Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Śro Sie 25, 2010 12:36 Refluks przełyku
Witam, dziś odwiedziłem poradnię laryngologiczną. Stwierdzono u mnie nasilony refluks nadprzełykowy. W ulotce, którą dostałem od pani doktor jest napisane między innymi, żeby zmniejszyć spożycie tłuszczów.
Od około pół roku jestem na diecie niskowęglowodanowej. Jak wiadomo tłuszcz jest tutaj głównym źródłem energii i raczej ciężko jest z niego zrezygnować, bo to najważniejsze źródło energii.
Dodam również, że od kilku dni większość produktów, w tym tłuszcz, spożywam w postaci surowej (łój wołowy, cielęcy).
Jak sądzicie, czy zostać przy aktualnym LC, czy modyfikować dietę?
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Śro Sie 25, 2010 13:47
Dzięki za odpowiedź.
Ilość tłuszczu to około 200-300 g.
Co do drugiego pytania, to ciężko powiedzieć, bo nie znam definicji tłuszczu tkankowego. Domyślam się, że chodzi tutaj o łój? Jeśli tak, to część tłuszczu spożywam w postaci nasion słonecznika, siemia lnianego, pestek dyni, jaj kurzych, mięsa, podrobów, ryb. Dodam jeszcze, że łój zacząłem jeść dopiero kilka dni temu.
Waga 88 kg przy wzroście 193 cm.
Ruszam się dosyć sporo. Rower to mój jedyny środek komunikacji w mieście. Do tego 1-2 razy w tygodniu pływanie. Średnio 1-1,5 miesiąca spędzam w górach i tam z wielkim plecakiem chodzę 6-14 godzin dziennie. Przed lipcem przez pół roku chodziłem na siłownie 3-4 razy w tygodniu. Czasami biegam po lesie. Do tego jeszcze ćwiczę mięśnie brzucha około 30-40 min dziennie.
Czy przed stosowaniem LC takie objawy miałem to nie wiem. O chorobie dowiedziałem się dzisiaj. Objaw, który nakłonił mnie do wizyty u lekarza to dziwne uczucie podczas przełykania. Ciężko mi powiedzieć, czy miałem tego typu dolegliwość, bo jest ona bardzo nieznaczna i odkryłem ją u siebie dopiero 3 tyg temu. Możliwe, że miałem ją wcześniej, ale nie zwracałem na nią uwagi.
Innym objawem może być nieświeży oddech, szczególnie z rana, po przebudzeniu. To prawdopodobnie miałem już przed LC.
Myślę, że jedną z przyczyn refluksu może być to, że za bardzo się objadałem wieczorem. Czasami nawet chwilę przed snem. Ciężko mi jest pozbyć się tego nieznośnego nawyku. Od dziś kolacja 4 godziny przed snem
Myślę, że jedną z przyczyn refluksu może być to, że za bardzo się objadałem wieczorem. Czasami nawet chwilę przed snem. Ciężko mi jest pozbyć się tego nieznośnego nawyku. Od dziś kolacja 4 godziny przed snem
A dlaczego tak jadasz? Głodny jesteś? Ciężko pracujesz? Ja bym na twoim miejscu niezależnie od godziny snu ostatni posiłek spożywał nie później jak o 18tej.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 25, 2010 13:54, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Śro Sie 25, 2010 14:10
Dlaczego tak jadam to ciężko powiedzieć. To chyba coś jak uzależnienie. Wiedziałem, że to niezdrowo, ale i tak tak jadłem. Ale teraz sprawa jest poważna i zastosuję się do Twojej rady.
A co sądzicie o tłuszczu. Czy dalej jeść go tyle i w takiej postaci, czy może coś zmienić?
Jak dla mnie to przy LC, (DO) nie powinieneś mieć żadnych skłonności kompulsywnych. Dużo zjadasz na raz? Spróbuj jeść powoli, dokładnie, skup się na jedzeniu i na tym czy nie jadasz na siłę. Jeżeli organizm ma osłabioną siłę trawienia to nie można go popędzać.
Tak ogólnie problemy z jedzeniem mogą świadczyć o złej przyswajalności pewnych składników. Nie chcę proponować, ale być może warto byłoby przez jakiś czas posuplementować, cynk, selen, magnez, wapń. nawet po to żeby zobaczyć jaki to ma wpływ.
Dlaczego przeszedłeś na LC, i do jakich stosujesz się zaleceń, i czy ściśle.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 25, 2010 15:01, w całości zmieniany 1 raz
Ruszam się dosyć sporo. Rower to mój jedyny środek komunikacji w mieście. Do tego 1-2 razy w tygodniu pływanie. Średnio 1-1,5 miesiąca spędzam w górach i tam z wielkim plecakiem chodzę 6-14 godzin dziennie. Przed lipcem przez pół roku chodziłem na siłownie 3-4 razy w tygodniu. Czasami biegam po lesie. Do tego jeszcze ćwiczę mięśnie brzucha około 30-40 min dziennie.
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Śro Sie 25, 2010 15:22
Na LC przeszedłem ze względu na zły stan cery. Zaczynałem od diety optymalnej dr Kwaśniewskiego z proporcjami BTW 1:2,5:0,5. Od niedawna próbuję surowego LC.
Aktualnie jem około 80g węgli, 100g białka i 200-300g tłuszczu.
Co do przestrzegania diety, to czasem lekko przesadzam z owocami.
Co do suplementów, to zażywam na razie magnez i potas, ze względu na skurcze podczas pływania.
Czy wapń mogę suplementować jedząc skorupki jaj?
Co do cynku i selenu to mogę spróbować
Cytat:
Czy 150-200 gram tłuszczu Ci nie wystarczy?
Myślisz, że to za duża ilość tłuszczu może być przyczyną tej choroby?
Myślisz, że to za duża ilość tłuszczu może być przyczyną tej choroby?
Tak powie lekarz. A prawdziwa przyczyna jest zawsze głębsza.
300g tłuszczu dziennie to nie jest przy twoich gabarytach dużo. Tylko właśnie czy nie powinieneś raczej ważyć trochę więcej, nie jesteś za chudy?
No i te skurcze. Na LC skurcze? I ta suplementacja, długo suplementujesz?
Nie dziwie sie że masz refluks, lepiej napisz od razu co jeszcze fajnego robiłeś ze swoim orgnizmem. Może jakieś głodówki? Sterydy? Antybiotyki? Podejrzane bo tombakowe kuracje ?
Jak w ogóle kiedykolwiek kogoś pytasz o coś to naucz się podawać wszelkie istotne sprawy.
Właśnie takie jak chociażby suplementacja. Szczerość nie tylko ułatwia, ale daje lepszy obraz problemu przez co komuś kto miałby zabrać głos sporo ułatwia. A ciebie przybliża do celu.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Sie 25, 2010 16:28, w całości zmieniany 5 razy
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Śro Sie 25, 2010 20:19
Sterydów i głodówek nie zażywałem. Magnez łykam około 1,5 miesiąca. Antybiotyki ostatni raz łykałem na trądzik, ale to było z dwa lata temu.
Co do mojej wagi, to myślę, że jest ok. Nie wyglądam na wychudzonego, raczej normalnie. Może przydałoby mi się kilka kg, ale przy takim sportowym trybie życia raczej ciężko o przybranie masy.
Pomogła: 38 razy Dołączyła: 26 Wrz 2009 Posty: 2853
Wysłany: Śro Sie 25, 2010 21:07
pewnie dlatego, ze refluks sie laczy z insulinoopornoscia
po spozyciu pokarmu uwalniany jest enzym CCK (cholecystokinin) przez duodenum, i insulina nakreca jego produkcje, co powoduje nadkwasnosc. Oczywiscie GLUTEN tez powaznie stymuluje te patologie.
_________________ Ostatecznie, wszystko co żyje, ma w środku jakąś kiszkę
Ostatnio zmieniony przez _flo Śro Sie 25, 2010 21:09, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Sie 25, 2010 21:15
mario199 napisał/a:
Czy ktoś wie, dlaczego lekarze zalecają ograniczenie spożycia tłuszczów podczas leczenia refluksu przełyku?
dlatego poniewaz przy ilosciach wegli jakie ludzie zjadają standardowo, tłuszcze obciazaja przewod pokarmowy, gdy ktos ma refluks to zjedzenie np. takiego sernika gdzie jest spora dawka zarowno cukrów jak i tłuszczu spowoduje nasilenie zgagi....
ja np. mam zdiagnozowany przez lekarzy refluks zoładkowo-przelykowy, miałam robione badanie z kontrastem gdzie połykajac ten kontrast widziałam na monitorze jego droge przechodzenia przez przełyk do zoładka...
moim objawem było cofanie sie płynów, teraz na diecie optymalnej ktorej byłam wczesniej, czy low carb na którym jestem teraz, zapomnialam co to refluks, tłuszcze bez wegli nie maja negatywnego wpływu na te przypadłosc, ale gdy np. "pojade po bandzie" i zgrzesze jedzac jakies standardowe ciasto tortowe przekladane masami, to czuje od razu zgage , a fuj co za wstretne uczucie na własne zyczenie....
Moje rady jako refluksiarza-praktyka:
- ostatni posiłek 4 albo jeszcze lepiej 5 godzin przed snem.
