Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 16, 2008 13:03
ciekawy gość
pisze on, że je ok. 20% węgli; przy 2,5 tys. kcal, jakie średnio spożywa wychodzi ok. 125 g węgli
czy to jeszcze low-carb czy już raczej medium-carb?
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Śro Kwi 16, 2008 13:28
Nie chce mi sie wierzyc, ze on je tylko 2500 tys kcal...
Moze spala 2500 tys kcal? to dla odmiany wydaje sie b. duzo.
No chyba, ze on ma 160cm - jakie sa jego wymiary?
Jego odpowiedz na pytanie o detox wydaje sie troche "naiwna". Wiem, ze to nienajlepsze slowo.
Napisal, ze wystarczy zywic sie niskoweglowodanowo i organizm sam sie oczysci.
Widac, ze raczej nigdy nie mial problemow ze zdrowiem.
Troche zawiodlem sie na tym jadlospisie. Jest malo kozacki i taki "amerykanski".
Wszystko co je to w zasadzie gotowe marketowe produkty.
Inna sprawa, ze ten amerykanski sklep internetowy do ktorego dal link jest genialny.
Mozna sobie tak po prostu kupic pemican... i kurier przyniesie za 2-3 dni..
I mnie by bylo szkoda kasy na te wszystkie suple.
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
tak, mnie tez zdziwiolo jak on malo je. ale on tam pisze ze prowadzi ze soba taka mala gre - ile moze zjesc najmniej zeby wciaz funkcjonowac na wysokim poziomie
nie wiem jak teraz, ale on suplementowal baaardzo duzo. wydawal na to ok 200$ miesiecznie. witaminy mineraly Q10, ginko, aminokwasy i wiele innych. gdzies to mialem nawet dokladnie rozpisane. czy to wszysto bral - nie wiem. pisal ze bierze.
przy nim trzeba jeszcze brac poprawke na to, ze on mieszka w takim samochodzie-przyczepie - nie wiem jak to sie nazywa - wiec jak sam napisal stara sie organiczac przygotowywanie jedzenia do min. Ponoc rozwiodl sie z zona, kupil ten samochod i przeniosl do Kalifornii. wiec teraz prowadzi kawalerski tryb zycia w dosc ograniczonych mozliwosciami warunkach
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Kwi 16, 2008 15:07
Pudzian też o tym mówił - jakieś 2 setki wódki cofają go w treningach o jakieś 3 tygodnie; ciężko mi w to uwierzyć, ale może jak jest się w tak "wyśrubowanej" formie to tak właśnie jest
Ellis jest też w nienajgorszej kondycji, a od alkoholu wcale nie stroni
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 10, 2008 10:18
Ciekawe, że on ma podobne wątpliwości jak ja...
Cytat:
All of the traditional tribal people studied with superior health and physical form who consistently reproduced perfect offspring regularly consumed some of their proteins raw. This was noted by Weston A. Price on his travels around the world. Muscle meats weren't especially valued. Plant foods--not so much. Another factor the raw crowd forgets is the value of long and slow-cooked meats and broths, wherein the connective tissues are broken down into an easy-to-assimilate ionic suspension. This is another form of effectively pre-digesting foods and increasing assimilation. While it's extremely important to preserve the pancreatic enzymes, --pancreatin in particular--which are recycled for life, and exogenous enzymes can be helpful, especially proteases, I think the benefits of plant-based exogenous enzymes are overrated.
I also maximize my digestion using some basic food-combining principles I've found helpful. Not all of them, mind you, but what's worked for me.
I don't go for the all-raw diet. It doesn't have any lengthy tradition. Plant foods, especially, have traditionally been peeled and cooked.
An all-raw diet, enzymes notwithstanding, is hard on the digestion, look at Chinese and Ayurvedic medicine, the oldest surviving records of traditional medicine.
People with especially "hot" constitutions may find more benefit in eating a lot of raw foods, but it's not for everyone.
Aajonus V. has a unique medical condition, including a severed vagus nerve, that convinced him of its usefulness in working with very ill people.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 10, 2008 10:43
Co do alkoholu to ma 100% rację. Wez idz po imprezie pitej na następny dzień rano na 2godzinny trening bjj i zobaczysz dlaczego wszyscy dłużej siedzący w grapplingu, snowboardzie, koszykówce itp sportach gdzie ważna jest koordynacja jeśli mają się relaksować a jest wybór to z reguły wolą to zielone.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pon Lis 10, 2008 10:49
Aczkolwiek dziwi mnie że, "zdrowy" człowiek na tłustej diecie zaleca na sen całą tablicę mendelejewa :
Cytat:
For a sleep stack, I currently take some ZMA, GABA and melatonin. I also like that Bach Flower sleep remedy. An effective stack I read about put together by Coach Christian Thibaudau is:
5-10 grams GABA
10-15 grams glycine
10-20 grams glutamine
15 mg b-3/niacinamide
100-200 mg 5-HTP
1 serving ZMA
if you can afford it, add 400 mg phosphatidyl serine
if you're feeling extra wakeful, add some melatonin
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 11, 2008 21:43
Waldek B napisał/a:
I don't go for the all-raw diet. It doesn't have any lengthy tradition. Plant foods, especially, have traditionally been peeled and cooked.
