się nie posiada, ono się rodzi i jest ale całe życie będę się tego" jest" uczyć będąc tak jak byłam w "posiadaniu" wychowana.

choć obawiam się, że nie potrafię przekazać słowami lepiej złożonymi to co chcę wyrazić.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lut 11, 2011 22:39   

Mama Maciusia napisał/a:
Wracając do filmu, pewnie niektórzy rodzice dzieci autystycznych po zobaczeniu go pomyślą, ze warto swoje dziecko zapisac na lekcje tańca (tak nawet pomyśleli i zrobili rodzice George'a), natomiast myślę, ze wniosek można wyciągnąć taki: istotą wsparcia dziecka autystycznego jest obdarzenie go nalezytą uwagą, regularne poświęcenie mu czasu, docenianie jego talentów Lub "tylko" zwykłych umiejętności i zainteresowań bez stawiania nadmiernych oczekiwań (tego ostatniego zabrakło u rodziców na filmie - wywierali presję na Jima, a zwłaszcza ojciec) oraz stworzenie warunków do rozwoju tych umiejętnosci.
Mój Maciuś nie przejawił jak dotąd jakichś wielkich talentów, ale świetnie poczuł się w jeździe na nartach oraz w pływaniu. W tych dwóch dyscyplinach miał instruktorów i w obu wykazał się umiejętnościami przerastającymi moje najśmielsze oczekiwania, wyprzedza tez niejednego swojego rówieśnika. Nigdy nie było nic na siłę, zawsze zwracałam uwagę na to, aby lekcje przynosiły mu radość. Gdy zauważyłam, że na pierwszych lekcjach pływania zniknął mu uśmiech z twarzy, zmieniłam instruktora. Nowy instruktor wpłynął na Maciusia rewelacyjnie. Dla mnie celem lekcji miała być szczęśliwa buzia dziecka (moje pierwsze słowa do instruktora: "Nie musi umiec pływac, dobrze byłoby, aby polubił wodę"), a nie np. nabycie umiejętnosci nurkowania. Nurkowanie samo przyszło, mimochodem :)

Jeśli kiedyś pomyślałaś, że ktokolwiek nie ma wielkiego talentu i trzeba mieć tylko talenty WIELKIE to życzę Ci by to był ostatni raz. Jak mam rozwinąć tę myśl? Czemu talent i ktoś go posiadający ma być czy zostać wielkim talentem? I jak określić, który talent jest większy czy mniejszy , od czego, miary talentom nadaliśmy my w Polsce inne, w Australii inne w jakimś plemieniu inne? Tylko pytanie zostawiam takie, więcej nie napiszę bo w tym temacie dużo mam do przemyślenia.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Lut 13, 2011 19:55   

Mama Maciusia napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
Jeśli kiedyś pomyślałaś, że ktokolwiek nie ma wielkiego talentu i trzeba mieć tylko talenty WIELKIE to życzę Ci by to był ostatni raz.


???

Mama Maciusia napisał/a:
docenianie jego talentów Lub "tylko" zwykłych umiejętności i zainteresowań


"Mój Maciuś nie przejawił jak dotąd jakichś wielkich talentów"

Wydaje mi się, że w ogóle nie zrozumiałaś mojej wypowiedzi...


1 słowo: Jakichś 2 słowo: wielkich 3 słowo: talentów

Ja nie chcę "przeprowadzać Twojej psychoterapii" bo mam swoją ale z jednej strony zmniejszasz znaczenie słowa wielkie i talent za pomocą "jakichś" a z drugiej strony czy gdzieś nadal odnalezienie talentu nie jest jeszcze dla Ciebie ważne? Pisze to wiedząć, że często w zespole Aspergera mówi się, o dzieciach, że mogą mieć jakiś talent tylko trzeba go go odkryć i potem rozwijać.

Zastanawiasz sie jak będzie w przyszłości jeśli nie znajdziesz talentu a będa to umiejętności? Czy można je rozwinąć w talent? Bartek gdy poszedł na treninigi piłki nożnej cieszyłam się, że może grać, że uczy się nowych rzeczy ale gdy usyłaszałam mimo tego, że wiedziałam , że taka będzie odpowiedź to poczułam ,że jest mi przykro, że On starając się nie będzie mógł grac i się uczyć z nadzieją, że może kiedyś mógłby tym piłkarzem zostać. Głupie? No trochę tak, bo zawsze jakoś tak od innych przejmujemy, że powinniśmy mieć jakiś talent, a nawet dobre umiejętności. A przecież wiekszość ludzi zawsze sie uczy czegoś, zegoś nie wie a czy to jest sprawa ,że zaczyna jako 3 latek a ktos inny jako 17 latek to już inna historia. Czy to ona owocuje "talentem" ? Może? Ale jeśli gdzieś od siebie mimo, że będziemy myśleli, że dziecko tego nie czuje , nie widzi- a tak nie jest- będziemy mięli w sobie mysli o talencie albo o jakichś umiejnościach wielkich z jeszcze dodanym " ale" to znaczy,że co, że akurat naszego dziecka my nie potrafimy tak przeprowadzić przez życie, że będziemy uważać za inne, "gorsze" że ma umiejętności jak większość? I co to właściwie jest talent? Spiewanie w operze jak Walewska czy przekazywanie uczniom wiedzy w taki sposób,że siedzą z otwartymi ustami i słuchają? A może rzeźbienie w maśle albo arbuzie bez strachu i mówienia w wieku 50 lat: ja sie tego nie nauczę... bo i takie osoby widziałam, które się nauczyły a moja mama tylko potrafi tak mówić: nie naucze się..... Tak jak napisałam chyba nie potrafię przekazać tego co chcę powiedzieć. Być może to jest też część moich uczuć jak czytam twoje słowa i mojego dzieciństwa i różnych komentarzy na mój temat ale właśnie chyba dzięki temu potrafię sobie wyobrazić co może czuć małe dziecko w którym jak u mnie nie szuka się talentów a z drugiej strony nikt Ci też nie pomaga, nie wspiera, a jak sam coś robisz to nikt Ci nie daje wiary w Ciebie, nie mówi: dobrze było, to wiele,że umiesz wyjść i zaśpiewać i nie masz tremy itp.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Lut 15, 2011 21:41   

Mama Maciusia napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
Jeśli kiedyś pomyślałaś, że ktokolwiek nie ma wielkiego talentu i trzeba mieć tylko talenty WIELKIE


sylwiazłodzi napisał/a:
czy gdzieś nadal odnalezienie talentu nie jest jeszcze dla Ciebie ważne?


Sylwio, skąd te zarzuty???

Czy oglądałas film?

Mój post, do którego nawiązujesz jest odpowiedzią na ten film. Zarówno film, jak i cały mój post jest kontekstem słów, które z niego wyrwałaś. Przy ocenie czyjejś wypowiedzi warto brać pod uwagę kontekst, żeby tę wypowiedź lepiej zrozumieć. Wyrywanie pojedynczych słów zniekształca intencje autora i w moim odczuciu jest niesprawiedliwe.
Słowo "jakiś" jest synonimem wyrażenia "bliżej nieokreślony", przynajmniej w mojej wypowiedzi. To nie jest słowo negatywne...
Poza tym cudzysłów też ma znaczenie.

Ciekawa jestem Twojego komentarza do samego filmu. Jeśli jeszcze go nie widziałaś, gorąco polecam. Daje niesamowicie dużo do myślenia. Dał mi tez podpowiedź w zrozumieniu pewnej historii z przeszłości Maciusia, tj. pozwolił zrozumiec uczucia Maciusia, jakie przejawiał po pewnym konkretnym wydarzeniu.


Ewa napisałam wcześniej ,że nie oglądałam tego filmu o tym tańczącym autyście. Jeśli to nawiązanie do filmu to ok. Ale ostatnio coraz więcej widzę odniesień u rodziców do tego co i jakie terapie kształtują ich myślenie i wogóle postepowanie z dizećmi. Sama nie jestem doskonała i uczę się ale jakbym czasem gadała z próżnią. Rodzic mi odpowiada, w ogóle nie przez pryzmat uczuć, postrzegania dziecka i jego emocji ale poprzez jego umiejętności. Dawna teoria o zimnej matce wcale nie poszła w zapomnienie przeniesiona została na nasze dzieci. Mój syn dziś podczas oglądania programu Jaka to melodia zaczął tańczyc, udawac np. jak tańczą gdy podpieraja się ręką na podłodze: niby break dance czy jak to się określa nie wiem, kłaniał się biliśmy brawo, był szczęsliwy. Przetańczył tak cały program a my go oglądaliśmy. Niech mi ktoś powie, że autysta nie czuje się szczęsliwy, Ha! To mu odpowiem,że jak nie wywoła w autyście szczęścia, nie będzie jak to inni rodzice piszą nadmiernie udawał uczuć tylko je czuł i okazywał to może wtedy autysta nie czuje albo nie rozumie ale Ja nadal twierdzę, że teoria o tym czego nie potrafią czuć nasze dzieci autystyczne zrobiła więcej szkody niż pożytku. Sama teraz widzę, że mówienie do mnie przez różne osoby ,że autysta ma rpoblemy z wyobraxnią poskutkowało tym co ze smutkiem stweirdzam, że tej wyobraźni nie roziwnęłam w moim synu. A teraz co:mam go zapytać co sobie wyobrażasz? Jak? Wymyśla sobie zabawy z ciuchcią, przewraca tory, robi z białego koca śnieg i przykrywa nim tory by Tomek jeżdził po śniegu. Nikt mu tej zabawy nie pokazał , wymyslił ja sam. To co to w końcu jest wymyślanie czy wyobraźnia? Mojego syna musze uczyć co to jest kleks, pomięta kartka bo czyta jakieś "chore" trudne czytanki zupełnie nie jak dla 2 klasisty. A podobno On nie przyswoi sobie wielu rzeczy. Nie wiem, wczoraj gdy mu tłumaczyłam co to kleks i go narysowałam to wziął długopis i dorysował mi inne kształty kleksa. To nie jest tak, że nasze dzieci nie pojmą, może jak mój czasem nie zapytają co to kleks, może czasem Ja czy mój mąż nie damy mu zadać tego pytania, nie będziemy wystarczająco uważni ale nie wierzę, że autyści po prostu tacy mają być.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Śro Lut 23, 2011 00:34   

Cytat:
L-Karnozyna

L-Karnozyna jest naturalnym produktem organizmu, specjalnym chemicznym połączeniem dwóch aminokwasów beta-alaniny i L-histadyny. Komórki nerwowe (neurony) i mięśni (myocyty) zawierają duże ilości L-Karnozyny. Jest ona w 100% naturalną substancją, nie ma żadnych skutków ubocznych i nie jest trująca. Wielu ekspertów przepowiada, iż karnozyna w niedługim czasie stanie się podstawą kuracji wszystkich grup wiekowych – jednak szczególnie ludzi około czterdziestki i starszych.
L-Karnozyna a Autyzm

W roku 2002 dotarła do nas z USA nowa, sensacyjna wiadomość: Grupa prowadzona przez naukowca, doktora Michaela Cheza (będącego jednym z największych światowych autorytetów w zakresie neurologii dziecięcej) doniosła o nieprawdopodobnym działaniu karnozyny przy leczeniu autystycznych dzieci.
Neurolog z Chicago, doktor Michael Chez dokonał zasadniczego przełomu w terapii zakłóceń autystycznych. Od 2001 roku podawał karnozynę prawie 1000 autystycznym dzieciom i - według jego sprawozdań - w 80% do 90% przypadków ich stan uległ w ciągu ośmiu tygodni dramatycznej poprawie. Karnozyna jest aktywna w przedniej części mózgu, wnika w jego głąb – mówi doktor Chez.
Rodzice autystycznych dzieci informują, że suplement z karnozyną faktycznie pomógł im dzieciom. W wywiadzie telewizyjnym Rose Stodola, matka autystycznego dziecka, powiedziała: „Prawie natychmiast, w każdym bądź razie na pewno już w pierwszym tygodniu, zauważyłam zmiany. Maureen Sieger dodała: „Nauczycielka sportu przyszła do mnie i zawołała: Mój Boże, to przecież jest zupełnie inne dziecko!” Czteroletni Nicholas Stodola do tego czasu nie odezwał się do żadnego człowieka. Potem zaczął jednak przyjmować karnozynę i jego otoczenie prawie natychmiast stwierdziło olbrzymią zmianę w jego umiejętności komunikowania się.
Doktor Charles Chez informuje, że takie zmiany występują u 80% autystycznych dzieci. Niektóre nagle przeskoczyły 8 miesięcy pod względem umiejętności czytania, również poprawiło się ich zachowanie. „Poprawił się czas reakcji, kontakt wzrokowy i świadomość socjalna i ogólnie skorzystały na tym także umiejętności do zabawy”, powiedział neurolog dziecięcy.
To zatykające oddech stwierdzenia: karnozyna działa stabilizująco i ochronnie na komórki mózgu i jest w stanie pomóc dzieciom takim jak mały Nicholas. A to najprawdopodobniej dopiero początek. Karnozyna pomogła też dzieciom z innymi zakłóceniami. Doktor Chez wyjaśnia: „Mieliśmy tu rodziców, którzy opowiadali nam o swych dzieciach cierpiących na legastenię. Stwierdzili u nich poprawę w czytaniu. A u dzieci z zakłóceniem borderline (samookaleczanie się w celu ściągnięcia zainteresowania) stwierdziliśmy poprawę w testach.” U wielu innych, nieautystycznych dzieci również zauważono zwiększoną zdolność koncentracji i poprawę pamięci.
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Śro Lut 23, 2011 08:28, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Śro Lut 23, 2011 19:27   

Mama Maciusia napisał/a:
Uderzająco podobne zmiany do tych, które zauważyłam u Maciusia już w pierwszych tygodniach od przejścia na dietę.

Nom. Można by pomyśleć o suplementacji dla dzieciaka. Czemu by nie sprawdzić? Na allegro jest dostępny 8-)
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 23, 2011 21:05   

L-karnozyny jest dużo, z tego co pamiętam, w kaczkach, gęsiach czy kurach. No i oczywiście w ptactwie dzikim.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Śro Lut 23, 2011 21:21   

Hannibal napisał/a:
L-karnozyny jest dużo, z tego co pamiętam, w kaczkach, gęsiach czy kurach. No i oczywiście w ptactwie dzikim.

Nom. Ale myślę że w stanach chorobowych można by dodatkowo posuplować przynajmniej na początku, tym bardziej że nie istnieje ryzyko przedawkowania.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lut 23, 2011 21:25   

Jeśli regularne szamanie surowych bażantów, przepiórek i kaczek nie pomoże to wtedy rozsądnie suple można dodać.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 12:46   

http://www.zespoldowna.in...guje-mirke.html

cyt:

Załączone poniżej skróty pochodzą z dużego artykułu na temat L-Karnozyny. Link podałem na końcu:

L-Karnozyna jest naturalnym produktem organizmu, specjalnym chemicznym połączeniem dwóch aminokwasów beta-alaniny i L-histadyny. Komórki nerwowe (neurony) i mięśni (myocyty) zawierają duże ilości L-Karnozyny. Jest ona w 100% naturalną substancją, nie ma żadnych skutków ubocznych i nie jest trująca. Wielu ekspertów prze-powiada, iż karnozyna w niedługim czasie stanie się podstawą kuracji wszystkich grup wiekowych – jednak szczególnie ludzi około czterdziestki i starszych.

moje pytanie:

czyli co to co mżna kupić podrabia naturę i jest naturalne np.pozyskane z ziół czy jak sie pozyskuje by zrobić z tego tabletkę?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 13:01   

sylwiazłodzi napisał/a:
czyli co to co mżna kupić podrabia naturę i jest naturalne np.pozyskane z ziół czy jak sie pozyskuje by zrobić z tego tabletkę?

Aminokwas to aminokwas. Można go wyodrębnić bez zmiany jego struktury, natomiast nie ma całego "otoczenia, które jest w naturalnym produkcie". Ale jak nie jesteś przekonana do supli to nie polecam, bo więcej w tym stresu niż leczenia
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 13:30   

Ja wiem,że jestem (u-p-i-e-r-d-l-i-w-ą) matką i może dlatego moj syn jeszcze nie wyzdrowiał, mam tez z tego powodu czasem wyrzuty sumienia jak czytam jak inni podają różne leki itp. Nawet po tym jak wszystko co ostatnio pisaliście przeczytałam to pomyślałam,że może sama połykam i jak królik eksperymentalny przeżyje to podam dziecku. :)Swojemu oczywiście.

Mnie zawsze chodziło o to by zrozumieć cały proces.Wtedy rozumiałam i uczyłam się tego. Wiem, w pracy to nie zawsze jest ok. Ale w życiu, nie wiem, jakos posiadanie przekonanie,że teraz wiem,że to jest ok mi pomagało.

O CO MI CHODZI GDY ZADAJĘ TAKIE PYTANIA ? Np. o to :

"Użyte w preparacie składniki mineralne - Na, K, Ca, Mg, Cl, P - występują w najlepiej przyswajlnych formach oraz proporcjach. Witaminy z grupy B wspomagają pozyskiwanie energii do pracy mięśni. Pantotenian wapnia (wit. B5) przeciwdziała skurczom mięśni. Sód i fosfor w połączniu z l-karnozyną przyspieszają usuwanie z organizmu kwasu mlekowego. Ekstrakt z kory białej wierzby (white willow bark), zawierający naturalne salicylany, reguluje gospodarkę cieplną organizmu. Zmniejsza ryzyko przegrzania w trakcie wysiłku."

link:http://www.nutrend.cz/pl/produkty/enduro-drive/print_1/art_19507/lay_3/anticramp-caps.aspx

Co oznacza, że jak bym była lekarzem i wiedziała gdzie mam zajrzec to mogłabym się dowiedzieć, że nasza ukochana L -karnozyna nie jest cudowną substancją, tylko uczestniczy w wielu procesach. Jeśli Podam ją w tabletce, ok. Poprawi się dziecku. Ale jak nie poznam całości procesów to skąd wiem na ile ta poprawa zostanie w organizmie. ? Przecież chcę naprawic cały organizm.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Czw Lut 24, 2011 13:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Czw Lut 24, 2011 17:15   

Mi chodziło o czystą karnozynę.Np
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Lut 28, 2011 22:47   

Rawo, dzięki ale mi chodziło to, jak się pozyskuje tę nawet czysta. Trudno to mi opisać, wycina się ze zwierząt, które to mają mięśnie, co się robi, chemicznie skąd bierze? jakich preparatów się używa do tego by karnozynę z czegoś wycisnąć , nie wiem jak to nazwać. Wiem, jak wyżej pisałam, ze mną trudno

MAM PYTANIE I PROŚBĘ.

Czy czymś rózni się olej z nasion winogorn od oleju z pestek bo mamy natknęły się na to na zagranicznym forum autismweb ale nie znam jeszcze linka. Czy jest to gdzieś w Polsce dostepne, może wiecie? Bo znalzłam jeden taki produkt ale mówia ,że uzywac do masażu więc nie wiem gdzie szukać takiego do spozycia. ?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Lut 28, 2011 22:59   

sylwiazłodzi napisał/a:
olej z nasion winogorn

A co to niby jest? Komuś się "grapeseed" przetłumaczyło na polski jako "nasiono" zamiast "pestka" w kontekście oleju z winogron? :faint:

Marishka

P.S. Wystarczy chociażby wejść na Wikipedię, by zobaczyć, że:
http://en.wikipedia.org/wiki/Grape_seed_oil
=
http://pl.wikipedia.org/w...pestek_winogron
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Lut 28, 2011 23:10, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Lut 28, 2011 23:03   

No też o to zapytałam, czy to kwestia tłumaczenia bo zgupiałam , czekam na link do tego forum. No chyba,że to jest kwestia nazwy oleju ze względu na jakiś wymyślny proces jego robienia, nie wiem bo też nie wiedziałam, że są np. kapsułki z wyciągiem z winogron. Czego to już nie sprzedają, kurcze.

A mówiłam, że lepsza oliwa od tranu no chyba,że z wyjątkiem tego co pisał Hannibal. ale po co mnie czytać, matek z USA należy słuchać, Ja wymyślam.

Dzięki za odzew, Marishka.

tutaj w jęz.polskim jest tak:
olej z nasion winogron wytłaczany z pestek winogron !!

http://fragaria.pl/index....emart&Itemid=28
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pon Lut 28, 2011 23:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Mar 01, 2011 08:16   

jeszcze wspominają o tym:

"oleju z nasion winogron w kapsułkach nie ma jest ekstrakt z nasion winogron (grape seed extract, nie mylić z grapefruit seed extract) "

wtedy ekstrakt jest do kupienia tutaj jak podaje jedna z mam:

http://www.activelife.pl/ochronaOrg_GrapeSeed.php

i jak podaje jedna z mam z tłumaczenia:

"Czyli w wolnym tłumaczeniu: pomimo, że psetki winogron zawierają antyoksydanty i inne biologicznie aktywne składniki, tłoczony na zimno olej z pestek winogron zawiera znikome ich ilości z powodu ich nierozpuszczalności w tłuszczach. Np. w pestkach występują ogromne ilości resveratrolu (przy. bardzo korzystna fitoaleksyna, zgooglujcie sobie) która jest kompletnie nieobecna w oleju z pestek winogron"

ALE: olej zawiera inne rzeczy - korzystne tłuszcze - kwas linolenowy między innymi. I teraz zależy, co komu pasuje. U wielu dzieciaków w badaniach OAT wychodzi niedobór tych kwasów, dla nich pewno korzystne będą oleje. U innych - stres oksydacyjny - potrzeba im bardziej ekstraktu niż oleju."
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Mar 04, 2011 00:00   

mam problem , może mi pomożecie chodzi o moją stronę mam aktualnie ukryte komentarze, które automat dodał do spamu bo każdy z nich jest ze strony jak poznaję firmowej, niektóre są po polsku, inne po angielsku, wszystkie raczej normalnej treści bo je tłumaczyłam z angielskiego również. I nie wiem czy komentarz może być spamem bo i strona z jakimś fragmentem nazwy "porno" się pokazuje i okulary. Moja strona została dodana do dużych portali ngo.pl i nasze miasto.pl by ogłosić spotkanie dla rodziców i to dopiero teraz takie komentarze się pojawiły a o spamie wiem emailowym i ewentualnie na forum ale informacje konkretne reklamujące coś. Nie zetknęłam się z komentarzem, "dzięki za artykuł" który jednocześnie miałby za zadanie się pojawic tylko po to by nazwa domeny została zareklamowana. To jakiś nowy sposób?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Pią Mar 04, 2011 15:52   

sylwiazłodzi napisał/a:
I nie wiem czy komentarz może być spamem bo...

Zdecydowanie to jest spam, z tego co opisujesz. Karczuj Sylwia jak leci, nie ma co się patyczkować jeśli o to chodzi.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Mar 04, 2011 21:55   

Flo, dziękuję, :pada:

w zamian może też flo skorzystasz ?

nie tylko o autyzmie, choć są fajne teksty: m.in. tłumaczenie Temple Gardnin : Byłam dzieckiem autystycznym

mnóstwo w punktach informacji przez nią wypowiedzianych
oraz ćwiczenia dla dzieci, kryteria diagnostyczne, podpunkty jakie zachowanie, czynności mogą wskazywac na autyzm lub choćby pójście do psycholga

tu w dziale autyzm
http://www.psychoster.eu/autyzm.php

inne główny link do artykułów:
http://www.psychoster.eu/czytelnia.php

a w nim:

Czynniki wpływające na postrzeganie ofiary jako winnej
Jak spędzać czas wolny z dzieckiem aby wspomóc jego rozwój ?
Jak przygotować dziecko na pojawienie się rodzeństwa ?
i inne
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Mar 04, 2011 22:13   

i jeszcze to:

http://www.psychoster.eu/kaj.php
____
[b]16 marca 2011 z uwagi na brak zgody na umieszczenie całości tekstu, post został przeze mnie zmieniony a tekst całosci usunięty.
tekst dostępny jest pod powyżej podanym linkiem


brak zgody na zamieszczenie tekstu ORAZ JEGO KOMENTOWANIE

_____
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Śro Mar 16, 2011 21:00, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Mar 04, 2011 22:54   

Elizabeth Lesser: Zabierz "Innego" na lunch

http://www.ted.com/talks/...r_to_lunch.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Mar 15, 2011 11:19   

taka oto informację otrzymałam na email

Witam,

nazywam się Joanna Otrębowska i jestem autorką recencji książki H. Gagelmanna "Kaj znów się śmieję". Recenzja umieszczona została na stronie www.psychoster.eu/kaj.php.

Nie wyraziłam zgody na upublikowanie oraz komentowanie mojej recenzji na innej stronie internetowej. Pani bez mojej zgody umieściła całą moją pracę na stronie www.dobradieta.pl.

Bardzo proszę o usunięcie ze strony www.dobradieta.pl. mojej recencji, gdyż nie jest ona stroną docelową na której piszę artykuły.

*

Panie Witoldzie czy to oznacza,że mam usunąc tekst recenzji z mojego powyższego postu?
*
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Śro Mar 16, 2011 20:58, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Mar 15, 2011 16:07   

Sylwia, zastanów się, po co pytasz Pana Witolda. Wyraźnie AUTORKA poprosiła - i to zaskakująco grzecznie, z klasą - byś wykasowała bezprawnie umieszczony tekst. To proste: bierzesz i kasujesz. Może kobieta nie chce, by akurat na tym forum wisiał jej tekst.

Tomek
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Mar 16, 2011 10:39   

M i T napisał/a:
Sylwia, zastanów się, po co pytasz Pana Witolda. Wyraźnie AUTORKA poprosiła - i to zaskakująco grzecznie, z klasą - byś wykasowała bezprawnie umieszczony tekst. To proste: bierzesz i kasujesz. Może kobieta nie chce, by akurat na tym forum wisiał jej tekst.

Tomek


Wiesz chodzi tez o to, że np. Ja nie wiem co oznacza formuka zamieszczona na portalu psychoster a chciałabym wiedzieć bo dla mnie jako użytkownika internetu można by napisac prościej :wymaga zgody autora. Akurat Ja dla swoich potrzeb zapytałam o inny artykuł i zgodę o jego zamieszczenie i zaden problem. Tylko każdy kto by takie zapytanie wysyłal kto cytuje w necie inne strony pewnie długo by czekał na odpowiedź. Chodzi mi oto, że podałam link do artykułu, zacytowując całość i autora. Ale rozumiem,że można nie chcieć.

cyt:
Uprzejmie informujemy, że artykuły zamieszczone w portalu PsychoSTER chronione są przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych (tekst jednolity Dz. U. z 2006 roku Nr 90, poz. 631 z późniejszymi zmianami). W związku z tym, korzystanie z nich jest dopuszczalne jedynie w zakresie określonym przepisami wskazanej ustawy.

http://www.psychoster.eu/czytelnia.php
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Mar 16, 2011 12:33   

Sylwia, odniosłem się do wyraźnej, klarownej, prostej jak cep i bardzo uprzejmej prośby - podkreślam raz jeszcze: AUTORKI - by nie umieszczać jej tekstu na tym forum.
Wszyscy cytujemy jakieś strony i linkujemy do woli. Czasem teksty są zastrzeżone, więc albo wymagają zgody autora, albo nie wolno nic cytować. Koniec, wszystko wiadomo.
Pisałaś o mailu, jaki dostałaś. I on był jasny i bardzo zrozumiały.
Nie pojmuję zupełnie, że pomimo tej prośby, wciąż nic nie zrobiłaś, a próbujesz niepotrzebnie wiercić temat. Wkurzające.

Tomek
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Mar 16, 2011 20:58   

M i T napisał/a:
Sylwia, odniosłem się do wyraźnej, klarownej, prostej jak cep i bardzo uprzejmej prośby - podkreślam raz jeszcze: AUTORKI - by nie umieszczać jej tekstu na tym forum.
Wszyscy cytujemy jakieś strony i linkujemy do woli. Czasem teksty są zastrzeżone, więc albo wymagają zgody autora, albo nie wolno nic cytować. Koniec, wszystko wiadomo.
Pisałaś o mailu, jaki dostałaś. I on był jasny i bardzo zrozumiały.
Nie pojmuję zupełnie, że pomimo tej prośby, wciąż nic nie zrobiłaś, a próbujesz niepotrzebnie wiercić temat. Wkurzające.

Tomek


skasowałam tekst jaki był w całości umieszczony, ale autorka również nie zgadza się na komentowanie czyli jak rozumiem cenzura? to jak dla mnie jest trochę dziwne

no ale cóż, przeczytałam , dotarło.

post kasuję, koniec dyskusji
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Mar 16, 2011 21:00   

Zakazu komentowania już nie kumam 8/

Tomek
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 18:28   

http://www.sukces.fora.pl...-pitaka,23.html

http://logos.dt.pl/muzykodrama01/

Artykuły Władysława Pitaka
Cytat:
Różni autorzy wymieniają różne rodzaje sytuacji trudnych. T. Tomaszewski rozróżnia 4 typy: deprywację, przeciążenie, zagrożenie i utrudnienie. Według A. Lewickiego rozróżniać można: deprywację, frustrację, sytuacje bolesne i drażniące, zagrożenie oraz sytuacje konfliktowe, przy czym większość z nich da się sprowadzić do frustracji rozumianej jako stan niezaspokojenia potrzeby.

Znaczną grupę czynników generujących zaburzenia emocjonalne stanowią sytuacje traumatyzujące, czyli powodujące gwałtowne wzruszenia. Warto przy tym przypomnieć, że nasilenie przeżycia traumatycznego nie zawsze odpowiada obiektywnemu znaczeniu danego zdarzenia. Może ono być przez otoczenia dziecka odebrane jako błahe, a jednak wywoła u niego silną reakcję. I. Obuchowska opisuje przypadek dziewczynki poddanej silnej sytuacji traumatycznej. Matka 8-letniej dziewczynki zamknęła ja za karę w spiżarni. Wychodząc z domu powiedziała w złości : "Zjedzą tam ciebie szczury". Po powrocie matki, dziewczynka przez wiele dni nie mogła ze strachu wymówić ani słowa, po czym nastąpiło jąkanie obok innych symptomów neurowegetatywnych, które mimo leczenia nie ustąpiły.

Naturalnym i najbliższym środowiskiem społecznym dziecka jest jego rodzina. Zaspokaja ona biologiczne i psychiczne potrzeby, dostarcza dziecku wiele pozytywnych i negatywnych doświadczeń, stwarzając warunki kształtowania jego osobowości. Wpływ rodziny na dziecko zależy między innymi od warunków bytowych, struktury, atmosfery, która panuje w domu, wzajemnych kontaktów interpersonalnych wyznaczonych przez postawy rodziców i więzi emocjonalne istniejące pomiędzy nimi, od metod oddziaływania na dziecko.

Powyższe czynniki oddziałują na dziecko w sposób bezpośredni i pośredni. Czynniki negatywne bezpośrednie to: niedożywienie, frustracja przy karmieniu, odtrącenie dziecka, nieprzestrzeganie zasad higieny. Czynniki negatywne pośrednie, to: złe warunki materialne, alkoholizm jednego lub dwojga rodziców, ciasnota mieszkaniowa i inne sytuacje, które stają się przyczyną konfliktów między rodzicami. Wiele zależy od tego, czy dziecko wychowuje się w rodzinie pełnej czy rozbitej. Należy jednak rozróżnić rodziny pełne, w których panuje atmosfera wzajemnego zrozumienia i obopólnej troski od rodzin, które jedynie formalnie stanowią jedność. Dziecko wzrastając w takiej atmosferze ma stałe poczucie zagrożenia. Kochając obojga rodziców często jest przez nich stawiane w konieczności opowiadania się po jednej lub drugiej stronie.

Tak więc na rozwój emocjonalny dziecka w sposób istotny wpływają postawy rodziców. Według M. Ziemskiej model postaw rodzicielskich zawiera cztery postawy negatywne i cztery przeciwstawne im postawy pozytywne:
[ - ]

[ + ]
odtrącanie

akceptacja
unikanie

współdziałanie
nadmierne wymagania

uznawanie praw
nadmierna ochrona

rozumna swoboda

Formy nieprawidłowych kontaktów rodziców z dzieckiem wyrażają się wg Ziemskiej przede wszystkim w nadmiernym dystansie wobec niego, przejawiającym się w kontakcie agresywnym lub w ucieczce od kontaktu oraz w nadmiernej koncentracji na dziecku; stałym korygowaniu jego zachowania lub w kontakcie zbyt bliskim, charakterystycznym dla wcześniejszych okresów rozwoju dziecka.

Wielu autorów wskazuje na fakt, że matki, które nie potrafią darzyć swojego dziecka miłością, same zazwyczaj pochodzą z rodzin, w których nie miały zaspokojonej potrzeby bliskiej i serdecznej więzi ze swymi rodzicami.

Jak wynika z badań, najczęściej spotykanym układem w rodzinach zaburzonych emocjonalnie jest dominująca i agresywna matka oraz pasywny i podporządkowany jej ojciec, kompensujący swoje niepowodzenia życiowe w agresywnych wybuchach skierowanych na dziecko.

Kolejnym powodem zaburzeń emocjonalnych u dzieci mogą być indywidualne właściwości wynikające zarówno z biologicznego wyposażenia jak i doświadczeń, które były i są udziałem dzieci. Zgodnie z wynikami badań wielu autorów, dzieci z zespołem minimalnego uszkodzenia mózgu charakteryzują się niskim progiem pobudzenia, zmniejszoną odpornością na frustrację, nietolerancją na zmiany w otoczeniu. Często są to tzw. dzieci? trudne?, płaczliwe w okresie niemowlęcym, nadmiernie wrażliwe na hałasy, z trudem przyzwyczajające się do nowych, zmieniających się warunków.

Przegląd przyczyn zaburzeń emocjonalnych u dzieci warto zakończyć ponownym podkreśleniem czynników społecznych. Wiele istotnych zmian w zachowaniu dziecka narzucanych jest przez rodziców w ciągu jego pierwszych pięciu-sześciu lat życia. Małe dziecko często bywa uczone zbyt pospiesznie. Rodzice stawiają mu nieraz sprzeczne wymagania i zadania niemożliwe do rozwiązania. Zbyt często nie dostarczają dziecku w tym okresie oparcia o własną dorosłość. Zbyt rzadko utrzymują silne popędy na niskim poziomie aktywności. Najważniejszy cel treningu w tym okresie, to nauczyć dziecko mówić i myśleć, ponieważ tylko za pomocą mowy może ono nauczyć się czekać, mieć nadzieje, rozumować i planować.

Autor: Władysław Pitak

UWAGA!
Powyższy artykuł jest fragmentem pracy badawczej napisanej w Podyplomowym Studium Logopedycznym
Zakład Logopedii - Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Gdańskiego. Osoby zainteresowane pełnym tekstem pracy z przypisami, bibliografią i aneksami proszone są o kontakt z autorem: logos@ogos.pomorze.pl
Ostatnio zmieniony przez Molka Pią Mar 18, 2011 18:32, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 18:30   

http://logos.dt.pl/muzykodrama02/

Cytat:
2.Dzieci autystyczne

Dziecko, które nie nawiązuje kontaktów uczuciowych z dorosłymi i rówieśnikami, którego mimika twarzy jest mało ekspresyjna; dziecko smutne, często unikające kontaktu wzrokowego, czasem złośliwe i wrogie do otoczenia - jest określane jako dziecko uczuciowo obojętne.

D. T. Maclay pisze: "małe dziecko stanowi integralną część matki , a matka jest jednostką niekompletną bez dziecka" (w: Psychoterapia dzieci. Warszawa 1973, PZWL, s.19).
Komunikacja z matką następuje wraz z momentem, gdy dziecko zaczyna ssać. Już w tym najwcześniejszym stadium współoddziaływania, jakie zachodzi między nim i drugą istotą ludzką, w najwcześniejszym stadium formowania się jego osobowości, zdarzyć się mogą okoliczności niekorzystne dla dziecka. Niemowlę lub małe dziecko, które doznaje różnych niedogodności, cierpień i lęków może wycofać się z komunikacji przebiegającej między nim i matką oraz światem albo dlatego, że mylnie zrozumiało uczynki i uczucia matki, albo dlatego, że odebrało adekwatnie jej uczucia negatywne.

Małe dziecko niemal wcale nie ma i nie może mieć do czynienia ze światem zewnętrznym w sposób bezpośredni (zwłaszcza w okresie, kiedy jeszcze nie porusza się o własnych siłach ), toteż jego sposób kształtowania obrazu świata zewnętrznego odpowiada sposobowi, w jaki odbiera psychiczne postawy osób pośredniczących między nim i światem. Do powstania autyzmu zwanego niemowlęcym lub wczesnodziecięcym wystarcza, aby małe dziecko było przekonane, iż życiem jego rządzą bezwzględne, irracjonalne i przemożne moce, które mają totalna władzę nad jego egzystencją i dla których egzystencja jego nie przedstawia żadnej wartości.

Wielu badaczy uznaje, że bardzo silnym czynnikiem patogennym zaburzającym rozwój dziecka jest pozbawienie go kontaktu z matką. Występujące później symptomy schizofreniczne są więc reakcją na wydarzenia traumatyczne oraz brak podtrzymania emocjonalnego ze strony dorosłych, a przede wszystkim matki.

Autyzm wieku dziecięcego zajmuje specjalne miejsce pod względem etiologii jak i leczenia. Choroba ta jest w pewien sposób pokrewna schizofrenii dorosłych. Za mało jednak wiemy, aby uznać te dwie choroby za równoznaczne. Wiemy jednak, że główną cechą autyzmu jest ucieczka od dostosowywania się do rzeczywistości.

Pozostałe cechy tej choroby psychiatrzy dziecięcy opublikowali w zestawieniu dziewięciu punktów diagnostycznych, które w skrócie przedstawiają się następująco:

1. Znaczne, trwałe uszkodzenie więzi emocjonalnej z ludźmi,
2. Wyraźna nieświadomość co do własnej tożsamości osobowej w stopniu nieadekwatnym do wieku.
3. Patologiczne zajmowanie się poszczególnymi przedmiotami lub pewnymi charakterystycznymi ich cechami bez zwracania uwagi na ich ogólnie przyjęte funkcje.
4. Nieustanne opieranie się zmianom w otoczeniu i walka o utrzymanie lub przywrócenie poprzedniego (dotychczasowego) stanu.
5. Nieprawidłowe doznawanie zmysłowe (przy braku uchwytnych zmian organicznych).
6. Ostra, skrajna i pozornie nielogiczna nerwowość jako częste zjawisko.
7. Utrata, brak rozwoju mowy lub zahamowanie mowy na etapie właściwym dla wieku wcześniejszego.
8. Wypaczenie wzorów ruchowych.
9. Na tle ciężkiego opóźnienia mogą pojawiać się przejawy normalnej lub prawie normalnej i wyjątkowej czynności umysłowej albo sprawności.

Powyższy schemat diagnostyczny można uzupełnić o szerszy opis zaburzeń mowy.

Dzieci autystyczne mają tendencję do okazywania emocji ekstremalnych : śmiech i płacz mogą następować po sobie w bardzo szybkim tempie. Podobnie mają kłopoty z ekspresją mimiczną. Prawdopodobnie nie przechodzą one przez fazę, w której używają intonacji do emocjonalnych sygnałów normalne dzieci. Sugeruje się, że musi to być związane z nieprawidłowym funkcjonowaniem półkuli dominującej, gdyż zdolność do rozróżniania słuchowych wzorców i jakości tonów jest redukowana przy uszkodzeniu skroniowej prawej półkuli. Niektóre dzieci mają mowę przypominającą mowę z wrodzoną głuchotą, a wiele z nich okazuje swoje potrzeby poprzez krzyk, wycie lub pisk. Dzieci autystyczne (te, które mówią ) w 3 przypadków przejawiają echolalię, przy czym słowa lub całe zdania są powtarzane z tą samą intonacją i akcentem. Niewykształcenie identyfikacji osobowości ujawnia się w nieużywaniu zaimka "ja". Jeżeli te dzieci zwracają się do kogoś z potrzebą, czynią to w sposób echolaliczny, np. "Czy chcesz pić?". U dzieci autystycznych bardzo długo utrzymują się nieprawidłowości gramatyczne, opuszczanie głosek w wyrazie. Wypowiedzi mają charakter telegraficzny. Problem rozumienia mowy i produkowania języka gramatycznego jest zbliżony do tych dzieci, które mają rozwojowe receptywne zaburzenia mowy; często mówi się o rozwojowej afazji. Wydaje się, że jest to jedno z głównych uszkodzeń u dzieci autystycznych.

W terapii nie zaleca się rozpoznawania autyzmu dopóki przypadek faktycznie nie zgadza się z powyższym opisem, zwłaszcza w odniesieniu do defektu w pojmowaniu znaczenia więzi z rodzicami lub innymi ludźmi albo w pojmowaniu zabawek (przedmiotów) jako nadających się do celowej manipulacji. W nadziei jakiegoś sukcesu proponuje się leczenie środowiskowe lub psychoterapię dziecka. I tutaj podstawową zasadą jest wczesne rozpoczynanie terapii. Powinna ona nastąpić jeszcze przed ustaleniem rozpoznania, ponieważ ocena rokowania jest niemożliwa przed uzyskaniem jakiegoś rozeznania w trakcie postępowania terapeutycznego.

W terapii dziecka autystycznego szczególnie pomocna może być praca logopedyczna, wywołująca ekspresję mimiczną i gesty dla substytutów mowy oraz rozwijanie rozumienia mowy i produkowanie języka gramatycznego, a także kształcenie identyfikacji osobowości poprzez eliminowanie echolalii.

Autor: Władysław Pitak

UWAGA!
Powyższy artykuł jest fragmentem pracy badawczej napisanej w Podyplomowym Studium Logopedycznym
Zakład Logopedii - Wydział Humanistyczny Uniwersytetu Gdańskiego. Osoby zainteresowane pełnym tekstem pracy z przypisami, bibliografią i aneksami proszone są o kontakt z autorem: logos@logos.pomorze.pl
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Mar 18, 2011 20:16   

Bardzo ciekawe. Warte uwagi. Tylko jak zwykle paranoja. Wnioski, a raczej działania są objawem tego że ci tak zwani specjaliści są cały czas głupi jak przysłowiowy but. Jakie leczenie jąkania? Jakimiś magicznymi metodami logopedycznymi?

Otóż nie trzeba leczyć dziecka tylko rodzica!

:faint:

Cytat:

Autyzm wieku dziecięcego zajmuje specjalne miejsce pod względem etiologii jak i leczenia. Choroba ta jest w pewien sposób pokrewna schizofrenii dorosłych. Za mało jednak wiemy, aby uznać te dwie choroby za równoznaczne. Wiemy jednak, że główną cechą autyzmu jest ucieczka od dostosowywania się do rzeczywistości.


Zaskakująco prawdziwe! A jednak znowu pitolenie.
Ja bez dyplomu, praktyki i doświadczenia wiem że te dwie "choroby" są tożsame. I wiem co należy robić aby "wyleczyć".
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Mar 18, 2011 20:17, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Mar 19, 2011 00:02   

Trochę obok tego o czym piszecie choć jestem wdzięczna Molka za te teksty, pokrótce je przeczytałam, z niektórymi zdaniami podyskutuję za dłuższy moment. A teraz trochę w innej sprawie.

Dla zainteresowanych

24 marca o godz. 17.30 w Łódzkim Radio Żak będzie wywiad ze mną i drugą mamą - terapeutą o autyzmie.
Po emisji jest możliwość odsłuchania m.in. na Facebooku a jak dostanę nagranie to umieszczą wtedy link gdzie jeszcze można będzie ją odsłuchać.


jeśli znacie osoby, które zainteresują wydarzenia jakie dzieją w Łodzi w temacie autyzmu, przekażcie link do mojej strony, niedługo odbędzie się też konferencja w Łodzi organizowana przez Fundację Jaś i Małgosia

http://www.autismlowcarbd...yzm-wydarzenia/
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Mar 19, 2011 00:43   

na razie Molka wklejam z pierwszego w kolejności tekstu z twojego postu za moim komentarzem ten fragment

Wysłany: Wczoraj 18:28

ten fragment poniższy bo nie wiem co autor chciał powiedzieć?

Czy chodziło o to :co ma zrobić rodzic w terapii, że najważniejsze jest poniższe? Czy , że rodzice do tego dążą a jest to niewłaściwe , że robią to nawet,że tak sie wyrażę " na chama" (patrz różne terapie , w których na siłę się rehabilituje, ćwiczy fizycznie ściskając nogę, łokieć czy przekręca się brodę o czy pisałam by dziecko zaczęło patrzeć w oczy, nie wspominając już o różnych terapiach mowy czy poznawania świata, które często skutkują niechęcią dzieci do ich wykonywania a ta niechęć moim zdaniem czasem przez rodziców komentowana jest jako regres w rozwoju czy zmęczenie , robienie tego "na siłę" przez rodzica w końcu przekonuje dziecko i "opór" mija ale zamienia się w inne zachowania, jakie, pewnie u każdego dziecka w trochę inne, ale nie uważam,że autystyczne dziecko/ dorosły również nie potrafi tego pokazać. Wręcz przeciwnie komunikują jak najbardziej tylko sztuka polega na tym by rodzic to zauważył, wczuł się w swoje dziecko, zatrzymał się na moment bo czasem prowadzenie terapi i jej koszt - utrata części więzi emocjonalnej jest dla mnie gorszym złem niż nie prowadzenie terapi w ogóle. Zresztą coraz częściej słyszy się głosy, że za dużo zajęć, ćwiczeń po jakimś czasie w końcu odbija się na dziecku, rodzice już o tym mówią, zauważają, dają komentarze o potrzebie uczestniczenia dzieci wsród rówieśników a nie skupianiu się ciągle na terapi poza domem i w domu gdzie przychodzą terapeuci, wolontariusze albo rodzic jeszcze robi terapię sam. tekst, który u mnie wywołuje sprzeciw to ten:

"Zbyt rzadko utrzymują silne popędy na niskim poziomie aktywności. Najważniejszy cel treningu w tym okresie, to nauczyć dziecko mówić i myśleć, ponieważ tylko za pomocą mowy może ono nauczyć się czekać, mieć nadzieje, rozumować i planować.

Autor: Władysław Pitak "
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Mar 19, 2011 01:04   

Molka i z drugiego tekstu , który cytujesz

Moim zdaniem:Nie cierpię słowa : ELIMINOWANIE.

jAK SIĘ POCZUJE DZIECKO GDY ZACZNIEMY ELIMINOWAĆ ECHOLALIA? W jaki sposób to zostanie przeprowadzone? Będziemy jako rodzic mówić : Nie powtarzaj tych samych zdań? przestaniemy to akceptować? będziemy odwracać jego uwagę? Jeśli przyjmiemy do swojej wiadomości,że mamy eliminować echolalia to jakbyśmy nie byli empatyczni i słuchający do swoich dzieci przekażemy im mimo to ten zakodowany komunikat "Eliminuj echolalia"

CYTAT
"W terapii dziecka autystycznego szczególnie pomocna może być praca logopedyczna, wywołująca ekspresję mimiczną i gesty dla substytutów mowy oraz rozwijanie rozumienia mowy i produkowanie języka gramatycznego, a także kształcenie identyfikacji osobowości [b]poprzez eliminowanie echolalii.


Autor: Władysław Pitak "[/b]
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Mar 19, 2011 09:23   

Dokładnie tak. Mechaniczne eliminowanie echolalii to nieporozumienie jezeli dziecko ma nieodpowiednie warunki. Skupianie sie na echolalii potrzebne jest chyba tylko terapeutom zeby mieli co robic.

Mama Maciusia napisał/a:
rakash napisał/a:
I wiem co należy robić aby "wyleczyć".


Czy mógłbyś rozwinąć tę myśl?


Mógłbym tylko co z tego? Rzecz w tym ze trzeba to przyjąć. Z opowiadania o tym nic nie będzie. Czyny są ważne.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Mar 19, 2011 14:31, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 04:51   

Mama Maciusia napisał/a:
Płakałam razem z nim, ale nie przyszło mi do głowy, że powinnam odroczyć mu przedszkole, ze nie był do niego dojrzały. To był mój wielki błąd, o którym myśl powraca do mnie do dzisiaj jak bumerang.

Czyli to było takie klasyczne żałowanie, nawet litość, nie? ;)
A powinnaś mu konkretnie pomóc, być z nim "tu i teraz", zdrowo współczuć, nie biadolić-rozpamiętywać.
Jak to dobrze, że mamy tutaj okazję nawzajem siebie edukować, bo dzięki temu jest większa szansa, żeby uniknąć wielu toksycznych błędów w realu :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 14:24   

Nie chcę się czepiać, chociaż akurat tutaj bym mógł, ale Hannibal dobrze napisał.

Te kwestie, takie momenty właśnie są dla dziecka krytyczne. Strach.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Nie Mar 20, 2011 14:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 20, 2011 14:28   

Mama Maciusia napisał/a:
Zbyt pośpiesznie wysuwasz wnioski z mojego, siłą rzeczy, skróconego opisu sytuacji.

Ależ, Ewo, nie było moim zamiarem, ażeby Ciebie oceniać.
Użyłem określeń, jakie używamy z Waldkiem w pewnych dyskusjach o sferze psyche. Czytałaś je? To ważne!
Mama Maciusia napisał/a:
Szkoda, ze nie zadałam sobie wóczas pytania, jaki sens mają te jego i moje łzy. To były wyraźne sygnały naszych instynktów, które niestety zagłuszyłam, które ignorowały panie przedszkolanki, dając nam "dobre rady", "wiedząc lepiej". Własnie ich wskazówki miały ten sam ton, co Twój Hannibalu: "Nie biadolić".

Oj nie, to zupełnie co innego.
Zagłuszanie - nie. Jeśli są łzy to nie blokować ich.
Mi chodziło o to, żeby konkretnie pomóc Maciusiowi, tj. zabrać go z miejsca, w którym było mu źle, a nie tkwić w żałowaniu.
Co do przyznawania się do płaczu, wzruszenia, etc. to ja przecież regularnie o tym mówię w dyskusjach z innymi osobami - że trzeba te emocje wyrażać, a nie blokować.
Chyba się nie zrozumieliśmy...
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Mar 21, 2011 14:53   

Ewa, Mama Maciusia
email od prof. Majewskiej o rtęci w artykułach spożywczych spowodował,że znalazłam po polsku fajny tekst na ten temat a trudno go znaleźć po nie wyskakuje jak sie wpisze hasła rtęć i coca cola, mi przynajmniej się nie pokazał.
w linku dostępne ilustracje

Polecam też pozostałe części tego tekstu

http://wolnemedia.net/zdr...poleczenstwa-3/

Rtęć nie tylko w szczepionkach ale i w artykułach spożywczych tytuł mój

tytuł oryginalny artykułu Ogłupianie społeczeństwa cz.3

Mimo że wiadomo, iż rtęć powoduje degenerację neuronów mózgowych i zakłóca pracę układu nerwowego, wciąż można ją znaleźć w składzie przetworzonej żywności i obowiązkowych szczepionek. W drugiej części serii artykułów mówiących o uniwersalnym zjawisku ogłupiania społeczeństwa przedstawiamy zagadnienie obecności rtęci w artykułach spożywczych i szczepionkach.

Pierwszy artykuł z tej serii – Ogłupianie społeczeństwa. Część I: Jedzenie, napoje i leki – wyjaśniał, w jaki sposób aspartam, leki na receptę i fluor wpływają na ludzki mózg. Wszystkie te substancje powodują upośledzenie zdolności poznawczych, co prowadzi do ogólnego otępienia w społeczeństwie, które je przyjmuje. W niniejszym artykule mowa będzie o kolejnej toksycznej substancji, którą można znaleźć w podstawowych produktach spożywczych i obowiązkowych szczepionkach: rtęci.

Rtęć to metal ciężki naturalnie występujący w przyrodzie. Jednak ludzie nie powinni go spożywać, ponieważ jest wyjątkowo szkodliwy dla ludzkiego organizmu, w szczególności dla mózgu. Niektórzy mówią, że można spożywać wszystko, byle z umiarem, lecz wielu ekspertów twierdzi, iż przyjmowanie rtęci nawet w bardzo małej dawce jest niebezpieczne dla organizmu ludzkiego. Mimo tej opinii oraz wielu badań na temat szkodliwości rtęci nadal znajduje się ona w składzie obowiązkowych szczepionek oraz przetworzonej żywności.

Wiadomo, że rtęć powoduje degenerację neuronów mózgowych oraz zakłóca pracę centralnego układu nerwowego. Bezpośrednie wystawienie na działanie tego metalu powoduje natychmiastowe, gwałtowne skutki:

„Wystawienie na działanie dużych ilości rtęci w postaci metalicznej, organicznej i nieorganicznej może prowadzić do uszkodzenia mózgu, nerek oraz rozwijającego się płodu. Zakłócenia w funkcjonowaniu mózgu mogą się objawiać jako drażliwość, nieśmiałość, dygotanie, zaburzenia wzroku i słuchu oraz problemy z pamięcią.” [1]

Większość ludzi nie ma bezpośredniego kontaktu z rtęcią. Są za to wystawiani na działanie małych dawek, co powoduje, że mózg jest powoli, ale stale zatruwany. Z upływem lat można zaobserwować szkodliwe działanie rtęci: zaburza prawidłową ocenę sytuacji i racjonalne myślenie, prowadzi do pogorszenia pamięci oraz zakłóca równowagę emocjonalną. Innymi słowy: sprawia, że człowiek staje się głupszy.

Rtęć ma też tę nieszczęśliwą dla nas właściwość, że może przechodzić z ciężarnej kobiety na jej nienarodzone jeszcze dziecko. Według Amerykańskiej Agencji Ochrony Środowiska rtęć, która przedostanie się do organizmu płodu w czasie ciąży, może mieć długofalowe konsekwencje dla dziecka, takie jak uszkodzenie pamięci, upośledzone zdolności językowe oraz inne komplikacje związane ze zdolnościami poznawczymi.

Powszechnie wiadomo, że rtęć w niebezpiecznych dawkach znajduje się w owocach morza, takich jak tuńczyk, miecznik czy Hoplolatilus luteus. Jest to kolejna paradoksalna sytuacja: ryby zawierające kwasy omega-3 powinny sprawiać, że będziemy bystrzejsi; tymczasem efekt jest odwrotny, ze względu na zatrucie mózgu przez rtęć.

Niestety rtęć znajduje się też w innych produktach: szczepionkach i wysokofruktozowym syropie kukurydzianym.

SZCZEPIONKI

„Uważam, że podawanie rtęci niemowlętom jest karygodne.” – Boyd Haley, doktor nauk chemicznych, Kierownik Katedry Chemii, Uniwersytet w Kentucky.

Rtęć w bardzo dużych dawkach jest składnikiem obowiązkowych szczepionek. Zanim przyjrzymy się temu bardziej szczegółowo, przedstawiam niektóre fakty dotyczące szczepionek w Stanach Zjednoczonych (dane według dr Sherri Tenpenny):

Rząd Stanów Zjednoczonych jest największym nabywcą szczepionek w kraju. Tak naprawdę 30% rocznego budżetu Centrum Kontroli Chorób przeznacza się na zakup szczepionek oraz doprowadzenie do tego, że każde dziecko w Stanach Zjednoczonych otrzyma komplet szczepień.

Prywatne firmy ubezpieczeniowe, które prowadzą najdokładniejsze badania na temat odpowiedzialności odszkodowawczej, całkowicie wycofały z oferty ubezpieczenie majątku, życia i zdrowia na wypadek szkody z tytułu: klęski żywiołowej, wojny nuklearnej, awarii elektrowni atomowej i… przyjęcia szczepionki.

Uchwala się ustawy, które chronią producentów szczepionek przed odpowiedzialnością odszkodowawczą, a jednocześnie prawo stanowe nakazuje, by rodzice podawali swoim dzieciom w wieku przedszkolnym szczepionki zawierające w sumie nawet 100 antygenów. Jeśli w wyniku przyjęcia szczepionki dojdzie do zgonu lub pogorszenia stanu zdrowia, rodzice nie mogą pozwać lekarza, firmy produkującej leki, czy też rządu. Muszą wtedy złożyć do Amerykańskiego Sądu Odszkodowawczego wniosek o odszkodowanie. Sprawy te ciągną się latami, a wnioski często są odrzucane.

W każdym stanie istnieją przepisy regulujące program szczepień, które nakazują, żeby dzieci w odpowiednim wieku szczepić przeciwko kilku chorobom zakaźnym. Przepisy te nakładają na rodziców obowiązek zaszczepienia dzieci zanim zaczną one uczęszczać do publicznej bądź prywatnej szkoły. W razie niedopełnienia tego obowiązku, dzieciom można zabronić uczęszczania do szkoły, a ich rodzice lub opiekunowie mogą zapłacić grzywnę nałożoną w procedurze cywilnej lub karnej. Jednak szkoły zwykle nie informują rodziców, że w każdym stanie istnieją też przepisy zwalniające rodziców z obowiązku szczepienia dzieci. Przepisy te równocześnie zapewniają tym dzieciom prawo do uczęszczania do szkoły.

Przemysł medyczny popiera szczepienia, często wymagając od rodziców, by szczepili swoje dzieci, jeśli chcą, aby pozostawały pod opieką danego lekarza. Spora część dochodów pediatrów to pieniądze pochodzące z refundacji szczepionek. Nieustannie rozszerzany program szczepień, który obejmuje coraz droższe szczepionki, oznacza wzrost dochodów dla lekarzy, którzy je podają.

THIMEROSAL

Przeciętne dziecko przyjmuje około 21 szczepionek (w Polsce 18 -przyp.tł), zanim skończy sześć lat, a potem kolejne 6, nim ukończy osiemnasty rok życia, czyli w sumie 27 zastrzyków w samym okresie dorastania. Wiele z tych zastrzyków zawiera thimerosal, konserwant dodawany do szczepionek, składający się w 49% z rtęci. Podawanie dzieciom rtęci na niespotykaną dotąd skalę spowodowało, że powstała cała generacja dzieci o upośledzonych zdolnościach poznawczych.

„Symptomy występujące u dzieci narażonych na działanie rtęci są namacalne i mają bezpośredni związek ze szczepionkami, które dzieci te otrzymały w wieku niemowlęcym. To paradoks, że szczepionki, które z założenia mają chronić młodych ludzi, niekorzystnie wpływają na rozwój ich systemu nerwowego”. [2]

Thimerosal zawarty w szczepionkach spowodował uszkodzenia mózgu u całego pokolenia dzieci. Jakby tego było mało, wielu naukowców twierdzi, że jego użycie wiąże się też z szokującym wzrostem zachorowań na autyzm w ciągu ostatnich dwudziestu lat. Czy polityka ogłupiania wymknęła się spod kontroli?

„Dzieci, które otrzymują komplet obowiązkowych szczepień, do momentu ukończenia sześciu miesięcy przyjmują większą dawkę rtęci, niż ta dopuszczana przez Amerykańską Agencję Ochrony Środowiska. Istnieje wiele zbieżności między symptomami zatrucia rtęcią a objawami autyzmu, np. upośledzenie interakcji społecznych, upośledzenie rozwoju mowy, uporczywe zachowania, zaburzenia sensoryczne, osłabienie zdolności poznawczych, zaburzenia ruchowe i problemy behawioralne. W sferze fizycznej obserwujemy podobieństwa symptomów biochemicznych, żołądkowo-jelitowych, neurochemicznych i neurofizjologicznych, jak również podobne napięcia mięśniowe, zbliżone zapisy EEG oraz procesy immunologiczne i autoimmunologiczne.” [3]

Ze względu na domniemane powiązania między szczepionkami a autyzmem ponad 5000 amerykańskich rodzin złożyło do Federalnego Sądu Odszkodowawczego roszczenia wobec firm produkujących szczepionki. W większości przypadków powodowie nie otrzymali żadnego odszkodowania, a pozwani zaprzeczali, jakoby istniał związek między chorobą a szczepionkami. Wojna PR-owa trwa od lat: pojawiają się badania, które potwierdzają związki między autyzmem a szczepionkami, bądź zaprzeczają tym związkom, w zależności od tego, kto je zleca. Badania, które wykazywały, że podawanie szczepionek jest bezpieczne, często były finansowane właśnie przez producentów tych szczepionek.

Mimo zaprzeczeń dotyczących szkodliwości szczepionek, stopniowo – i po cichu – Thimerosal jest wycofywany ze składu szczepionek dla niemowląt. Niedługo po tym, jak zaczęto go wycofywać, liczba przypadków zachorowań na autyzm w kraju bardzo znacząco spadła.

„Dane opublikowane 10 marca w czasopiśmie medycznym Journal of American Physicians and Surgeons pokazują, że odkąd rtęć została wykluczona ze składu szczepionek, liczba zgłoszonych przypadków zachorowań na autyzm oraz innych przypadków zaburzeń neurologicznych nie tylko przestała wzrastać, ale znacznie spadła – nawet o 35 procent. Korzystając z rządowych baz danych, niezależni badacze analizowali liczbę zgłoszeń zaburzeń neurologicznych u dzieci, w tym autyzmu, zanim usunięto ze składu szczepionek konserwanty na bazie rtęci i po ich usunięciu. Według oświadczenia Stowarzyszenia Amerykańskich Internistów i Chirurgów (Association of American Physicians and Surgeons – AAPS) dane z Kalifornii pokazują, że liczba zgłoszonych zachorowań na autyzm wyniosła w maju 2003 roku aż 800. Gdyby trend ten się utrzymał, liczba zgłoszeń wzrosłaby, osiągając 1000 na początku 2006 roku. Tymczasem spadła do 620, czyli o 22 procent, z przewidywanych 35 procent.” [4]

Thimerosal jest wycofywany ze składu szczepionek przeznaczonych dla dzieci – i bardzo dobrze. Jednak konserwant ten można wciąż znaleźć w szczepionkach przeznaczonych dla dorosłych. Czy ktoś zorientował się, iż rtęć w szczepionkach jest zbyt szkodliwa dla dzieci (sprawia, że chorują i ostateczenie są nieproduktywne), ale może okazać się świetnym narzędziem do otępiania w pełni rozwiniętych osób dorosłych? Klasa rządząca nie chce tworzyć generacji ludzi autystycznych, potrzebujących stałej opieki, lecz masy „pożytecznych idiotów”, które będą wykonywać powtarzalne, otępiające zadania, nie kwestionując tego, co się im mówi.

Thimerosal wciąż jest składnikiem szczepionek przeciwko grypie. Są to szczepionki sezonowe, co oznacza, że pacjentów zachęca się, aby każdej zimy zgłaszali się po swoją dawkę szczepionki/rtęci.

Twórcy szczepionki przeciwko grypie twierdzą, że dysponują konkretnymi danymi medycznymi, które potwierdzają, że zastrzyk nie powoduje żadnych zauważalnych chorób. Jednak NIGDY nie mówi się o stopniowej, powolnej degradacji neuronów mózgowych, spowodowanej zatruciem rtęcią. Zjawisko to dotyczy większości pacjentów, którzy są zatruwani rok w rok. Proces spowalniania funkcji mózgu nie jest łatwo zauważalny i nie da się go określić ilościowo, a jednak ma miejsce, i to na skalę światową. Jeśli rtęć zakłóca funkcjonowanie delikatnych jeszcze umysłów dzieci do tego stopnia, że może spowodować autyzm, z pewnością co najmniej osłabi funkcjonowanie w pełni rozwiniętego umysłu.

Jakby na zamówienie producentów szczepionek, co jakiś czas na świecie pojawiają się nowe choroby. Ludzie powodowani strachem, dla którego pożywkę stanowi medialna paranoja, błagają swoich urzędników, by dali im cudowny uzdrawiający zastrzyk.

Świńska grypa (wywoływana przez wirus H1N1) była ostatnią straszną chorobą tego typu – siała przerażenie wśród milionów ludzi przez kilka miesięcy. Kiedy udostępniono szczepionkę, na całym świecie rozpoczęto wielkie kampanie, które ją promowały. Nie promowano za to następującej informacji: świńską grypę często można łatwo wyleczyć, a jej przebieg nie różni się specjalnie od przebiegu „zwykłej” grypy. Kolejny fakt, który nie został podany do publicznej wiadomości: większość szczepionek przeciwko świńskiej grypie zawierała thimerosal.

DEPOPULACJA?

Szczepionki nie tylko otępiają społeczeństwo; mogą być też pomocne przy próbach redukowania populacji. W przemówieniu z kwietnia 2010 roku Bill Gates wspomniał o stosowaniu szczepionek w kontekście zmniejszania ludzkiej populacji na świecie.