- żadnych owoców, miodów, białego cukru, słodyczy - nawet w ramach dopuszczalnej dziennie liczby węglowodanów
- żadnej kawy i mocnej czarnej herbaty, ostrych przypraw
- dużo alkalizujących warzyw - najlepiej uzupełniać węglowodany z tych warzyw, z ewentualnym dodatkiem ziemniaka jako skumulowanych węglowodanów. Lista alkalizujących warzyw jest tutaj: http://www.dobradieta.pl/rownowazniki.php Porcja jakiegoś zasadotwórczego warzywa rzędu 300 gramów do każdego posiłku
- woda mineralna z sokiem z połówki cytryny 1-2 razy dziennie
- jeśli mimo tego wciąż piecze, trzeba niestety łyknąć inhibitor pompy protonowej, bo przewleły refluks prowadzi do poważnych zmian przełyku, z nowotworem włącznie.
Boćwinę, szpinak, brokuły i buraki gotuję, resztę na surowo, szparagów i cukinii nie jadłem. Nie zdarzyło mi się dostać zgagi po surowym warzywie, ale Ty musisz sprawdzić sam.
Weź pod uwagę, że przy poważniejszym refluksie ph zawartości Twojego żołądka może być wzorcowe a i tak będziesz miał zgagę. Przewód pokarmowy nie jest przystosowany do ph zawartości żołądka. Wtedy tylko inhibitory pompy protonowej, ale stosowanie wskazań o których piszę przynajmniej zmniejszy częstotliwość ich używania.
No i koniecznie unikaj objadania się na noc - potem w nocy się to wszystko ulewa, podrażnia przełyk, gardło, przyspiesza psucie zębów - masakra.
Ostatnio zmieniony przez smalec Czw Sie 26, 2010 11:00, w całości zmieniany 1 raz
Tłuszcze oscylują w okolicach 1,5-2 do białka. Zresztą po produktach węglowodanowych też jest masakryczna zgaga - zgaga generalnie jest po wszystkim, co zakwasza, a zakwasza niemal wszystko
Co do łączenia i niełączenia - nie wiem, nie wypowiadam się.
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Czw Sie 26, 2010 13:47
mario199 napisał/a:
Jak sądzicie, czy zostać przy aktualnym LC, czy modyfikować dietę?
Koniecznie zmodyfikowac - przejdz na DO . Radze skonsultowac sie z lekarzem optymalnym.
Wegle tylko z warzyw a jedzenie iles godzin przed snem nie jest wazne. Ja od kilkunastu lat jadam raz dziennie ok 21-22 i jest ok.
Ostatnio zmieniony przez zeto555 Czw Sie 26, 2010 13:54, w całości zmieniany 1 raz
Ostatnio zmieniony przez mario199 Czw Sie 26, 2010 14:18, w całości zmieniany 1 raz
zeto555 Pomógł: 3 razy Wiek: 56 Dołączył: 09 Mar 2010 Posty: 1035 Skąd: podlasie
Wysłany: Czw Sie 26, 2010 14:25
mario199 napisał/a:
Też tak jadłem od kilkunastu lat... i do wczoraj też wydawało mi się to ok
Zawsze mozesz sprobowac z prawidlowa DO i ocenic na wlasnym organizmie. Tylko na DO nie robi sie niczego na oko. W chorobach konieczny jest dobry lekarz optymalny.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Sie 26, 2010 16:18
A ja przewrotnie powiem, że nadkwasowość a raczej zbyt małą ilość kwasu HCL powodują węglowodany. Następnie spożywasz zbyt dużo ww żołądek nie wytwarza wystarczającej ilości kwasu solnego.
Cytat:
Athletic acid reflux
If you work on the basis that gastroesophageal reflux is carbohydrate poisoning, you would expect a LC diet to provide remission of symptoms. Just reading through the abstract of this paper from g, that would appear to be the case. Six days is a pretty short period to sort our GERD and no doubt there would be further improvement with time. The other tweak would be gluten elimination, not that much would be coming through at 20g of carbs per day.
Moja rada, gdy zjadasz białka i tłuszcze ogranicz ww jak mówi smalec. Problem po paru dniach powinny całkowicie zniknąć jak żołądek zacznie wytwarzać większą ilość kwasu solnego. Podobnie mają osoby w podeszłym wieku. Jak wiecie wraz z wiekiem następuje "spadek" HCL. PO zjedzeniu mięsa z niewielką ilością tłuszczy maja tzw zgagę. Jako eksperyment możesz zjeść tłusto i białko, ale za to bez ww (słownie zero ) Obserwuj co się będzie działo
http://rheumatic.org/hcl.htm
Polecam
łyżeczkę kurkumy
łyżeczka imbiru w proszku
1/4 pieprz cayenne
Działo świetnie żółciopędnie lub
melisa
mięta pieprzowa
dziurawiec
To nie jest takie proste. Żywię się od ponad 3 tygodni w proporcjach B:T:W mniej więcej 1:2[max]:0,8 i wciąż mam problemy. Jak się uchyla dolny zwieracz przełyku i treść żołądka się cofa, to najlepsza dieta nie pomoże - zawsze będzie podrażnienie. Wciąż odczuwam dolegliwości, chociaż od ponad 3 tygodni nie przekroczyłem 60-70 gramów węglowodanów.
Gdy nie jadłem warzyw, dostałem okropnej zgagi i objawów nadkwasoty, największej po jajecznicy na słoninie, bez żadnych węgli.
Ostatnio zmieniony przez smalec Czw Sie 26, 2010 19:13, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Sie 26, 2010 19:33
zmniejsz o 20-30gw w krótkim okresie czasu i zobacz co się będzie działo. U mnie się to sprawdziło akurat. Każdy jest inny oraz w innym stopniu ma problem z HCL. Jednak parę dni raczej nie wyżądzi wielkiej szkody, prawda?
P.S Mogło tak się dziać, gdyż niestrawione białko (pokarm) cofało się. Ciało wysyłało mylne sygnały. Musze odswieżyc sobie informacje bo dawno an ten temat czytałem.
P.S zmniejsz ilość białka również zostaw tłuszcze na tym poziomie co teraz lub ciupińkę więcej. Obserwuj ciało jak zmniejszenie białka dało rezultaty spróbuj dodać tłuszczu białko na niezmienionym poziomie. Znowu sprawdź czy było lepiej niż poprzednio. Pewien szklak będzie przetarty i łatwiej będzie się kierować w dobra stronę
Ostatnio zmieniony przez Mariusz_ Czw Sie 26, 2010 19:38, w całości zmieniany 3 razy
grizzly [Usunięty]
Wysłany: Czw Sie 26, 2010 19:33
zeto555 napisał/a:
_flo napisał/a:
A ktory jest dobry?
Jest kilku dobrych.
No ....... "dohtoru Dusicielu" po co ta wrodzona "skromnosc"? :hihi:
Przecie wiemy, ze chodzi o tych, ktorzy "roztaczali"
opieke nad s.+p. Jurkiem, Morgano i Prezesem. 8-)
zmniejsz o 20-30gw w krótkim okresie czasu i zobacz co się będzie działo. U mnie się to sprawdziło akurat. Każdy jest inny oraz w innym stopniu ma problem z HCL. Jednak parę dni raczej nie wyżądzi wielkiej szkody, prawda?
P.S Mogło tak się dziać, gdyż niestrawione białko (pokarm) cofało się. Ciało wysyłało mylne sygnały. Musze odswieżyc sobie informacje bo dawno an ten temat czytałem.
P.S zmniejsz ilość białka również zostaw tłuszcze na tym poziomie co teraz lub ciupińkę więcej. Obserwuj ciało jak zmniejszenie białka dało rezultaty spróbuj dodać tłuszczu białko na niezmienionym poziomie. Znowu sprawdź czy było lepiej niż poprzednio. Pewien szklak będzie przetarty i łatwiej będzie się kierować w dobra stronę
Niestety, białka zmniejszyć nie mogę. Mam WZW typu C i białko jest mi niezbędne do regeneracji komórek Mogę pokombinować z wysokością węgli, ale najpierw muszę zakupić paski na ketony, żeby nie zrobić sobie więcej szkody niż pożytku z tych eksperymentów.
Z 2 chorób wolę dostarczyć dość białka [czyli zgodnie z powszechnie spotykanymi zaleceniami w HCV około 1 grama białka zwierzęcego na kg wagi należnej] i pocierpieć na refluks, na który na szczęście pomaga Prazol [brany 20 mg, czyli jedna pastylka na 3 dni], niż zaniedbać wątrobę.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Sie 26, 2010 20:14
Tu fajny artykuł, aby gotować jajka(jajka na mięso) mięso, warzywa dlaczego i po co wyjaśnione. Co jeść na surowo itp. Niektóre opisy kłócą się z DO ( trzeba czerpać z różnych źródeł:D ), ale mechanizm jest opsiany jak poprawić trawienie
http://www.drlwilson.com/Articles/fast%20diet.htm http://www.drlwilson.com/...w%20Food192.htm
Dodam od siebie, że 1/4 łyżeczki soli himalajskiej, kamiennej wymieszana w 1/2 szklanki wody poprawiało u mnie trawienie. Przed posiłkiem
smalec - grupa A to rzeczywiście zbyt mała ilość kwasu w żołądku by strawić taką ilość białka. Rozumiem że nie obniżysz białka i w związku z tym spożywaj białka zawarte w następujących pokarmach: kurczaki, indyki,karp, łosoś, makrela,pstrąg, sardynki, produkty z mleka KOZIEGO, oliwa z oliwek, olej lniany, pestki dyni, orzeszki ziemne, orkisz i wyroby z orkiszu, pieczywo ryzowe, kasza gryczana, wszystkie warzywa prócz kapust i oliwek, wszystkie owoce prócz bananów, mandarynek, pomarańczy i rabarbaru, wszyskie soki prócz pomarańczowego i pomidorowego. Unikaj octu, ketchupu i marynatów. Życzę zdrowia....
