Kangurze, wiesz może ile trzeba jeść olej kokosowy aby pozbyć się lamblii?
I nie wiem czy to dobrze czy źle, ale trochę mnie po nim mdli i częściej boli pęcherzyk. Tylko teraz pytanie czy to lamblie zaczęły się wynosić czy może mój brzuch średnio toleruje ten olej
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lut 19, 2012 08:15
Kash napisał/a:
Kangurze, wiesz może ile trzeba jeść olej kokosowy aby pozbyć się lamblii?
Odpowiem niegrzecznie pytaniem na pytanie.
A skad Kangur ma wiedziec jakie nasycenie lamblaimi jest w twoim brzuchu?
Kash napisał/a:
I nie wiem czy to dobrze czy źle, ale trochę mnie po nim mdli i częściej boli pęcherzyk. Tylko teraz pytanie czy to lamblie zaczęły się wynosić czy może mój brzuch średnio toleruje ten olej.
A slyszalesz o efekcie Herxheimera? Z czym spozywasz ten olej?
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Zasadniczo próbowałem wielu wersji - na kanapce, z mięskiem i samo. Obecnie jem samo bo... tak najszybciej umieszczam olej w brzuchu. Nie wiem, może ładnie to pachnie, ale smaku nie ma niemal żadnego a w połączeniu z jego tłustością średnio mi podchodzi.
I jeszcze muszę spróbować zjeść go z surówką jakąś, może wtedy będzie lepiej wchodziło
A jeśli chodzi o ilość to jem około 3 łyżeczki dziennie, na raz, z rana lub po południu.
A jeśli chodzi o czas to bardziej jestem ciekaw prognozy mniej-więcej. Czy to będą tygodnie czy może miesiące spożywania oleju. No, ale na początku zmęczę ten słoik litrowy co łatwe nie będzie
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lut 19, 2012 13:52
Kash napisał/a:
Zasadniczo próbowałem wielu wersji - na kanapce, z mięskiem i samo. Obecnie jem samo bo... tak najszybciej umieszczam olej w brzuchu. Nie wiem, może ładnie to pachnie, ale smaku nie ma niemal żadnego a w połączeniu z jego tłustością średnio mi podchodzi.
I jeszcze muszę spróbować zjeść go z surówką jakąś, może wtedy będzie lepiej wchodziło
A jeśli chodzi o ilość to jem około 3 łyżeczki dziennie, na raz, z rana lub po południu.
A jeśli chodzi o czas to bardziej jestem ciekaw prognozy mniej-więcej. Czy to będą tygodnie czy może miesiące spożywania oleju. No, ale na początku zmęczę ten słoik litrowy co łatwe nie będzie
Zasadniczo to ty sie nie stosujesz sie do porad. Dziekuje ci ze zmeczysz ten sloik, bo przeciez to robisz dla Kangura. Jak chcesz byc jutro zdrowym, to szukaj innych porad i nie zawracaj mi gitary. Antybiotyki sa smaczniejsze i zdrowsze od oleju kokosowego. Smacznego i powodzenia.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Przecież o nic Cię ani nie oskarżam ani nie obwiniam! Spokojnie
Stwierdziłem tylko fakt - mi akurat ten olej nie za bardzo SMAKUJE i nie za bardzo sie po nim CZUJĘ Skąd to wiem? Bo czuję
Ale fakty też są takie, że zjadłbym za przeproszeniem żeby w końcu się wyleczyć A w takim zestawieniu olej kokosowy to niemal delicje Wiem po co to robię i dlaczego to robie, a pytanie zadałem po to żeby się upewnić/usłyszeć że ktoś miał podobnie. Tak już chyba człowiek ma, że lubi się upewnić ;]
A dla zainteresowanych - właśnie zjadłem olej z kapustą kiszoną i, kurde, chyba z warzywami najlepiej to się łączy. Polecam takie połączenie jakby ktoś eksperymentował.
A co do czasu leczenia - przecież(chyba) nic w tym złego, że chciałem się tego dowiedzieć. Choćby po to żeby wiedzieć kiedy przerwać tępienie dziadostwa i zabrać się za poprawę odporności żeby mnie już nie nawiedzały
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lut 19, 2012 22:36
Kash napisał/a:
Przecież o nic Cię ani nie oskarżam ani nie obwiniam! Spokojnie
Twoje zachowanie kojarzy mi sie z podstepnym i podlym postepowaniem megatrola Edyty.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Zasadniczo próbowałem wielu wersji - na kanapce, z mięskiem i samo. Obecnie jem samo bo... tak najszybciej umieszczam olej w brzuchu. Nie wiem, może ładnie to pachnie, ale smaku nie ma niemal żadnego a w połączeniu z jego tłustością średnio mi podchodzi.