„Gates przedstawił swoje uwagi w przemówieniu wygłoszonym na konferencji TED2010 w Long Beach, w Kalifornii. Oprócz absurdalnego z naukowego punktu widzenia zamiaru zredukowania emicji CO2 do zera do roku 2050, Gates wyraził też swoją opinię na temat szczepionek (mniej więcej w piątej minucie przemówienia): ‘Pierwszą sprawą jest zaludnienie. Dziś populacja ludzka wynosi 6,8 miliarda. W obecnej sytuacji wzrasta ona w kierunku 9 miliardów. Jeśli uda nam się opracować nowe szczepionki, poprawić stan służby zdrowia i zapewnić ludziom lepszy dostęp do usług medycznych z zakresu rozrodczości, możemy obniżyć ten przyrost o 10-15 procent’. Prościej rzecz ujmując, jedna z najbardziej wpływowych osób na świecie wyraźnie stwierdza, że spodziewa się, iż szczepionki będą wspomagały redukowanie przyrostu naturalnego. Jeśli chodzi o szczepionki, Bill Gates jest autorytetem. Podczas spotkania Światowego Forum Ekonomicznego w Davos (Szwajcaria) Gates ogłosił że w ciągu najbliższych 10 lat jego fundacja przekaże 10 miliardów dolarów (około 7,5 miliarda euro) na udoskonalanie szczepionek i ich dystrybucję w krajach rozwijających się.” [5]

WYSOKOFRUKTOZOWY SYROP KUKURYDZIANY (HFCS)

Trucizna to „substancja powodująca obrażenia, choroby lub śmierć, szczególnie poprzez swoje działanie chemiczne”. Przyjmując tę definicję, trzeba przyznać, że wysokofruktozowy syrop kukurydziany jest prawdziwą trucizną.

Ta wysoko przetworzona substancja słodząca wytwarzana z kukurydzy jest w użyciu od 1970 roku. Wciąż stosuje się ją zamiast cukru czy sacharozy w żywności przetworzonej; można ją znaleźć w większości przetworzonych produktów w supermarketach. Badania wykazują, że Amerykanie konsumują dziennie średnio 12 łyżeczek substancji słodzącej. Poniższy wykres przedstawia wzrost udziału HFCS w naszej diecie:




Ze względu na swoje właściwości słodzące HFCS jest oczywistym składnikiem produktów tradycyjnie słodkich, takich jak dżemy, napoje bezalkoholowe czy gotowe dania. Jednak wiele osób nie zdaje sobie sprawy, że syrop ten można znaleźć również w innych produktach, np. w zupach, pieczywie, sosach do spaghetti, płatkach śniadaniowych, daniach mrożonych, produktach mięsnych, sosach do sałatek i przyprawach. Można go też znaleźć w składzie tzw. zdrowych produktów, czyli np. w batonach proteinowych, żywności o niskiej zawartości tłuszczu i napojach energetycznych.

Jak coś, co tak dobrze smakuje, może być tak szkodliwe? Oto kilka faktów na temat HFCS:

- Badania wskazują na związek między HFCS a wzrostem odsetka ludzi otyłych i chorujących na cukrzycę w Ameryce Północnej, szczególnie wśród dzieci. Fruktoza zamienia się w tłuszcz łatwiej niż jakikolwiek inny cukier. A ponieważ występuje w postaci płynnej, znacznie szybciej dostaje się do krwiobiegu.

- Napoje mające w składzie HFCS zawierają więcej reaktywnych związków chemicznych (grup karbonylowych), które przyczyniają się do uszkodzeń na poziomie komórkowym i tkankowym, prowadząc do cukrzycy.

- Istnieją dowody na to, że fruktoza pochodząca z kukurydzy jest przetwarzana przez organizm ludzki w inny sposób niż sacharoza. W związku z tym daje mniejsze uczucie sytości i łatwiej przyjąć jej za dużo.

- Badania przeprowadzone przez naukowców z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis i Uniwersytetu w Michigan wykazały, że spożywanie fruktozy, która jest przekształcana w tłuszcz łatwiej niż inne cukry (w wątrobie), powoduje wzrost poziomu tłuszczów (triglicerydów) w krwiobiegu.

- W przeciwieństwie do węglowodanów zbudowanych z glukozy, fruktoza nie pobudza trzustki do wydzielania insuliny. Peter Havel, naukowiec z Uniwersytetu Kalifornijskiego w Davis, który bada wpływ fruktozy na metabolizm, wykazał również, że nie powoduje ona zwiększenia produkcji leptyny, hormonu wydzielanego przez komórki tłuszczowe. Zarówno insulina, jak i leptyna, przekazują do mózgu informację o uczuciu sytości, dzięki czemu regulują metabolizm węglowodanów (i tym samym naszą wagę). Badania Havela wskazują też na fakt, że fruktoza nie powoduje zmniejszenia wytwarzania greliny – hormonu, który pobudza w mózgu uczucie głodu i apetytu.

- Ponieważ organizm przetwarza fruktozę zawartą w HFCS inaczej niż cukier trzcinowy czy buraczany, jej spożycie prowadzi do zmian w wydzielaniu hormonów regulujących metabolizm. Fruktoza sprawia też, że wątroba wyrzuca więcej tłuszczów do krwiobiegu. W rezultacie nasz organizm domaga się większej ilości pokarmu, ale jednocześnie magazynuje więcej tłuszczu.

- Wyniki badań opublikowane w The Journal of the National Cancer Institute (magazynie Narodowego Instytutu Onkologicznego) sugerują, że kobiety, których dieta charakteryzuje się dużym spożyciem węglowodanów i fruktozy, są bardziej narażone na nowotwory jelita grubego.

- HFCS zaburza wykorzystanie minerałów kluczowych dla prawidłowej pracy serca: magnezu, miedzi i chromu.

- Odkryto, że HFCS osłabia funkcjonowanie układu odpornościowego poprzez hamowanie aktywności białych krwinek. Organizm nie jest wówczas w stanie bronić się przed obcymi patogenami.

- Wyniki badań wskazują, że fruktoza sprzyja chorobom bardziej niż glukoza. Glukoza jest metabolizowana w każdej komórce ciała, zaś fruktoza – tylko w wątrobie. Testy wątrobowe na zwierzętach, którym podawano bardzo duże ilości fruktozy, wykazały, że nastąpiło u nich stłuszczenie i marskość wątroby, czyli zmiany podobne do tych, które tworzą się w wątrobach alkoholików.

- HFCS jest produktem wysoko rafinowanym – bardziej nawet, niż biały cukier.

- Kukurydza, z której otrzymuje się HFCS, jest niemal zawsze genetycznie modyfikowana, podobnie jak enzymy, których używa się w procesie rafinacji.

- Rosną obawy dotyczące powiązań między polityką a ekonomiką produkcji kukurydzy (dotacje, taryfy celne, regulacje prawne) oraz wpływu jej intensywnej uprawy na środowisko.

- Wiele badań wykazało silną korelację między wzrostem spożycia HFCS a nasileniem się zjawiska otyłości w ostatnich latach.

- Otyłość jest nie tylko niezdrowa dla ciała, ale ma też bezpośredni wpływ na funkcjonowanie mózgu.

„Badacze już od dawna podejrzewali, że istnieje zależność między otyłością a osłabieniem sprawności ludzkiego mózgu. Najnowsze badania potwierdzają, że nadwaga szkodliwie wpływa na działanie mózgu. W artykule opublikowanym w Archives of Neurology naukowcy z Uniwersytetu Kalifornijskiego ukazali silną korelację między otyłością brzuszną a kurczeniem się hipokampu, części mózgu odpowiedzialnej za pamięć (takie zmiany w mózgu są widoczne podczas badania MRI).” [6]

Nie oznacza to, że ludzie otyli są głupi. Ich mózgi są jednak mniej efektywne w przetwarzaniu informacji.

Nawet jeśli HFCS nie spowoduje u Ciebie otyłości, będzie wpływać na funkcjonowanie Twojego mózgu. Najnowsze badania wykazały, że syrop ten zawiera… tak, dobrze myślisz… rtęć!

„Wyniki badań opublikowane w czasopiśmie Environmental Health pokazują, że rtęć występuje w 9 na 20 próbek wysokofruktozowego syropu kukurydzianego. Kolejne badania – przeprowadzone przez Instytut Polityki Rolnictwa i Handlu (Insitute for Agriculture and Trade Policy, IATP) – wykazały, że prawie jeden na trzy artykuły spożywcze (spośród 55 artykułów firmowych) zawiera rtęć; dotyczy to w szczególności nabiału, sosów sałatkowych i przypraw Wśród badanej żywności znalazły się produkty takich znanych marek jak Quaker, Hershey’s, Kraft i Smucker’s.” [7]

Poniższa tabelka pochodzi z raportu IATP, w którym wyszczególniono dawki rtęci wykryte w powszechnie spożywanych produktach dostępnych w supermarketach.

Oczywiście firmy produkujące HFCS zaprzeczają, jakoby wyniki tych badań były prawdziwe, twierdząc, że ich syrop jest substancją „naturalną”. Ale co może twierdzić ktoś, kto SPRZEDAJE tego rodzaju produkt?

Wytwórcy syropu kukurydzianego nakręcili nawet kilka dziwnych reklam, mających zachęcić ludzi, by dalej spożywali ich toksyczny produkt.

ZAKOŃCZENIE

Mimo licznych badań, w których udowodniono, że rtęć negatywnie wpływa na ludzki mózg, rządy wciąż forsują podawanie ludziom szczepionek zawierających thimerosal. Co więcej, zdarzało się, że organy władzy chroniły firmy farmaceutyczne produkujące szczepionki oraz producentów żywności zawierającej HFCS przed wszelkimi procesami sądowymi. Fakt, że wielu z kierowników tych firm piastuje jednocześnie ważne stanowiska w rządzie, może sporo wyjaśniać.

Nie ulega wątpliwości, że liczba osób obejmujących najważniejsze stanowiska zarówno w sektorze prywatnym, jak i państwowym, jest ograniczona. Ludzie ci, reprezentujący różne grupy interesów, ścierają się na najwyższych szczeblach władzy, tworząc coś, co nazywamy na tym portalu „elitą” lub „klasą rządzącą”. Większość tych osób nigdy nie została wybrana na stanowiska rządowe, a jednak kształtują oni politykę państwową – tak, by sprzyjała ich interesom – niezależnie od tego, która partia znajduje się u władzy. Wystarczy spojrzeć na Grupę Bilderberg, Komitet 300 czy Radę Stosunków Międzynarodowych: w ich skład wchodzą dyrektorzy naczelni firm produkujących żywność i leki. Ci sami ludzie uchwalają ustawy dotyczące… żywności i leków.

Ponieważ urzędnicy państwowi raczej nie zdradzają swoich współpracowników i dostarczycieli funduszów dla samej idei ujawniania rozmaitych nadużyć, sami musimy zdobywać informacje dotyczące spożywanych przez nas substancji. Dobrze jest czytać etykiety, ale jeśli nie wiesz, co znaczy „glutaminian sodu”, sama informacja na etykiecie Ci nie wystarczy. Niniejsza seria artykułów ma na celu podniesienie świadomości dotyczącej najbardziej szkodliwych substancji, które można znaleźć w spożywanych na co dzień produktach. Osobiście nie mogę się pochwalić, że moja dieta jest idealna… Dorastałem w latach 80-tych i uwielbiam smak przetworzonej żywności: cukierków, napojów gazowanych… a nawet gotowych dań z serii Hamburger Helper. Lecz kiedy docierasz do coraz większej ilości informacji i okazuje się, że idąc we właściwym kierunku, zaczynasz czuć się lepiej, każdy następny krok przychodzi łatwiej. Nikt nie dokona tego wyboru za Ciebie: tylko Ty możesz zdecydować, w którym kierunku postawisz swój następny krok… w stronę oczyszczenia organizmu, czy w stronę Burger Kinga.

Autor: Vigilant
Źródło oryginalne: vigilantcitizen.com
Tłumaczenie i źródło polskie: Stop Codex

Przypisy w linku, całość artykułu
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 12:06   

"Naukowcy nie mówią o tym głośno."

Z pracy znalezionej przez mnie w internecie wynika,że polscy naukowcy wiedzą dużo wcześniej choćby o tym syropie ,czemu nie mówią o tym głośno?

Praca opublikowana w materiałach z sympozjum grudzień 2007 – Golub
Dobrzyń 2-4.12.2007


PRZYCZYNY ORAZ ZDROWOTNE KONSEKWENCJE OTYŁOŚCI

Prof. dr hab. Grażyna Cichosz
Katedra Mleczarstwa i Zarządzania Jakością
Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie

cyt:

Kariera syropu kukurydzianego (HFCS)

Około. 5% kukurydzy zbieranej co roku w USA (w2004 roku zebrano286 mln ton)
przetwarza się na wysokofruktozowy syrop (HFCS)- tańszy, słodszy i łatwiejszy do
zastosowania w przemyśle spożywczym niż cukier (sacharoza).
§ Wprowadzenie niewielkich ilości syropu kukurydzianego do celów słodzenia z
początkiem XX wieku było prawie niezauważalne; z czasem spożycie tego środka
słodzącego osiągnęło poziom 20% całkowitego dobowego spożycia węglowodanów i
10% dobowego pobierania energii;
§ Komercjalizacja wysokofruktozowego syropu kukurydzianego (HFCS) zaczęła się w
1967 r., zwiększono wówczas zawartość fruktozy w syropie do 15%;
§ Stopniowo zwiększano do 42%, następnie do 55% zawartość fruktozy w syropie
kukurydzianym, który stawał się głównym przemysłowym środkiem do słodzenia
lodów, deserów i popularnych napojów „soft drink”;
§ syrop z zawartością 90% fruktozy stal się fałszywym synonimem „naturalnych”
i „lekkich” produktów spożywczych;
§ udział syropu kukurydzianego (HFCS) na rynku przemysłowych środków słodzących
w USA przekroczył 56% (dane z 2002 roku) [Gross i in.,2004].
Aktualnie prawie 60% „słodyczy” w amerykańskiej żywności pochodzi z kukurydzy. Jest
ona tania (dzięki dotacjom rządu federalnego) syrop stosuje się więc wszędzie i bez umiaru.
Dzięki temu różnorodne produkty żywności tzw. wygodnej, są trwałe, tanie i powszechnie
dostępne. Fruktoza uznawana jest za niskokaloryczny i jednocześnie niskoglikemiczny
słodzik. Jest słodsza od sacharozy, ma wysoką zdolność wiązania wody. Dlatego też,
stosowana jest powszechnie w przemyśle spożywczym do wyrobu: pieczywa, soków i
napojów, lodów, słodyczy, napojów w proszku i bezalkoholowych, mieszanin budyniowych
oraz przetworów owocowych rzadziej warzywnych.
Rosnące od lat 60-tych spożycie cukrów w USA koreluje ze wzrostem
zachorowalności na otyłość i cukrzycę [Gross i in., 2004]. Dzienne spożycie
wysokoprzetworzonego cukru nie powinno przekraczać 10 łyżeczek od herbaty (40 g). Taka
ilość cukru może znajdować się w jednej 355 ml puszce napoju typu „soft drink” lub w 1,5
porcji (250 ml) słodzonego jogurtu. Statystyczny Amerykanin w 1910 roku konsumował 28
funtów cukru, natomiast w 2004 roku - już 150 funtów (ok. 70kg). Wzrost spożycia cukrów w
tym okresie był 5,5-krotny. Fruktoza. 30 lat temu stanowiła zaledwie 1% cukrów używanych
w przemyśle spożywczym. Wówczas (według dostępnych statystyk) tylko jedna na sto osób
miała problemy z nadwagą.
Fruktoza metabolizowana jest bardzo szybko, poza kontrolą organizmu, omija bowiem
pewne szlaki metaboliczne. W całości przetwarzana jest na trójglicerydy z których następnie
powstaje tkanka tłuszczowa [Teff i in.,2004]. Fruktoza sprzyja tyciu bardziej niż jakiekolwiek
inne składniki naszej diety [Bray i in.,2004]. Poza tym, fruktoza hamuje wytwarzanie energii

w organizmie, jest głównym winowajcą w schorzeniach tzw. jelita drażliwego, kumulując
się w siatkówce oka powoduje zaćmę cukrzycową. Wysoka konsumpcja rafinowanego cukru
zwiększa ryzyko insulinooporności [Elliot i in., 2002].

Eliminacja fruktozy z diety jest niemożliwa, albowiem jest ona obecna we wszystkich
owocach i miodzie, które na pewno zdrowiu nie szkodzą. Również produkty słodzone
syropem fruktozowo-glukozowym, konsumowane niezbyt często nie stanowią zagrożenia
dla zdrowia. Jednakże regularna ich konsumpcja prowadzi do zwiększenia apetytu,
insulinooporności i cukrzycy. Jedna porcja (100-150 g- dziecko i 250-300 g -młodzież)
produktu słodzonego syropem zaspokaja całodobowe zapotrzebowanie na cukry. A przecież
w diecie obecne są także inne węglowodany: z pieczywa, ziemniaków, kasz, owoców,
warzyw, ale także z żywności tzw. wygodnej.
Większość produktów przeznaczonych dla najmłodszych – reklamowanych
intensywnie w mediach jako prozdrowotne – słodzona jest syropem tzw. glukozowym. Tak
naprawdę produkty te stanowią zagrożenie otyłością i cukrzycą, a ich prozdrowotne działanie
jest co najmniej wątpliwe. Przy zakupach nie wolno sugerować się reklamą, należy dokładnie
sprawdzać skład produktu. Spożycie wyrobów słodzonych syropem tzw. glukozowym należy
ograniczać, natomiast u osób z nadwagą a zwłaszcza z cukrzycą eliminować z diety. (Uwaga!
W jogurtach słodzonych cukrem mogą być obecne niewielkie ilości syropu fruktozowo-
glukozowego pochodzącego z wsadów owocowych).
Jeżeli ponad zapotrzebowanie kaloryczne organizmu - zjadać będziemy codziennie
tylko jedną porcję produktu słodzonego syropem osiągniemy w ciągu roku kilka kilogramów
nadwagi (w zależności od aktywności fizycznej) przy 2- krotnie zwiększonym
prawdopodobieństwie cukrzycy. Konsumpcja kilku porcji takich wyrobów (lody, deser,
napój, sok, serek, jogurt) nie jest dla nikogo problemem zwłaszcza że są one bardzo smaczne.
Prawdopodobieństwo otyłości i cukrzycy wzrasta wówczas kilkukrotnie.

z google:
Praca opublikowana w materiałach z sympozjum grudzień 2007Format pliku: Microsoft Word - Szybki podgląd
Komercjalizacja wysokofruktozowego syropu kukurydzianego (HFCS) zaczęła się w 1967 r., zwiększono wówczas zawartość fruktozy w syropie do 15%; ...
www.uwm.edu.pl/wnz/v3/fck_files/text/cichosz_6.doc - Podobne


i jeszcze z forum Dukana jak powstaje m.in. taki syropcyt:

Agave "nektar" nie jest wykonany z soku z roślin agawy lub juki , ale ze skrobi olbrzyma podobnego do ananasa ,z bulwiastego korzenia( pinapple- like- root bulb). głównym składnikiem korzenia Agave jest skrobia, podobnya do skrobi w kukurydzy lub ryżu, oraz kompleks węglowodanów o nazwie inuliny, która składa się z łańcuchów fruktozy.Technicznie wysoce niestrawny błonnik , inulina , które nie są słodkie , zawiera około połowy zawartości węglowodanów agawy.

Proces, w którym glukoza agawy i inuliny są zamieniane na "nektar" jest podobny do procesu, w którym skrobia kukurydziana przekształca się w HFCS ( skrot ten oznacza High-fructose corn syrup czyli wysoko fruktozowy syrop kukurydziany) .skrobia Agawy podlega obrobce enzymatycznej i chemicznej skrobi , która przekształca się w fruktozo- syrop o zawartsci 70% fruktozy i wyższej ,
syrop kukurydziany ma (55%) zawartosci fruktozy( lewuozy)!są one wykonane , przy użyciu wysoce chemicznych z enzymów genetycznie modyfikowanych, również przy użyciu żrących kwasów, chemikali filtracji i tak dalej w przekształcaniu skrobi agawy w wyrafinowana inulinowa fruktoze , i ma jeszcze większa zawartosc fruktozy niż w o wysokiej zawartości fruktozy syrop kukurydziany .
jedynym plusem jest to ze ma niski odczyn glikemiczny i moze byc stosowany przez chorych na cukrzyce.
czyli syrop z agawy nie jest ani naturalny ani zdrowy.

link: http://forum.dieta-dukan....&t=23&start=310

*

a poniżej co może być paszą dla pszczół,wątek z forum

http://free4web.pl/3/2,92...715,Thread.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Wto Mar 22, 2011 12:11, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
RAW0+ 

Pomógł: 41 razy
Dołączył: 11 Wrz 2009
Posty: 1943
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 12:17   

Mama Maciusia napisał/a:
Zacznę pewnie szukać pasty do zębów bez fluoru...

Szukać nie trzeba ;-) Szwajcarski Elmex tak ma dzięki opatentowanej technologii.
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Wto Mar 22, 2011 15:16, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 14:44   

Na rynku jest już wiele naturalnych past bez fluoru.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Mar 22, 2011 15:01   

Hannibal napisał/a:
Na rynku jest już wiele naturalnych past bez fluoru.

Dobra, dobra fluor fluorem,
ale MY i tak wiemy jak jest....... . :hihi:
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 20:33   

Systematyczne traktowanie się małymi dawkami fluoru to jedno. Druga rzecz to tak zwana fluoryzacja w szkole. Czyli duża dawka fluoru.
_________________

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Mar 22, 2011 22:27   

Mama Maciusia napisał/a:
Kiedyś szukałam pasty do zębów dla dzieci bez fluoru, nie znalazłam takiej

http://www.natura24.pl/go..._id=430&lang=pl
http://www.greenline-skle...y-do-zebow.html
http://www.lavera.com.pl/....bez.fluoru.htm
takie mam ja :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Mar 29, 2011 08:48   

wywiad o autyzmie ze mną i drugą mamą w Radio Żak do odsłuchania online

http://ztrzeciejstrony.wr...y_19_2011-03-24
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Kwi 03, 2011 01:41   

Inne przyczyny często spotykanych także u dzieci autystycznych chorób np. częstych zapaleń uszu czyli co wie ALERGOLOGIA - tyt.mój Sylwia

tytuł oryginalny artykułu i źródło poniżej:

"Choroba refluksowa przełyku – objawy ze strony układu oddechowego "
cyt:

Skryte objawy GERD mogą sugerować astmę oskrzelową, być przyczyną nawracających zakażeń układu oddechowego, zapaleń uszu, krtani, gardła, zatok. W takich przypadkach koniecznością staje się pogłębiona diagnostyka w kierunku refluksu żołądkowo-przełykowego .
Podstawą rozpoznania GERD jest wywiad, 24-godzinna pH-metria przełyku, badanie endoskopowe z oceną histopatologiczną pobranych wycinków błony śluzowej i impedancja przełyku. W przypadku małego dziecka prezentującego objawy obturacyjnych zapaleń oskrzeli, nawracających zapaleń ucha środkowego i przewlekłego nieżytu nosa, u którego objawy choroby nie ustępują mimo leczenia należałoby przeprowadzić dużo wcześniej, niż po roku bezskutecznej terapii, badania diagnostyczne umożliwiające ustalenie prawidłowego rozpoznania i tym samym wdrożenia właściwego leczenia.

całość link: http://alergia.org.pl/lek...d=211&Itemid=71
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Nie Kwi 03, 2011 01:42, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 00:28   

Metoda terapeutyczna "Dar dotyku"

Dar Dotyku CMC wg programu Ewy Sherer
CMC to skrót nazwy Children Massaging Children. Jest to autorski program Ewy Scherer opracowany do zastosowania dla dzieci w wieku 5-12 lat. Realizacja programu przyczynia się do stymulacji mózgu limbicznego. Podczas zajęć z modułem CMC stosowane są trzy techniki: masaż pleców, masaż dłoni i masaż głowy. Dlaczego nauka dobrego dotyku przekazywanego w formie masażu zostaje wprowadzana jako element systemu edukacyjnym? Dotyk ( lub jego brak) może przesądzić o prawidłowym rozwoju dziecka: emocjonalnym, umysłowym i fizycznym. Aby dzieci miały zapewnione warunki do prawidłowego rozwoju muszą oswajać się z dotykiem co przypada w coraz większym stopniu na instytucje edukacyjne, w których dzieci spędzają większość czasu. Rodzice kładąc większy nacisk na doskonalenie zdolności logicznego pozostawiają sferę rozwoju mózgu emocjonalnego (limbicznego) w cieniu. Okazuje się jednak, iż brak tej równowagi wpływa na zahamowanie prawidłowości postrzegania, logicznego myślenia. Problemy związane z taką sytuacją szybko dostrzeżono w Nowej Zelandii, dlatego wprowadzono tam edukacyjne programy autorstwa Evy Sherer idea dotyku. Program może też być użyteczny w każdym innym systemie edukacji - dlatego również w Polsce prowadzone są specjalne warsztaty dla kadry pedagogicznej.

link: http://www.karolek.eu/dar.php

A czy ktoś zna czy stosuje się tę metodę u dzieci autystycznych?
W Polsce tylko to znalazłam z tego bloga.

No dobrze, jeszcze wzmianka tutaj o tym masażu:

http://www.eid.edu.pl/arc...andii,2237.html



tutaj znalazłam informacje i zdjęcia właśnie z polskiego przedszkola w Warszawie i informację o tym,że można stosować w terapii dzieci autystycznych.

http://www.childconnection.org.nz/cmc.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Śro Kwi 06, 2011 00:56, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 09:43   

A co nsądzicie o ryżu, zabroniony?
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 09:46   

mam też zapytanie o tapiokę, nigdy jej nie stosowałam w mojej diecie, więc nie mam pojęcia czy powinnam ją podawać mojemu synowi.
Może ktoś z was ma jakieś informacje na ten temat.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 10:56   

http://www.forumautyzmu.p...rozwoju-relacji
przed chwilką w tvn namierzyłam rozmowe na temat autyzmu, niestety samą końcówke... mówili na temat nowej metody RDI (Relationship Development Intervention) Metodą Rozwoju Relacji, wypowiadał sie ojciec dziecka, mówił iz specyfiką dziecka autystycznego jest to, iż dziecko autystyczne myśli schematycznie, i twierdzi że wszystkie tradycyjne metody jeszcze bardziej pchają dziecko w te schematy, a ta metoda polega na wyciąganiu dziecka z tych schematów , poziom akceptowalnosci świata zewnętrznego uległ diametralnej poprawie, wczesniej był bardzo nerwowy, teraz radzi sobie z otoczeniem, szuka kontaktu z innymi dziecmi, ma kolegów....
w studio była również Maria Dąbrowska- Jędral ale niestety nie słyszałam o czym mówiła...

W Polsce jedyną certyfikowaną Konsultantką RDI jest Maria Dąbrowska-Jędral, lekarz i wiceprezes Fundacji Rozwiązać Autyzm, prowadząca Centrum Rozwoju Relacji DROGA. Zainteresowanych uzyskaniem ceryfikatu w zakresie RDI specjalistów prosimy o kontakt na adres: info @rozwiazacautyzm.pl
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Kwi 06, 2011 10:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 22:12   

Gutus napisał/a:
A co nsądzicie o ryżu, zabroniony?


ryż i tapioka,

tapioki nie znalazłam inaczej więc wklejam tak:

ilość węglowodanów

cukier stołowy - 99,8%,
tapioka - 95%,
kasza pęczak - 83,6%,
płatki kukurydziane - 82,5%,
miód - 80,8%,
daktyle 72,9%,
ryż biały - 86,8%,
ryż brązowy - 77,4%,
kasza manna - 75,3%,
mąka pszenna - 73,5%,
kasza gryczana 72,9%,
makaron - 72,4%,
sucharki - 71,4%,
śliwki suszone - 69,4%,
pszenica - 69,1%,
płatki owsiane - 66,2%,
rodzynki sułtańskie 64,7%,
morele suszone - 64%,
fasola pstra - 63%,
groszek zielony - 60,7%,
fasolka zielona - 58,7%,
fasola azuki - 58,4%,
bób - 51,8%.

http://www.mariuszdybala....eglowodany.html

tapioka jest z manioku i jest produktem wysokoskrobiowym a ryż to zboże,

poza tym maniok podobnie jak ziemniaki ma właściwości trujące na surowo
"W stanie surowym są trujące, ponieważ występuje w nich glikozyd manihotoksyna, który łatwo przechodzi w silnie trujący kwas pruski. Właściwości trujące giną po ugotowaniu, upieczeniu lub wysuszeniu i wówczas bulwy mogą być spożywane bezpośrednio lub w różny sposób przyrządzone."

poza tym nie wiem ale w sposobach przyrządzania nie wspominają,że je się tapiokę tylko :

cyt:
Ze zmielonych lub startych bulw otrzymuje się masę, która po wysuszeniu i prażeniu jest mielona. Powstająca w ten sposób mąka (tzw. kassawa) służy do wypieku chleba, sporządzania i przyprawiania różnych potraw oraz przerabia się ją na alkohol. Z masy powstałej ze zmielenia bulw otrzymuje się także mączkę skrobiową zwaną tapioką. Używa się jej do wyrobów cukierniczych i do sporządzania dietetycznych potraw skrobiowych.

SWOJĄ DROGĄ TO CIEKAWE ,ŻE WYSOKOSKROBIOWE WARZYWA WŁAŚNIE DLATEGO NA SUROWO SĄ DLA LUDZI NIEJADALNE ALE WYMYŚLILIŚMY BY ROBIĆ Z NICH ALKOHOL.

Ci co stosujący dietę surową powiedzieliby,że to CZEGO nie można jeść na surowo lepiej rzadziej jadac po ugotowaniu,upieczeniu itp niż marchewkę, paprykę czy pomidora albo ogórka. Ale dobre też są warzywa, których przynajmniej ja na surowo nie zjem a sa niskowęglowodanowe:bakłażań, cukinia, inne

tutaj jest lista warzyw i podana ilość węglowodanów

http://www.dobradieta.pl/...up&main=7&sub=1

a tam też jest pozostały podział na Białko, tłuszcz,węglowodany: w owocach, mięsie, itd.

jeśli chciałabyś ograniczać ilość węglowodanów to lepiej:
ziemniaki nie codziennie, te co wymieniałam :papryka, ogórek, cebula, pomidor, marchewka, buraczek, inne też byle nie 2,3 dni pod rząd kalafior albo kapusta,
choć mój syn potrafi już zjeść 2 dni pod rząd bigos.

A dobrze jest zacząć od listy jakie lubi twój syn warzywa?

tapioka czy mąka ziemniaczana- do sosu , jak już lepsza kasza gryczana bo nie jest zbożem choć wysokowęglowodanowa ale jako maka gryczana jako panierka czy do kotletów mielonych albo pół paczki czy 1/4 jako węglowodany 1 dnia plus jakieś warzywa ,ziemniaki - do 100 gram jak w DO Jana Kwaśniewskiego,
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 22:18   

Molka napisał/a:
http://www.forumautyzmu.pl/poradnik/terapia/terapia-rdi-metoda-rozwoju-relacji
przed chwilką w tvn namierzyłam rozmowe na temat autyzmu, niestety samą końcówke... mówili na temat nowej metody RDI (Relationship Development Intervention) Metodą Rozwoju Relacji, wypowiadał sie ojciec dziecka, mówił iz specyfiką dziecka autystycznego jest to, iż dziecko autystyczne myśli schematycznie, i twierdzi że wszystkie tradycyjne metody jeszcze bardziej pchają dziecko w te schematy, a ta metoda polega na wyciąganiu dziecka z tych schematów , poziom akceptowalnosci świata zewnętrznego uległ diametralnej poprawie, wczesniej był bardzo nerwowy, teraz radzi sobie z otoczeniem, szuka kontaktu z innymi dziecmi, ma kolegów....
w studio była również Maria Dąbrowska- Jędral ale niestety nie słyszałam o czym mówiła...

W Polsce jedyną certyfikowaną Konsultantką RDI jest Maria Dąbrowska-Jędral, lekarz i wiceprezes Fundacji Rozwiązać Autyzm, prowadząca Centrum Rozwoju Relacji DROGA. Zainteresowanych uzyskaniem ceryfikatu w zakresie RDI specjalistów prosimy o kontakt na adres: info @rozwiazacautyzm.pl


dzięki Molka, RDI czytałam, o tym w TVN nie słyszałam wcześniej ale obejrzę.

na pewno szkoła i klasa integracyjna już w 2 klasie pchają dziecko w schematy, dziecko ma sie uczyć, zaliczać zadania, kartkówki, ma pomoc,owszem ale gdyby Bartek był na zbożach bezglutenowych to chciałby chodzić po sali, nie mógł by usiedzieć w miejscu, mogłoby tak być bo już nie jedna mama nawet jeśli zaczęła niedawno zauważa to,że dziecko robi się bardziej skupione, nie nosi go po domu, w czasie ćwiczeń.
A polskie szkoły wbrew pozorom wcale nie chcą sie dostosować do ucznia, widać to np.po uczniach z ADHD.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 22:29   

np. mówienie deklaratywne, ciekawa rzecz...
Cytat:
Uczą się mówienia deklaratywnego, a nie imperatywnego. Oznacza to, że zamiast mówić do dziecka głównie poleceniami czy bezpośrednimi pytaniami (np. ,,Załóż buty"), rodzice powinni wypowiadać zwroty, nie wymagające odpowiedzi, służące do dzielenia się swoimi doświadczeniami i jednocześnie skłaniające dziecko do myślenia (np. ,,wychodzimy na spacer, a ty jesteś w kapciach").
:-)
sylwia odżywianie wiadoma sprawa ale ta metoda wydaje się byc bardzo skuteczna, ojciec dziecka był zachwycony...
Ostatnio zmieniony przez Molka Śro Kwi 06, 2011 22:30, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 23:09   

WG MNIE WAŻNE CHOĆ PEWNIE KONTROWERSYJNE DLA WIELU, KTÓRZY BYĆ MOŻE WOGÓLE NIE ZNAJĄ DIET OPISYWANYCH W TYM WĄTKU LUB NA TYM FORUM , A KTÓRZY TRAFIĄ TUTAJ PIERWSZY RAZ.

Jakiś czas temu byłam w syna szkole na wykładzie o terapi SI- Integracji sensorycznej

dowiedziałam się wtedy o czymś czego nie czytałam, bo Bartek odkąd chodzi do szkoły już nie jest objęty pomocą stowarzyszenia.

Podobnie jak w tym tekście Pani Charbicka mówiła na wykładzie o:
cyt za : http://www.integracjasens...l/co-to-jest-si

"Wszyscy jesteśmy świadomi występowania i działania zmysłu smaku, węchu, wzroku oraz słuchu. Ale większość z nas nie zdaje sobie sprawy, że nasz układ nerwowy odbiera i rejestruje informacje płynące z dotyku, ruchu, siły grawitacji oraz pozycji ciała. Tak jak oczy rejestrują informacje wzrokowe i przekazują je do mózgu w celu ich zinterpretowania, tak wszystkie pozostałe zmysły posiadają receptory odbierające bodźce i przekazujące je do mózgu. Komórki znajdujące się w skórze przekazują informacje dotyczące lekkiego dotyku, bólu, temperatury oraz nacisku. Struktury w uchu wewnętrznym rejestrują ruch oraz zmiany pozycji głowy. Odpowiednie struktury mięśni, stawów oraz więzadeł warunkują świadomość pozycji ciała. ""

i jeszcze tutaj cyt:
"Układ przedsionkowy reaguje na ruchy ciała w przestrzeni oraz zmianę pozycji głowy. To z kolei automatycznie koordynuje ruchy oczu, głowy i ciała. Jeżeli zmysł przedsionkowy nie będzie funkcjonował prawidłowo to np. uczeń nie będzie w stanie spojrzeć na tablicę a następnie na zeszyt bez gubienia miejsca zapisywania. Utrudnione znacznie będzie chodzenie po kamienistej drodze bez przewracania się lub wystarczająco długie stanie na jednej nodze umożliwiające kopnięcie piłki. Ten sam zmysł przedsionkowy odpowiada za utrzymanie napięcia mięśniowego, skoordynowaniu ruchów obydwu stron ciała oraz utrzymaniu prosto głowy przeciwko sile grawitacji. System przedsionkowy może być traktowany jak podstawa dla orientacji ciała w stosunku do otoczenia.

Ściśle związany ze zmysłem przedsionkowym jest zmysł czucia proprioceptywnego, dzięki któremu mamy świadomość pozycji ciała. To dzięki propriocepcji można wykonywać precyzyjne ruchy rąk lub nóg bez konieczności ciągłego ich obserwowania. Prawidłowo funkcjonujące czucie proprioceptywne powoduje, że pozycja naszego ciała jest automatycznie dostosowywana i chroni przed spadnięciem z krzesła. Czucie proprioceptywne umożliwia również precyzyjną manipulację takimi przedmiotami jak: długopis, guziki, łyżka, grzebień itp. Dzięki propriocepcji jesteśmy w stanie płynnie zejść z krawężnika i wykonać płynnie następny krok na ziemi. "

A TERAZ PYTANIE ZA 100 PUNKTÓW GDZIE JEST TEN UKŁAD PRZEDSIONKOWY I ZA CO ODPOWIADA?

TUTAJ JEST CAŁE , WSPANIAŁE WYJASNIENIE ALE JA DODAM,ŻE WŁASNIE PROBLEMY Z BŁĘDNIKIEM MOJA MAMA RÓWNIEŻ LECZYŁA DIETĄ A JA GDY WCHODZĘ NA DIETE ZŁYCH PRODUKTÓW CZYLI M.IN ZBOŻA, JAKIES SŁODYCZE ZE ZBOŻAMI CIASTKA, CIASTO ITP. MAM NASILONE WSZYSTKIE SWOJE OBJAWY WYSTEPUJĄCE W MPD=PORAŻENIU MÓZGOWYM CZYLI NP, RÓWNOWAGA, MIĘŚNIE, BOLĄCE ŚCIĘGNA ITP.
BYC MOŻE WŁAŚNIE WRAZLIWOŚCIĄ RÓWNIEŻ UCHA WEWNĘTRZNEGO NA TO CO JEMY MOŻNA TŁUMACZYĆ PROBLEMY DZIECI , U KTÓRYCH ZOSTAWIA SIĘ W DIECIE ZBOŻA BEZGLUTENOWE. ONE JADANE CODZIENNIE TEŻ WYWOŁUJĄ NP. SZUMY USZNE, CZY BOLĄCE STAWY, MIĘSNIE CZY ŚCIĘGNA CHOC PRZEZ JAKIŚ CZAS MOŻE BYĆ POPRAWA.


LINK:http://www.dzieci.org.pl/forum/neurologiczne-problemy-rozwojowe/podstawy-si-czyli-uklad-przedsionkowy-i-inne/450/

CYT:
"Układ przedsionkowy (błędnik i jądra przedsionkowe w pniu mózgu) znajduje się w uchu wewnętrznym człowieka i wg założeń Integracji Sensorycznej stanowi ramę do stymulacji innych zmysłów, gdyż inne rodzaje doznań sensorycznych są przetwarzane w odniesieniu do układu przedsionkowego.
A jest taki wazny, bo ma połączenia:

* z móżdżkiem (który odpowiada m.inn. za koordynacje i płynność ruchów)
* z mięśniami gałek ocznych (odpowiada za ruch gałek w poziomie, pionie, po skosie, za konwergencję, czyli zbiezność)
* z tworem siatkowatym znajdującym się w pniu mózgu i odpowiadającym za pobudzenie i hamowanie układu nerwowego
* z neuronami ruchowymi rdzenia kręgowego
* z mięśniami prostownikami kończyn
* z mięśniami prostownikami okolic karku, szyi i odcinka piersiowego
* z narządem słuchu-slimakiem poprzez wspólny nerw przedsionkowo-ślimakowy
* z kora mózgowa (płatem skroniowym, a szczególnie obszarami odpowiadającym za słuch i mowę)

PYTANIE DO RODZICÓW, KTÓRZY BYĆ MOŻE SIĘ KIEDYŚ ZDECYDUJĄ. JESLI WASZE DZIECKO MIMO TERAPII NP. NIE MÓWI 2, 3LATA CZY UWAŻACIE,ŻE NP. NA PÓŁ ROKU MOGLIBYŚCIE PODJĄĆ DIETĘ BEZ ZBÓŻ I PATRZEĆ NA EFEKTY?. NIE MOGĘ STWIERDZIĆ,ŻE DZIECKO ZACZNIE MÓWIĆ, NIE ZNAM TAKIEGO PRZYPADKU BY TE DWIE SPRAWY MOŻNA BYŁO POŁĄCZYĆ ALE OBSERWACJE JUŻ TYLKO Z ZAKRESU NADPOBUDLIWOŚCI SA OBIECUJĄCE.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Śro Kwi 06, 2011 23:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Kwi 06, 2011 23:17   

sylwiazłodzi napisał/a:
PROBLEMY DZIECI , U KTÓRYCH ZOSTAWIA SIĘ W DIECIE ZBOŻA BEZGLUTENOWE. ONE JADANE CODZIENNIE TEŻ WYWOŁUJĄ NP. SZUMY USZNE,

Przyczyny szumów usznych są nieznane. Środowiska naukowe jednak utrzymują często, że mają rodowód psychosomatyczny. Gdy się o nich nie myśli, nie skupia na nich - znikają. Podaję tą zależność z własnego doświadczenia. Zdarzyło mi się to w dzieciństwie i w wieku dorosłym. Zapewne są inne przyczyny, może nawet wynikłe z błędów w żywieniu, choć naprawdę trudno mi sobie to w jakikolwiek sposób wyobrazić.

ps: Pomijam guzy rakowe, kłopoty z zasychającą woskowiną lub schorzenia ucha wewnętrznego.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Czw Kwi 07, 2011 00:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 00:06   

Molka napisał/a:
np. mówienie deklaratywne, ciekawa rzecz...
Cytat:
Uczą się mówienia deklaratywnego, a nie imperatywnego. Oznacza to, że zamiast mówić do dziecka głównie poleceniami czy bezpośrednimi pytaniami (np. ,,Załóż buty"), rodzice powinni wypowiadać zwroty, nie wymagające odpowiedzi, służące do dzielenia się swoimi doświadczeniami i jednocześnie skłaniające dziecko do myślenia (np. ,,wychodzimy na spacer, a ty jesteś w kapciach").
:-)
sylwia odżywianie wiadoma sprawa ale ta metoda wydaje się byc bardzo skuteczna, ojciec dziecka był zachwycony...


molka ja wiem, tylko jakby zliczyć terapie polecane, bardzo skuteczne i ich koszt to sama rozumiesz,

pewnie podejście się liczy, i pomysł ale pewne sprawy, o których już czytałam w tej metodzie są aż nazbyt oczywiste i to może załatwić psycholog a nie terapia RDI, tylko po co tym mwic głosno?

Czy by rodziców wyrwac z domu, by mięli jeden wieczór dla siebie trzeba płacić za terapię, skoro leczy sie cała rodzinę w jakimś sensie i terapeutyzuje to lepiejkupić książkę o Filozofii i medycynie chińskiej i przeczytać to samo: chcesz wyleczyc dziecko, wylecz rodzica

Tylko ,że to jest kwetsia trafienia, ktos trafi na RDI, inny na chińska filozofię i dietę low carb.

Ja wiem,że Ja wychodzę tylko na "dietetyczkę" ale trudno, dobrze,że Ja wiem i staram sie robić jeszcze coś więcej. A dla mnie jak dla wielu rodziców RDI to koszt jak to było w reklamie konferencji polskiej :zapłacisz mniej niż za bilet do USA- fajnie, tylko,że Ja nawet na połowę biletu do USA muszę brać kredyt i go spłacać przez 12 miesiecy a gdzie terapia logopedyczna, sensoryczna, czy jak ktoś by zaczynał nawet lekarz i dieta czy jeszcze odtruwanie i badania włosów, moczu itp. Ale o pieniądzach nie będę tu pisac, bo dla niektórych wyjdzie,że jestem nieporadna a każdy się czegoś uczy w życiu, nawet dochodzenia do pieniędzy , których w danym momencie ma za mało.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 00:09   

Dziękuję za odpowiedź, ja dopiero raczkuję w temacie, dziś miałam 1 dzień diety syna.Więc stałam przy kuchni wyczyniając cuda. Robiłam kielbaski, bo w większości kupnych jest bialko sojowe i konserwanty, upiekłam coś w rodzaju pieczywa z mąki bezglutenowej.
Najbardziej cierpimy na brak owoców, ale staram się nadrabiać warzywami.

Nie wiem jak sprawa przedstawia się z orzechami, czy mogą być przekąską?

Jestem wdzieczna,że istnieje takie forum jak to.
Mój syn został zdjagnozowany jako autystyczne dziecko w ten poniedziałek, więc od razu zaczęłam szperac w necie i znalazlam artykuły o diecie bezglutenowej, bezcukrowej i bezsojowej. Postanowiłam działać od razu. W maju będę w Polsce więc planuję zrobić badania, żeby niczego nie przygapić. Jeśli macie może informacje o lekarzach, którzy Waszym zdaniem są kompetentni to prosiłabym zasugerować mi jakieś nazwiska, nie ważne z jakiego rejony Polski.


Chciałam jeszcze dodać, że podziwim wszystkich tu rodziców i nie tylko za wytrwałość i konsekwencję w walce o zdrowie dzieci. To nasz obowiązek dbać o dzieci, ale o te dzieci szczególnie :)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 00:14   

M i T napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
PROBLEMY DZIECI , U KTÓRYCH ZOSTAWIA SIĘ W DIECIE ZBOŻA BEZGLUTENOWE. ONE JADANE CODZIENNIE TEŻ WYWOŁUJĄ NP. SZUMY USZNE,

Przyczyny szumów usznych są nieznane. Środowiska naukowe jednak utrzymują często, że mają rodowód psychosomatyczny. Gdy się o nich nie myśli, nie skupia na nich - znikają. Podaję tą zależność z własnego doświadczenia. Zdarzyło mi się to w dzieciństwie i w wieku dorosłym. Zapewne są inne przyczyny, może nawet wynikłe z błędów w żywieniu, choć naprawdę trudno mi sobie to w jakikolwiek sposób wyobrazić.

ps: Pomijam guzy rakowe, kłopoty z zasychającą woskowiną lub schorzenia ucha wewnętrznego.

Tomek


Problem w tym np. u mnie, że kojarząc informacje o uchu środkowym skoro rozwija się przez całe życie płodowe a dodatkowo niebagatelne znaczenie ma sposób naturalny urodzenia się to Ja o 3 miesiące za mało miałam tego rozwoju a urodziłam się prawie w ostatnim momencie bo groziło matce zatrucie ciążowe.

A u dzieci autystycznych często "objawy" autyzmu wystepuja gdy przeszły choroby uszu.
Mają częste zapalenia. Skoro Porażenie mózgowe może wystepować bez zmian mózgowych a mikrouszkodzenia ukl.nerwowego sa niewykrywalne to czy własnie chocby to ucho srodkowe nie jest u mnie miejscem słabszym? bo nie mogę zaprzeczyć, że cała lista problemów jakie miałam czy mam ustepuje gdy jem tylko dobre produkty, stres też ma znaczenie np, w pracy mięśni. Im ktoś zdrowszy tym trudniej go uszkodzić. Jesli od urodzenia lub bardzo długo miałeś słabsze miejsca, chore tym łatwiej organizm na złej diecie wraca do tych samych miejsc i one znów chorują.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 00:21   

Gutus jeśli będziesz mieć możliwość jutro w Łodzi jest konferencja o autyzmie na której będę a dla tych co nie mogą można obejrzeć przez internet

link m.in. tutaj do wykładu jak się zacznie:

http://www.autyzm.lodz.pl/

g.9.30-14

P.S. zamiast jakiś kiełbasek można po prostu ugotować kawałek mięsa, upiec itp. w zalęzności od twojego czasu jaki możesz w danym dniu poświęcić gotowaniu.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 00:32   

Gutus napisał/a:
Dziękuję za odpowiedź, ja dopiero raczkuję w temacie, dziś miałam 1 dzień diety syna.Więc stałam przy kuchni wyczyniając cuda. Robiłam kielbaski, bo w większości kupnych jest bialko sojowe i konserwanty, upiekłam coś w rodzaju pieczywa z mąki bezglutenowej.
Najbardziej cierpimy na brak owoców, ale staram się nadrabiać warzywami.

Nie wiem jak sprawa przedstawia się z orzechami, czy mogą być przekąską?

Jestem wdzieczna,że istnieje takie forum jak to.
Mój syn został zdjagnozowany jako autystyczne dziecko w ten poniedziałek, więc od razu zaczęłam szperac w necie i znalazlam artykuły o diecie bezglutenowej, bezcukrowej i bezsojowej. Postanowiłam działać od razu. W maju będę w Polsce więc planuję zrobić badania, żeby niczego nie przygapić. Jeśli macie może informacje o lekarzach, którzy Waszym zdaniem są kompetentni to prosiłabym zasugerować mi jakieś nazwiska, nie ważne z jakiego rejony Polski.


Chciałam jeszcze dodać, że podziwim wszystkich tu rodziców i nie tylko za wytrwałość i konsekwencję w walce o zdrowie dzieci. To nasz obowiązek dbać o dzieci, ale o te dzieci szczególnie :)


orzechy tak jeśli nie ma uczulenia, alergii

nazwiska ok, tylko co chcesz uzyskać, wracasz na moment do Polski czy na dłuższy czas, bo terapie w Polsce to stowarzyszenia, fundacje, badania niektóre, inne sa wysyłane za granicę np. do Francji, zalezy kto na jakie leczenie medyczne i biomedyczne się decyduje

Jesli diagnozę dostałaś w poniedziałek to czy możesz napisac jak ona brzmi?

Zawsze podaję bo po prostu uważam ,że trzeba, każdy wybiera metody. Jeśli chcesz po polsku czytać to jest forum rodziców i bardzo dużo o autyzmie

na stronie www.dzieci.org.pl

terapie, diety, przepisy, badania jakie rodzice robią, nowe dopiero co badane metody leczenia.

Jesli wracasz do Irlandii to czy tam gdzie diagnozowano dziecko masz inna pomoc czy musisz szukac dalej organizacji, która zajmuje się autyzmem i terapią?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 01:00   

Mój syn został zdjagnozowany jako dziecko z autystyczne, 20 kwietnia będą dodatkowe badania, które określą stopień uposledzenia.
Jak na razie wiem,że będzie miał terapię behawioralną i terapię 1 na 1 w przedszkolu.
Jak na razie nie myślałam jeszcze o lekarzu prowadzącym bo nie miałam pojęcia,że istnieje związek autyzmu z dietą. Jedank już po przeczytaniu kilku artykułow nie miałam wątpliwosci.

Niestyty w Polsce będę tylko na 2 tygodnie, ale rozważam przyjeżdzanie na dodatkowe badania. Myślałm, też o badaniach tutaj, lecz jeszcze nie zdążyłam się zorienować jakie to konkretnie powinny być badania.


Mój syn ma 3,5 roku nie ma alergii pokarmowych, przynajmniej nie wykazywał takich objawów. Lecz kiedy teraz patrzę na niego i myślę o infekcji jelita, Boże nigdy bym nie przypuszczała. To wyjątkowo zdrowe dziecko, które tylko raz brało antybiotyk, ale w wieku 3 miesięcy miał rotawirusa, Urodził się w 34 tygodniu ciąży , poród kleszczowy w 1 minucie dostaje 8 punktów , potem 10. Jednak cała 1 noc to istny koszmar, ciągle płacze, jakby krztusi się, pochrapuje. Zostaje wzięty na intensywną terapię do inkubarora i tak spędza kolejne 2 tygodnie,. Nie umie ssać, wiec karmimy go przez sondę. To tyle z jego karty chorób. Zawsze zdrowy , uśmiechnięty, z dużym apetytem, ufny i lubiący się przytulać. Jednak około 1,5- 2 lat nie wymawiażadnego slowa, zaczynają się problemy wychowawcze, ma ataki furii i złości. Krzyczy, rzuca się.
Z aniołka staje się diabłem. Nie wiążę tego z jedzeniem tylko z charakterem.
Strona fizyczna rozwoju mojego syna jest bez najmniekszego zarzuitu, w niczym nie odstaje od rówieśników. Jednak mowa to druga strona medalu. Nie wypowiada żadnego slowa, ale naśladuje dźwięki. Dziś choć jeszcze wciąż nie nazywa mnie mamą, widż,że coś się rusza. W październiku urodziłam 2 dziecko i Gutek nazywa go Dzidzią, mówi jajo, kiedy prosi o jedzenie, komunikuje werbalnie chęć picia i pójścia do toalety. Zaczął wydlużać kontakt wzrokowy podczas rozmowy, jest w stanie skupić się coraz dłużej na jednej rzeczy.Ćwiczę z nim mowę i sprawdzam, czy mnie rozumie, czy tylko porusza się w wyuczonych schematach ciągle zmieniając ustawienia przedmiotów, które są dla niego ciekawe. Wykorzystuję każdą sekundę jego skupienia na jakimś nowym przedmiocie, bo wiem, że każda chwila koncentracji jest ważna. Doskonale odpręża się i skupia przy muzyce, to jego świat, zaczął śpiewać piosenki wymawiając niektóre słowa- pojedyncze a inne fragmenty tekstu zastępuje melodią. Zaczął kopiować moje ruchy, co kiedyś wogóle nie miało miejsca, gdyż nie był w stanie skupić uwagi.
I choć jest jakiś postęp to droga, która jest przed nami dopiero się zaczyna. Mam nadzieję,ę dojedziemy razem do celu.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 02:20   

Gutus napisał/a:
Zawsze zdrowy , uśmiechnięty, z dużym apetytem, ufny i lubiący się przytulać. Jednak około 1,5- 2 lat nie wymawiażadnego slowa, zaczynają się problemy wychowawcze, ma ataki furii i złości. Krzyczy, rzuca się.
Z aniołka staje się diabłem. Nie wiążę tego z jedzeniem tylko z charakterem.
Strona fizyczna rozwoju mojego syna jest bez najmniekszego zarzuitu, w niczym nie odstaje od rówieśników. Jednak mowa to druga strona medalu. Nie wypowiada żadnego slowa, ale naśladuje dźwięki.


hej Gutus moj starszy synek w wieku 1,5 -2 lat nie mowil nic :-) kompletnie i zadna to jego wina ani moja, po prostu sa dzieci (znam), ktore ladnie mowia w tym wieku (jak pytalam to nikt ich jakos specjalnie nie stymulowal, po prostu takie sie urodzily) i sa takie, ktore zaczynaja pozno mowic, jak moj synek.
ataki furii, zlosci to norma i naturalny etap :-) tak zaznacza swoja indywidualnosc i decyzyjnosc, po raz pierwszy smakuje jak to jest mowic 'nie', nie wolno tego zabraniac, negowac, tylko pozwoli na wyplyniecie i potem odpowiednio kanalizowac. U moich dzieci ww zachowaniom towarzyszyl przeszywajacy uszy swidrujacy pisk, wrzask o czestotliwosci przebijajacej siany domu :-D wierz mi wszystkie dzieci tak robia, to niepokoi czy przeraza tylko przy pierwszym. To sa normalne etapy rozwoju tylko tak glupio sklasyfikowane - bunt dwulatka, bunt czterolatka itp :roll: gorzej, gdyby byl jak mim czy kukielka.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Czw Kwi 07, 2011 07:37   

Wiem co masz na myśli pisząc o reakcjach dzieci na pierwsze napotkane zakazy, czy próbach oznaczenia jakiś granic. Wiem jak to się dzieje w większości przypadków. Z pewnością wolę takiego buntownika, niż nieobecne ciche dziecko, bez dwóch zdań.

To były jednak jedne z symptomów, które kazały mi się zatrzymać i zastanowić jak pomóc mu wyrażąć złe emocje.

Dziś już złość mija znacznie szybciej i nie ma takiego nasilenia gniewu.
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 00:23   

Mama Maciusia napisał/a:
U mojego Maciusia złość przyszła bardzo późno, zbyt późno, bo gdzieś między 5 i 6 rokiem życia.
Ewa, u nas zlos pojawila sie ok 1 roku zycia, w tamtym momenie zatrudnilam pierwsza opiekunke do starszego synka, bo wrocilam do pracy, tak to lacze.

Mama Maciusia napisał/a:
co do diety... - ... teraz, gdzieś od stycznia b.r. przechodzi dołek, co wyraża się pogorszeniem mowy i skłonnością do kaszlu i pociagania nosem (wystarczy dwa dni ze zwiększonymi węglami, owocami, glutenem).
u mnie teraz przez te ospe jak od prawie miesiaca synek jest non-stop ze mna ze zdrowiem jest idealnie, zadnego kaszlu, lzawienia oczu, kataru. Wystarzy, ze pojdzie na pare dni do przedszkola od razu jakanie, katar i tarie oczu, wrecz ich maltretowanie.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 09:00   

sylwiazłodzi napisał/a:

ZOSTAWIA SIĘ W DIECIE ZBOŻA BEZGLUTENOWE. ONE JADANE CODZIENNIE TEŻ WYWOŁUJĄ NP. SZUMY USZNE [/b]


Czy możesz podać jakieś źródło? Jakieś wyniki obserwacji lub badań.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 14:25   

Dobra, taka oto historia.
Mój znajomy z pracy rok w rok w okolicach październik-luty ostro chorował. Do tego stopnia, że przez niego musiałem pracować 6 dni w tygodniu.
Zawsze to samo: potężna gorączka, opuchlizna np. twarzy, kłopoty z uchem, niezdolność do mówienia, totalna rozkładówka. Jego dieta: wszystkożerność, totalny chaos, fastfoody, nadwaga.
Zaproponowałem mu wizytę u Ewy lekarki w nadziei, że uporządkuje mu sposób odżywiania. Zrobiłem to MIMO trapiących mnie wątpliwości co do treści zawartych w książce "Dieta Optymalna". Ponoć był. Wrócił zachwycony, pełen werwy, skory do ustępstw wobec swoich przyzwyczajeń żywieniowych. Fajki precz, fastfoody również, chleb to samo. O dziwo - mógł pić mleczne - znaczy się, maślankę. Tak na niej zafiksował, tak bardzo uczepił się jej prozdrowotnych właściwości, że zapomniał o wszystkim. Mimo tego, że jadł chleb, wrócił do koryta, to jednak codziennie pochłaniał litr maślanki smakowej z biedronki. Robi to cały czas i w tym sezonie nie zachorował ANI RAZU - mimo koryta, mimo odstępstw od jakiejkolwiek diety, mimo mlecznych. Waga jest w normie i nie wzrasta. Cudowne zaimplementowanie picia maślanki wytworzyło w nim - moim zdaniem - psychosomatyczne uwarunkowanie, które, jak się okazało, przejawia się w braku choroby.
Kilka tygodni temu przyznał się jednak, że opanowuje go chyba infekcja (ból gardła itp). Pytam, co jest grane, odpowiedział, że to chyba z powodu powrotu do ścisłych zaleceń dietetycznych, jakich imał się na początku. Wykluczył produkty zakazane i od razu siup w chorobę. Świadom sterowności tego gościa, powiedziałem mu, żeby olał rotacje i inne tego typu zaklęcia. W rezultacie nie rozwinęła się infekcja. Ostatecznie, wszystko je, ale codziennie popija ten swój gwarant zdrowia - MAŚLANKĘ.
Sorry wyznawcy/wyznawczynie, ale taka jest prawda tego przypadku.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Kwi 08, 2011 14:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 23:17   

Piotrx napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:

ZOSTAWIA SIĘ W DIECIE ZBOŻA BEZGLUTENOWE. ONE JADANE CODZIENNIE TEŻ WYWOŁUJĄ NP. SZUMY USZNE [/b]


Czy możesz podać jakieś źródło? Jakieś wyniki obserwacji lub badań.


Co do zbóż to chyba raczej nie poza dr,Ewą , zresztą to podobnie jak przy wpływie diety typu low carb i badań na ludziach na większej liczbie, "naukowych" jakby wielu chciało "naukowców"ale to pewnie wiesz bo jesteś na tym forum. Sam mechanizm szumów usznych i alergii fajnie tutaj jest pokazany przez profesora w wywiadzie: Wpływ alergii na zaburzenia słuchu

http://nazdrowie.pl/artyk...burzenia-sluchu

szumy uszne jak pisze dr.Ewa w swojej książce miała jej pacjentka z klinikii gdy piła codziennie herbatę z plasterkiem cytryny. Gdy odstawiła tę cytrynę szumy przeszły a efektem dodatkowym z odstawienia były problemy skórne.

cyt z wywiadu:

Wywiad z prof. Henrykiem Skarżyńskim, dyrektorem Instytutu Fizjologii i Patologii Słuchu.

Jakie mogą być następstwa alergii, jeśli chodzi o słuch?

Alergia może wpływać na zaburzenia wszystkich elementów ucha. Dorośli, którzy narzekają na swędzenie skóry małżowiny usznej albo przewodu słuchowego, uczucie wilgoci w uchu i skłonności do występowania częstych infekcji ucha zewnętrznego, mogą nie zdawać sobie sprawy z tego, że objawy te związane są z reakcją alergiczną. O TYM PISZE TEŻ DR.EWA W SWOJEJ KSIĄŻCE.SYLWIA

Zaburzenia w funkcjonowaniu ucha wewnętrznego, w których pewną rolę odgrywać mogą alergie i reakcje na alergeny, mogą być odczuwalne jako zawroty głowy, szum uszny, uczucie pełności, a nawet niedosłuch. Ostatnio udowodniono, że ataki w chorobie Meniere’a mogą być wywoływane nasileniem alergii.

Najbardziej spektakularne objawy reakcji alergicznych prezentują dzieci. Istnieje ścisły związek pomiędzy przerostem błony śluzowej okolicy nosogardła i wyściółki jamy bębenkowej (części ucha środkowego) a chorobą określaną jako alergiczny nieżyt nosa. W konsekwencji dochodzi do powstania wysiękowego zapalenia ucha z gromadzeniem się płynu, który zaburza ruchomość kosteczek. Może to spowodować niedosłuch i doprowadzić do trwałych uszkodzeń wyściółki.

Czy zaburzenia słuchu spowodowane alergią są trudne w leczeniu?

Podstawą jest prawidłowa diagnoza alergenów i mechanizmu reakcji alergicznej. Bez tego zabiegi polegające na stosowaniu zachowawczych inhalacji i chirurgicznym usunięciu przerośniętej tkanki, w trakcie adenotomii, mogą nie przynieść oczekiwanego, trwałego efektu. Zdarza się, że trzeba wykonać powtórny zabieg chirurgiczny i dodatkowe inhalacje.

Nawracające epizody zapaleń uszu u dzieci mogą doprowadzić do trwałych uszkodzeń struktur odpowiedzialnych za przewodzenie dźwięku, co wymaga zastosowania bardziej zaawansowanych technik operacyjnych uszu. Podobnie rzecz się ma w przypadku leczenia zaburzeń ucha zewnętrznego i wewnętrznego o podłożu alergicznym.

A JA MYŚLĘ, że tu wtedy wchodzi też kwestia nadwrażliwości lub niedowrażliwości słuchowej u dzieci autystycznych bo przy zaburzeniach często trudniej zbadać takie dziecko.SYLWIA
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pią Kwi 08, 2011 23:35, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 23:31   

M i T napisał/a:
Dobra, taka oto historia.
Mój znajomy z pracy rok w rok w okolicach październik-luty ostro chorował. Do tego stopnia, że przez niego musiałem pracować 6 dni w tygodniu.
Zawsze to samo: potężna gorączka, opuchlizna np. twarzy, kłopoty z uchem, niezdolność do mówienia, totalna rozkładówka. Jego dieta: wszystkożerność, totalny chaos, fastfoody, nadwaga.
Zaproponowałem mu wizytę u Ewy lekarki w nadziei, że uporządkuje mu sposób odżywiania. Zrobiłem to MIMO trapiących mnie wątpliwości co do treści zawartych w książce "Dieta Optymalna". Ponoć był. Wrócił zachwycony, pełen werwy, skory do ustępstw wobec swoich przyzwyczajeń żywieniowych. Fajki precz, fastfoody również, chleb to samo. O dziwo - mógł pić mleczne - znaczy się, maślankę. Tak na niej zafiksował, tak bardzo uczepił się jej prozdrowotnych właściwości, że zapomniał o wszystkim. Mimo tego, że jadł chleb, wrócił do koryta, to jednak codziennie pochłaniał litr maślanki smakowej z biedronki. Robi to cały czas i w tym sezonie nie zachorował ANI RAZU - mimo koryta, mimo odstępstw od jakiejkolwiek diety, mimo mlecznych. Waga jest w normie i nie wzrasta. Cudowne zaimplementowanie picia maślanki wytworzyło w nim - moim zdaniem - psychosomatyczne uwarunkowanie, które, jak się okazało, przejawia się w braku choroby.
Kilka tygodni temu przyznał się jednak, że opanowuje go chyba infekcja (ból gardła itp). Pytam, co jest grane, odpowiedział, że to chyba z powodu powrotu do ścisłych zaleceń dietetycznych, jakich imał się na początku. Wykluczył produkty zakazane i od razu siup w chorobę. Świadom sterowności tego gościa, powiedziałem mu, żeby olał rotacje i inne tego typu zaklęcia. W rezultacie nie rozwinęła się infekcja. Ostatecznie, wszystko je, ale codziennie popija ten swój gwarant zdrowia - MAŚLANKĘ.
Sorry wyznawcy/wyznawczynie, ale taka jest prawda tego przypadku.