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Sie 26, 2010 21:07
Mariusz_ napisał/a:
Tu fajny artykuł, aby gotować jajka(jajka na mięso) mięso, warzywa dlaczego i po co wyjaśnione. Co jeść na surowo itp. Niektóre opisy kłócą się z DO ( trzeba czerpać z różnych źródeł:D ), ale mechanizm jest opsiany jak poprawić trawienie
http://www.drlwilson.com/Articles/fast%20diet.htm http://www.drlwilson.com/...w%20Food192.htm
Dodam od siebie, że 1/4 łyżeczki soli himalajskiej, kamiennej wymieszana w 1/2 szklanki wody poprawiało u mnie trawienie. Przed posiłkiem
Mam nadzieje, ze Wielki Hannibal przeczyta te zalecenia i sie do tego odpowiednio ustosunkuje.
http://www.drlwilson.com/...w%20Food192.htm
Dla tych co nie sa kumaci w angielskim napisze tylko tyle.
Enzymy zawarte w pozywieniu nie sa wykorzystywane przez organizm do trawienia tegoz pozywienia.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 43 razy Dołączył: 16 Sie 2009 Posty: 2409 Skąd: tiny.pl/hpb9n tiny.pl/hlhmn
Wysłany: Pią Sie 27, 2010 18:45
Tak myślę, że:
- nie owoc, a warzywo
- że niby alkalizujące
- można rozcieńczać wodą lub wywarem mięsnym
- nie ma konserwantów
- tak „słodkie”, że się dobrze przechowuje
- wiadomo co to jest
- można dodawać jako smak i kolor prawie do wszystkiego
- nie zawiera błonnika
- żeby nie było, że tylko koncentrat pomidorowy
- jak bym miał zgagę czy reflux to bym to pił zamiast kawy czy herbaty
Jak na razie stosuję kilka dni proporcje Kwaśniewskiego z korektą białka na wątrobę [75 gramów - zresztą nie minął jeszcze miesiąc od rozpoczęcia], mniej ostatnio zjadłem warzyw, cytryny nie piłem i mimo wszystko... coś z tą zgagą zaczyna zmieniać się na lepsze. Aż się boję chwalić, bo ostatnio jak pochwaliłem to mało mi żołądka nie wypaliło, ale minęły 3 doby od zażycia Prazolu a u mnie wciąż brak objawów.
Pomysł z koncentratem bardzo fajny - moja mama już na niego kiedyś wpadła, bo też ma z refluksem problemy. Zresztą też przechodzi na LC w wydaniu Kwaśniewskiego - muszę tylko pilnować jej proporcji, bo jest mało systematyczna
P.S.
Dla jasności - oczywiście preferuję normalny barszcz z botwiny czy surówkę z buraków, ale awaryjnie koncentrat jako lekarstwo może być przydatny.
Ostatnio zmieniony przez smalec Pią Sie 27, 2010 20:37, w całości zmieniany 1 raz
Mam nadzieje, ze Wielki Hannibal przeczyta te zalecenia i sie do tego odpowiednio ustosunkuje.
http://www.drlwilson.com/...w%20Food192.htm
Dla tych co nie sa kumaci w angielskim napisze tylko tyle.
Enzymy zawarte w pozywieniu nie sa wykorzystywane przez organizm do trawienia tegoz pozywienia.
Akurat niedawno w temacie o orzechach wlasnie zglosilem podobna watpliwosc.
//jak tu sie klika ze ktos pomogl? Gdzie ten przycisk?
Ostatnio zmieniony przez zyon Pią Sie 27, 2010 20:33, w całości zmieniany 1 raz
Ten który powie do rzeczy na czym polegają problemy ze zdrowiem. Taki który nie będzie milczeć i przepisywać recepty na odwal, ale taki który uświadomi pacjenta że musi sam zająć się swoim zdrowiem, a on jako lekarz może tylko pomóc. Pomóc to znaczy nie rozwiązać za kogoś problemy tylko pomóc mu zrozumieć aby on sam te problemy rozwiązał.
zyon napisał/a:
//jak tu sie klika ze ktos pomogl? Gdzie ten przycisk?
Poczytaj regulamin forum.
mario199 napisał/a:
Sterydów i głodówek nie zażywałem. Magnez łykam około 1,5 miesiąca. Antybiotyki ostatni raz łykałem na trądzik, ale to było z dwa lata temu.
Dwa lata temu to nie jest jakiś długi okres. Antybiotyki potrafią w organizmie namieszać szczególnie niefajnie. Mogą być właśnie przyczynić się do tego że organizm zacznie pracować źle a z czasem objawi się to poważniejszymi dolegliwościami.
mario199 napisał/a:
Co do mojej wagi, to myślę, że jest ok. Nie wyglądam na wychudzonego, raczej normalnie. Może przydałoby mi się kilka kg, ale przy takim sportowym trybie życia raczej ciężko o przybranie masy.
No ja bym jednak powiedział że to trochę za mało.
mario199 napisał/a:
rakash napisał/a:
Nie dziwie sie że masz refluks
Co konkretnie masz na myśli?
Dokładnie to trzeba czytać książki mądre. Po części odpowiedziała _flo. Chodzi mi o to że refluks nie jest czymś dziwnym co się przytrafia tylko przypadkiem.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Sob Sie 28, 2010 10:41, w całości zmieniany 4 razy
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Sob Sie 28, 2010 13:11
Powiedzmy, że zostanę przy LC Posiłki białkowe na przemian z węglami w postaci alkalizujących warzyw. Pił wieczorem herbatkę z melisy/rumianku. Rano szklanka wody z cytryną 15-30 min przed posiłkiem. Do tego ostatnio posiłek o 18, czyli jakieś 4-5 h przed snem. Większość produktów w postaci surowej. Tłuszcz w postaci surowego łoju wołowego lub cielęcego. Czy wtedy zmniejszą mi się objawy refeluksu?
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Nie Sie 29, 2010 17:35
zyon napisał/a:
//jak tu sie klika ze ktos pomogl? Gdzie ten przycisk?
tylko w wątku utworzonym przez Ciebie będziesz widział opcje "pomógł" na dole tam gdzie pisze profil, pw itd u innych użytkowników. w temacie który nie tworzyłeś, takiej opcji miec nie będziesz.
Ostatnio zmieniony przez Molka Nie Sie 29, 2010 17:35, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Nie Sie 29, 2010 21:02
Nadkwasota , to tak wygląda, wszelkie cukry proste na bok. Zbadaj przeponę , miałam już przypadki, że przepona źle pracowała. Ja jak kiedyś miewałam zgagę to rezygnowałam z takiego produktu. Smalec ze sklepu to zły pomysł , to nie sprzedany ściągnięty ze sklepów tłuszcz . Właściwie nie kupuj wyprodukowanej żywności jak jej nie znasz, raczej niczego nie jesteśmy pewni co kupujemy w sklepach. Pozdrawiam.
Kurcze postanowilem sprobowac zredukowac dzisiaj wegle do minimum czyli wrzucilem na sniadanie jajecznice na boczku plus pol cebuli i moze nie mam refluksu ale uczucie nieprzyjemnego bulgotania w przelyku.
Pomógł: 8 razy Dołączył: 02 Kwi 2008 Posty: 823 Skąd: warszawa
Wysłany: Pon Sie 30, 2010 18:18
Zyon , wygląda to tak jakbyś miał niedomkniętą przeponę i czuł gazy , i to chyba z cebuli. Idź do lekarza i zrób badania , bo tak można tu gdybać . Wtedy kiedy jesteś głodny czy boli Cię żołądek i odbija Ci się ? Może masz zakwaszony organizm i jakieś nadżerki w żołądku. Na Twoim miejscu już dawno zrobiłabym kompleksowe badania , bo też kiedyś robiłam badania, to najważniejsze , wtedy wiesz jaką dietę zastosować i leczenie.
Dzieki ale kurcze nie straszcie od razu lekarzem , dzisiaj juz jest ok, zjadlem sobie na sniadanie sledzia w oleju lnianym i nic sie nie dzieje. Moze wczoraj przesadzilem z tluszczem? A moze za malo wegli? Bo jakos ostatnio zauwazylem, ze malo wegli jest u mnie w diecie. Zadnych boili anie tym podobnych nie czulem, tylko takie uczucie "pelnosci"
Ostatnio zmieniony przez zyon Wto Sie 31, 2010 09:22, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 13:09
Nie znam dobrze języka angielskiego. W polskim internecie znajduję tylko powielany na dziesiątkach stron tego typu tekst:
Cytat:
- W chorobie refluksowej przełyku zalecana jest dieta lekkostrawna . Zmniejszenie ilości tłuszczów jest jednym z podstawowych zaleceń w przypadku wystąpienia refluksu żołądkowo-jelitowego (zgagi)
- należy ograniczyć produkty mogące zwiększyć wydzielanie kwasów żołądkowych, napojów gazowanych (zwiększających odbijanie) czy produktów zwiększających ryzyko refluksu (poniżej lista produktów zalecanych i przeciwwskazanych).
