Grupa krwi A, proporcje żywcem z książek Kwaśniewskiego, później korekta po pobycie w Arkadii, jeszcze później kolejna korekta po pobycie w kolejnej arkadii, na koniec doszedłem do wniosku, że dłużej nie będę się odżywiał z kalkulatorem w ręku.
Zaczęło się od wrzodów żołądka, w żaden sposób medycyna akademicka nie mogła sobie poradzić. Nawracały regularnie, z coraz gorszym skutkiem, schudłem z 86 na 64 kg, samopoczucie fatalne, siedemnaście różnego rodzaju bulów brzucha, bóle głowy, nudności, zgaga, wymioty, całkowicie rozregulowane trawienie. Zacząłem szukać ratunku w medycynie naturalnej i tak trafiłem na książki Kwaśniewskiego. Normalnie stał się cud. Wrzody zagoiły się po kilku dniach, potwierdzone gastroskopią, zapalenie błony śluzowej żołądka przeszło po pół roku, mniej więcej w tym samym czasie bóle głowy. Myślałem, że odkryłem Świętego Graala. Tymczasem pojawiło się krwawienie z jelita. Zrobiłem kolonoskopię, okazało się że drobiazg, miejscowe zapalenie. Chlorochinaldin załatwił sprawę. Po kilku miesiącach krwawienie wystąpiło ponownie. Rektoskopia i taka sama diagnoza, znowu chlorochinaldin. Przeszło. Ale pojawiły się inne dolegliwości, przede wszystkim bóle kręgosłupa i mięśni. Nie grało mi to z książkową teoria, więc wybrałem się do Arkadii w Jastrzębiej. Tam skorygowali proporcje, dostałem jakieś prądy i niby miało być lepiej. Nie było. A wręcz się pogorszyło. Wróciła zgaga, co prawda w znacznie mniejszym nasileniu, ale jednak, z kręgosłupem i mięśniami coraz gorzej, doszły kłopoty z dolnym odcinkiem przewodu pokarmowego Zaniepokojony zrobiłem kolonoskopię. Wynik…polip w miejscu poprzednich dwóch zapaleń. Hm, dziwne, na diecie która chronić miała od raka rozwinął się polip. I na dodatek gamonie co robili kolonoskopię nie usunęli go tylko zaprosili mnie na kolejną wizytę i chyba kolejny zabieg. Wszystko to prywatnie i płatne, sępy jedne. Po jakimś czasie pojawiła się nowa dolegliwość, dziwnego rodzaju zmęczenie, normalnie wszystko bolało i brak siły. Trudno do czegoś porównać, najbardziej zbliżone jest łamanie w kościach w czasie grypy. Wybrałem się do jakiegoś ośrodka gdzie byli w opozycji do Kwaśniewskiego. Zmniejszyli mi tam ilość tłuszczów i zaaplikowali odtruwanie i odkwaszanie organizmu suplementami oraz jakieś idiotyczne badanie rezonansowe, w które za grosz nie wierzę.
Odkwaszenie pomogło, ale na krótko, zmęczenie, senność wróciły, bóle mięśni wręcz się wzmogły , doszło jeszcze zamulenie umysłowe i niechęć do jakiegokolwiek wysiłku, jako bonus chyba pojawiły się objawy drożdżycy jelita grubego. Padaka na całej linii i krótka decyzja, skończyłem z tłustą dietą.
Zachowało mi się trochę zapisków kiedy jeszcze jak ostani idiota przygotowywałem posiłki z wagą i kalkulatorem w ręku. Przykładowe menu w ciągu dnia wyglądało tak: na śniadanie jajecznica, chleb (z wysyłkowej piekarni optymalnej) masło ogórek, obiad to watróbka lub jakiekolwiek inne mięso, kartofle, surówka jakaś tam, rosól czy flaki, kolacja- biszkopt, jajko, masło,nieraz wywary, podroby, do tego wszystkiego słodka tłusta śmietana. Dużo przepisów z książki Kawśniewskiego, głównie sernik i placki, które miały zastępować chleb. Proporcje wychodziły mniej więcej 40-60 B, powyżej 150 T, 50-70 W. Ale to się nieznacznie zmieniało. W przeciwieństwie do zdrowia, które podążało ruchem jednostajnie przyśpieszonym w dół.