Tomek

Wg mnie słuch i problemy z nim są na tyle naszym subiektywnym odczuciem, że jesli szumy trwają jakiś czas możemy się do nich przyzwyczaić , zalezy od stopnia nasilenia. Gdy pisałam o tym co Ja myślę jak dieta wpływa na organizm i np. szum w uszach to Ja mam swoje obserwacje,że wiem jak się czuję gdy mam szumy, z różnym nsileniem ale wiem również jak głowa i uszy i wogóle równiez to co opisywali inni tutaj na forum uczucie ciężkości, jakieś mgiełki umysłowej itp okreslenia przechdzą na tyle mocno ( 3 miesące na mięsie, jajkach i warzywach na samym początku w 2006 roku), że z jednej strony moje odczucia mogą być wręcz "patologiczne" aż tak dla mnie samej zwracające uwagę a jednocześnie ja to traktuję jako zdolność organizmu do ostrzegania mnie przy najmniejszej próbie zagrożenia: HEJ, UWAŻAJ, TO MI SZKODZI, DALEJ NIE PRÓBUJ BO JUŻ CI DAJĘ SYGNAŁ- w końcu skoro np. nasz zmysł smaku potrafi jedno ziarenko soli poczuć a nie aż łyżeczkę to po coś to jest, czy trzeba zjeść całego muchomora by się zatruć czy wystarczy kawałek jak główka od szpilki? Możemy ignorować te ostrzeżenia, przecież każdego swojego strzyknięcia, kichnięcia analizowac nie bedę, szum w uszach też może się pojawić tylko pod wpływem stresu i podwyższenia ciśnienia jeśli zechcesz Ty czy Ja na to zwrócić uwagę, czasem tak zrobię, często nie. Poza tym czytając poprzednie artykuły z Poradnika o dzwiękach mogę powiedzieć, że wszystko może mieć znaczenie nawet w szumach usznych, nawet to,że szumy uszne to odreagowanie na świat, miasto z hałasem, pracę z hałasem itp.

Wyznawczyni diety jak ja uważam, że m.in. mnie określiłeś czyta dużo i dużo zauważa i nie piszę tego po to by Ci coś udowodnić albo siebie bronić. Lubię zbierać informacje z różnych źródeł i składać sobie siebie w całość jak potrafię. By to opisać i poskładać dla innych to już inna kwestia : czasu, jak to opisać itp. Na razie realizuję różne inne rzeczy, te które chcę.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pią Kwi 08, 2011 23:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 23:37   

sylwiazłodzi napisał/a:
Lubię zbierać informacje z różnych źródeł i składać sobie siebie w całość jak potrafię. By to opisać i poskładać dla innych to już inna kwestia : czasu, jak to opisać itp. Na razie realizuję różne inne rzeczy, te które chcę.

Cokolwiek by nie powiedzieć, nie zbiera się siebie z przeczytanych kawałków. Mało tego, mogą one nie mieć większego znaczenia, bo to, czym jesteś lub nie jesteś, wynika z zupełnie innych uwarunkowań niż kolaż rozmaitych czyichś słów - o ile oczywiście ma się ochotę choć trochę być sobą lub o siebie powalczyć. Siebie nie znajdziesz w netowych arcikach lub w książkach mistrzów, tak jak nie znajdziesz siebie po konsultacji z różnymi ludźmi. To margines. Ta praca jest ściśle wewnętrzna.

Tomek
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 08, 2011 23:52   

M i T napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
Lubię zbierać informacje z różnych źródeł i składać sobie siebie w całość jak potrafię. By to opisać i poskładać dla innych to już inna kwestia : czasu, jak to opisać itp. Na razie realizuję różne inne rzeczy, te które chcę.

Cokolwiek by nie powiedzieć, nie zbiera się siebie z przeczytanych kawałków. Mało tego, mogą one nie mieć większego znaczenia, bo to, czym jesteś lub nie jesteś, wynika z zupełnie innych uwarunkowań niż kolaż rozmaitych czyichś słów - o ile oczywiście ma się ochotę choć trochę być sobą lub o siebie powalczyć. Siebie nie znajdziesz w netowych arcikach lub w książkach mistrzów, tak jak nie znajdziesz siebie po konsultacji z różnymi ludźmi. To margines. Ta praca jest ściśle wewnętrzna.

Tomek


"Czepiasz" się moich słów i określeń. Nie rozwinęłam określenia o co mi chodzi w wyrażeniu: "składam siebie w całość". Dodajesz swoje to co chcesz powiedzieć o mnie. Lubisz , chcesz, każde inne słowo możesz wstawić pisać do większości osób z pozycji : "w tym co robisz brak jeszcze tego i tego" . Doskonale wiesz, że o sobie można kilka wątków napisać , które zmieściłyby w sobie całość Strefy psychicznej z forum DD a ty po moim jednym poście wyciągasz już wnioski wiedząc lepiej co ewentualnie ja robię ze sobą czytając książki , mistrzów i internet. Aha, uważam ,że świetnie wykorzystujesz możliwości języka bo oczywiście możesz mi odpowiedzieć za chwilę, że nie pisałeś do mnie, bo nie użyłeś formy: "Ty Sylwia" ale ja uważam, że chciałeś bym takie wrażenie odniosła. O pracy wewnętrznej nad sobą prawie tutaj nie piszę, więc myślę, że raczej nie powinieneś jej kwestionować.

Dlatego właśnie przestałam brać udział w dyskusjach z Tobą i Marishką.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 00:11   

Sylwia, odniosłem się do Ciebie, nie ukrywam tego, ale w szczególności do cytatu. Przecież sama napisałaś, że składasz siebie mozolnie ze skrawków/fragmentów z zewnątrz.

Ale mam propozycję, bo napisałaś, że skrupulatnie i niezwykle drobiazgowo wsłuchujesz się w nawet najmniejszy sygnał od ciała/organizmu i informacje te zestawiasz z dietetycznymi eksperymentami. To oczywiście całkiem zrozumiałe i właściwe, ale spróbuj też inaczej.
Spróbuj wytężyć całą uwagę i nastaw ją na najdrobniejsze "mgnienia oka" płynące z umysłu, a najbardziej na te niewygodne, ciężkie i nie pasujące do obranej drogi lub wobec pewnych osób. Nie musisz buntować się przeciwko moim sporadycznym postom ani deklarować niechęci do dyskursu z nami (nie wierzę swoją drogą, że to Twój akurat wybór), tym bardziej, że te przejawy sprzeciwu - raz, że są nieadekwatnie wyolbrzymione wobec treści mojego posta, a dwa - że to nie my jesteśmy właściwym obiektem przeciwstawienia się. Wiesz o tym, no nie?
Oczywiście możesz znowu uznać to za agresywny atak. Swoją drogą, reagujesz na mój post, jakbym chciał zatknąć Cię na pal :)

Tomek
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Kwi 10, 2011 01:05   

Tomek a Ja mam wrażenie,że przekręcasz moje słowa:napisałam:"Lubię zbierać informacje z różnych źródeł i składać sobie siebie w całość jak potrafię."

Napisałąm to na tyle ogólnikowo, że ja bym nie wyciągnęła wniosków z całego mojego posta, że eksperymentując z dietą nie robię tego samego ze swoim umysłem.

A w jakich słowach zareagowałam : jakbyś chciał zatknąć mnie na pal?

z tego co czytam inni mają bardziej dosadny język, ale nie śledzę już wątków więc może coś się pozmieniało

a co do pracy wewnętrznej nad sobą, jeśli ktoś tylko chce to wiedzieć i zauważać to tak najkrócej mówiąc angażowanie się w pomaganie innym i zarazem nadal pomaganie sobie powoduje takie interakcje miedzy mną i innymi ludżmi a czasem samemu z sobą, że nawet nie wiem jak to spuentować.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 19:59   

Nie jest chyba rzeczą istotną i meritum sprawy by krytykować czyjąś wybraną metodę lub czyjeś postępowanie. Powinniśmy raczej dzielić się informacjami i wykorzystywać wiedzę każdego z nas. Tak mi się przynajmniej wydaje. Razem można zdziałać więcej.

Serdecznie pozdrawiam
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 20:02   

Czy ktoś z Was stosował lub stosuje ksylitol, cukier brzozowy?
Jeśli tak to jakie są Wasze opinie, chętnie dowiem się czegoś od strony praktycznej
Ostatnio zmieniony przez Gutus Pon Kwi 11, 2011 21:50, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Kwi 11, 2011 21:55   

Gutus napisał/a:
Czy ktoś z Was stosował lub stosuje ksylitol, cukier brzozowy?
Jeśli tak to jakie są Wasze opinie, chętnie dowiem się czegoś od strony praktycznej


nie stosuję

odstraszyło mnie kiedyś to, że do tego cukru trzeba przyzwaczajać, od razu zjedzenie wiekszej ilości powoduje kłopoty, skoro więc nie jest przyswajalny od razu i organizm uczy się go trawić to po co go jeść?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 21:56   

Pod natłokiem informacji jakie znajduję na tysiącach stron czuję się najbardziej głupim człowiekiem.

Zgubiłam się jakoś totalnie i nie wiem jaki obrać trop.
Dieta rozpoczęta, bez zbóż, mleka, cukru, glutenu, ziemniaków,soi kukurydzy. Dziś mój syn dostał kilka truskawek .

Z badań zrobiłam kał na Candidę, krew na cukier, ob, tolerancję glutenu.
Czekam na wyniki i baranieję. Moje dziecko wcześniej jedzące wszystko- byle dużo-chodzi głodne i wiecznie zagląda do lodówki. Jeszcze nigdy nie jadł tak często mięsa.
Ta dieta to dla mnie i dla niego jakiś koszmar. Ja zachodz w glowę co by zjadł a on (nie lubiąc surowych warzyw) zachodzi w głowę jak wysępić więcej truskawek.

Ogólnie sytuację można streścić : głodne dziecko i sfrustrowana matka.

Nie ma przekąsek, nie ma jogurtów, nie ma zup mlecznych , nie ma owoców, nie ma tosta z serkiem, nie ma kakao.
To co jest? Warzywa i mięcho, o zgrozo!!
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 22:51   

Napisz na kartce co je, jeśli pamiętasz z dzisiaj, jutro i tak przez kilka dni. Najważniejsze jak odczuwamy głód, zmienia się to jakiś czas, Organizm się przestawia.

Po drugie jakie mu dajesz te węglowodany w warzywach, czyli czy je marchewkę czy ogórka czy paprykę?

Przeczytaj artykuły żywienie dzieci ze strony Pana Witolda Jarmołowicza, który jest właścicielem tego forum i prowadzi z żoną poradnictwo żywieniowe:

http://www.danwit.pl/arty...enie-dzieci&s=1

i drugi gdy robisz dietę ketogenną w epilepsji bo jest róznica między niskowęglwodanowa a ketogenną

http://www.danwit.pl/arty...z-epilepsja&s=2

i jeszcze :dlaczego bywamy głodni

http://www.danwit.pl/arty...wamy-glodni&s=1

i o białku u dzieci:

http://www.danwit.pl/arty...eniu-dzieci&s=1

a w wolnej chwili to ciebie tam zaciekawi

polecam też przeczytać jak masz dostęp książkę: "Życie bez pieczywa" W.Lutza. Ch.Allana po polsku lub w wersji angielskiej

i jeszcze możesz ściągnąć sobie pliki
wybrane z poradnika dobrego zdrowia

http://www.poradnikdozdro...ne_artykuly.php

polecam artykuły z Wolfgangiem Lutzem oraz
"U źródeł diety niskowęglowodanowej

a także takie początkowe info ze strony
http://www.dobradieta.pl/fakty.php

i przepisy kulinarne, które spowodują,że możesz zobaczyć jak ciekawie można gotować ale inaczej niż dotychczas i wcale nie jest to trudne.

http://www.dobradieta.pl/przepisy.php

ciasta i wszelkie słodkości gdzie jest wykorzystywana mąka bezglutenowa polecam sprawdzać i obserwować albo nie jeść chyba,że Ty jako dorosła zjesz kawałek, można ciekawe reakcje poobserwować gdy robi się coś z tych przepisów , jest słodkie ale nie powoduje np. senności jak zwykłe słodkości ze sklepu .

Jesli chcesz możesz też zrobić tak jak piszę na początku tego wątku, że 1 dzień po 6 dniach tylko dobrych robisz zły czyli podajesz wtedy np. zboża bezglutenowe czy tłuste mleczne np może być kozie ( to białko) . Organizm dostaje wtedy więcej węglowodanów. Generalnie dziecko rośnie, więc ilość węglowodanów dla każdego jest różna bo jedno dziecko np. ćwiczy jakiś sport i tego dnia mój syn np. zjada więcej po 2 godzinnym treningu i to jest naturalne.

ważny jest też tłuszcz ale nie od razu dużo, bo na początku zmieniam się dziecku, nam jako dorosłej osobie smak, jedliśmy inaczej, mniej tłuszczu więcej węglowodanów, jakiś czas mija

jeszcze może ten artykuł

http://www.danwit.pl/arty...produkcyjna&s=1

Nasz przewód pokarmowy to taśma produkcyjna

jeśli potrzebujesz pytaj, napisz co podajesz dziecku, czasem na samym początku za dużo białka w diecie w okresie przystosowawczym powoduje uczucie dziwnego ssania w żołądku . Te truskawki to poszukiwanie węglowodanów w diecie. Może daj np. pół jabłka , albo innego dnia jednego banana? Do tego warzywa też z tłuszczem jeśli lubi np w zupie starte na tarce plus mięso.

A jeśli wyjdziesz na spacer, dopomina się o jedzenie, czy ta lodówka to kwestia przyzwyczajenia, tego, że do tej pory tam częściej zaglądał, jakieś nudy?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Wto Kwi 12, 2011 22:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Wto Kwi 12, 2011 23:07   

Mały jest po prostu głodny. Zawsze na stole stała miska z owocami,więc jeśli był głodny między posiłkami to podjadał sobie owoc.

Generalnie dzisiejszy dzień był następujący: Wstał głodnyod razu i do picia i do lodóweczki. Do picia sok: burak, marchew, seler naciowy- robię sama.
Potem na śniadanie jajecznica z makrelą wędzoną- z 1 jajka
Około 12 zupa pomidorowa: pomidory , pietruszka, marchew, pierś kurczaka. Zjadł całą miskę.
Około 3 umierał już z głodu, dostał kilka truskawek.
3:30 leczo z :cukini, bakłażana, cebuli, papryki, pomidorów i do tego kurczak pieczony.
Nabrałam cały talerz, na początku niechetnie patrzył, ale całość zniknęła.
O 5 już głód, dostał 1 truskawkę i orzechy:arachidowe, włoskie i brazylijskie.
O 6 kolacja 1 kiełbaska, którą robiłam sama: schab, bekon, kurczak z dodatkiem cebuli i selera naciowego.

Tak ogólnie wyglądają nasze dni, malec choć 3,5 letni ciągle jest głodny, wypija dużo wody i wciąż szuka czegoś do przekąszenia.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 05:47   

Zwiększenie cholesterolu może pomóc w autyzmie?
U Rose tak się stało :)
http://www.youtube.com/watch?v=gH-2VFHBCpM
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 08:46   

Truskawki teraz to chyba tylko pędzone, mogą uczulać dziecko.
 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 10:54   

Gutus napisał/a:
malec choć 3,5 letni ciągle jest głodny, wypija dużo wody i wciąż szuka czegoś do przekąszenia

wiecej bialka !
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 12:44   

_flo napisał/a:
Gutus napisał/a:
malec choć 3,5 letni ciągle jest głodny, wypija dużo wody i wciąż szuka czegoś do przekąszenia

wiecej bialka !

Bylem ostanio na obiedzie. Podano tlusta duszona wieprzowine. 2-letnia dziewczynka wziela do reki kawalek takiej wieprzowiny. Objadla ze smakiem tlusta czesc, a chuda sprobowala i odlozyla. Jescze jej nikt nie zdazyl wytlumaczyc, ze tluszcz jest szkodliwy i od "tuscu sie tyje".
Gutus przeprowadz eksperyment z dzieckiem. Trzymaj w lodowce takie uduszone mieso i sprawdzisz co dziecko preferuje.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 12:53   

Ja tam u niego widzę za mało tłuszczu zwierzęcego.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 12:54   

Gutus napisał/a:
(...)
Potem na śniadanie jajecznica z makrelą wędzoną- z 1 jajka
(...)pierś kurczaka.
(...)leczo (...) i do tego kurczak pieczony.
1 kiełbaska, którą robiłam sama: schab, bekon, kurczak z dodatkiem cebuli i selera naciowego.

Flo^2 napisał/a:

wiecej bialka !

Nie widzisz białka, to ciekawe bo ja nie widzę tłuszczu. By rozstrzygnąć sprawę, trzeba by jednak wszystko zważyć, spisać i policzyć Białko / Tłuszcz / Węglowodany.
Gutus napisał/a:
To co jest? Warzywa i mięcho, o zgrozo!!

Pierś z kurczaka to takie mięso jak śledź, niby mięso a jakby nie do końca.

Gutus napisał/a:
Gutek

Na forum też jest Gutek to ten sam?, to poradzicie sobie na pewno. Sylwia na pewno chętnie doda od siebie swoje doświadczenia i będzie dobrze.

Generalnie to dlaczego nie dać dziecku do syta ziemniaków gniecionych z dużym dodatkiem smalcu ile wlezie i jakiś kawałek powoli duszonej wieprzowiny, czy wątróbki do tego, niech sobie poje. Ale to tylko pomysł, szczegóły to Sylwia i Ewa.
:-)
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 12:59   

Kangur napisał/a:
Bylem ostanio na obiedzie. Podano tlusta duszona wieprzowine. 2-letnia dziewczynka wziela do reki kawalek takiej wieprzowiny. Objadla ze smakiem tlusta czesc, a chuda sprobowala i odlozyla. Jescze jej nikt nie zdazyl wytlumaczyc, ze tluszcz jest szkodliwy i od "tuscu sie tyje".
Gutus przeprowadz eksperyment z dzieckiem.
Trzymaj w lodowce takie uduszone mieso i sprawdzisz co dziecko preferuje.

W ramki. :-)
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 14:48   

Kochani czy może być za mało jak każdy posiłek to mięso i warzywa?
Syn ma 108cm i waży 19 kg. więc ani za gruby ani za chudy.

Ja się bałam, że on za dużo mięsa je. Mamy schab, kurczaka,makrelę,łososia, boczek.

Pewnie zacznę teraz z karczkiem, żeberkami i może słoniną.
Wyczytałam,że pierwsze 4 tygodnie trzeba unikać wołowiny i cielęciny.
A co sądzicie o jagnięcinie, może ona jakoś go uspokoi?
Ostatnio zmieniony przez Gutus Śro Kwi 13, 2011 14:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 14:59   

Gutus napisał/a:
Kochani czy może być za mało jak każdy posiłek to mięso i warzywa?
Syn ma 108cm i waży 19 kg. więc ani za gruby ani za chudy.

Ja się bałam, że on za dużo mięsa je. Mamy schab, kurczaka,makrelę,łososia, boczek.

Pewnie zacznę teraz z karczkiem, żeberkami i może słoniną.
Wyczytałam,że pierwsze 4 tygodnie trzeba unikać wołowiny i cielęciny.
A co sądzicie o jagnięcinie, może ona jakoś go uspokoi?

Jagniecina jedno z najlepszych mies. Ta dziewczynka uwielbia tlusta jagniecine.
P.S. To duszone mieso pochodzilo z takiego "baniaka" podgrzewanego prasowanymi kostkami wegla.
http://www.joesbbqs.com.a...-57cm-p-53.html
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 15:00   

Gutus napisał/a:
Kochani czy może być za mało jak każdy posiłek to mięso i warzywa?

Chude mięso i warzywa to malutko kalorii. Musi być tłusto - wtedy jest ich sporo.
Jeden potrzebuje mniej, drugi więcej kalorii. Twój syn potrzebuje najwidoczniej więcej.
Gutus napisał/a:
A co sądzicie o jagnięcinie, może ona jakoś go uspokoi?

Na pewno warto włączyć ją do jadłospisu, bo to dobre mięso.
Boczek z dzika jest dobry - od dzikiego zwierzaka i na dodatek tłusty.
Konina jest bardzo smaczna, jeno chuda, więc trzeba dotłuścić.
Czym dotłuścić? Jeśli nie masz gdzieś na miejscu jakiegoś dobrego tłuszczu to polecam ten -
http://www.znatury.pl/product/show/id/1101
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 17:11   

dubel (do kosza poproszę)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Sob Kwi 16, 2011 17:45, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 17:12   

Różnica jest taka jak pomiędzy śmietaną 30%, a mlekiem 0,5%, a właśnie te procenty się liczą.
:-)

Ostatnio zmieniony przez Adam319 Śro Kwi 13, 2011 17:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 20:17   

Gutus napisał/a:
Mały jest po prostu głodny. Zawsze na stole stała miska z owocami,więc jeśli był głodny między posiłkami to podjadał sobie owoc.

Generalnie dzisiejszy dzień był następujący: Wstał głodnyod razu i do picia i do lodóweczki. Do picia sok: burak, marchew, seler naciowy- robię sama.
Potem na śniadanie jajecznica z makrelą wędzoną- z 1 jajka A CZY NAJADŁBY SIĘ GDYBY JADŁ JAJECZNICĘ Z 2 JAJEK ALBO JAJKA I 2 ŻÓŁTEK? bARTEK KIEDYŚ JADŁ Z 1 JAJKA I ŻÓŁTKA ALE POTEM ZAUWAŻYŁAM,ŻE SZYBCIEJ GŁODNIEJE, RÓSŁ WIĘC ZACZĘŁAM MU DAWAĆ JAJECZNICĘ Z JAJKA I 2 ŻÓŁTEK, JE ZUPEŁNIE JAK JA, TYLE JAJECZNICY TYLKO JA DOKŁADAM SOBIE WĘGLOWODANY NP.CEBULĘ KTÓREJ ON NIE ZJE .
Około 12 zupa pomidorowa: pomidory , pietruszka, marchew, pierś kurczaka. Zjadł całą miskę.
Około 3 umierał już z głodu, dostał kilka truskawek.
TO SIĘ DZIWIĘ, MÓJ PO 2 GODZINACH BYŁBY GŁODNY PO ZUPIE.
3:30 leczo z :cukini, bakłażana, cebuli, papryki, pomidorów i do tego kurczak pieczony.
A DLACZEGO NIECHĘTNIE PATRZYŁ, NIE LUBI CZEGOŚ Z TEGO CO MU PODAŁAŚ W TEJ POTRAWIE? GENERALNIE CHOĆ INNI PEWNIE UZNAJĄ,ŻE NIE MAM RACJI TAK SIĘ ZASTANAWIAM NAD NIE ILOŚCIĄ BIAŁKA ALE ILE RODZAJÓW W CIĄGU DNIA ICH DOSTAJE. JAK JEST TA MAKRELA WĘDZONA? BO MOŻNA WĘDZIĆ SZTUCZNIE ALBO NATURALNIE. JAK LECZO TO GDYBY BYŁO Z OLIWĄ CZY SMALCEM PEWNIE MÓGŁBY ZJEŚĆ MNIEJ A TREŚCIWIEJ.
Nabrałam cały talerz, na początku niechetnie patrzył, ale całość zniknęła.
O 5 już głód, dostał 1 truskawkę i orzechy:arachidowe, włoskie i brazylijskie.
O 6 kolacja 1 kiełbaska, którą robiłam sama: schab, bekon, kurczak z dodatkiem cebuli i selera naciowego.
A NIE MÓGŁBY ZJEŚĆ 2, 3KIEŁBASKI W ZALEŻNOŚCI OD WIELKOŚCI. ?

Tak ogólnie wyglądają nasze dni, malec choć 3,5 letni ciągle jest głodny, wypija dużo wody i wciąż szuka czegoś do przekąszenia.


TERAZ COŚ CO WIEM, ŻE NA MNIE TAK DZIAŁA ALE NA BARTKA TEŻ. PICIE DUŻEJ ILOŚCI WODY CZYLI PRAGNIENIE TO ALBO ZA DUŻA ILOŚĆ WĘGLOWODANÓW I WTEDY NP. PO FRYTKACH CHCE SIĘ PIĆ NP. PO GODZINIE.
ALBO BIAŁKO , KTÓRE SIĘ ZJADA POWODUJE NP. CHĘĆ PICIA DUŻEJ ILOŚCI WODY. NP. MAKRELA WĘDZONA MOŻE POWODOWAĆ CHĘĆ PICIA PO POSIŁKU, MAŁO TŁUSTE JEDZENIE ALBO MIESZANIE BIAŁEK BO WIEM,ŻE WIEKSZOŚĆ RACZEJ NA TO NIE ZWRACA UWAGI ALE WG MNIE POWODUJE TO PODRAZNIENIE ŚLUZÓWKI GARDŁA, NOSA, JAKIE TWÓJ SYN MA SPOJÓWKI, W KĄCIKACH OCZU? ZBIERA SIĘ W NICH ROPA PO PRZEBUDZENIU? GDY PISAŁAM BARTKA JADŁOSPIS ZAWSZE GDY ZJADŁ ZA MAŁO WĘGLOWODANÓW W STOSUNKU DO ILOŚCI BIAŁKA NASTĘPNEGO DNIA RANO MIAŁ ROPĘ W KĄCIKACH OCZU- TAKIE MAŁE TWARDE KROPKI, KTÓRE CZASEM DZIECIOM DOROŚLI JAK ZAUWAŻĄ WYCIĄGAJA Z KĄCIKA OKA.

ŁATWIEJ MNIE SIĘ TAK WYDAJE NAUCZYĆ SIĘ NA PROSTSZYM NIE MIESZANIU BIAŁEK

NP., 1 DNIA JAJECZNICA NA ŚNIADANIE, OBIAD :ZUPA I NP ZIEMNIAKI Z KOPERKIEM I SMAlCEM UTŁUCZONE , SMALEC SIĘ PIĘKNIE ROZPUŚCI W GORĄCYCH ZIEMNIAKACH, A NA KOLACJĘ NP. PLACEK Z JAJEK I ZIEMNIAKÓW:UTATRE ZIEMNIAKI ZMIESZANE Z JAJKIEM W PROPORCJI 1 JAJKO NA 1 ZIEMNIAKA ŚREDNIEGO, SMAŻYSZ NA PATELNI, POSYPUJESZ ODROBINĄ CUKRU( NP ĆWIARTKA ŁYŻECZKI) BO JUŻ WIEM,ŻE NIE DZEMEM ZE SKLEPU BO BARDZIEJ SZKODZI A JESLI ZJE TO BEZ CUKRU TO NP. STARTE NA TARCE DO SMAKU KAWAŁEK BRZOSKWINI CZY JABŁKA.

POMIĘDZY TAKIM DNIEM JEŚLI GŁODNY DAJESZ NP. JABŁKO, INNEGO DNIA BANANA, MOŻE TAKIEGO PLACKA ZJEŚĆ TEŻ NA KOLEJNY POSIŁEK. jAK BĘDZIE CZUŁ SIĘ GŁODNY, ŻE NIE DOJE TO BĘDZIE WIĘCEJ CHODZIŁ KOŁO JEDZENIA.

JAJAECZNICA NA SMALCU LUB OLIWIE, PLACKI NA SMALCU, ZUPA NP. Z ŁYŻKA OLIWY,

POZWÓL JEMYUZDECYDOWAĆ ILE MA ZJEŚĆ Z TALERZA, NAŁÓŻ WIĘCEJ, ZJE TYLE BY NIE BYĆ GŁODNYM, ILE ZOSTAWI NIC SIĘ NIE STAŁO, ZNACZY,ŻE NIE JEST GŁODNY

AHA, NAWET TAKIE CUDO JAK SMAŻONA GRUSZKA CZY BRZOSKWINIA CHOĆ WIEM,ŻE NIE ZA DOBRE TO I NIE ZA CZĘSTO CZASEM MOŻNA WYMYŚLEĆ, SUROWE WARZYWA:MARCHEWKA, PAPRYKA, JAKO PRZEKĄSKI, OGÓREK ZIELONY.


TU JEST TAKI PRZYKŁADOWY DZIEŃ , Z JEDNEGO Z EMAILI, KTÓRE PISAŁAM DO DR.WITOSZEK GDY UCZYŁAM SIĘ JAK KARMIĆ SYNA

27-04-07 piatek
placuszek z jajko_ziemniak +dzem niskosł.truskawkowy
jabłko
banan
wędlina
parówki cielęce
schabowy na smalcu
sok
frytki
placek jajko+ziemniak +dzem niskosłodztruskawk
NIE NAPISAŁAM WTEDY ILE ALE NIE BYŁO TO WIĘCEJ NIŻ 2 SZT PARÓWEK
SYN MIAŁ WTEDY NIECAŁE 5 LAT A DIETĘ ZACZĘŁAM W STYCZNIU 2007R
SCHABOWY OZNACZA,ŻE BEZ PANIERKI TYLKO USMAŻONY NA TŁUSZCZU,NIE PISAŁAM GODZIN BO NIE KARMIŁAM SYNA NA GODZINY TYLKO GDY BYŁ GŁODNY

Obecnie po tych latach obserwacji staram się obecnie nie podawać nic kupnego ze sklepu, przetworzonego, dzemu, parówke itp. Mięso smażę bądź piekę, soku nie kupuję tylko wodę, ale to kiedyś opiszę za jakiś czas jak wyciągnę kolejne wnioski i utrwalę to co widzę,że jest powtarzalne.

Sylwia

w twoim tekście odpisuję DUŻYMI LITERAMI.

TAK SIĘ NAUCZYŁAM OD DR.WITOSZEK. Mam nadzieję,że to Ci pomoże.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Śro Kwi 13, 2011 20:21, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 22:29   

Dzięki bardzo za wskazówki. Ja chyba za bardzo rygorystycznie zaczłęłam. Bo Mały je tylko mięso(oprócz cielęciny i wołowiny) i warzywa. Raz na 3 dni owoce takie jak jagody, truskawki czy maliny.
0 mąki, nawet bezglutenowej, 0 cukru, 0 nabiału(je jajka) , 0 kasz, 0 ziemniaków, 0 kukurydzy, 0 soi, 0 drożdży i proszku do pieczenia. Sam piekę mięso, robię kiełbaski.
Robię co mogę, żeby tylko wiedzieć co je dlatego tak trudno zacząć mi nagle robić sensowne śniadanie jeśli mam tylko mięso i warzywa.
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 22:35   

Ano właśnie - tylko warzywa. Czy to przypadkiem nie wychodzi za mało węgli?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 22:57   

jeszcze jedno, jak nie dajesz ziemniaków czy kaszy to większość warzyw ma mało węglowodanów, więc wtedy nawet odrobina zwykłego cukru czy owoc banan, 1-2 jabłka dziecku nie zaszkodzi. Jesli dajesz ziemniaki czy kaszę nawet jednego dnia wtedy pokombinuj z obserwacjami: czy banan i jabłko jest ok, a banan i 2 jabłka czy 3 jabłka to już za dużo. Arbuz, brzoskwinia, nasze truskawki, sezonowe jak będą, gruszka nawet. Soki z warzyw robione samemu są ok, ale nie wiem czy mi sie dobrze wydaje,że to jeszcze mniej węglowodanów bo odchodzi miąższ, Hannibal, Molka, Eanna- dobrze piszę czy nie bo o sokach czytałam i celulozie itp. ale nie pamiętam by ktoś wspominał by sok i o ile miał zawartość mniejszą węglowodanów od całego warzywa. ?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 23:00   

Gutus napisał/a:
sensowne śniadanie

Z góry przepraszam, ale Świat jakiś prosty mi się wydaje z natury:

Sensowne śniadanie:
5 żółtek + 1 jajko do miseczki, roztrzepać porządnie widelcem, wylać na patelnię na centymetr rozgrzanego smalcu, bez przesady z ogniem by się cały ściął zanim się zacznie rumienić z dołu, odwrócić, tak wyregulować płomień, aż się lekko przyrumieni.
Położyć na duży talerz, posmarować powidłami za śliwek węgierek, pokroić jak pizzę na małe kawałeczki.
Dziecko zjada ile uważa potem resztę zjada rodzic.

Sensowny obiad:
Tłuste mięso duszone bardzo powoli tak długo jak trzeba, ziemniak gotowany można ugnieść z odrobiną smalcu, buraczki tarte. Dziecko zjada ile chce.

Następny posiłek:
Mięso na zimno lub reszta omleta na zimno. Zamiast powideł śliwkowych można stosować zamiennie koncentrat pomidorowy, mięso z powidłami to raczej nie za bardzo, choć da się.
:-)
Ale tu Sylwia jest praktykiem, ja tylko głośno myślę.

ps. Banan też wydaje mi się OK, ale trzeba jednak oszacować ilość węglowodanów na dzień by nie wpaść w bananową pułapkę - łatwe węglowodany zamiast pożywnego mięsa i żółtek.
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Śro Kwi 13, 2011 23:04, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Śro Kwi 13, 2011 23:32   

a co z warzywami, czy wasze dzieci jedzę je chętnie?
Bo co mnie najbardziej ztrważa w tej diecie, to to , że jakby mało w niej witamin.

Ja byłam veganką przez 12 lat i jak teraz widzę jakie ilości mięska je mój syn w stosunku do pozostałych rzeczy to szczerze powiem,że sie niepokoję.

Jest zdecydowanym mięsożercą już od małego, wolał kotleta w garść niż jakieś lizaczki.
Ale boję się,że zaraz jakieś infekcje mu się przytrafią, jak na mięsie będzie głównie jechał. Jak dotąd było ono dodatkiem a nie meritum naszych posiłków.

Dziś kupiłam jagnięcinę, bochek surowy, gęsi tłuszcz , kurcaka i mięso do pieczenia.

Lodówka jak przed świętami dla mojego taty :D
A oprócz tego bakłażany, fasolka szparagowa, pomidory, szparagi, seler naciowy i papryczki chilli.

Oby się biedaczek najadł :)
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 00:21   

rob soki warzywne +jablko.

sniadanko Adama cieszy sie u nas najwiekszym powodzeniem, mmm, omlecik na maselku, wiec albo na slodko, albo jeszcze lubia slono, na cebulce, na smalcu i do tego wkruszam np paski papryki, pomidorkow koktajlowych czy brokula (wg pomyslu). choc teraz brokuly pono z Holandi napromieniowane podczerwienia 8/

a jak beda kalafiorki to mozesz robic takie kuleczki purre z nich - ubijajac kalafiora z maselkiem lub smietana, troche soli i lepimy wszyscy kuleczki :viva:
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Czw Kwi 14, 2011 00:25, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 00:41   

Gutus napisał/a:
a co z warzywami, czy wasze dzieci jedzę je chętnie?
Bo co mnie najbardziej ztrważa w tej diecie, to to , że jakby mało w niej witamin.

Ja byłam veganką przez 12 lat i jak teraz widzę jakie ilości mięska je mój syn w stosunku do pozostałych rzeczy to szczerze powiem,że sie niepokoję.

Jest zdecydowanym mięsożercą już od małego, wolał kotleta w garść niż jakieś lizaczki.
Ale boję się,że zaraz jakieś infekcje mu się przytrafią, jak na mięsie będzie głównie jechał. Jak dotąd było ono dodatkiem a nie meritum naszych posiłków.

Dziś kupiłam jagnięcinę, bochek surowy, gęsi tłuszcz , kurcaka i mięso do pieczenia.

Lodówka jak przed świętami dla mojego taty :D
A oprócz tego bakłażany, fasolka szparagowa, pomidory, szparagi, seler naciowy i papryczki chilli.

Oby się biedaczek najadł :)


różne mięsa i co zawierają:

http://portalwiedzy.onet....karm,haslo.html
cyt:
Mięso zawiera witaminy grupy B a wśród nich szczególnie ważną, bo nie występującą w pokarmach roślinnych, kobolaminę czyli witaminę B12. Zapotrzebowanie dobowe człowieka dorosłego na witaminę B12 wynosi, około 2 mikrogramów co przy normalnym spożyciu mięsa jest z nadmiarem dostarczane. Witamina ta jest akumulowana w tkankach a zwłaszcza w wątrobie i niedobory mogą wystąpić dopiero po 5-6 latach od przyjęcia ostatniej dawki. Problem ten dotyczyć może wegetarian lub osób z zaburzeniami wchłaniania w przewodzie pokarmowym. Witamina B12 jest niezbędna do wzrostu i odtwarzania wszystkich komórek organizmu, odtwarzania kodu genetycznego w każdej komórce, powstawania ciałek krwi, funkcjonowania układu nerwowego itd.

całość z tego linku nie jest prawdą , ale to już kolejny temat o cholesterolu itd. za dużo na raz , lepiej przeczytać Lutza .


a co do tych oczu I ROPY W KĄCIKACH OCZU i za dużej ilości białka to znalazłam coś takiego tylko MI SIĘ NIE ZGADZA TEKST BO PRZECIEŻ WĄTROBA NIE PRZETWARZA TŁUSZCZU, CZY JA COŚ ŹLE ZROZUMIAŁAM?

CYT:
Jaką rolę w wydalaniu toksyn z naszego organizmu pełni skóra?

Na powierzchni skóry widać całą kondycję naszego organizmu Negatywne procesy które w nim zachodzą uwidaczniają się szczególnie na twarzy. A że większość chorób skóry pochodzi z wnętrza organizmu, sygnalizują to podrażnienia i wypryski. Np. usta - górna warga informuje nas o kondycji żołądka, pokazuje jego stan, dolna warga to jelita. Miejsce pomiędzy oczami wskazuje kondycję wątroby i żołądka. Nos, jego twardy czubek, sygnalizuje problemy z sercem. Oczy pokazują natomiast stan wątroby, jeśli są przekrwione, oznacza to, że jest ona podrażniona. Kąciki oczu z kolei obrazują serce. Oczy są zwierciadłem stanu całego ciała. Na podstawie badań tęczówki możemy zdiagnozować wiele chorób, nawet w początkowym ich stadium, kiedy jeszcze nie odczuwamy żadnych dolegliwości. Jeśli w kącikach oczu pojawiają się tzw. śpiochy, oznacza to, że wątroba chce pozbyć się nadmiernej ilości tłuszczu. Należy obserwować zatem uważnie organizm, bo informuje nas on o wszystkich chorobach i zaburzeniu równowagi.
dr Sohrab Khoshbin


http://www.noni.zdrowe.com.pl/zatruta-watroba.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 00:51   

Sylwia swietne to o skorze i oczach.

Gutus smialo daj mu wiecej owocow i na pewno nie tuskawek. Dr Ewa tez pisala, ze dziei znacznielepiej niz dorosli radza sobie z owocami. I wiecej tluszczu, lacz kalafiorka z tluszczem, jak widze nie mlecznym, i rob kulki, czasem troche kaszy gryczanej czy jaglanej tez jest ok, a czemu zrezygnowalas z ziemniaka? dla dzieci to dobra forma ww. Mozna jeszcze nalapac ww pijac np herbatke rumiankowa z pierzga, moje dzieci uwielbiaja polaczenie roibosa i tumianku w koszyczkach wlasnie z miodem lub pierzga. Bo jak Twoj syn ma ww tylko z warzyw i kilku truskawek to ile wychodzi dobowo? 10-20g? troche malo jak na rozwijajace sie dziecko. A glod likwiduje tluszcz, wiec tak jak Sylwia radzi - placek: jajeczko z ziemniaczkiem.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 00:55   

usta gdy Bartek dostaje zbyt czerwone też już zauważam,że to od jedzenia, krew inaczej krąży i widać to , tylko wciąż uczę się obserwacji

tak dodatkowo obserwacje medycyny chińskiej, cała lista uczy co i jak oglądać
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 03:44   

Gutus napisał/a:

Ja byłam veganką przez 12 lat i jak teraz widzę jakie ilości mięska je mój syn w stosunku do pozostałych rzeczy to szczerze powiem,że sie niepokoję.

Jest zdecydowanym mięsożercą już od małego, wolał kotleta w garść niż jakieś lizaczki.
Ale boję się,że zaraz jakieś infekcje mu się przytrafią, jak na mięsie będzie głównie jechał. Jak dotąd było ono dodatkiem a nie meritum naszych posiłków.

Dziś kupiłam jagnięcinę, bochek surowy, gęsi tłuszcz , kurcaka i mięso do pieczenia.

Lodówka jak przed świętami dla mojego taty :D
A oprócz tego bakłażany, fasolka szparagowa, pomidory, szparagi, seler naciowy i papryczki chilli.

Oby się biedaczek najadł :)

Zadaj sobie pytanie czy te 12 lat veganizmu nie wplynelo na stan zdrowotny twojego potomstwa.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 06:21   

Gutus napisał/a:
a co z warzywami, czy wasze dzieci jedzę je chętnie?

Jak byłem malcem to jadłem je chętnie, ale preferowałem na jakąś godzinkę przed posiłkiem mięsnym, żeby nie mieszać :)
Gutus napisał/a:
Bo co mnie najbardziej ztrważa w tej diecie, to to , że jakby mało w niej witamin.

Których witamin w niej mało?
Z mięsa, podrobów, ryb, żółtek, owoców i warzyw można przecież nazbierać ich sobie duże ilości.
Oczywiście więcej ich będzie jak produkty będą surowe. Dawałaś przynajmniej surowe żółtka synkowi? Powinny od razu mu zasmakować. Można dawać same, a można dodać troszkę dobrego miodu.
Gutus napisał/a:
Ale boję się,że zaraz jakieś infekcje mu się przytrafią, jak na mięsie będzie głównie jechał.

Czemu tak myślisz?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Kwi 14, 2011 06:24, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 14:28   

Kangur napisał/a:
Zadaj sobie pytanie czy te 12 lat veganizmu nie wplynelo na stan zdrowotny twojego potomstwa.

Tu jest ankieta:
http://www.dobradieta.pl/...p=171821#171821

i możesz sobie Kangur zadać pytanie
(albo dopisać w uwagach)
czy te lata "optymalnego odżywiania",
plucia do szklanki, fotografowania języka uczyniły Cię lepszym i bardziej konstruktywnym.
Gutus żyje tu i teraz, szuka najlepszego rozwiązania,
a Ty byś najchętniej założył komisję śledczą,
kto komu kiedy czego nie zabronił, a mógł więc powinien.
Cóż za nie na czasie myślenie.
:-(
 
     
Sana 
mateistka

Pomogła: 12 razy
Wiek: 43
Dołączyła: 18 Sty 2009
Posty: 243
Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 15:18   

Gutus napisał/a:
Jest zdecydowanym mięsożercą już od małego, wolał kotleta w garść niż jakieś lizaczki.
Ale boję się,że zaraz jakieś infekcje mu się przytrafią, jak na mięsie będzie głównie jechał. Jak dotąd było ono dodatkiem a nie meritum naszych posiłków.

Wiele mam cieszyłoby się z takiego mięsojadka :) Widać, tego potrzebuje teraz Twój syn. Dobre mięso mu nie zaszkodzi. Pozwól mu wybierać. Mój siostrzeniec, kiedy był ciut starszy od Twojego syna, potrafił np. przez cały dzień wciąć tylko lachę kiełbasy swojskiej, a węglowodany zostawiał sobie "na jutro", a bilans tygodniowy i tak zostawał zachowany ;)

Co do kakao, to jest też coconut cream/milk w miejsce zwykłego mleka. Tylko te konserwanty i emulgatory w puszce :/ , ale może dostaniesz jakieś bardziej naturalne? Można też zrobić - jeżeli tak mu pachnie kakao - deser czekoladowy (z mleka kokosowego) lub quasi-czekoladę, na bazie raw coconut oil + karob (jeżeli chodzi o wyeleminowanie kakao) + ciut soli dla podkręcenia smaku i może jakieś inne przyprawy, bakalie? Karob ma smak bardzo podobny do kakao, a przy tym jest lekko słodki.

Neska przypomniała bardzo ważną rzecz, którą jest włączanie dziecka w procesy kuchenne - niech się twórczo bawi! To chyba też nie najgorszy moment na wzmacnianie kontaktu dziecka z rodzicem.
_________________
Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Ostatnio zmieniony przez Sana Czw Kwi 14, 2011 15:49, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 21:59   

W końcu jakaś poprawa. Mały najedzony!!!
Śniadanie to tłusty boczek smażony na lekkim ogniu z makaronem ryżowym i jajkiem- cały talerz wciągnął po prostu!
Potem zupa z indykiem, marchewką, selerem, porem, pietruszką, groszkiem zielonym i kluseczkami lanymi z mąki bezglutenowej-pochłonięta
Następnie maliny,maliny i maliny i pół banana- wogóle po nich nie wariował.
Potem kawał jagnięciny z porami.

Zaczęłam dawać mu syrop multiwitaminowy (o dziwo znalazłam na miodzie) oraz tran
no i oczywiście gęsi tłuszcz, rewelka!!
Ostatnio zmieniony przez Gutus Czw Kwi 14, 2011 22:00, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 22:20   

Adam319 napisał/a:

Gutus żyje tu i teraz, szuka najlepszego rozwiązania,
a Ty byś najchętniej założył komisję śledczą,
kto komu kiedy czego nie zabronił, a mógł więc powinien.
Cóż za nie na czasie myślenie.
:-(

Pisalem to jako przestroge dla wszelkiego rodzaju wege, aby sie zastanowili nad kondycja zdrowotna swojego potomstwa. Dziecko matki weganki zmarlo z braku wartosci odzywczych w jej mleku.
W tu i teraz nalezy analizowac przeszlosc. Wiem, ze to nie jest przyjemne przyznawac sie do bledow. No to wipijmy za bledy:
http://dano2005.wrzuta.pl...ypijmy_za_bledy
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Czw Kwi 14, 2011 22:50   

Cóż mogę odpowiedzieć Kangurowi, Gutek to nie jest moje jedyne dziecko, a tylko ten maluszek ma tą dolegliwość.
Nie wiem ile jest w tym winy mojej diety, może jest dużo może wcale. Nie jest to dla mnie teraz istotne.
Najważniejsze jest tu i teraz- Mój Syn.
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Pią Kwi 15, 2011 18:51   

Dziękuję bardzo za Wasze rady. Mały w końcu nie jest glodny. Ma trochę orzechów, gęsi tłusz, słoninę i boczek. Uśmiech od ucha do ucha. Jak je to prawie się chłopaczek trzęsie. Dziś po śniadaniu(2 jajka, cebula, gęsi tłuszcz i boczek ) oblizywał widelec kilka razy, więc chyba smakowało:)

Teraz myślę o analizie włosa i sama nie wiem jak to ocenić. Bo jeśli organiz ma problem z rtęcią i nie jest jej w stanie usunąć, to dlaczego mamy jej szukać we włosach ?
Myślę o badaniu prowokowanym LA, ale nie wiem sama jak mam postąpić.
Przeczytałam tez o tym, że wcale nie ma problemu z nabyziem LA w Polsce, cena też jak najbardziej przystępna. Teraz sobie tak myslę, skoro tak to wszystko różowo wygląda, to w czym jest problem. Dieta, pozbycie sie Candidy i LA, skojarzone to wszystko z terapią psychologiczną, ćwiczeniami w domu i powinno coś się udać :)

Moje marzenie to usłyszeć jak mój sym mówi przed końcem 2012 :)

A co marzyć można, zawsze potem łatwiej iść w tym kierunku :)
Ostatnio zmieniony przez Gutus Pią Kwi 15, 2011 18:53, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Pią Kwi 15, 2011 19:06   

http://www.fundacja-domin...y_dla_rodzin_dz

http://www.vegaskan.pl/kategorie/diagnoza

czy ktoś słuszał o takich dananiach ? Vega test expert
Ostatnio zmieniony przez Gutus Pią Kwi 15, 2011 19:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Kwi 15, 2011 20:04   

Sylwia widziałaś ten film ?

http://chomikuj.pl/adryja...+2011+roku/Adam

zakładka filmy 2010 Adam

To nie jest zwyczajna komedia romantyczna o przeszkodach na drodze do ludzkiej intymności. Młody mężczyzna cierpi na „zespół Aspergera”, czyli łagodną formę autyzmu, charakteryzującą się upośledzeniem w nawiązywaniu kontaktów społecznych.

Dar
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Kwi 16, 2011 16:19   

dario czyli ten film, opis po polsku , nie nie widziałam

http://www.filmweb.pl/film/Adam-2009-475159

Film "Adam"

To nie jest zwyczajna komedia romantyczna o przeszkodach na drodze do ludzkiej intymności. Młody mężczyzna cierpi na „zespół Aspergera”, czyli łagodną formę autyzmu, charakteryzującą się upośledzeniem w nawiązywaniu kontaktów społecznych. Pewnego dnia Adam, który przez całe życie egzystował w ukryciu, poznaje nową sąsiadkę Beth. Wkrótce ich wzajemna więź jest wręcz dotykalna. Staje się też jasne, że niezdolność Adama do odczytywania sygnałów niewerbalnych jest poza jego kontrolą. A jednak Beth
nie ucieka. Ich wzajemne zainteresowanie nieśmiało zapuszcza korzenie. Ich wyjątkowy związek pokazuje, jak daleko dwoje ludzi wywodzących się z różnych rzeczywistości może sięgnąć w poszukiwaniu niezwykłej więzi.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Kwi 16, 2011 16:22   

gutus , zboża bezglutenowe NIECODZIENNIE, BO NA POCZĄTKU POMOŻE TAKA DIETA A POTEM PRZESTANIE, zboża nawet bezglutenowe zawierają pewne mało wartościowe białka ale m.in. ich rozkładanie powoduje nie do końca dobre funkcjonowanie w autyzmie, epilepsji, SM, porażeniu mózgowym itp.

Na początku gdy się uczysz gotowac, ok, potem zboża bezglutenowe zastepuj ziemniakiem, kaszą gryczaną, warzywami itp.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Sob Kwi 16, 2011 17:31   

czyli 0 naleśników, 0 kluseczek, 0 ciasteczek , 0 makaronu a czym zagęścić sosik buuuuuuuuuu
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 16, 2011 18:42   

Gutus napisał/a:
a czym zagęścić sosik

może macą?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Kwi 16, 2011 18:51   

Może skrobią?
(mąka ziemniaczana)

Niektóre rzeczy wpija tłuszcz (sosik)
- ziemniaki
- kalafior
- cebula
- kasza gryczana
:-)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Kwi 16, 2011 22:35   

Gutus napisał/a:
czyli 0 naleśników, 0 kluseczek, 0 ciasteczek , 0 makaronu a czym zagęścić sosik buuuuuuuuuu

mąką gryczaną, mąką kasztanową albo nauczyć się jeść sos bez zagęszczania

można zjęśc kopytka z rozgniecionych ziemniaków ulepione i jajek i chyba ciut maki ziemniaczanej, mama robi ja nie więc nie wiem ale to podstawowe chyba składniki kopytek,

jajko lejesz na zupę zagotowujesz i wychodza lane kluski tylko z jajek, Mama Maciusa wrzucała tu kiedyś kluseczki chyba z mąki ziemniaczanej?

To nasza wyobraźnia nas ogranicza albo nas uwalnia, nasze wyobrażenia i przyzwyczajenia też. Mięsko i warzywa ziemniak zamiast dodatkowo ryżu do tzw.krupniku to dobra opcja,

Na konferencji w W-wie rodzice ie mogli wydębić od Karyn Serrousii przepisów ale jeden podała na zapiekanke ,która przypomina chyba tę Adama ale nie jestem pewna gdzie ją znajdę. Jajka usazone jak omlety i okrojone w paski albo jajka zapieczone w pozostałych składnikach z zapiekanki, a wrzucić można to to co się chce albo wybierze z innego przepisu tylko bez makaronu itp.

Ostatnio szukając przepisów na coś z mąką karob natknęłam się na stronę gdzie już jest do dostania polska wersja książki. Raczej jej nie kupię bo po to inne podejście ale przepisy, które tam są można modyfikować.
Na przykład ten:

http://www.gillianmckeith...wietojanskiego/

ten przepis na ciasto dla mnie jest do zmiany margaryna na masło albo na oliwę ,mąka razowa na mąke gryczaną i zmielone migdały, a olejki waniliwoy i migdałowy to można zastapić szczyptą wanilii a migdały już są bo generalnie trzeba by poszukać olejków naturalnych bo te syntetyzowane chemiczne to raczej sobie darować. Przyprawy inne cynamon, szczypta cukru zamiast tej ilości tam podanej albo dobry miód do posłodzenia albo bez słodzenia jeśli nam się smaki już wyostrzyły i nie potrzebujemy nic więcej dosładzać.

Swoją drogę to ironiczne,że nadzienie jest na maśle a ciasto na margarynie. :)

P.S. Dziś w TV śniadaniowej usłyszałam,że rocznie od 2-4 kg zjadamy z pożywieniem konserwantów. Niezle. Jak oni to obliczyli?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Kwi 16, 2011 22:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Kwi 16, 2011 22:48   

Przepis nr 2 z karobu, przyczepiłam się dziś do tego ale przygotowujemy się do Bartka komunii by miał ciasto, które może zjeść jak inni bedą jeść swoje słodycze.

Składniki:
1/3 szklanki karobu
½ szklanki masła orzechowego
1 szklanka miodu
1 łyżeczka esencji waniliowej
2/3 szklanki wiórków kokosowych
3/4 szklanki posiekanych orzechów
1/2 szklanki ziaren słonecznika
2/3 szklanki rodzynek

Sposób przygotowania:
Na małym ogniu, w średnim garnku mieszamy do rozpuszczenia pierwsze cztery składniki. Zdejmujemy z ognia i powoli dodajemy pozostałe składniki, dobrze mieszamy i odstawiamy do wystygnięcia. Lepimy kulki wielkości orzecha włoskiego i obtaczamy je w wiórkach kokosowych.

http://vegeabc.blogspot.c...-zamiennik.html

i jeszcze inny przepis gdzie mąkę zwykłą bym zastąpiła np. gryczaną

Ciasteczka z karobem i orzeszkami pinii

Przepis z książki ,,Ubrać duszę”

20 dag maki
5 dag karobu (mączki z chleba świętojańskiego )
100g masła
kilka łyżek śmietany(dałam ok. 100-120 g)
3 łyżki miodu
Posiekane orzeszki pinii do udekorowania

Mieszamy mąkę i karob, dodajemy masło, rozcieramy palcami, następnie dodajemy miód o śmietanę w takiej ilości, żeby składniki się połączyły. Rozwałkujemy ciasto na placek o grubości 1 i1/2 cm ( ja wałkowałam cieniuteńko , bo takie mi bardziej smakowały)
Posypujemy ciasto pokruszonymi orzeszkami, dociskamy wałkiem do ciasta. Wykrawamy ciasteczka o dowolnym kształcie .Pieczemy w 180 stopniach c ok. 15 minut

http://kuchniaalicji.blog...wy-weekend.html


Tylko nad tym muszę się zastanowić co w nim zmienić bo na razie na pewno masło orzechowe za dużo różnych dodatków w tych, które znam i pewnie ilość miodu?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Kwi 16, 2011 23:05   

Obejrzałam film o wyprawie rodziny do Mongolii z autstycznym synem. Chyba ktoś z Was gdzieś mi go polecał.

http://www.planete.pl/dok...aniu-cudu_35013

będą kolejne emisje, na planete podają

tu jest strona filmu i organizacji, którą założyli rodzice autysty

http://www.horseboymovie.com/

http://horseboyfoundation.org/
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 00:42   

Niesamowity wpis mamy dwójki dzieci leczącej m.in. dietą bezglutenową. Zwraca uwagę m.in na to o czym pisze w ostatnim Poradniku Dobrego Zdrowia Pani doktor " o łóżeczku dziecka postawionym w złym miejscu i tym, że warto zbadać radiestetycznie. Książka, która zwróciła moją uwagę w jej wpisie, szczegolnie,że już tytuł pierwszej intrygujący:

Więcej informacji w książce „Niepełnosprawność pokarmowa.
Jak dietą eliminacyjną wspierać leczenie schorzeń alergicznych, psychicznych, neurologicznych?” – bezpłatnie dystrybuowana

Kontakt : Dolnośląski Instytut Doradczy
ul. Wykładowa 21B Wrocław
Biuro projektu “Z uczelni do biznesu“:
ul. Św. Jadwigi 12
50-266 Wrocław
Email: stowarzyszenie@did.edu.pl
tel. 661 423 351
tel./fax. 071 346 99 27

oraz druga książka:

Jean Carper „Nasz wspaniały mózg. Jak wspomagać go dietą”


http://www.zespoldowna.in...h-chlopakw.html

link do ksiązki pierwszej: "Niepełosprawność pokarmowa"

http://www.did.edu.pl/publikacje.html#p01

link do książki: "Nasz wspaniały mózg"

m.in. tutaj:

http://www.lideria.pl/Nas.../opis?nr=241986
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 09:49   

Mąka ziemniaczana, mąka gryczana, mąka kasztanowa, olej lniamy, kasza gryczana, Ci ludzie nie mają pojęcia co to jest.
Dopiero w polskim sklepie ostatnio znalazłam kaszę gryczaną :)

Bardzo podoba mi się pomysł na kluseczki z jajek w zupie- rewlka!!!

Wogóle mój syn ostatnio jakoś się rozgadał- ostatnie 2 dni mówi do mnie - mama!!
Boże jakie to dla mnie emocje!
Zaczął też mówić chcę to i daj to- więc pierwszea zwroty z dwóch wyrazów:)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 13:34   

English: Autism and paleo diet - Tom Naugton "Fat Head"
Polish: Autyzm i dieta Paleo u Toma Naugton "Fat Head"

http://www.fathead-movie....01/diet-autism/

Wieczorem posłucham spokojnie by więcej zrozumieć.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 21:33   

tu ciekawa strona o grzybie i autyzmie

http://www.healingnatural...ccess/ss80a.php
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Kwi 18, 2011 22:05   

gudrii napisał/a:
tu ciekawa strona o grzybie i autyzmie

http://www.healingnatural...ccess/ss80a.php

Reklama biznesu poprzez pitolenie.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Kwi 19, 2011 08:45   

Mama Maciusia napisał/a:
Gutus napisał/a:
czyli 0 naleśników, 0 kluseczek, 0 ciasteczek , 0 makaronu a czym zagęścić sosik buuuuuuuuuu


Gdzie tam! Mój Maciuś prawie codziennie od miesięcy wsuwa kluseczki z żółtek z dodatkiem mąki ziemniaczanej (kładzione na rosole / zupie), a przynajmniej 2 razy w tygodniu nalesniki na mące gryczanej (którą sama robię z niepalonej kaszy gryczanej). Zupy zagęszczam miksowanymi jarzynami z dodatkiem masła klarowanego, które równiez trzeba zmiksowac, aby płyn był jednorodny - w małej ilości goracego wywaru, który następnie dodaję do całej zupy. Efekt jest nawet kolorystyczny - wydaje się, że zupa jest zabielona śmietaną (nawet w przypadku barszczu czerwonego). Sam wywar ze zmiksowanymi warzywami i masłem klarowanym stanowi sos, którym można polać co się chce.
Makaron można zrobić, krojąc w wąskie paseczki cienki omlet z żółtek (z dodatkiem mąki ziemniaczanej, delikatnie smażony pod przykryciem na maśle klarowanym). Ciasteczka? Jak najbardziej - w "dni wolności", ze zmniejszoną ilością cukru i zwiększoną ilością tłuszczu (najlepiej masła klarowanego - jestem jego fanką ;)).


twoje założenia i przekonania kształtują to co dajesz Maciusiowi , jeśli chcesz spawdź mąkę ziemniaczaną, kaszę i masło klarowane odstawiając je np. na 2 tygodnie. To a propo naszej rozmowy email.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Kwi 19, 2011 22:50   

Ewa, no to ja również jestem autykiem, bo "fiksuję" bardzo wiele rzeczy i czynności, które nazywam moimi przemiłymi rytuałami - albo raczej, naszymi z Marishką. :D

To samo z jedzeniem. Bywają niezłe naprawdę zafiksowania. Przez kilka miesięcy, co rano, jedliśmy omlety z bananem, normalnie jak z taśmy produkcyjnej. A potem inna "fiksacja". I tak w kółko.
Można to na upartego nazwać ...ekhmm, rotacją, ale ja wolę Nasze Przemiłe Rytuały.

Chyba nie jesteśmy o krok od stwierdzenia, że radość w dłuuugotrwałym przywiązywaniu się do określonych rzeczy/czynności/osób itd. będziemy kojarzyć z autyzmem?

Tomek
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Kwi 19, 2011 23:37   

Mama Maciusia napisał/a:
Nie Sylwio, to są jego wybory. Mój Mąż je co innego (on woli smalec, skwarki, codziennie mięso), moja Córcia wybiera inne potrawy niż Maciuś, ja w ogóle nie jadam kluseczek. Poza tym Maciuś w ogóle nie jada makaronu, czy ciastek, które zaproponowałam.
Jak już kiedyś wspomniałam, Maciuś korzysta z tzw. pasków menu, podobnie, jak w restauracji korzysta się z książki menu, ponadto zawsze widzi, co inni członkowie rodziny jedzą, jak ma ochotę, to próbuje, jak nie, to nie.
Zafiksowanie się na jakiejś potrawie jest dość charakterystyczną cechą dla zaburzeń ze spektrum autyzmu; u Maciusia ta cecha nadal utrzymuje się.


Ewa nie zgadzam się, że wogóle są fiksacje ale to inny temat. Dla mnie fiksacja to negatywne określenie czegoś co jest normalne, coś co lubimy a co do fiksacji, które uważa się za"niedobre" jakies ruchy, patrzenie itp. to gdyby nie tendencja medycyny do określenia ta choroba to ma te objawy a tamta takie to wiele chorób , z konkretnymi nazwami ma podobne objawy: natręctwo myśli, strach np. przed pomieszczeniami, mówienie do siebie, zamykanie się w sobie itp.

PODTRZYMUJE TO CO NAPISAŁAM, CZEGOŚ NIE CHCESZ ZAUWAŻYĆ, SPRÓBOWAĆ - MOIM ZDANIEM . Moja sugestia: wyklucz z propozycji z pasków potrawy, które zawierają kaszę, kluseczki z maki ziemniaczanej i masło klarowane na 14 dni. Wymyśl inne, zrób na te 14 dni mniejszy jadłospis, niech wybiera z tych pozostałych. Będe uparta i napiszę po mojemu. Twój syn mógłby przez te 2 tygodnie jeść jak twój mąż:skwarki, mięso, warzywa, nawet owoce jako obserwacja ale zostaw choć na 14 dni w spokoju te składniki ,które wymieniłam itp.

P.S. nie jedząc tego co Maciuś nie zobaczysz co mu szkodzi, twój mąż nie ma na nie ochoty, ty ich nie jesz to czy możesz spróbować nie podawać ich Maciusiowi?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Wto Kwi 19, 2011 23:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Kwi 19, 2011 23:42   

sylwiazłodzi napisał/a:
P.S. nie jedząc tego co Maciuś nie zobaczysz co mu szkodzi, twój mąż nie ma na nie ochoty, ty ich nie jesz to czy możesz spróbować nie podawać ich Maciusiowi?

Sylwia, a nie jest czasem tak, że Ewa i Maciek to dwie RÓŻNE osoby? To implikuje pewne różnice osobnicze.

Tomek
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Kwi 19, 2011 23:52   

Tak to są dwie różne osoby, zatem wyjaśnij mi bo lepiej to potrafisz moje myśli w temacie Ewy i Maciusia i diety:

Skoro oboje rodzice nie są chętni do jedzenia kluseczek i kaszy to po co oferują to swojemu dziecku, po co jemu sprawiają frajdę innym jedzeniem, bo ja tak to odbieram?. Przecież po postach Ewy wiem i wy też tak ją odbieracie, że potrafi dużo więcej okazać miłości i postępować ze swoim synem niż Ja. To, że jedna osoba jest dorosła a inna to dziecko nie oznacza,że jedząc to samo nie zauważy dorosły jak się może czuć po tym samym jedzeniu dziecko bo jesz to samo tylko jako dorosły jesz większą porcję. to, że są to dwie inne osoby to wiem, ja nie lubie tak bardzo surowych warzy jak mój syn bo żoładek mam słabszy od niego. Wiem, że się różnimy ale wiele moich obserwacji na sobie: łupież, krosty, chore gardło, katar powtarzał się u Bartka. Jak chcesz możesz to nazwać , że to przeniesienie czy jakoś tak ale przede wszystkim zależy mi by to Ewa pomyślała czy chce coś zmieniać.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 00:39   

M i T napisał/a:
Sylwia, w moim przekonaniu, zafiksowałaś tylko i wyłącznie na jedzeniu. Mam wrażenie, że skułaś się kajdanami redukcjonizmu żywieniowego razem z synkiem. Widzę obrazek, że stoisz nad nim z jakimś notatnikiem i podtykając najpierw sobie, potem jemu kolejne pokarmy, skwapliwie przyglądasz się reakcjom i notujesz wyniki. Czy już samo to nie powoduje psychicznego ścisku? Takie pilne i ciągłe obserwacje muszą powodować, że uśmiech znika z twarzy, a ta zamienia się w maskę pracownika laboratorium lub pilnej perfekcjonistki (?). Czy dzień w dzień można tak strasznie się pilnować i mieć czas na spontan, radość, jakąś lekkość bytu choćby przez 5 minut dziennie? Jak to jest, bo zżera mnie - może niezdrowa - ciekawość?