- Posiłki powinno zjadać się 5-6 razy dziennie, w małych ilościach, aby zapobiec nadmiernemu wypełnieniu żołądka
- w przypadku wystąpienia objawów refluksu warto wypić szklankę wody (która w sposób mechaniczny „czyści” przełyk z kwasów, czy ewentualnych resztek pokarmowych), lub szklankę mleka (która podwyższa pH (czyli neutralizuje kwas) w przełyku, przy okazji także działając „czyszcząco” jak woda
- ostatni posiłek warto spożyć na kilka godzin przed snem, aby żołądek mógł chociaż część spożytego pokarmu zdążyć przesunąć do jelit
PRODUKTY ZALECANE:
- pieczywo czerstwe, pszenne, jasne
- ziemniak gotowane (purre)
- mleko, jogurty, kefiry, maślanka (z małą ilością tłuszczu), kawa zbożowa z mlekiem,
- chude mięsa - cielęcina, schab, królik, indyk, w małych ilościach wołowina, płuca, serca
- marchew, buraki, ziemniaki, kalafior, szpinak.
- mała porcja ciasta drożdżowego lub biszkoptowego.
- owoce bez skórki i pestek, najlepiej w postaci gotowanych przecierów
- niegazowane wody mineralne, herbaty ziołowe (z wyjątkiem herbaty z mięty pieprzowej).
- przyprawy łagodne
Produkty powinny być gotowane, ew. duszone w folii.
PRODUKTY PRZECIWWSKAZANE:
- świeże pieczywo
- wszelkiego rodzaju tłuste mięsa i wędliny
- sery żółte, topione, sery typu camembert i brie, pleśniowe
- warzywa kapustne, cebula, czosnek, pory, papryka, ogórki, rzodkiew, rzepa, rabarbar, kalarepa, szczaw, wszelkiego rodzaju zasmażane warzywa
- czekolada, cukierki czekoladowe, batoniki, ciasta lub torty czekoladowe
- napoje gazowane - powodują odbijania i tym samym zwiększają ryzyko zarzucania treści żołądkowej do przełyku. Napoje czekoladowe. Soki cytrusowe, pomidorowy
- alkohol
- ostre przyprawy - pieprz, chilli, curry
Według tego powinienem całkowicie zrezygnować z diety LC i zacząć jeść korytkowo. Czy o to Ci chodzi?
O tym, co zmieniłem w swoim żywieniu i nie tylko, pisałem kilka postów wcześniej.
Dodatkowo powiem, że byłem u lekarza i wypisał mi polprazol i płyn do płukania gardła.
Obecnie moje żywienie wygląda mniej więcej tak:
I posiłek:
- 2 szklanki wody po przebudzeniu + 1 kapsułka propazolu (tak zalecił lekarz),
- bieganie po lesie 45-60 min,
- 4 jajka na surowo + surowy łój do syta
- po 30 min płukanie gardła
II posiłek:
- surówka złożona z pomidorów, cukinii, ogórków i innych ważych alkalizujących. W zależności od tego na co mam ochotę.
- główny posiłek składający się z surowej wołowiny i łoju,
III posiłek (5 godzin przed snem):
- moczone nasiona słonecznika, dyni, siemia lnianego, sezamu 50-100 g,
- jeśli nie zjadłem całej surówki na obiad to dojadam resztkę.
Te zalecenia ogólnie są ok. Straszenie tłuszczem jest głupie, ale trzeba brać pod uwagę że jeżeli masz taki problem to trzeba uważać aby rzeczywiście nie łądować organizmowi zbyt dużo na raz. To się wiąże zresztą z zaleceniem o 5-6 posiłkach zamiast 2-3.
Wcale nie wiąże sie to z rezygnowaniem z LC. Kasza jaglana na przykład nie jest jedzeniem korytkowym.
Zalecenia lekarza żenujące. Płyn do płukania to jest po prostu przykra głupota. Albo chcesz zlikwidować problem albo jego objawy. Zlikwidujesz objawy, a raczej będziesz je tak długo likwidował aż całkiem ci zdrowie padnie.
Pamiętaj że człowiek to jest całość psychofizyczna, i nie tylko jedzenie ma znaczenie. Do tego jeżeli już masz przewlekłe objawy to znaczy że z twoim organizmem jest coś nie tak, jest trwale rozregulowany.
Lekarzy i szpitali nie polecam i nie poleca ich nikt normalny szczególnie w takim stanie, ale trzeba uwazać aby się przypadkiem nie dorobić dzięki nim stanu w którym ich pomoc będzie już tylko jedyną możliwą. Dlatego trzeba o siebie dbać i robić wszystko aby do nich nie trafić.
Trudno mi powiedzieć co masz robić, ja nie jestem tobą, nawet cię nie widzę. Są pewne wskazania tak jak te które przytoczyłeś które trzeba wypróbować. jeżeli to nie pomoże to znaczy że robisz coś źle lub coś zaniedbujesz. To ty sam najlepiej wiesz co to jest, bo nikt ci nie siedzi na karku i nie pilnuje cały dzień.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 31, 2010 13:29, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 16:10
mario199 napisał/a:
Cześć, spróbuję z tymi warzywami.
Zrobiłem sobie taką oto listę warzyw: pomidory, sałata, marchew, koperek, kalarepa, buraki, boćwina, brokuły, szpinak, seler, cukinia, szparagi.
spoko, tylko spróbuj z tego wyciągnąć wystarczającą ilość węgli
mario199 napisał/a:
Warzywa jeść na surowo, czy może lepiej gotować?
zależy które
niektóre można fermentować i to jest polecane
pomidory, sałatę, marchew, zielone szparagi można spokojnie jadać na surowo
brokuły też w sumie, jak kto lubi
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Tylko właśnie czy nie powinieneś raczej ważyć trochę więcej, nie jesteś za chudy?
no chyba żartujesz
spójrz na moje foty w temacie "Przemyślenia" w dziale aktywność fiz.
ważę tam 82 kg przy wzroście 194 cm
Skąd, wcale nie żartuję. To było pytanie pomocnicze. Nie chodziło tutaj o cyferki, można ważyć odpowiednio i być za chudym. Szczególnie właśnie w takich sytuacjach kiedy organizm źle trawi.
Poza tym zależy to jeszcze od budowy ciała.
Ja na przykład trzymam wagę 80kg. Były okresy że wahało się to nawet do 90kg w maksimum. I 90kg przy moich gabarytach nie jest złe. Jednak mam brzuszek, który na korytku i przy problemach z trawieniem jest dosyć typowy. Tak więc nominalnie powinienem ważyć więcej
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 31, 2010 16:21, w całości zmieniany 2 razy
Mimo mojej słabej znajomości angielskiego, udało mi się zrozumieć przesłanie autora. Jego teoria pasuje do tego co mówił Mariusz_ oraz Robert.
Ogólne wnioski po przeczytaniu tekstu:
1. Refluks jest powodowany przez za małą ilość kwasów w żołądku.
2. Leczenie konwencjonalne polega na tłumieniu objawów, które nie ma końca i prowadzi do poważnych konsekwencji.
3. Jako leczenie polecają zmniejszenie węgli nawet do 20g w pierwszym tygodniu. Potem do 60-70g. Dodatkowo można wspomagać trawienie octem jabłkowym, surowym, niepasteryzowanym. 1 łyżka do szklanki wody przed posiłkiem. Jeśli to nie zadziała można suplementować HCL z pepsyną. Podobno skuteczne są gorzkie zioła, które wspomagają wydzielanie kwasu.
4. Jako leczenie dla zrujnowanego refluksem organizmu polecają kamucze, zupy gotowane na kościach, kapustę lub ogórki kiszone, jogurt lub kefir.
Mój angielski jest słaby, więc pewnie niektóre rzeczy źle zrozumiałem, ale myślę, że ogólny sens pojąłem. Wydaje się to dość logiczne i myślę żeby zacząć opisaną tam terapię.
Co wy o tym sądzicie?
1. Refluks jest powodowany przez za małą ilość kwasów w żołądku.
Co wy o tym sądzicie?
Ja bym się skoncentrował na tym. To jest w ogóle pośrednia przyczyna wielu bardzo problemów ze zdrowiem.
mario199 napisał/a:
2. Leczenie konwencjonalne polega na tłumieniu objawów, które nie ma końca i prowadzi do poważnych konsekwencji.
Dokładnie tak. Wygląda to często dosyć niepozornie, ale tak jest w samej rzeczy. Leczenie konwencjonalne prowadzi do rozwalenia sobie organizmu na cacy.
Teraz zastanów się co trzeba robić, a także czego nie należy robić, żeby wyleczyć organizm, czyli doprowadzić do stanu pełnej równowagi.
O gorzkich ziołach już chyba wspominałem. Szałwia, koper włoski, korzeń podróżnika, piołun, a także jałowiec. Pewnie jeszcze inne, ale te są raczej wystarczające.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Wto Sie 31, 2010 19:37, w całości zmieniany 5 razy
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 19:57
rakash napisał/a:
O gorzkich ziołach już chyba wspominałem. Szałwia, koper włoski, korzeń podróżnika, piołun, a także jałowiec. Pewnie jeszcze inne, ale te są raczej wystarczające.