Na razie wyeliminowałem całkowicie gluten, podstawa to mięso, jajka i warzywa, tłuszcze w postaci smalcu, masła, śmietany, olejów do surówek, ogólnie o wiele ich mniej. Trochę orzechów, serów żółtych, miodu, rzadko owoce, kartofle, jeszcze rzadziej kasze. Niczego nie liczę, jem jak jestem głodny. Czyli wydaje mi się, że nromalnie i tak powinienem jeść zawsze. Historia z żołądkiem zaczęła się po eliminacji tłuszczów pod wpływem parszywej, medyczej propagandy.
Ostatnio zmieniony przez abaszydze Pią Mar 30, 2012 11:52, w całości zmieniany 2 razy
Moim zdaniem ok. Ja bym ten miodek wywalil jako zbedna rzecz.
Zastanawia mnie to "mieszanie paliw", ktotre czasami wspomina tutaj Mariusz czyli w zasadzie troche klon pogladow T. Kwasniewskiego. Po co te ziemniaki czy chleb do osilku, jak nie mieszamy paliw to po co te wegle skrobiowe.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
nawet z cukrzycy? nie generalizuj, nawet jezeli odchudza to znaczy, ze leczy z otylosci
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Mar 30, 2012 14:02, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Mar 30, 2012 14:47
jerzyk napisał/a:
Moja teza jest taka,żadna dieta niskowęglowa (DO w szczególności ) niczego nie leczy.
Acha, czyli praktyka medyczna lekarzy na Zachodzie czy USA, którzy stosują low-carb w leczeniu różnych schorzeń i chorób to jakiś hoax?
Oczywiście nie chodzi tu o to, że SAMA dieta zawsze i wszystko leczy, bo to byłoby ogromne nadużycie, ale jest bardzo pomocna w wielu przypadkach, a w części sama wystarcza, jeśli połączymy ją ze zdrowym stylem życia, czyli aktywnością fizyczną, niepaleniem szlugów, dbaniem o sen, etc.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Zaczęło się od wrzodów żołądka, w żaden sposób medycyna akademicka nie mogła sobie poradzić.
Stosowałeś inhibitor pompy protonowej ?
Może spotkała Cię zmiana leków ?
Najlepiej z leku zawierającego związek aktywny omeprazol, na lek zawierający związek esomeprazol.
Historia jest taka, że na ten pierwszy wygasł patent i na rynku pojawił się szereg generyków, co jednocześnie poskutkowało na malejącej cenie omeprazolu.
Jednocześnie dochody firmy, która wprowadziła dekady temu omeprazol i go opatentowała zmalały. Więc ta sama firma wpadła na pomysł.
Wprowadziła esomeprazol, opatentowała go i zaczęła się intensywnym marketingiem.
A czym się różni wspomniany wcześniej omeprazol od esomeprazolu ?
W działaniu niczym.
Omeprazol był równomolową mieszaniną enancjomerów:
To co widzimy na rycinie, to właśnie omeprazol. W rzeczywistości omeprazol składa się z dwóch molekuł. Ta u góry jest czynna biologicznie i można ją nazwać lekiem, a ta na dole po prostu nie działa.
A więc firma wpadła na pomysł by za pomocą syntezy enantioselektywnej ( u nas synteza asymetryczna), stworzyć lek, który będzie posiadał jedynie tą cząsteczkę u góry.
Tak powstał esomeprazol:
FDA zgodziła się opatentować lek i wprowadzić go na rynek, a firma AstraZeneca, która wpadła na ten pomysł zajęła się intensywną kampanią.
W działaniu omeprazol i esomeprazol nie różnią się.
Ale trzeba powiedzieć, że przykładowo 20mg omeprazolu = 10mg esomeprazolu.
I tutaj pacjent, czyli klient musiałby poprzeliczać co mu się bardziej opłaca.
Tym bardziej, że do wyboru są różne porcje leku, np 5mg, 10mg, 20mg, 40mg.
Zapewne przepisali Ci również jakieś antybiotyki. A może nie...
Pytam, bo w 2005 roku dwóch Australijczyków Marshall i Warren dostało nagrodę Nobla w dziedzinię medycyny.
Ich temat brzmiał: Helicobacter pylori powoduję chorobę wrzodową żołądka.