Tomek


wręcz przeciwnie, tak było na początku gdy zaczynałam w 2007 roku, obecnie nawet mam trudność zapisywać codziennie co on je. Ale ponieważ właśnie był to okres gdy czasem nawet za bardzo obserwowałam co i jak się dzieje z Bartkiem, jego zachowaniem i tym co je a jednocześnie widziałam jak nadal mało dzieci bez podobnej diety nie ma takich efektów jak Bartek chocby pod względem chorób typu: katar, przeziębienie, alergie itp. to moja sugestia dla Ewy jest aktualna. A to, że moje wpisy sa takie a nie inne i Ty nadal wiesz swoje - zdaję sobie z tego sprawę. Nie wiem czy twoja ciekawość jest niezdrowa , dla mnie ciekawość jest raczej czymś co mi pomaga. Ironia mi nie przeszkadza, twoje cały czas zdanie na mój temat też już nie, dziwię się tylko, że pisząc o sobie kiedyś na tym forum napisałeś Ty albo Marishka ,że robicie jeszcze wiele innych rzeczy a jesteście oceniani np. po tym,że nie macie dzieci itp. Może lepiej więc już abyś może jeśli zechcesz mnie nie oceniał, że zafiksowałam na jedzeniu bo to forum i ten wątek m.in. po to jest : "leczenie dietą" , nie muszę i nie będę pisać o wszystkim , wiem jeszcze ,że mam różne braki i wybieram nadal o czym chce a o czym nie chcę pisać.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 00:45   

Dobry tekst o Alergiach wraz z tabelkami : alergia krzyżowa może np. wystapić pomiędzy pierzem a żółtko jaj (różne frakcje np. fosvityna), białko jaj, drób (kura, indyk, gęś, kaczka)!!!!

http://www.czytelniamedyc...-pokarmowa.html

cyt:
"Ilość epitopów określa siłę antygenową danego białka. Spotykane coraz częściej zjawisko alergii krzyżowej (tab. 3) tj. jednoczasowego uczulenia na alergeny pokarmowe, wziewne lub kontaktowe związane jest z obecnością tych samych epitopów w związkach różnego pochodzenia. Przykładowo pacjenci z alergicznym nieżytem nosa lub spojówek spowodowanym pyłkiem brzozy i innych drzew rodziny Betulaceae (leszczyna, olcha) są często nadwrażliwe na orzechy, owoce (jabłka, marchew i ziemniaki). Niektóre alergeny pyłków brzozy i leszczyny dają odczyny krzyżowe z alergenami jabłek i innych owoców lub rozmaitych orzechów. Alergeny pyłków roślin rodziny Compositae (bylica pospolita) reagują krzyżowo z alergenami pokarmowymi warzyw z rodziny Umbelliferae (szczególnie z selerem). Osoby uczulone na pyłek ambrozji mogą mieć objawy uczulenia po spożyciu banana lub melona. Ostatnio nasiliły się objawy uczuleń na lateks z powodu powszechnego użycia rękawiczek lateksowych przez służbę zdrowia i szerokiego wykorzystania lateksu w wielu gałęziach przemysłu. Zidentyfikowano reagujące krzyżowo alergeny lateksu i alergeny banana, kasztana jadalnego i owocu kiwi. Niektóre reakcje krzyżowe przebiegają nawet pod postacią reakcji anafilaktycznych ponieważ efekt kliniczny może być potęgowany przez synergistyczne działanie kilku pokarmów."
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 08:47   

A tutaj wirtualny test alergologiczny.

Ku pamięci tych, którzy czytając m.in moje posty uważają,że kichanie 4 razy pod rząd to moje dziwne wymysły obserwacyjne.
Poradnia prowadzona przez prof.Buczyłko w Łodzi

http://www.alergologia.co...este-alergikiem

więcej informacji, np o pocieraniu nosa itp na głównej stronie w artykułach:

http://www.alergologia.com.pl/
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 14:08   

u nas tez pelna dowolnosc. Na poczatku (kiedy synek mial troche wysokie IgE, tarcie oczu) za rada Sylwii skasowalam mu mleczne i zboza i efekt byl od razu. Nie wiedzialam, ze efekkty przyjda tak szybko, po 2 miesiacach bylo ok.
Potem dalam wolna reke i teraz sami wybieraja co jedza, jak juz pisalam czesto gotujemy wspolnie, wiec tym bardziej wcinaja swoje dziela, sluchajcie, nawet nie wiecie ile radosci daje dzieciom wlewanie, mieszanie, miksowanie, wbijanie jajek itp. te wszystkie akcesoria kuchenne sa fascynujace. Warunek to czas i checi. A teraz napisze cos niepoprawnego - czesto nam sie nie chce gotowac i wtedy maluchy daja haslo - mama robimy dzis papke 8) wtedy miksujemy jak leci miecho lub zoltka z warzywami, sru do miseczek, pijemy i mamy wiecej czasu na zabawe, bez zawracania sobie glowy :viva:

posilki dzieci naprawde wygladaja roznie - ziemniaki tluczone z maselkiem, miesko do raczki, maselko do raczki, warzywa, owoce, jajka w roznej postaci, lubia orzechy, nasionka, soki warzywne, owocowe. Nigdy nie ma zmuszania, pelna dowolnosc, nie stosuje zadnych proporcji, czasem jedza bardzo monotematycznie przez kilka dni, potem smak na cos innego i wszystko gra. Sluchanie siebie uwazam jest najwazniejsze :)
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 15:24   

Neska napisał/a:
A teraz napisze cos niepoprawnego - czesto nam sie nie chce gotowac i wtedy maluchy daja haslo - mama robimy dzis papke 8) wtedy miksujemy jak leci miecho lub zoltka z warzywami, sru do miseczek, pijemy i mamy wiecej czasu na zabawe, bez zawracania sobie glowy :viva:

Nie wiem czy dobrze zrozumiałem - chodzi o surowe mięso, żółtka?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 18:36   

Mama Maciusia napisał/a:
Sylwio,

A jak się miewa Bartek? Czy teraz choruje w ogóle? Jak się czuje w szkole? A jak wygląda Wasza dieta? Czy zmieniacie coś, czy masz jakieś wątpliwości? Napisz, jeśli możesz.


miałam już dość ciągłego słuchania kolejnych osób, że to co Ja myślę, że można wyleczyć jest nie do wyleczenia i dojrzałam i przemyślałam wszystko i przygotowałam się też psychicznie i przede wszystkim chciałam spróbować potwierdzić moje przypuszczenia .
Skoro dorosły człowiek może być na zero carb to czemu Ja nie mogę spróbować prowadzić Bartka tylko na warzywach a tak jak dorosły wyklucza ze swojego menu wszystkie zboża jak np. Greg Ellis i żyje tak wiele lat czy na paleodiet w autyzmie bo niedawno ściągnęłam taki plik dzięki mario z tego forum to chciałam spróbwać.
Na razie od 10 marca odkąd byliśmy u dr. Ewy w Katowicach w miarę dni i moich kolejnych posiłków, które robiłam Bartek nie je nawet zbóż bezglutenowych ani słodyczy ani bananów ani jabłek codziennie. Miał kilka dni takich jak np. wczoraj - 2 cukierki bo rozdał dzieciom na swoje imieniny w szkole i poczęstował jeszcze nie tylko Panie z jego klasy wychowawczynie ale co mnie ucieszyło gdy mąż mi to opowiadał : zapytał się męża czy jak zostaną cukierki to może poczęstować Panie od religi i od angielskiego?. Zostały i wiem, że częstował też te Panie.

Poza tym już klika razy mając kilka dni nawet do 10 dni bez zbóż, soków nawet najlepszych Tymbarka ze sklepu w ilości zalecanej przez dr.Ewę czy nawet chrupek kukurydzianych Bartek się rozgaduje, sam z siebie zaczyna zadawać kolejne pytania. Poświęcam mu podobną uwagę, pytam i on odpowiada, ale rzadziej sam zadaje mi pytania a jeśli to robi to są one raczej podobne jeśli jest wieczór i wracamy np. od babci to pyta o gwiazdy albo mówi patrz tam księżyc, tu gwiazdy, tu następne. A gdy zrobiłam mu dni jeszcze bardziej rygorystyczne jak napisałam powyżej sam zaczyna zadawać dodatkowe pytania, nie pojawiają się np. pamięciowy cytaty w tramwaju cytowania wypowiedzi z taśmy jaki przystanek, nie ma włączania się mówienia z pamięci bajek Tomka i przyjaciele, nie ma przesadnego śmiechu, nie ma jak Ja bym mogła to określić pisanymi literami by oddać jak to Bartek wypowiada: yyyah, nie ma wtedy potrzeby kręcenia rękoma w kółko by naśladować jak Tomek jeżdzi po torach albo jak podnosi i opada szlaban i coś z czym można polemizować ale ja widzę różnicę: Bartek po takim gorszym dniu następnego dnia był bardziej skłonny mówic, że On nigdzie nie pójdzie, robić takie swoje : "mhm, Ja nigdzie nie pójdę", albo w rozmowie o czymś gdy go pytałam był bardziej zakotwiczony w swoim zdaniu, nie chciał słuchać co mam do powiedzenia, wytłumaczenia, mówił :nie mów już.

Gdybym miała to co widzę w czasie dobrego jedzenia i po dniach złych od 10 marca to mogłabym napisać, że objawy często pokrywają się z tymi, które znalazłam kilka dni temu w ankiecie dr.Kulisza z USA, który leczy m.in dzieci z autyzmem. U niego można przeczytać w ankiecie takie NIESAMOWITE OBSERWACJE, KTÓRE POLECAM PRZECZYTAĆ WSZYSTKIM W SZCZEGÓLNOŚCI RODZICOM AUTYSTÓW bo naprawdę można się z tej listy wiele nauczyć.

link: http://www.enhcenter.com/

ponieważ strona nie ma odnośników bezpośrednich trzeba na górze kliknąć : wersja polska
potem kwestionariusz objawów chorobowych

i pojawi się cała długa lista.

M.in. wymienia:

Trudno sie uspokoic po zdenerwowaniu
Silne swiatlo drazni
Zapatrzenie w jedno miejsce, rzadkie mruganie
Czeste mruganie
Jedzenie uspakaja po zdenerwowaniu
Glod powoduje drzenie (rowniez drzace rece)
Zmeczenie zanika po jedzeniu
Budzenie sie po kilku godzinach snu, trudnosci z ponownym zasnieciem
Nastroj przygnebienia, depresji, melancholii
Nienormalnie silna potrzeba kawy i/lub slodyczy - AKURAT TEGO MAM WYJAŚNIENIE W OSTATNIM PORADNIKU DOBREGO ZDROWIA, DZIĘKUJĘ PANU I ŻONIE, PANIE WITOLDZIE. :)
Czeste westchnienia, potrzeba powietrza
Otwieranie okien w zamknietych pomieszczeniach
Popoludniowe ziewanie
Szumy w glowie, dzwonienie w uszach
Nieostre widzenie
Poczucie obaw, brak pewnosci
Zle sny, mary
Zle tolerowanie mleka (moze byc spowodowane brakiem enzymow zniszczonych w czasie pasteryzaji, jezeli jest watpliwosc, uzyc szklanke surowego - "prosto od krowy", nieprzegotowanego ochlodzonego mleka jako test)
Nieodczuwanie smaku miesa
Niemoznosc zwiekszenia wagi
Duza emocjonalnosc
Wewnetrzne drzenie, zwiekszenie napiecia
Niemoznosc koncentracji/pracy pod presja/naciskiem
Zawodna/krotka pamiec
Latwosc jedzenie duzych ilosci slodyczy bez zlych nastepst.
Potrzeba soli
Niepokoj
Halucynacje dzwiekowe
Obawy
Roztargnienie
Obawa ze cos zlego sie stanie
Niestabilnosc (rowniez umyslowa)
Nadmierna czulosc na halas
Sklonnosc do placzu bez powodu
Depreja, przygnebienie przed miesiaczka
Chroniczna depresja
Zmniejszony poped plciowy

wybrałam nie wszytkie niektóre są z autyzmu, inne dorosłych mężczyzn i kobiet

Chodzi mi o to by sobie uswiadomić ,że np. układ hormonalny i jego rozregulowanie dietą powoduje u dorosłych trochę inne objawy a u dzieci inne.
Zresztą to medycyna chińska mówi,że można zmienić zachowanie człowieka zmieniając mu dietę, ze staje się mniej kłótliwy, bardziej cierpliwy itp.
Gdyby to były tylko moje wymysły to nie robiono by badań nad dietą i skutecznością np. w chorobach psychicznych. A kiedyś już dr.Ewa podawała takie streszczenie artykułu.

to, że ten sam objaw przez całościowym zbadaniem dorosłego będzie czym innym niż u dziecka i ostatecznie zostanie to podzielone na 2 różne choroby też wiadomo.

Szczególnie,że coraz bardziej różnicuje się obecnie autyzm bo wykrywa się coraz więcej przypadków, ajednocześnie są one coraz bardziej niejednoznaczne czyli występuje część objawów, w róznym nasileniu.

moim zdaniem po prostu organizmy naszych dzieci coraz bardziej są rozregulowane i nie zdziwie się, jeśli za moment nie powstanie kolejna jednostka chorobowa.

tutaj jest cytat z tłumaczenia google z angielskiego jak się robi badania nawet na bliżniakach , zmiany diety i jak to wpływa na zachowanie. Wiem,że nie jest idealne ale w miarę zrozumiałe:jeden z bliżniaków był na diecie, drugi na dotychczasowym jedzeniu, ten na diecie zareagował tak:

cyt:
Michaels behavior changed radically. zachowanie Michaels zmieniła się radykalnie. He became calmer, more talkative, developed a sense of humour and 'did as he was told' more frequently. Stał się spokojniejszy, bardziej rozmowny, opracowany poczucie humoru i "uczynił tak, jak mu kazano" częściej. When the E number ban was introduced to the twins' class at Dingle School in Crewe, 60% of parents reported improvement in their children's behaviour, sleep patterns and ability to co-operate. Kiedy zakaz został wprowadzony numer E do bliźniaków klasy w Dingle School w Crewe, 60% rodziców odczuło poprawę zachowań dzieci, ich, snu i zdolność do współpracy.

całość w linku:

http://www.psychicchildren.co.uk/Update1.html

jest tam też ciekawe info jak wpływają leki na dzieci i barwniki i konserwanty itp.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 19:00   

sylwiazłodzi napisał/a:

Poza tym już klika razy mając kilka dni nawet do 10 dni bez zbóż, soków nawet najlepszych Tymbarka ze sklepu w ilości zalecanej przez dr.Ewę czy nawet chrupek kukurydzianych Bartek się rozgaduje, sam z siebie zaczyna zadawać kolejne pytania. Poświęcam mu podobną uwagę, pytam i on odpowiada, ale rzadziej sam zadaje mi pytania a jeśli to robi to są one raczej podobne jeśli jest wieczór i wracamy np. od babci to pyta o gwiazdy albo mówi patrz tam księżyc, tu gwiazdy, tu następne. A gdy zrobiłam mu dni jeszcze bardziej rygorystyczne jak napisałam powyżej sam zaczyna zadawać dodatkowe pytania, nie pojawiają się np. pamięciowy cytaty w tramwaju cytowania wypowiedzi z taśmy jaki przystanek, nie ma włączania się mówienia z pamięci bajek Tomka i przyjaciele, nie ma przesadnego śmiechu, nie ma jak Ja bym mogła to określić pisanymi literami by oddać jak to Bartek wypowiada: yyyah, nie ma wtedy potrzeby kręcenia rękoma w kółko by naśladować jak Tomek jeżdzi po torach albo jak podnosi i opada szlaban i coś z czym można polemizować ale ja widzę różnicę: Bartek po takim gorszym dniu następnego dnia był bardziej skłonny mówic, że On nigdzie nie pójdzie, robić takie swoje : "mhm, Ja nigdzie nie pójdę", albo w rozmowie o czymś gdy go pytałam był bardziej zakotwiczony w swoim zdaniu, nie chciał słuchać co mam do powiedzenia, wytłumaczenia, mówił :nie mów już.

Smutne to jest, bo z powyższego opisu wyłania się obraz dziecka, które zawsze ma być takie samo - spokojne, beznamiętne, potulne, posłuszne, etc. Oczywiście, za sprawą tylko i wyłącznie rygorystycznej diety. Wszelkie bardziej wyraziste emocje są postrzegane jako niepożądane i powstające w wyniku spożywania "zakazanych" produktów. Sztywność, reguły, ciągłe obserwacje, kontrola i pilnowanie się. I lęk przed popełnieniem błędu, lęk przed "odchyleniem" od jakiejś z góry narzuconej (przez kogo?) "normy"...

Mam wrażenie, że stworzyłaś sobie jakiś wyidealizowany obraz tego, jaki Bartek powinien być, jak powinien się zachowywać, a każde "odchylenie" od tego napawa Cię panicznym lękiem i zmusza do grzebania w talerzu w celu jeszcze bardziej drastycznego wyeliminowania tego - nie dającego się sprecyzować - "czegoś".

Takie właśnie mam skojarzenia po przeczytaniu powyższego opisu...

Marishka

P.S. Jeszcze chciałam zapytać a propos Twojego posta w innym wątku - co konkretnie wynosi Bartek z przebywania w kościele? Co JEMU (nie Tobie!) to daje? Ciekawa jestem co robi pod czas mszy, jak się zachowuje, co mówi? A co TY z tego wynosisz dla siebie? Co sprawiło, że uznałaś, że kościół jest właściwym miejscem dla dziecka?
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Kwi 20, 2011 19:12, w całości zmieniany 4 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 19:40   

co do tego co przez niewłaściwe jedzenie może być niszczone w organizmie to z ostatniego linku jeszcze taki fragment:

EXCIOTOTOXINS

Monosodium Glutamate, Aspartame and Hydrolysed Vegetable Protein all fall under the same umbrella of 'Exciototoxins'. Glutaminianu sodu, aspartam i hydrolizat białka roślinne, wszystkie objęte tym samym parasolem "Exciototoxins. These compounds react with specialized receptors in the brain in such a way as to lead to the destruction of various neurons. Związki te reagują z wyspecjalizowanych receptorów w mózgu w taki sposób, aby doprowadzić do zniszczenia wielu neuronów. They do not have a dramatic effect, but slowly build up and gradually weaken the body over time. Nie mają one ogromny wpływ, ale powoli i stopniowo budować osłabienia organizmu w czasie. Exciototoxins have been linked to learning disorders in children (10). Exciototoxins zostały połączone z nauką u dzieci (10). They also play a critical role in the development of other neurological disorders, including migraines, seizures, infections, abnormal neural development, endocrine disorders, neuropsychicatric disorders, AIDS, dementia, episodic violence, specific types of obesity, lyme borreliosis, hepatic encephalopathy, and especially the neurodegenerative diseases such as amyotrophic lateral sclerosis (ALS), Parkinson's disease, Alzheimer's disease, Huntington's disease and olivopontocerebellar degeneration. Odgrywają one również istotną rolę w rozwoju schorzeń neurologicznych, w tym migreny, drgawki, infekcje, zaburzenia w rozwoju nerwowych, zaburzenia hormonalne, zaburzenia neuropsychicatric, AIDS, otępienie, przemocy epizodyczne, określonych typów otyłości, boreliozie, encefalopatii wątrobowej, a w szczególności chorób neurodegeneracyjnych, takich jak stwardnienie zanikowe boczne (ALS), choroba Parkinsona, choroba Alzheimera, choroba Huntingtona i olivopontocerebellar degeneracji. (11). (11). Exciototoxins are also linked to DNA damage. Exciototoxins są również związane z uszkodzeniem DNA. Cellular proteins and mitochondrial DNA are the most affected. białek komórkowych i mitochondrialnego DNA są najbardziej dotknięte. DNA is our last line of defence in any health matter. DNA jest naszym ostatnią linią obrony w każdej sprawie zdrowia. If our DNA gets affected, then everything gets affected. Jeśli nasze DNA dotyka to, to wszystko dotyka to.

....

i tutaj:

Mary Ann Block, DO, PA, autor No More Ritalin, uważa, że wiele objawów związanych z ADD i ADHD może być spowodowane hipoglikemii. She states that this condition “ is the most significant underlying problem I find in children who exhibit behavioural problems” . Ona stwierdza, że warunek ten "jest najbardziej nasilonymi problem znaleźć u dzieci problemy behawioralne wystawy". She lists the behavioural symptoms of hypoglycemia as “the child who is agitated or irritable when he or she wakes up in the morning, or before meals, and then is better after eating: and the child with the Jekyll and Hyde behavior, who is sweet and fine one minute, and then for no apparent reason, is agitated, angry, and irritable the next” . Ona wymienia zachowania objawy hipoglikemii jako "dziecko, które miesza się lub drażliwość, gdy on budzi się rano lub przed posiłkiem, a następnie jest lepiej po jedzeniu, a dziecko z Jekyll i Hyde zachowanie, który jest słodki i dobrze minutę, a następnie bez wyraźnego powodu, miesza się, zły i poirytowany dalej ". Changing simple things in the diet are the key. Zmiana proste rzeczy w diecie są najważniejsze. “Make sure the child never gets hungry, and eliminate refined carbohydrates, such as candy, cakes, pies, and soft drinks”. "Upewnij się, że dziecko nigdy nie jest głodny, i wyeliminować rafinowane węglowodany, takie jak słodycze, ciasta, torty i napoje bezalkoholowe". Do not make children wait for dinner if they are hungry. Nie należy czekać na obiad dzieci, jeśli są głodne. Give them a healthy snack. Daj im zdrowe przekąski.

http://www.psychicchildren.co.uk/Update1.html

ode mnie jak zdarta płyta również zboża bezglutenowe oraz w przypadkach gdy po dużej poprawie , rozwoju przeanalizujecie to co dziecko jadło np. 2 lata temu a coś się zmieniło i je coś obecnie inaczej i macie wrażenie,że ta poprawa wyhamowała np. mój syn jadł wędliny sklepowe, banany za często, jabłek dzienni kilka sztuk itp. to znów coś zmieniacie. Czym różniła się wersja jedzenia Bartka w przedszkolu od szkoły? Nie dostawał wtedy wędlin, tylko zimne placuszki z jajek i ziemniaków albo jadł śniadanie w domu bo do przedszkola miał 5 minut i szedł po śniadaniu gdy mąż nie pracował na dzień, Obiad jadł w przedszkolu tylk to co zostało ugotowane w domu zupa, mięso frytki tylko z przyprawami, bez żadnych veget itp. W szkole za to zaczął dostawać banana albo jabłko no i wędliny albo kabanosy nawet takie z ekologicznego sklepu ale robione gdzieś tam, na zewnątrz.

OSTATNIE NIESTETY WIEM PO SOBIE, ŻE WAŻNE JEST WSPARCIE W WASZYCH WĄTPLIWOŚCIACH I OBSERWACJACH INNEJ OSOBY, TRAKTUJEMY CZĘSTO NASZE PRZEMYŚLENIA JAKO NIEWŁAŚCIWE, ŻE CHYBA NAM SIĘ ŻLE WYDAJE, ŻE TO CO ZAUWAŻAMY JEST TAK NIESAMOWITE A OBOK BRAK INNYCH Z PODOBNYM DOŚWIADCZENIEM ,ŻE TRUDNO I DŁUŻEJ TO TRWA BY TO WDROŻYĆ I POPRAWIĆ CO UWAŻAMY ZA SŁUSZNE.

Dlatego piszę o tym, bo jakkolwiek to zostanie odebrane Ja wiem, że tak jak dla użytkowników tego forum nie jest już wymysłem określenie,że tzw. mgła umysłowa zauważają,że ustepuje gdy zmieniają żywienie tak Ja zauważam swoje u syna w zachowaniu i jego funkcjonowaniu.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 19:48   

WŁĄŚCIWE TO CAŁY TEKST WG MNIE JEST DO PRZECZYTANIA
kolejny cytat:

Pestycydy

Chleb może zawierać pestycydy. A recent investigation by the governments pesticide residue committee found that 78% of wholemeal breads found in supermarkets contain the pesticide chlormequat (23). Najnowsze badania przez rządy pozostałości pestycydów komisji stwierdzili, że 78% pieczywo pełnoziarniste znaleźć w supermarketach zawierają chlormekwatu pestycydów (23). Wholemeal bread also has more fat than white bread, and the fats that are generally used are not easily recognized by the body. Ciemny chleb także więcej tłuszczu niż biały chleb, a tłuszcze, które są powszechnie stosowane, nie są łatwe do rozpoznania przez organizm. White bread is made with refined flour and works with the body just like sugar. Biały chleb jest z rafinowanej mąki i pracuje z ciałem, podobnie jak cukier. It bypasses the digestive tract to give a boost of energy, but lacks the nutrients and 'wholeness' for proper absorption. Pomija przewodu pokarmowego dać zastrzyk energii, ale brakuje składników odżywczych i "całość" do właściwej absorpcji wapnia. Wheat allergies are also an ongoing problem. Pszenica alergii są również jako ustawiczny problem. Many children react to the gluten in wheat and develop an allergy or intolerance later in life. Wiele dzieci reaguje na gluten w pszenicy i rozwój alergii lub nietolerancji w późniejszym życiu. Tiredness and irritability are the symptoms associated with this allergy. Zmęczenie i rozdrażnienie to objawy związane z tym alergii.

.....
i tutaj

o wodzie


W ubiegłym roku rząd przyjął Water Bill, które uniemożliwiło przedsiębiorstw wodociągowych, "nie" dodać fluoru do wody pitnej. How this got through un-noticed remains a mystery. Jak to jeszcze przez ONZ zauważył, pozostaje tajemnicą. Fortunately, the National Pure Water association (NPWA) are on the case. Na szczęście, Narodowy Pure stowarzyszenie wody (NPWA) są w tej sprawie. They are running an ongoing campaign to stop compulsory water fluoridation in our water supplies. Biegają trwającą kampanię, aby zatrzymać obowiązkowe fluoryzacji wody w naszym zaopatrzenia w wodę. Check out: npwa.freeserve.co.uk to get involved. Wymeldowanie: npwa.freeserve.co.uk się zaangażować. There is a sense of urgency regarding the safety of our water, and if we, as individuals do not do something about it, we can say goodbye to our drinking water. Nie ma poczucie pilności w odniesieniu do bezpieczeństwa naszych wód, a jeśli my, jako osoby nie coś z tym zrobić, możemy pożegnać się z naszymi wody pitnej.

The dangers of fluoride are quite spectacular. Niebezpieczeństw fluoru są bardzo efektowny. Dentists still believe it strengthens our teeth, but this is not exactly true. Stomatolodzy wciąż wierzą, wzmacnia zęby, ale nie jest to do końca prawda. It actually causes dental fluorosis, which is the mottling and pitting of teeth and has been known about since 1936 (25). To rzeczywiście powoduje on próchnicę fluorozy, która jest przebarwieniami pit zębów i znany jest od około 1936 r. (25). It also causes skeletal fluorosis, weakened bone structure and is linked to lowered IQ's in children. To także powoduje szkieletowych fluorozy, osłabiony układ kostny i jest związany z obniżone IQ u dzieci. Fluoride displaces the mineral iodine which leads to hypothyrodism (sluggish metabolism). Fluor wypiera jod mineralnych, które prowadzi do hypothyrodism (słaby metabolizm). It increases the risk of bone cancer in adolescent males; it can cause osteoporosis and has led to hip fractures. To zwiększa ryzyko raka kości u młodzieży mężczyźni, może powodować osteoporozę i doprowadził do złamań szyjki kości udowej.

Fluoride has also been found to interfere with the pineal gland and its release of melatonin. Fluor Stwierdzono również kolidować z szyszynki i jej uwalnianie melatoniny

i tak dalej.....
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 19:53   

M i T napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:

Poza tym już klika razy mając kilka dni nawet do 10 dni bez zbóż, soków nawet najlepszych Tymbarka ze sklepu w ilości zalecanej przez dr.Ewę czy nawet chrupek kukurydzianych Bartek się rozgaduje, sam z siebie zaczyna zadawać kolejne pytania. Poświęcam mu podobną uwagę, pytam i on odpowiada, ale rzadziej sam zadaje mi pytania a jeśli to robi to są one raczej podobne jeśli jest wieczór i wracamy np. od babci to pyta o gwiazdy albo mówi patrz tam księżyc, tu gwiazdy, tu następne. A gdy zrobiłam mu dni jeszcze bardziej rygorystyczne jak napisałam powyżej sam zaczyna zadawać dodatkowe pytania, nie pojawiają się np. pamięciowy cytaty w tramwaju cytowania wypowiedzi z taśmy jaki przystanek, nie ma włączania się mówienia z pamięci bajek Tomka i przyjaciele, nie ma przesadnego śmiechu, nie ma jak Ja bym mogła to określić pisanymi literami by oddać jak to Bartek wypowiada: yyyah, nie ma wtedy potrzeby kręcenia rękoma w kółko by naśladować jak Tomek jeżdzi po torach albo jak podnosi i opada szlaban i coś z czym można polemizować ale ja widzę różnicę: Bartek po takim gorszym dniu następnego dnia był bardziej skłonny mówic, że On nigdzie nie pójdzie, robić takie swoje : "mhm, Ja nigdzie nie pójdę", albo w rozmowie o czymś gdy go pytałam był bardziej zakotwiczony w swoim zdaniu, nie chciał słuchać co mam do powiedzenia, wytłumaczenia, mówił :nie mów już.

Smutne to jest, bo z powyższego opisu wyłania się obraz dziecka, które zawsze ma być takie samo - spokojne, beznamiętne, potulne, posłuszne, etc. Oczywiście, za sprawą tylko i wyłącznie rygorystycznej diety. Wszelkie bardziej wyraziste emocje są postrzegane jako niepożądane i powstające w wyniku spożywania "zakazanych" produktów. Sztywność, reguły, ciągłe obserwacje, kontrola i pilnowanie się. I lęk przed popełnieniem błędu, lęk przed "odchyleniem" od jakiejś z góry narzuconej (przez kogo?) "normy"...

Mam wrażenie, że stworzyłaś sobie jakiś wyidealizowany obraz tego, jaki Bartek powinien być, jak powinien się zachowywać, a każde "odchylenie" od tego napawa Cię panicznym lękiem i zmusza do grzebania w talerzu w celu jeszcze bardziej drastycznego wyeliminowania tego - nie dającego się sprecyzować - "czegoś".

Takie właśnie mam skojarzenia po przeczytaniu powyższego opisu...

Marishka

P.S. Jeszcze chciałam zapytać a propos Twojego posta w innym wątku - co konkretnie wynosi Bartek z przebywania w kościele? Co JEMU (nie Tobie!) to daje? Ciekawa jestem co robi pod czas mszy, jak się zachowuje, co mówi? A co TY z tego wynosisz dla siebie? Co sprawiło, że uznałaś, że kościół jest właściwym miejscem dla dziecka?


Sformuję to tak, nie chcę odpowiadać na tak wyrażone twoje zdanie ani jak uważasz,że mam wyobrażenie o Bartku i jak ma się zachowywać ani o kościele.

Nadal się nie rozumiemy. Odbierasz mnie po swojemu Ja Ciebie po swojemu.

Obserwacja mojego dziecka od kilku lat i wszystkich jego zachowań powoduje, że moje dążenie do tego by był spokojniejszy w moim tego słowa znaczeniu i rozumieniu czyli coraz mniej autystyczny nie dotrze do Ciebie poprzez słowo pisane. Tak uważam.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 19:57   

Ej, Sylwia, co do mgły umysłowej i generalnie spraw związanych z autyzmem, który ja do końca życia będę uważał za ekstremalną ucieczkę do wnętrza, do czegoś w rodzaju mentalnego kokonu. Coś Ci opowiem.
Swego czasu pracowałem w domu kultury. Wśród, powiedzmy, moich ówczesnych podopiecznych, znajdowali się tzw. ludzie ulicy stanowiący zwartą, gotową zawsze do ataku, grupę młodych osób - wszyscy z patologicznych rodzin, gdzie byli prani w rozmaity sposób i poniżani przez planktońskich starych. Uznałem, że jak będę wobec nich nieszczery, to mnie mentalnie zajebią i być może fizycznie uszkodzą. Uznałem również, że nie wolno traktować ich z góry. Wdrożenie tych założeń spowodowało, że ci ludzie po kilku miesiącach byliby w stanie dotkliwie pobić każdego, kto chciałby mi wyrwać choćby włosa z głowy. Przekonałem się o tym, więc mówię, jak było. Ale co to ma wspólnego z autyzmem? Mimo, że generalnie dałem sobie radę, psychicznie byłem zmiażdżony. Ciągłe przebywanie w otoczeniu ludzi, którzy w każdej chwili mogli sobie nawzajem wyrządzić krzywdę, pewnego dnia zaowocowało przedziwnym zdarzeniem. Siedząc wraz z nimi, w pewnym momencie zacząłem się mentalnie "osuwać". Na chwilę straciłem ostrość wzroku i popadłem w coś w rodzaju epizodu kataleptycznego. Będąc w pełni świadomym, obserwowałem tylko jak "zjeżdżam". Wiedziałem czemu, wiedziałem że to prawie że autystyczna ucieczka od nich wszystkich: prawie ich nie słyszałem, wszyscy stali się odlegli. Mogłem wedle swej woli zostać w tym lub wyjść. Wyszedłem, gdy w mgnieniu oka pojąłem, że to brzemię tej pracy i przebywania w takim a nie innym otoczeniu.
Była to faktycznie swego rodzaju "umysłowa mgła". Jakoś mnie to zupełnie nie zdziwiło. Zresztą, przyuważcie, czy sami czasem się nie "zawieszacie". Być może jest to mały epizodzik, takie maleńkie wejście w świat zarezerwowany dla tych, co to naprawdę dali nogę w głąb siebie.

Tomek

ps: Gdy pisałem swoje z kompa w robocie, nie zauważyłem Twojej odpowiedzi na post Marishki. Naprawdę stać Cię na więcej. Sylwia, ja wiem, przed czym uciekasz, jak również wiem, kto Cię utwierdza w przekonaniu o słuszności tego rodzaju zaprzeczenia swoim zakurzonym emocjom. Wiem też, za pomocą jakich narzędzi to się odbywa i z ramienia jakiego guru. To wszystko jest nadto widoczne. Ponadto, pisząc na publicznym forum, nie możesz żądać od współrozmówców, by zadawali Ci takie a nie inne pytania. Każdy ma pełne prawo prowadzić dyskusję polemiczną. Jeśli Ci to nie pasi, nie pisz, nie reaguj i zlej ostatecznie. Wtedy będzie to przynajmniej szczery sygnał, że faktycznie masz dość. Albo, jak nie wiesz czy chcesz czy nie prowadzić dyskurs, kliknij ignore i po robocie. Serio.
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Kwi 20, 2011 20:06, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 20:12   

sylwiazłodzi napisał/a:
Nadal się nie rozumiemy. Odbierasz mnie po swojemu Ja Ciebie po swojemu.

I się pewnie nigdy nie zrozumiemy, ponieważ do zrozumienia potrzebna jest chęć rozmowy. Ja piszę wprost o tym, jak "odbieram Cię po swojemu", o swoich odczuciach i wrażeniach, jakie odnoszę czytając Twoje posty, natomiast Ty - uciekasz. W porządku, to Twój wybór. Ale w takim razie nie możesz zarzucać innym, że Ciebie "nie rozumieją", skoro świadomie decydujesz, że nie będziesz rozmawiać.

Swoją drogą, spróbuj odpowiedzieć sobie samej na pytanie dlaczego tak naprawdę nie jesteś w stanie zwyczajnie "rozmawiać" ze mną czy Tomkiem...

Marishka
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 21:01   

M i T napisał/a:
w takim razie nie możesz zarzucać innym, że Ciebie "nie rozumieją", skoro świadomie decydujesz, że nie będziesz rozmawiać.
Marishka

Sylwia, ja Cię nie muszę 'czytać', żeby rozumieć.
MiTy chyba nie mają tego "daru". Tak bywa.

Pozdrawiam ciepło i życzę dużo radości! :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Śro Kwi 20, 2011 21:02, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
gudrii 


Pomógł: 19 razy
Dołączył: 29 Lut 2008
Posty: 1967
Skąd: everywhere
Ostrzeżeń:
 1/2/3
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 22:23   

Kangur napisał/a:
gudrii napisał/a:
tu ciekawa strona o grzybie i autyzmie

http://www.healingnatural...ccess/ss80a.php

Reklama biznesu poprzez pitolenie.

Nie wiem na jakiej diecie jesteś ale sprzyja ona stanom paranoidalnym, zastanów się nad zmianami.

Informacje z linka są jak najbardziej legit (możesz skorzystać jak chcesz ;)
_________________
"The object of war is not to die for your country but to make the other bastard die for his."
George S. Patton
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Kwi 20, 2011 23:17   

Mama Maciusia napisał/a:
Zakładając, że szczepionki, geny, zanieczyszczenie środowiska / jedzenia nie mają w ogóle wpływu na organizm

Takie założenie jest skazane na porażkę. Wymienione przez Ciebie czynniki z pewnością mają wpływ na stan zdrowia - pytanie tylko, w jakim stopniu?

Tomek
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Kwi 21, 2011 00:15   

Ewa u mnie bylo odwrotnie ;) porod - koszmar, szczepionka w pierwszej dobie i potem wszystkie wg kalendarza, brak pokarmu, moze depresja poporodowa albno cos lzejszego, no ale dola i przygnebienie na pewno mialam, z mezem sie czesto klocilismy (to byl ciezki czas naszego malzenstwa). Wiec to nie jest takie proste, ze rtec, dieta i geny, nie rozwiazano jeszcze zagadki przyczyn autyzmu. Powiem Ci, ze najwazniejsze jest nieukrywanie emocji i uczuc w rodzinie, mierzenie sie z tym, rozwiazywanie problemow, i wtedy nawet najgorsza trucizna z Biedronki zjedzona w fajnej i zdrowej atmosferze, gdzie kazdy moze byc w pelni soba nie zaszkodzi.

Ucieczki od siebie opisane przez Tomka mialam czesto w dziecinstwie, pisalam o tym kilkakrotnie, na zawolanie potrafilam sie 'przelaczyc' w stan katatoni, nawet przestawalam slyszec, widzialam ojca albo mame poruszajacych ustami. Czesto mi sie to przytrafialo w szkole, caly swiat wydawal mi sie wtedy 'na niby', nierzeczywisty a ja zawieszona jak we snie. Leki nocne, sikanie nocne w lozko, tiki, chrzakania, krzyki nocne - wszystko co skleszczalam w sobie musialo znalezc jakies ujscie. Taka bylam tylko w domu, w przedszkolu czy szkole - dusza towarzystwa, inicjatorka zabaw, przewodzilam wszystkim dzieciom, ze mna nikt siie nie nudzil. W domu zmiana o 180 st.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Czw Kwi 21, 2011 09:00   

http://www.podorlem.net/p...nej-60-kapsulek


czy myślicie,że można użyć tego jako suplementu u dzieci?
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 00:23   

Mama Maciusia napisał/a:
mam wrażenie, że Ty Marishko i Ty Tomku całkowicie podważacie zasadność leczenia dietą.

Mówiłem już przy innych okazjach: to tylko wrażenie.
Uważam z całym przekonaniem, że odpowiednie żywienie i odpowiednia dla każdej jednostki higiena odżywiania, pełni absolutnie istotną rolę pro-zdrowotną.
ALE:
W przypadku przewlekłego stresu, depresji (której w żaden sposób nie powoduje złe żywienie, jak to tutaj próbuje się siać), emocjonalnej zawieruchy, ŻADNA dieta nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. I tu jest kluczowy moment, gdzie kończy się rola żywienia, a zaczyna dominacja psyche, z którą trzeba pracować.
Szczęśliwy, tożsamy ze sobą człowiek będzie zawsze w lepszej sytuacji niż skrupulatnie dziabiący według wzorca żywieniowego osobnik. Temu problemy z psyche zniszczą cały dietetyczny dorobek, zaś poczucie wewnętrznej stabilizacji i kontaktu z własnymi emocjami, a także umiejętność odbierania i dawania uczuć, mogą zupełnie przyporządkować sobie dietę. Chodzi o to, że człek "gadający efektywnie z własną psyche" może sobie pozwolić na większe luzy w jedzeniu, ponieważ ewentualne błędy nie wyrządzą mu poważniejszej szkody - co nie znaczy, że rzucamy się na chipsy, konserwy, buły z marketu i mleko z kartonu.

Ponadto, odnośnie wpływu rtęci na mózg: powinien wypowiedzieć się Bruford, nie wiem, czemu wyposażony w narzędzia merytoryczne, milczy w temacie szczepień.

Jako laik twierdzę, że rtęć musi działać na system nerwowy w sposób destrukcyjny. A może ten przypadek z basenu, to niekoniecznie autyzm, ale może strukturalne uszkodzenie mózgu wskutek podaży rtęci? Nie wiem.

ps: Ewa, przecie niedawno pisałaś w tym wątku, ze objawy autyzmu zauważyłaś u dziecka, gdy:
- poszło do przedszkola
- gdy urodziła mu się siostrzyczka.

Tomek

ps: Dlaczego nikt nie skomentował wg mnie dziwnego i fascynującego przypadku mojego znajomego, tego od maślanki? Wciąż jest zdrowy, maślankę pochłania jak Popeye szpinak, a prócz tego zajada parówki z biedronki z wsadem serowym i zamawia kebaby u brudnych Turków z mięsa mom. Dawniej ciągle był chory. Po wizycie u znanej tu osoby, przestał chorować, choć nie stosuje się do żadnego z zaleceń prócz maślanki. Leczenie sugestią? 3 dni i gwarancja poprawy? O co chodzi do ciężkiej cholery?!
Tylko mi tu nie wyjeżdżajcie, że to czarodziejka albo matka Teresa z Kalkuty :D
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Kwi 22, 2011 00:36, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 11:15   

M i T napisał/a:
ps: Dlaczego nikt nie skomentował wg mnie dziwnego i fascynującego przypadku mojego znajomego, tego od maślanki? Wciąż jest zdrowy, maślankę pochłania jak Popeye szpinak, a prócz tego zajada parówki z biedronki z wsadem serowym i zamawia kebaby u brudnych Turków z mięsa mom. Dawniej ciągle był chory.
A co on konkretnie i w jakich ilościach jada? Bez takiej kompetentnej informacji to jest właśnie młócenie piany i tworzenie kolejnej mitologii.
JW
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 11:30   

Rzuciłem się i przeczytałem co napisał Tomek.

Ten przykład z brzemieniem bardzo właściwy i treściwy, obrazowy, plastyczny więc najbardziej mówiący. Emocje. One są bardzo ważne. Ale to przecież powinien każdy wiedzieć. Właśnie dlaczego więc nie wiedzą? Patologia. Psychopatologia. I stąd owszem w dużej mierze biorą się takie problemy jak autyzm czy ADHD, a również wiele innych schorzeń psychicznych.

Ale wnioski... że odżywianie nie ma znaczenia. No po prostu usiąść i płakać.


No ale co tam, każdy rozwija się jak potrafi i na tyle ma rozumu na ile bozia dała.

Przeczytałem następny wpis Tomka i muszę oddać honor. Tomek bardzo logicznie w zasadzie napisał o co chodzi. Nie można się z tym niezgodzić. Aczkolwiek znowu mała uwaga, twierdzenie że ktoś kto karmi się parówkami i kebabami jest zabezpieczony bo ma luzy z psychiką jest w dalszym ciągu wielkim nadużyciem i niezrozumieniem problemu.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Kwi 22, 2011 12:33, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 12:07   

M i T napisał/a:

Dlaczego nikt nie skomentował wg mnie dziwnego i fascynującego przypadku mojego znajomego, tego od maślanki? Wciąż jest zdrowy, maślankę pochłania jak Popeye szpinak, a prócz tego zajada parówki z biedronki z wsadem serowym i zamawia kebaby u brudnych Turków z mięsa mom. Dawniej ciągle był chory. Po wizycie u znanej tu osoby, przestał chorować, choć nie stosuje się do żadnego z zaleceń prócz maślanki. Leczenie sugestią? 3 dni i gwarancja poprawy? O co chodzi do ciężkiej cholery?!
Tylko mi tu nie wyjeżdżajcie, że to czarodziejka albo matka Teresa z Kalkuty :D

Poszukalem dla ciebieTomku cos o wlasciwosciach maslanki.
Nie mam czasu na tlumaczenie tegi tekstu. W twoim przypadku twoj kwiatuszek ci to przetlumaczy.
http://vkorovka.ru/novelty2.html
Cytat z powyzszego linku.

Cytat:
Новый йогуртовый напиток «Тропик-морковь» - это уникальный молочный продукт. В его основе лежит пахта, которая известна своими биологическими целебными свойствами с давних времен. Пахта, полученная при производстве масла, содержит основные компоненты молока, белок, лактозу, молочный жир, минеральные вещества. Помимо основных компонентов в пахту переходят витамины, фосфолипиды, макро-и микроэлементы. Повышению биологической ценности пахты способствует ее аминокислотный состав. Белки пахты содержат 18 аминокислот, в том числе лизин, метеонин, цистин и др., обладающих выраженным противосклеротическими свойствами. Полезные свойства белков пахты усиливаются в сочетании с комплексом витаминов, присутствующих в пахте. Кроме того, в пахте содержится в значительном количестве холин витаминоподобное вещество, относящееся к витаминам группы В. Холин полезен для роста и развития организма. Полинасыщенные жирные кислоты пахты играют важную роль в нормализации жирового и особенно холестеринового обмена, способствуют укреплению стенок кровеносных сосудов и предохраняют печень от ожирения. В пахте содержится до 5% лактозы. Как питательный углевод, она не имеет большого значения, но ее воздействие на кишечную флору человеческого организма весьма благоприятно в любом возрасте. Отмечены лечебные свойства пахты. Она применяется при лечение желудочно-кишечных заболеваний, заболеваний печени, почек, дерматитов. Повышает сопротивляемость организма к инфекционным заболеваниям и простуде.


Jeszce wyczytalem, ze niektorzy racjonalizatorzy robia maslo z kwasnej smietany w pralce. Nie probowac robic masla w pralce ladowanej z przodu. Maslanka zostanie odwirowana a maslo zostanie na zawsze w pralce.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 13:48   

M i T napisał/a:
W przypadku przewlekłego stresu, depresji (której w żaden sposób nie powoduje złe żywienie, jak to tutaj próbuje się siać), emocjonalnej zawieruchy, ŻADNA dieta nie przyniesie oczekiwanych rezultatów. I tu jest kluczowy moment, gdzie kończy się rola żywienia, a zaczyna dominacja psyche, z którą trzeba pracować.
Panie Tomaszu,
rozumiałbym ten opór w przypadku prób leczenia paranoi żywieniem. Ale w przypadku depresji? (!) Internet jest pełen informacji na ten temat. Pierwsza z brzegu:
http://www.ncbi.nlm.nih.g...les/PMC2738337/
https://pdfs.semanticscholar.org/4cfa/2284f3a6136b921a34bc903f11dc11348ee8.pdf
Cytat:
INTRODUCTION
Few people are aware of the connection between nutrition and depression while they easily understand the connection between nutritional deficiencies and physical illness. Depression is more typically thought of as strictly biochemical-based or emotionally-rooted. On the contrary, nutrition can play a key role in the onset as well as severity and duration of depression. Many of the easily noticeable food patterns that precede depression are the same as those that occur during depression. These may include poor appetite, skipping meals, and a dominant desire for sweet foods.[1] Nutritional neuroscience is an emerging discipline shedding light on the fact that nutritional factors are intertwined with human cognition, behavior, and emotions.
Gdyby Pan chociaż RAZ JEDEN zadał sobie trud sprawdzenia, co na temat żywienia i depresji mają do powiedzenia psychiatrzy, nie pisałby Pan
Cytat:
ŻADNA dieta nie przyniesie oczekiwanych rezultatów
Tam jest mnóstwo materiałów źródłowych, wystarczy poserfować, zamiast brać swoje przekonania z sufitu. Pan tak samo jest impregnowany na argumenty, jak wegetarianie, optymalni i FDA.
Przy czym FDA można zrozumieć, bo oni biorą ciężkie pieniądze za klapki na oczach.
JW
PS. Oczywiście, psychoterapia też jest potrzebna, bo człowiek jest jednością psychofizyczną.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 13:57   

Ale z paranoi jaka mieszka na tym forum to już ani terapia ani dieta nie pomoże.

Z przykrością czytam te grzecznościowe piedoły które walczą z faktami.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Kwi 22, 2011 16:13, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 15:14   

M i T napisał/a:

ps: Dlaczego nikt nie skomentował wg mnie dziwnego i fascynującego przypadku mojego znajomego, tego od maślanki? Wciąż jest zdrowy, maślankę pochłania jak Popeye szpinak, a prócz tego zajada parówki z biedronki z wsadem serowym i zamawia kebaby u brudnych Turków z mięsa mom. Dawniej ciągle był chory.


A co w tym dziwnego, że ktoś zatrzymał oczyszczanie? Wystarczy jeść codziennie smalec, albo pić trochę alkoholu i mamy podobny skutek. Czym tu się podniecać?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 21:46   

M i T napisał/a:
Ej, Sylwia, co do mgły umysłowej i generalnie spraw związanych z autyzmem, który ja do końca życia będę uważał za ekstremalną ucieczkę do wnętrza, do czegoś w rodzaju mentalnego kokonu. Coś Ci opowiem.
Swego czasu pracowałem w domu kultury. Wśród, powiedzmy, moich ówczesnych podopiecznych, znajdowali się tzw. ludzie ulicy stanowiący zwartą, gotową zawsze do ataku, grupę młodych osób - wszyscy z patologicznych rodzin, gdzie byli prani w rozmaity sposób i poniżani przez planktońskich starych. Uznałem, że jak będę wobec nich nieszczery, to mnie mentalnie zajebią i być może fizycznie uszkodzą. Uznałem również, że nie wolno traktować ich z góry. Wdrożenie tych założeń spowodowało, że ci ludzie po kilku miesiącach byliby w stanie dotkliwie pobić każdego, kto chciałby mi wyrwać choćby włosa z głowy. Przekonałem się o tym, więc mówię, jak było. Ale co to ma wspólnego z autyzmem? Mimo, że generalnie dałem sobie radę, psychicznie byłem zmiażdżony. Ciągłe przebywanie w otoczeniu ludzi, którzy w każdej chwili mogli sobie nawzajem wyrządzić krzywdę, pewnego dnia zaowocowało przedziwnym zdarzeniem. Siedząc wraz z nimi, w pewnym momencie zacząłem się mentalnie "osuwać". Na chwilę straciłem ostrość wzroku i popadłem w coś w rodzaju epizodu kataleptycznego. Będąc w pełni świadomym, obserwowałem tylko jak "zjeżdżam". Wiedziałem czemu, wiedziałem że to prawie że autystyczna ucieczka od nich wszystkich: prawie ich nie słyszałem, wszyscy stali się odlegli. Mogłem wedle swej woli zostać w tym lub wyjść. Wyszedłem, gdy w mgnieniu oka pojąłem, że to brzemię tej pracy i przebywania w takim a nie innym otoczeniu.
Była to faktycznie swego rodzaju "umysłowa mgła". Jakoś mnie to zupełnie nie zdziwiło. Zresztą, przyuważcie, czy sami czasem się nie "zawieszacie". Być może jest to mały epizodzik, takie maleńkie wejście w świat zarezerwowany dla tych, co to naprawdę dali nogę w głąb siebie.

Tomek

ps: Gdy pisałem swoje z kompa w robocie, nie zauważyłem Twojej odpowiedzi na post Marishki. Naprawdę stać Cię na więcej. Sylwia, ja wiem, przed czym uciekasz, jak również wiem, kto Cię utwierdza w przekonaniu o słuszności tego rodzaju zaprzeczenia swoim zakurzonym emocjom. Wiem też, za pomocą jakich narzędzi to się odbywa i z ramienia jakiego guru. To wszystko jest nadto widoczne. Ponadto, pisząc na publicznym forum, nie możesz żądać od współrozmówców, by zadawali Ci takie a nie inne pytania. Każdy ma pełne prawo prowadzić dyskusję polemiczną. Jeśli Ci to nie pasi, nie pisz, nie reaguj i zlej ostatecznie. Wtedy będzie to przynajmniej szczery sygnał, że faktycznie masz dość. Albo, jak nie wiesz czy chcesz czy nie prowadzić dyskurs, kliknij ignore i po robocie. Serio.


Zdziwiłeś mnie, po co sugerujesz mi co mam robić, wiem, że to publiczne forum ale mam prawo nie chcieć odpowiadać na pytania. A po co mam wciskać ignoruj? Zresztą dziwię się nie raz wyrażaliście nawet w tym wątku niechęć do tłumaczenia po raz kolejny swojego stanowiska w reakcji na moje wpisy o diecie i zachowaniu i informowaliście,że już nie chcecie tłumaczyć. To po dalej próbujecie? Sami pytacie innych po co chcą "zbawiać świat" by się zastanowili najpierw nad sobą i przyczynami tej ochoty pomocy a potem jednak postępujecie wg mnie podobnie. A jak nie będę chciała odpowiedzieć ani pisać to nie odpiszę. Wiesz, że to potrafię bo nie odpowiedziałam na ostatni email gdy do mnie pisała Marishka. Zresztą pamiętam, że podobno szanujecie swoje światy więc mogła Ci o tym nie mówić, nie o to chodzi. A czy go przeczytałam , na to pytanie też nie chcę odpowiadać.

Nie musisz mi sugerować co mam robić, mam prawo mówić nie, mówiąc,że nie chcę odpowiadać uważam, że zrobiłam coś w zgodzie ze sobą. A co do guru , to na mnie ten wasz tekst już nie robi wrażenia. Jestem sobą, człowiekiem, zbyt często i za długo czytałam wasze posty w wątkach psychologicznych, czuję się jak czytam wasze kolejne wpisy czuję się jakbym rozmawiała z książką z dziedziny psychologii a nie ludźmi. Być może to dlatego, że moje postrzeganie Was to tylko pewien wycinek waszej wiedzy podobnie jak wy znacie tylko pewną część mnie z tego forum. Moje całe życie i to jak żyję należy do mnie i uważam, że można mówić na forum w sposób nie krzywdzący innych , jak ktoś mówi, że na jakieś pytanie nie chce odpowiadać to ma do tego prawo.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pią Kwi 22, 2011 21:48, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 22:07   

Sylwia, po pierwsze: z Marishką mamy jeden wspólny świat - brak tajemnic między nami. Tajemnice są do bani.

Dalej - piszę po raz kolejny: to jest publiczne forum, tu się zadaje pytania, odpowiada na nie lub nie odpowiada i rozmawia lub nie. Nie chcesz pisać, nie pisz. Nie chcesz udzielać odpowiedzi, nie udzielaj. Masz do tego pełne prawo. Brak przymusu, nic nie trzeba, ale z jakichś przyczyn - mimo braku ponowienia pytań z naszej strony, wciąż piszesz. Inaczej: wciąż nazbyt gwałtownie reagujesz. Bardzo nieadekwatnie.
Poza tym, siejesz straszną kapuchę i postępujesz zajebiście nieuczciwie, ponieważ co jak co, ale my akurat z akademickim beblaniem i życiem według przeczytanych książek, mamy - i tu Cię muszę rozczarować - niewiele wspólnego. W zasadzie większość jest oparta o własne przemyślenia lub o własne doświadczenia.

Mam jeszcze jedną radę: nie musisz czytać naszych wpisów. Czy to nie piękne? Nie musisz się pienić, buntować na nas za swoich starych itp. Rada jest prosta jak cep: nie musisz toczyć dialogu. Nie ma dialogu, nie ma dla Ciebie problemu.

Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 22:09   

Mama Maciusia napisał/a:
A jak to się ma do Sylwii?

Ewa, nie kumam. Czy to oznacza, że w tym wątku piszemy tylko i wyłącznie o Sylwii? :shock:
Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 22:28   

Mama Maciusia napisał/a:
Odpisujecie jedynie na niektóre jej posty

To zupełnie oczywiste. Odpisujemy wedle woli, co rozumiem jak to: ktoś coś napisał, co mnie ciekawi, to odpisuję, pytam lub komentuję.
Mama Maciusia napisał/a:
, wyrażajac przy tym swoje opinie

A czyje opinie miałbym wyrażać, jeśli nie swoje :shock:
Mama Maciusia napisał/a:
Poza tym te opinie (w Waszych odpowiedziach do Sylwii) opierają się na Waszych ugruntowanych przemyśleniach, wnioskach, które mogą przecież dotyczyć każdej innej osoby.

No zdecydowanie są to ugruntowane wnioski i przemyślenia, wynikłe z wielomiesięcznej bytności na forum i lektury rozmaitych postów.

Tomek
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 22:32   

M i T napisał/a:
Sylwia, po pierwsze: z Marishką mamy jeden wspólny świat - brak tajemnic między nami. Tajemnice są do bani.

Dalej - piszę po raz kolejny: to jest publiczne forum, tu się zadaje pytania, odpowiada na nie lub nie odpowiada i rozmawia lub nie. Nie chcesz pisać, nie pisz. Nie chcesz udzielać odpowiedzi, nie udzielaj. Masz do tego pełne prawo. Brak przymusu, nic nie trzeba, ale z jakichś przyczyn - mimo braku ponowienia pytań z naszej strony, wciąż piszesz. Inaczej: wciąż nazbyt gwałtownie reagujesz. Bardzo nieadekwatnie.
Poza tym, siejesz straszną kapuchę i postępujesz zajebiście nieuczciwie, ponieważ co jak co, ale my akurat z akademickim beblaniem i życiem według przeczytanych książek, mamy - i tu Cię muszę rozczarować - niewiele wspólnego. W zasadzie większość jest oparta o własne przemyślenia lub o własne doświadczenia.

Mam jeszcze jedną radę: nie musisz czytać naszych wpisów. Czy to nie piękne? Nie musisz się pienić, buntować na nas za swoich starych itp. Rada jest prosta jak cep: nie musisz toczyć dialogu. Nie ma dialogu, nie ma dla Ciebie problemu.

Tomek


nie bardzo rozumiem, masz mi za złe, że piszę, że nie chcę odpowiadać bo powinnam się w ogóle nie odezwać? A wy jednocześnie robicie dobrze bo nie ponawiacie pytań?. Fajnie.

Nie postępuję nieuczciwe, powinnam teraz dopisać :czytaj ze zrozumieniem . Napisałam:
cytat:
Jestem sobą, człowiekiem, zbyt często i za długo czytałam wasze posty w wątkach psychologicznych, czuję się jak czytam wasze kolejne wpisy czuję się jakbym rozmawiała z książką z dziedziny psychologii a nie ludźmi."

czuję - wiem co oznacza to słowo

i jeszcze jedno, po co kolejny raz piszesz, że nie muszę czytać waszych wpisów skoro nie chcę, to mój wybór,

dobre słowo dialog oznacza przynajmniej w przypadku kontaktu przez internet, że by wiedzieć czy w ogóle zauważyłam i przeczytałam czyjeś słowa dobrze jest odpowiedzieć nawet : "nie odpowiem" bo inaczej idea forum w internecie przestaje mieć sens.

Jakbym chciała tylko pisać założę bloga bez możliwości komentowania
8)
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 23:09   

cytat:
Alergie pokarmowe i depresja

Alergie pokarmowe również mają związek z depresją. W mojej praktyce medycznej spotkałem wielu pacjentów uczulonych lub przejawiających nadwrażliwość na jajka, mleko, pszenicę, kukurydzę lub soję, by wymienić tylko kilka z najczęściej występujących alergenów.
Pacjenci uczuleni na kukurydzę zazwyczaj cierpią również na alergię na witaminę C, bowiem witaminę tę uzyskuje się prawie wyłącznie z kukurydzy. Dlatego też nie mogą w pełni skorzystać z dobroczynnego działania tego silnego przeciwutleniacza.
Jeśli natomiast ktoś jest uczulony na pszenicę, może również mieć alergię na witaminę B kompleks, przez co jego organizm nie jest w stanie skutecznie jej wykorzystywać. Ten typ alergii lub nadwrażliwości może wywoływać uczucie zmęczenia i depresję.
Jeśli więc uskarżasz się na depresję i jednocześnie masz alergie pokarmowe, według mnie niezwykle ważne w walce z depresją jest odczulenie (czyli innymi słowy usunięcie alergii na te pokarmy). Jedna z najlepszych metod, jakie spotkałem, to N.A..E.T., czyli sposób odczulania polegający na wykorzystaniu akupunktury. Spotkałem już setki pacjentów, którzy dzięki tej metodzie pozbyli się alergii pokarmowych.

więcej w linku: http://www.samodoskonalen...ieniu-i-diecie/

to fragment książki: Biblia leczy - depresja i lęk

Ważne dla rodziców , którzy dzieci autystyczne leczą witaminami, dlaczego czasem nie zauważają poprawy, coś się zmienia, trzeba poznać zależności pomiędzy działaniem witamin a uczuleniami, wpływem na organizm i to co piszę na forum dzieci.org.pl a inni twierdzą, że przecież najbardziej naturalne witaminy stosują to czego Ja chcę pisząc, że nie bardzo jestem za witaminami.

A czy witamina z kukurydzy jest dla Was sztuczna czy naturalna? I co da organizmowi jej podawanie skoro można mieć na nią uczulenie? Podobnie zresztą jak na cytrusy, z których też można robić wyciągi witaminowe. Lepiej więc pojeść normalniej a nie łykać witaminy.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pią Kwi 22, 2011 23:11, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 23:19   

sylwiazłodzi napisał/a:
nie bardzo rozumiem, masz mi za złe, że piszę, że nie chcę odpowiadać bo powinnam się w ogóle nie odezwać?
[...]
dobrze jest odpowiedzieć nawet : "nie odpowiem" bo inaczej idea forum w internecie przestaje mieć sens.

Ja się tylko zastanawiam ile razy jeszcze napiszesz, że nie chcesz odpowiadać 8/ Być może masz potrzebę wielokrotnego wykrzyczenia tych słów. Rozumiem. Tyle, że mylisz po raz kolejny adresata.

sylwiazłodzi napisał/a:
czuję - wiem co oznacza to słowo

Czy aby na pewno? Czemu w takim razie nie bardzo rozumiesz, że inne osoby też czują, mają różne skojarzenia i wrażenia, o których piszą wprost (szukając w ten sposób potwierdzenia/zaprzeczenia ich słuszności)? Dlaczego uczucia innych Cię tak bardzo "obrażają", a tylko Twoje własne są ok?

Marishka
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 23:26   

no to użyję słowa :przeczytałam.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 23:33   

O witaminie C i jej pozyskiwaniu min. z GMO, o procesie produkcji z 6 etapów zmniejszył się w nowym wydaniu do 2 etapów, tekst po angielsku
całość w linku
http://www.gmo-compass.or...s/202.docu.html

tłumaczenie z google

cyt:
Etykietowanie: składników i dodatków podlegają wymogom etykietowania, jeśli zostały wyprodukowane bezpośrednio z genetycznie zmodyfikowanej kukurydzy. Whether this applies to vitamin C and ascorbic acid respectivley, that are developed from maize starch and glucose respectively during multiple processing stages, is legally not yet explicitly clarified. Czy dotyczy to witaminy C i kwasu askorbinowego respectivley, które rozwijane są ze skrobi kukurydzianej i glukozy w trakcie kilku odpowiednio etapach przetworzenia, jest prawnie dotychczas jednoznacznie wyjaśnione. In practice, it has been established that labelling will not take place. W praktyce stwierdzono, że etykietowanie nie odbędzie się.

Additives are not subject to a labelling requirement if they are produced in a closed system with the aid of GM microorganisms, provided that the additve is purified and does not contain any microorganisms. Dodatki nie podlegają wymogom etykietowania, gdy są one wyprodukowane w układzie zamkniętym przy pomocy mikroorganizmów GM, pod warunkiem, że additve jest oczyszczona i nie zawiera żadnych mikroorganizmów.