Sprobuj z czosnkiem, ja uwielbiam zjesc lyche i pogryzc jednoczesnie zabek czosnku, swietny smak jak dla mnie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Przecież o nic Cię ani nie oskarżam ani nie obwiniam! Spokojnie
Twoje zachowanie kojarzy mi sie z podstepnym i podlym postepowaniem megatrola Edyty.
Nie znam Edyty a jeśli chodzi o mnie - na pewno nie troluję i przykro mi, że tak myślisz. Napisałem tylko o moich odczuciach i tym jak na razie idzie leczenie. Może komuś się to przyda.
@zyon - tak nie próbowałem, ale właśnie jem z buraczkami ćwikłowymi i takie połączenie równiez bardzo polecam!
Kangurze, wiesz może ile trzeba jeść olej kokosowy aby pozbyć się lamblii?
Na rewelację bym się nie nastawiał. Będzie chwilowa poprawa, ale małe są szanse na trwałą.
Z moich doświadczeń jedynym sposobem na trwałą poprawę zdrowia jest dobra dieta, odpowiedni styl życia (sport, słońce, itp.), a środki jak olej kokosowy przyspieszają tylko leczenie.
jedynym sposobem na trwałą poprawę zdrowia jest dobra dieta, odpowiedni styl życia (sport, słońce, itp.)
fajnie brzmi i w ogóle, ale jakoś nie zawsze pomaga.
Mam 19 lat. Przy około 186 cm wzrostu ważę 70 kg, nie jestem ani gruby ani chudy, taki rzekłbym w sam raz Właściwie przez całe moje życie albo uprawiałem sport(tenis stołowy/koszykówka) albo bawiłem się w niego rekreacyjnie(teraz, na studiach i w liceum z powodu braku czas). Odżywiać odżywiałem się raczej normalnie - czyli tak zwane korytko(jak zauważyłem popularne tutaj stwierdzenie ;]) ale tak też odżywia się cała moja rodzina a oni są zdrowi. Ja juz od dziecka nie chorowałem na nic innego tylko na anginy. I dawali mi antybiotyki a ja je jadłem. Ale czułem się raczej dobrze. Jak miałem 16 lat pojechałem do Anglii i coś mnie złapało, miałem gorączkę, ale jakoś się wykaraskałem. Po tym pojawił się refluks, zapalenie dwunastnicy, zupełne nietolerowanie cukrów prostych(z wyjątkiem frutkozy - a nie tolerowanie objawiało się tym, że miałem żółty język i było mi niedobrze). Poszedłem do lekarza - oczywiście inhibitory pompy protonowej dostawałem, ale jak się okazało przy minimalnym spadku odporności zaraz chorowałem na gardło(i ta ciągła wydzielina na tylnej ścianie...). Teraz wydaje mi się, że już wiem co mi było - lamblioza. Innej opcji nie ma. Dodatkowo boli mnie w prawym boku, mam łatwe zapalenia jelita cienkiwego, niezyty żołądka. Moje zdrowie posypało się tak, że od 3 lat właściwie o niczym innym nie myślę. Dlaczego? Ano dlatego, że to ciężar, którego nie mam siły na co dzień ciągnąć. Do tego w lato mnie przewiało doszły zatoki. Na szczęście trafiłem na dobrego laryngologa, który wzmocnił odporność i nie stosuje antybiotyków - twierdzi, że gardło i zatoki same będą się leczyć. Może rzeczywiście tak jest lepiej....
Żeby było śmiesznie w tak młodym wieku, nie wiadomo skąd, nie wiadomo jak dostałem zapalenia prostaty oO To był już cios od życia dosłownie poniżej pasa. Co się stało? Oczywiście dostałem antybiotyk, który oczywiście wielkie g. dał. Leczę się ziołami i jakoś ciągnę.
I teraz pytanie - czy to wszystko przez zła dietę? Czy ja mam trefne geny?
Próbowałem wielu rzeczy - od forum bioslone gdzie byłem traktowany jak intruz przez diety Kwaśniewskiego(która jak się okazuje wiecej szkodzi niż pomaga) i inne. Ja już nie wiem co zrobić żeby w końcu było normalnie. Nie mam siły eksperymentować, nie mam siły iśc do lekarza i dostac kolejną paczkę chemii w kapsułeczkach powlekanych.
Dlaczego myślisz tylko o lambliach? Dałeś zbadać kał na wszystkie inne pasożyty? Np. refluks spotykany jest często przy glistach ludzkich. Zapalenie dwunastnicy mogą wywołać lamblie, ale również glisty, tasiemce... Nie ma powodów, żeby trzymać się tylko lamblii. Z doświadczenia w mojej rodzinie wiem, że jak są lamblie , to są też inne paskudztwa. Nie wiem, czy dokładnie czytałeś ten artykuł Wartołowskiej. Pisze tam , że lamblie należy zawsze leczyć na końcu, co implikuje, że są tylko towarzyszami tych innych.