nie ma długiej tradycji? a to ciekawe, bo fakty są takie, że zdecydowana większość czasu ludzkości to był czas bez ognia
jagody, miód były obrabiane term.? a to ciekawe, bo fakty temu przeczą
a warzywa z kupą celulozy nie były po prostu jadane i tyle
Waldek B napisał/a:
An all-raw diet, enzymes notwithstanding, is hard on the digestion, look at Chinese and Ayurvedic medicine, the oldest surviving records of traditional medicine.
ale Chińczycy nie są wcale tacy zdrowi i nie byli; zawsze byli ulegli
nie byli zdolni do walki
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Mar 21, 2010 22:15
zenon napisał/a:
Jest surowy, ale nie jest paleo..
no ale surowy jest
ergo nadal nie przyjmujesz do wiadomości oczywistych praw, że żarcie trawi się na patalni, a nabiał obrobiony jest lepszy od surowego
w końcu sam Admin tak powiedział
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 37 razy Wiek: 38 Dołączył: 25 Sty 2006 Posty: 5633 Skąd: z nienacka
Wysłany: Nie Mar 21, 2010 22:56
No, ja nie twierdze, ze ser nabierze kaszowej temperatury.
Jesli ser ma temp 20'C, a kasza 100'C to przy zalozeniu, ze kaszy jest znacznie wiecej niz sera, oraz, ze ich cieplo wlasciwe jest takie samo, to otrzymujemy temperature sera 60'C.
I to jest oszacowanie od gory, tzn ser prawdopodobnie nie osiagnie wiekszej teperatury niz 60'C.
No ale enzymy gina w znacznie nizszej i watpie by emperatura sera byla ponizej wartosci chroniacej enzymy...
Zreszta - czasem wrzucam ser pod koniec gotowania kaszy i przez 2 min siedzi on w parze razem z kasza, wiec nie jest surowy wtedy na pewno
_________________
(\_/)
(O.o)
(> <)
This is Bunny.
Copy Bunny into your signature to help him on his way to world domination.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Gru 03, 2010 21:25
I jeszcze inne fajne foty -
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
barb Pomógł: 11 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 252
Wysłany: Sob Gru 04, 2010 20:57
Świetna proporcjonalna sylwetka, nie rozbudowana i nie "bulwiasta" klata i to się chwali. Wie ktoś czy Maxwell nadal odżywia się nisko węglowodanowo? Czy zwraca uwage na to co je (raw, 'eko food' itp.)?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Gru 04, 2010 21:17
barb napisał/a:
Wie ktoś czy Maxwell nadal odżywia się nisko węglowodanowo?
On to chyba tak bliżej medium-carbu był zawsze.
Ale wkrótce spytam się go o to na FC, bo mam go wśród znajomych.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Gru 04, 2010 21:18, w całości zmieniany 1 raz
barb Pomógł: 11 razy Dołączył: 27 Mar 2009 Posty: 252
Wysłany: Sob Gru 04, 2010 21:25
Hannibal napisał/a:
On to chyba tak bliżej medium-carbu był zawsze.
Ale wkrótce spytam się go o to na FC, bo mam go wśród znajomych.
No to tak ja teraz, jade na około 75-150(zima<lato) gramach carbu czasami sobie robiąc przerwy z mniejszą ilością. Ale na raw nie jestem, jakoś nie mam samo zaparcia aby to wdrożyć w życie, staram sie jeśc poprostu dobrej jakości produkty i troche surowego.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Gru 05, 2010 22:04
Spytałem się Steva, ale wiele mi nie powiedział
Tylko to, że jada i gotowane i surowe.
A ile węgli to już nie.
Cytat:
I don't discuss diet information unless it's for a consultation with a paying client. Diets are individualized and it takes a lot of trial and error to find what works. If you need help, I can definitely do that, but this is what I do for a living; training and diet information.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Steve napisał na fejsie o ćwiczeniu "wrestlers bridge"
Cytat:
It's an old school move. You basically do a pullover from the neck bridge and then do chest presses from there. You can google it. All of the old time wrestlers and strongmen did it. Georges Hackenschmidt, the Russian lion, did over 300 lbs in this lift.
300 funtów tak wycisnąć to jest miazga
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Sty 27, 2011 08:01, w całości zmieniany 1 raz
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
no tak do d..... zupelnie. na co komu taki doradca
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 27, 2012 14:53
Chociaż nie jadam zbyt często takich kompozycji to nie uważam, że jest do ...
Nie ma tam zresztą wiele białka - grecki jogurt to kalorycznie głównie tłuszcz; do tego trochę jagód i ananasa (którego na focie jakoś nie mogę się dopatrzeć )
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 27, 2012 14:57, w całości zmieniany 1 raz
to z czym się m.in. absolutnie zgadzam -
"OWOCE
Gdy tylko to możliwe owoce powinniśmy spożywać osobno, nie łącząc ich z innymi pokarmami.