Even if the microorganisms that were employed obtain their nutrients (substrates) from GM plants, the additive is not subject to a labelling requirement. Nawet jeśli mikroorganizmy, które były zatrudnione uzyskania ich składniki odżywcze (podłoża), z roślin GM, to na dodatek nie podlega wymogom etykietowania.

Enzymes and their manner of production are generally not declared on the list of ingredients. Enzymy i sposób ich produkcji z reguły nie są zadeklarowane na liście składników.

i jeszcze ważne:

gdzie wykorzystuje się taką wit.C

cyt z tego samego linku

Kwas askorbinowy (witamina C) ma szerokie zastosowanie w wielu dziedzinach związanych z przetwarzaniem żywności, na przykład:

* as antioxidant and colour stabiliser in jako przeciwutleniacz i stabilizator koloru meat and sausage ; it supports the effect of nitrite (curing) salt in producing a rosy colour and blocks the building of toxic nitrosamines; mięsa i wyrobów wędliniarskich , wspiera działanie azotynów (utwardzania) w produkcji soli kolor różowy i blokuje budowę toksyczne nitrozoamin;
* as flour treatment agent in almost all jako środek do przetwarzania mąki w prawie wszystkich baking mixes (see also: mieszanek do pieczenia (patrz również: baking goods , flour); it promotes the processability of the dough as well as the crumb- and pore building; towarów do pieczenia , mąka), promuje przetwarzalności ciasta, a także okruchy i porów budynku;
* in canned and processed fruit and vegetables as well as in deep-frozen potato products (prevents browning); w puszkach i przetworzonych owoców i warzyw, jak również w mrożone produkty ziemniaczane (zapobiega brązowienia);
* to stabilise beverages such as do stabilizacji napojów, takich jak wine , wina , beer , piwo , fruit juices ; soki owocowe ;
* in products containing egg; w produktach zawierających jaja;
* in w butter , masła , cereals ; zbóż ;
* as supplement of vitamins or in vitaminised food, jako uzupełnienie witamin lub w vitaminised żywności, ACE-products. ACE-produktów.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Pią Kwi 22, 2011 23:38, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Kwi 22, 2011 23:42   

Mama Maciusia napisał/a:
Tomku, rozczarowałeś mnie.

Ewo, ok. Niepotrzebnie wytworzyłaś wyidealizowany (czyt. nieprawdziwy) obraz mnie, stąd to rozgoryczenie.
Jednak zachodzę w głowę, skąd taki nagły obrót spraw? Czyżby chodziło o "gwarancję 3 dni"? Jeśli tak, to rozumiem już, dlaczego nie było komentarza o gościu od maślanki :hihi:
Jeśli nie - hmm, zdążyłem się przyzwyczaić.

Wracając do tematu, bo może gryzie Cię jakieś poczucie winy - zupełnie niepotrzebne zresztą.
Nawet gdyby się okazało, że chodziło o to przedszkole i narodziny siostry, a nie tylko o niewłaściwy skład talerza, to przecież i tak odwaliłaś niezły kawał pracy emocjonalnej, więc już nie ma do czego wracać, tylko teraz - jak to mawia Grizzly - alleluja i do przodu.
Czemu piszę o poczuciu winy? Bo mam wrażenie, że wyłazi ono z Twoich postów. Nie cofniesz czasu, zrobiłaś teraz co mogłaś, wiesz mniej więcej o co biega lub co mogło zaszkodzić, dlatego można zrobić krok dalej.

Tomek
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Kwi 23, 2011 01:34   

Mama Maciusia napisał/a:
Uciekasz od odpowiedzi na nie. To mnie rozczarowało..

Mówiłem już: nie zawsze w tym wątku piszę do/o Sylwii, jak również: nie zawsze w tym wątku mam ochotę odpowiadać - z bardzo wielu względów.
Były jakieś inne pytania?

Ewa, nagle przyjęłaś postawę roszczeniową wobec naszych mających balansować redukcjonizm żywieniowy postów o roli psyche w/s autyzmu, podczas gdy:
- podkreślałaś ich znacząca rolę w wątku
- zaś sama Sylwia, mimo moich sugestii, nie chciała, by posty o profilu psychologicznym zostały gdzieś tam przeniesione.

Ponadto, nie obawiaj się, bo ich ilość pełni tutaj rolę mniejszości. Więc spoko.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Sob Kwi 23, 2011 01:42, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Sob Kwi 23, 2011 04:44   

M i T napisał/a:
Nie chcesz udzielać odpowiedzi, nie udzielaj. Masz do tego pełne prawo. Brak przymusu, nic nie trzeba, ale z jakichś przyczyn - mimo braku ponowienia pytań z naszej strony, wciąż piszesz. Inaczej: wciąż nazbyt gwałtownie reagujesz. Bardzo nieadekwatnie.
Poza tym, siejesz straszną kapuchę i postępujesz za*e*iście nieuczciwie, ponieważ co jak co, ale my akurat z akademickim beblaniem i życiem według przeczytanych książek, mamy - i tu Cię muszę rozczarować - niewiele wspólnego. W zasadzie większość jest oparta o własne przemyślenia lub o własne doświadczenia.


M i T
bo sobie tu urządzacie przekomarzanki i igrzyska.
Cytat:

wciąż nazbyt gwałtownie reagujesz. Bardzo nieadekwatnie.

A to co ma być !!?? - podpada pod tresurę !!!

temat wątku:

1. leczenie dziecka
2. autystycznego
3. dietą
4. nisko-węglowodanową

Macie jakieś doświadczenia w którejś z tych czterech kategorii to się podzielcie, ale ocenianie co jest adekwatne (czyli zgodne z Waszymi oczekiwaniami), a co "za*e*iście nieuczciwe" (czyli niezgodne z Waszymi oczekiwaniami) to chyba gruba przesada w kontekście rodziców wymieniających doświadczenia. Przemyślenia są do przyjęcia gdy są konstruktywne, ostrożne i nie agresywne. Ja się mogę podzielić swoimi doświadczeniami w temacie diety niskowęglowodanowej, ale nie będę "bawił się" w przesądzanie co warto, a czego nie warto, co ma wpływ, a co nie ma wobec rodziców, którzy mają ten trudny temat w domu 24h na dobę i coś już wiedzą i widzą światełko i czują realny wpływ na bieg wydarzeń.

Za*e*iście Uczciwych Świąt życzę,
:-/

A pozostałym już złożyłem w wątku tematycznym.
:-)
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Nie Maj 22, 2011 22:08, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Sob Kwi 23, 2011 15:53   

Może trochę myślenia pragmatycznego 8)

M i T napisał/a:
Sylwia, ja wiem, przed czym uciekasz, jak również wiem, kto Cię utwierdza w przekonaniu o słuszności tego rodzaju zaprzeczenia swoim zakurzonym emocjom. Wiem też, za pomocą jakich narzędzi to się odbywa i z ramienia jakiego guru.


Tomku, jakie liczby padną dziś w losowaniu dużego lotka?

Może pytanie nie na temat i dość błahe w kontekście rozważań egzystencjalnych, no ale przecież nie samym forum dobrej diety człowiek żyje....
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Ostatnio zmieniony przez zenon Sob Kwi 23, 2011 15:56, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Kwi 23, 2011 22:00   

Reakcja organizmu na substancję uczulającą.


Niepokój powinny wzbudzić następujące objawy: nagłe swędzenie dłoni i stóp, nosa, oczu, pokrzywka twarzy i ciała, rumień i szybko narastający obrzęk powiek i warg (lekarz nazwie go obrzękiem Quincke’go, a sam chory poczuje jako napięcie, drętwienie, pieczenie), gwałtowny katar z kichaniem, uczucie wielkiego lęku, omdlenia, spadania, chrypka i kluska w gardle, kolkowy ból brzucha, nudności i wymioty, przyspieszone i słabe tętno ( należy zmierzyć ciśnienie, źle gdy spada !), duszność i świszczący oddech, kołatanie serca, czasem utrata kontaktu.

http://www.alergologia.co...a-leczenie-bolu

Lista artykułów jest długa mimo,że one same są krótkie ale treściwe. Polecam.

Nie będę musiała znów pisać, że na coś nie odpowiem . Zrzucanie problemów zdrowotnych na psychikę w wersji z tego forum już mnie znudziło odczytywać kolejny raz a wg przedstawianej w niektórych z powyższych tekstów historii często jest tak,że naprawdę każdy organizm jest inny i alergię można mieć na jabłka z danej grupy , które potwierdzi ogólny test i jeść inną odmianę jabłek mimo wszystko bo akurat ta wybrana zawiera takie białka, których organizm nie odczytuje jako złe.


:)

można również mieć uczulenie na telefon komórkowy, atrament, ołówki itp.

talent obserwacyjny jak u dr.Ewy Bednarczyk -Witoszek

Polecam
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Kwi 23, 2011 22:02, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Kwi 24, 2011 12:00   

Neska pisałaś o jajkach, jeśli surowe i ktoś lubi kogel mogel to prosze o przeczytanie tego tekstu, może komuś się przyda

"3.Najgorsze są surowe proteiny w koglu moglu."

http://www.alergologia.co...l-mogel-alergel
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Nie Kwi 24, 2011 21:11   

Mama Maciusia napisał/a:
Poza tym, czy zadałaś sobie kiedyś pytanie, dlaczego dzieci tak bardzo lubią słodycze? Czy to wypaczenie ich instynktu? Nie sądzę.

Dlaczego ludzie tak bardzo lubią słodycze, w czym ludzie są gorsi/lepsi od dzieci.
U dzieci zdarza się, że właściwe zęby już są spróchniałe zanim mleczne wypadną i raczej nie wynika to z przedawkowania mięsa.

Mama Maciusia napisał/a:
(...) można zmniejszyć łaknienie na słodycze u dzieci, podając im (...) ziemniaki (...)

A można,
- 50g soku żurawinowego
- 2 bardzo kopiate łyżeczki maki ziemniaczanej
- 10g 5% roztworu kwasku cytrynowego

wymieszać dokładnie do uzyskania jednolitej zawiesiny

Zdecydowanym ruchem Uzupełnić do 200g gotującą się wodą, zamieszać do uzyskania jednolitości, nałożyć na wierzch powidła śliwkowe lub żurawinowe.

Smacznego.
:-)
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Kwi 25, 2011 00:36   

Adam319 napisał/a:
- 10g 5% roztworu kwasku cytrynowego

Ciekawe... polecasz chemie zamiast wycisnąć sok ze świeżej cytryny...

Marishka
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 19:18   

Skonczylismy 3 tydzień diety . Są + i -.Trzy dni daję małemu :Cynk, magnez, tran, wit. E, C,B6, Acidophilus, Milk Thistle.
Uspokoił się trochę i ładnie się skupia bawiąc się zabawkami. Nie denerwuje się już tak nagle, ogólnie jest wyciszony. Dla mnie ta zmiana trochę jest zaskakująca ponieważ cały czas mam wrażenie,że syn zaczyna się izolować. Wiem oczywiście,że to mylne wrażenie, ale dotychczas wszędzie było go pełno. Teraz bierze puzzle czy resorki i tak spędza godzinę. A ja tylko patrzę i nic z tego nie rozumiem :)
Minusem jest to, że jeszcze czasem bywa głodny, a ja boję się mu na każdy posilek dawać jajka(to 1 rzecz, którą zje zawsze z czymkolwiek będą zmieszane).
Budzi się z podkrążonymi oczami i dostał jakiejś lekkiej wysypki na twarzy. Poza tym cały pachnie tranem :)

Kupiłam kolejny suplement: taurynę, muszę tylko znaleźdż dawki dla dzieci.
I jeszcze zacznę mu podawać sufron- na candidę.
W piątek idziemy na umówienie analiz, które robiliśmy , więc umieram z ciekawości.
 
     
zyon 


Pomógł: 69 razy
Dołączył: 04 Sie 2009
Posty: 8854
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 20:48   

W przedostatniej juz teraz Angorze jest artykul o wyleczeniu autystycznego dziecka we wloszech metoda ABA, Applied Behaviour Analysis (Stosowana Analiza Zachowania).Podobno lecza tam dzieci i sa znakomite rezultaty, matka tego dziecka napisala nawet jakas ksiazke o tym
_________________
Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 22:03   

Gutus napisał/a:
Skonczylismy 3 tydzień diety . Są + i -.Trzy dni daję małemu :Cynk, magnez, tran, wit. E, C,B6, Acidophilus, Milk Thistle.
Uspokoił się trochę i ładnie się skupia bawiąc się zabawkami. Nie denerwuje się już tak nagle, ogólnie jest wyciszony. Dla mnie ta zmiana trochę jest zaskakująca ponieważ cały czas mam wrażenie,że syn zaczyna się izolować. Wiem oczywiście,że to mylne wrażenie, ale dotychczas wszędzie było go pełno. Teraz bierze puzzle czy resorki i tak spędza godzinę. A ja tylko patrzę i nic z tego nie rozumiem :)
Minusem jest to, że jeszcze czasem bywa głodny, a ja boję się mu na każdy posilek dawać jajka(to 1 rzecz, którą zje zawsze z czymkolwiek będą zmieszane).
Budzi się z podkrążonymi oczami i dostał jakiejś lekkiej wysypki na twarzy. Poza tym cały pachnie tranem :)

Kupiłam kolejny suplement: taurynę, muszę tylko znaleźdż dawki dla dzieci.
I jeszcze zacznę mu podawać sufron- na candidę.
W piątek idziemy na umówienie analiz, które robiliśmy , więc umieram z ciekawości.

co to jest : Milk Thistle?
Napisz jadłospis konkretnie co mu podajesz podkrążone oczy, i wysypka coś mówią. Wysypka to raczej za dużo białka ale nie chcę strzelać. Bo piszesz, że nie chcesz mu dawać ciągle jajek, a jakie węglowodany?. Jeśli piszesz co je to napisz z 7 dni co dajesz jeść. Z innych powodów może być też wysypka z powodu tych witamin, kto lepiej ode mnie zna zależności, uczulenie na witaminy z grupy B? Jakie białko podajesz oprócz jajek?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 22:57   

śniadanko to prawie zawsze jakiś omlet smażony na gęsim tłuszczu np: 1 jajko,makrela, szczypiorek i natka pietruszki, czosnek, lub 2 jajka i 1 jabłko starte na tartce.
II śniadanie: marchewka, wafel ryżowy lub bigosik:kapusta włoska, boczek, koper, cebula

obiad:
zupa: mięso- jagnięcina lub indyk, lub schab +brokuły, seler naciowy, marchewka, pietruszka,por czasem bakłażan lub szparagi lub kapusta.
2 danie: mięso gotowane lub smażone jagnięcina, indyk, wieprzowina, + warzywa na parze,pomidor, pestki dyni i słonecznika, skwarki

podwieczorek: orzechy, lub jabłko,
kolacja: kiełbaski(sama robię z selera naciowego, schabu, boczku, piersi indyka,czosnku, bazylii, oregano) są pieczone lub gotowane.

Generalnie dieta opiera się na tych produktach, czasem mały dostaje loda:zmiksowany mus malinowy i truskawkowy, lub rozcieńczony kompot z jabłek i rabarbaru lub malin, bez cukru. Raz na jakiś czas 4, 5 dni robię mu placuszki z jabłkami na mące bezglutenowej, oczywiście bez cukru.

To w zasadzie byłoby na tyle. Martwi mnie fakt podkrążonych oczu.
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 23:02   

Gutus napisał/a:
Martwi mnie fakt podkrążonych oczu.


A to są takie fioletowe cienie czy zwykłe podkrążenie?
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 23:10   

jak dla mnie przesadzasz z róznorodnością w jednym dniu rodzajów białek oraz dawania ich : NA KAŻDY POSIŁEK I TO RAZEM MIĘSO I MAKRELA, ALBO MIĘSO: JAGNIĘCINA I INDYK ITP KONFIUGURACJE.

Czy możesz mu dać 1 posiłke tłuszcz + węglwodany TYLKO?

Chodzi o to by organizm przerobił białko, ciągłe poczucie głodu tak jak je obserwujesz to często odpwiedź żołądka na białko, aż sciska w tzw. dołku. ale nie wiem czy to tylko moja obserwacja bo u syna trudno mi było stwierdzic, bardziej widziałam na sobie, jeśli miałam taki dzień bardzo białkowy bo miałam na to ochotę i potem następnego dnia też zaczynałam od białka to szybko stawałam się głodna. Potem nauczłam się to naprawiać jedząc węglwodany + tłuszcz po konsultacjach z dr.Witoszek.

Nadmiar białka u mnie czy u syna ro krostki na skórze.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 23:29   

zwykle podkrążone, jak po niewyspaniu


Mały dostaje, albo makrelę albo mięsko, lub albo jagnięcinę, albo indyka, wyjątkiem są kielbaski
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 23:32   

Zapomnialam napisać,że czasem robię sok warzywno-owocowy: burak, marchew, seler, jabłko.
Daję mu rozcieńczony.
 
     
Witold Jarmolowicz 
Site Admin

Pomógł: 46 razy
Dołączył: 06 Sie 2007
Posty: 8797
Wysłany: Śro Kwi 27, 2011 23:43   

Mama Maciusia napisał/a:
Maciuś w momencie przejścia na dietę miał zalecone leczenie farmakologiczne - leki przeciwpadaczkowe. Neurolog ostrzegł mnie, że jeśli nie podejmę tego leczenia, to może dojść do dalszych niekorzystnych zmian w mózgu.
A powinien znać dietę ketogeniczną. Przecież tę dietę nie opracował hydraulik, ale 90 lat temu psychiatrzy, jako ostatnią deskę ratunku w padaczce lekoopornej.
JW
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 08:08   

Mama Maciusia napisał/a:
Boję się wykluczać marchewkę całkowicie z jego diety, bo łatwo o niedobory

A cóż takiego cennego zawiera marchewka, czego nie zawierają inne produkty? :/
Jakie niedobory masz na myśli?
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 09:28   

Mama Maciusia napisał/a:

Boję się wykluczać marchewkę całkowicie z jego diety, bo łatwo o niedobory, a to jest jedno z niewielu warzyw, które on toleruje (smakowo). Ciężko też o tzw. marchew ekologiczną, poza tym nasza pani neurolog powiedziała, ze nawet ta "ekologiczna" żywność jest zanieczyszczona. Co Pan radzi robić w tej sytuacji?


a po co wykluczać coś co jest zdrowe?
 
     
Piotrx 

Pomógł: 8 razy
Dołączył: 14 Lut 2010
Posty: 1457
Wysłany: Sob Kwi 30, 2011 16:37   

Mama Maciusia napisał/a:
Piotrx napisał/a:
a po co wykluczać coś co jest zdrowe?


Czy marchewka np. z ołowiem jest zdrowa? ...


Czy te marchewki rosną przy drodze gdzie jest duży ruch?
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Nie Maj 01, 2011 19:52   

Mama Maciusia napisał/a:
nie ukrywają, to to, że marchew musi byc chroniona chemicznie, bo nie przetrwałaby do wiosny

Nie jest to prawdą.
Zdrowa marchew przechowuje się w kopcach do maja.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Maj 01, 2011 21:14   

EAnna napisał/a:

Zdrowa marchew przechowuje się w kopcach do maja.

A to jest prawda.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Maj 01, 2011 23:37   

Kolejny artykuł ze strony, którą już tutaj cytowałam:

O plastyczności synaps i nie tylko

http://www.zespoldowna.in...-nie-tylko.html

Co dla mnie ważne i zrozumiałym językiem opisane podkreślam pogrubieniem-Sylwia


cytuję:

Otrzymałem ten artykuł od Tomka. Rzeczywiście wyjaśnia ciekawie i klarownie tematy nas interesujące w zakresie neuroprzekaźników, synaps i neuronów. Polecam Wam wszystkim.

Nobel 2000 w dziedzinie fizjologii i medycyny

Irena Nalepa
13.12.2001
dla Arvida Carlssona, Paula Greengarda i Erica Kandela za odkrycia w badaniach nad przekazywaniem sygnału w systemie nerwowym

Ostatnia w XX wieku Nagroda Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny przypadła trzem wybitnym uczonym, których prace z zakresu farmakologii, biochemii i neurobiologii stanowią podstawę rozwoju współczesnej neurologii i psychiatrii. Należy podkreślić, że wprawdzie Arvid Carlsson, Paul Greengard i Eric Kandel dokonali odkryć na polu badań podstawowych, czyli nauki akademickiej, to ich wyniki znalazły w pełni zastosowanie praktyczne. Chociaż mózg wciąż jawi się nam jako tajemniczy i najbardziej skomplikowany twór we wszechświecie, to odkrycia dokonane przez tegorocznych laureatów Nagrody Nobla pozwoliły poznać i zrozumieć różnorodne procesy towarzyszące jego czynnościom biologicznym. Dokonane częściowo już ponad dwadzieścia lat temu były inspiracją dla wielu innych naukowców badających funkcjonowanie mózgu.

Nagroda dla Arvida Carlssona z Uniwersytetu w Goeteborgu została przyznana za odkrycie dopaminy jako neuroprzekaźnika i jej roli w kontrolowaniu zdolności organizmów do poruszania się. Początkowo uważano, że dopamina jest prekursorem innego neuroprzekaźnika – noradrenaliny. Pod koniec lat 50. Carlsson rozwinął wysokoczułą metodę pomiaru stężenia dopaminy w mózgu i stwierdził, że występuje ona w innych niż noradrenalina obszarach mózgu. W konsekwencji wysnuł wniosek, że jest ona neuroprzekaźnikem. Największe stężenia dopaminy występowały w tych obszarach mózgu, które odgrywają zasadniczą rolę w kontrolowaniu zwierzęcej motoryki.

W kolejnych badaniach, stosując rezerpinę niszczącą wewnątrzneuronalne pęcherzyki będące magazynem monoaminergicznych neuroprzekaźników, zaobserwował, że wywołany w ten sposób deficyt dopaminy w mózgu powoduje zaburzenia w poruszaniu się zwierząt, bardzo podobne do tych, jakie obserwowano u chorych na chorobę Parkinsona. Podanie zwierzętom L-dopy, prekursora dopaminy przywracało im zdolność prawidłowego ruchu i powodowało normalizację stężenia dopaminy w mózgu. Wprawdzie Carlsson nie ustalił przyczyn choroby Parkinsona, ale dokonane przez niego odkrycia były inspiracją dla Horynkiewicza, który zaczął badać stężenia dopaminy w istocie czarnej mózgu chorych i stwierdził, że deficyt tej aminy biogennej jest przyczyną parkinsonizmu. Naturalną konsekwencją tych badań było wprowadzenie preparatów L-dopy do leczenia klinicznego. Oprócz stworzenia możliwości niesienia pomocy osobom cierpiącym na chorobę Parkinsona badania przeprowadzone przez Carlssona umożliwiły zrozumienie mechanizmu działania innych leków. Wykazał on, że leki antypsychotyczne używane przede wszystkim w leczeniu schizofrenii wpływają na przekaźnictwo synaptyczne, blokując receptory dopaminowe. To odkrycie miało także duże znaczenie w procesie tworzenia nowych generacji leków przeciwdepresyjnych, takich jak selektywne inhibitory wychwytu serotoniny.

Pod koniec lat 60. wiedziano już, że nie tylko noradrenalina i serotonina, ale, dzięki Carlssonowi, także dopamina pełni rolę neuroprzekaźnika w centralnym systemie nerwowym. Niemniej jednak mechanizm ich działania w dalszym ciągu nie był wyjaśniony.

Paul Greengard z Uniwersytetu Rokefellera otrzymał Nagrodę Nobla za odkrycie mechanizmu przekazywania przez dopaminę i inne neuroprzekaźniki sygnału w obrębie synaps. Neuroprzekaźnik, oddziaływujący z receptorem na powierzchni błony neuronu, uruchamia kaskadę reakcji, które w konsekwencji zmieniają aktywność kluczowych białek regulujących jego funkcjonowanie. Greengard odkrył, że fosforylacja lub defosforylacja pewnych kluczowych dla neurotransmisji białek prowadzi do modulacji ich funkcji. W ten sposób dochodzi do przekazywania informacji niesionej przez neuroprzekaźnik z jednej komórki nerwowej do drugiej. Noradrenalina, serotonina, dopamina oraz niektóre neuropeptydy przekazują sygnał w sposób określany jako wolna transmisja synaptyczna (slow synaptic transmission). Wywoływane przez nią zmiany w funkcjonowaniu komórek nerwowych mogą trwać od kilku sekund do wielu godzin. Ten typ przekazywania sygnału jest odpowiedzialny za wiele podstawowych funkcji nerwowych, np. regulowanie nastroju czy gotowość odpowiedzi na stres.

Wolna transmisja synaptyczna może kontrolować szybką transmisję synaptyczną (fast synaptic transmission), co umożliwia mówienie, poruszanie się i odbieranie bodźców. Paul Greeengard wykazał, że gdy dopamina stymuluje receptor na powierzchni błony komórkowej, dochodzi do wytworzenia w neuronie wtórnego przekaźnika – cyklicznego AMP (odkrycie cyklicznego AMP zawdzięczamy E. Sutherlandowi nagrodzonemu za to Nagrodą Nobla pod koniec lat 60.). Cykliczny AMP aktywuje enzym – białkową kinazę A fosforylującą różne białka komórkowe. [b]Jedną z najważniejszych grup białek ulegających fosforylacji są białka kanałów jonowych zlokalizowanych w błonie komórki. Regulują one stopień pobudzenia neuronu, umożliwiając jednocześnie przesyłanie impulsów elektrycznych wzdłuż aksonu, aż do jego zakończenia.[/b]

Neurony posiadają różne kanały jonowe determinujące reakcję danej komórki nerwowej. Fosforylacja określonego kanału może zmienić pobudliwość neuronu, a tym samym wywołać zmianę jego funkcji. Kolejne odkrycie dokonane przez Greengarda dotyczyło roli białka DARPP-32. Dopamina i inne neuroprzekaźniki (poprzez cykliczny AMP i kinazę A) mogą aktywować DARPP-32. Będąc białkiem regulatorowym, DARPP-32 w sposób pośredni wpływa na otwieranie kanałów jonowych, modulując tym samym funkcjonowanie synapsy. Odkrycia Paula Greengarda dotyczące roli fosforylacji białek w funkcjonowaniu neuronu umożliwiły również zrozumienie biochemicznego mechanizmu działania wielu leków, w tym leków psychotropowych.

Fosforylacja białek ma zasadnicze znaczenie w odkryciach dokonanych przez trzeciego laureata Nobla. Eric Kanedl, obywatel amerykański pochodzenia austriackiego, profesor Columbia University, został nagrodzony za odkrycie molekularnych mechanizmów odgrywających ważną rolę w tworzeniu pamięci. Początkowo Kandel zaczął badać procesy uczenia i zapamiętywania u ssaków. Jednak ten model, ze względu na ogromną ilość połączeń neuronalnych, okazał się zbyt skomplikowany, aby zrozumieć podstawy procesów pamięciowych. Zdecydował się więc na zastosowanie prostszego modelu eksperymentalnego, wybierając system nerwowy ślimaka morskiego Aplysia californica. Układ nerwowy tego zwierzęcia składa się "tylko" z około 20 000 stosunkowo dużych komórek nerwowych. Poza tym ślimak wykonuje prosty odruch obronny. Gdy jakiś bodziec zadziała na syfon (stymulacja neuronu czuciowego), Aplysia kurczy skrzela (neuron sensoryczny pobudza neuron motoryczny i pojawia się skurcz). Takie zwierzę mogło być więc zastosowane jako model do badania podstaw procesów uczenia. Kandel stwierdził, że pewne bodźce powodują wzmocnienie odruchu obronnego u ślimaka. Ponieważ utrzymywało się ono przez wiele dni, a nawet tygodni, było więc formą uczenia się.

Uczenie się, zdolność do zmian zachowania w wyniku przeżytych doświadczeń jest związane z pamięcią, czyli ze zdolnością do przechowywania (magazynowania) i wywoływania (pobierania z magazynów) informacji na temat zmian. Kandel wykazał, że uczenie się zachodziło w wyniku wzmocnienia sygnału w synapsie będącej punktem kontaktowym pomiędzy neuronem odbierającym bodźce czuciowe a komórką nerwową pobudzającą grupy mięśni ślimaka. W wyniku dalszych eksperymentów uznał, że słaby bodziec stymulujący wytwarza tzw. pamięć krótkotrwałą (short term memory) trwającą od kilku minut do kilku godzin. Do powstawania takiej formy pamięci dochodzi w wyniku (stymulowanego bodźcem) otwarcia kanałów jonowych w błonie neuronu, co powoduje napływ jonów wapnia do wnętrza komórki, a to z kolei uwolnienie neuroprzekaźnika do przestrzeni synaptycznej.

Otwarcie kanałów jonowych jest możliwe dzięki reakcji fosforylacji białek kanału (odkrytej przez Greengarda). Mocniejszy i dłużej trwający bodziec powoduje formowanie pamięci długotrwałej (long term memory) trwającej przez wiele tygodni. Zwiększa się wówczas ilość cyklicznego AMP, którego cząsteczki aktywują białkową kinazę A. Enzym ten fosforyluje kolejne białka komórkowe. Gdy sygnał dotrze do jądra komórkowego, następuje modulacja ekspresji różnych genów, również tych, które kodują białka synaptyczne. W wyniku produkcji nowych białek zmienia się kształt synapsy, co powoduje silniejszy i przedłużony kontakt między komórkami nerwowymi. Do pojawienia się pamięci długotrwałej konieczne jest więc wytworzenie nowych białek. Jeżeli ich synteza zostanie zatrzymana, pamięć długotrwała będzie zablokowana, natomiast krótkotrwała nie ulegnie zmianie. W ten sposób Eric Kandel udowodnił, że u ślimaka morskiego obie formy pamięci są zlokalizowane w synapsie.

W latach 90. badania przeprowadzone przez Kandela na myszach wykazały, że mechanizm formowania pamięci u ssaków jest podobny. Procesy opisane powyżej zachodzą także podczas tworzenia się pamięci u człowieka. Chociaż droga do pełnego zrozumienia funkcjonowania pamięci ludzkiej jest wciąż jeszcze bardzo długa, to odkrycia dokonane przez Kandela są niewątpliwie "kamieniem milowym" na tej drodze.

Dużą rolę w dokonywaniu nowych odkryć naukowych odgrywa nie tylko własna praca uczonego, ale także jego zdolności do syntezy informacji pochodzących z badań dokonanych przez poprzedników. Już w XIX wieku wybitny neuroanatom Santiago Ramon y Cajal przypuszczał, że w trakcie uczenia się tworzą się nowe synapsy. Najwybitniejszy polski neurobiolog Jerzy Konorski pod koniec lat 40. naszego stulecia postawił tezę dotyczącą powstawania śladu pamięciowego. Zakładała ona, że bodźce przechodzące przez synapsę wytwarzają dwa typy zmian: zawsze występujące, ale przemijające zmiany konieczne polegające na pobudzeniu synapsy i przekazaniu sygnału oraz zawsze występujące trwałe zmiany fakultatywne, które jeżeli nastąpią, powodują zmianę funkcjonowania neuronu.

W ten sposób narodziła się teoria plastyczności synapsy i synaptycznej pamięci, której ostateczny kształt nadał Kanadyjczyk Donald O. Hebb. Założył on, że jeżeli dostatecznie często nastąpią równocześnie zmiany dwóch neuronów, położonego przed i za synapsą, może powstać zmiana plastyczna. W wyniku takich zmian sygnały w określonych obwodach będą płynęły ze zmienioną szybkością lub będą kierowane na inne tory. Ci dwaj uczeni wprowadzili ponadto pojęcie potęgowania synaptycznego, tzn. zmiany siły połączeń synaptycznych w trakcie uczenia się. Rozwinięciem teorii plastyczności synaptycznej była dużo późniejsza genomowa teoria pamięci, która zakładała, że ślad pamięciowy tworzy się w wyniku swoistego pobudzenia ekspresji genów. Dochodzi do nich w wyniku uruchomienia wewnątrzkomórkowych kaskad przekazywania sygnału.

Pod koniec naszego stulecia wiemy, że ludzki mózg zawiera wiele miliardów komórek nerwowych – neuronów. Ciała komórkowe neuronu posiadają wypustki dendrytyczne i aksonalne, które tworzą skomplikowaną sieć połączeń komunikacyjnych pomiędzy poszczególnymi komórkami nerwowymi umożliwiającą zachodzenie procesów przekazywania sygnału w obrębie układu nerwowego. Przekazanie sygnału odbywa się w specjalnych miejscach kontaktowych nazywanych synapsami. Synapsa jest miejscem maksymalnego zbliżenia zakończeń dendrytu lub aksonu jednej komórki nerwowej do wypustek lub ciała komórkowego drugiego neuronu. W ten sposób poszczególne neurony mają liczne "skrzynki kontaktowe", a odbierany i przekazywany dalej sygnał może być bardzo zróżnicowany.

Szacuje się, że na każdy neuron przypada średnio około tysiąca synaps. Informacja pomiędzy komórkami nerwowymi jest przenoszona najczęściej w postaci mieszanego sygnału elektryczno-chemicznego. Sygnał elektryczny, czyli fala depolaryzacji, przebiega w obrębie jednego neuronu i docierając następnie do jego zakończenia, powoduje uwolnienie zeń pakietu molekuł neuroprzekaźnika pełniącego rolę sygnału chemicznego (np. noradrenaliny, dopaminy, serotoniny). Oddziałując ze strukturami receptorowymi następnego neuronu (błona postsynaptyczna), powoduje on szereg zmian chemicznych i fizycznych prowadzących do generacji następnego sygnału elektrycznego. Także po pobudzeniu neuronu uruchamiane są związane z receptorami białka enzymatyczne i dochodzi do wytworzenia wtórnych przekaźników – cylicznego AMP i innych, które z kolei aktywują enzymy – białkową kinazę A i inne kinazy białkowe odpowiedzialne za procesy fosforylacji różnych kluczowych białek komórkowych.

W wyniku fosforylacji dochodzi do zmian w ilości i aktywności białek pełniących różnorakie funkcje w komórce. Efektem tych procesów może być np. zmiana aktywności kanałów wapniowych i ilości wapnia napływającego do komórki, ale również uruchomienie tzw. czynników transkrypcyjnych, które regulują ekspresję różnych genów, w wyniku czego może powstać nowe białko, a w konsekwencji nowe synapsy. Jeśli spróbowalibyśmy potraktować pamięć synaptyczną jako uniwersalną "pamięć" komórek nerwowych, to teoria synaptycznej pamięci będzie tłumaczyć nie tylko procesy zapamiętywania, ale także może znaleźć zastosowanie przy rozważaniu długotrwałych zmian w funkcjonowaniu układu nerwowego
, takich jak choroby psychiczne, uzależnienia od narkotyków czy zmiany w funkcjonowaniu układu nerwowego w wyniku działania leków psychotropowych. Przekazywanie takiego sygnału, który wywołuje zmiany w ekspresji genów, wymaga wieloetapowej modulacji oraz odpowiednio długiego czasu i nazywane jest wolną transmisją synaptyczną (slow synaptic transmission).

Odkrycia dokonane przez tegorocznych laureatów nagrody Nobla dotyczą tego jednego typu przekazywania sygnału i wskazują, że jest on konieczny do wywołania długotrwałych zmian w funkcji układu nerwowego. Podsumowując obecny stan wiedzy na temat przekazywania sygnału nerwowego, można łatwo docenić wielkość odkryć nagrodzonych ostatnią w XX wieku Nagrodą Nobla.

dr hab. n. przyr. Irena Nalepa
Instytut Farmakologii PAN


***

Moje rozumienie nie tylko tego tekstu i zaznaczonych fragmentów: mózg potrzebuje m.in. białka by prawidłowo funkcjonować.

Może dopiszecie więcej bo lepsze dyskusje merytoryczne na ten temat prowadzicie ode mnie?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Wto Maj 03, 2011 21:43, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Wto Maj 03, 2011 17:48   

No i tak jak przypuszczaliśmy.Badania nic nie wykazały.Przerostu candidy nie ma, toleruje,gluten, glukoza w normie, czekamy na amoniak i przeciwciała wirusa odry, elektrolity, wątrobę, i nerki.Włosy do analizy wysłane, więc może metale ciężkie wyjdą. Będziemy też robić EEG.


Jak na razie, jesteśmy w szczerym polu.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Maj 03, 2011 21:41   

Po przeczytaniu emaila od prof.Majewskiej znalazłam taki fragment artykułu, minęło od niego wiele lat a nadal rodzicom nic się nie mówi gdy szczepią by patrzyli i obserwowali dziecko po szczepieniu.

http://www.czytelniamedyc...e-u-dzieci.html


Borgis - Nowa Pediatria 5/1999
Krystyna Sidor, Andrea Horwath
Poszczepienne powikłania neurologiczne u dzieci
Neurologic events following immunizations in children
z Kliniki Gastroenterologii i Żywienia Dzieci I Katedry Pediatrii Akademii Medycznej w Warszawie
Kierownik Kliniki: prof. dr hab. med. Andrzej Radzikowski


Spory pomiędzy zwolennikami a przeciwnikami szczepień trwają od ponad dwustu lat (w 1796 roku E. Jenner zaszczepił po raz pierwszy 8-letniego chłopca szczepionką krowianki). Najwięcej kontrowersji budzą poszczepienne powikłania dotyczące układu nerwowego. Charakteryzują się one ogromną różnorodnością (tab. 1). Częstość ich występowania w ogólnej populacji dziecięcej trudna jest do ustalenia, zależy bowiem od stanu ogólnego, a zwłaszcza neurologicznego szczepionego dziecka, jego wieku (niewątpliwie większa ilość powikłań dotyczy dzieci z młodszych grup wiekowych) (2, 9, 17, 22), odporności immunologicznej, rodzinnych i genetycznych obciążeń, jak również jakości dostępnych na światowym rynku szczepionek (np. Hiberix, Act-HIB i Pedvax Hib) (4, 5, 9, 16, 18, 23, 26, 27).
Tabela 1. Powikłania po szczepieniu DTP wg Cody&acuteego w modyfikacji własnej.
Reakcje po szczepieniu DTP:
Miejscowe:
– Zaczerwienienie 41%,
– Ból 51%,
– Obrzęk 40%
Ogólne:
– Gorączka > 38°, 51,0%
– Płacz 35,1%
– Płacz > 3h 3,1%
– Rozdrażnienie 53,5%
– Senność 32,0%
– Wymioty 6,2%
– Drgawki 0,05%
– Hipotonia 0,05%
Rzadkie powikłania:
Zapalenie mózgu i rdzenia ok. 2,9/1 000 000
Encefalopatia ok. 1/140 000-300 000
– Tętniące ciemię
– Krzyk „mózgowy”
– Powiększenie węzłów
– Biegunka
Pierwsze doniesienia o zaburzeniach neurologicznych związanych ze szczepieniami pochodzą z roku 1933 (26). Jednak dopiero w roku 1948 Byers i Moll opisali i udokumentowali ciężką encefalopatię jako następstwo szczepień ochronnych (6).
Do łagodnych, ostrych lub „małych” reakcji poszczepiennych, które pojawiają się do 48 godzin i nie pozostawiają trwałych następstw neurologicznych należą:
– przedłużający się płacz,
– niepokój i nadpobudliwość,
– apatia ze wzmożoną sennością,
– wysoka temperatura ciała,
– przejściowy łagodny wzrost ciśnienia śródczaszkowego przejawiający się tętniącym ciemieniem,
– krzyk „mózgowy” (zaliczany niekiedy do „dużych” powikłań neurologicznych) (tab. 1) (3, 5, 8, 9, 14, 16, 28).
„Duże” poszczepienne powikłania neurologiczne ujawniają się zazwyczaj po 48 godzinach od szczepienia i mogą być przyczyną trwałych uszkodzeń OUN. Zaliczamy do nich:
drgawki (zwłaszcza jeśli pojawiają się bez wzrostu temperatury ciała),
– poszczepienną hipotonię mięśniową,
poszczepienne zapalenie mózgu (postvaccinal encephalomyelitis),
poszczepienną encefalopatię (encephalopathy following pertusis vaccination) (2, 3, 5, 6, 18, 20, 26),
– w ostatnich latach próbowano zaliczyć do tej grupy autyzm wczesnodziecięcy; powikłanie to wiązano przede wszystkim ze szczepionką przeciwko różyczce (11, 19, 20).
R. Konior i K. Strózik wprowadzili własną klasyfikację reakcji poszczepiennych. Opierając się na udziale i sprawności układu immunologicznego zaszczepianych dzieci, podzielili reakcje związane ze szczepieniami na dwie grupy:
związane z układem immunologicznym;
– niezwiązane z układem immunologicznym.
Do pierwszej grupy zaliczyli pacjentów z niedoborami immunologicznymi (głównie typu komórkowego) i atopików z nadwrażliwością na niektóre składniki szczepionki. W drugiej grupie umieścili pacjentów, u których reakcje poszczepienne wynikać mogą z toksycznych właściwości szczepionki lub mogą się wiązać z uzjadliwieniem wirusa stanowiącego szczepionkę, co daje pełne lub poronne objawy choroby (28).
Prowadzono również badania nad rolą adjuwantów używanych w szczepionce. Adjuwanty mają na celu wzmaganie odpowiedzi immunologicznej w stosunku do antygenów biologicznych zawartych w szczepionce. Sugerowano jednak, że to one mogą być przyczyną poszczepiennych powikłań neurologicznych poprzez zaburzenie prawidłowego funkcjonowania ośrodkowego układu nerwowego. Oceniano m.in. wpływ używanego w szczepionkach wodorotlenku glinu, dłuższe obserwacje nie potwierdziły jednak tej hipotezy (10, 11).
Powszechnie uważa się, że za większość reakcji poszczepiennych ze strony układu nerwowego odpowiedzialny jest składnik krztuścowy. Obecnie dostępna szczepionka przeciwkrztuścowa jest zawiesiną fragmentów ścian komórkowych Bordatella pertussis utrwalonych formaldehydem. Zabita pałeczka krztuśca to mieszanina wielu antygenowo czynnych składników: toksyny krztuścowej, lipooligosacharydów (endotoksyna), aglutynin, hemaglutynin, zewnętrznego białka błonowego (białko 69K), toksyny cyklazy adenylowej, które działając synergistycznie wzmagają wirulentne właściwości szczepionki (9, 17, 18, 22, 25). Jednakże, rola DTP w rozwoju zaburzeń neurologicznych nadal nie została do końca udowodniona. O ile większość autorów zajmujących się tym problemem zgodzi się z twierdzeniem, iż DTP może powodować zwiększoną częstość łagodnych powikłań, o tyle nie ma tak jednoznacznych danych potwierdzających związek DTP z ciężkimi powikłaniami neurologicznymi (8, 18). Cody i wsp. w latach 70. prowadzili prospektywne obserwacje na dużej populacji dzieci oceniając różnice w częstości i „jakości” powikłań po DTP i DT. Udowodnili statystycznie znamienną wyższą częstość łagodnych poszczepiennych zaburzeń neurologicznych w grupie dzieci szczepionych DTP (5, 8, 9, 16, 22).

***
Mój komentarz: przecież dziecka przed szczepieniem nijak się nie bada poza pytaniem czy ostatnio chorowało, nie miało kataru, kaszlu i bada się je najzwyklej osłuchowo. TYLE. Żadnych badań krwi, moczu czy innych bardziej specjalistycznych. Skąd do jasnej ciasnej ma wyniknąć, że dziecko ma problem z układem immunologicznym czy jest na coś uczulone ze składu szczepionki albo czy ma jakieś obciążenie genetyczne, które niestety nie zostanie wykryte jeśli nie ma jakieś "konkretnych problemów " z dzieckiem i nie zrobi mu się specjalistycznych badań. Zgodnie z numerem wydania napisano TEN ARTYKUŁ W 1999 ROKU, MOŻE JUŻ WYSTARCZY MILCZENIA, lekarze co, przecież szczepionka to też środek mający skutki uboczne, KTÓRE NAWET DRUKUJE SIĘ NA ULOTCE, TYLKO ONA NIE TRAFIA DO RĄK RODZICÓW?.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Wto Maj 03, 2011 21:44, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Maj 03, 2011 23:04   

Właśnie na stronę zrzeszającą rodziców z Łodzi skończyłam spisywać swoje notatki z wykładu dr. Ambroziak o rodzinie dziecka autystycznego i jedna rzecz , którą wtedy usłyszałam po raz kolejny tutaj też napiszę:

ABY BYŁA WINA MUSI BYĆ ZAMIAR


Ewa w jakimś momencie dojdzie to do nas, że czegoś nie zrobiłyśmy bo nie wiedziałyśmy i ,że nie była nasza niewiedza naszą winą bo ufałyśmy w pomoc od innych ludzi.

Zresztą po prostu chciałam napisać ten cytat, dużo mi dały te słowa do myślenia gdy je usłyszałam po raz pierwszy.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Wto Maj 03, 2011 23:05, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Maj 03, 2011 23:28   

To teraz trochę wracam do tego o czym kiedyś tu już było wspomniane:

mózg i naczynia krwionośne

CZYTAJĄC OSTATNIE TEKSTY ZWIĄZANE Z ALERGIĄ I ZASTANAWIAJĄC SIĘ NAD TYM CO JESZCZE KIEDYŚ MOŻE BYĆ ODKRYTE W CHOROBACH MÓZGU ZNALAZŁAM TAKI ARTYKUŁ:
http://kopalniawiedzy.pl/...SERM-12329.html

Czy ból głowy może uszkodzić mózg?

19-01-2011 23:34

Każdy, kto doświadczył ciężkiego bólu głowy, zaświadczy, że w takim stanie nie da się pracować umysłowo. Czy jednak powtarzalne bóle głowy lub migreny mogą trwale uszkadzać mózg i upośledzać myślenie? Wyniki badań są uspokajające dla migrenowców.

Upośledzenie funkcji poznawczych i pamięci wiąże się zwykle z uszkadzaniem naczyń krwionośnych w mózgu, które skutkują dwoma rodzajami szkód dla białej substancji mózgowej: lokalnymi zgęstnieniami lub ubytkami. Zwykle doświadczają ich ludzie starsi, a efektem mogą być wylewy, zaburzenia pamięci, demencja, zaburzenia ruchu, czy choroba Alzheimera.

Choć przyczyny migreny nie są dobrze poznane, wiadomo, że bezpośrednim bodźcem wywołującym ból jest zwężenie naczyń krwionośnych, skutkujące między innymi zaburzeniem przepływu krwi. Czy zatem migrena, bądź powtarzające się niemigrenowe bóle głowy mogą skutkować podobnymi zaburzeniami?



Czy migrena szkodzi na głowę?



Zbadaniem tej kwestii zajęli się francuscy uczeni z Inserm-Université Pierre et Marie Curie pod kierunkiem Tobiasa Kurtha. Szeroko zakrojone badanie objęło ponad osiemset osób w wieku powyżej 65 lat, które obserwowano przez dekadę w ramach projektu EVA. Ze wszystkimi przeprowadzano dokładny wywiad, obejmujący również kwestie migreny i bólu głowy, wszystkich poddawano badaniu przy pomocy rezonansu magnetycznego, aby ocenić stan naczyń krwionośnych i białej istoty mózgu. Wszyscy wykonywali również standardowe testy na sprawność intelektualną i pamięciową. 21 procent z nich cierpiało na powtarzające się bóle głowy, w tym 70 procent na migreny, 2 procent silne migreny z aurą (zaburzeniami widzenia).

Ponieważ bóle głowy i migreny zaczynają się zwykle przed trzydziestym rokiem życia, założeniem autorów badania było, że ewentualne powodowane przez nie uszkodzenia muszą się kumulować, co uczyni je łatwymi do zidentyfikowania u osób starszych.

Badanie potwierdziło to założenie: osoby z poważnymi bólami głowy były dwukrotnie częściej narażone na na uszkodzenia naczyń krwionośnych mózgu, niż osoby nie cierpiące na tę dolegliwość.

Dla odmiany zaś, co może być zaskakujące, nie stwierdzono korelacji pomiędzy bólami głowy, a zaburzeniem funkcji poznawczych. Nawet u osób z ciężką postacią migreny (powiązaną z zaburzeniami wzroku) nie stwierdzono żadnego widocznego osłabienia pamięci, orientacji w czasie i przestrzeni, czy szybkości wykonywania zadań rozumowych. Podsumowując, nie stwierdzono szkodliwego wpływu migreny na mózg.


Autor: Artur Jurgawka

Źródło: PhysOrg.com

Mój komentarz:
To ja poproszę o test, może być na mnie, po co mam męczyć moje dziecko, dla udowodnienia korelacji pomiędzy nauką o alergologii a nauką o mózgu.

Zjedzenie przeze mnie prawie wszystkich w za dużej ilości a niektórych w szczególności węglowodanów wywołuje określone reakcje w naczyniach krwionośnych, które ja zauważam np. na swoich dłoniach. Może ktoś wymyśli i przeprowadzi badanie mojego mózgu przed posiłkiem złożonym z węglowodanów np: zbóż glutenowych - będzie silniejsza reakcja!
a potem zrobi to samo badanie w ciągu 30 minut do 1 godziny po ich zjedzeniu. Jesli jest ciekaw co może zobaczyć? Bo ja bym chciała bardzo się dowiedzieć, czy naczynia w mózgu reagują podobnie jak te na dłoniach i czy to widać !!!?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Maj 04, 2011 22:10   

Biedny ten (zastępczy) "kozioł ofiarny" z kawy... I po co się tak mordować, w imię czego? Tym bardziej, że odrobina małej czarnej przyjemności nie szkodzi, a niektórzy nawet dowodzą, że pomaga:

http://zdrowie.onet.pl/pr...32,artykul.html

Z ilu już takich swoich drobnych przyjemności zrezygnowałaś, Ewo? Z ilu jeszcze zrezygnujesz? I po co?

Mama Maciusia napisał/a:
pewnie przyczyna tej zależności / uzaleznienia, przynajmniej w moim przypadku, ma podłoże psychiczne.

ZAWSZE! Na dodatek, jak sama to opisałaś, problemem wcale nie była kawa ("zaczęłam koić się alkoholem i herbatą")...

Marishka
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Maj 04, 2011 23:04   

Mama Maciusia napisał/a:
Chodzi o to, że kawę piłam nałogowo, tzn. również wtedy, gdy mi nie smakowała, w dużych ilościach. Analogicznie do kompulsywnego objadania się.

Być może kawa w tym przypadku spełnia podobną rolę "wypełniacza" (stąd to "zaczęłam koić się alkoholem i herbatą"). Rozwiązaniem nie jest wyeliminowanie kawy ale znalezienie odpowiedzi na głębsze pytania, a kluczem może posłużyć m.in. Twoje własne określenie, które wyboldowałam.

Jeśli coś jemy/pijemy również wtedy, gdy nam nie smakuje, to natychmiast (i przede wszystkim) zaczęłabym szukać przyczyny w sferze psychicznej. Dzisiaj wklejałam artykuł właśnie zahaczający o ten wątek.

Marishka
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Czw Maj 05, 2011 01:10   

Ewa ja bym oszalala bez kawy 8) juz i tak zyje jak mnich, kawa to jedyna uzywka jaka mi zostala 8)

z drugiej strony wiem, ze gdybym sobie powiedziala 'nie wolno mi pic/jesc tego czy tamtego to na bank wlaczylaby mi sie fiksacja na ten produkt. U mnie lepiej dziala 'wszystko moge' i wtedy wybieram madrzej, bo nie ma pokusy.

kiedys bylam uzalezniona od mojego stalego rytualu: po pracy z durniami, w napieciu i paskudnej atmosferze wsrod 5-licowych ludzi czekala na mnie pachnaca kapiel, kisazka, muzyka, papieros i winko. Cos jakbym sciagala po calym dniu meczaca maske i mogla w koncu byc soba. Do domu wracalam zwykle poznym wieczorem, wiec bylam soba kilka godzin :( Caly dzien czulam sie jak w brudnopisie. Na szczescie ta praca byla tak durna, ze nie warta zadnej kasy i nerwow. Wiem, ze podobny mechanizm moze sie wlaczyc przy spedzaniu calego dnia z dziecmi - jest to b ciezkie zajecie wyczerpujace fizycznie i psychicznie, pojawia sie cos jakby na ksztalt zadania do wykonania, bycia w napieciu idealna matka, bo w glowie slyszysz ciagle wewnetrzenego gestapowca, jesli cos ci nie wyjdzie ganisz sie w duchu, frustrujesz, spinasz, winisz sie, czujesz sie jak skonczona, ostatnia porazka (tu moglabym do rana wymieniac...) generalnie czujesz sie jak zolnierz na warcie a zluzowac mozna albo wieczorem, albo znajdujac male chwile wytchnienia w ciagu dnia pijac wlasnie a to kawke a to wciagajac cos pysznego. To wykancza i to pulapka. Z doswiadczenia wiem, ze lepiej nie traktowac czasu z dziecmi jako 'czasu dla nich' a dla nas zostaje wieczor (w moim przypadku czas dla siebie mialabym tylko grubo po polnocy :) ) tylko lepiej kazdy dzien traktowac jako 'nasz czas jedyny i prawdziwy'. Ale mowie tu o sobie, nie wiem czy trafilamz tym u Ciebie?

zapomnialam nawiazac do mojego podkreslenia - u mnie w tym byl problem - nie moglam sie pogodzic, ze cos jest nie tak niz zalozylam/zaplanowalam/przeczytalam/czy wszyscy wkolo tak mi mowili, gdy tymczasem wszystko bylo dobrze, wszystko bylo ok i wlasnie takie jak powinno.
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Czw Maj 05, 2011 01:18, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Czw Maj 05, 2011 12:12   

Neska napisał/a:
gdybym sobie powiedziala 'nie wolno mi pic/jesc tego czy tamtego to na bank wlaczylaby mi sie fiksacja na ten produkt. U mnie lepiej dziala 'wszystko moge' i wtedy wybieram madrzej, bo nie ma pokusy.

A w rameczki wezmę :)
:hug:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Czw Maj 05, 2011 12:17   

sinsemilla napisał/a:
Neska napisał/a:
gdybym sobie powiedziala 'nie wolno mi pic/jesc tego czy tamtego to na bank wlaczylaby mi sie fiksacja na ten produkt. U mnie lepiej dziala 'wszystko moge' i wtedy wybieram madrzej, bo nie ma pokusy.

A w rameczki wezmę :)
:hug:

Niektorzy, sparzywszy sie na garacym, na zimne dmuchaja.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Czw Maj 05, 2011 12:20   

Kangur napisał/a:
Niektorzy, sparzywszy sie na garacym, na zimne dmuchaja.

A dobre jest wszystko. I zimne i gorące :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Maj 05, 2011 23:24   

Mama Maciusia napisał/a:
Gdzie jest ten artykuł?

Trochę dziwny ton pytania, a i wystarczyło zerknąć na wczorajsze posty MiTów (tym bardziej, że było ich mało), ale chętnie podaję linkę:

http://www.dobradieta.pl/...p=173515#173515

Mama Maciusia napisał/a:
to dzieci trzymają mnie przy życiu, sprawiają, ze się uśmiecham, śmieję, potrafię szybko wydobywac się z depresyjnych mysli.

To niedobrze. Albo raczej NIEBEZPIECZNIE. Można w ten sposób niepostrzeżenie uzależnić się od dzieci, nieświadomie obarczyć je odpowiedzialnością za swój dobry nastrój. A co wówczas, gdy już opuszczą "gniazdo"?

Tego typu stwierdzenia powinny zapalać czerwona lampkę, bo jeśli dzieci (które na dodatek już nawet nie są w wieku niemowlęcym) są jedynym sensem istnienia matki, jedynym jej zainteresowaniem czy jedynym powodem do radości, to należy poważnie się zastanowić nad przyczyną takiego stanu rzeczy i poszukać wsparcia i pomocy...

Marishka
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Czw Maj 05, 2011 23:39   

M i T napisał/a:
bo jeśli dzieci (które na dodatek już nawet nie są w wieku niemowlęcym) są jedynym sensem istnienia matki, jedynym jej zainteresowaniem czy jedynym powodem do radości, to należy poważnie się zastanowić nad przyczyną takiego stanu rzeczy i poszukać wsparcia i pomocy...

Marishka

Uspokoiłam się :)
Dziękuję :hug:

Mama Maciusia napisał/a:
Z drugiej strony to dzieci trzymają mnie przy życiu, sprawiają, ze się uśmiecham, śmieję, potrafię szybko wydobywac się z depresyjnych mysli. Szkoda tylko, że te mysli w ogóle przychodzą. Natomiast dzieci są dla mnie największym darem.

Myślę, że jeżeli dziecko jest powodem do radości, a w dodatku odwzajemnia uśmiech rodzica, to jest wszystko w jak najlepszym porządku :)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Czw Maj 05, 2011 23:43, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pią Maj 06, 2011 20:44   

Ewo, a propos tematu depresji, to nie wiem, czy miałaś okazje poczytać ten wątek (było w nim m.in. dużo odniesień do ciekawych artykułów) zanim został rozwodniony i zszedł na psy:

http://www.dobradieta.pl/...t=16222&start=0

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Pią Maj 06, 2011 20:44, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Maj 07, 2011 21:35   

"Kiedy mózg pracuje inaczej ADHD-alkoholizm-autyzm-deja vu-dysleksja..."
Bragdon D. Bragdon, Gamon David

Przyczyny nieprawidłowości występujących w pracy mózgu są często subtelne i skomplikowane. Jednak większość z tych nieprawidłowości głęboko wpływa na prywatne życie wielu osób i ich rodzin. Każdy z nas chce wiedzieć, co czyni go wyjątkowym, nie pragnie jednak, by uznano go za dziwaka.

Opisane w tej książce stany obiegają od typowego dla rozwoju ludzkiego mózgu, lecz ogromna część ludzkiej populacji obciążona jednym lub kilkoma z tych mikrozaburzeń prowadzi spokojne życie, często odnosząc błyskotliwe sukcesy. I.... (chyba) każdy z nas zastanawia się czasem, czy przypadkiem nie cierpi, choćby w niewielkim stopniu, na jedną z opisanych tu dolegliwości.

Spis treści:
1. Adhd. Wzmożona świadomość
2. Alkoholizm i inne uzależnienia. Wyzwalające
przekaźniki
3. Autyzm. Umysł nieświadomy wobec siebie
i innych
4. Deja vu. Prawdziwe halucynacje
5. Dysleksja. Wyspa braku umiejętności na
oceanie kompetencji
6. Ręczność. Sygnał na lewo
7. Słuch absolutny. Muzyka w genach
8. Pamięć fotograficzna. Dane, wszędzie dane
9. Sezonowe zaburzenia afektywne. Albo tylko
zimowa chandra
10. Synestezja. Kiedy nuty stają się niebieskie

http://www.psyche.pl/p,pl...sleksja---.html
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Maj 07, 2011 22:26   

Mama Maciusia napisał/a:
Kiedyś zapytałam neurologa, czy i jak zwykła czarna herbata może wpłynąć na pracę mózgu Maciusia. Lekarz niemalże wyśmiał mnie za to pytanie, nie dostałam żadnej konkretnej odpowiedzi.
Ja obserwuję na samej sobie, że herbata, podobnie jak kawa, nie tylko pobudza, ale zmienia sposób myślenia - na bardziej optymistyczny.


nie no, sorry ale dla mnie Ewa to potrzebujesz odpoczynku od tego co Ci nie pasuje albo odpowiedzi na pytanie : skoro mam dzieci i mam się nimi dalej opiekować a mąż będzie nadal wyjeżdzał to jak mogę zmienić moje nastawienie do całej sytuacji by opieka nad nimi nie wywoływała frustracji i nie była odczuwana jako niepokój, kontrola itp bo tak się nie da na dłuższą metę. Sama to zauważam u siebie bo myślenie :Bartek ma autyzm przeważa nad tym, że nawet normalne dzieci zachowują się czasem podobnie jak Bartek a inni rodzice pewnie mniej na to zwracają uwagę.

A herbata- jak zeche się to można odetchnąć, wciągnąć aromatyczny zapach, odprężyć się i pomoże ale, że sama herbata bez psychiki to nie, uważam, że za dużo i tylko jedzenie i picie,że pomaga to przesada.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
_flo 


Pomogła: 38 razy
Dołączyła: 26 Wrz 2009
Posty: 2853
Wysłany: Sob Maj 07, 2011 23:59   

Po posiłku przeważa układ parasympatyczny, i stąd takie odczucia. Kofeina działa antagonistycznie.
Ale to nie jest depresja, właściwie ten stan nie ma z nią prawie nic wspólnego.

Poza tym kawa bodajże wzmaga produkcję HCl, więc poprawia trawienie.
_________________
Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Nie Maj 08, 2011 00:05, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Maj 08, 2011 10:56   

Mama Maciusia,

Ewa Ja nie daję czarnej herbaty Bartkowi

daję Rooibos, a do tego woda, nawet z plastikowych butelek na mieście jak mu chce się pić ale chyba zacznę mu zawsze brać coś z domu. Choć u mojej mamy pije przegotowaną wodę z kranu z dzbanka. Teraz też sok czasem Tymbarka jak zaleciła dr.Ewa tylko uczę Bartka by się ze mną dzielił sokiem bo butelka ma podwójną porcję więc pijemy ją na pół.

Pewnie każda herbata nie szkodzi:biała, żółta, czarna tylko widzę różnicę w tych normalnych przemysłowych a w takich lepszych: biała nie w torebkach tylko 15 zł za 100 gram inaczej smakuje.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Maj 08, 2011 11:18   

Wklejam informacje o kolejnej diecie, w której w końcu pojawiły się informacje ,że również jest stosowana w autyzmie.

http://bodyecology.com/autism.php

wkleiłam też informacje o tej diecie na forum :dzieci.org.pl ale znalazłam dziś jeszcze takie pliki

http://bodyecology.com/autism/bedrobroch0609st.pdf

to co jest tam wymienione a na tym forum omawiacie i stosujecie to np. surowy kokos jak napisała mi dr.Ewa

wklejam też link, z krótkim opisem co stosuje się w tej diecie choć teraz mi się nie otwierał, wklejam więc tekst z kopii strony

http://bodyecology.com/ar...m_rotavirus.php

How Body Ecology Helped Julia Berle's Son Overcome Autism and Her Daughter Survive Rotavirus

Over 5 years ago, 5 different experts told Julia Berle that her young son, Baxter, was autistic.

That he would never talk or potty train. That he may even be institutionalized when he got older.

At first devastated and angry, Julia did not want someone else looking into the "crystal ball of capabilities" and telling her about Baxter's future. A mom of three kids, Julia admits that early life with Baxter was not easy.

He had the classic symptoms of ASD (Autism Spectrum Disorder) including tantrums, isolation, sleep issues, touch sensitivity, and severe gastrointestional problems.

"I was just a person he screamed at," she says.

Julia describes feeling alone and ashamed. Even with her background as a special education teacher, she did not know what do, or even what caused her son's condition.


Shots + Antibiotics = Autism?

In fact, up until 12 months of age, Baxter was developing normally; he was even starting to speak. Then between 12 and 18 months, Baxter began to show symptoms that Julia later realized meant autism.

"At the time, you just rationalize it away," but Julia is convinced that Baxter's gut health and vaccinations played a role in the autism.

"Right after his first set of shots, he was hospitalized for a kidney infection, and they gave him heavy doses of antibiotics. I think the antibiotics killed the bacteria in his gut."

After that, Baxter just "slipped away," Julia says. "He had more words at one year than at three." Of all the symptoms, Baxter's gastro-intestinal issues were the worst.

"One day, we counted that he had diarrhea 33 times!"


Dietary Changes Bring Some Relief

Julia started looking for solutions, and turned to diet as a way to help her son.

She knew that she was allergic to milk and feels like all of her children, including Eliza (now 3) and Peter (now 6), have true milk allergies.

So she thought the gluten free casein free (GFCF) diet would be a good alternative treatment for Baxter, who was 2.5 years old at the time.

The first 2 weeks were tough. Baxter went through withdrawal, screaming for foods like bagels and pizza that he was used to eating.

Then, as if by magic, he stopped!

Julia marveled at the changes. "Literally 2 weeks after we eliminated gluten and casein, he started speaking and making eye contact." She was so encouraged by the changes in her son that she continued to search out dietary treatments for autism.


Young Coconut Kefir: "The Cream"

Around that time, Julia's neighbor was making Young Coconut Kefir for her own autistic son. She had a batch that needed refrigeration, and Julia was happy to provide some space.

Julia took advantage of what was in her fridge and began to serve Baxter Young Coconut Kefir.

The results were amazing!

Baxter's gut inflammation markers returned to normal levels and his functioning improved so much that no one would ever know that experts once believed he was autistic. Baxter is now 8 years old and doing school work on the 4th grade level. He has probiotics every day.