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
To działo się kilka lat temu, z tego co pamiętam dostawałem sporo różnych leków, między innymi Controloc, który to właśnie zawiera omeprazol.
Oczywiście Helicobacter była poddana eradykacji (hihihihi, co za głupie słowo) dwoma antybiotykami, zupełnie bez potrzeby. Zaszkodzili mi tym wszystkim tylko. A leczenie przeprowadzał bardzo słynny profesor od tejże bakterii. Trzeba było zobaczyć jego minę, kiedy w trzy dni po gastroskopii wykazującej wielki wrzód, zażyczyłem sobie następną, a ta wrzodu już nie znalazła.
jerzyk Pomógł: 4 razy Dołączył: 17 Kwi 2008 Posty: 476
Wysłany: Pią Mar 30, 2012 16:22
Hannibal napisał/a:
jerzyk napisał/a:
Moja teza jest taka,żadna dieta niskowęglowa (DO w szczególności ) niczego nie leczy.
Acha, czyli praktyka medyczna lekarzy na Zachodzie czy USA, którzy stosują low-carb w leczeniu różnych schorzeń i chorób to jakiś hoax?
Oczywiście nie chodzi tu o to, że SAMA dieta zawsze i wszystko leczy, bo to byłoby ogromne nadużycie, ale jest bardzo pomocna w wielu przypadkach, a w części sama wystarcza, jeśli połączymy ją ze zdrowym stylem życia, czyli aktywnością fizyczną, niepaleniem szlugów, dbaniem o sen, etc.
No to mam propozycję.Wszyscy którzy doświadczyli uzdrowienia dietą niskowęglową proszeni są o zgłoszenie się i oświadczenie.,że to uzdrowienie jest czasowo odczuwalne ponad rok czasu.Proszę zgłaszajcie się.
_________________ Jeśli potrzebujesz przyjaciela , kup sobie psa/G.Gekko
No tak, wrzody zaleczyłem, odpukać nie odzywają się do dziś po tylu już latach. Ale reszta to tragedia.
Wygląda na to, że na tłustej diecie można być bardzo krótko, coś wtedy jest w stanie pomóc. Później trzeba w podskokach uciekać.
Jedna rzecz mnie tutaj intryguje, czy możesz jeszcze odpowiedzieć na te pytania:
- Czy po "zejściu" z ŻO objawy, które opisywałeś, zniknęły? Całkowicie czy częściowo? Jak szybko?
- Czy w związku z tymi objawami:
Odkwaszenie pomogło, ale na krótko, zmęczenie, senność wróciły, bóle mięśni wręcz się wzmogły , doszło jeszcze zamulenie umysłowe i niechęć do jakiegokolwiek wysiłku,
wykonywałeś jakiekolwiek badania przy użyciu tzw. medycyny tradycyjnej?
Zmęczenie, senność, bóle mięśni, zamulenie, "wszystko boli" dla mnie pachną jakąś ciekawą jednostką chorobową, której można się nabawić przypadkiem i nie ma to koniecznie związku z dietą.
Mononukleoza wywoływana przez zarażenie EBV albo CMV może zaatakować w dowolnym momencie życia i przyjmować przeróżne obrazy kliniczne. Mało tego- coraz częściej to właśnie EBV jest wiązany z tzw. zespołem chronicznego zmęczenia.
Toksoplazmoza (bardzo łatwo złapać przez surowe mięsko, albo nawet niedogotowane!) zazwyczaj przebiega bezobjawowo, ale u "szczęśliwców" może się objawiać dokładnie w sposób, który opisujesz.
Powyższe wydają się dużo bardziej prawdopodobne; nie wiem, w jaki sposób rodzaj diety mógłby wpływać na... bóle mięśni czy kręgosłupa.
Michał
Ostatnio zmieniony przez michal_krk Pią Mar 30, 2012 20:16, w całości zmieniany 2 razy
Kangur, z toba nie chce mi się gadać.
Michal, część objawów zniknęła, inne złagodniały, reszta po staremu.
Zadnych badań nie wykonywałem i nie będę. Do lekarza sam nie pójdę, najwyżej mnie zaniosą.
Myślałem nad tymi różnymi zakażeniami, ale nic mi nie pasuje, najbardziej zbliżona byłaby candida.