Powinno się je spożywać pomału i w niewielkich ilościach ( jednorazowo 500-600 g ). Gdy jemy za szybko, żołądek nie radzi sobie z ich rozłożeniem, e efekcie nierozłożone cząstki cukru dostają się do jelita i tam mogą fermentować. "
ta rada odnośnie ilości się potwierdza - gdy zjadłem na raz za dużo truskawek to później na brzuchu miałem ciężko; z innymi owocami jest podobnie - do 0,5 kg najlepiej się sprawdza
dlatego jednorazowo lepiej w mniejszych ilościach
no i oczywiście osobno
kiedyś myślałem, że owoce z tłuszczem są dobrym rozwiązaniem, ale moje doświadczenia z takim połączeniem nie są zbyt dobre; tzn. nie są jakoś złe, ale jednak owoce jedzone same są dużo lepszym rozwiązaniem
La uomo e mobile czy jak to szlo?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 27, 2012 15:03
Ano uważam, że owoce lepiej jadać SAME i takie właśnie jadam w 99%.
Ale, jak sam zacytowałeś - napisałem na samym końcu, że "nie są jakoś złe" w połączeniu.
Obecnie uważam podobnie, przy czym jestem świadom, że u różnych osób mogą być różne reakcje.
Na przykład w środowisku rawpaleo są osoby, które są dość wrażliwe na węgle i lepiej się czują po owocach zjedzonych z tłuszczem niż po samych.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Tak naprawde to nic "nie jest jakos zle" w polaczeniu czego dowodem sa miliony polakow jedzacych schaboszczaka z ziemniakami i jakas surowka jednak jakby nie patrzec to Pan Maxwell je produkt stricte tluszczowo-bialkowy (rozne proporcje maja te skladniki w roznych jogurtach ale one dominuja) z weglowodanami, co jest rada raczej korytowa i pozbawiona logiki sie wydaje, czyz nie? To nie lepiej ze smietana w takim razie ?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 27, 2012 19:07
zyon napisał/a:
Tak naprawde to nic "nie jest jakos zle" w polaczeniu
Nie o to przecież chodzi.
Nie jest jakoś złe, ale na pewno imo znacznie lepsze niż "rasowe" mieszanie schaboszczaka z ziemniakami i pyrami. Bez porównania.
zyon napisał/a:
Pan Maxwell je produkt stricte tluszczowo-bialkowy (rozne proporcje maja te skladniki w roznych jogurtach ale one dominuja) z weglowodanami, co jest rada raczej korytowa i pozbawiona logiki sie wydaje, czyz nie? To nie lepiej ze smietana w takim razie ?
Jogurt grecki jest chudszy od śmietany i Pan Maxwell po prostu tak to woli. Jeśli masz pytania o to dlaczego tak, a nie inaczej - napisz do niego.
Jeśli jesteś takim purystą to powinieneś swoje menu nieźle poprawić, bo tam liczne błędy można pewno wytknąć
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Pią Kwi 27, 2012 19:08, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 27, 2012 19:12
Mariusz_ napisał/a:
0,5kg owoców
To ile Hannibal jadasz pożywienia dziennie 1,5kg czy więcej ?
0,5 kg malin, dla przykładu, to tylko 25 g węgli. Czyli bardzo niewiele. Dla mnie na pewno za mało.
Ile jem pożywienia? Nie liczę tego. Ale jakie ma to znaczenie? Owoce to w 80-95% woda, więc jedząc je, automatycznie mniej piję. Do tego jest to woda strukturyzowana. Martwić się tym, że organizm ma do przetrawienia wodę z owoców? Jak Ty lubisz to się martw
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Jogurt grecki jest chudszy od śmietany i Pan Maxwell po prostu tak to woli.
Mi tam ryba co on woli, bardziej mi chodzi o jakies klaskanie jego posilko. Jezeli jogurt grecki jest mniej tlustszy niz mietana to tym gorzej, bo wychodzi bialko z weglami.
Hannibal napisał/a:
Jeśli jesteś takim purystą to powinieneś swoje menu nieźle poprawić, bo tam liczne błędy można pewno wytknąć
Zawsze mozna cos poprawic, chociaz akurat te aspekty nie wymagaja u mnie zadnej poprawy, a bledow sadze jest mniej niz w twoim
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 27, 2012 20:52
zyon napisał/a:
Jezeli jogurt grecki jest mniej tlustszy niz mietana to tym gorzej, bo wychodzi bialko z weglami.
Nie zapomnij, że w samych owocach też jest trochę białka.
Już nie wspominam o licznych owocach morza, w których białko i węgle są obecne. Toż to muszą być trucizny.
zyon napisał/a:
Zawsze mozna cos poprawic, chociaz akurat te aspekty nie wymagaja u mnie zadnej poprawy, a bledow sadze jest mniej niz w twoim
Acha, czyli rozumiem, ze rozdzielne w 100% rawpaleo uprawiasz, bez wyjątków? Jeśli tak, to rzeczywiście jesteś trochę lepszy ode mnie, jeśli tak to mogę ująć :}
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Pią Kwi 27, 2012 22:41
Hannibal nie chodziło mi o ilość Ww, tylko o objętość. W moim żołądku średnio mieści się maks. 300-400g pożywienia . Tak się skurczył skubany. Optymalnie wchodzi mi 200-250g
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 27, 2012 23:07
Mój też się znacząco skurczył.
Teraz mogą swobodnie wypić jedno 0,5-litrowe piwo; żeby wypić drugie muszę zazwyczaj odczekać jakiś czas, czasem i kilka godzin.