Although autism is a distant memory, he still drinks the tasty probiotic drink, Young Coconut Kefir, that got him there, asking, "Mom, can I have the cream?"

Baxter benefited from numerous therapies, ranging from the traditional to the alternative, but Julia attributes this amazing turnaround to Body Ecology and Young Coconut Kefir.

She jokes that you can often find her in the backyard, chopping up coconuts with a machete!


Young Coconut Kefir Also Saved Her Daughter

Make your own healing microflora-rich Young Coconut Kefir at home with our delicious Kefir Starter. Or try all 3 Starters to benefit from the range of different microflora. Save 20% when you buy all 3!

As miraculous as Baxter's recovery seems, Julia considers her daughter "the poster child for Young Coconut Kefir."

Eliza contracted Rotavirus, a severe viral infection that can cause diarrhea, severe dehydration and hospitalization, when she was barely 2 years old. Little Eliza was vomiting blood, having seizures and dropped so much weight that even her doctors could not figure out how to help her recover.

Julia had never given the Young Coconut Kefir to Eliza, figuring, "You give it to your sickest kid, and at that time it was Baxter." But Julia acknowledges, "Your whole world shifts when your child is sick," and she desperately wanted Eliza to improve.

Thinking back to advice that "you can never have too many probiotics," she began to feed her little girl as much Young Coconut Kefir as she could handle.

Eliza responded to the fermented drink and recovered so quickly that even her pediatrician requested the Young Coconut Kefir recipe!


Body Ecology For Life

The Berle family believes in probiotics, and all of the children get plenty of beneficial bacteria in their diets, usually in the form of Young Coconut Kefir.

Julia sometimes mixes the Young Coconut Kefir with pear juice for sweetness, but otherwise uses it like water.

She also maintains a gluten free casein free home, something that is becoming easier to do and less "out there" now that grocery stores carry gluten free alternatives. Since the Body Ecology program is gluten and casein free (GFCF), along with being anti-fungal and anti-viral, it is an effective way to heal autism and end cravings for processed foods.

Even for children. Baxter does not even want tempting slices of pizza, because he knows it makes him sick.

The Berles believe in Body Ecology, and know that Young Coconut Kefir healed Baxter and Eliza!


Julia Reaches Out To Other Parents

"I won the autism lottery," Julia marvels, and has vowed to help others in her situation.

Now that her son is completely recovered, Julia advises some 250 parents of children with autism through her work with TACA (Talk About Curing Autism Now) and is a founding member of Generation Rescue, an organization that supports parents who seek new treatments for children with autism.

"I'm still involved because people need support and alternatives."

Julia has a huge amount of gratitude for Donna and the Body Ecology system for healing and internally thanks her every day for "this non-invasive, brilliant, and lovely way to help our children."

For more information on how to follow the Body Ecology program to heal autism and illness, read The Body Ecology Diet, by Donna Gates.

For Information About Julia Berle's Organizations:

Talk About Curing Autism Now
www.TACANow.org

Generation Rescue
www.GenerationRescue.org

Kiedyś już widziałam również i wklejałam film o Body Ecology Diet ale wczoraj na Zone Europe był kolejny odcinek dokumentu The Incurables o tej diecie

niestety nie wiem jak go odnaleźć na you tube
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Nie Maj 08, 2011 11:22, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Nie Maj 08, 2011 13:51   

qw
_________________
Pachelbel Canon in D
Ostatnio zmieniony przez Neska Czw Paź 27, 2011 21:04, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Maj 09, 2011 13:23   

Mama Maciusia napisał/a:
Ja obserwuję na samej sobie, że herbata, podobnie jak kawa, nie tylko pobudza, ale zmienia sposób myślenia - na bardziej optymistyczny.

W moim przypadku kawa czy harbata nic dobrego nie daje.
Nie ma tam nic co byłoby człowiekowi do szczęścia potrzebne.
Wystarczy czysta woda.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Pon Maj 09, 2011 13:32   

Hannibal napisał/a:
Nie ma tam nic co byłoby człowiekowi do szczęścia potrzebne.
Wystarczy czysta woda.

:)
Nie spodziewałabym się takiego wpisu jeszcze jakiś Czas temu
:hug:
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Maj 09, 2011 16:36   

Hannibal napisał/a:
Mama Maciusia napisał/a:
Ja obserwuję na samej sobie, że herbata, podobnie jak kawa, nie tylko pobudza, ale zmienia sposób myślenia - na bardziej optymistyczny.

W moim przypadku kawa czy harbata nic dobrego nie daje.
Nie ma tam nic co byłoby człowiekowi do szczęścia potrzebne.
Wystarczy czysta woda.

no bo jestes BADACZEM :-x
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Wto Maj 10, 2011 21:10   

dobrze czasem robic przerwy od produktu, byle nie za dlugie ;) przyjemnosc tez jest b wazna.

Ja powtorze jeszcze raz - dzieci to nie gra w bierki, to swiadome sprowadzenie na swiat nowego czlowieka. Jesli oprocz opieki bezposredniej musimy obstawic druga linie frontu, bo nie mamy wlasnego kucharza, pani sprzatajacej i dostawcy pozywienia oraz szofera, malo tego, jeszcze trzeba zarabiac na zycie to jest ciezko. Najwazniejsze to kochac to co sie robi i cieszyc sie z sytuacji, ktora sie wybralo.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 11, 2011 13:31   

Neska napisał/a:
Jesli oprocz opieki bezposredniej musimy obstawic druga linie frontu, bo nie mamy wlasnego kucharza

Jeśli odrzucamy obróbkę termiczną żywności to nie tylko zyskujemy na ZDROWIU, ale też oszczędzamy MNÓSTWO zbędnego czasu.
No ale jak ludzie lubią strzelać sobie do własnych bramek to już jest tylko i wyłącznie ich wina i niech ponoszą za to pełną odpowiedzialność. :roll:
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Neska 


Pomogła: 23 razy
Wiek: 44
Dołączyła: 01 Sie 2009
Posty: 1331
Wysłany: Śro Maj 11, 2011 17:26   

to bylby ideal. Ale ja niestety nie zjem surowego miesa. I tak mam juz 80% swiezych pokarmow, wiec jest git.
_________________
Pachelbel Canon in D
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Maj 12, 2011 21:00   

Neska napisał/a:
Ale ja niestety nie zjem surowego miesa.

To tylko pokazuje, jak ogromne znaczenie odgrywa tutaj sfera PSYCHE. Bez odpowiedniego przepracowanie, przebudowania swojego podejścia do żywienia nie ma raczej szansy na jakąkolwiek długotrwałą zmianę jakościową. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Maj 13, 2011 09:53   

Tak przy okazji innej dyskusji o przyprawach
Przyprawy dobre czy szkodliwe ? - do smaku, bez przesady, z umiarem
Dlaczego?Ponieważ najwazniejsza jest równowaga. :)

Cynamon i odtruwanie
cyt:
Suplementacja cynamonem
Cynamon zaleca się w celu m.in.: spowalniania procesu starzenia, kontroli poziomu glukozy, zapobiegania metabolicznemu syndromowi X, wsparcia trawienia, wątroby. Przyprawę tę stosuje się również w przypadku odtruwania (m.in. usuwania metali ciężkich), leczenia zapalenia (ze względu na działanie przeciwzapalne), odchudzania i koniecznej kontroli masy ciała.

Zwykle stosowane dawki suplementacyjne cynamonu to od 1 do 4 gramów nieprzetworzonej kory dziennie.

http://www.nazdrowie.pl/a...onowej-historii


Szkodliwy cynamon

Niektóre odmiany cynamonu zawierają duże ilości kumaryny - związku, który może uszkadzać wątrobę.

Kumaryna to naturalna substancja zapachowa. Występuje w niektórych roślinach, głównie trawach, a także w cynamonie. To właśnie kumaryna odpowiada za przyjemny zapach świeżego siana. Jednak spożywana w zbyt dużych ilościach może uszkadzać wątrobę. Tymczasem kumaryna znajduje się wielu produktach spożywczych dostępnych na naszym rynku. I nie chodzi tu tylko i wyłącznie o cynamon jako przyprawę. Ciastka, pierniki, płatki śniadaniowe, gumy do żucia, gotowe dania dla niemowląt i małych dzieci, herbaty ? te wszystkie produkty, do których wyrobu użyto cynamonu, kryją w sobie kumarynę.

Na szkodliwe działanie kumaryny znajdującej się w cynamonie i produktach z jego zawartością narażone są osoby na nią podatne. U nich kumaryna spożywana regularnie w niewielkich ilościach już po kilku tygodniach może doprowadzić do uszkodzenia wątroby. Kumaryna znajduje się w największych ilościach w cynamonie cassia (Cinnamomum cassia). Ten gatunek pochodzi z Chin. Jest tańszy i uznawany za gorszy od cynamonu cejlońskiego (Cinnamomum zeylanicum), w którym znajduje się znacznie mniej kumaryny. Problem w tym, że większość cynamonu w naszych sklepach to cynamon cassia. Nawet jeśli ktoś chciałby znaleźć cynamon cejloński i więcej za niego zapłacić, ma małe szanse na osiągnięcie swego celu, bo z reguły producenci nie podają na opakowaniach, jaki gatunek cynamonu nam oferują.

Badania nad toksycznością kumaryny prowadzone są już od kilkudziesięciu lat. Kiedy w badaniach na zwierzętach okazało się, że związek ten uszkadza wątrobę, wprowadzono zakaz dodawania kumaryny do żywności jako aromatu ? najpierw, w 1954 r. w Stanach Zjednoczonych, a niedługo potem w krajach Europy. Zakaz zakazem, ale trzeba zdawać sobie sprawę z tego, że kumaryna występuje w niektórych roślinach w sposób naturalny. I to nie tylko w cynamonie. W przyprawie tej, owszem, jest jej najwięcej, ale ponadto sporo kumaryny występuje w bobie tonka dodawanym do perfum, a w mniejszych ilościach kumaryna wykrywana jest w truskawkach, morelach, czereśniach, rumianku, szałwi, koprze i niektórych warzywach o jadalnych korzeniach. Zgodnie z unijnym prawem, obowiązującym również w Polsce, w produktach spożywczych maksymalna dopuszczalna zawartość kumaryny wynosi 2 mg/kg produktu. Jedynie w przypadku cynamonu jako przyprawy nie ma regulacji prawnych odnośnie limitu kumaryny. Mielony cynamon to inna sprawa I choć nie ma regulacji prawnych dotyczących kumaryny w cynamonie mielonym, to wykryte wartości są alarmujące. Naukowcy wyliczyli bowiem maksymalną bezpieczną dawkę kumaryny, jaką możemy dziennie spożyć, czyli TDI (tolerable daily intake). Dla kumaryny dawka ta wynosi 0,1 mg na kilogram masy ciała. Czyli osoba ważąca 60 kg może bezpiecznie zjeść 6 mg kumaryny w ciągu dnia. Z naszych badań wynika, że dawkę tę łatwo przekroczyć, tym bardziej, że kumaryna trafia do naszych żołądków z różnych źródeł.

Ile cynamonu można jeść bezpiecznie?

- 1 raz w tygodniu 1 porcja cynamonu, nie częściej - radzą specjaliści
- 0,1 mg/kg masy ciała ? taka ilość zjedzonej kumaryny w ciągu dnia nie stwarza ryzyka zdrowotnego, większa ? może szkodzić


Szczególnie trzeba uważać, aby małe dzieci nie przekraczały dziennych bezpiecznych dawek kumaryny - dzieci ważą znacznie mniej niż dorośli, więc bardzo łatwo o przekroczenie limitu spożycia kumaryny w ich przypadku. Austriaccy eksperci wyliczyli, że dziecko w wieku przedszkolnym może zjeść maksymalnie 0,1 g cynamonu cassia dziennie, dziecko w wieku szkolnym - 0,2 g, natomiast osoba dorosła może bezpiecznie spożyć 0,5 g cynamonu tego gatunku. To niewiele - tyle zmieści się na czubku ostrza noża. Płaska łyżeczka cynamonu to już 3 g, czyli znacznie więcej niż bezpieczna dawka. W wyliczeniach tych wzięto pod uwagę 50% TDI, gdyż kumarynę zjadamy wraz z różnymi produktami. I nie tylko zjadamy?

No właśnie, kumaryna znajduje się w dużych ilościach nie tylko w żywności, ale i w kosmetykach. Co więcej, z kosmetyków jeszcze łatwiej wchłania się do naszego organizmu niż z jedzenia. Według badań z 1997 r. przeciętny Amerykanin wchłania z kosmetyków aż 1,2 mg kumaryny dziennie. Dlatego tym bardziej powinniśmy ograniczać jedzenie cynamonowych produktów. Eksperci radzą, by po takie przysmaki sięgać nie częściej niż raz w tygodniu.

Na większe od przeciętnej dawki kumaryny narażeni są diabetycy stosujący leki na bazie cynamonu. Cynamon ma prawdopodobnie właściwości obniżające poziom cukru we krwi. Od niedawna na rynku dostępne są dla nich różnego rodzaju preparaty z cynamonem. Uczeni z Münster w Niemczech obliczyli, że w wraz z cynamonem cassia w tabletkach pacjenci wprowadzają do organizmu dodatkowe 18 mg kumaryny dziennie, co odpowiada 0,3 mg na kilogram masy ciała człowieka ważącego 60 kg. Już sama ta wartość znacznie przekracza dopuszczalną bezpieczną dawkę kumaryny, pomijając inne składniki diety zawierające tę substancję. Urzędy kontrolne w Niemczech wykryły w tabletkach dla diabetyków zawartości od 2100 do 4400 mg/kg kumaryny. Co więcej, trzeba tu zwrócić uwagę na fakt, że podczas kuracji takimi preparatami kumarynę spożywa się regularnie przez dłuższy czas, co oczywiście potęguje jej szkodliwe działanie. Niestety naukowcy nie znają jeszcze odpowiedzi na pytanie, czy cynamon cejloński - ten z jedynie śladowymi ilościami kumaryny ? również może obniżać poziom cukru u diabetyków. Badania wciąż trwają. Badania trwają również nad tym, by ostatecznie potwierdzić skuteczność cynamonowych leków w obniżaniu poziomu cukru we krwi. Dziś nie ma jeszcze stuprocentowej pewności, czy one działają. Z tego powodu oraz z powodu kumaryny prof. Reinhard Kurth, szef Niemieckiego Instytutu ds. Leków i Produktów Medycznych radzi diabetykom, by zrezygnowali ze stosowania preparatów na bazie cynamonu.

Cynamon, popularna przyprawa, to nic innego jak wysuszona kora cynamonowca. Cynamon można kupić w postaci zwiniętych (wskutek suszenia) kawałków kory lub jako zmielony proszek. Cała afera z kumaryną wybuchła w zeszłym roku u naszych zachodnich sąsiadów. Cynamon znalazł się na pierwszych stronach gazet po tym, jak w grudniu 2005 r. inspektorat w Münster zajmujący się kontrolą jakości produktów znajdujących się na niemieckim rynku uzyskał zaskakujące wyniki badań wypieków z cynamonem. Wtedy po raz pierwszy okazało się, że zawartość kumaryny w świątecznych piernikach i ciastkach z dodatkiem cynamonu przekracza dopuszczalną prawem normę aż czterdziestokrotnie. W styczniu inspektorat poinformował o wynikach odpowiednie urzędy oraz producentów. Ministerstwo ds. Ochrony Konsumentów zleciło oszacowanie ryzyka dla konsumentów spożywających cynamon. Prace naukowców trwały, a na forum Unii Europejskiej dyskutowano nad interpretacją normy określającej górną granicę kumaryny w żywności. Tymczasem producenci rozpoczęli przygotowywanie wypieków na święta Bożego Narodzenia. W tym okresie na cynamonowe ciasteczka jest największy popyt. Trzeba tu zaznaczyć, że zmiana receptur kosztowałaby producentów grube miliony, więc wykorzystując fakt, że inspekcje w Niemczech zwlekały z decyzją wycofania produktów przekraczających normę kumaryny, wciąż produkowano ciastka bogate w tę substancję. Konsumenci byli oburzeni: na ogłoszenie informacji o zagrożeniu zdrowotnym ze strony kumaryny musieli czekać wiele tygodni - dokument w tej sprawie trafił do powszechnej opinii dopiero we wrześniu 2006 r. - znacznie później niż powstał. A we wrześniu było już za późno, by do świąt producenci mogli zdążyć ze zmianą receptur. I na półki sklepowe trafiły znów wypieki z kumaryną w ilości kilkudziesięciokrotnie wyższą niż zezwala prawo.

W ślad za badaniami niemieckimi poszli Austriacy. Magazyn konsumencki "Konsument" w grudniu 2006 r. opublikował wyniki testu na zawartość kumaryny w różnych produktach z austriackich sklepów. I znów okazało się, że niemal wszystkie testowane produkty zawierały tę substancję w ilościach znacznie przekraczających normę. "Wynik testu przeraża" - pisali eksperci austriackiego "Konsumenta" i przytaczali cyfry, które wskazują jednoznacznie: W tak chętnie jedzonych przez dzieci cynamonowych ciasteczkach oraz płatkach śniadaniowych, dozwolone limity kumaryny zostały przekroczone dziesięcio-, a nawet dwudziestokrotnie. Wystarczy, by przedszkolak zjadł jedną porcję takich płatków, a już zostanie przekroczona bezpieczna dzienna dawka kumaryny dla dziecka.

Jak odróżnić cynamon cassia od cejlońskiego?

* Laska cynamonu cassia ma dość grubą korę zwiniętą w rolkę.

* Laska cynamonu cejlońskiego składa się z wielu drobnych warstw kory zwiniętych w rolkę; przekrój poprzeczny przypomina przekrój cygara.

* Jeśli chodzi o mielony cynamon, to konsument raczej nie rozpozna, czy ma do czynienia z cynamonem cassia czy z cejlońskim; cynamon z Cejlonu jest nieco jaśniejszy.

* W smaku cynamon cejloński jest bardziej słodkawy i delikatny, a cassia ma smak ostrzejszy.

Jak dziś wygląda sytuacja z produktami z cynamonem w Niemczech, Austrii i innych krajach Europy Zachodniej? Produkty nie spełniające normy dotyczącej kumaryny nie zostały wycofane ze sklepów. Dlaczego? Niezgodności z normą występowały na tak wielką skalę, że z półek sklepowych musiałaby zniknąć znaczna większość cynamonowych produktów. Krytycy takiego stanu rzeczy, między innymi organizacja Foodwatch, zwracają uwagę, że to jawne łamanie prawa. " Czy producentom to się podoba czy nie, sprzedaż towarów zawierających więcej kumaryny niż 2 mg/kg jest sprzeczna z prawem " tłumaczą. Producenci odpowiadają, że według nich norma, o której mowa, dotyczy jedynie aromatów jako dodatków do żywności, a więc nie cynamonu, który jest przyprawą. Ostatecznie spór zostanie rozstrzygnięty w Brukseli, gdzie aktualnie trwają prace nad nowym aktem prawnym na temat aromatów.

Producenci w Niemczech obiecali kilka miesięcy temu tak zmienić receptury swoich wyrobów, by stopniowo zmniejszać w nich ilość kumaryny. Docelowo jej zawartość ma nie przekraczać 2 mg/kg. Czy dotrzymali słowa? Aby się dowiedzieć, konsumenci muszą poczekać na wyniki badań organizacji i gazet konsumenckich. Z naszego testu wynika, że na rynek polski wciąż trafiają produkty z podwyższoną zawartością kumaryny. Pozostaje tylko pytanie: dlaczego w Polsce o kumarynie w ogóle się nie mówi?
Jeszcze do niedawna sądzono, że kumaryna nie tylko uszkadza wątrobę, ale i może wywoływać raka. Na szczęście się to nie potwierdziło ? ludziom z powodu kumaryny rak nie grozi - donieśli ostatnio naukowcy.

Wygląda na to, że na szkodliwe działanie kumaryny na wątrobę narażeni są też nie wszyscy. Dlaczego jedni reagują na kumarynę, a inni nie? Tego naukowcy jeszcze nie potrafią wytłumaczyć. Na szczęście dla nas, uszkodzenia wywołane w wątrobie cofają się, gdy zmniejszymy ilość spożywanej kumaryny. A więc osoby, które dawniej jadły dużo cynamonu, nie muszą się dziś martwić. Ważne tylko, by nie sięgać zbyt często po cynamon i po produkty z jego dodatkiem.

Z drugiej strony eksperci ostrzegają, by nie bagatelizować alarmujących doniesień o kumarynie. Efekty długotrwałego codziennego jedzenia dużych ilości cynamonu nie są jeszcze znane.

W 1967 r. naukowcy opublikowali szokujące wyniki eksperymentu na psach.

Badano psy podając im codziennie duże dawki kumaryny. Psy karmione kumaryną w ilości 100 mg/kg masy ciała umierały po okresie od dziewięciu do 16 dni. Spośród trzech psów, które dostawały kumarynę w ilości 50 mg/kg/masy ciała, jeden zdechł po 35 dniach. Natomiast u trzech psów karmionych 25 mg/kg/masy ciała zaobserwowano żółtaczkę i znaczne uszkodzenia wątroby.

http://www.qz.pl/glowna.p...wie&artykul=503
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 13, 2011 22:16   

Mama Maciusia napisał/a:
Hannibalu,

Czy mógłbyś podać swój przykładowy / typowy jadłospis z jednego dnia?

Różnie moje jadłospisy wyglądają. Poza tym nie ważę tego, co jem, więc nie wiem dokładnie ile czego wychodzi.
W ostatnich dniach zaczynałem dzień od awokado z daktylami. Potem jadłem żółtka - 5-6, przy czym część było kaczych i gęsich, a te ostatnie są co najmniej jak dwa kurze.
Potem miałem przerwę wielogodzinną, po której zjadałem serca, nerki, czy inne podroby, koninę też, tłuszcz barani grzbietowy.
Ale to awokado akurat ostatnio się trafiało.
Z reguły z owoców jadałem w ostatnim półroczu jabłka z mojej działki, ekologiczne banany. Od czasu do czasu daktyle, papaje, mandarynki, winogrona.
Czasem jadam tylko jeden gatunek mięsa w ciągu dnia - z reguły koninę; no i boczuś z dzika :)
Czasem jadam tylko podroby jagnięce - wątroba, serca, nerki, ozorki, jądra.
Za jakiś niecały miesiąc, gdy owieczki i kózki najedzą się sporo świeżej wiosennej trawki będę je głównie jadał :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 14, 2011 07:25   

Mama Maciusia napisał/a:
A więc węgle głównie z owoców?

No tak.
Plus plastry miodu/ miód - ale tego najwięcej w sezonie letnim.
Warzyw praktycznie nie jadam. Czasem tylko ogórki kiszone domowej roboty, zielone szparagi w sezonie (już się zaczął), rzodkiewki. Ale jak wiesz, malutko tam węgli uświadczysz.
Reszta źródeł węgli jest dla mnie niejadalna.
Mama Maciusia napisał/a:
Czy na takiej diecie jesteś zawsze zdrowy? Czy miewasz, choćby najmniejsze objawy nierównowagi w organiźmie, np. mały / krótkotrwały katar, ból głowy?

Raz na jakiś czas miewam infekcje i zdrowo je przechorowuję. Nie blokuję ich.
Bóle głowy (migrenowe) to raczej u mnie rzadkość - jeśli już do okresowe zawroty głowy, ale to skutek wypadku sprzed ponad 5 lat i już się do nich jakoś przyzwyczaiłem.
Mama Maciusia napisał/a:
Czy zdarza Ci się mieć suchą skórę, pięty, itp.?

Jak są mrozy to dłonie są wysuszone.
Mama Maciusia napisał/a:
A co pijasz?

Wodę oligoceńską z odrobiną soli himalajskiej lub bez.
Mama Maciusia napisał/a:
Pozwalasz sobie czasami na jakieś grzechy dietetyczne?

Tak, głównie jak jesteś gdzieś w gościach, u dziadków.
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Feniks

Pomógł: 7 razy
Dołączył: 13 Lis 2009
Posty: 535
Wysłany: Sob Maj 14, 2011 07:39   

Hanni, skąd bierzesz kacze i gęsie jaja, bo jeszcze nigdzie nie spotkałem :) ?
 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Maj 14, 2011 18:39   

Damian napisał/a:
Hanni, skąd bierzesz kacze i gęsie jaja, bo jeszcze nigdzie nie spotkałem :) ?

Od hodowcy Abdula :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
 
     
Gutus

Dołączył: 06 Kwi 2011
Posty: 25
Skąd: Ireland
Wysłany: Pon Maj 16, 2011 21:40   

Czy wiecie może ile kcal powinno mieć dziennie dziecko: chłopiec 3,5 roku, 19,7 kg, 110cm.

Ja po prostu głupieję już bo moj syn, jedząc mnóstwo ciągle jest głodny.
Zjada wprost ogromne ilości i ciąglle woła o jedzenie.

Co jest grane? :shock:
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Maj 26, 2011 08:38   

tutaj jest o glodzie

http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=16022

http://www.dobradieta.pl/...pic.php?t=18328


cyt:
Na low-carbie głód jest czymś innym niż na przeciętnym żywieniu, bo na tym ostatnim czujesz, że masz niski cukier, a na tym pierwszym (przynajmniej z moich obserwacji) raczej chodzi o przedłużający się pustostan żołądka, to inne uczucie, ale też głód. Low-carb ma pomóc przestawić się na inny metabolizm, oparty na tłuszczach i białkach. Organizm wtedy systematycznie scukrza białka i poziom glukozy jest mniej więcej stały w ciągu dnia, na high-carbie masz huśtawkę, bo nie korzystasz ze swojego biologicznego "dozownika" glukozy, pobierając ją z zewnątrz kosztem białka i tłuszczy. Częstotliwość posiłków nie ma takiego znaczenia, bo apetyt wynika z realnego zapotrzebowania organizmu na kalorie, a nie ze skoków cukru.

Co do zapotrzebowania na węglowodany to jak mantra powtarzane jest tu zdanie, że jest to cecha osobnicza, jednak w pierwszych dniach nowego sposobu odżywania gorsze samopoczucie jest objawem odstawienia węgli ogólnie, a nie braku konkretnych składników odżywczych. Teoretycznie nie ma węglowodanów, które musimy dostarczyć w pożywieniu, w praktyce zapotrzebowanie jest uzależnione od większego lub mniejszego uzależnienia, czy jak kto woli insulinooporności.

cyt:

Znowu piszą, że brak węglowodanów powoduje zanik tkanki mięśniowej... Lutz pisał, że 72g węglowodanów na dzień to taki złoty środek i nie ma żadnych korzyści płynących ze zmniejszenia tej podaży. Co prawda nie pisał o skutkach ubocznych braku węglowodanów, a skupił się na tym, że nasze społeczeństwo je ich minimum 3-4 razy za dużo. Na początku odniosłem mylne wrażenie, że węglowodany są dla diety niskowęglowodanowej tym, czym dla teorii tłuszczowo-lipidowej kwasy tłuszczowe - elementem, którego im mniej, tym lepiej. Sądzę, że tak nie jest.

Apropo zero-carbu - taka dieta musi być strasznie monotonna, bo wyklucza 95% istniejących w sklepach produktów.

ma się poczucie głodu gdy białko się zje w jakies ilości i potem "ssie żoładek" albo jesli organizm się przestawia i nadal potrzebuje więcej posiłków i częściej jeść.


*
Jakbyś spisała sobie co dajesz na posiłek, w kolejności:śniadanie to, obiad to, kolejny posiłek to, przegryzka to każdy produkty który zjadł mogłabym Ci odpisać co i jak powoduje głód i czy jest ok czy nie. Poza tym jeśli uprawia sie sport albo więcej rusza to uczucie głodu przychodzi częściej bo to naturalne, więcej spalasz więcej chcesz jeść.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Czw Maj 26, 2011 08:39, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Maj 26, 2011 08:46   

i jeszcze tutaj u Pana Witolda na stronie

http://www.danwit.pl/arty...-bywamy-glodni/

DLACZEGO BYWAMY GŁODNI?

Już Benjamin Franklin powiedział „Chcesz przedłużyć sobie życie, zmniejsz posiłki”. Trzecia zasada, którą chcę omówić, to nie przejadanie się. Należy jeść w ilościach wystarczających do wspomagania funkcji mózgu, ciała i układu nerwowego. Jedzenie według potrzeb oraz utrzymanie optymalnej masy ciała powinno być naszym celem. Od stołu powinniśmy odchodzić lekko niedojedzeni. Współczesny człowiek ma mało ruchu. Równocześnie zjada za dużo w stosunku do swoich potrzeb. Jedzenie odpowiednich produktów we właściwych ilościach i we właściwy sposób daje cudowne rezultaty. Właściwy sposób, to jedzenie wolne i staranne przeżuwanie pokarmów. W jamie ustnej następuje pierwszy etap trawienia. Jeśli jemy zbyt szybko, łykając całe kęsy, do żołądka trafia bomba pokarmowa z którą nasz przewód pokarmowy mozoli się na kolejnych etapach trawienia. A więc – jedz powoli, na siedząco. Przeżuwaj starannie, nawet jeśli z początku wydaje Ci się to nieco teatralne.

Dobrze zjeść, to dewiza niemal każdego z nas. Niestety „dobrze” zwykle oznacza za dużo i byle jak pod względem wartości odżywczych. Co gorsza, źle żywią się nie tylko dorośli, ale również dzieci. Najczęściej to dorośli wypracowują u dzieci złe nawyki żywieniowe. Dobre Babcie i Ciocie obdarowują nasze pociechy słodyczami, a to nie poprawia zdrowia. Jeśli nasz organizm otrzymuje w pożywieniu wszystkie niezbędne składniki, to nie będziemy mieli ochoty na dodatkowe kalorie. Jednak, dopóki brakuje choć jednego pierwiastka, nasz układ trawienny będzie aktywny i będzie zmuszał nas do jedzenia, aby zdobyć to, czego potrzebuje. Jeśli w obfitym, ale niepełnowartościowym pożywieniu, nadal nie będzie brakującego związku, nie doznamy wrażenia pełnej sytości bez względu na ilość zjedzonego pożywienia i przyswojonych kalorii.

Granica między nadwagą a otyłością jest bardzo cienka. Otyłości możemy zapobiegać, posiadając wiedzę na temat żywienia i stosując ją na co dzień w kuchni. Zapobiegniemy w ten sposób powstawaniu wielu chorób i przewlekłych schorzeń. Pomocą służą nam lekarze i doradcy żywieniowi. Osiągnięcie i utrzymanie równowagi nie dokonuje się na siłę, nie można też odziedziczyć tego w genach. To wynik naszego sposobu życia. Jeśli przyzwyczajenia żywieniowe wyniesione z domu nie służą naszemu zdrowiu, to zmieniajmy je. Może nie wszystkie i nie od razu, ale stopniowo krok za krokiem. Nie obawiajmy się zmian.

Kolejna zasada, to zasada równowagi. Jesteśmy czasem dość dziwnymi osobami. Sensacyjne odkrycia i gotowe rozwiązania problemów zdrowotnych są przez nas szybko podchwytywane i trudno nam je wyperswadować. Każdy oczekuje gotowej recepty na wszystkie swoje problemy. Otwieram pierwsze z brzegu kolorowe pismo i cóż czytam: „Codzienne spożywanie kiełków wzmocni Twoje serce”. Następna strona: „Kilka kapsułek z korzenia wodorostu zapewni Ci dobry sen”. I cóż, nikt nie pisze i nie chce słyszeć o zrównoważonej diecie, odpowiedniej dla każdego organizmu, takiej, której człowiek najbardziej potrzebuje. Propagowanie takiego stanowiska nie przynosi wzrostu sprzedaży czasopism – nawet tych o zdrowiu.

Czytelnik poszukuje złotego, cudownego środka, który szybko i bez zbędnych zabiegów uzdrowi nas raz na zawsze. Organizm człowieka potrafi tolerować nadwyżki takiego czy innego pokarmu (nawet 2 kg. marchewki dziennie) przez dość długi czas. Jednak właściwe postępowanie, to zachowanie równowagi, zarówno jeśli chodzi o rodzaj pożywienia, który spożywamy, jak i o inne elementy naszego stylu życia. Myślę, że wszyscy mamy większe lub mniejsze problemy z zachowaniem równowagi we wszystkich sferach życia. Ale uważam, że dążenie do równowagi jest najbardziej słusznym podejściem i kluczem do osiągnięcia trwałego zdrowia i szczęścia.

Aby zakończyć opisywanie pięciu zasad jeszcze tylko kilka słów na temat wytrwałości i konsekwencji w dążeniu do celu. Każdej działalności towarzyszy pewien ładunek emocji. Utrzymuje się on przez jakiś czas na określonym poziomie i w tym okresie działamy szybko, sprawnie, jesteśmy pomysłowi, kreatywni i wytrwali. Aktywność zmniejsza się z upływem czasu. Opadają emocje, napotykamy na trudności i … w tym momencie mamy dwie drogi. Albo zarzucić cały projekt, albo, pomimo trudności i zniechęcenia, konsekwentnie dążyć do celu, trzymając się wytyczonej drogi. Ci, którzy wybierają drugie rozwiązanie, wcześniej czy później osiągają swój cel, w naszym przypadku poprawę stanu zdrowia, schudnięcie, zmianę stylu życia itd.

Na swojej drodze życiowej spotykam wielu ludzi. Zawsze wydawało mi się, że osiągają sukcesy w różnych dziedzinach, ponieważ są inteligentni, pracowici, robią to z pasją. To wszystko występuje, ale u wielu osób cechą najważniejszą jest konsekwencja w działaniu. Dużo się uczą, poszukują wiedzy i wytrwale dążą do celu. Żywię nadzieję, że moje rady pomogą wielu z Państwa osiągnąć zdrowie i zadowolenie z siebie oraz poprawę stylu życia


I JESZCZE O BIAŁKU W ŻYWIENIU DZIECI

http://www.danwit.pl/arty...ywieniu-dzieci/
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Hannibal 
Moderator

Pomógł: 191 razy
Wiek: 40
Dołączył: 25 Lut 2007
Posty: 15904
Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Maj 27, 2011 16:46   

sylwiazłodzi napisał/a:
Poza tym jeśli uprawia sie sport albo więcej rusza to uczucie głodu przychodzi częściej bo to naturalne, więcej spalasz więcej chcesz jeść.

Niby tak, ale...
u mnie uczucie głodu następuję szybciej w dniu, w którym nie ruszałem się fiz. jakoś specjalnie.
Gdy z rana coś solidnie zrobię to wtedy to uczucie przychodzi wolniej, przyjemniej. :)
_________________
Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Maj 27, 2011 16:46, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Maj 29, 2011 02:43   

ZOSTAWIAM LINK
http://gravesbasedow.blog...1-30,index.html

blog osoby chorej, która zauważa jak w jej przypadku istota jest dieta, i nie tylko u niej.

Mimo, że blog jest o tej jednej chorobie to każde takie zawężenie świata pokazuje wiele istotnych informacji:

m.in o tym, że obecnie sól jodowana to nie tylko opakowanie soli ale również jej dodawanie do wielu produktów np. chleba, żywności przetworzonej. Czyżby obecnie zól bez jodu była droższa bo jej się mniej produkuje?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Maj 30, 2011 23:42   

Wiele się mówi o autystach i wpływie na nich pogody.
Znalazłam w końcu o ty dobry tekst w podejściu med.chińskiej.

http://www.he.com.pl/Medy...rtykul-417.html

Medycyna Chińska: meteoropatia a stan zdrowia

Czy meteoropatia to jeszcze fizjologia, czy już patologia? Czy to choroba, czy tylko osłabiona zdolność adaptacji organizmu do zmieniającej się pogody? – próbuje dociec współczesny świat medyczny. A czy warto się nad tym zastanawiać, oceńcie Państwo sami.


To, że organizmy żywe przejawiają wrażliwość na zmiany pogody było znane od wieków. Wpływ żywiołów przyrody na organizm człowieka jak wiatr, zimno, wilgoć, gorąco czy suchość opisywali już 5 tys lat temu Chińczycy. To oni wykazali i praktycznie potwierdzili, że te zewnętrzne czynniki oddziałują najpierw na czakry, czyli ośrodki energetyczne rozmieszczone wzdłuż ciała człowieka. A do wnętrza organizmu wnikają dopiero wtedy, kiedy któraś z czakr będzie osłabiona energetycznie. Nota bene, to zaburzenie można dość łatwo wyregulować, i to dużo wcześniej, zanim nastąpi kontakt ze szkodliwym czynnikiem.





Wpływ zmian aury na organizm człowieka zauważał również Hipokrates, ok.2 tys. lat temu pisząc o związkach zmieniającej się pogody z samopoczuciem człowieka i występującymi chorobami, różnymi w różnych porach roku.

W XIX. wieku niemiecki przyrodnik Aleksander von Humboldt określił miejsca oddziaływania bioklimatu na ciało człowieka. Twierdził mianowicie, że oddziaływanie to odbywa się przez kontakt czynnika atmosferycznego z receptorami zmysłowymi. Pobudzenie takiego receptora miało powodować zmiany czynnościowe w narządach.
W dużym uproszczeniu można by rzec, że czakry i receptory zmysłowe oznaczają to samo.

Obecnie, dzięki rozwiniętym technikom badawczym, mówi się już nie tylko ogólnikowo o odziaływaniu meteorologicznego czynnika zewnętrznego na receptory, ale precyzyjniej o wpływie na receptory zmysłowe promieniowania elektromagnetycznego o określonej częstotliwości (ściślej, byłyby to czynniki baryczne i temperaturowe) oraz promieniowania jonizującego (burz) również o specyficznym oddziaływaniu falowym na receptory/czakry.

Sądzi się też, że to zewnętrzne promieniowanie może zakłócać przepływ niektórych bioprądów czynnościowych w narządach wewnętrznych człowieka i że to właśnie powoduje pogarszanie się samopoczucia.

Ustalono także, że fronty atmosferyczne oddziałują (u ludzi teoretycznie zdrowych) na układ wegetatywny; przez nadejściem frontu pobudzają układ parasympatyczny, a po jego przejściu – układ sympatyczny. Dowiedziono też, że ciepły front hamuje wydzielanie hormonów tarczycy, front zimny z kolei pobudza pracę przysadki.

Można by więc założyć, że to reakcje układu wegetatywnego i hormonalnego na zewnętrzne wpływy pogody powodują zmiany czynnościowe w narządach, a to z kolei wywołuje nagatywne i przykre reakcje organizmu.

Warto odnotować, że na zdrowie człowieka ma również wpływ księżyc, słońce i jego układ planetarny. Ale o tym świat nauki milczy.

Opisano również możliwe u ludzi typy reakcji meteorotropowych. Do pierwszego (K) zakwalifikowano osoby mające najczęściej takie dolegliwości jak nerwice, ( w tym i lękowe, uzależnione od kondycji nerek – dop. WK) i skłonność do przeziębień przy przechodzeniu frontu zimnego, a czujących się dobrze w ciepłym, łagodnym klimacie (to zimny typ VATA wg Ajurwedy, albo typ z deficytem energii w nerkach wg T.M.Ch. – dop. WK)

Do drugiego (W) należeliby wszycy ci, którzy źle znoszą przechodzenie frontów ciepłych, (reagujący pobudzeniem, rozdrażnieniem, reakcjami agresywnymi - dop. WK), a z kolei dobrze czujący się w klimacie chłodnym (wg Ajurwedy to gorący typ PITTA, albo, wg T.M.Ch. - typ z osłabioną energetycznie, wyczerpaną wątrobą. – dop. WK)

Do trzeciego (G) zaliczaliby się wszyscy pozostali, czyli reagujący negatywnie, zarówno na fronty ciepłe, jak i zimne. Tych miałoby być najwięcej (wg Ajurwedy to typ KAPHA, ani gorący, ani zimny, wg T.M.Ch. - typ z zaburzeniami układu trawiennego - dop. WK).

Ale czy miałoby to oznaczać, że kiedy zmienia się pogoda, kiedy zaczyna padać deszcz czy przechodzą fronty atmosferyczne; zmienia się temperatura, ciśnienie, wieją wiatry, człowiek musi się czuć gorzej? Otóż okazało się, że prawie połowa populacji nie jest na te czynniki wrażliwa. Reszta odwrotnie, doświadcza szeregu przykrych dolegliwości. Ta nadwrażliwość na zmiany pogody nazywana jest meteoropatią (meteopatią). Objawia się ona bardzo różnie. Najczęściej występuje nasilenie podenerwowania, drażliwości, pobudzenia lub odwrotnie - obniża się sprawność psycho-fizyczna; pojawia się stan znużenia, zmęczenia, braku energii, apatii, następuje pogłębienie stanów depresyjnych, pogarsza się koncentracja i pamięć. Dość często pojawiają się trudności w zasypianiu lub występuje przerywany sen, gwałtownie spada lub rośnie ciśnienie krwi, rośnie nadwrażliwość na bodźce zewnętrzne jak światło, hałas, ruch, nękają nagłe bóle głowy, migreny. W czasie zmian pogody nasilają się też już istniejące, a nie wyleczone choroby przewlekłe przejawiające się bólami stawów, kości, dolegliwościami gastrycznymi, zaburzeniami jelitowymi i wielu innymi.
Można by zadać pytanie, dlaczego tak się dzieje? Czy można po czyjejś specyficznej reakcji na pogodę wnioskować, w jakim stopniu człowiek-meteoropata jest zdrowy, a jeśli nie, to co w nim choruje i z jakich powodów?

W tym celu warto odwołać się do Tradycyjnej Medycyny Chińskiej, która w sposób przejrzysty tłumaczy te zależności.

I tak, kiedy wzmaga się wiatr i kiedy występują huśtawki ciśnienia, będą się potęgować dolegliwości w kręgu funkcjonalnym wątroby (wątroba, pęcherzyk żółciowy) oraz w związanych z tym kręgiem oczami (szczypanie, pieczenie, przekrwienie), mięśniami (kurcze, drętwienie, mrowienie). Mogą się też pojawić typowe dla tego kręgu dolegliwości emocjonalne jak drażliwość, pobudzenie, wybuchy złości, gniewu, agresji.

W tym wypadku wiatr wdziera się do wnętrza organizmu przez osłabioną energetycznie czakrę splotu słonecznego.

Co najbardziej szkodzi wątrobie i jednocześnie czakrze? Złość, frustracja, lęki egzystencjalne(negatywny wpływ poprzez nerki), silne stresy, toksyczna żywność, alkohol, palenie papierosów, narkotyki, nadmiar kwaśnej żywności w diecie i niedobór tej o barwie zielonej. Co jej sprzyja? Łagodząco na dolegliwości działa kolor zielony i błękitny, kamień- turkus. Z pożywienia drób, kura, kiszonki i produkty fermentowane oraz warzywa o zielonym zabarwieniu - to w skrócie.
Ten krąg funkcjonalny wykazuje największą wrażliwość na wpływ pogody wiosną. A jednocześnie wiosna, to czas największej aktywności wątroby, a zarazem największej ilości dolegliwości ze strony tego narządu, ale tylko wtedy, jeśli jest osłabiony, przeciążony lub kiedy jest w zastoju.

Letni upał będzie najbardziej dolegliwy dla osłabionego z różnych powodów kręgu funkcjonalnego serca (serce, jelito cienkie, osierdzie). Sygnały o rozregulowaniu energii w tym kręgu będą również płynąć ze związanego z nim ucha zewnętrznego (ból, zaczerwienienie), koniuszka języka (szczypanie, pieczenie, ból, ranki, czerwone kropki) oraz zębów mądrości (podatność na próchnicę i ból). Ten krąg odpowiada za wydzielanie potu, za stan tętnic oraz barwę skóry.
Osoby z osłabionym kręgiem serca będą w gorącej porze roku odczuwać najczęściej: zaburzenia rytmu serca, bóle w klatce piersiowej, zadyszkę, nerwowość, labilność emocjonalną, drażliwość, wzdęcia w podbrzuszu, będą obficie się pocić. Będą ponurzy, apatyczni, z trudem będą znosić rozłąkę, częściej niż u innych wystąpi brak koncentracji. Jeśli zaś w tym kręgu wystąpi skumulowanie energii, to ten nadmiar przejawi się w postaci euforii, histerycznego śmiechu lub nieskładnej mowy.


Gorące powietrze będzie przenikać do źle funkcjonujących narządów poprzez uszkodzoną czakrę serca, nasilając wymienione wcześniej dolegliwości.

Człowiek ze zdrową czakrą serca, a więc i zdrowym sercem i jelitem cienkim będzie się czuć latem doskonale, będzie radosny, uśmiechnięty, dobrze usposobiony do innych ludzi, żwawy, zdolny do wysiłku fizycznego.
Wilgotne powietrze jak deszcz, plucha, mżawka, mgła (przeważnie to niże baryczne) występujące najczęściej późnym latem, poźną jesienią i wczesną wiosną zwiększa wrażliwość kręgu funkcjonalnego śledziony (śledziona, trzustka, żołądek). Dodam, że smakiem regulacyjnym dla tego kręgu jest smak słodki, ale nie w sensie cukru czy słodyczy, a słodkich warzyw, owoców oraz słodkawych ziaren i zbóż. Niestety, duża część osób wykazująca słabość tego kręgu funkcjonalnego przedkłada konsumpcję słodyczy, nad słodkie warzywa czy owoce. Efektem jest złe samopoczucie, o czym niżej.
W tych warunkach pogodowych osoby, zwłaszcza te, które mają niskie ciśnienie tętnicze krwi słabną i ogarnia je senność, czują zmęczenie, są ociężałe i rozbite. Innych zaczyna boleć głowa i ogarnia ich dziwny niepokój. Powodem jest często zbyt niski poziom cukru we krwi, najczęściej z powodu skłonności do objadania się słodyczami. To wyzwalana z trzustki insulina powoduje tak drastyczne obniżenie poziomu glukozy, co pociąga za sobą chęć spożycia kolejnej dawki słodyczy, aby ten poziom podnieść i poczuć się lepiej. Tak powstaje błędne koło: im więcej zjada się słodyczy, tym więcej insuliny się wydziela i tym silniejsze, falujące odczucia; najpierw pobudzenia, potem znużenia. Warto podkreślić, że nadmiar węglowodanów w diecie wyczerpuje trzustkę i może prowadzić do cukrzycy.
W sytuacjach nadmiernej senności ludzie posiłkują się też kawą, która podnosi ciśnienie, a więc i poprawia samopoczucie. Ale na krótko, bowiem kofeina przyspiesza spalanie glukozy, więc następuje ponowny spadek poziomu cukru oraz... ciśnienia. No i dolegliwość wyjściowa powraca. Wtedy znowu spożywane są słodycze i znów pije się kawę.

Wilgoć wnika do tych narządów przez dwie czakry - splotu słonecznego i brzuszną.

Główne choroby tego kręgu, nasilające się zwłaszcza podczas wymienionych wilgotnych i raczej zimnych pór roku, to: zaburzenia w obrębie przewodu pokarmowego jak wrzody żołądka i dwunastnicy, choroby jelit, zaparcia, napady wilczego apetytu, nasilenie alergii pokarmowej, grzybicy jelitowej (przenikające również do stawów mykotoksyny kumulują się w nich i nasilają stany zapalne i bóle), choroby zębów, zwłaszcza przedtrzonowych (4,5), choroby przyzębia i dziąseł, pierzchnięcie i pękanie warg, choroby krtani, stany zapalne zatok czołowych, a także osłabienie tkanki mięśniowej, więzadeł, tkanki łącznej. Osoby z zaburzeniami trawienia cechuje brak ufności, wiary w to, co robią, często występują obsesje, brak im współczucia lub wykazują nadmierne współczucie.
Dla kontrastu podam, ze człowiek z silnym kręgiem śledziony/trzustki jest w każdych warunkach żwawy, wesoły, ufny, realizujący bez większych przeszkód swoje życiowe plany.

Suche powietrze występujące w suchych porach roku (sucha jesień, ale także suche lato czy ciepła i bezśnieżna zima, również w klimatyzowanych lub ogrzewanych centralnie pomieszczeniach będzie negatywnie oddziaływać na cały krąg funkcjonalny płuc. I tak będzie powodować suchość w drogach oddechowych, wysuszenie śluzówek, nasilenie alergii wziewnej, astmy oraz nadmierne wysuszenie kału w jelicie grubym, skóry jak również choroby zapalne oskrzeli, gardła i nosa, trudności w mówieniu, chrypkę, a także ułatwi szybsze psucie się zębów trzonowych ( 6,7) również związanych z tym kręgiem.
Od strony psychicznej osoba ze słabym kręgiem płuc będzie zrzędliwa, niespokojna, łatwo rozpraszająca się i wpadająca w rozpacz, wciąż wzdychająca, płaczliwa i smutna. Może być nadwrażliwa na czynniki zewnętrzne lub zupełnie pozbawiona wrażliwości.

Suche powietrze najłatwiej penetruje do wnętrza organizmu przez uszkodzoną lub zablokowaną czakrę gardła (krtani).

Suche pory roku to czas najgorszy dla alergików i astmatyków.
Potrawy ostro przyprawione (w nadmiarze) będą ten krąg uszkadzać, żywność i otoczenie barwy białej – wzmacniać.

Zimne powietrze wiąże się z kolei z kręgiem funkcjonalnym nerek (nerki, nadnercza, pęcherz moczowy, narządy płciowe). Jeśli człowiek cierpi na różne przewlekłe choroby, jeśli nie jest dobrze przed zimnem zabezpieczony, źle się odżywia i zanadto eksploatuje, to zimno z łatwością przeniknie do wnętrza ciała. W efekcie może cierpieć na lęki, fobie, obawy, depresje, mieć ataki paniki. Zimno i pozostałe wymienione wcześniej czynniki atakują też zaliczane do tego kręgu: ucho wewnętrzne (stany zapalne), kolana i plecy (bóle, słabość), kostki nóg (obrzęki), włosy na głowie (wypadanie, przedwczesne siwienie), zatoki czołowe, migdałki (zapalenia, przewlekłe katary), a także zęby siekacze (1,2).

Zimno przenika do wnętrza organizmu przez osłabioną czakrę podstawy.

Co najbardziej szkodzi nerkom? Lęki, uczucie niepewności, stresy, chroniczne przechładzanie organizmu (niewłaściwy do stanu aury ubiór, spożywanie wychładzających produktów żywnościowych, zwłaszcza zimą, stałe tolerowanie zimnych kończyn), przejawianie nadmiernej aktywności nocnej oraz seksualnej. Nerkom szkodzi też tak zwany elektrosmog.
Co im służy? Wieprzowina, ale tylko ekologicznie wyprodukowana, fasole ciemne, ryby, owoce morza, sól (w małych ilościach).


Mając silne i zdrowe nerki człowiek czuje się doskonale w mroźne, słoneczne, wyżowe dni. Natomiast przy nerkach osłabionych, przy niedostatku słońca, kiedy rozciągają się niże baryczne, kiedy jest plucha zamiast mrozu i suchego śniegu, nasilają się depresje i lęki oraz zaostrzają choroby nerek i pęcherza moczowego.

Natura przystosowała człowieka do zdrowego kontaktu z przyrodą i łagodnego odbioru płynących z niej bodźców, w tym i tych gwałtownych. Na przestrzeni wieków człowiek wykształcił w sobie mechanizmy buforujące i neutralizujące negatywny wpływ zmieniającej sie pogody na organizm. Jednak do tego, aby umiał skompensować ten negatywny wpływ, potrzebował przede wszystkim stałego kontaktu z przyrodą; często przebywał w zmiennych temperaturach, wystawiał się wiatr, deszcz, śnieg, mróz, upał, czy suchość, zażywał ruchu na świeżym powietrzu, przejawiał dużą aktywność fizyczną. Nie mniej ważne było i to, że odżywiał się w sposób niewyszukany, bazując na prostych, naturalnych produktach dostępnych w danej porze roku i na terenie, w którym bytował, prowadził higieniczny tryb życia, umiał odpoczywać, relaksować się, posiadał umiejętność naturalnego rozładowywania stresów w walce czy w twardej, zdrowej rywalizacji.

Prostota i umiarkowanie.

A jaki jest przeciętny, współczesny człowiek? Jak się odżywia? Jaki tryb życia prowadzi?

Otóż nie ma już stałego kontaktu z przyrodą, a raczej sporadyczny. Większość dnia przebywa w zamkniętych, izolowanych od przyrody pomieszczeniach, często klimatyzowanych, bez słońca, wiatru i naturalnej wilgotności. Po pracy przesiada się albo do auta albo do innego środka komunikacji i przemieszcza do sklepu, przychodni, znajomych, domu... Niedziele i święta albo odsypia albo wykonuje jakieś zalegle prace, przeważnie również w zamkniętych pomieszczeniach. A kiedy wyjdzie już na swieże powietrze doznaje zawrotu głowy od nadmiaru tlenu.

Nerwowy, codzienny pośpiech powoduje, że łapie płytko powietrze, zamiast oddychać używając przepony, głęboko i efektywnie. Jeśli ma siedzącą pracę, a w domu dalej przesiaduje przed telewizorem, komputerem, nad książką czy gazetą, nie zawsze mając prawidłowe ułożenie kręgosłupa, uniemożliwia tym samym swobodne krążenie energii biologicznej czy mówiąc bardziej naukowo - prądów czynnościowych oraz krwi i limfy. Tym samym zubaża odżywienie i dotlenienie tkanek, narządów i układów. Stresy, które towarzyszą mu na codzień nie potrafi rozładowywać, bo nie odstresowuje się w autentycznej walce czy zdrowej rywalizacji, a tłamsi w sobie miesiącami negatywne uczucia jak zazdrość, zawiść lub gwałtownie wybucha. Po czym tkwi nadal w rozżaleniu, złości, uporze. A to nie pozwala na opadnięcie adrenaliny do poziomu normy. Dodatkowo, pijąc codziennie kawę czy czarną herbatę podnosi jeszcze bardziej poziom tego nadnerczowego hormonu. Powoduje to pobudzenie całego organizmu i zmusza narządy wewnętrzne do przewlekłej nadaktywności. Tym samym jeszcze bardziej uwrażliwia je na zmienne warunki zewnętrzne.
Dalej, nadmierne jedzenie, objadanie się lub przeciwnie, niedojadanie, uboga w składniki odżywcze dieta pogłębia nierównowagę biologiczną, a tym samym zwiększa podatność na zmiany pogody.
Nadmiar nie zużytego cholesterolu odkłada się w naczyniach krwionośnych pozbawiając je elestyczności koniecznej choćby do szybkiego kompensowania oddziaływania różnych temperatur czy dużych wahań ciśnienia atmosferycznego. Zwapniałe i zaimpregnowane blaszką miażdżycową naczynia nie potrafią adaptować się do zachodzących w ich otoczeniu zmian. Wywołuje to w nich albo gwałtowny wzrost ciśnienia krwi powodując migrenę czy silny ból głowy, albo nagły spadek, co uzewnętrznia się zawrotami i również bólami głowy. Tyle, że o innej charakterystyce i innej lokalizacji.
A co zalecają dla meteoropatów lekarze? W przypadku gwałtownego spadku ciśnienia atmosferycznego powodującego zawroty głowy, osłabienie czy obniżony refleks proponują pozostać w domu lub/oraz przyjmować objawowe leki farmakologiczne.
Na narastające gwałtownie ciśnienie krwi ich rady są równie zachowawcze: nie wykonywać prac fizycznych, nie schylać głowy zbyt nisko, przyjmować leki na nadciśnienie, oczywiście w zwiększonych dawkach. Można by zadać pytanie, czy taka objawowa terapia zapobiegnie powstawaniu nadciśnienia, czy tylko doraźnie je obniży? I kolejne pytanie, jak może reagować wątroba na codzienne obciążanie jej lekami chemicznymi?

Wnioski nasuwają się same.
Ten sposób leczenia oznacza konieczność zażywania - praktycznie do końca życia - leków farmakologicznych, w regulowanych dawkach i zmienianym co jakiś czas asortymencie. W przypadku zaniechania spożywania leków tłumiących objawy – tu nadciśnienia - pacjentowi grożą udary, zawały i inne niebezpieczne dla zdrowia i życia choroby, też leczone farmakologicznie. Jest to więc typowe leczenie zachowawcze, bez perspektywy wyleczenia przyczyny
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Cze 04, 2011 22:26   Biegnie po dach dla fundacji- Ty też możesz pomóc

Kolejna Fundacja w Łodzi "Jaś i Małgosia" prowadzi terapię dzieci z autyzmem.

Mogą przyjąć kolejne 30 dzieci jeśli wyremontują dach by wyremontować 2 piętro. By to zrobić nie tylko proszą o wpłaty ale

wymyślili akcję uczestnictwa w maratonie.

Współprowadzący fundację Tomasz Michałowicz przygotowuje się na treningach, zdaje relacje w internecie.

A Ja razem z innymi rodzicami dzięki tej Fundacji mogłam niedawno uczestniczyć w pierwszej w Łodzi Konferencji o autyzmie jaką zorganizowali mimo, że od diagnozy mojego syna minęło już 5 lat.

Możesz wpłacić pieniądze albo pomyśleć o wsparciu rzeczowym jak to się stało w przypadku podarowania okien dla 2 piętra od jednej z firm.

szczegóły w linku:

http://biegnepodach.pl/

BIEG JUŻ JUTRO!!!!

:pada:
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Wto Cze 07, 2011 14:15   Re: Biegnie po dach dla fundacji- Ty też możesz pomóc

[quote="sylwiazłodzi"]...Możesz wpłacić pieniądze
albo pomyśleć o wsparciu rzeczowym
jak to się stało w przypadku podarowania okien dla 2 piętra od jednej z firm...[/quote]
----------------------------------------------------------------------------------------------------



To jest wielce WYMOWNY post! :-)

Wiadomo, ze wszystko OPIERA "siem" o KASE !!! :-)

Konkretnie w tym przypadku nalezaloby w pelni solidaryzowac sie
z takim sposobem zdobywania tego co NAJWAZNIEJSZE. :-)

Dlaczego? Ano dlatego, ze jest oparte na DOBREJ WOLI
a nie ZLODZIEJSKIM PRZYMUSIE PANSTWA,
gdzie ogniem i mieczem "piekarskosc i hydraulicznosc"
NAKLADA KONTRYBUCJE na OBYWATELI
PO STUDIACH WYZSZYCH STACJONARNYCH! :-)
.
 
     
Lilia 


Dołączyła: 12 Cze 2011
Posty: 13
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Pon Cze 13, 2011 23:09   

dołączam się do pytania Gutus 8)
tyle,że mój ma 2,5roku i mierzy 90cm :>
jest na diecie ok dwa tygodnie i...
wcina ok talerza od zupy 5 razy dziennie co 2.5-3 godziny :medit:
_________________
zaufanie wyzwala odpowiedzialność :)
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 22:28   

Lilia napisał/a:
dołączam się do pytania Gutus 8)
tyle,że mój ma 2,5roku i mierzy 90cm :>
jest na diecie ok dwa tygodnie i...
wcina ok talerza od zupy 5 razy dziennie co 2.5-3 godziny :medit:


czyli co je, tylko zupę, jakie dania? jakie przegryzki

a ile waży?

czy pomoc masz na myśli indywidualny jadłospis? ilość zalecanego białka, tłuszczu, węglowodanów?

posiłki, czy co może jeść?

Gdy ja jechałam do dr.Witoszek to najpierw pisałyśmy listę co Bartek je, potem dzieliłyśmy to na to co jest dobre, na to co jest gorsze i można podać np. co 5 dni i obserwować reakcje i na złe produkty, które też można podawać co 5 dni ale mogą zrobić więcej problemów w organizmie, zachowaniu itp. Mnie nie pasowało liczenie BTW więc po prostu uczyłam się obserwując.

Nie wiem czemu ale raczej tylko osoby, którym mówię by spróbowały wykluczyć chleb i produkty mączne czują się na tyle zaniepokojone, że pytają co jeść albo ile czego ma być w posiłku. Przecież jak zalecają dietę bezglutenową to nie ma się takich problemów bo jest chleb bezglutenowy.

Kurcze chleb to węglowodan, zamiast niego nawet marchewka gotowana będzie lepsza a i tak w 100 gramach ma dużo mniej węgli niż jakikolwiek chleb.
Ile syn jadł posiłków jak jadł chleb, też 5 czy więcej? Jest pewien czas gdy organizm ustawia sobie poczucie głodu i zmienia metabolizm. U dzieci też to działa. Polecam rozdział o dzieciach w książce W.Lutza:Życie bez pieczywa"

tu wklejam fragment innego postu gdy OPISYWAŁAM CO BARTEK JE I JEJ ODPOWIEDZI DUŻYMI LITERAMI.

WAŻNE Dziecko 2,5 letnie lepiej mu służy gotowane, pieczone, smażone nie, surowe też,

CO JADŁ BARTEK - email z maja 2007 roku

MAMY PODOBNIE KOMBINUJĄ I OBSERWUJĄ W DIECIE BEZGLUTENOWEJ ALE WYŁĄCZENIE CHLEBA NIE TYLKO Z DIETY ALE I Z UMYSŁU STANOWI NAJWIĘKSZY PROBLEM, JESZCZE WIĘKSZY CHYBA Z MLEKIEM BO ZACZYNA SIĘ SZUKANIE PO MLEKACH:ORZECHOWYCH, MIGDAŁOWYCH ITP. Dziecko zmienia dietę łatwiej gdy rodzic, który tę dietę modyfikuje sam jest do czegoś przekonany lub nie. Ja nie lubiłam mleka, gdy je odstawiłam Bartkowi to na amen na wiele tygodni, nie widziałam w tym problemu bo wiedziałam,że można mleka nie lubić, nie jeść i nic się z tego powodu nie dzieje. Podobnie ze strączkowymi: soi nigdy nie użyłam, raz sobie kupiłam tofu ale mi nie smakowało, fasola, bób, zupy:grochowa czy fasolowa nie lubiłam, nie gotuję. Od jakiegoś czasu mnie smakuje fasolka syn tez ją lubi, kiedyś nie jadł a w cale go nie przekonuję, jakoś tak się dzieje,że ja jestem ciekawa danego smaku, on też go zjada.

Proces mojej nauki widać w tych postach co może wiązać się dla nowych uczących się osób z niezrozumieniem ale uważam ,że każda nowość ma być poznana i przez nas zaakceptowana, może więc to jak opisywałam to co Bartek je, moje wywody i pytania pozwolą Ci uświadomić sobie jak może wyglądać twoja droga.