Nie za bardzo zrozumiałem w jakiej formie te zioła mam przyjmować. W linku, który wysłałem, jest napisane, że 20 ml wody + ileś tam tego zioła. Mógłby ktoś wyjaśnić?
Ogólnie to zamierzam podzielić posiłki tak żeby było ich około 4-5. Na razie spróbuję z octem jabłkowym przed każdym posiłkiem. Oczywiście węgle ograniczam do około 50-70 g.
Co do regeneracji organizmu to będę gotował zupy na wywarze z kości. Podobno dużo kolagenu, który jest potrzebny do odbudowy ścian jelit i brzucha. Dodatkowo ogórki lub kapusta kiszona.
Zastanawiam się co ze sportem. Na niektórych "mądrych" forach i serwisach wyczytałem, że jedynie spacerki, bez wzmożonego wysiłku. Ja myślałem raczej o bieganiu, ćwiczeniu mięśni brzucha, mięśni pleców, intensywnej jeździe na rowerze itd.. Jakie macie zdanie na ten temat?
Niezwykle ciekawe poszukiwania - ja sam planuję przetestować ocet. Natomiast nigdzie w Polsce nie znalazłem kwasu solnego do łykania w pastylkach. Jedyne, co ma cokolwiek wspólnego z tematem to Citropepsin.
Zioła standardowo, bierze się łyżkę ziół, czy też tyle ile w trzy palce wejdzie. Zalewa się szklanką wody. Pije się rano i wieczorem. Jeżeli to jest piołun to raczej tylko łyczek. A jeżeli to będzie na przykład koper włoski to całą szklankę. Tylko najlepiej też małymi łyczkami. Wypijanie na raz całej szklanki jest średnim pomysłem.
Taka stara polska gra, jeden z pierwszych polskich RTSow
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 21:34
z ziół dobre na żółć i jednocześnie wątrobę
mięta pieprzowa 1 łyżka
melisa jedna 1 łyżka
dziurawiec 1 łyżka
zalewam w szklance przykrywam na 30 min i wypijam sobie na 2 razy lub raz przed posiłkiem lub po. Tobie radziłbym przed
ziółka do nabycia w doz.pl
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Wto Sie 31, 2010 21:48
mario199 napisał/a:
I posiłek:
- 2 szklanki wody po przebudzeniu + 1 kapsułka propazolu (tak zalecił lekarz),
- bieganie po lesie 45-60 min,
- 4 jajka na surowo+ surowy łój do syta
- po 30 min płukanie gardła
Nie wszystko na surowo jest dobre. Wywal bialka z jajek.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 07:50
Kangur napisał/a:
Nie wszystko na surowo jest dobre. Wywal bialka z jajek.
Jestem ciekaw jak to jest z białkami jajek już zapłodnionych.
Bo jadłem już kacze jajka, gdzie rozwijały się malusieńkie kaczki. No i wtedy białka są naprawdę spoko w smaku.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Dziś w aptece kupiłem suszone liście melisy i piołunu oraz ocet jabłkowy. Zobaczymy jakie będą efekty
Z chęcią wysłucham Twojej relacji, bo ta sprawa również i mnie dotyczy. Tylko w razie czego miej pod ręką coś zwalczającego kwasy, bo jak się okaże, że teoria jest błędna, to i do zapalenia błony śluzowej żołądka możesz doprowadzić - czego nie życzę.
Z chęcią wysłucham Twojej relacji, bo ta sprawa również i mnie dotyczy. Tylko w razie czego miej pod ręką coś zwalczającego kwasy, bo jak się okaże, że teoria jest błędna, to i do zapalenia błony śluzowej żołądka możesz doprowadzić - czego nie życzę.
a
Chyba masz na myśli wypalenie. Pewnie dziury.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Wrz 01, 2010 13:48, w całości zmieniany 2 razy
Zioła najlepiej mieć swoje, zbierane na łące. Te z apteki są dobre, ale nie tak dobre jak własne.
Co do środków aptecznych, gotowych nalewek to jest podobnie. Lepiej zrobić sobie samemu nalewkę niż kupować gotowca.
Co do kombinowania, to gadanie że parzenie ziół jest kombinowaniem to wyjątkowa durnota. Lepsze jest zawsze to co sobie sami zrobimy, bo wiem co robimy. Wyrabia to również, a może przede wszystkim dobre przyzwyczajenia. Kupowanie prowadzi człowieka w stronę łatwizny - "ktoś zadba za mnie o moje zdrowie".
I radzę dobrze przemyśleć kwestię refluksu. Nawet jeżeli po zastosowaniu kropli, ziół, tabletek ten refluks minie. Refluks to nie jest choroba, nie łapie się jej w przeciągu, to nie wirus. To jest sygnał, poważny sygnał od organizmu. A przed nim zazwyczaj zawsze dzieje się już w organizmie źle.
rakash, a może poza obrażaniem i ogólnikami masz jakieś konkretne sposoby na refluks? Testowałeś na kimś chorym na refluks te mieszanki ziołowe? Co się "dzieje źle" w organizmie gdy pojawia się refluks? Podasz jakieś konkrety?
Poza tym po co dawać rady o samodzielnym zbieraniu ziół nieznanej osobie, która może nie mieć zielonego pojęcia o zielarstwie? Skąd wiesz, czy się nie pomyli i nie zrobi sobie krzywdy?
Ocet też powinieneś kazać mu zrobić samodzielnie z jabłek, najpierw jednak kupić pole w nietkniętej stopą ludzką okolicy, zasadzić jabłonie i poczekać aż wyrosną.
Efekt końcowy będzie ten sam: kwas octowy i żółciopędno-sokopędna mieszanka ziół, ale działanie psychologiczne znacznie silniejsze, niż prostackie pójście do apteki
Ostatnio zmieniony przez smalec Śro Wrz 01, 2010 14:07, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 14:09
Melisa ładnie rośnie w ogródku i pewnie już niedługo będę ją suszył i parzył. Piołun rośnie na dziko, więc też nie ma większego problemu, żeby go zebrać i wysuszyć.
rakash napisał/a:
To jest sygnał, poważny sygnał od organizmu. A przed nim zazwyczaj zawsze dzieje się już w organizmie źle.
Coś sugerujesz? Oprócz tego co napisałem, to nie wiem co mogę zmienić w swoim życiu aby polepszyć sprawę.
Kiedy jestem w domu, to jem produkty nieprzetworzone, głównie surowe. Dbam o regularność posiłków i ostatni posiłek jest długo przed snem.
Sytuacja wygląda inaczej jedynie podczas wyjazdów. Jestem dość aktywnym turystą i często jeżdżę w góry. Prawie zawsze są to pół survivalowe wypady gdzie trzeba wziąć żarcia na cały wyjazd. I tam myślę, że nie uniknę łamania zasad LC i ogólnego zdrowego żywienia. Po prostu nie stać mnie na drogie, suszone wędliny, a te kiepskiej jakości to wolę sobie odpuścić.
Myślę, że refluks spowodowałem kiepskiej jakości jedzeniem oraz obżeraniem się przed snem. Tak naprawdę, dopiero od jakichś 2 tyg jem tak jak jem. Wcześniej nie dbałem o jakość pożywienia. Wcinałem mocno zniszczone smażeniem jajecznice, śmieciowate wędliny, śmietany UHT i ogólnie sporo nabiału. Węgle zdarzało mi się uzupełniać nawet czekoladą. Nawet nie wspominam co się działu przed LC, bo to już zupełna katastrofa.
Wydaje mi się, że taka duża zmiana powinna poprawić ogólny stan mojego zdrowia i w tym problemy z refluksem.
Coś sugerujesz? Oprócz tego co napisałem, to nie wiem co mogę zmienić w swoim życiu aby polepszyć sprawę.
Myślę, że refluks spowodowałem kiepskiej jakości jedzeniem oraz obżeraniem się przed snem. Tak naprawdę, dopiero od jakichś 2 tyg jem tak jak jem. Wcześniej nie dbałem o jakość pożywienia. Wcinałem mocno zniszczone smażeniem jajecznice, śmieciowate wędliny, śmietany UHT i ogólnie sporo nabiału. Węgle zdarzało mi się uzupełniać nawet czekoladą. Nawet nie wspominam co się działu przed LC, bo to już zupełna katastrofa.
Wydaje mi się, że taka duża zmiana powinna poprawić ogólny stan mojego zdrowia i w tym problemy z refluksem.
No to sam dałeś sobie odpowiedź. Nie oczekuj że z dnia na dzień naprawi sie to co się psuło wcześniej do tego momentu aż nastąpiły takie objawy.
Co innego możesz robić? Nie mam pojęcia, to ty musisz zwracać uwagę jak daleko jesteś od natury.
Jeżeli mówisz że jesteś regularnym turystą to nie powinno ci faktycznie wiele brakować. Rób tak jak uważasz, tylko nie wracaj do złych nawyków, jeżeli okaże się że zmiana odżywiania nie dała efektów to szukaj gdzie indziej problemu ale nie zaniedbuj tego co już uporządkowałeś.