A kiedyś? 2 litrowe kufle prawie że ciągiem szły, a i 3 się zmieścił
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Pią Kwi 27, 2012 23:20
Steve ma 59 lat i skóra na twarzy już mu wiotczeje. Okolice oczu prawie jak u staruszka (nie zmarszczki a obwisłość). Maxwell nie jest dobrą reklamą jeśli chodzi o przedłużenie młodości. Sportowy styl życia - tak, ale nie młoda skóra. Czemu ten kolagen mu pada?
Edit: skórę od szyi w dół to wiele osób bez wysiłku ma przyzwoitą do późnego wieku, ale twarz prawdę Ci powie ...
Ostatnio zmieniony przez Magdalinha Pią Kwi 27, 2012 23:22, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 06:32
Magdalinha napisał/a:
Steve ma 59 lat i skóra na twarzy już mu wiotczeje.
A jaka jest wg Ciebie przyczyna?
Śledzę go przy okazji na fejsie od ok. roku i nie znajduję elementu, który mógłby być tego przyczyną. Dlatego na 99,99% powiem - GENY
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Nie zapomnij, że w samych owocach też jest trochę białka.
We wszystkim jest troche wszytkiego tak naprawde Nie chodzli mi o nic zbyt konkretnego tylko po prostu o jakiestam pokazywanie "wzorcowych" posilkow jakichs maniakow, ktore czesto nie maja nic wspolnego z sensownym odzywianiem.
Hannibal napisał/a:
Już nie wspominam o licznych owocach morza, w których białko i węgle są obecne. Toż to muszą być trucizny.
Hoho Hannibal wzial sie za demagogie Owoce i owoce morza to tak samo trafiona analogia jak krzeslo i krzeslo elektryczne
Hannibal napisał/a:
Acha, czyli rozumiem, ze rozdzielne w 100% rawpaleo uprawiasz, bez wyjątków? Jeśli tak, to rzeczywiście jesteś trochę lepszy ode mnie, jeśli tak to mogę ująć :}
Rozdzielne owszem, rawpaleo niekoniecznie, mowimy o logicznym czy sensownym odzywaniu a nie jakichs tam fanaberiach
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 10:04
Hannibal napisał/a:
Magdalinha napisał/a:
Steve ma 59 lat i skóra na twarzy już mu wiotczeje.
A jaka jest wg Ciebie przyczyna?
Śledzę go przy okazji na fejsie od ok. roku i nie znajduję elementu, który mógłby być tego przyczyną. Dlatego na 99,99% powiem - GENY
1. wytryski
2. tlen (tzn jego nadmiary)
3. jedzenie (absolutnie każde, oczywiście jedne mniej inne bardziej)
genetycznie ludzkie ciało jest niesmiertelene, tyle, że 3 powyższe niszczą je zanim wejdzie w wiek młodzieńczy
A tak btw to mi sie wydaje czy ten pan goli sobie klate?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 15:28
Waldek B napisał/a:
1. wytryski
2. tlen (tzn jego nadmiary)
3. jedzenie (absolutnie każde, oczywiście jedne mniej inne bardziej)
Znaczy się gorzej u niego z tym było niż o innych?
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 16:16
wiraha napisał/a:
tak, mnie tez zdziwiolo jak on malo je. ale on tam pisze ze prowadzi ze soba taka mala gre - ile moze zjesc najmniej zeby wciaz funkcjonowac na wysokim poziomie
to plus codzienne treningi przez wiele lat mogą prowadzić do niewystarczających ilości wartości odżywczych do regeneracji skóry.
A może za mało tuscu w diecie w stosunku do tak sportowego stylu życia.
A może za duzo trenuje.
A może tylko geny.
Może ...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 17:37
No akurat Waldek by tu przyklasnął Stevowi - jeśli chodzi o jedzenie niedużych ilości.
Zamiast się tu rozpisywać o jego sposobie żywienia może wkleję stosowny fragment -
Cytat:
One of the questions I'm most frequently asked is, "What do you eat?" People wonder how I manage to keep my body fat at about 6% year round. Further, I've remained youthful in appearance (and behavior) which I attribute to my daily regimen.
There are dozens of theories about the best way to eat. One thing that everyone agrees upon is we all need a certain amount of calories, water, protein, fat, carbohydrates, vitamins and minerals. Then the lines rapidly delineate when it comes to proportions of macro-nutrients and meal frequency. Food quality is a whole other issue... Let me preface the following by saying that this is only an accounting of what I do--and I'm not saying what I do is for everyone! The topic of food consumption and nutrition is a very emotional subject for some people. Some of the most vicious arguments I've ever witnessed were nutrition-based. Much like politics or religion, it's a loaded, fully-charged gun waiting to go off. You must be careful with these things, treading between people's confusion and emotions. Once someone "settles" in with a dietary program, they want to believe in it. They begin to self-identify with it. If another diet is touted as good/better/best, their belief system is challenged. Either they are wrong or the other guy must be wrong. Most people won't allow themselves to be wrong and this is the basis of the nutrition wars.