15-04-07 niedziela zły dzień

placek jajko+ziemniak+dzem nisosłodzony truskawkowy-
może zmienić mu dżem na inny taki które też zje?(ostanio nie chciał
samej
truskawki bez cukru zjadł tylko jedną)
wafelek Grzesiek
Gofry -1 szt bez cukru
rosół z wołowiną
smażona na smalcu wołowina
frytki
chleb z wędliną -2 kromkiCO WOLI CHLEB CZY BUŁKĘ. DZIECI WYBIERAJĄ W
TYM
WIEKU ZWYKLE PRODUKTY Z PSZENICY.
Poniedziałek 16-04-2007
parówki-2 szt
wędlina
jabłko
zupa ogórkowa
jabłko
sok
frytki 4 małe ziemniaki(jest roztrzepamy, skacze, popycha nas(chciał i

dostał za dużo węgli?A ILE TEGO SOKU WYPIŁ????
placki trzy zjadł z jajko+ziemniak _dzem truskawk.niskosłodzony bo
uznałam,że już za dużo tych węgli samych.
wtorek 17-04-07
parówki drobioweJAK MU SIE CHCE NASTEPNEGO DNIA PO TRZEPOTANIU WIECEJ
BIAŁKA TO TRZEPOTANIE BYŁO Z WĘGLI.
banan,jabłko
wędlina
zupa warzywna(taka jak mrozonki z kilku warzyw)
ogórek zielony kawałek
omlet z 1 jajka +1 zółtko+dzem .niskosłodzony wiśniowy
parówka drobiowa
środa 18-04-07
placek z jajko+ziemniak
2 parówki cielęce
kawałek ogórka zielonego
6 plastrów wędliny
sok Kubuś
banan
1 placek z ziemniaka+jajko
jabłko
parówka
zrobił tego dnia dość rzadką kupę. W niej jabłko albo ogórek
niestrawiony.
SIE NIE PRZEJMUJMY.
czwartek 19-04-07 zły dzień(zamiast w piątek)
serek homogenizowany waniliowy
bułki kajzerki -2 szt bardzo mu smakowały z masłem osełkowym i
wędliną
SUPER!!! CZEKAMY, AŻ ZACZNIE MÓWIĆ CO LUBI!!!!
4 szt małe rogaliki z ciasta francuskiego z serem z cukierni
banana nie chciał tego dnia SUPER, SUPER, SUPER. ZACZYNA ZGŁASZAĆ
SWOJE
POTRZEBY - SŁUCHAJ GO!!!!!!
czekolada gorzka
jabłko
zając czekoladowy
sok
zupa pomidorowa+troszkę kluski +wołowina gotowana
kaszanka kupna mały kawałek
Wieczorem powiększony naczyniak ? TROSZKĘ BYŁO TYCH WĘGLI. bo siny
paluszek na prawej stopie

piątek 20-04-07
karczek gotowany
jabłko
zupa pomidorwa +marchewka+wołowina gotowana
kawałek kaszanki
frytki
parówki cielęce
mamam rano mu wyjęła ropę z jedengo oka ,leciał mu wodnisty katar do
tego
zatarł sobie ręką oko prawe jakby mu trochę spuchło i bolało.
Byliśmy
wtedy u pediatry ale poprawiło mu się , nie tarł już tak tego oka nie

wyszło żadne zapalenie czy coś i około 16 godziny z okiem było
dobrze.
Rano kiedy miał problemy z tym okiem to raziło go trochę światło tak
się
nam wydawało."PRZESZŁO MU Z NACZYNIAKA NA ...OKO" - TO WERSJA Z MED.
CHIŃ.
JA SIE Z NIĄ ZGADZAM.
sobota 21-04-07
frytki na sniadanie
jabłko
jabłko
gołąbki z mięsem i ryżem
1 okrągły chrupki kukurydziany chlebek bezglutenowyOK. ZJE POP-KORN?
zupa pomidorwa z wołowiną i marchewką
sok Kubuś
biała kielbasa
3 plasterki salami
mandarynksa
kawałek kaszanki
parówka cielęca
niedziela 22-04-07
jabłko
kaszanka
sok
jabłko
banan
placki z ziemniak+jajko+dzem truskawkowy niskosłodzony
1 okrągły chlebek kukurydziany bezglutenowy
gołąbki z mięsem i ryżem?
23-04-07 poniedziałek
wędlina
banan
gołąbki z ryżem i mięsem
gotowany ziemniak
jabłko
placki ziemniak+jajko
omlet z 2 jaj +dzem truskawkowy niskosłodzony
sok
24-04-07 wtorek zły dzień
bułka kajzerka pół z masłem
bułka kajzerka z masłem i wędliną
jabłko
grześki-2 szt bez czekolady
3 wafelki cienkie z czekoladą
jogurt pomarańczowy bakoma do picia(babcia kupiła taki wynalazek)



i tak dalej , tez były dni, że Bartek jadł gorzej, miał temperaturę np. z powodu śmietany w zupie zjedzonej u babci itp. Pozwalałam mu wtedy nie jeść prawie cały dzień , a wieczorem i w nocy temperatury już nie było, kolejnego dnia odzyskiwał powoli apetyt i było ok.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 22:36   

Super tekst choć krótki o zbożach, jak zwykle z ostatnich dobrych linków czyli od prof.Buczyłko:

http://www.alergologia.co...rczka-jczmienna

Gorączka jęczmienna

Katar sienny można by nazwać równie trafnie przeziębieniem czerwcowym, katarem pszenno-żytnim, gorączka owsianą... jednym słowem zapaleniem błony śluzowej nosa i spojówek oka od pylących właśnie w tym czasie zbóż. Choroba jest niby bliźniacza do alergii na dzikie lub hodowlane trawy- bo przecież nasze zboża ,podobnie jak ryż gdzieś daleko i kukurydza wszędzie, należą do tej samej kategorii. Jednak są też znaczące różnice. Gdy patrzymy pod mikroskopem na ziarenka pyłku traw i obok traw szlachetnych, a zaraz potem jęczmienia czy pszenżyta uderzają różnice wielkości. Gdy drobniejszy pyłek traw ma powiedzmy rozmiar kajzerki, trawa hodowlana – dużej bułki z przedziałkiem, to pszenżyto- bochenka chleba!

A więc zboża zawierają w pyłku znacznie więcej białek uczulających, ponadto –w odróżnieniu od traw- nikt zbóż nie kosi gdy kwitną, prawda ? Tak więc sukcesy agrotechniki czyli nowe wysokowydajne ( dawniej mówiono plenne) odmiany niosą nie tylko więcej chleba na nasze stoły, ale i dużo więcej zagrożenia dla alergików. Niektórzy widzą w opisanym fakcie jedną z ważnych przyczyn współczesnej epidemii alergii na świecie.

Z drugiej strony stwierdzono, że alergeny dzikich traw i dorodnych zbóż mimo wielu podobieństw związanych ze wspólnym pochodzeniem, różnią się pod niektórymi cechami. Z tego powodu mało skuteczne w Polsce okazały się szczepionki zawierające tylko pyłek traw. Nasi pacjenci dostają więc teraz zestawy „mieszane” typu trawy-żyto. Jednak pewna znajoma Pani Rolnik opowiedziała mi, że coraz mniej sieje żyta bo i sprzedać trudniej i skarmić nie ma jak, bo zwierzęta niechętnie gryzą ostre „wąsy” żytnich źdźbeł. Tak więc alergolodzy i biochemicy kombinują nad kolejnymi wersjami wyciągów, a co może zrobić chory człowiek?
Oto kilka przypomnień:

Każdy kto cierpi na gorączkę czerwcowej nocy ( poranka, południa czy wieczoru) powinien wykonać testy alergiczne i ustalić przyczynę zmian. Wbrew pozorom mogą to być bowiem... pleśnie!
Osoby z silnymi objawami powinny zgłosić się we wrześniu na odczulanie zwane też immunoterapią. Możliwe jest w wersji iniekcji lub kropli stosowanych w domu.
Niektórzy z alergików zbożowych mogą się nagle bardzo źle poczuć po oryginalnej jęczmiennej whisky czy naszej żytniej.
Liczne osoby spośród „zbożowych pyłkowców” zdradzają uczulenie na marchew, pomidory lub jabłka. Te pokarmy mogą wywołać nagłe objawy także zimą, podobnie jak niektóre pachnące latem miody.
Stosując „coś na alergię” warto wiedzieć, że najlepiej działa lek antyhistaminowy nowej generacji doustnie lub miejscowo do oka i nosa wraz ze sterydowym aerozolem do nosa
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 23:05   

sylwiazłodzi napisał/a:
Bartek jadł gorzej, miał temperaturę np. z powodu śmietany w zupie zjedzonej u babci itp.

Generalnie Sylwia wysiewasz mega-kapustę. Temperatura po zjedzeniu śmietany, zastanów się nad sensem tego, co napisałaś. Ciekawe, jak opisać biochemicznie proces wpływu śmietany na wzrost temp.
I w ogóle, podział na "złe" i "dobre" dni, to jest dopiero hit :hihi: Sylwia, wiem że się wkurzysz, ale serio - zad opada jak się czyta takie rzeczy.
Wiesz co? Współczuję Bartkowi, bo chłopak ma przerąbane. Ciekawe, czy babcia jest w porządku w relacji nie tylko z Bartkiem, ale przede wszystkim z Tobą.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Cze 19, 2011 23:06, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Cze 19, 2011 23:23   

M i T napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
Bartek jadł gorzej, miał temperaturę np. z powodu śmietany w zupie zjedzonej u babci itp.

Generalnie Sylwia wysiewasz mega-kapustę. Temperatura po zjedzeniu śmietany, zastanów się nad sensem tego, co napisałaś. Ciekawe, jak opisać biochemicznie proces wpływu śmietany na wzrost temp.
I w ogóle, podział na "złe" i "dobre" dni, to jest dopiero hit :hihi: Sylwia, wiem że się wkurzysz, ale serio - zad opada jak się czyta takie rzeczy.
Wiesz co? Współczuję Bartkowi, bo chłopak ma przerąbane. Ciekawe, czy babcia jest w porządku w relacji nie tylko z Bartkiem, ale przede wszystkim z Tobą.

Tomek


ostatnio są chyba nudne dni na forum bo z góry zakładasz się wkurzę

Bardzo prosto opisać biochemicznie wpływ śmietany na wzrost temperatury jeśli wyjasnię, że cały dzień wczesniej Bartek miał tzw. zły dzień a połaczenie zupy ogórkowej z kiszonych ogórkowej i śmietany nie jest za szczęśliwe gdy jest się na początku diety i połączy to się ze zbożami czy chorobą żołądka czy nerwami np u dorosłego itp.
Bartek zjadł tę zupę, a potem był w domu jeszcze u siebie kilka godzin i idąc spać dostał temperaturę.

Ty masz swoje zdanie , że ja tylko o diecie , a już mówiłam,że to tylko fragment w tym temacie na tym forum

Ja mam swoje zdanie, że psychika jest też ważna ale negowanie tego czy tamtego albo wiara tylko w dietę albo tylko w psychikę też nie może całkowita

Mówię o tym, już któryś raz i już mnie nudzi powtarzanie kolejny.

Wierzę i w dietę i w psychikę i relację rodzic - dziecko też- nawet gdy ktoś stwierdzi, że jest autystą w wieku już 2 lat bo tak już starają się diagnozować. 2 latek czy niemowlę na jedno wychodzi, wiele już badań czytałam o psychice tak małych dzieci i jakie są interakcje z rodzicami więc ,nie będę udowadniać,że nie jestem wielbłądem. Tyle. Między inne zajęcia teraz dzielę czas i jakieś po prostu przepychanki słowne, czy kolejne powtórzenia o tym co myślę na razie nie sa w moim kręgu zainteresowań.

Najpierw uczę się i ustalam swoje ważne cele, potem mogę pogadać. Ten rok i przyszły trochę mniej bedę gadać a bardziej będę nastawiona na siebie i co chcę zrobić by dało efekty na przyszłość bo coś innego jest dla mnie ważne, uścislać nie zamierzam. Poprawiać słów też nie zamierzam mimo , że z każdego można wywieść jeszcze wiele innych.

Słowne zabawy czy co ktoś miał na myśli itp. póki co mi nie są potrzebne.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Nie Cze 19, 2011 23:53   

[quote="sylwiazłodzi"]...Bardzo prosto opisać
biochemicznie wpływ śmietany na wzrost temperatury...[/quote]
---------------------------------------------------------------------------------


Sylwia, zeby to chcialo byc "tak proste"!

Niestety sama tego nie "zdiagnozujesz"
i taka prawda. :-)

Ale z pomoca SPECJALISTOW
to juz jest bardziej prawdopodobne. :-)
.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 00:22   

sylwiazłodzi napisał/a:
ostatnio są chyba nudne dni na forum bo z góry zakładasz się wkurzę

Bez związku z jakimikolwiek dniami. Wiedziałem, że się wkurzysz - to prawidłowa reakcja, nie wypieraj się jej. Widzę też, że zasugerowałaś się obiegową opinią pałętającą się na forum.
sylwiazłodzi napisał/a:
Bardzo prosto opisać biochemicznie wpływ śmietany na wzrost temperatury jeśli wyjasnię, że cały dzień wczesniej Bartek miał tzw. zły dzień a połaczenie zupy ogórkowej z kiszonych ogórkowej i śmietany nie jest za szczęśliwe gdy jest się na początku diety i połączy to się ze zbożami czy chorobą żołądka czy nerwami np u dorosłego itp.
Bartek zjadł tę zupę, a potem był w domu jeszcze u siebie kilka godzin i idąc spać dostał temperaturę.

Spróbuj na chwilę przestać się "buntować" i pomyśl, jaki skutek dla dziecka, zwłaszcza już funkcjonującego w ścisłym schemacie autyzmu, może mieć implementowanie (bo pisałaś, że jest świadom dni dobrych i złych, o co w tym chodzi) kolejnego schematu, tym razem dot. żywienia. Dziecko, o ile dobrze rozumiem, w dni złe (to to samo co dni wolności?) pozwala sobie na więcej. Kurcze, ja dorosły, na samą myśl o takiej kategoryzacji, już się spinam, a co dopiero chłopak funkcjonujący w emocjonalnej klatce. Świadomie lub nie, być może prowokuje reakcje wedle założeń dobrych i złych dni. Nie zastanawiałaś się nad tym?
Marishka, gdy nie chciała jako dziecko iść do szkoły (bo nie znosiła jakiejś belferki), generowała gorączkę, ale pierwsze słyszę, by śmietana w zupie podnosiła do tego stopnia temperaturę. Jakie było wskazanie termometru?
sylwiazłodzi napisał/a:
Ty masz swoje zdanie , że ja tylko o diecie , a już mówiłam,że to tylko fragment w tym temacie na tym forum

Nie chodzi o mnie, zareagowałem - być może za ostro - na dziwaczną relację, jaką rzekomo zaobserwowałaś, albo raczej - na diagnozę, jaką postawiłaś w oparciu o pomnikową i nienaruszalną wiedzę E.B.-W. - jak sądzę, mocno przez Ciebie zinterioryzowaną i przyjmowaną raczej bezkrytycznie. Mylę się?
sylwiazłodzi napisał/a:
Ja mam swoje zdanie, że psychika jest też ważna ale negowanie tego czy tamtego albo wiara tylko w dietę albo tylko w psychikę też nie może całkowita

Jak można "wierzyć w dietę" lub "wierzyć w psychikę"?
sylwiazłodzi napisał/a:
Mówię o tym, już któryś raz i już mnie nudzi powtarzanie kolejny.

Sylwia, jednak wciąż brzmisz w pewnych sytuacjach bardzo egzotycznie, jak choćby w przypadku śmietany w zupie wywołującej gorączkę.
sylwiazłodzi napisał/a:
Wierzę i w dietę i w psychikę i relację rodzic - dziecko też-

Tego nie rozumiem, znaczy, nie pojmuję tej trójczłonowej deklaracji wiary.
sylwiazłodzi napisał/a:
,nie będę udowadniać,że nie jestem wielbłądem. Tyle. Między inne zajęcia teraz dzielę czas i jakieś po prostu przepychanki słowne, czy kolejne powtórzenia o tym co myślę na razie nie sa w moim kręgu zainteresowań.

Nie musisz niczego udowadniać, nie musisz odpowiadać, jednak jest to forum, co implikuje szansę wystąpienia dialogu. Ja, na ten przykład, chciałbym znać proces: śmietana w zupie a gorączka. Chciałbym też wiedzieć, jak na autystyczne dziecko, fajnego chłopaczka, może wpłynąć chłodne szufladkowanie rozkładu zajęć i sztywne zasady, fundamentem których jest - co tu dużo ukrywać Sylwia - jedzenie. Wszystko kręci się wokół niego. Obserwacja przed i po spożyciu, w te i tamte dni. Ciągła, pilna, chłodna i pieczołowita kontrola reakcji. Takie odnoszę wrażenie. Perfekcyjna dbałość o reakcje przy marginalizowaniu podległej implozji sfery psyche.
sylwiazłodzi napisał/a:
coś innego jest dla mnie ważne, uścislać nie zamierzam.

To ten rodzaj tajemnic, ok. Ja to Sylwia, szczególnie w Twoim przypadku, rozumiem, ale lata lecą, zegar tyka... coraz mniej czasu, coraz więcej czakrów-szmakrów. Wiem, że kumasz o co mi lata. Coś, kiedyś, jakoś, czegoś - można i tak.
sylwiazłodzi napisał/a:
Słowne zabawy czy co ktoś miał na myśli itp. póki co mi nie są potrzebne.

Myślę, że wiesz, że nie o zabawy słowne mi chodzi. Gdyby mi chodziło... Sylwia, gdyby mi chodziło o zabawy słowne, miałbym założonego ignora u prawie wszystkich forumowiczów.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Cze 20, 2011 00:34, w całości zmieniany 3 razy  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 09:03   

grizzly napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
...Bardzo prosto opisać
biochemicznie wpływ śmietany na wzrost temperatury...

---------------------------------------------------------------------------------


Sylwia, zeby to chcialo byc "tak proste"!

Niestety sama tego nie "zdiagnozujesz"
i taka prawda. :-)

Ale z pomoca SPECJALISTOW
to juz jest bardziej prawdopodobne. :-)
.


Grizzly i Ty też

nie robiłbyś sobie JAJ :D

Nie pamiętam czy już kiedyś wklejałam tutaj ale powtórzę:

http://www.alergologia.co...dkie-lub-zsiade

Otóż świeże słodkie mleko jest zawiesiną( homogenatem) kuleczek tłuszczu, drobin białek i cukru , w płynie podobnym do surowicy krwi. Związany z dojrzewaniem układu pokarmowego zanik enzymu laktazy, który u niemowląt trawi cukier mlekowy-laktozę - sprawia ,że wielu ludzi nie może pić mleka prosto z butelki (kartonu ,folii itp.) Podkreślam ten mechanizm, bo niekiedy jest on mylnie uważany z alergię . Naturalna nietolerancja laktozy sprawia ,że szkodzi tylko mleko słodkie.Prawdziwe uczulenie dotyczy białek, obecnych w mleku także po skwaszeniu. Warto przypomnieć, że we wspomnianych wyżej warstwach mlecznej mieszaniny białek rozróżniamy frakcję lekką – lakto-albuminę , która gromadzi się głównie w śmietance, jest podobna u wielu gatunków ssaków, a niekiedy wyzwala krzyżową reakcje z albuminą jaja.
*
A dlaczego zupa OGÓRKOWA szkodzi Z KISZONYCH OGÓRKÓW razem ze śmietaną?, dlatego:

Na czym polega kiszenie?
Kiszenie polega na procesie fermentacji mlekowej, zachodzącej pod wpływem specjalnych bakterii rozkładających cukry na kwas mlekowy. Jest to jednej z prostszych sposobów konserwacji owoców, który jest jednocześnie bardzo skuteczny, pozwala bowiem na zatrzymanie większości wartości odżywczych. Sam sok z kiszonych ogórków i kapusty jest bardzo bogaty w kwas askorbinowy i zawiera bardzo dużo ilości witamin, natomiast zawarte w warzywach sole mineralne i kwas mlekowy mają bardzo korzystny wpływ na funkcjonowanie układu pokarmowego.

http://www.foody.pl/strony/1/i/963.php

OBSERWACJE RODZICÓW NP. KARYN SERROUSI MATKI WYLECZONEGO AUTYSTY na jej wykładzie w Warszawie ona i inni rodzice z sali mówili o traktowaniu soku z kiszonek jako leku ale zwracali rodzice uwagę,że trzeb wypróbwać ile pomaga a ile szkodzi wtedyi sa problemy z jelitami np.rozwolnienie. Czy 1 łyżeczka czy jedna łyżka

I JESZCZE TUTAJ z tego samego linku powyższego

Wybrane przez nas warzywa muszą być dobrej jakości, umyte i posolone (przyspiesza to fermentację mlekową). Proces kiszenia będzie przebiegał prawidłowo, kiedy w jak w największym stopniu usuniemy z warzyw tlen (np. przez dodanie soli) i zadbamy o właściwą temperaturę

link: http://pl.wikipedia.org/wiki/Kiszenie

Podczas fermentacji oprócz kwasu mlekowego powstają niewielkie ilości alkoholu i kwasu octowego
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
zenon 
Tygrys

Pomógł: 37 razy
Wiek: 38
Dołączył: 25 Sty 2006
Posty: 5633
Skąd: z nienacka
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 21:04   

sylwiazłodzi napisał/a:
nie będę udowadniać,że nie jestem wielbłądem


:viva:
_________________

(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 21:12   

Sylwia, czy możesz udzielić info, jaką Bartek miał temperaturę ciała po zupie ze śmietaną?
W domyśle sugerowałaś gorączkę, no więc?

Tomek
 
     
Lilia 


Dołączyła: 12 Cze 2011
Posty: 13
Skąd: dolnośląskie
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 22:10   

poczytałam i osobiście nie dałabym dziecku tylu złych produktów. prawie codziennie banany, przecież one sa mega słodkie,nawet nie musze mieć ekstra wiedzy ,by wiedzieć, że nakręcają. prawie codziennie frytki,parówki,kaszanka... :?

pewnie Bartek je teraz lepiej ;)

z założenia dieta bg, bm, bc i niskowęglowodanowa ma uleczyć, wspomóc regenerację organizmu. podawanie złych produktów może spowodować wiele szkód, które poniekąd chcemy naprawić przez długie miesiące ograniczając menu dziecka do minimum. zdarzyło się, że mój młody dostał coś glutenowego,mlecznego,ale były to małe ilości i zdarzało się to bardzo rzadko.

gdybym zrobiła dzień złych produktów to pewnie mały latałby po ścianach i miał biegunkę.

nie muszę widzieć jak zareaguje na złą rzecz.
moim zdaniem niskowęglowodanowa w zupełności wystarczy:)
szczerze to przez wiele miesięcy miałam do siebie pretensje,że mój synek nie jada jak inne zdrowe dzieci,ale teraz jestem przekonana, że to właściwy ruch 8)

zdrowe dzieci i nieuświadomieni dorośli jedzą junk food tak naprawdę... :faint:
_________________
zaufanie wyzwala odpowiedzialność :)
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 20, 2011 22:14   

[quote="Mama Maciusia"]...polegamy wówczas całkowicie na jego naturalnym instynkcie, odchodzimy od schematów...[/quote]
------------------------------------------------------------------------------------------------------


Wybacz, ale to PIRAMIDALNA BZDURA co najmniej! :-)

Znamy te "naturalne instynkty". :-)

Np. narkotyki, niechec do nauki, "podskakiwanie" nauczycielom,
"egalitarne zboczenia", czy "skopanie & podpalenie" bezdomnego!!! :-)

Co za bzdura z tym "naturalnym instynktem". :-)
.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 22:25   

grizzly napisał/a:


Np. narkotyki, niechec do nauki, "podskakiwanie" nauczycielom,
"egalitarne zboczenia", czy "skopanie & podpalenie" bezdomnego!!! :-)

Co za bzdura z tym "naturalnym instynktem". :-)
.

Misju ale to chyba nie są instynkty naturalne, bardziej podzelowane ....
Instynkty pozwalają prztrwac, np. otwierałeś szeroko dziubek instynktownie gdy mamusia wsadzała Ci cycusia.... :hihi: :-x
 
     
grizzly
[Usunięty]

Wysłany: Pon Cze 20, 2011 22:32   

[quote="Molka"]...otwierałeś szeroko dziubek instynktownie
gdy mamusia wsadzała Ci cycusia.... :hihi: :-x[/quote]
-------------------------------------------------------------------


No masz! Do "cycusia" to i Rakosiu "paszcze" nadstawi pewnie! :-)
.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pon Cze 20, 2011 23:10   

grizzly napisał/a:
Molka napisał/a:
...otwierałeś szeroko dziubek instynktownie
gdy mamusia wsadzała Ci cycusia.... :hihi: :-x

-------------------------------------------------------------------


No masz! Do "cycusia" to i Rakosiu "paszcze" nadstawi pewnie! :-)
.

A jak Rakosiu to kobitka, to jakiego cycusia bedzie sysala?
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Cze 21, 2011 14:17   

Lilia napisał/a:
poczytałam i osobiście nie dałabym dziecku tylu złych produktów. prawie codziennie banany, przecież one sa mega słodkie,nawet nie musze mieć ekstra wiedzy ,by wiedzieć, że nakręcają. prawie codziennie frytki,parówki,kaszanka... :?

pewnie Bartek je teraz lepiej ;)

z założenia dieta bg, bm, bc i niskowęglowodanowa ma uleczyć, wspomóc regenerację organizmu. podawanie złych produktów może spowodować wiele szkód, które poniekąd chcemy naprawić przez długie miesiące ograniczając menu dziecka do minimum. zdarzyło się, że mój młody dostał coś glutenowego,mlecznego,ale były to małe ilości i zdarzało się to bardzo rzadko.

gdybym zrobiła dzień złych produktów to pewnie mały latałby po ścianach i miał biegunkę.

nie muszę widzieć jak zareaguje na złą rzecz.
moim zdaniem niskowęglowodanowa w zupełności wystarczy:)
szczerze to przez wiele miesięcy miałam do siebie pretensje,że mój synek nie jada jak inne zdrowe dzieci,ale teraz jestem przekonana, że to właściwy ruch 8)

zdrowe dzieci i nieuświadomieni dorośli jedzą junk food tak naprawdę... :faint:


Lilia teraz trochę jestem w temacie SOTIS bo w Łodzi chcą otworzyć placówkę rehabiltacji autyzmu i ZA i znalazłam ich opracowanie o diecie w autyzmie

Nie jest skąś zerżnięte bo innych już mi się czytać nie chce bo słow w słow to samo ijuż nie wiadomo, kto to pierwszy stowrzył. podaję link do przepisów
na pewno będziesz wiedziała jak kliknąć, można się cofnąc do całego opisu diety.

PRZEPISY KULINANRE z PORADNIKA KULINARNEGO SOTIS

http://www.sotis.pl/niezb..._kulinarny.html

a sorry, sprawdziłam link i nie ma odnosników do wszytkiego wieć masz tam na niebiesko poszczególne linki, w które należy kliknąć
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Wto Cze 21, 2011 14:19, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Cze 21, 2011 15:45   

Hej Sylwia, wybacz u.p.i.e.r.d.l.i.wość i powtarzalność jak u Philippa Glassa, ale jeśli możesz, podaj wysokość temperatury Bartka po spożyciu zupy ze śmietaną.
Przecież musiałaś ją mierzyć, stąd Twoja diagnoza.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Wto Cze 21, 2011 15:52, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Joannaż 


Pomogła: 38 razy
Wiek: 40
Dołączyła: 19 Kwi 2010
Posty: 2285
Wysłany: Wto Cze 21, 2011 20:55   

M i T napisał/a:
Hej Sylwia, wybacz u.p.i.e.r.d.l.i.wość i powtarzalność jak u Philippa Glassa, ale jeśli możesz, podaj wysokość temperatury Bartka po spożyciu zupy ze śmietaną.
Przecież musiałaś ją mierzyć, stąd Twoja diagnoza.

Tomek

Hej Sylwia, wybacz moją t.r.o.l.l.o.w.a.t.o.ś.ć, ale chcę zaspokoić u.p.i.e.r.d.l.i.wość Tomka:
odpowiedź brzmi: tysiąc pięćset sto dziewięćset stopni CELSJUSZA!
:)
_________________
Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Ostatnio zmieniony przez Joannaż Wto Cze 21, 2011 20:55, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Cze 22, 2011 08:27   

M i T napisał/a:
Hej Sylwia, wybacz u.p.i.e.r.d.l.i.wość i powtarzalność jak u Philippa Glassa, ale jeśli możesz, podaj wysokość temperatury Bartka po spożyciu zupy ze śmietaną.
Przecież musiałaś ją mierzyć, stąd Twoja diagnoza.

Tomek


jak nauczysz się obserwować co pokazuje ciało to będziesz wiedział,że bardziej czerwone usta i czerwone uszy to temperatura.Wtedy zmierzyłam.Było 38 stopni Bartek poszedł spać.Nic nie dostał na gorączkę.

edycja skasowano
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Sob Cze 25, 2011 10:12, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Cze 22, 2011 12:58   

sylwiazłodzi napisał/a:
jak nauczysz się obserwować co pokazuje ciało to będziesz wiedział,że bardziej czerwone usta i czerwone uszy to temperatura.Wtedy zmierzyłam.

Pewnie nie zdołam opanować tej sztuki, ale co tu dużo pisać Sylwia, przynajmniej wiem, że Bartek miał gorączkę. Teraz nasuwa się kolejne pytanie: jak to zupa ze śmietaną wpływa na ciepłotę ciała, wywołując gorączkę?
Skądinąd wiem, że podwyższona temp. to reakcja na infekcję lub przewlekłe schorzenia, ale także - jak mówi przykład małej Marishki - proces psychosomatyczny, wywołany określonym stresorem, mijający po satysfakcjonującym rozwoju wydarzeń redukujących sytuację stresową.
Pominęłaś infekcję u Bartka, zakładając że to zupa?
Czy Bartek ma wbite w świadomość, że określone produkty żywnościowe, wywołują pewne negatywne reakcje?
Czy Bartek wcześniej jadał już zupę ogórkową ze śmietaną i czy zawsze po niej gorączkował?
Czy Bartek instruowany jest o możliwych następstwach błędów żywieniowych?
Wydaje mi się, że to ważne pytania.

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Cze 22, 2011 13:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Śro Cze 22, 2011 16:33   

Tomaszu,

Nie zamierzam Cię przekonywać bo nie o to tu chodzi,
ale reakcja na odstawienie mlecznych,
którą ja zaobserwowałem osobiście nie była
psycho-somatyczna przede wszystkim dlatego,
że ani ja ani osoba, która to zastosowała nie traktowała
sprawy poważnie
, bo jakim cudem 10g śmietanki
dodawanej do porannej kawy może mieć jakiekolwiek znaczące
znaczeni, otóż miało.

Totalne LC, najlepsze produkty, full wypas, ale ze śmietanką do kawy,
bo sery i inne mleczne dawno były na czarnej liście jako kiepskie białko,
pozostała śmietanka dla smaku kawy ze śmietanką.

Otóż przed w przeciągu roku ciśnienie krwi typu:
160/100, 180/110, leki niewiele wnosiły

dzień po i tydzień po i miesiąc po eliminacji tej
śmietanki do kawy
110/60 120/80

Szczęka mi opadła, takoż zainteresowanej,
zero leków bo takiego ciśnienia się już nie obniża,
ja nie mam więcej pytań,
Ty miej, lepiej dla Ciebie by nie były to pytania z tezą.
Ale przecież sam wiesz co jest dla Ciebie lepsze,
i ile czasu chcesz przeznaczyć na dany temat.


Pozdrawiam serdecznie,
Adam

p.s. A bezglutenowcy czy http://pl.wikipedia.org/wiki/Nietolerancja_laktozy to też psychosomatycy tylko bardziej?
Ostatnio zmieniony przez Adam319 Śro Cze 22, 2011 16:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Śro Cze 22, 2011 17:59   

bezglutenowcy? a co im się stało że są bez glutenu?

M i T napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:
jak nauczysz się obserwować co pokazuje ciało to będziesz wiedział,że bardziej czerwone usta i czerwone uszy to temperatura.Wtedy zmierzyłam.

Pewnie nie zdołam opanować tej sztuki, ale co tu dużo pisać Sylwia, przynajmniej wiem, że Bartek miał gorączkę. Teraz nasuwa się kolejne pytanie: jak to zupa ze śmietaną wpływa na ciepłotę ciała, wywołując gorączkę?


Czego lud pragnie?
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Cze 22, 2011 18:00, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Śro Cze 22, 2011 20:58   

sorry, kosz, popieprzyło mi się w głowie.
Ostatnio zmieniony przez M i T Śro Cze 22, 2011 21:01, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Czw Cze 23, 2011 07:59   

Mama Maciusia napisał/a:
Wzrosty glukozy [we krwi] mogą występować po...wypitej wodzie,

To najlepiej od razu położyć się do trumny i zamówić bratki na nasz koszt :shock:
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Czw Cze 23, 2011 12:16   

Mama Maciusia napisał/a:
są ludzie, którzy nawet nerwicę przypisują nieprawidłowościom w procesach metabolicznych, spowodowanym niewłaściwym odżywianiem się...

Oczywiście. Podtrzymuję.
Wg zasady "w zdrowym ciele zdrowy duch".
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Cze 23, 2011 13:59   

Mama Maciusia napisał/a:
A jeśli ktoś odbiera sobie życie? To też przez złą dietę?

To trochę jakby powiedzieć, ze wypadki są z powodu kiepskiego stanu dróg.
:-/
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Cze 23, 2011 15:49   

EAnna napisał/a:
Oczywiście. Podtrzymuję.

Szkoda tylko, że to co podtrzymujesz, ma konsystencję i trwałość piasku zmieszanego z wodą. Lekki wietrzyk, trochę słońca i wszystko się rozsypie, przez palce Ci przeleci.

Tomek
 
     
Adam319 
We are all One


Pomógł: 43 razy
Dołączył: 16 Sie 2009
Posty: 2409
Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Czw Cze 23, 2011 19:27   

M i T napisał/a:
Szkoda tylko, że to co podtrzymujesz, ma konsystencję i trwałość piasku zmieszanego z wodą. Lekki wietrzyk, trochę słońca i wszystko się rozsypie, przez palce Ci przeleci.

Wróżył magik garncarzowi.
:-)
 
     
Pyszna3 

Wiek: 48
Dołączyła: 22 Cze 2011
Posty: 4
Wysłany: Czw Cze 23, 2011 19:49   

Zastanawiam się jak mogę przekonać 15 latka z diagnozą ZA, do zmiany dotychczasowych nawyków żywieniowych:(
Jest szczupły, nie ma nadwagi, wysoki, świadomie od dawna nie kupuję słodyczy, jedynie "życzliwa" rodzina od czasu do czasu coś podsunie. Co z tego, jak zapija się litrami soku jabłkowego, zjada buły na śniadanie. Ma swoje kieszonkowe, wiec wiem, że na pewno od czasu do czasu sam coś sobie kupi. Nie je mięsa, czasami uda mi się namówić na smażoną pierś z kurczaka i to jest niestety wszystko. Na pewno powinnam zacząć od rozmowy. A co dalej? Jak go przekonać, że to będzie dla niego korzystne?
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Cze 24, 2011 07:58   

Cytat:

Zastanawiam się jak mogę przekonać 15 latka


Nie przekonywać !

zainteresuj sportem ( np. kulturystyką ) podrzuć jakiegoś "idola" i sam zapragnie

to dobry wiek

mój szczupły 16latek ćwiczy ze mną i sam pyta jak się odżywiać :-)

przemawianie do "rozsądku" w tym wieku nie daje efektów

Darek
 
     
Pyszna3 

Wiek: 48
Dołączyła: 22 Cze 2011
Posty: 4
Wysłany: Pią Cze 24, 2011 08:14   

Dziękuje Mamo maciusia za lekturę, postaram się gdzieś wydobyć tą pozycję, faktycznie umknęła mi w niewielkim zasobie na temat ZA.
Dario:) Dziękuje rownież, wiesz gdyby przekonanie do sportu było takie proste, to pewnie by już coś trenował. Kiedyś w tenisa grał, ale szybko odmówił tego sportu. Co do kulturystyki, to rzeczywiście chce mieć tzw. "kaloryfer". Byłam z nim w męskiej siłowni i pani powiedziała że dopiero za rok mamy przyjść, więc pozostają hantle w domu i ławeczka, rowerki i etc. Sporty zespołowe - nie daje rady... Ledwo zdał z WF.
 
     
dario_ronin
[Usunięty]

Wysłany: Pią Cze 24, 2011 08:42   

Pyszna3 napisał/a:
dopiero za rok mamy przyjść


są ćwiczenia bezpieczne : pompki , drążek , pływanie - wiek nie jest przeszkodą
sam zaczynałem w wieku 14 - 15 lat , pod wpływem przykładu starszego brata , w szkole średniej kolegi , który ćwiczył

chodzi o to , aby sam zapragnął

Twoja rola podsunąć niepostrzeżenie myśl - bodziec - motywację :-)

czytałem kiedyś książkę o mistrzu kulturystyki , który był bardzo anemicznym chłopcem - zamykał się w pokoju i ćwiczył "bez przyrządów" ( izometrycznie ) ...

takie historie dobrze pobudzają

na pewno chce "dobrze wyglądać" - trzeba znaleźć sposób

jak zrozumie / uwierzy ;) , będzie jadł "co zdrowe"

Dar
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Cze 25, 2011 10:30   

Mama Maciusia napisał/a:
Dzieci (i dorośli) z ZA nie mają ograniczonego pojmowania intelektualnego, wręcz przeciwnie, są bardzo inteligentne, a swą inteligencją mogą nadrabiać trudności społeczne. Tym bardziej nie powinno być problemu ze świadomością w zakresie zdrowego odżywiania (Polecam książkę "Świry, dziwadła i Zespół Aspergera", napisaną przez trzynastolatka z ZA, który też jest na diecie i o niej wspomina).
Spróbowałabym tak:
Wyjaśnić chłopcu, jak mogą wpływac na jego organizm (układ nerwowy, jelita, itp) węglowodany, gluten, kazeina, konserwanty itd. Można np. wspomniec o ciałach ketonowych, nie wahać się użyć terminologii medycznej, to może go zaciekawić. Nie zaczynać rozmowy od wymieniania mu tego, co ma jeść, a czego unikać. Zaoferowac swą pomoc, zachęcić do zadawania pytań. A potem pozostawić mu wybór; niech sam zadecyduje, czy i jak chce zmienić swoje nawyki żywieniowe. Byc może zdecyduje się zrobić coś w tym względzie dopiero za jakiś czas.


Ewa nie zgadzam się, obecnie w ZA istnieje mit inteligentności a przecież:
"Zaburzenie to obejmuje przede wszystkim upośledzenie umiejętności społecznych, trudności w akceptowaniu zmian, ograniczoną elastyczność myślenia przy braku upośledzenia umysłowego oraz szczególnie pochłaniające, obsesyjne zainteresowania, natomiast rozwój mowy oraz rozwój poznawczy przebiega bardziej prawidłowo w porównaniu do autyzmu dziecięcego. Głównymi kryteriami różnicującymi ZA od autyzmu głębokiego są: brak opóźnienia rozwoju mowy i innych istotnych jej zaburzeń uniemożliwiających logiczną komunikację, prawidłowy rozwój poznawczy."

Nauka w szkole to co innego a postrzeganie siebie choćby co innego.
Wcale ni jet łatwiej rodzicowi osoby z ZA , jest inaczej i trudno wg tej choroby.
Po usłyszeniu przykładów osób z ZA na szkoleniu opowiadanych przez psychologa prow. z nimi terapie wcale nie uwazam,że to łatwiejsze, że jest lepiej mieć diagnozę ZA itp. Czasem z uwagi właśnie na traktowanie ZA jako tylko problemów społecznych mają trudniej a wcale tak nie jest, że intelektualnie jest ok. Bo ok intelektualnie oznacza, że nie tylko "dobrze się uczy" ale,że to wykorzystuje w różnych sferach a tak nie jest bo osoba z ZA może podejść do innych bo chcą mieć kolegów i przyjaciół ale nie będzie potrafiła zacząć rozmowy bo nie powie, cześć, nazywam się tak, itd. Tylko przez swoją intelektualną "prawidłowość" może powiedzieć np. Mam w komputerze procesor taki i taki i JUŻ NIE DA SIĘ GO ZATRZYMAĆ W JEGO WŁASNYM MÓZGU- I BĘDZIE CAŁY WYKŁAD O TYM nie ma np.elastyczności w pojmowaniu stosunków społecznych, rozmowy, niuansów ludzkich zachowań. I to się ćwiczy, ĆWICZY na terapii, by zobaczyli jak rozmowa może wyglądać, pokazuje się jakby "schemat" i to u młodzieży często kilkunastoletniej.!!
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Cze 25, 2011 10:37   

Pyszna3 napisał/a:
Dziękuje Mamo maciusia za lekturę, postaram się gdzieś wydobyć tą pozycję, faktycznie umknęła mi w niewielkim zasobie na temat ZA.
Dario:) Dziękuje rownież, wiesz gdyby przekonanie do sportu było takie proste, to pewnie by już coś trenował. Kiedyś w tenisa grał, ale szybko odmówił tego sportu. Co do kulturystyki, to rzeczywiście chce mieć tzw. "kaloryfer". Byłam z nim w męskiej siłowni i pani powiedziała że dopiero za rok mamy przyjść, więc pozostają hantle w domu i ławeczka, rowerki i etc. Sporty zespołowe - nie daje rady... Ledwo zdał z WF.


Na szkoleniu ten psycholog mówił m.in. o grach zespołowych i sportach indywidualnych. Wg obserwacji SOTIS osoby z ZA uważają,że łatwiej im w sportach indywidualnych,opowiadał o tym np. ich zajęć jogi dla osób z ZA.

Swoja mata, swoja przestrzeń, opowiadał jak osoby z ZA potrafią i chętnie przychodzą na te zajęcia, jak obserwował jedna z takich osób na zajęciach i jak ta osoba potrafiła odprężyć się - " czy też określając to umownie "przestać" być nadpobudliwa" i wyraźnie musi jej to pasować bo przychodzi na zajęcia z własnego wyboru, są osoby i 40 letnie.

Aha i jeszcze jedno na ile można to nowe zainteresowanie tak przedstawić by nie stało się kolejnym" zakręceniem" czy "jedynym zainteresowaniem" a tylko jedną z ważnych spraw w jego życiu.

Jeśli chcesz napisz mi na PW swój email a Ci podeślę materiały.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Pyszna3 

Wiek: 48
Dołączyła: 22 Cze 2011
Posty: 4
Wysłany: Sob Cze 25, 2011 10:52   

"Mam w komputerze procesor taki i taki i JUŻ NIE DA SIĘ GO ZATRZYMAĆ W JEGO WŁASNYM MÓZGU- I BĘDZIE CAŁY WYKŁAD O TYM nie ma np.elastyczności w pojmowaniu stosunków społecznych, rozmowy, niuansów ludzkich zachowań. I to się ćwiczy, ĆWICZY na terapii, by zobaczyli jak rozmowa może wyglądać, pokazuje się jakby "schemat" i to u młodzieży często kilkunastoletniej.!! "

Tak zdecydowanie właśnie tak jest. Moj syn potrafi nawiązać kontakt, ale gorzej już z jego utrzymaniem. Ma mnóstwo znajomych wirtualnych, którzy nalegają na spotkanie w realu, te niestety nie odbywają się, on odmawia.
Co do diety, rozmawialam z moim partnerem na ten temat, i postanowiliśmy stopniowo sami ją wprowadzic w domu, zaczynając od siebie, eliminując produkty zawierające gluten, mąkę i wysokowęglowodanowe. W rodzinie mamy już dwa przypadki chorujących na celiakie, wiec ja temat znam od podszewki i nie wiem czy sama jej nie mam, ponieważ obserwuje u siebie niestety niekorzystne zmiany po przyjęciu czego z glutenem. Testy z krwii ją wykluczają, no ale syn ma porządne alergie pokarmowe. Teraz w wakacje będzie łatwiej, odpadną kanapki do szkoły, zobaczymy.
Ok wysyłam namiar na siebie:)
_________________
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Cze 25, 2011 16:16   

Pyszna3 napisał/a:

rodzinie mamy już dwa przypadki chorujących na celiakie, wiec ja temat znam od podszewki i nie wiem czy sama jej nie mam, ponieważ obserwuje u siebie niestety niekorzystne zmiany po przyjęciu czego z glutenem. Testy z krwii ją wykluczają, no ale syn ma porządne alergie pokarmowe. Teraz w wakacje będzie łatwiej, odpadną kanapki do szkoły, zobaczymy.
Ok wysyłam namiar na siebie:)
_________________


Wątroba.
_________________

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Sob Cze 25, 2011 20:54   

Celiaklia nie jest dziedziczna, zależy od diety.

Nietolerancja glutenu to inaczej alergia, którą organizm pokazuje. Wg alergologii nie musi być pozytywnego wyniku na co się jest uczulonym a może być alergia . Zaleca się by po zjedzeniu obserwować reakcje organizmu. Można być uczulony na konkretny rodzaj jabłek a inny jeść itp.

Tak w największym skrócie : obniżenie zawartości węglowodanów powoduje, że m.in. odpowiedź organizmu na dany alergen się zmniejsza. Na przykładzie poniższego opisu jak lek może stać się alergenem to można zrozumieć bo ostatnio znalazłam dość fajnie napisane teksty o organizmie.

cytat:
Typowa reakcja alergiczna możliwa jest, gdy lek jest już związany z ustrojowym białkiem. Wówczas występuje jako alergen, a reakcja przebiega z udziałem układu odpornościowego. W pozostałych przypadkach są to reakcje nadwrażliwości - wywołane zaburzonymi toksycznie przemianami metabolicznymi przebiegającymi bez udziału układu immunologicznego lub spowodowane defektem albo niedoborem jakiegoś enzymu.


A to wszystko jest związane z tym co jemy. Czegoś jemy za dużo, organizm ma za dużo a jednocześnie innego rodzaju pożywienia jemy mniej.

To co napisał rakash w jednym słowie mogę rozwinąć tak:

cytat:

FUNKCJE WĄTROBY

Duże i wydajne laboratorium chemiczne

We wnętrzu wątroby, jak w dużym obiekcie przetwórczym znajdują się tysiące „hal produkcyjnych” tzw. zrazików oraz „stanowisk roboczych” – pojedynczych komórek przetwarzających składniki pokarmu zwanych hepatocytami. Zraziki są kanalizowane rozgałęzieniami: Tętnicą wątrobową i żyłą wrotną. Oba naczynia doprowadzają do wątroby produkty trawienia. Żyły te rozgałęziają się w wątrobie na coraz cieńsze, otaczające w końcu pojedyncze komórki wątroby, zwane hepatocytami. Komórki wątrobowe - hepatocyty - pełnią dwie role: - przetwarzają składniki odżywcze z wchłoniętych w jelitach surowców na takie, jakich potrzebuje nasz organizm i odtruwają ciało z substancji toksycznych.

drugi cytat:
Wątroba a metabolizm białek

Wątroba uczestniczy też w przetwarzaniu białek z pokarmu w białko „ludzkie”. Udział wątroby polega na tworzeniu i przemianach niektórych aminokwasów, które są podstawową jednostką "budulcową" ludzkiego białka. Białka z pokarmów są stopniowo rozkładane, aż do pojedynczych aminokwasów. Następnie, w zależności od bieżących potrzeb naszego organizmu – są łączone we właściwej kolejności – tworząc w ten sposób nowe białko niezbędne do regeneracji lub budowy naszego ciała. Dzięki swym zdolnościom syntezy chemicznej wątroba wytwarza i wydziela do krwi np. ważne fizjologicznie białka osoczowe, enzymy oraz substancje odpowiedzialne za krzepliwość krwi.



jak jesz za dużo węglowodanów m.in. glutenu to
śladowe białka węglowodanów są rozkładane i podobnie jak te z leków by zostać strawione ,przetworzone do końca przez organizm łączą się z różnymi substancjami. Białko nie oznacza w tym opisie białka z jedzenia BIAŁKA:jajek, mięsa ale wszystkie białka jakie organizm z jedzenia rozpoznaje jako białko.
cytat:

Trawienie i wchłanianie białek w jelitach

Intensywne trawienie i wchłanianie białek rozłożonych w żołądku do postaci peptydów dokonuje się na odcinku pierwszego metra jelita cienkiego. Biorą w tym udział enzymy trzustkowe: trypsyna, chymotrypsyna A i B oraz inne. Przykładowo najszybciej są wchłaniane aminokwasy białka mleka i jajka kurzego. Warto wiedzieć, że zdrowy człowiek jest w stanie wchłonąć na godzinę aż ok. 350 g białka, co jest równoważnikiem ilości zawartej w 2 kg polędwicy wołowej. Gdy wszystkie „rozbite” na peptydy białka zostaną już rozłożone do elementarne składniki - aminokwasy - następuje ich dyfuzja do układu krwionośnego, a konkretnie do układu żyły wrotnej, którą dostają się do wątroby. W wątrobie zachodzą bardzo skomplikowane procesy przemiany [b]aminokwasów i ich dalszy rozkład – tak aby mogły być wykorzystane przez ludzki organizm.[/b]

cytaty pochodzą ze strony:

http://www.pfm.pl/u235/navi/199921

Alergenem są białka różnego rodzaju potraw czyli: mleka krowiego, jaja kurzego, ryb, mięsa, soi, białka warzyw i owoców

Zwykły podział żywności na Białko, tłuszcze i węglowodany myli się z alergiami, które określają białkami WSZYSTKIE substancje . Przykład takich białek owoców jest czereśnia

http://alergie.mp.pl/aler...w.html?id=59958

Ale o tym już pisałam.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Wto Cze 28, 2011 18:53   

Kiedyś wklejałam artykuł o tym wrażliwości organizmu na pogodę i tym, że wsród dzieci autystycznych też rodzice to zauważają.
Kilka dni temu niestety tylko przez chwilę oglądałam trójwymiarowy film gdzie mówiono w skrócie o hemoglobinie i całej reakcji w odniesieniu do skomplikowanego badania przypominającego PET kosztującego 2 mln dolarów a w czasie którego wyświetlano dodatkowo pewne obrazy. Mówiono tam również o żelazie jego właściwościach. Nie mogąc znaleźć powtórki tego filmu znalazłam coś innego ale pokazuje to ile jeszcze nie wiemy o naszym organizmie.

http://kopalniawiedzy.pl/...-Tao-13227.html


Zbyt gęsta krew może uszkodzić naczynia krwionośne i zwiększyć prawdopodobieństwo zawału. Prof. Rongjia Tao, fizyk z Temple University, zauważył jednak, że krew można rozrzedzić, poddając ją działaniu pola magnetycznego (Physical Review E).

Wcześniej ten sam naukowiec zasłynął jako pionier wykorzystania pól elektrycznych i magnetycznych do zmniejszania lepkości ropy w silnikach i rurociągach. Obecnie analogiczny mechanizm zastosowano, by rozrzedzić krew.

Ponieważ hemoglobina czerwonych krwinek zawiera żelazo, włączając na około minutę pole magnetyczne (indukcja wynosiła 1,3 T, czyli mniej więcej tyle, co w przypadku aparatów do rezonansu), Tao był w stanie zmniejszyć lepkość krwi aż o 20-30%.

Amerykanie przeprowadzili testy na próbkach krwi. Ustalili, że pole magnetyczne polaryzuje erytrocyty. Łączą się one w krótkie łańcuchy, co przyspiesza przepływ krwi. Jako że taki łańcuch jest większy od pojedynczej komórki, płynie środkiem, przez co zmniejsza się tarcie o ściany naczynia. Summa summarum krew staje się rzadsza i płynie swobodniej.

Po wyłączeniu pola w ciągu kilku godzin dochodziło do przywrócenia pierwotnej lepkości. Tao tłumaczy, że manipulując natężeniem pola i długością pulsu, można zmieniać wielkość agregatów krwinek. Opisana forma magnetoreologii stanowi skuteczny sposób kontrolowania lepkości krwi w wybranym zakresie. Fizyk dodaje, że jego technika przewyższa obecnie stosowaną aspirynę pod wieloma względami. Po pierwsze, jest bezpieczniejsza. Po drugie, zapewnia powtarzalność. Co ważne, zmniejszenie lepkości nie wpływa na normalną funkcję erytrocytów, dzięki czemu nadal mogą wykonywać swoje zadania i dostarczać tkankom tlen.

Tak sobie pomyślałam, choć może źle kojarzę fakty, że tzw.opaski magnetyczne zakładane na ręce czy nogi działają bo np. skład krwi , w której jest wiele różnych składników oddziałuje z magnetyczną opaską?.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Pią Lip 01, 2011 10:12   

Profesor Niwiński opracował specjalny atlas anatomiczny mózgu.

Pracując w kilku projektach odkrywa jak jest zbudowany mózg. Odkrył wielkośc naczyń mózgu jakich nie widać w dostępnych badaniach .

cytat:
Atlas ukazuje naczynia w mózgu o wym. 80 mikrometrów , niewidoczne przy klasycznym reznonasie lub tomografie.
Wywiad z nim w dzisiejszym Dzienniku Łódzkim!!!!!

Na you tube są filmy o tym

http://www.youtube.com/watch?v=xhyLSBwhOoc
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Lip 13, 2011 00:23   

Mikrotubule, białka i dusza i kiedyś może związek z autyzmem- moje pytania węwnętrzne?

Na razie to dla mnie za trudne ale obejrzałam film o mózgu, duszy itp. mówiący m.in. o mikrotubulach o czym trudno znaleźć łatwiejsze teksty a ich funkcje i co robią u człowieka są ciekawe.
Jeden z normalniejszych tekstów jaki znalazłam jest tutaj: http://www.obi.opoka.org....02911Gabora.pdf

może znacie coś jeszcze?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

Ostatnio zmieniony przez sylwiazłodzi Śro Lip 13, 2011 00:28, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Sie 07, 2011 11:42   

Każdy kto uważa ,że dieta jest na jakiś czas, że można zrobić badania, poziomy witamin itp. wielkie badania i połknąć kilka stosów pigułek czy płynów i już i za jakiś czas przerwać dietę bo już jest się zdrowym niech obejrzy i zachwyci się tym skomplikowaniem i pomyśli, że żyjemy dzięki jedzeniu i piciu a przynajmniej większość z nas ma tę umiejętność a nie potrafi bez tego żyć. Popatrzcie choćby tylko na ten mały fragment pokazany na filmie co odbywa się w jednym naczyniu krwionośnym w powiększeniu obok dwóch neuronów.


http://www.youtube.com/wa...feature=related
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Wto Sie 09, 2011 22:51   

Konferencja dla zainteresowanych:

http://www.charaktery.eu/...ywne-podejscie/

Marishka
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Wrz 02, 2011 11:56   Rtęć a autyzm

http://www.era-zdrowia.pl...na-prawda-.html
http://www.era-zdrowia.pl...na-prawda-.html
Ostatnio zmieniony przez lisbe Pią Wrz 02, 2011 12:54, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Wrz 02, 2011 22:48   

Ciężkie metale to faktycznie bardzo głęboki temat, jak się okazuje. Siedzę w tym ostatnie miesiące po uszy. Jak widzę, moje dziecko dostało już w brzuchu pierwszą dawkę rtęci z moich wcześniejszych amalgamatów. Następną dawkę z szczepionek... Jak laboratorium wykazało, nie przekracza granic, jednak jest niepotrzebnie wysoko. Ma być <50 µg/l, a jest przy 35,3 µg/l. Ludzie, którzy się tym na codzień zajmują radzą mi zbić tę wartość co jednocyfrowej.
Co mnie zadziwia jest przekroczenie wartości molibdenu przy jednocześnie dosyć wysokiej wartości miedzi. Oba metale są w stosunku do siebie rywalami, więc jak to możliwe, że obie wartości są wysokie?

Może ktoś z Was ma pomysł, bo mi powoli ręce opadają....
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Wrz 02, 2011 22:57   

No to ten film będzie tu miał też fanów - szczególnie ten film:
http://www.youtube.com/watch?v=Ob1WAJhjYSU
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Wrz 03, 2011 19:55   

A może... KOT pomoże? Jak dla mnie - świetny pomysł!

http://www.medonet.pl/zdr...otem,index.html
Cytat:

W świat dziecka chorego na autyzm człowiekowi jest niezwykle trudno wniknąć. Naukowcy zaobserwowali, że często udaje się to kotu. Dziecko nawiązuje z nim kontakt, co powoduje uspokojenie się i otwarcie. Bywa, że felinoterapia w przypadku dzieci autystycznych jest znacznie bardziej skuteczna niż dogoterapia. Bezpośredniość i hałaśliwość psa bywa dla tych dzieci zbyt silnym i w efekcie negatywnym doznaniem.

Na tej samej zasadzie koci terapeuta może mieć wpływ na leczenie dzieci z ADHD, upośledzonych umysłowo czy osób psychicznie chorych. Jego delikatność i nienarzucający się sposób bycia często bardziej odpowiadają osobom o tak wrażliwej i zaburzonej psychice.

Marishka
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 11:51   

@Mama Maciusia

Anlaiza pierwiastkowa włosa - nie można na niej tak naprawdę polegać.
Robiłam badania specialne w laboratorium, które się specjalizuje w takich badaniach.
Procedura:
- pierwsza uryna - próbka
- już na czczo 10mg/kg DMPS - http://en.wikipedia.org/w...nesulfonic_acid Substancja ta mobilizuje zasoby ciężkich metali w organiźmie
- po dwóch godzinach następna próbka uryny

Wszystko razem wysyła się do laboratorium - http://www.mlhb.de/index.php?id=1&L=1 - oznaczając metale, których chce się szukać. Ja zakreśliłam wszystko, bo nie wiedziałam, czego szukać.

No i faktycznie jest i rtęć i molibden i aluminium... Nie jest tragicznie, więc może dlatego jest "tylko" nadaktywny a nie autystyczny, ale tak naprawdę myślę, że nie gra to roli, jaka to jest choroba. Tło jej powstawania jest takie same, podobne, zbliżone...

Co do samego badania: jeśli układ trawienny nie funkcjonuje optymalnie, lepiej jest dać sobie wstrzyknąć tę substancję mobilizującą. Wtedy chodzi o dawki 3-4mg/kg.

Pozdrowienia!
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 13:06   

lisbe napisał/a:
@Mama Maciusia

Anlaiza pierwiastkowa włosa - nie można na niej tak naprawdę polegać.
Robiłam badania specialne w laboratorium, które się specjalizuje w takich badaniach.
Procedura:
- pierwsza uryna - próbka
- już na czczo 10mg/kg DMPS - http://en.wikipedia.org/w...nesulfonic_acid Substancja ta mobilizuje zasoby ciężkich metali w organiźmie
- po dwóch godzinach następna próbka uryny


Wszystko razem wysyła się do laboratorium - http://www.mlhb.de/index.php?id=1&L=1 - oznaczając metale, których chce się szukać. Ja zakreśliłam wszystko, bo nie wiedziałam, czego szukać.

No i faktycznie jest i rtęć i molibden i aluminium... Nie jest tragicznie, więc może dlatego jest "tylko" nadaktywny a nie autystyczny, ale tak naprawdę myślę, że nie gra to roli, jaka to jest choroba. Tło jej powstawania jest takie same, podobne, zbliżone...

Co do samego badania: jeśli układ trawienny nie funkcjonuje optymalnie, lepiej jest dać sobie wstrzyknąć tę substancję mobilizującą. Wtedy chodzi o dawki 3-4mg/kg.

Pozdrowienia!

To ma sens, a nie badanie wlosa. Glaskanie wlosa lonowego ma wiekszy sens niz jego badanie na obecnosc metali ciezkich.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 17:17   

A naukowcy na to: "Szczepienia nie wywołują autyzmu"

http://www.medonet.pl/zdr...yzmu,index.html

Mnie w temacie szczepień głównie interesuje jedno - czy skład szczepionek drastycznie się zmienił w ciągu ostatnich 40 lat? Trąbi się obecnie o epidemii autyzmu, ale czy ktoś np. z pokolenia lat 60-70 pamięta tego rodzaju "epidemie" z własnego dzieciństwa? A przecież chyba my wszyscy tu piszący byliśmy szczepieni na to i owo. Dlatego pytam, czy skład szczepionek dawniej był "lepsiejszy" niż obecna chemia?

Marishka
Ostatnio zmieniony przez M i T Nie Wrz 04, 2011 17:23, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 19:42   

Myślę, że skład szczepionek w dużym stopniu nie uległ zmianie. Na przykład w technice przemysłu spożywczego nadal stosuję się te same metody co 40 lat temu.

Ulec mogła ilość szczepionek oraz czas, w którym zostają aplikowane. Dzieci w pierwszych miesiącach życia nie mają jeszcze w pełni wykształconej BBB ( blood-brain-barier).
Nie trzeba habilitować, żeby wyciągnąć wnioski, że w pierwszych dniach życia podanie wielu szczepionek (tak na wszelki wypadek, prewencyjnie :faint: ), robi totalne spustoszenie.
Delikatne struktury mózgu, które penetrują jony/związki rtęci.
To jest gwałt.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 22:48   

Miedź - Molibden

myśle,że nie jest to proste, bo poniższy cytat wskazuje:
http://www.biomol.pl/pol/...iastki/miedz_cu

U zwierząt obserwuje się najczęściej zachwiane równowagi między miedzią (Cu) a molibdenem (Mo), co powiązane jest z dodatkowym oddziaływaniem siarki. Zwiększona zawartość molibdenu wyłącza z cyklu metabolicznego miedź, wywołując objawy jej deficytu. Antagonizm miedź - molibden (Cu-Mo )potęgowany jest przez siarkę. Pod wpływem molibdenu wzrasta wiązanie miedzi w formie nieprzyswajalnych związków. Synergizm występujący w układzie Cu- Fe ma natomiast korzystny wpływ na przebieg różnych procesów enzymatycznych, a szczególnie przy syntezie hemoglobiny. Rola wapnia w procesach wchłaniania miedzi przez organizm jest korzystna, pomimo że na ogół miedź jest łatwiej przyswajalna z pożywienia o odczynie kwaśnym.
koniec cytatu

jeśli dobrze rozumiem, badanie włosa raczej nie pokazuje, że molibden jest obecny w organizmie w formie nieprzyswajalnej i być może wtedy oba miedź i molibden mają wysokie normy? A dodatkowo skoro znów trafiam po pytaniach o nowy wymysł o dietę bezsiarkową na forum dzieci.org.pl dopiszę tutaj, że też jest mowa o siarce , zrobić kolejne BEZ w diecie jeśli chodzi o siarkę to nie jest dobry pomysł a jeszcze ciekawe jest to co piszą o pożywieniu i kwaśnym odczynie. Mało znam rodziców , którzy by to wszystko ogarnęli, sama się tego nadal uczę , ale rzucaja się na kolejne modyfikacje.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 23:17   

JESZCZE JEDNO WAŻNE INFO , KTÓREGO SIĘ UCZĘ ALE MOŻA ZA JAKIŚ CZAS UDA MI SIĘ TO POŁĄCZYĆ Z SUPLEMENTACJĄ I OPISAĆ ZROZUMIALE. WAŻNE NA POCZĄTEK BY TO WIEDZIEĆ. MIEDŹ, ŻELAZO ITD. SĄ BIAŁKAMI !!! PONIŻEJ tekst:

http://www.bryk.pl/teksty...o_kierunku.html

"Ponad 20% masy ciała ludzkiego stanowią właśnie białka, a więc zajmują drugie (po wodzie) miejsce.

Są to substancje wielkocząsteczkowe, o dużej masie cząsteczkowej. Składają się z węgla, tlenu, wodoru, azotu i siarki. Poza wymienionymi pierwiastkami niektóre białka mają w swoim składzie także fosfor, żelazo, cynk, miedź i mangan."


O tym,że białka sa obecne w warzywach i owocach już pisałam, ale nie doczytałam,że właśnie fosfor, żelazo itd. są budulcem tych białek.

To oznacza, że już tu opisywane zalecenie przed dr.Ewę jedzenie 1 rodzaju białka w diecie czyli np. jajek ma swoje dodatkowe uzasadnienie bo jedząc warzywa i owoce dokładamy struktury białkowe innego rodzaju chyba? kto mi odpowie czy dieta zero carb dlatego jest możliwa do wykonania po odpowiednim przestawieniu organizmu bo dostarczamy organizmowi budulca,że tak prosto się wyrażę o jednej i takiej samej budowie i formie białka? Kto mi odpowie bo to moja hipoteza i nie doczytałam : CZY TO POWYŻSZE OZNACZA,ŻE DLA NASZEGO ORGANIZMU KAŻDE Z BIAŁEK MA TROCHĘ INNĄ BUDOWĄ? CZY TO JEST TO O CZYM PISAŁ LUTZ ,ŻE JEST OKOŁO 20 AMINKWASÓW? CZY W TYCH 20 AMINOKWASACH NIEKTÓRE Z NICH W SWOIM SKŁADZIE MAJĄ WŁAŚNIE NP. FOSFOR, ŻELAZO ITD? CZYLI JAK ZJEMY BIAŁKO ZWIERZĘCE A DO TEGO KILKA ROŚLINNYCH NAWET ŚLADOWYCH ILOŚCI TO ORGANIZM WIĘCEJ METABOLIZUJE BO,ŻE SIĘ TAK WYRAŻĘ MA TRUDNIEJSZĄ UKŁADANKĘ DO UŁOŻENIA?


CZY TO JUŻ JEST JAKAŚ WIEDZA BIOCHEMICZNA? BO NA RAZIE CZYTAM DIETETYKĘ i może coś mi umyka co mogłabym doczytać? Ktoś z was umie mi pomóc?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Nie Wrz 04, 2011 23:28   

sylwiazłodzi napisał/a:
WAŻNE NA POCZĄTEK BY TO WIEDZIEĆ. MIEDŹ, ŻELAZO ITD. SĄ BIAŁKAMI !!! PONIŻEJ tekst:

Ekhhmmm, nie mogę tego ogarnąć. Jak dotąd byłem wręcz przeświadczony, że żelazo to metal i że Ziemia jest okrągła.
Sylwia, czy aby na pewno nie siejesz kapuchy?? :hihi:

Tomek
Ostatnio zmieniony przez M i T Pon Wrz 05, 2011 00:12, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Wrz 05, 2011 00:08   

Pierwiastki typu miedź czy inne nie są białkami, wchodzą w sklad białek najczęsciej enzymów jako kofaktory reakcji niezbędne do prawidłowego działania enzymów katalizujących przebieg reakcji biochemicznych, np miedź występuje w oksydazie cytochromowej który to enzym jest częscią składową łańcucha oddechowego. Enzym to białko! A np żelazo wchodzi w skład hemoglobiny dzięki czemu możliwe jest przenoszenie O2 z krwi do tkanek i CO2 z tkanek do krwi. Tu hemoglobina jest białkiem! Kofaktorami wielu reakcji są oprócz pierwiastków także witaminy. Bez tych maleńkich dodatków siada cała machina, dlatego tak ważnym jest by nie doprowadzac do niedoborów stosując zróżnicowane produkty spozywcze.
 