Ostatnio zmieniony przez abaszydze Pią Mar 30, 2012 21:58, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 31, 2012 10:40
jerzyk napisał/a:
No to mam propozycję.Wszyscy którzy doświadczyli uzdrowienia dietą niskowęglową proszeni są o zgłoszenie się i oświadczenie.,że to uzdrowienie jest czasowo odczuwalne ponad rok czasu.Proszę zgłaszajcie się.
Na tym forum jest niemało takich osób, przy czym spora ich część nie jest tu już aktywna, więc oczywiste jest, że istnieje nikła szansa, że Ci tu odpiszą.
Są też ludzie, którzy nie mieli żadnych poważniejszych chorób, jeno różne dolegliwości jak np. gorsza praca układu pokarmowego, zgaga, wzdęcia, szybkie odpływy energii, itd. i dzięki DN uzyskali satysfakcjonującą poprawę.
W różnych tematach na forum wypowiadały się owe osoby. Wystarczy poszukać.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Mar 31, 2012 10:41, w całości zmieniany 1 raz
Kangur, z toba nie chce mi się gadać.
Michal, część objawów zniknęła, inne złagodniały, reszta po staremu.
Zadnych badań nie wykonywałem i nie będę. Do lekarza sam nie pójdę, najwyżej mnie zaniosą.
Myślałem nad tymi różnymi zakażeniami, ale nic mi nie pasuje, najbardziej zbliżona byłaby candida.
Ale kiedy, jakie ustąpiły i jak szybko? Bo jak ustąpiły z dnia na dzień to co innego niż np. stopniowo przez 2 m-ce? I jak do tego miała się zmiana diety?
Lekarz czasem jest niezbędny, np. żeby oznaczyć sobie przeciwciała przeciwko chorobom zakaźnym.
Nie wiem jak myślałeś nad tymi zakażeniami, ale one mają to do siebie, że potrafią przyjmować *bardzo* różny obraz. A naprawdę- nie słyszałem o diecie, która mogłaby spowodować samoistne bóle mięśni (pomijam sytuację typu zero-carb przez 3 dni + maraton i ból mięsni na drugi dzień ). O bólach kości i kręgosłupa nie wspominając...
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 31, 2012 11:24
Cytat:
jerzyk napisał/a:
No to mam propozycję.Wszyscy którzy doświadczyli uzdrowienia dietą niskowęglową proszeni są o zgłoszenie się i oświadczenie.,że to uzdrowienie jest czasowo odczuwalne ponad rok czasu.Proszę zgłaszajcie się.
Próchnica zębów i nerwica natręctw zatrzymały się w kilka tygodni po przejściu z cywilizowanego żywienia na dietę Westona (30-150 g węgli ale żadne wieprzowiny i chleby, całe pożywienie naturalne, kolendra, podroby jagnięce, jagody, miody leśnie, dziczyzna, surowe żółtka zerówki, dzikie ryby, ikra, kurczaki zagrodowe etc).
Ostatnio zmieniony przez Waldek B Sob Mar 31, 2012 11:24, w całości zmieniany 1 raz
jerzyk Pomógł: 4 razy Dołączył: 17 Kwi 2008 Posty: 476
Wysłany: Sob Mar 31, 2012 11:35
Hannibal napisał/a:
dzięki DN uzyskali satysfakcjonującą poprawę.
W różnych tematach na forum wypowiadały się owe osoby. Wystarczy poszukać.
Mnie nie chodzi o satysfakcjonującą poprawę ale o całkowite wyleczenie się z jednostki chorobowej, to po pierwsze.
Niczego nie będę szukał bo mi to nie jest do niczego potrzebne, to po drugie.
Po trzecie jest różnica między zaleczeniem np.refluksu żołądkowego czy próchnicya wyleczeniem się z np.cukrzycy.
Ja znam cztery przypadki osób z poważnymi chorobami.Dieta spowodowała,że przez pierwszy rok objawy chorób zmalały lub zanikły lecz powróciły po np.14-15 miesiącach.
I tyle mam do powiedzenia w kwestii leczących właściwości diet NW i DO.
_________________ Jeśli potrzebujesz przyjaciela , kup sobie psa/G.Gekko
Ostatnio zmieniony przez jerzyk Sob Mar 31, 2012 11:36, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 31, 2012 11:41
jerzyk napisał/a:
Niczego nie będę szukał bo mi to nie jest do niczego potrzebne
Jerzyk, po raz kolejny udowadniasz, że jesteś nikim innym a zwykłym trolem, który sobie robi jaja. Kiedyś na poważnie potraktowałem Twoje problemy, które opisywałeś - potem się okazało, że sobie drwisz.