My own diet has evolved over decades. I'm an experimenter, willing to use my body as a laboratory to test any intriguing theories I might encounter. I was raised on a mixed, American diet, typical of the 1950's and 60's. I went lacto-ovo vegetarian; vegan; raw-food vegan and macrobiotic. I followed Arnold Erhet's Mucusless Diet System; Herbert Sheldon's Food Combining system; the Hunza diet; Paavo Airola's diet system; The Gracie family diet; Ori Hoffmeklar's Warrior Diet; the Atkins diet and Dr. Ellis' Diet Solution. I've run the gamut of high-carb/low-fat to high-protein/high-fat; I suspect I've tried about every combination. I've read a lot on the subject and further had the opportunity to observe my clients' responses as they've followed me on my diet journeys. I've been on the same diet now (and still evolving) for 15 years. I finally settled on a low-carb diet, with about 20% of calories coming from carbohydrate. When I need to lean out (from over-indulgence) I go ketogenic (very few carbs) for a few days to a week. I feel my very best on this diet, compared to all of the other diet strategies I've tried. Once I went low-carb, I stopped searching elsewhere because I began feeling and performing better than ever. With lower carb and higher fat, my satiety level went up, inflammation went down, mood improved and I became noticeably leaner and more muscular. I eat the following foods in various proportions throughout the week: jerky from grass-finished beef; pemmican (beef jerky and rendered tallow 1:4); cheese (raw milk Swiss); chicken; hard-boiled eggs; cottage cheese; 25 Greek yogurt; whey concentrate powder; rice bran; unpasteurized pickled vegetables and a variety of cooked green vegetables, like spinach, broccoli, kale and collards. I eat when I'm hungry, drink when I'm thirsty and eat little, unless my appetite is especially voracious. I play a game with myself to see how little I can eat and still perform at a high level in my chosen activities. I space meals out over the day with at least three--usually four--hours between feedings. I prefer to fast during the morning hours, though lately I've begun taking a spoonful BCAAs when I wake up. Here's a typical menu:
05:30 -- supplements: aminos; BCAAs; glutamine; tyrosine and creatine
09:30 -- pemmican bar (USWellnessmeats.com)
10:00 -- coffee with cream or half & half
14:00 -- yogurt/whey shake (double serving Fage yogurt with 2 T. whey concentrate, sweetener and mineral water 1:1)
17:00 -- 8 oz. package of beef jerky (USWellnessMeats.com); 1/4 lb. cheese; 2 hard-boiled eggs
21:00 -- supplements: nighttime sleep stack
If I'm still hungry, I'll have a light snack in the evening. I like low-fat cottage cheese right now with a teaspoon of some super food fruity/greens powder. Sometimes a bag of pork rinds is a nice treat and for franken-food, I like Metabolic Drive chocolate chunk bars as a light meal replacement. Occasionally I eat movie popcorn with butter and here in San Francisco they provide nutritional yeast flakes to sprinkle on top. That's pretty much it. When I eat out, I like soups. i enjoy fried calamari as a special treat from time-to-time. It pretty much comes down to that. I eat to live, not live to eat. I enjoy my food, but it's no big thing. I feel good, appear young and stay lean and muscular. I'm never sick, have no health problems and am happy 90% of the time. This works for me.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
1. wytryski
2. tlen (tzn jego nadmiary)
3. jedzenie (absolutnie każde, oczywiście jedne mniej inne bardziej)
genetycznie ludzkie ciało jest niesmiertelene, tyle, że 3 powyższe niszczą je zanim wejdzie w wiek młodzieńczy
Z tymi wytryskami to masz jakiś dowód naukowy, czy to tylko taka twoja prywatna teoria, którą sobie wymyśliłeś na potrzeby racjonalizacji znacznie obniżonego libido, co ponoć dość często jest jednym ze skutków surojadztwa?
Podejrzewam, że logika jest tu następująca. Jeśli surojadztwo prowadzi do spadku libido czy potencji, to nie może być tak, że jest to objaw czegoś złego. Surojadztwo może bowiem mieć skutki wyłącznie pozytywne. Stąd też wytryski trzeba uznać za podstawową przyczynę (nr 1 w twojej wyliczance) nieosiągalności nieśmiertelności ciała ludzkiego. Z pewnością się nie mylę
Ostatnio zmieniony przez hank Sob Kwi 28, 2012 20:36, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 20:48
zyon napisał/a:
jak nie ma niedoborow to po co suple?
Zapewne po to, żeby mieć lepsze osiągi.
Też uważam, że bez supli mógłby spokojnie się obejść, ale najwidoczniej uznał, że tak będzie lepiej.
Ellis też poleca jakieś suple (głównie X-cell R8), choć uważa, że najlepiej brać jak najmniej, tylko te rzeczywiście potrzebne.
Supli chyba żadnych nie bierze Le Corre
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Kwi 28, 2012 20:51, w całości zmieniany 1 raz
Troche takie - nie powiem nieuczciwe, choc to slowo pasuje idealnie - bezsensowne. Z jednej strony podnoszony jest wiek i forma a z drugiej suple zeby ta forma byla przy jednoczesnym nieciekawym wygladzie. Slabe imho, troche takie oszukiwanie.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 21:35
Abstrahując od samego Steva, sam wygląd twarzy nic nie przesądza.
Nie takie gładkie facjaty można obejrzeć w prosektorium.