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 14:21
Hannibal napisał/a:
Można samemu ususzyć sobie mięcho i wyjdzie znacznie taniej i zdrowiej
Dzięki za cenną wskazówkę. Nie pomyślałem o tym wcześniej. Zaraz biorę się za poszukiwania jakichś przepisów
A co z tłuszczem? Jesień/zima to ok, bo nie zjełczeje, ale latem? Czasem temperatury na słońcu są naprawdę wysokie. Jak można uzupełniać tłuszcz podczas wypraw?
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 14:23
Mój profesor mówił (a prawdę przekazała mu jego mama). Biednego nie stać na kupowanie tanich rzeczy patrz mięso niskiej jakości musisz zjeść go więcej, aby zaspokoić głód. Zjadasz go więcej co w efekcie przekłada sie na większe wydatki. Patrząc na cenę jednostkową zwróć uwagę na cenę za kg, L wtedy przekonasz się, że to co jest teoretycznie tańsze wcale takie nie jest
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 14:29
Mariusz_ napisał/a:
Biednego nie stać na kupowanie tanich rzeczy
Jest dużo racji w tym co mówił twój profesor, jednak w niektórych przypadkach naprawdę ludzie nie mogą sobie pozwolić na coś droższego.. Na razie jestem na utrzymaniu rodziców + to co sam zarobię. Ogólnie wychodzi niewiele..
Dokladnie, tlumacze to czesto wielu osobom, ktore wybieraja sie na zakupy do Biedronek, Lidlow i tym podobnych miejsc z jedzeniem, ktorego czesto swinie by nie zjadly.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 14:49
Najważniejsze, aby przekonać rodziców. Najlepiej za pomocą degustacji. Podbnie zrobiłem z siorką na moich urodzinach. Spróbowała i przy kolejnym zamówieniu wzięła coś dla siebie . Jak masz w okolicy kogoś kto zajmuje się garmażerką według starych zasad, wędzi kup na próbę za 25-50zł a rodzicie na pewno przystaną na to. Takich wyrobów na prawdę nie je się za wiele, ponieważ jest SYTE+ tłuszcz do tego. A jaka przyjemność z jedzenia (smak, zapach) palce lizać
Możesz zastosować twarde argumenty. Wrzucić do excela ile rodzice wydają na jedzenie i zrobić próbę miesięczną np co wyjdzie ekonomiczniej, smaczniej oraz jak często się podjada między posiłkami na jedzeniu korytkowym czy jak je tam nazywacie
Jak latwa robota to i poziom safysfakcji wtedy nie jest zbyt wielki, nieprawdaz? Nie uwazam tego za swoja misje ale uwazam, ze kazda okazja jest dobra, niewazne czy to bedzie dobra rada czy szyderstwo.
To która metoda walki z refluksem jest skuteczna: jeść maksymalnie dużo produktów alkalizujących [głównie warzywa] żeby zarzucana do przełyku treść nie drażniła go tak bardzo, czy zakwaszać octem i pobudzać żołądek do wydzielania kwasu ziołami, aby trawienie było efektywniejsze, uchylanie się zwieracza do przełyku na skutek tego wyeliminowane i problem rozwiązany?
Stosował ktoś w praktyce metodę "zakwaszania", czy rozmowa skończy się tradycyjnym utyskiwaniem na żywność z marketów a zgaga dalej będzie męczyć? Innymi słowy: czy u chorego na refluks jest za kwaśno i musi on alkalizować treść żołądka, czy zbyt zasadowo i musi on dla lepszego trawienia treść zakwaszać?
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 15:06
smalec, http://thehealthyskeptic....page-1#comments na tej stronie czytam komentarze do artykułu, który linkowałem wcześniej. Z tego co udało mi się wywnioskować to dość pozytywnie działa na nich ta metoda. Chyba Robert z naszego forum również ją stosował.
To chyba nieporozumienie z tym zakwaszaniem-alkalizowaniem.
To jest raczej taki kołowrót. Błędne koło.
Dlazego nieporozumienie? Oficjalna medycyna stosuje alkalizację, uzyskując przynajmniej u części pacjentów czasową poprawę. Na mnie samego leki alkalizujące działają, z tą różnicą, że na LC mogę brać te pastylki rzadziej, niż przy byle jakim typie odżywiania, gdzie jest większa objętość i więcej węglowodanów a zatem łatwiej o ulewanie się treści do przełyku.
Są w tym wątku linki do podejścia przeciwnego [w opozycji do "oficjalnej" medycyny]: refluks to skutek zbyt niskiej kwaśności soku żołądkowego, złe trawienie i bakterie powodują nadmierne uchylanie się zwieracza i zgagę. Trzeba zatem zakwasić żołądek, najlepiej spożywczym HCL w pastylkach albo chociaż octem, żeby żołądek pobudzić do właściwego trawienia, złe bakterie zabić i cieszyć się zdrowiem.
Jeśli ktoś zna "trzecią drogę" leczenia, chętnie wysłucham.
Ostatnio zmieniony przez smalec Śro Wrz 01, 2010 15:07, w całości zmieniany 1 raz
smalec, http://thehealthyskeptic....page-1#comments na tej stronie czytam komentarze do artykułu, który linkowałem wcześniej. Z tego co udało mi się wywnioskować to dość pozytywnie działa na nich ta metoda. Chyba Robert z naszego forum również ją stosował.
Sam kontrolnie zapodałem sobie wczoraj i dzisiaj rano porcję octu jabłkowego, stosując się do porad z podanych linków [łyżka stołowa rozcieńczona w szklance wody przed posiłkiem], i zgaga jak była, tak jest [jestem od 5 dni bez inhibitora pompy protonowej, więc lek nie ma wpływu]. Ale chętnie wysłucham relacji kogoś, komu to naprawdę pomogło i wciąż działa, bo juz z jednym zwolennikiem metody octowej rozmawiałem i okazało się, że po tygodniu musiał przerwać z powodu bólu żołądka a sam wcześniej reklamował tę metodę na forum chorych na refluks.
Ostatnio zmieniony przez smalec Śro Wrz 01, 2010 15:13, w całości zmieniany 2 razy
No to ja chciałbym powiedzieć że picie octu tak jak i pompy, HCle to śmieszny pomysł.
smalec napisał/a:
[
Dlazego nieporozumienie? Oficjalna medycyna stosuje alkalizację, uzyskując przynajmniej u części pacjentów czasową poprawę.
.
Właśnie dlatego.
Ta czasowa poprawa to atrapa zdrowia. W tym czasie który mógłby i powinien być wykorzystany na wyleczenie, szczególnie bez zmiany odżywiania, zdrowie się pogarsza.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Wrz 01, 2010 15:24, w całości zmieniany 3 razy
Zioła na przykład. Tylko nie traktowane jako panaceum i pigułka która załatwia wszystko.
_________________
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 15:52
smalec napisał/a:
rakash napisał/a:
No to ja chciałbym powiedzieć że picie octu tak jak i pompy, HCle to śmieszny pomysł.
A jaki pomysł na refluks nie jest śmieszny i przy tym skuteczny?
Kiedyś miałam problemy z żołądkiem.Bolał mnie non stop,w badaniu wyszło,zapalenie błony śluzowej.Nie wiem w sumie czy miałam refluks,ale coś mi tam wracało z żołądka do przełyku. Gotowałam sobie siemie lniane,tylko nie to mielone,a te ziarenka.Gotowałam do takiego momentu,kiedy to było takie super gęste i sobie codziennie rano na czczo wypijałam pół szklanki i wieczorem przed snem.Pomogło.Wszystkie inne leki omeprazole,controloki ,to chwilowa ulga,a potem jazda zaczyna się na nowo.
PS.Wiem,wiem,siemie lniane jest niezdrowe
Ostatnio zmieniony przez IgaM Śro Wrz 01, 2010 15:53, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 16:04
Co do siemia lnianego, to od kilku dni jem pół szklanki nasion moczonych 24 godziny w wodzie. O gotowaniu nie myślałem, ale chyba spróbuję. Powinny wówczas być łatwiej strawne. Jak jest w rzeczywistości?
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 16:48
Refluks to wiotki zwieracz.
Po przejściu na LC wszystkie zwieracze "jędrnieją", co nie tylko leczy refluks ale i inne przypadłości
Kwaśność środowiska żoładkowego ma tu tyle do rzeczy, że jest mocno odczuwalna i cofająca się treść może uszkodzić przełyk.
Refluks to wiotki zwieracz.
Po przejściu na LC wszystkie zwieracze "jędrnieją", co nie tylko leczy refluks ale i inne przypadłości
Kwaśność środowiska żoładkowego ma tu tyle do rzeczy, że jest mocno odczuwalna i cofająca się treść może uszkodzić przełyk.
No nie. Bo słabe kwasy, złe trawienie to brak ujędrnienia zwieraczy. I innych części też.
Z tym uszkadzaniem przełyku to chyba mocna przesada. Owszem refluks jest bardzo niekorzystny bo powoduje uszkodzenie śluzówki, ale nie dzieje się to od razu jak by ktoś strzelał do nas albo robił dziurę ostrym narzędziem. Cały układ pokarmowy jest narażony na takie stany podrażnienia, zapalne, ale też ma to do siebie że w sprzyjających warunkach bardzo szybko się regeneruje.
IgaM napisał/a:
PS.Wiem,wiem,siemie lniane jest niezdrowe
Zapomniałem czym to siemie lniane zabija ludzi. Pamiętam tylko że kury nas atakują salmonellą.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Śro Wrz 01, 2010 16:53, w całości zmieniany 1 raz
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 16:54
rakash napisał/a:
EAnna napisał/a:
Refluks to wiotki zwieracz.