Symptomatykę i drogę infekcji dobrze skrócił tu niejaki Różański:
http://www.rozanski.ch/parazytologia_lekarska.htm
A co do lamblii jeszcze - mam typowe jej objawy równiez ze strony układu krążenia: czasem duszność, niskie ciśnienie i permanentnie zimne ręce i stopy...
Ale po oleju i tak mam zamiar jeszcze spróbować takiej mieszanki:
klacze tataraku - 50g (1 op.)
korzen omanu - 50g (1 op.)
ziele tymianku - 50g (1 op.)
lisc miety - 25g (1/2 op.)
lisc orzecha wloskiego - 25g (1/2 op.)
ziele piolunu - 1 lyzka
Podobno zabija wszystkie pasożyty... Może i u mnie sobie poradzi...
Dlatego staram Ci się wyjaśnić, że refluks jest objawem glisty. Układ krążenia często jest zakłócany również przez braki witaminy b12, które to chętnie są powodowane przez tasiemce. Możliwości jest zbyt dużo, aby odpoczywać na lambliach.
Pasożyty najczęściej w ogóle nie dają o sobie znać, a jeśli, to tak niespecyficznie, że trudno na nie wpaść. Czy myślabyś kiedyś , że jak Cię kolano boli, to że powinieneś się przebadać na pasożyty....? A tak jest i zdaję sobie sprawę, że wiara włącznie z lekarzami się z tego nabija, a jednak.
Zioła, które wymieniasz mają działanie przeciwpsożytnicze. Jednak nie wybijesz dziadów samymi ziołami. Wszystkie naturalne sposoby do pozbycia się lokatorów, to powrót do najprostszego życia z nieprzetworzoną spożywką i naturalną i, i, i....
A gdzie taką znajdę w Krakowie? Staram się zdrowo odżywiać, ale raz na jakiś czas zdarzy się zjeść jakąś sklepową kiełbasę czy kabanosy. Ale w dzisiejszych czasach nie da rady jechać na samej naturze, no chyba, że ktoś ma albo masę wolnego czasu albo jest bogaczem. :[
Ale glistę z tego co wiem łatwo wybadać w przeciwieństwie do lamblii. Więc zrobię badania również na nią.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Pon Lut 20, 2012 21:41
I znowu, prosze panstwa, mamy na scenie duet Edyty. Wielkie brawa dla tego niezmordowanego trola.
Edytko.
Czekalem az popuscisz, i sie doczekalem.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Kash. Jak nie będziesz żył zgodnie z naturą, to nią się nie wyleczysz. Obojętnie czy poczytasz Clark czy Siemionową, chodzi tu przede wszystkim o nastawienie do życia. Kiełbasa w obu wyobrażeniach nie ma miejsca.
Co do glisty. Jeśli jesteś zarażony tylko męskimi osobnikami, jajek możesz szukać do... Jak dajesz próbkę do laboratorium, nie zanosisz całej kiełbaski. Więc musisz nie tylko trafić cykl składania jajek, ale również to miejsce w którym te jajeczka są. Nazywam to nie diagnostyką, tylko loterią. I tak jest praktycznie z każdym robalem. Daj sobie przepisać zentel na pięć dni i zobaczysz czy jesteś na dobrej drodze. U nas dopiero w ten sposób cała problematyka dopiero się okazała. Po chyba już stu próbkach kału, które do tej pory są negatywne, mam w miarę funkcjonującą rodzinę. Więc może się bardzo opłacać.
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Sie 19, 2012 11:10
Kash napisał/a:
Próbowałem wielu rzeczy - od forum bioslone gdzie byłem traktowany jak intruz przez diety Kwaśniewskiego(która jak się okazuje wiecej szkodzi niż pomaga) i inne. Ja już nie wiem co zrobić żeby w końcu było normalnie. Nie mam siły eksperymentować, nie mam siły iśc do lekarza i dostac kolejną paczkę chemii w kapsułeczkach powlekanych.
przebrnąłem cały wątek (raczej z nudów niż z ciekawości ) i na ten rozpaczliwy krzyk rozpaczy nie mogę pozostać obojętny . Może dlatego, że kiedyś też byłem w podobnej sytuacji ?
Musisz spróbować jeszcze raz Kwaśniewskiego, ale pod opieką dobrego lekarza optymalnego, to Twoja - zaryzykuję radykalne stwierdzenie - jedyna nadzieja. Jeśli to Cię interesuje, daj znać na priva, polecę kogoś dobrego (niestety w Warszawie - "niestety" bo wiem że jesteś z Krakowa).
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.