Różnie z tym jest, naprawdę.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Moim zdaniem aby czerpać korzyści z abstynencji seksualnej, libido mężczyzny powinno stać na wysokim poziomie. Zostaliśmy zrodzeni aby przekazać swoje dziedziczne cechy następnemu pokoleniu i przedłużyć istnienie gatunku.
Jako młody chłopak byłem uzależniony od "trzepania wacka". Nie tylko ja, każdy młody, zdrowy chłopak to przechodził. Jeśli mówi, że czegoś takiego nie przechodził - to kłamię, albo coś z nim nie w porządku.
Zaczynałem się zastanawiać po co mi to. Zacząłem dostrzegać, że ta chwila przyjemności w kolejnych dniach sowicie się odpłaca na gorszej wydolności fizycznej, kapryśnym nastroju.
Były też pozytywne skutki, jak np. działanie analgetyczne.
Wyjść z nałogu nie jest prosto. Nie wystarczy silna wola. Jeśli masz duże libido zaczyna się problem. Idziesz spać i przeważnie o 2-4 w nocy libido daje o sobie znać. Możesz nawet nie zdawać sobie sprawy, że w nocy straciłeś zupełnie niepotrzebnie swój ejakulat.
U mnie wystarczyły spodnie założone z dwoma paskami obróconymi względem tułowia o pół tarczy zegarowej.
Ale dość, wystarczy. Być może są osoby, które czerpią nieziemskie profity z uprawiania seksu 5 razy w tygodniu.
Wstrzemięźliwość seksualna i dowody naukowe. W mass mediach i kolorowych gazetach dla Pań widziałem tylko jedną stronę medalu. Seks to zdrowie. Róbmy to codziennie !
W przemyśleniach mędrców wschodu, znajdziemy rewers tej sprawy. Ejakulacja zabiera siłę życiową.
Kto szuka z pewnością znajdzie badania potwierdzające słuszność pierwszego poglądu, a oponent znajdzie szereg badań przeciwstawnych, potwierdzający pogląd filozofii wschodu.
_________________ "...Janek zorientował się, że nic nie widzi. By nie zgubić się w lesie, chwycił idącego przed nim towarzysza. Zapadł na kurzą ślepotę. I znowu uratował go felczer. Łyżka surowej, zmielonej wątróbki sprawiła, że objawy choroby minęły."
Abstrahując od samego Steva, sam wygląd twarzy nic nie przesądza.
Nie takie gładkie facjaty można obejrzeć w prosektorium.
Różnie z tym jest, naprawdę.
No zgadza sie, wyglad to tak naprawde sprawa drugorzedna w tym wieku.
Ale z ta depilacja to przesadza, wieje troche metroseksualnoscia, zeby pedalstwem nie rzec
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 22:09
Kolagen jest nie tylko w buźce ale i w kościach, ścięgnach, żyłach, tętnicach, i w wielu tkankach. Na dodatek gdy blondyn w tym wieku tak osiwieje jak Steve to ewidentnie ma niedobory w organizmie.
Ostatnio zmieniony przez Magdalinha Sob Kwi 28, 2012 22:14, w całości zmieniany 2 razy
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 22:41
Heniu napisał/a:
Być może są osoby, które czerpią nieziemskie profity z uprawiania seksu 5 razy w tygodniu.
No ale skoro pojawia sie chętka na sex, to może nie należy tego tłumic, skoro organizm wysyła sygnały że chce to znaczy że osiągnął pewien poziom hormonów , a finalizacja rozładowuje ten poziom... pojawia się takie poczucie zaspokojenia ... dla mnie taka chętka na sex to kumulacja energii, coś się kumuluje i domaga się ujścia, jeśli nie damy upustu tej energii to myśle że i tak organizm znajdzie go w jakimś innym charakterze... np złosci, niepokoju, wybuchu agresji... gdzie jest powiedziane że facet musi cały czas byc naergetyzowany, gotowy do boju, lekka apatia, rozanielenie, chętka na drzemke też ma swoje plusy, pozwala odpocząc, zregenerowac się, zresetowac...
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 22:48
Molka napisał/a:
jeśli nie damy upustu tej energii to myśle że i tak organizm znajdzie go w jakimś innym charakterze...
O to właśnie chodzi. Tę cenną energią można spożytkować o wiele lepiej - na wzmocnienie organizmu, przyswojeniu i nauczeniu się większej liczby rzeczy, lepszych treningach, szybszej regeneracji, zarobieniu większej kasy, itd.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 22:53
Magdalinha napisał/a:
Starzy kawalerowie żyją krócej od żonatych
No chyba nie.
Kawalerowie mogą nawet więcej sobie "używać", w różnych postaciach
Biskupi, papieże też aż tak długo nie żyją, choć zapewne dłużej niż nieżonaci swingersi :}
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Sob Kwi 28, 2012 22:54, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Sob Kwi 28, 2012 22:53
Hannibal napisał/a:
Molka napisał/a:
jeśli nie damy upustu tej energii to myśle że i tak organizm znajdzie go w jakimś innym charakterze...
O to właśnie chodzi. Tę cenną energią można spożytkować o wiele lepiej - na wzmocnienie organizmu, przyswojeniu i nauczeniu się większej liczby rzeczy, lepszych treningach, szybszej regeneracji, zarobieniu większej kasy, itd.