Po przejściu na LC wszystkie zwieracze "jędrnieją", co nie tylko leczy refluks ale i inne przypadłości
Kwaśność środowiska żoładkowego ma tu tyle do rzeczy, że jest mocno odczuwalna i cofająca się treść może uszkodzić przełyk.
No nie. Bo słabe kwasy, złe trawienie to brak ujędrnienia zwieraczy. I innych części też.
Z tym uszkadzaniem przełyku to chyba mocna przesada. Owszem refluks jest bardzo niekorzystny bo powoduje uszkodzenie śluzówki, ale nie dzieje się to od razu jak by ktoś strzelał do nas albo robił dziurę ostrym narzędziem. Cały układ pokarmowy jest narażony na takie stany podrażnienia, zapalne, ale też ma to do siebie że w sprzyjających warunkach bardzo szybko się regeneruje.
IgaM napisał/a:
PS.Wiem,wiem,siemie lniane jest niezdrowe
Zapomniałem czym to siemie lniane zabija ludzi. Pamiętam tylko że kury nas atakują salmonellą.
Co do siemia lnianego, to od kilku dni jem pół szklanki nasion moczonych 24 godziny w wodzie. O gotowaniu nie myślałem, ale chyba spróbuję. Powinny wówczas być łatwiej strawne. Jak jest w rzeczywistości?
Ja to siemie lniane gotowałam ,by uzyskać taki gęsty śluz i właśnie jego piłam i muszę przyznać,że to dobrze osłaniało błonę śluzową żołądka i przełyku ,gardła też.
rakash napisał/a:
Zapomniałem czym to siemie lniane zabija ludzi. .
O ile dobrze pamiętam,to Ali na forum dr.Kwaśniewski coś pisał na temat szkodliwości siemienia.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Śro Wrz 01, 2010 17:55, w całości zmieniany 1 raz
O ile dobrze pamiętam,to Ali na forum dr.Kwaśniewski coś pisał na temat szkodliwości siemienia.
No prosze Budwig 40 lat siemieniem lnianym leczyla (ze skutkiem) ludzi z raka a wystarczy ze Kwasniewski powiedzial , i juz jest szkodliwe. Prorocy to maja dobrze, nic nie musza udowadniac, ciemny tlumek wyznawcow i tak lyknie bez popity.
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 18:48
Spokojnie Zyon.ja nie czytałam by Jan Kwaśniewski zabraniał siemienia lnianego,czytałam natomiast jakieś naukowe wywody na temat szkodliwości tego siemienia.Zresztą ja nie patrzę co ,kto mówi tylko jak mi coś jest,to robię tak,by sobie polepszyć,a nie pogorszyć,no czasem wychodzi tak,że człowiek sobie pogorszy mimo dobrych chęci ,ale przynajmniej wie czym sobie pogorszył i dąży potem do wyleczenia.
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 18:51
zyon napisał/a:
No prosze Budwig 40 lat siemieniem lnianym leczyla (ze skutkiem) ludzi z raka .
No popatrz ty sie. Czyli ludziom chorym na raka wystarczy podawać siemie lniane i raka nie ma,tak?
No prosze Budwig 40 lat siemieniem lnianym leczyla (ze skutkiem) ludzi z raka .
No popatrz ty sie. Czyli ludziom chorym na raka wystarczy podawać siemie lniane i raka nie ma,tak?
A po co podawac, wystarczy ze sie napatrza i od razu zdrowieja. Powiem parafrazujac klasyka: doczytaj sobie bo nie wiesz i bredzisz. Budwig byla jednym z najwybitniejszych biochemikow ubieglego wieku i byla 7 razy nominowana do nagrody Nobla. To chyba cos znaczy, czy dr.Kwasniewski byl nominowany?
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 18:59
zyon napisał/a:
Powiem parafrazujac klasyka: doczytaj sobie bo nie wiesz i bredzisz.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 19:43
Oznacza i to dużo. Ci co dostali nobla też mogą się mylić . Żeby nie było nie piję tu do Pani Budwig.
Ci co nie dostali nie oznacza to, że nie mają niczego wartościowego do powiedzenia. Zwłaszcza, ze dietetyka jest mocno niedoceniana przez świat nauki,medyczny.
Podobnie jest z Guy E. Abraham, którego endokrynologia wcale nie zauważa. Raczej nie chce zauważyć , ponieważ znalazł rozwiązanie tanio skutecznie i w domu
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 19:58
Piłem ocet kupiony w sklepie i sam robiłem AVC. Piłem 2 łyzki na szklankę wody. Jak dla mnie spisał się dobrze. Jednak oczekiwanie są różne zależne kto czego oczekuje i w jakim czasie
Zyon, wykazujesz się typową ignorancją. Mariusz_ celnie ci odpowiedział. Nagroda nobla niczego nie przesądza.
Wiem, przeziez nawet Obarak Bambama dostal za nic, ale czasami jak czytam takie to mi sie cos robi. Bo Kwasniewski powiedzial to juz ma byc kolejny dogmat.
Przylazla kiedys taka babina do apteki do znajomej, zawsze przylazi poplotkowac. Pije napar z siemienia lnu od parudziesieciu lat rano, robila chyba gastroskopie czy jak to sie zwie , lekarz powiedzial ze przelyk ma w srodku jak nowka oyginal.
Bo to jest stary ludowy sposób. I niech sobie mówią nobliści co sobie chcą, dla mnie tam może być nawet jakiś kwas pruski. Wątpię aby to było trujące a co ważniejsze raczej szkodliwe.
_________________
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 20:57
zyon napisał/a:
Bo Kwasniewski powiedzial to juz ma byc kolejny dogmat.
.
Ale coś Ty się tak uczepił Jana Kwaśniewskiego? Przecież On nie stoi nad nikim z batem .
Jak mi nie pasuje,to nie przyjmuje czegoś i koniec kropka .
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 21:01
zyon napisał/a:
Nie jego a raczej twojej wypowiedzi
Cytat:
Wiem,wiem,siemie lniane jest niezdrowe
No pa ty sie.
Ciekawe to czemu od razu na myśl przyszedł Ci Jan Kwaśniewski.Jesteś tendencyjny po prostu.Ja wyczytałam w jakimś "mundrym naukowym artykule" ,a nie że tak Jan Kwaśniewski mówił,czy pisał.
Ciekawe to czemu od razu na myśl przyszedł Ci Jan Kwaśniewski.Jesteś tendencyjny po prostu.Ja wyczytałam w jakimś "mundrym naukowym artykule" ,a nie że tak Jan Kwaśniewski mówił,czy pisał.
To w artykule czy na forum dr.Kwasniewskiego Ali pisal?
No moze nieswiadomie przerzucilem nieco odpowiedzialnosc za taliba na jego pana. Niech ci bedzie.
Ostatnio zmieniony przez zyon Śro Wrz 01, 2010 21:20, w całości zmieniany 1 raz
Wracając do tematu refluksu. Czy jest jakieś badanie, które pozwala stwierdzić czy jest za dużo, czy za mało kwasu żołądkowego?
Pewnie jest. Tylko po jakiego diabła robić badania. Masz 19 lat, lepiej zadbaj o zdrowie i trzymaj się tego to nie będziesz się musiał martwić na przyszłość.
_________________
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 22:51
Jest badanie,dzieci miały je robione na oddziale gastroenterologicznym,bo widziałam.Wymęczone totalnie,ale zapomniałam jak się to nazywa.Na dobę wprowadzają taki kabelek do żołądka,jakiś aparacik,który mierzy poziom tych kwasów.Ten aparat pono bardzo drogi.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 23:03
mario199 napisał/a:
Wracając do tematu refluksu. Czy jest jakieś badanie, które pozwala stwierdzić czy jest za dużo, czy za mało kwasu żołądkowego?
Pol wieku temu to bylo bardzo proste badanie. Sonda zoladkowa.
Mialem takie badanie robione. Wynik badania - niedokwasota.
Zalecenia - picie kwasu solnego i jedzenie kapusniaku.
Teraz lekarze dbaja o pacjeta aby go miec jak najdluzej.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Śro Wrz 01, 2010 23:04
Hmm, z naszą wspaniałą służbą zdrowia to pewnie bardzo ciężko będzie takie badanie zrobić... Znalazłem jakieś nowe teksty na ten temat. Jutro będę dalej temat drążył. Może coś nowego wywnioskuje..
Byle do przodu. No i nie zasypywać gruszek. Jak pomożesz organizmowi to sam powinien ci odpowiedzieć zdrowiem, bez żadnych sond i specjalistycznych badań z których wyniknie nie wiele więcej niż wiesz. Bo co ci zrobi lekarz po takim badaniu, przepisze najnowocześniejsze leki?
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 08:44
Adam319 napisał/a:
Wywiad z pacjentem prowadzony przez lekarza dietetyka-laryngologa.
Taki wywiad już miałem. Trwał 1,5 minuty łącznie z wypisaniem recepty na zmniejszenie ilości kwasu. Lekarze z góry zakładają, że ludzie mają jego za dużo.
Myślę nad testem na bakterię helicobacter pylori. Podobno jest to najpopularniejsza bakteria, która właśnie powoduje wzrost ciśnienia w żołądku. Podobno są jakieś tanie testy nawet w aptece, a leczenie też jest niby bardzo proste i trwa kilka dni.