Bez odbioru
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
jerzyk Pomógł: 4 razy Dołączył: 17 Kwi 2008 Posty: 476
Wysłany: Sob Mar 31, 2012 11:47
Hannibal napisał/a:
Jerzyk, po raz kolejny udowadniasz, że jesteś nikim innym a zwykłym trolem, który sobie robi jaja. Kiedyś na poważnie potraktowałem Twoje problemy, które opisywałeś - potem się okazało, że sobie drwisz.
Bez odbioru
No można dyskutować i w taki sposób.
Tylko ciekawe jak dowiedziałeś się że drwię.A może moje posty to prezentacja poglądów więcej niż jednej osoby.Bez odbioru.Ha,ha,ha.
_________________ Jeśli potrzebujesz przyjaciela , kup sobie psa/G.Gekko
Ale kiedy, jakie ustąpiły i jak szybko? Bo jak ustąpiły z dnia na dzień to co innego niż np. stopniowo przez 2 m-ce? I jak do tego miała się zmiana diety?
Lekarz czasem jest niezbędny, np. żeby oznaczyć sobie przeciwciała przeciwko chorobom zakaźnym.
Nie wiem jak myślałeś nad tymi zakażeniami, ale one mają to do siebie, że potrafią przyjmować *bardzo* różny obraz. A naprawdę- nie słyszałem o diecie, która mogłaby spowodować samoistne bóle mięśni (pomijam sytuację typu zero-carb przez 3 dni + maraton i ból mięsni na drugi dzień ). O bólach kości i kręgosłupa nie wspominając...
Ustępowały powoli, przede wszystkim objawy związane z jelitem grubym. Myślę, że to efekt wprowadzenia błonika.
Lekarze to pazerne, skostaniałe i niemyślące typy, wykształcone wypisywacze leków na receptę. Nie pójdę.
Porównywałem te różne obrazy ze swoim, nie pasuje.
Jakoś bóle mięśni kojarzą mi się z odłożonyi toksynami, na to dieta ma ogromny wpływ.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 31, 2012 12:54
abaszydze napisał/a:
Lekarze to pazerne, skostaniałe i niemyślące typy, wykształcone wypisywacze leków na receptę. Nie pójdę.
Jak chodziłeś do wiecznie odtwórczych "czeladników" to nie dziwota, że nie uświadczyłeś czegoś dobrego.
Trzeba było pójść do pierwszej ligi, do ARTYSTÓW MEDYCYNY. Tylko to trzeba solidnie zapłacić
Mój ojciec jak był 25 lat temu kilka lat w USA to nauczył się m.in. czegoś takiego
"You pay shit - you've got shit"
Można też mieć szczęście i "za darmochę" trafić do świetnych specjalistów - ja miałem tą przyjemność.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Mar 31, 2012 12:57, w całości zmieniany 1 raz
Mnie mineła bezsenność, ZJW, przestały psuć się zęby. Ale po miesiącu nie stosowania diety bezsenność wraca a i jelita dają o sobie znać . Z diety nigdy nie zrezygnuję.
Ostatnio zmieniony przez Oliwia77 Sob Mar 31, 2012 14:27, w całości zmieniany 1 raz
Lekarze to pazerne, skostaniałe i niemyślące typy, wykształcone wypisywacze leków na receptę. Nie pójdę.
Lektura upadłego pisma "Aptekarz" pokazuję, że lekarze nie są świadomi sztuczek kuglarskich firm farmaceutycznych. Cena leku na rynku nic nie mówi, nierzadko są sytuację gdzie 3 razy taniej dostaniemy lek o podobnym działaniu, albo lepszy.
Dodając towaroznawczą ciemnotę ludności, firmy farmaceutyczne mają ogromne pole działania.
Na pewno są również przypadki, gdzie pacjent domaga się nowego leku (monopolistycznego), zamiast taniego generyka (być może nawet lepszy od nowego, cudownego leku).
Możemy pochwalić się, że mamy w kraju rodzimą Stajnię Augiasza. Tu nawet nie potrafią dobrać dobrych leków w kategorii cena/skuteczność.