Ty bedziesz robic wieksza kase, a niezaspojona seksualnie zona bedzie wydawac te kase.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 08:38
Heniu napisał/a:
Jako młody chłopak byłem uzależniony od "trzepania wacka". Nie tylko ja, każdy młody, zdrowy chłopak to przechodził. Jeśli mówi, że czegoś takiego nie przechodził - to kłamię, albo coś z nim nie w porządku.
Nie jest to prawdą. Jest z tym jak z każdym nałogiem. Jeżeli wiesz, że to jest złe i nie zaczniesz, to nie ma problemu.
No chyba tak.
"The risk of not surviving to eighty years of age for men resulted from a combination of being single, downward social mobility, a father in the manual working class group and few children, with being single as the strongest predictor."
http://baywood.metapress....ults,1:300312,1
Nieładnie tak gwałtownie rozmijać się z prawdą. Masz w zanadrzu więcej takich historyjek?
Swoją drogą, uwaga o tym, jakoby biskupi nie uprawiali seksu jest bardzo rozczulająca i nawet zabawna w swej oczywistej nieprawdziwości.
Zauważyłem, że surożercy mają tendencję do konfabulacji i pomijania niewygodnych faktów (np. o tym, że ognia do obróbki termicznej pożywienia humanoidzi używali świadomie już od miliona lat). Czyżby surożerstwo zostało zbudowane w całości na tego typu różnorakich fantazjach i spekulacjach? Coraz więcej na to wskazuje... hehe
U mnie wystarczyły spodnie założone z dwoma paskami obróconymi względem tułowia o pół tarczy zegarowej.
Doskonałe. Zawsze miałem przeczucie, że sympatycy Janusza Mikke to ludzie jakby nie z tego świata.
Heniu napisał/a:
Ale dość, wystarczy. Być może są osoby, które czerpią nieziemskie profity z uprawiania seksu 5 razy w tygodniu.
Tak, np. prostytutki z wyższej półki. Czyżbyś nie widział o istnieniu najstarszego zawodu świata? Swoją drogą polskie studentki prostytuują się masowo. Wiedza na ten temat w Polsce powinna być dość rozpowszechniona.
Heniu napisał/a:
Ejakulacja zabiera siłę życiową.
Mocz zapewne zawiera więcej ważnych soli mineralnych niż ta łyżeczka spermy uwalniana podczas stosunku. Bądź więc konsekwentny i powstrzymuj się z oddawaniem moczu, tak jak powstrzymujesz się od śmiercionośnych wytrysków.
Zauważyłem, że surożercy mają tendencję do konfabulacji i pomijania niewygodnych faktów (np. o tym, że ognia do obróbki termicznej pożywienia humanoidzi używali świadomie już od miliona lat). Czyżby surożerstwo zostało zbudowane w całości na tego typu różnorakich fantazjach i spekulacjach? Coraz więcej na to wskazuje... hehe
hehe
<lubie to>
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 10:03
Magdalinha napisał/a:
Starzy kawalerowie żyją krócej od żonatych
Sorry, na opak wczoraj zrozumiałem - mój komentarz był tak jakbyś napisała, że żyją dłużej.
Zgadzam się oczywiście z tym, że żyją krócej - statystycznie rzecz jasna.
Ale już stare panny... chyba łatwiej im dłużej dotrwać do sędziwego wieku niż kawalerom. Czy dłużej żyją niż mężatki? Tego nie wiem. Np. ta Polka, co urodziła się w dniu katastrofy Titanica - bez faceta całe życie. Może to wyjątek tylko.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Nie Kwi 29, 2012 10:04, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 10:30
Hannibal napisał/a:
. Np. ta Polka, co urodziła się w dniu katastrofy Titanica - bez faceta całe życie. Może to wyjątek tylko.
To nie znaczy, ze bez seksu.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 51 razy Dołączył: 06 Lip 2008 Posty: 3552 Skąd: Warszawa
Wysłany: Nie Kwi 29, 2012 20:49
hank napisał/a:
Waldek B napisał/a:
1. wytryski
2. tlen (tzn jego nadmiary)
3. jedzenie (absolutnie każde, oczywiście jedne mniej inne bardziej)
genetycznie ludzkie ciało jest niesmiertelene, tyle, że 3 powyższe niszczą je zanim wejdzie w wiek młodzieńczy
Z tymi wytryskami to masz jakiś dowód naukowy, czy to tylko taka twoja prywatna teoria, którą sobie wymyśliłeś na potrzeby racjonalizacji znacznie obniżonego libido, co ponoć dość często jest jednym ze skutków surojadztwa?
Libido mam ogromne całe życie, nie jestem surojadem i nie jest to moja teoria Ale zgadzam się z nią.
To powstrzymywanie się to znów jest sztuczne, mechaniczne, nie wynikające z naturalnej potrzeby, tylko jest to podporządkowanie się jakiemuś wymogowi, które zostało postawione przez kogoś tam.
Powtarzam, że to co nie winika z naturalnej potrzeby, tylko z przymusu na drodze podporządkowania się czyimś słowom zdrowiu nie służy.