     
Molka 
Moderator


Pomogła: 60 razy
Dołączyła: 02 Maj 2009
Posty: 6909
Wysłany: Pon Wrz 05, 2011 00:11   

No oczywiście w zjadanym mięsie jako białku występują różne pierwiastki, najwięcej w podrobach typu serca, waroba, mózg, nerki...
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Pon Wrz 05, 2011 10:42   

sylwiazłodzi napisał/a:


To oznacza, że już tu opisywane zalecenie przed dr.Ewę jedzenie 1 rodzaju białka w diecie czyli np. jajek ma swoje dodatkowe uzasadnienie bo jedząc warzywa i owoce dokładamy struktury białkowe innego rodzaju chyba? kto mi odpowie czy dieta zero carb dlatego jest możliwa do wykonania po odpowiednim przestawieniu organizmu bo dostarczamy organizmowi budulca,że tak prosto się wyrażę o jednej i takiej samej budowie i formie białka? Kto mi odpowie bo to moja hipoteza i nie doczytałam : CZY TO POWYŻSZE OZNACZA,ŻE DLA NASZEGO ORGANIZMU KAŻDE Z BIAŁEK MA TROCHĘ INNĄ BUDOWĄ? CZY TO JEST TO O CZYM PISAŁ LUTZ ,ŻE JEST OKOŁO 20 AMINKWASÓW? CZY W TYCH 20 AMINOKWASACH NIEKTÓRE Z NICH W SWOIM SKŁADZIE MAJĄ WŁAŚNIE NP. FOSFOR, ŻELAZO ITD? CZYLI JAK ZJEMY BIAŁKO ZWIERZĘCE A DO TEGO KILKA ROŚLINNYCH NAWET ŚLADOWYCH ILOŚCI TO ORGANIZM WIĘCEJ METABOLIZUJE BO,ŻE SIĘ TAK WYRAŻĘ MA TRUDNIEJSZĄ UKŁADANKĘ DO UŁOŻENIA?


Spróbujmy strawić(rozłożyć) białko.
To co przede wszystkim charakteryzuje wszystkie białka, to ich wyjątkowo złożona budowa chemiczna. Ciężar cząsteczkowy czasem można określać w setkach tysięcy. W porównaniu z tym tłuszcze zawierające około 170 atomów i posiadające ciężar cząsteczkowy bliski 800 są szczeniakami.
Dla porównania chlorek sodu ( sól kuchenna), posiada dwa związane jonowo atomy chloru i sodu i ich masa cząsteczkowa wynosi 58,44 unit-a, tudzież Daltona (Da). A z tej wartości wynika, że jeden mol cząsteczek chlorku sodu, czyli zdumiewająca liczba 6,02 x 10*23 cząsteczek posiada masę 58,44g/mol, co w skrócie oznaczamy masą molową.

Powróćmy do białek.
Bierzemy białko, wlewamy "lekko" stężonego kwasu solnego, oraz używamy pepsyny. Jest to proces hydrolityczny, a więc przy użyciu cząsteczek wody następuje rozpad wielkich cząsteczek białka na mniejsze. Pepsyna i kwas solny odgrywają w tym przypadku rolę katalizatorów.
Przy dalszej hydrolizie białka rozpuszczalne rozpadają się na związki o jeszcze mniejszych cząsteczkach, czyli tzw. peptydach ( tudzież peptonach). Myliłby się jednak ten, kto by przypuszczał, że peptydy są substancjami o budowie nieskomplikowanej - ich masa cząsteczkowa wciąż jeszcze liczony jest w tysiącach.
Wikipedia napisał/a:
Granica pomiędzy peptydem a białkiem nie jest dokładnie sprecyzowana, rozróżnienie jest oparte na masie cząsteczkowej klasyfikowanego związku.


Wreszcie prowadząc hydrolizę jeszcze dalej dochodzimy do substancji prostych i dobrze znanych - do tzw. aminokwasów.
Aminokwas jest "mieszańcem" - jest związkiem, w którym obok grupy aminowych ( amina -NH2) występują grupy kwasowe ( z kwasów organicznych).

I teraz spróbuję odpowiedzieć na pytanie w jaki sposób aminokwasy mogą reagować z sobą dając peptydy ---> białka.

Jak napisałem wcześniej aminokwas jest mieszańcem. Posada grupę aminową, która ma charakter zasadowy (tj. przyłączają kwasy i dają z nimi sole) oraz posiada grupy kwasów organicznych, szczególnie niższych, mających wyraźny charakter kwasowy.

Czym wobec tego będzie aminokwas ? Zasadą czy też kwasem ?
Aminokwasy mają dwoisty charakter - raz zachowują się jak kwasy, a kiedy indziej jak zasady. Gdy znajdą się w środowisku kwaśnym, zaczyna działać ich strona zasadowa, gdy znajdą się wobec zasady - wychodzi na jaw ich kwasowość.
Dzięki temu są substancjami wyjątkowo łatwo reagującymi, które mogą reagować zaróno z kwasami, jak i z zasadami. Lecz jeszcze bardziej interesuje nas to, że kwaśna część jednej cząsteczki aminokwasu może reagować z zasadową częścią innego lub odwrotnie - zasadowa jednego z kwaśną drugiego.
Dałoby się to porównać z dwoma magnesami sztabkowymi.

To wyjaśnia zachowanie się aminokwasów wobec siebie - łącząc się na przemian grupami kwaśnymi i zasadowymi tworzą one długi łańcuch dowolnej w zasadzie długości, w którym mogą znajdywać się setki, a nawet tysiące aminokwasów.

Jelita są granicą, przez którą mogą przenikać jedynie "surowce budowlane" i na tej granicy widnieje jakby ostrzegawczy napis: " białkom wstęp surowo wzbroniony".
Przedostawszy się przez jelita aminokwasy wędrują do żyły wrotnej, do wątroby (chyba). O tym można na pewno przeczytać w podręczniku do biochemii.

Jedno jest tylko niezbicie pewne - białka naszych tkanek są w stanie ciągłej przemiany.

Jeśli aminokwasy są cegiełkami, z których organizm buduje białko, to czy nie można by żywić się bezpośrednio aminokwasami, zamiast pobierać je z pokarmów zwierzęcych lub roślinnych?
Dawno, dawno temu biologowie wespół z chemikami podjęli próby żywienia zwierząt doświadczalnych aminokwasami i okazało się, że te syntetyczne aminokwasy doskonale zastępują białko.

Również, dzięki temu odkryli, które aminokwasy należą do egzogennych, a które do aminokwasów endogennych. Jeśli szczurowi nie dać waliny (Val) to szczur ciężko choruje.



Chemia organiczna

Na screen-ie poniżej widzimy, że dzisiejsza chemia dorosła do masowej syntezy aminokwasów:



Aminokwasy egzogenne oraz endogenne w swoim składzie mają tlen, wodór, węgiel, azot i czasami siarkę. Brak tam atomów miedzi czy molibdenu.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Wrz 05, 2011 16:21   

Dzięki za informacje!
Czyli jak tak Klinghardt ma rację: są bardziej toksyczne metale niż rtęć, np. cyna.... Ale: decydujący jest jednak fakt, że rtęć powstrzymuje wydalanie/naturalną detoksykację innych metali, wtedy może zajść sytuacja, że oba metale jak miedź i molibden są w nadmiarze. Czyli nawet nie przekraczające granic wartości rtęci są do tępienia.

Co do tych białek. Nie studiowałam tematu jak Wy i nie mam zamiaru.
Kupiłam wyciskarkę do soków według terapii Gersona. Efekt: po dokładnie trzech dniach (!!!) dziecko mi się znacznie wyciszyło. Jedyny tłuszcz, który jest dopuszczalny, to olej lniany. Wszystkie inne tłuszcze są zabronione, włącznie z awokado. Wszystkie białka zwierzęce - zabronione (dopiero później jest kilka wyjątków). Druga część kuracji składa się z lewatyw z kawy. Nie muszę Wam na pewno mówić jaki efekt tego jest, jeśli dziecko samo się o taką lewatywę prosi, prawda?

Nie spotkałam się do tej pory z dietą, którą tak łatwo wprowadzić i która tak szybko przynosi widoczne efekty. Jak wracam myślami kilka lat wstecz, jak to próbowaliśmy się z sórowizną, to prawdę powiedziawszy po prostu mi się śmiać chce..... no ale to tylko tak na marginesie.

Dochodzę do następujących wniosków:
- po pierwsze mamy ogromny problem z toksynami
- po drugie mamy ogromny problem z niedożywieniem.

Terapia Gersona przewiduje:
- po pierwsze optymalne dożywienie
- po drugie detoksykację.

Będę jechać dalej, zobaczymy co się będzie działo.
Ach: czytał może ktoś z Was książkę o tej terapii?
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Wrz 05, 2011 16:39   

Tak zastanawiałam się nad składem tych szczepionek - dawniej i dzisiaj. Tak naprawdę myślę, że nie dowiemy się nigdy całej prawdy. Najlepszym przykładem jest fakt, że PL jako jedyny kraj nie nakrył się szczepionką na świńską grypę? Ministerka w sejmie wyraźnie wypowiedziała, że dany koncern do końca nie ujawnił składników i nigdy nie miał takiego zamiaru, co z samego zarysu umowy o kupno wynikało.
http://www.youtube.com/watch?v=rkQM_EUaK-c

Dzisiaj cały zachód pluje sobie w mordę, że nie miał na tyle mózgownicy i jaj w spodniach, ale cóż...
Po diabła mamy szczepionkę na wietrzną ospę? Ktoś mógłby to wyjaśnić? No na pewno nie z humanitarnych powodów. Kurczę, wierzyć się nie chce, ile można takiemu dziecku źle zrobić. Mam wrażenie, że teraz wszystko bym inaczej zrobiła. Wszystko.

Co do składu, miałabym inny przykład. Z moich ulubionych plastikowych - bisfenole. Masakra. Co z tego, że UE jakieś tam zabroniło? Wracają one obecnie do nas w formie zakupowanych opakowań prosto z Chin. śmieszne, co?
A żeby jeszcze śmieszniej było, to BASF szybko wymyślił zastępczy zmiękczacz - dinch:
http://en.wikipedia.org/w...iisononyl_ester

A żeby już paść ze śmiechu dochodzi do tego fakt, że substancja jest już dawno w obrocie, chociaż nie ma jeszcze metod, aby obciążenie substancją móc skontrolować w krwi, urynie czy kale.
Po prostu wymiękam.

Myślę, że nic się nie zmieniło. Może nazwy?
Nazwy, których nigdy się nie zapomina, nawet jeśli te chemiczne umkną, bo trochę są skomplikowane, to z pewnością: Monsanto, FDA, AMA, Rockefeller.... Wszystkie unijne to tak małe pionki. Nie wiem gdzie się ta Polska pcha. Genetyczne też sobie dali narzucić. Bydło...
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Wto Wrz 06, 2011 09:10   

Problem w tym, że tacy lekarze wymierają.... Tak naprawdę dzieci tych młodych mam u młodych lekarzy nie mają szans. Dopuki nie zaczęły się u nas problemy zdrowotne, nigdy nie wpadłabym na pomysł pomyśleć co w tych szczepionkach jest, albo w amalgamatach, albo w szamponie...
Przypominam sobie sytuację z moim małym: kolejny raz na pogotowiu z powodu skurczy brzusznych. Leży na podłodze i zwija się z bólu a lekarz mówi, że jest zdrowy, nie widzi podstaw do obaw.... :shoot:
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Wrz 07, 2011 08:02   

Cytat:
- CZY POZA DOWODAMI EPIDEMIOLOGICZNYMI POTWIERDZAJĄCYMI PEWNE CZYNNIKI WYWOŁUJĄCE AUTYZM MAMY TAKŻE DANE KLINICZNE, LABORATORYJNE LUB NAUKOWE ?

Tak, mamy wspaniałych naukowców, którzy przychodzą nam z pomocą. W ostatnich kilku latach Dr Richard Deth i Dr Jill James przedstawili najwyższej jakości badania naukowe stanowiące dowód uszkodzeń, jakie wywołuje Thimerosal w neuronach mózgu. Ich praca odsłoniła dowody defektów metylowania jak również działanie metali wiążących się z grupami tiolowymi (sufhydryl reactive metals) takich jak rtęć, ołów, arsen i kadm jak przyczyny wielu symptomów, jakie widzimy u dzieci autystycznych.
Dr James w swym badaniu dotyczącym dzieci autystycznych pokazała nam jak zmniejszony glutation (w wyniku dzialania neurotoksyn) prowadzi do stresu oksydacyjnego i do śmierci komórek nerwowych. Ograniczona zdolność metylowania komórkowego prowadzi następnie do zredukowanego metylowania DNA. Badania dr James pokazały jak pewne substancje odżywcze mogą pomóc w naprawieniu tych zakłóconych dróg biochemicznych (odzyskanie glutationu i wzrost zdolności antyoksydacyjnej). Takie podstawowe badania prowadzą do nowych fascynujących terapii, które pomagają teraz wielu dzieciom. Dr Mady Hornig przeprowadziła eksperymenty na myszach - podano im te same toksyny i miały one takie same cechy charakterystyczne jak nasze dzieci autystyczne.
Dr Boyd Haley przyczynił się do badań nad katastrofalnym wpływem rtęci na komórki mózgu.
Więc tak gromadzą się badania naukowe i każdego dnia coraz więcej badań pokazuje, że Thimerosal jest straszną neurotoksyna dla mózgu - zaczyna serię wydarzeń, które są bardzo zgodne ze wszystkimi symptomami i oznakami, jakie widzimy u naszych autystycznych dzieci.

http://docs5.chomikuj.pl/507257183,PL,0,0,TERAPIA-ZABURZEŃ-W-SPEKTRUM-AUTYZMU.doc
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Śro Paź 12, 2011 21:01   

Cytat:
Autyzm spowodowane przez rtęć, która niszczy mózg
Merkury ekspert Dr Boyd Haley z University of Kentucky zeznał przed U. S. Kongresu, Pentagonu oraz w żywności i Arzneimittelprüfbehörde FDA jako jeden z narodu wiodących ekspertów w dziedzinie thimerosal i zatrucia rtęcią. Jego badania sprowadzić go do końca, wyjawił, że niektóre dzieci są genetycznie predysponowani do przechowywania rtęci w mózgu, co może prowadzić do zaburzeń neurologicznych, w tym autyzmu.

Ponadto, profesor Philippe Grandjean z Uniwersytetu Harvarda i południowej Danii, uważany za najwybitniejszego autorytet naukowy w dziedzinie rozwoju mózgu dzieci, niedawno głównym winowajcą za spadek średniej IQ na (w dzieciństwie) początek destrukcji chemicznej populacji za pomocą niskich dawek ekspozycji na rtęć jest zmniejszona.

Połączenia pomiędzy spożywaniem rtęci i pogorszenie neurologiczne są jasne i sprawdzone. Profesorowie z całego świata mówią nam wprost, jak to dosłownie niszczy mózgi mężczyzn.

Ponadto, okazało się w ubiegłym roku na Uniwersytecie badania Arkansas, że autystyczne dzieci mają znacznie niższe poziomy glutation. Glutation jest głównym antyoksydantem, który jest niezbędny do eliminacji rtęci na poziomie komórkowym.
http://infokrieg.tv/bush_...fen_220707.html i www.nexus-magazin.de/Ausg...sider-packt-aus


To notatka wiodącego toksykologa niemieckiego Maxa Daunderera ze strony:
http://www.toxcenter.de/a...n-zerstoert.php

W tym wypadku (szkody w mózgu spowodowane rtęcią) trochę inaczej są testowane niż wcześniej opisywałam. Jeśli ktoś chce szczegóły, niech pisze.
Ostatnio zmieniony przez lisbe Śro Paź 12, 2011 21:07, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Śro Paź 12, 2011 23:35   

wątek o konferencji w Niemczech o autyzmie. Ciekawostka zaczęli zwracać uwagę na cholesterol i jego role w organizmie. Niestety wiekszość dzieci na bezglutenowej diecie ma uczulenie na jajka bo przesadzają nadal z ilością węglOwodanów. Co zrobić? Wziąść cholesterol w tabletce. Auuuu!!

Cały wątek ciekawy choć nadal jest przekonanie,że wyelimiujemy z NAJBLIŻSZEGO OTOCZENIA TO CO TOKSYCZNE PRZEJDZIEMY NA NATURALNE ITP. Czy przestanę oddychać wychodząc na ulicę? Czy stać mnie będzie na ubrania tylko z naturalnych materiałów, albo czy wymienię w domu farby na ścianach zdrapując ją wczesniej do tynku? czy stać mnie będzie na wymianę podłogi drewnianej pomalowanej kiedyś lakierem nieekologicznym? Czy wymienię meble tylko na drewnianie i ekologiczne i dywan i zasłony i firanki? NIE O TO CHODZI CHOĆ WIEM, ŻE INNI POMYŚLĄ ALE PRZYNAJMNIEJ SIĘ STARAM. NO DOBRZE TYLKO ORGANIZM DZIECKA NADAL POTRZEBUJE INNEJ DIETY. DOBRE I TO, ŻE CHOĆ KILKA DIET LUB POSTĘPOWAŃ DIETETYCZNYCH JEST A NIE WCIĄŻ TO SAMO CZYLI BEZGLUTENOWO I BEZKAZEINOWO , BEZKUKROWO, CHOĆ DODAJĄC DO TEGO NISKOSZCZAWIANOWO WYCHODZI NIEZŁY MISZ MASZ. !!!

http://www.dzieci.org.pl/...erlinie-8-9-10/

POLECAM JA JESZCZE NIE ZDĄŻYŁAM DO KOŃCA PRZECZYTAĆ.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Czw Paź 13, 2011 19:46   

Kolejna konferencja dla zainteresowanych:

http://www.charaktery.eu/...podej%C5%9Bcie/

Marishka
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Czw Paź 13, 2011 22:48   

Mama Maciusia napisał/a:


Proszę o szczegóły...


Zdaniem Maxa Daunderer jednoznacznym dowodem na zatrucie mózgu amalgamatem jest zastrzyk DMSA. Jeśli wejdzie się teraz na wikipedję, jest tam wzmianka: Odtruwa całe ciało z wyjątkiem mózgu - http://pl.wikipedia.org/w...aptobursztynowy

Dochodzę tego właśnie, jak to jest naprawdę. Testy mi znane przeprowadzono na szczurach, a szczury ponoć nie mają bariery krew-mózg.

Wejdę na niemiecką wikipedię - http://de.wikipedia.org/wiki/DMSA - piszą o testach na myszach, w których DMSA przekracza tę barierę w testach, jednak literatura neguje ze względu na brakującą lipofilowość tego środka, co się zatem nie pokrywa z testami.

Mój krótki wniosek z tego: Daunderer ma widocznie rację i środek działa, ale nie podoba się to ani kasom chorych ani koncernom farmaceutycznym i innym takim instytucjom, którym facet postawił czoło wiedzą i tysiącami wyleczonych pacjentów....

Stopień zatrucia I: do 1 µg/g kreatyniny organicznej rtęci w urynie po DMSA
Stopień zatrucia II: 1-3 µg/g kreatyniny organicznej rtęci w urynie po DMSA
Stopień zatrucia III: powyżej 3 µg/g kreatyniny organicznej rtęci w urynie po DMSA

Pisze ponadto, że kasy chorych są zobowiązane po tym dowodzie z DMSA ponieść wszelkie koszta rezultujące z zatrucia, ponieważ do dzisiaj polecają amalgamaty. Jego zdaniem ma również znaczenie ustawa o odpowiedzialności cywilnej za produkt, tak że i producenci mogą być pociągnięci do odpowiedzialności. Dentysta = sprawca powinien być ukarany, ponieważ doskonale są mu znane skutki amalgamatów.

Sama procedura, która bazuje znowu na teście w laboratorium w Bremen:
1. Uryna I: przed zastrzykiem trochę uryny w mniejszy pojemnik I. Pić jak zawsze.
2. Zastrzyk (10ml - ale uwaga: nic nie pisze na temat dawek dorośli/dzieci) dożylnie, bardzo powoli, ok. 5 minut. W przypadku mdłości lub niezwykłego pobudzienia (bardzo rzadko!), zrobić małą przerwę.
3. Po godzinie drugi pojemnik II napełnić całkowicie uryną.
4. Z trzeciego kału pobrać próbkę wielkości wiśni i dać do przeznaczonego pojemnika.
5. Wysłać wszystko razem do laboratorium z krótką anamnezą.

Wszystko to tłumaczyłam z tej strony:
http://www.toxcenter.de/a...rchfuehrung.php

To chyba na tyle.
Pozdrowienia!
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Czw Paź 13, 2011 23:11   

Bardzo ciekawe rzeczy piszesz lisbe.
Chociaż zauważyłem pewną niejasność.
Skoro ten związek ma charakter polarny (we krwi), a więc nie może dyfundować przez barierę krew-mózg, to wyniki badań nie są dowodem na zatrucie mózgu.

Możemy wysnuć wniosek, że skoro w urynie wykryliśmy niedopuszczalne ilości związków rtęci z naszego ustroju, to nasz centralny narząd mózg również może być ofiarą zatrucia.
Więc tym bardziej nie odtruje on naszego mózgu.

Jak myślisz?
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Czw Paź 13, 2011 23:17   

sylwiazłodzi napisał/a:

Cały wątek ciekawy choć nadal jest przekonanie,że wyelimiujemy z NAJBLIŻSZEGO OTOCZENIA TO CO TOKSYCZNE PRZEJDZIEMY NA NATURALNE ITP.


Dlaczego o tym mowa? Ponieważ dla zatrutego jest najważniejszy stop ekspozycji (!), a często nie wiadomo, która z toksyn spowodowała tą kropelkę za dużo. Rtęć ma niestety to do siebie, że blokuje w organiźmie jego własne systemy odtruwające. Tzn, że jeśli mamy co jakiś czas może dawkę pestycydów, które są dla mózgu niestety toksyczne, to organizm by sobie normalnie z tym poradził i z czasem te substancje wydalił. Nie dzieje się tak, jeśli w organiźmie jest rtęć. Samoodtrucie wtedy nie funkcjonuje i następuje kumulacja toksyn. Dochodzi do tego fakt, że jedna toksyna plus druga toksyna nie równa się dwóm toksynom, ale często 100 toksynom. Mówi się wtedy o synergi. Dr. Mutter opisuje to w ten sposób: proszę sobie wyobrazić, że zamknęliście Państwo przez głupi przypadek w sklepie z porcelaną na noc kota. Niebezpieczne, mniejsze szkody, da się żyć. Ale proszę sobie wyobrazić, że zamknęliście przypadkowo kota i psa.... To proszę państwa jest synergia.

Dlatego jest to tylko logiczną konsekwencją schodzić toksynom z drogi jak tylko można. Ponadto dobrze jest zainstalować odpowiedni codzienny detoks.
 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Paź 13, 2011 23:19   

lisbe jeszcze jedno choć ja to musiałabym przeanalizować. W tym linku z konferencji ,który podałam był poruszany temat DMSA i teog, że lekarze DAN zgodzili się by robić przerwy co 8 godzin by rodzice sie wyspali a powinno być co 4 godziny. !! i że dłuższa przerwa rodzi pewne konsekwencje w organizmie. Czy natknęłaś się w swoich źródłach na opis dokładny mechanizmu działania DMSA bo jeśli to co jest w linku jest prawdą to nie tylko mechanizm działania ma znaczenie ale i CZAS!!!! a o zgrozo lekarze DAN! sobie z tym pofolgowali.
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Czw Paź 13, 2011 23:23   

lisbe napisał/a:
sylwiazłodzi napisał/a:

Cały wątek ciekawy choć nadal jest przekonanie,że wyelimiujemy z NAJBLIŻSZEGO OTOCZENIA TO CO TOKSYCZNE PRZEJDZIEMY NA NATURALNE ITP.


Dlaczego o tym mowa? Ponieważ dla zatrutego jest najważniejszy stop ekspozycji (!), a często nie wiadomo, która z toksyn spowodowała tą kropelkę za dużo. Rtęć ma niestety to do siebie, że blokuje w organiźmie jego własne systemy odtruwające. Tzn, że jeśli mamy co jakiś czas może dawkę pestycydów, które są dla mózgu niestety toksyczne, to organizm by sobie normalnie z tym poradził i z czasem te substancje wydalił. Nie dzieje się tak, jeśli w organiźmie jest rtęć. Samoodtrucie wtedy nie funkcjonuje i następuje kumulacja toksyn. Dochodzi do tego fakt, że jedna toksyna plus druga toksyna nie równa się dwóm toksynom, ale często 100 toksynom. Mówi się wtedy o synergi. Dr. Mutter opisuje to w ten sposób: proszę sobie wyobrazić, że zamknęliście Państwo przez głupi przypadek w sklepie z porcelaną na noc kota. Niebezpieczne, mniejsze szkody, da się żyć. Ale proszę sobie wyobrazić, że zamknęliście przypadkowo kota i psa.... To proszę państwa jest synergia.

Dlatego jest to tylko logiczną konsekwencją schodzić toksynom z drogi jak tylko można. Ponadto dobrze jest zainstalować odpowiedni codzienny detoks.


A jest gdzieś założenie, że jak nie można zejść z drogi to trzeba zrobić tak by organizm mógł w końcu zwalczać te toksyny, miał na to siłę? Jest jakiś naukowiec, który w to wierzy, bo na razie to Ja czytam wciąż o tym, że nasze dzieci to są te mniej odporne, słabsze itp. ?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Czw Paź 13, 2011 23:24   

@Heniu

Nie zrozumieliśmy się. Chodzi o to, że informacje dla nas przeciętnych są bardzo sprzeczne. Znająć agresje ze strony nazwanych instytucji skłaniam się wierzyć Daunderowi, który to zatrutym pomaga bezinteresownie.
W artykułach o autystycznych dzieciach również jest mowa o DMSA (i o diecie).

Denerwuje mnie osobiście ta wieczna dyskredytacja większych autorytetów jak w przypadku tego faceta. Jeszcze parenaście lat temu wiodący toksykolog niemiecki z międzynarodową renomą, a jak tylko postawił czoła, to jest ekscentryk i wariat.... Przez takie akcje wiara jest bardzo niepewna co robić, co warto spróbować.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 14, 2011 00:20   

@Sylwia

Jeśli chodzi o siłę wydalania toksyn, samoobrony organizmu.... Rtęć stoi i ciągle będzie stać na przeszkodzie. Rtęć powoduje osłabienie odporności! Jest to perpetum mobile koncernów farmaceutycznych: szczepionkami w jak najmłodszym wieku zapewniają stałą dawkę rtęci. Rtęć tak zainstalowana przyczynia się do większości chronicznych schorzeń, a co lepsze do łatwego manipulowania społeczeństwa poprzez zagładę inteligencji, problemy z jelitami wydają się wobec tego jakieś znikome. Wiem, wiem, brzmi to bardzo wyolbrzymione i wcale niedawno puknęłabym się w czoło, jakby mi ktoś to powiedział...
Ale: tak jak już naświetliłam odrzucenie przez polski rząd szczepionki przeciw świńskiej grypie był ratujący. Smuci mnie w związku z tym, że pani Kopacz tak strasznie chcą głowę uciąć, no ale ona nie pierwsza, która padła bo czoło postawiła. W Niemczech coprawda nie aż tylu dało się zaszczepić, jak przewidywano, ale jednak.... Ostatnia akcja to EHEC - w tej chwili nie odczuwam tego inaczej jak zamach na produkty ekologiczne. Ale interes ze strachu jest naprawdę najlepszy. A jeszcze lepiej funkcjonuje, jeśli dany organizm jest już podtruty, to wtedy wszyscy lecą na te szczepionki i jeszcze za to zapłacą. Koło się zamyka. Farma żyje super. Na ten temat szczepionek możecie się jeszcze przyjżeć pani Burgermeister i Piotrowi Bein.

Więc wracając do pytania, czy jest naukowiec, który wierzyłby w zwalczanie toksyn, to muszę to trochę odmienić. Właściwym pytaniem byłoby, jak te toksyny wydalić. Że trzeba organizmowi w tym pomóc jest jasne.
Takimi naukowcami, którym się przyjrzałam bliżej to Daunderer, Klinghardt i Mutter. Klinghardt jest bardziej alternatywny, jednak wszyscy są oni zgodni, że rtęć jest jeden z największych problemów ludzkości i że należy oczyszzać z tego organizm - bezwzględnie. Podchodzą do tematu różnie: Danunderer, to klasyczna medycyna. Ci obaj inni podchodzą do tematu alternatywnie. Mutter sam był bardzo zatruty przez amalgamaty, przez co zaczął (i skończył) studiować medycynę.

Ja w swoim przekonaniu jestem bardziej klasycznie nastawiona. Dlaczego? Ponieważ Daunderer krytykuje masywnie niektóre alternatywne metody usuwania metali ciężkich z organizmu. Weźmy np. chlorellę. Jest on tego zdania, że mobilizując ciężkie metale w ciele a zarazem nie wydalając ich efektywnie z organizmu może zajść coś takiego jak przemieszczenie prosto do.... mózgu... Boję się takich efektów, tym bardziej na dziecku.

Inny przykład na marginesie, ale interesujący. Organiczna rtęć w amalgamatach cały czas pracuje - z każdym kęsem, z każdym łykiem - tak czy owak. Bakterie w jamie ustnej powodują powstawanie metylowej formy rtęci (nie zabijcie mnie, jak nie jestem zbyt precyzyjna), która jest ok 50x bardziej toksyczna niż ta organiczna forma.

Ok. Dalej z pytaniem. Wszyscy oni są tego zdania, że trzeba to wydalać. Jeśli chodzi o metale ciężke są czelaty najbardziej skuteczne. Dieta również. Terapia Gersona to detoksykacja lewatywami z kawy i mega ilościami soków (czyli mega suplementacja, która ma znaczenie, bo i magnez i witamina B6 i parę innych mają wpływ na samooczyszczanie się organizmu). Lewatywa to z pewnością najszybsza droga do pozbycia się toksyn z jelit. Z tego, co do tej pory się naczytałam, nie ma nic co byłoby równie efektywne. Medycyna klasyczna raczej milczy na ten temat...
Innym bardzo efektywnym środkiem jest po przebudzeniu wypicie szklanki ciepłej wody - wypłukuje to przynajmniej te w wodzie rozpuszczalne toksyny naprawdę skutecznie. Innych metod - szczególnie tych alternatywnych, jak algi - nie chciałabym nazywać, bo niech każdy sam sobie pogoogluje i zrobi sobie tego obraz, czy warto wypróbować i w jaki sposób, przy jakim problemie. Przy ostrych zatruciach jest mi to zbyt delikatne dawać porady. Ale jednego jestem pewna: nie szczepić! I nawiązując do tego: nie jeść mięsa.... dlaczego? Bo postanowiono szczepić zwierzaki - nawet te z ekologicznych zakładów (!!!) Chłopi w DE idą na barykady. Szczepionka została nie przetestowana, a dopuszczona w przyśpieszonym trybie. Zwierzaki cierpią, chłopi również bo mają poważne straty, ponadto tracą wiarygodność u konsumenta. Pomimo tego ustanowiono bardzo wysokie kary, jeśli ktoś się sprzeciwi zaszczepieniu swoich zwierząt. W szczepionce znajduje się rtęć jako konserwant. Wszystkich składników z pewnością się nie dowiemy.

Drugie Twoje pytanie. Tu sama mam pytanie: co to jest DAN?

Co do interwałów podawania DMSA, czy też DMPS. W obu przypadkach jest do wyjaśnienia, czy chodzi o aktualne zatrucie czy chroniczne. Najwięcej mamy tych drugich. Wtedy podaje się czelaty co min. 4 tygodnie!, aby nie ryzykować reakcji alergicznych. Przy wystąpieniu alergii nie ma alternatywy! Dlatego trzeba być bardzo rozważnym. W trybie godzinnym podaje się te substancje w przypadku aktualnych zatruć - nie znam szczegółów takich terapii.

Wiem, że pisałam trochę chaotycznie... jak coś to mówcie, ale muszę iść szybko spać, bo o piątej pobudka. Więc jak coś to jutro resztę.... Temat - morze.
 
     
Kangur

Pomógł: 34 razy
Wiek: 82
Dołączył: 27 Sty 2005
Posty: 3119
Skąd: Australia
Wysłany: Pią Paź 14, 2011 00:56   

lisbe napisał/a:

Takimi naukowcami, którym się przyjrzałam bliżej to Daunderer, Klinghardt i Mutter. Klinghardt jest bardziej alternatywny, jednak wszyscy są oni zgodni, że rtęć jest jeden z największych problemów ludzkości i że należy oczyszzać z tego organizm - bezwzględnie. Podchodzą do tematu różnie: Danunderer, to klasyczna medycyna. Ci obaj inni podchodzą do tematu alternatywnie. Mutter sam był bardzo zatruty przez amalgamaty, przez co zaczął (i skończył) studiować medycynę.

Andrew Hall Cutler jest autorem ksiazki "Amalgam Illness Diagnosis and Tretment" i jest uwazany za experta w tej dziedznie.
_________________
Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 14, 2011 10:52   

Tak o Cutler też już czytałam, ale nie jego dzieła. Z tego co wiem pracuje i czelatami i alternatywnymi środkami.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 14, 2011 11:56   

Jeszcze jedno dosyć dobre streszczenie problemu autyzmu:
Cytat:
O potrzebie leczenia dzieci z autyzmem (opis problemu)
Problem autyzmu występującego u dzieci staje się coraz bardziej powszechny. Ostatnie statystyki mówią, Ŝe zaburzenie rozwoju dzieci z tzw. spektrum autyzmu jest diagnozowane raz na 166 dzieci, co sprawia, Ŝe zaburzenie to staje się powaŜnym problemem społecznym. Problem ten będzie narastał i zmieniał swą postać wraz z dorastaniem osób dotkniętych tym zaburzeniem.
Szacuje się, Ŝe autyzmem w Polsce dotkniętych jest około 50 tysięcy osób, w tym około 10 tysięcy dzieci. Dane te są jednak niepełne i z pewnością zaniŜone, gdyŜ w dalszym ciągu wiele przypadków nie jest prawidłowo diagnozowanych. NaleŜy wspomnieć równieŜ o tym, Ŝe zaburzenia autystyczne mają róŜną postać i nasilenie a dominujące objawy potrafią skrajnie się róŜnić, co dodatkowo utrudnia trafną klasyfikację choroby.
Istnieją spory dotyczące przyczyn dramatycznego wzrostu autyzmu w populacji. Przypuszczalnie lepsze narzędzia diagnostyczne i rozleglejsza wiedza na ten temat sprawiają, Ŝe zaburzenia rozwoju dzieci są powszechniej diagnozowane. Wiele wskazuje jednak na to, Ŝe mamy do czynienia równieŜ ze złoŜonymi czynnikami środowiskowymi, które mogą uruchomić zaburzenia rozwoju dzieci dające obraz autyzmu. W ciągu ostatnich lat wzrost zachorowań na autyzm jest na tyle niepokojący, Ŝe coraz częściej mówi się o „epidemii autyzmu".
Od przeszło 40 lat Instytut Badań nad Autyzmem w USA ( Autism Research Institute) zajmuje się pracą nad badaniem i opracowaniem medycznych interwencji w leczeniu autyzmu pod hasłem DAN! (Defeaet Autism Now!), dzięki czemu tysiące dzieci, głównie w USA, zostało poddanych leczeniu. Stan wielu z nich uległ znacznej poprawie w kaŜdej sferze rozwoju, znane są równieŜ przypadki wyleczenia. Przekonanie, Ŝe autyzm jest chorobą nie tylko nieuleczalną, ale równieŜ niepoddającą się Ŝadnemu leczeniu, okazuje się błędne.
Przypuszcza się, Ŝe te przypadki autyzmu, których wzrost notuje się w ostatnich latach mają podłoŜe przynajmniej częściowo odwracalnych uszkodzeń układu nerwowego, pokarmowego i odpornościowego spowodowanych wpływem niekorzystnych czynników zewnętrznych.
Instytut Badań nad Autyzmem jako czynniki zewnętrzne wymienia zanieczyszczenie środowiska, nadmierne uŜywanie antybiotyków i szczepionek, które trafiają na podatny grunt osobniczej skłonności genetycznej. Splot tych czynników moŜe generować wystąpienie autyzmu u dziecka. Podatność genetyczną wiąŜe się m.in. z dysfunkcją metalotioneiny odpowiedzialnej za utrzymanie gospodarki miedzi i cynku oraz mającej liczne funkcje w organizmie, które, jak wykazały badania, są zaburzone u większości dzieci z autyzmem.
Szybka interwencja medyczna daje większą szansę poprawy stanu dzieci, tym bardziej, Ŝe ostatnimi laty notuje się najwięcej przypadków autyzmu u dzieci występującego po okresie normalnego rozwoju. Wiele wskazuje na to, Ŝe dzieci te padły ofiarą czynników uszkadzających ich system nerwowy. Autyzm traktowany wyłącznie jako zaburzenie natury psychicznej, według ostatnich badań wiąŜe się z licznymi problemami somatycznymi, które do niedawna były ignorowane jako niewysuwające się na pierwszy plan.
I. Najczęściej występujące problemy zdrowotne u osób z autyzmem
1. Zaburzenia trawienia - reakcja na gluten i kazeinę Dolegliwością, która jest powszechna jest tzw. „zespół cieknącego jelita".
Wynika to z wielu czynników związanych z niedoborem siarczanów i zaburzeniami pracy metalotioneiny. Objawem tych zaburzeń są biegunki, długotrwałe zaparcia lub kombinacja
1
w/w. WiąŜe się to z uszkodzeniem śluzówki jelit, stanem zapalnym i przerostem nieprawidłowej flory bakteryjnej. Często występują teŜ zaburzenia pracy trzustki.
Dowiedziono, Ŝe stosowanie diety bezglutenowej i bezmlecznej poprawia stan wielu pacjentów, mimo Ŝe nie cierpią oni na celiakię lub alergie pokarmowe (na gluten i kazeinę). Osoby z autyzmem najczęściej niekompletnie trawią te białka, które w postaci nierozbitych peptydów wchłaniają się w jelitach i przedostają do krwiobiegu zakłócając pracę układu nerwowego. Badacze sugerują, Ŝe peptydy te mając strukturę opiatów wywołują podobne reakcje organizmu jak przy zatruciu opioidowym. PowyŜsze procesy są z natury raczej toksykologiczne niŜ alergiczne. W praktyce polecane jest stosowanie diety bezglutenowej i bezmlecznej, która jak donoszą rodzice okazuje się skuteczna w około 60 % przypadków.
2. Alergie i osłabiona sprawność immunologiczna Osoby autystyczne bardziej niŜ przeciętna osoba są podatne na alergie
Najprawdopodobniej jest to spowodowane uszkodzeniem układu odpornościowego. Dzieci z autyzmem wykazują się nierównowagą limfocytów typu T( przewaga TH2 i niedobór TH1)
.Badania wykazują, Ŝe u dzieci z autyzmem występują przeciwciała skierowane przeciw osłonce mielinowej komórek mózgowych. Zaburzenia autoimmunizacji mogą być przyczyną problemów występujących w autyzmie.
3. Niedobory pierwiastków i witamin
Spowodowane to jest między innymi zaburzeniami układu pokarmowego a takŜe skłonnością dzieci z autyzmem do wybiórczego odŜywiania się i ograniczania jadłospisu do kilku potraw. Niedobory minerałów najczęściej dotyczą cynku, magnezu, selenu, chromu, zaś z witamin - witaminy C, B6, B12, A, E, kwasu foliowego.
4. Zaburzenia równowagi bakteryjnej w jelitach
Stosunkowo powszechnie występuje u osób z autyzmem przerost droŜdŜaków (najczęściej candida albicans) jako skutek w/w czynników. Powoduje to powstawanie nieprawidłowej flory bakteryjnej. Stosowanie antybiotyków i stany zapalne jelit dodatkowo nasilają ten problem.
5. Osłabiona zdolność zwalczania wolnych rodników System, który zapobiega utlenianiu (wytwarzaniu wolnych rodników) jest
upośledzony u dzieci z autyzmem na wskutek niedoborów witamin, pierwiastków i niŜszego poziomu enzymów (glutation, reduktaza GSH, kwas limonowy, kwas moczowy).
6. Zatrucie pierwiastkami cięŜkimi, szczególnie rtęcią Na wskutek osłabionej zdolności do detoksykacji dzieci z autyzmem wykazują
objawy zatrucia metalami cięŜkimi. W ciągu ostatnich kilkunastu lat coraz więcej klinicznych i naukowych dowodów wskazuje na to, Ŝe większość dzieci z autyzmem padło ofiarą zatrucia rtęcią.
W 2001 roku opublikowano raport (Sally Bernard ) na temat zbieŜności pomiędzy zatruciem rtęcią a symptomami autyzmu.
Nieprawidłowości obawiające się zarówno w pracy CUN, systemu odpornościowego i trawiennego w obu przypadkach są takie same. Rtęć powoduje trwale uszkodzenia przez wiązanie się z siarką, co wywołuje powszechną dysfunkcję enzymów, mechanizmu transportu i strukturalnych białek. Skutki toksyczności rtęci opisane u osób zatrutych są następujące:  zaburzenia mowy i słuchu,  rozumienie mowy,
2
 zaburzenia sensoryczne,  drętwienie ciała,  nadwraŜliwość na dźwięki, dotyk,  nieprawidłowości w procesie uczenia się,  zaburzenia myślenia, niepokój.  nieprawidłowości funkcjonowania neuroprzekaźników,  zmiany w:
o komórkach Purkiniego, o warstwie ziarnistej móŜdŜku, o ciele migdałowatym i hipokampie.
Rtęć powoduje zmiany w systemie odpornościowym, co jest przyczyną procesów autoimmunologicznych, włącznie ze zmianami w limfocytach Th2. Powoduje równieŜ zaburzenia przewodu pokarmowego wyraŜające się nieprawidłową funkcję enzymów i peptydów. Wszystkie wyŜej wymienione nieprawidłowości występują u osób z autyzmem.
Raport podsumowujący zbieŜności pomiędzy symptomami zatrucia rtęcią a autyzmem wskazuje na to, Ŝe wzrost zachorowań na autyzm „regresywny" tzn. występujący po okresie normalnego rozwoju dzieci, moŜe być związany z naraŜeniem dzieci na toksyczność rtęci. Rtęć znajdująca się w poŜywieniu oraz pochodząca z amalgamatowych wypełnień zębów jest potencjalnie niebezpieczna, ale uwaŜa się, Ŝe najbardziej prawdopodobnym źródłem rtęci są szczepionki konserwowane substancją o nazwie thimerosal.
Thimerosal, środek konserwujący uŜywany przy produkcji licznych leków, zawiera 49.6% etylortęci. Biorąc pod uwagę, Ŝe w ostatnich latach znacznie wzrosła ilość polecanych szczepionek dla dzieci, ilość kumulowanej rtęci zawartej w thimerosalu osiąga znaczny poziom.(jako przykład: tylko szczepionka Hep B podawana noworodkom, konserwowana thimerosalem przekracza zalecany limit 36 razy). UwaŜa się, Ŝe istnieje podgrupa genetycznie wraŜliwych dzieci, którym mogłyby zaszkodzić dawki rtęci zawarte w szczepionkach dziecięcych.
II. Leczenie:
1. Stosowanie odpowiednio dobranych dawek witamin, suplementów 2. Prowadzenie diety, normalizacja pracy jelit 3. Stosowanie probiotyków, leków antygrzybiczych, przeciwposoŜytniczych 4. Stosowanie preparatów podnoszących odporność, leczenie autoimmunizacji 5. Chelatowanie z metali cięŜkich
III. Sytuacja w Polsce W Polsce nie ma Ŝadnej instytucji medycznej zajmującej się kompleksowym
leczeniem medycznym dzieci z autyzmem. Kilku lekarzy, którzy postanowili zająć się tym problemem jest kroplą w morzu potrzeb.
Prócz psychiatrów, którzy zajmują się głównie kwestią zaburzeń behawioralnych, dzieci najczęściej leczone są przez lekarzy pediatrów. Leczenie najczęściej jest objawowe. Część dzieci trafia do alergologów lub w przypadku nasilonych problemów trawiennych - do gastroenterologów. Wielu rodziców korzysta z usług medycyny niekonwencjonalnej.
Część dzieci z autyzmem nie mówi, lub komunikuje się w nietypowy sposób, dlatego nie są w stanie przekazać informacji o swoich dolegliwościach. Częste zaburzenia sensoryczne sprawiają, Ŝe dzieci te nie odczuwają bólu lub odczuwają go inaczej.
Większość lekarzy nie ma wystarczającej wiedzy na temat zaburzeń autystycznych, a często - nawet wiedzy podstawowej. Zdarza się, Ŝe lekarze pierwszego kontaktu nie potrafią rozpoznać autyzmu u dzieci, które zdradzają nawet wszystkie objawy tego zaburzenia.
3
W tej sytuacji nie dziwi fakt, Ŝe o współistniejących z autyzmem zaburzeniach somatycznych praktycznie nie mówi się i nie podejmuje prób ich leczenia. Specjalistyczne badania metaboliczne nie są w Polsce dostępne, zaś niezbędne badania krwi są niechętnie zlecane przez lekarzy rodzinnych z powodów ograniczeń finansowych i z powodu braku wiedzy na temat ewentualnych anomalii typowych w tym schorzeniu.
Rodzice dzieci z autyzmem albo nie leczą dzieci pod względem somatycznym, ograniczając się do doraźnej pomocy, albo próbują leczyć opierając się głównie na informacjach przekazywanych zza granicy ( Internet, znajomi). Te ostatnie działania tylko częściowo opierają się na pomocy lekarza, a z racji ograniczonego dostępu do badań, leków i metod, najczęściej nie są tak skuteczne i celowe, jak w przypadku ukierunkowanego leczenia.
PoniewaŜ kaŜde dziecko ma z reguły inną historię choroby i inne schorzenia, leczenie powinno być dopasowane do konkretnego przypadku. Wiele działań rodziców w tej sytuacji albo nie odpowiada potrzebom dzieci, (choć czynione są w dobrej wierze), albo nie stwarza szansy na maksymalną poprawę.
Dzieci z autyzmem w Polsce nie mają dostępu do nowoczesnego, skutecznego leczenia. NajpowaŜniejszą przeszkodą w udzielaniu pomocy dzieciom jest brak wszechstronnej wiedzy na temat autyzmu w środowisku medycznym. Pokutuje nadal wiele stereotypowych, nieaktualnych i szkodliwych sądów na temat tego schorzenia.
Najnowsze trendy w leczeniu autyzmu kaŜą go postrzegać jako złoŜony problem natury zdrowotnej, który moŜna rozwiązać za pomocą interwencji medycznej.
Takie podejście daje najlepsze rezultaty, gdyŜ w przypadku wczesnego leczenia dzieci, autyzm moŜe zostać zniwelowany, zahamowany lub wręcz wyleczony.
Autyzm jako zaburzenie rozwoju dzieci nie powinien być w centrum zainteresowania jedynie psychiatrów, psychologów i pedagogów. Autyzm moŜna leczyć, ale wymaga to współpracy lekarzy wielu specjalności.
Opracowała Małgorzata Mikos Forum „ Dzieci Sprawnych Inaczej" http://www.dzieci.ora.pi/forum
4

http://www.studio-k2.pl/artykuly/5.pdf
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Paź 14, 2011 15:33   

lisbe napisał/a:
Jeszcze jedno dosyć dobre streszczenie problemu autyzmu:


Rzeczywiście bardzo dobre.

Cytat:
II. Leczenie:
1. Stosowanie odpowiednio dobranych dawek witamin, suplementów
2. Prowadzenie diety, normalizacja pracy jelit
3. Stosowanie probiotyków, leków antygrzybiczych, przeciwposoŜytniczych
4. Stosowanie preparatów podnoszących odporność, leczenie autoimmunizacji
5. Chelatowanie z metali cięŜkich


Tylko że tutaj to już raczej przegięcie.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Paź 14, 2011 15:34, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 14, 2011 16:10   

[quote="rakash"]
lisbe napisał/a:


Tylko że tutaj to już raczej przegięcie.

Gdzie dokładnie widzisz to przegięcie?
Znam wielu ludzi, którym uratowano radość życia takim podejściem do sprawy. Ale nie znam żadnego przypadku z autyzmem.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Paź 14, 2011 17:03   

Ano widzę w tym że wszelkie tabletki, antybiotyki i suplementacje są niezbyt właściwe. Natomiast odpowiednie odżywianie i higiena tak.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Pią Paź 14, 2011 17:17, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 14, 2011 18:15   

Aha, to może źle się rozumiemy. Wszystkie te opcje są stosowane jak najkrócej, ponieważ właściwa dieta jest i tak praktycznie na zawsze ważna. Chodzi bardziej o to żeby na krótki dystans wyciągnąć organizm z kryzysu, a przede wszystkim odciążyć układ immunologiczny. Wtedy łatwiej jest przeprowadzić całą resztę, jak np. czelatowanie. Czelatowanie jakby nie było mobilizuje metale ciężkie i może dochodzić do symptomów zatrucia itp, więc jest właściwym, jeśli organizm nie ma za wiele problemów na raz.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pią Paź 14, 2011 20:08   

Prawda jest taka że poniekąd jestem teoretykiem, ale nawet przyglądając się temu co dzieje się na rynku farmaceutycznym potwierdza się to o czym napisałem. Chelatowanie czy suplementowanie nie ma za bardzo sensu. Dlaczego? Ano dlatego że są to wszystko sztuczne metody ktore przegrywają z naturalnymi. Być może jest w tym większa skuteczność ale jeżeli nawet to właśnie podstawą jest odżywianie i stawiam że bez tego chelatowania i supli da się osiągnąc ten sam efekt a właściwie lepszy nawet. Co do antybiotykow to w ogóle jest gonienie w piętkę, ale oczywiście można takie ryzyko podejmować.
_________________

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pią Paź 14, 2011 20:33   

W gruncie rzeczy dam Ci rację. Jednak są momenty, że antybiotyk potrafi uratować życie... Z pewnością nie jestem fanem lekarstw, ale do skutecznego wyciągania metali nie znalazłam prawdziwej alternatywy. Te o których czytałam dają - jak już mówiłam - za duże ryzyko pogorszenia problemu. Dobrze jest to napisane w powyższym artykule: nie ma po prostu zbyt wielu lekarzy, którzy się znają na materii. Idziesz tam i mówisz lekarzowi o co chodzi, a jemu nic innego nie wpada do głowy jak powiedzieć: wariatka - tylko milej. Faktycznie jest tak, że lekarze nie mają zielonego pojęcia o toksykologii - zero! A tych, co tylko conieco łapią, to chyba się najbardziej boję, bo w ten sposób można jeszcze więcej spartaczyć.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Paź 15, 2011 11:37   

lisbe napisał/a:
W gruncie rzeczy dam Ci rację. Jednak są momenty, że antybiotyk potrafi uratować życie... Z pewnością nie jestem fanem lekarstw, ale do skutecznego wyciągania metali nie znalazłam prawdziwej alternatywy. Te o których czytałam dają - jak już mówiłam - za duże ryzyko pogorszenia problemu. Dobrze jest to napisane w powyższym artykule: nie ma po prostu zbyt wielu lekarzy, którzy się znają na materii. Idziesz tam i mówisz lekarzowi o co chodzi, a jemu nic innego nie wpada do głowy jak powiedzieć: wariatka - tylko milej. Faktycznie jest tak, że lekarze nie mają zielonego pojęcia o toksykologii - zero! A tych, co tylko conieco łapią, to chyba się najbardziej boję, bo w ten sposób można jeszcze więcej spartaczyć.


Myślisz że jest tak dobrze. Jest jeszcze gorzej. Większość lekarzy to... szkoda słów. Ale są różni, są też profesorowie i specjaliści którzy coś tam wyczytali i coś wiedzą, brakuje jednak zaangażowania bo nie ważny jest człowiek a kasa. Ktoś powie że przecież człowiek, tak, ale kasta uprzywilejowanych morderców traktuje człowieka jak towar. Należą oni i aspirują do piramidy (babel) wyznania handlowego. Niestety.

Co do chelatowania to nie zagłębiałem się jakoś specjalnie w szczegóły bo też to jest spora robota. Nie mam jak mówię szczegółowego doświadczenia ale stawiam na to że Bóg jest mądrzejszy od lekarzy. Teraz zależy od nas na ile będziemy potrafili rozpoznać słowo boże, jego ścieżki. Ja będąc zmuszonym do szukania wiem coraz więcej i chociaż mam okresy zwątpienia to raczej odnoszą się one nie do skuteczności pomocy bożej ale słabości ludzkiej.

Jakby to ująć, ważne są warunki, środowisko jakie tworzymy. Niby takie trywialne a często niestety jest to dopełnienie naszej ignorancji. Tak jak pozwalamy na szczepienia noworodków, własnych dzieci, tak samo bezmyślnie postępujemy wobec nich. Odpowiednie podejście, traktowanie dziecka nie jako wyrzutu sumienia czy fałszywego przypisywania dziecku naszego chorego ego jest bardzo ważne. Dalej wiąże się to z odżywianiem i wszystkim tym co natura dała. Tam jest odpowiedź i najlepsze chelaty na świecie.
_________________

Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Paź 15, 2011 12:33, w całości zmieniany 2 razy  
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 15, 2011 12:15   

rakash napisał/a:


Większość lekarzy to... szkoda słów. Ale są różni, są też profesorowie i specjaliści którzy coś tam wyczytali i coś wiedzą, brakuje jednak zaangażowania bo nie ważny jest człowiek a kasa.

Amen. I dlatego ufam tu temu, który pracuje bezinteresownie (pieniądze zarobił już dużo wcześniej), który przez ten przemysł za swoją pracę jest bardzo gnębiony.
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 15, 2011 15:03   

lisbe napisał/a:

Co mnie zadziwia jest przekroczenie wartości molibdenu przy jednocześnie dosyć wysokiej wartości miedzi. Oba metale są w stosunku do siebie rywalami, więc jak to możliwe, że obie wartości są wysokie?

Może ktoś z Was ma pomysł, bo mi powoli ręce opadają....


Ja mam. Pomysła mam. Znaczy takiego ,że to wszystko jest bez znaczenia. :D
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 15, 2011 15:09   

lisbe napisał/a:
1 µg/g kreatyniny organicznej rtęci w urynie po DMSA
Stopień zatrucia II: 1-3 µg/g kreatyniny organicznej rtęci w urynie po DMSA
Stopień zatrucia III: powyżej 3 µg/g kreatyniny organicznej rtęci w urynie po DMSA


Co to za brednie są ?
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 15, 2011 15:46   

Wyraź się trochę precyzyjniej, to może zadam sobie trudu, żeby Ci na to odpowiedzieć.... :?
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Sob Paź 15, 2011 16:13   

Jeżeli stosujesz chelaty i inne sztuczne środki to nie ma się czemu dziwić.
_________________

 
     
Bruford

Pomógł: 32 razy
Dołączył: 28 Sty 2005
Posty: 1739
Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Paź 15, 2011 17:26   

lisbe napisał/a:
Wyraź się trochę precyzyjniej, to może zadam sobie trudu, żeby Ci na to odpowiedzieć.... :?

\

Co to jest kreatynina "organiczna" i jakie ma to znaczenie????
_________________
Those Who Go Beneath the Surface Do So At Their Peril
I think that God in creating Man somewhat overestimated his ability.
"Amerika - ach, was ist Amerika gegen die Straßenbahnlinie Neun, die nach Brösen fuhr..."
 
     
EAnna 

Pomogła: 22 razy
Dołączyła: 03 Sty 2009
Posty: 1298
Wysłany: Sob Paź 15, 2011 17:27   

Zaczęła się idealna pora na herbatki z dziurawca i wywar ze skrzypu.
Obia te zioła skutecznie uzupełnią braki minerałów i witamin u autystycznych niejadków.
Dlaczego teraz? bo dziurawiec uwrażliwia organizmy na promienie słoneczne.
_________________
Pozdrawiam
EAnna
 
     
M i T 


Pomógł: 66 razy
Dołączył: 09 Lis 2007
Posty: 7106
Wysłany: Sob Paź 15, 2011 18:08   

Mama Maciusia napisał/a:
Polecam:

http://journal.livingfood...nated-children/


Było:

http://www.dobradieta.pl/...p=183052#183052

Marishka
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 15, 2011 20:05   

Bruford napisał/a:


Co to jest kreatynina "organiczna" i jakie ma to znaczenie????


Przyznam, że źle wyraziłam... Kreatynina to wartość odnośna w pomiarach, chodzi naturalnie o organiczną rtęć. Nie wolno podawać DMSA/DMPS przy poważnych schorzeniach nerek.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 15, 2011 20:13   

rakash napisał/a:
Jeżeli stosujesz chelaty i inne sztuczne środki to nie ma się czemu dziwić.


Parę postów wcześniej odnoszę się konkretnie do terapii Gersona, jako naturalnej suplementacji i detoksykacji, którą osobiście w rodzinie wprowadziłam... Sprawiasz jednak wrażenie, jakbym nigdy tego tu nie napisała. Nie rozumię Cię. Chcesz się przyczepić na siłę, czy co?
Twoim zdaniem mamy najlepiej nie robić nic, czy jak?
To jest strasznie , takie rzucanie hasłami.. w każdym razie nie pomocne.
 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Sob Paź 15, 2011 23:21   

Mama Maciusia napisał/a:
Witamina D?


Nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie. W zasadzie powszechny jest niedobór witaminy D. Jednak trzeba spojrzeć na to, co mogłoby być powodem. Używacie np. pasty do zębów z fluorem? Albo macie fluor w wodzie kranowej? Albo używacie chlorowanych środków do czyszczenia? Również może być w kranówce...
 
     
heniu007 

Pomógł: 13 razy
Dołączył: 17 Cze 2010
Posty: 385
Wysłany: Nie Paź 16, 2011 01:19   

lisbe napisał/a:
Nie jest łatwo odpowiedzieć na to pytanie. W zasadzie powszechny jest niedobór witaminy D. Jednak trzeba spojrzeć na to, co mogłoby być powodem. Używacie np. pasty do zębów z fluorem? Albo macie fluor w wodzie kranowej? Albo używacie chlorowanych środków do czyszczenia? Również może być w kranówce...


Postawiłaś na toksyny.
Znasz z literatury jakiś mechanizm łączący fluor i chlor z niedoborem witaminy D ?
Myślę, że działanie powinno być klarowne, jeśli założymy, że przy małym stężeniu tych toksyn uzyskujemy skuteczny wpływ na niedobór tej witaminy.
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Paź 16, 2011 10:37   

lisbe napisał/a:
rakash napisał/a:
Jeżeli stosujesz chelaty i inne sztuczne środki to nie ma się czemu dziwić.


Parę postów wcześniej odnoszę się konkretnie do terapii Gersona, jako naturalnej suplementacji i detoksykacji, którą osobiście w rodzinie wprowadziłam... Sprawiasz jednak wrażenie, jakbym nigdy tego tu nie napisała. Nie rozumię Cię. Chcesz się przyczepić na siłę, czy co?
Twoim zdaniem mamy najlepiej nie robić nic, czy jak?
To jest strasznie , takie rzucanie hasłami.. w każdym razie nie pomocne.



U Gersona są tabletki z tego co wiem. Poza tym u Gersona też nie wszystko jest. I wybacz ale życie w takim trybie przez służszy czas to niezbyt normalne (szczególnie lewatywy).
_________________

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Nie Paź 16, 2011 18:06   

Ciężko jest dyskutować z kimś na tematy, którymi druga strona się tak naprawdę nigdy głębiej nie zajęła.... To dlaczego Gersona jest ograniczona - szczególnie w pierwszym etapie leczenia - ma powody. W terapii Gersona są lekarstwa zabronione. Co jakiś czas jest, to suplementy... Lewatywy to jedyny efektywny i naturalny sposób na detoksykację. Inaczej organizm by skończył marskością wątroby po tak dużej ilości soków.
Sorry, ale nie chce mi się już pisać i tłumaczyć komuś kto z góry odrzuca.
Na razie.
Ostatnio zmieniony przez lisbe Nie Paź 16, 2011 18:08, w całości zmieniany 1 raz  
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Nie Paź 16, 2011 19:55   

Soki marskość wątroby? Jakim cudem możesz powiedzieć.

Według mnie soki są po to aby się nie odwodnić przez lewatywy.
_________________

 
     
lisbe

Dołączył: 28 Wrz 2010
Posty: 301
Wysłany: Pon Paź 17, 2011 00:49   

Cytat:
Lewatywa to procedura medyczna mająca antyczne korzenie. Hipokrates, grecki ''ojciec współczesnej medycyny'', zalecał lewatywy na wiele schorzeń już 2600 lat temu.

Dla niewtajemniczonych lewatywy z kawy są najbardziej zaskakującym a nawet dziwacznym elementem Terapii Gersona. Krytycy atakują je i ośmieszają bez zadania sobie trudu poszukania odpowiedzi na pytanie o ich funkcje. Faktem jest że bez tego prostego narzędzia odtruwającego organizm terapia nie działa. Dlaczego lewatywy są taka ważne ?
W chwili kiedy ciało zostaje zalane odżywczym pokarmem, jest on gwałtownie absorbowany i wypiera zgromadzone w komórkach toksyny do krwiobiegu, który z kolei transportuje je do wątroby, nadrzędnego organu odtruwającego organizmu. Jednakże pacjent, który rozpoczyna Terapię Gersona po dotychczasowym odżywianiu tzw. nowoczesną dietą, ma już zgromadzone w swojej wątrobie znaczne ilości toksyn z dodatków do żywności, resztek pestycydów i pozostałej chemii stosowane w rolnictwie, leków, oraz innych źródeł - wszystko to blokuje jego wątrobę. W efekcie wątroba nie może poradzić sobie z nowymi toksynami wypartymi z komórek przez dostarczone im odżywcze substancje. Jeżeli nie zostaną szybko usunięte, toksyny te mogą prowadzić do zagrażającego życiu samozatrucia organizmu lub śpiączki wątrobowej. Stąd fundamentalna rola silnej detoksyfikacji za pomocą częstych lewatyw z kawy, które są kamieniem węgielnym Terapii Gersona. Jest kilka różnych antyrakowych terapii, które niszczą tkanki guza na różne sposoby bez usuwania martwych, toksycznych odpadków z wątroby. Aby umożliwić wątrobie stopniowe i wolne pozbycie się tych toksyn, kuracje te muszą być wstrzymywane, co znacznie zmniejsza ich skuteczność. Terapia Gersona, z jej ciągłą, intensywną detoksykacją jest w stanie działać nieprzerwanie, co wyjaśnia zarówno jej skuteczność jak oraz uzasadnia stosowanie lewatyw z kawy jako integralnej części protokołu. Bez nich, dodatkowa porcja świeżo uwolnionych toksyn spowodowałaby nowe uszkodzenia w wątrobie.

źródło: http://www.terapiagersona.com.pl/elementy.html
 
     
rakash 
We called it war!


Pomógł: 8 razy
Dołączył: 29 Sty 2010
Posty: 2799
Wysłany: Pon Paź 17, 2011 13:54   

Faktycznie jest w tym sporo prawdy.
_________________

 
     
sylwiazłodzi 
AutismLowCarbDiet

Pomogła: 13 razy
Wiek: 46
Dołączyła: 20 Mar 2007
Posty: 1774
Wysłany: Nie Paź 23, 2011 01:31   

cytuję Rakash:

Terapia Gersona, z jej ciągłą, intensywną detoksykacją jest w stanie działać nieprzerwanie, co wyjaśnia zarówno jej skuteczność jak oraz uzasadnia stosowanie lewatyw z kawy jako integralnej części protokołu. Bez nich, dodatkowa porcja świeżo uwolnionych toksyn spowodowałaby nowe uszkodzenia w wątrobie.

*

Czy ktoś mi może wytłumaczyć skrótowo jak się ma lewatywa działająca w jelitach na samym końcu do wątroby i przerabiania przez nią toksyn?

Chyba raczej chodzi o to, że nie dajemy czasu jelitom by to co w nich zostaje uległo rozkładowi do toksyn i one się nie wchłonęły ale czy to jest zasadne, czy nie przerywamy normalnego obiegu i wchłaniania witamin, minerałów itd i dlatego sa wspomagacze w postaci soków?
_________________
Powołałam "Fundację Rodzin i Terapeutów Autyzm bez granic"
*w 2012 zostałam dietetykiem*
moja www / my website
Autyzm dieta niskowęglwodanowa - Autism Low Carb Diet

 
     
Wyświetl posty z ostatnich:   
Odpowiedz do tematu
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach
Dodaj temat do Ulubionych
Wersja do druku

Skocz do:  

Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group
Template modified by Mich@ł

Copyright © 2007-2024 Akademia Zdrowia Dan-Wit | All Rights Reserved