Minister Zdrowia oślepiony blaskiem marketingu Wielkiej Pharmy przekonuję, że na liście leków refundowanych będzie coraz więcej leków innowacyjnych, nowych, skuteczniejszych.
Tylko gdyby tak spojrzeć na wzory strukturalnych tych "nowych i innowacyjnych" leków.
To w większości będą kongenery. Wzory strukturalnem bardzo podobne do odpowiedników, które zalały rynek kilkadziesiąt lat temu. To daję nową ochronę patentową - nową żyłę złota.
Żeby nie być gołosłownym:
Na ticlopidinę wygasał patent, ta sama firma stworzyła kongener ticlopidiny - clopidogrel.
Ta sama firma zaczęła ośmieszać swój pierwotny produkt, a promować i zachwalać nowy kongener - wysoce "innowacyjny" lek.
Był on lepszy od pigułki cukru - to wystarczyło lekarzom, aby zaczęli postulować aby refundować to "cudo". Lekarze, za lek nie płacą.
Zupełnie nie do pomyślenia jest, że można leczyć bez tych leków-bubli.
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
Ostatnio zmieniony przez Heniu Sob Mar 31, 2012 14:30, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Mar 31, 2012 16:38
Heniu napisał/a:
Cena leku na rynku nic nie mówi, nierzadko są sytuację gdzie 3 razy taniej dostaniemy lek o podobnym działaniu, albo lepszy.
Ale nawet w tym socjalistycznym systemie, w którym żyjemy jest całkiem wolny wybór - kto chce to kupuje te leki; kto nie chce nie kupuje. Kolejki w aptekach są DOBROWOLNE - nikt tych ludzi raczej nie przymusza to wydawania sporej części swoich przychodów na medykamenty.
Do lekarza tez się chodzi z WŁASNEJ WOLI, poza przypadkami jak ratowanie życia np. przy wypadkach.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Mar 31, 2012 16:39, w całości zmieniany 1 raz
Mnie mineła bezsenność, ZJW, przestały psuć się zęby. Ale po miesiącu nie stosowania diety bezsenność wraca a i jelita dają o sobie znać . Z diety nigdy nie zrezygnuję.
No to chyba jest patologia?
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Kwi 01, 2012 09:03
Cytat:
Mnie mineła bezsenność, ZJW, przestały psuć się zęby. Ale po miesiącu nie stosowania diety bezsenność wraca a i jelita dają o sobie znać . Z diety nigdy nie zrezygnuję.
Twój organizm nabył na stałe świadomość tego co dla niego pożyteczne i teraz praktycznie alarmuje natychmiast, że robisz źle. I to jest gwarant twojego zdrowia.
Mnie mineła bezsenność, ZJW, przestały psuć się zęby. Ale po miesiącu nie stosowania diety bezsenność wraca a i jelita dają o sobie znać . Z diety nigdy nie zrezygnuję.
Twój organizm nabył na stałe świadomość tego co dla niego pożyteczne i teraz praktycznie alarmuje natychmiast, że robisz źle. I to jest gwarant twojego zdrowia.
Dla mnie to nienormalny stan, który skończy się jakąś poważną chorobą.
Całkowicie sie z tobą RAWO zgadzam. Swoich dolegliwości dorobiłam się odżywiając się smieciowym jedzeniem typu pizze, chamburgery itp. spozywane je codziennie .
Jeżeli juz ktoś się dorobił jakichkolwiek dolegliwości to rezygnując z diety to wszystko wraca, bo znowu zatruwamy organizm śmieciami i to nie jest żadna patologia. Moj znajomy ma nadciśnienie i jak tylko zrezygnuje z diety ono powraca. Nie mowie tu o jakichś małych odstępstwach, tylko całkowitej rezygnacji z diety.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Kwi 01, 2012 10:08
Cytat:
Dla mnie to nienormalny stan, który skończy się jakąś poważną chorobą
Jak to mówi Hani, wszystko to jest w twojej głowie
Moj znajomy ma nadciśnienie i jak tylko zrezygnuje z diety ono powraca. Nie mowie tu o jakichś małych odstępstwach, tylko całkowitej rezygnacji z diety.
No to jest kicha na całej linii. Atrapa i proteza zdrowia.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.