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 01, 2012 07:24
Hannibal napisał/a:
Sorry, na opak wczoraj zrozumiałem - mój komentarz był tak jakbyś napisała, że żyją dłużej.
wiem, że lubisz się droczyć
Co do starych panien to nie mam pojęcia.
Edyta, zgadzam się z Tobą, że sztuczne narzucanie ograniczeń wbrew naturze, może wyjść bokiem. Chińczycy są z lekka androgyniczni na tle innych ras
Ostatnio zmieniony przez Magdalinha Wto Maj 01, 2012 07:37, w całości zmieniany 1 raz
Edyta, zgadzam się z Tobą, że sztuczne narzucanie ograniczeń wbrew naturze, może wyjść bokiem. Chińczycy są z lekka androgyniczni na tle innych ras
Ja tez sie zgadzam, mezczyznom nie wolno wytryskac w imie jakichs wyzszych celow a kobiety to z kolei powinny tryskac fontanna az pod sufit, Hannibal to jakis szowinista
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Hanni to czesto sam nie wie co pisze. Czesto pisze na przekor wszystkim a zwlaszcza na przekor sobie
_________________ Z osobami z HIV i osobami odpowiedzialnymi za śmierć współforowiczów oraz ze złośliwymi kurduplami nie rozmawiam.
Nie rozmawiam również z ludźmi o mentalności motłochu, który pragnie tanich igrzysk.
No tak zapomnialem Tantra to jedyna realna podstawa formulowania wszelkich osadow na temat seksu i seksualnosci. Ja z kolei mam wrazenie, ze niektorzy jak na tantrze rownie dobrze znaja sie na mantrze, to taka moja wlasna obserwacja
To co piszesz to oczywiste kretynizmy, bo tantre znam ale jakos nie uwazam, ze to jedyna wykladnia pojmowania seksualnosci i niekoniecznie musze sie z tym zgadzac.
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Maj 01, 2012 22:56
Ja ją z lekka tylko liznąłem, ale już na przykład wiem, że całkiem sporo osób ma dość "spaczone" do niej podejście, wyrobione na podstawie jakichś "tantropodobnych" teorii.
Inną sprawą jest oczywiście to, że nie ma obowiązku zgadzania się z tym podejściem. Każdy ma prawo do własnego w końcu, jeśli uważa że daje mu ono więcej. Proste jak drut.
Acha, chodziło mi też o to, że oczywistością jest, że tantra nie polega na permanentnej męskiej abstynencji i permanentnej żeńskiej "aktywności wytryskowej". Jeśli ktoś tak odebrał moje słowa o "amricie" to wyjaśniam, że nie taki był mój przekaz.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ja ją z lekka tylko liznąłem, ale już na przykład wiem, że całkiem sporo osób ma dość "spaczone" do niej podejście, wyrobione na podstawie jakichś "tantropodobnych" teorii.
Inną sprawą jest oczywiście to, że nie ma obowiązku zgadzania się z tym podejściem. Każdy ma prawo do własnego w końcu, jeśli uważa że daje mu ono więcej. Proste jak drut.
Acha, chodziło mi też o to, że oczywistością jest, że tantra nie polega na permanentnej męskiej abstynencji i permanentnej żeńskiej "aktywności wytryskowej". Jeśli ktoś tak odebrał moje słowa o "amricie" to wyjaśniam, że nie taki był mój przekaz.
Mozna jak Diogenes mieszkac cale zycie w beczce albo jak sw Aleksy pod schodami we wlasnych odchodach w imie wyzszych celow i szczytnych idei, tylko pytanie po co?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 10:01
zyon napisał/a:
Mozna jak Diogenes mieszkac cale zycie w beczce albo jak sw Aleksy pod schodami we wlasnych odchodach w imie wyzszych celow i szczytnych idei, tylko pytanie po co?
No można jeśli ktoś lubi.
Ale co to ma do tematu to zupełnie nie czaję.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Zeby sie zapisac w historii hannibal np chce sie zapisac tym, ze zamiast wytrysku od wyskakuje jak poparzony i robi 200 hindusow, a ze przy okazji nabawi sie przerostu prostaty, to lepiej on niz ty
Mozna jak Diogenes mieszkac cale zycie w beczce albo jak sw Aleksy pod schodami we wlasnych odchodach w imie wyzszych celow i szczytnych idei, tylko pytanie po co?
No można jeśli ktoś lubi.
Ale co to ma do tematu to zupełnie nie czaję.
Skoro nawiazujesz juz do tantry to ma tyle, ze to dzialania nienaturalne i nic wiecej, fanaberie.
Uwazasz, ze paleodzikusy tez wstrzymywaly wytrysk?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
mit ´paleodzikusa´ nalezy traktować względnie. Te z paleolitu górnego spokojnie mogły powstrzymywać sie od, za przeproszeniem, ruchanska na prawo i lewo bo mentalnie nie bardzo sie od nas różniły.
_________________ "Surowość - kiedy człowiek stygnie w gotowym człowieczeństwie,
wygotowuje się z gotowanego sosu ludzkiego"
Nietzsche
Magdalinha Pomogła: 22 razy Dołączyła: 16 Paź 2008 Posty: 881 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Maj 02, 2012 23:29
Czy ktoś orientuje się ile godzin dziennie Steve Maxwell trenuje?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.