Cytat:
Tylko po jakiego diabła robić badania.
Myślę, że jakieś bezinwazyjne badanie nie powinno zaszkodzić, a na pewno może podpowiedzieć kilka rzeczy. Nie mówię przecież, że chcę iść do lekarza i oddać się bezmyślnie w jego ręce.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 09:03
mario199 napisał/a:
Taki wywiad już miałem. Trwał 1,5 minuty łącznie z wypisaniem recepty na zmniejszenie ilości kwasu. Lekarze z góry zakładają, że ludzie mają jego za dużo.
Jak poszedłeś do "młotka" to się nie dziw, że tak Cię potraktował
Pójdź do takiego, który poświęci Ci z godzinę i nie przepisze torby leków
mario199 napisał/a:
Myślę nad testem na bakterię helicobacter pylori. Podobno jest to najpopularniejsza bakteria, która właśnie powoduje wzrost ciśnienia w żołądku.
Bardzo pożyteczna ta bakteria. Prof. Martin J. Blaser o tym mówił i prowadził na ten temat badania.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 09:19
Hannibal napisał/a:
mario199 napisał/a:
Myślę nad testem na bakterię helicobacter pylori. Podobno jest to najpopularniejsza bakteria, która właśnie powoduje wzrost ciśnienia w żołądku.
Bardzo pożyteczna ta bakteria. Prof. Martin J. Blaser o tym mówił i prowadził na ten temat badania.
Jak ktos chce miec wrzody w zoladku, to ta bakteria jest napewno pozyteczna.
Hani!
Zaraz sie ta pozyteczna bakteria i zobaczymy jak bedziesz wowczas spiewac. Odkrywca tej bakterii dostal Nobla.
Juz Marishce proponowalem, aby sie zarazila ta bakteria i sie wyleczyla psychologicznie. Moze tobie sie uda surowizna.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Wrz 02, 2010 09:55, w całości zmieniany 3 razy
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 10:06
Z pierwszego linku masz to:
Cytat:
Although the majority of infected patients remain asymptomatic, much of the evidence has shown that eradication of H. pylori infection can reduce the recurrence of peptic ulcer and benefit a substantial portion of patients with nonulcer dyspepsia. Though controversial in population-based clinical trials, several cost-effectiveness analyses also reveal that H. pylori eradication is cost effective in the primary prevention of gastric cancer. Therefore, the discovery of H. pylori offers the chance to prevent several gastroduodenal diseases by means of their eradication. In other words, gastroenterologists could hit more than one bird with one stone.
Przeczytaj najpierw dokladnie linki, ktore podajesz a potem je podawaj.
Z osobistego doswiadczenia wiem jakie szkody ta bakteria powoduje.
Przestan pie**** ic glupoty jak sam nie sprawdziles i nie doswiadczyles. Wierzysz oplacanym "naukowcom".
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 10:11
Kangur napisał/a:
Przeczytaj najpierw dokladnie linki, ktore podajesz a potem je podawaj.
Dobrze to przeczytałem, Kangurku.
Ty nadal nie kapujesz zbytnio o co w tym biega. Nie możesz zrozumieć, że dopiero w NIESPRZYJAJĄCYM ŚRODOWISKU taki pylori może korelować np. z wrzodami?
Kangur napisał/a:
Wierzysz oplacanym "naukowcom".
To chyba Ty wierzysz tym laureatom Nobla, którzy nieźle się dorobili na obwinianiu o wszystko pylori. To jest typowy MAINSTREAM.
Ja opieram się na tych z drugiego bieguna, którzy nie idą z prądem jak zdechłe ryby.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Wrz 02, 2010 10:15, w całości zmieniany 2 razy
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 10:14
Hannibal napisał/a:
Kangur napisał/a:
Przeczytaj najpierw dokladnie linki, ktore podajesz a potem je podawaj.
Dobrze to przeczytałem, Kangurku.
Ty nadal nie kapujesz zbytnio o co w tym biega. Nie możesz zrozumieć, że dopiero w NIESPRZYJAJĄCYM ŚRODOWISKU taki pylori może korelować np. z wrzodami?
Jeszcze raz ci proponuje; zaraz sie ta bakteria i wtedy sie wypowiadaj.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Jak ktos chce miec wrzody w zoladku, to ta bakteria jest napewno pozyteczna.
Hani!
Zaraz sie ta pozyteczna bakteria i zobaczymy jak bedziesz wowczas spiewac. Odkrywca tej bakterii dostal Nobla.
Juz Marishce proponowalem, aby sie zarazila ta bakteria i sie wyleczyla psychologicznie. Moze tobie sie uda surowizna.
Dobrze powiedziane.
Zauwazylem Hannibal, ze czesto podajesz w ten informacje o roznych dziwnych rozwiazniach czy ideach, ktorych w praktyce nie da sie zasotosac lub ty ich z pewnoscia nie zastiosujesz. Podobnie byla z uwaga w temacie o zapperze
2fast4u napisał/a:
Hannibal czytajac Twoje posty moge smialo stwierdzic, ze jesli w tej chwili zachorowalbys na malarie (malo prawdopodobne w polsce), to nic bys z tym nie zrobil i czekalbys spokojnie na smierc. Jak nie wiesz, to malarie wywoluja takze pasozyty. Co zrobisz jak bedziesz niedroznosc jelita spowodowana glista ludzka?
Wspomniales wtedy o bakteriofagach ale w jakis sposob mialbys to zrealizowac juz nie. Mysle ,ze to identyczny przypadek.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 10:29
Hannibal napisał/a:
Kangur napisał/a:
Jeszcze raz ci proponuje; zaraz sie ta bakteria i wtedy sie wypowiadaj.
A skąd Ty wiesz, że jej nie mam? Robiłeś za mnie badanie laboratoryjne?
To sie zbadaj. Jak nie masz, to sie zaraz. Jak masz, to ciesz sie, ze masz "pozyteczna" bakterie, ktora cie chroni przed innymi chorobami.
Ale najpierw zrob badania, a potem sie wypowiadaj.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 10:29
zyon napisał/a:
Zauwazylem Hannibal, ze czesto podajesz w ten informacje o roznych dziwnych rozwiazniach czy ideach, ktorych w praktyce nie da sie zasotosac lub ty ich z pewnoscia nie zastiosujesz.
No jak nie jak tak.
Te "dziwne" wg Ciebie "niemainstreamowe" rozwiązania są stosowane przez coraz większą liczbę osób na całym świecie, z dobrym skutkiem.
zyon napisał/a:
Wspomniales wtedy o bakteriofagach ale w jakis sposob mialbys to zrealizowac juz nie. Mysle ,ze to identyczny przypadek.
Pisałem i o tym. Bakteriofagi biorę regularnie np. ze starszego mięsa.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 10:30
zyon napisał/a:
Zauwazylem Hannibal, ze czesto podajesz w ten informacje o roznych dziwnych rozwiazniach czy ideach, ktorych w praktyce nie da sie zasotosac lub ty ich z pewnoscia nie zastiosujesz.
W którymś wątku Hanni nadmienił o wyleczeniu dziecka z gruźlicy bez antybiotyków.
Już widzę, jak żona Hannibal'a zgadza się na takie eksperymenty na własnym dziecku.
Byłbyś już nieżywy Hanni
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 10:32
EAnna napisał/a:
W którymś wątku Hanni nadmienił o wyleczeniu dziecka z gruźlicy bez antybiotyków. Już widzę, jak żona Hannibal'a zgadza się na takie eksperymenty na własnym dziecku. Byłbyś już nieżywy Hanni
Oj, Aniu, myślisz w tym momencie strasznie schematycznie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Zauwazylem Hannibal, ze czesto podajesz w ten informacje o roznych dziwnych rozwiazniach czy ideach, ktorych w praktyce nie da sie zasotosac lub ty ich z pewnoscia nie zastiosujesz.
No jak nie jak tak.
Te "dziwne" wg Ciebie "niemainstreamowe" rozwiązania są stosowane przez coraz większą liczbę osób na całym świecie, z dobrym skutkiem.
Zawsze jest jakas liczba od ktorej sie zaczyna jakas religia i rozwija sie sekta . Owszem, wiem, ze nalezy wszystko czytac, sprawdzac i sie rozwijac i nie zawsze to co "oficjalne" jest dobre, zwlaszcza w dzisiejszych, poj&^*%ych czasach kiedy wiekszosc kieruje sie ekonomia a nie czyims zdrowiem czy samopoczuciem. Po prostu tak mi sie skojarzylo a poza tym nie zawsze ten plusy rownowaza minusy.
Hannibal napisał/a:
zyon napisał/a:
Wspomniales wtedy o bakteriofagach ale w jakis sposob mialbys to zrealizowac juz nie. Mysle ,ze to identyczny przypadek.
Pisałem i o tym. Bakteriofagi biorę regularnie np. ze starszego mięsa.
I te bakteriofagi mialbyby zjesc np gliste czy tasiemca albo przywre?
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 10:41
zyon napisał/a:
I te bakteriofagi mialbyby zjesc np gliste czy tasiemca albo przywre?
A czytałeś w ogóle co to są te bakteriofagi?
To są wirusy, które przyczepiają się do bakterii (a nie pasożytów) i wstrzykują do nich DNA albo RNA. Ofiara zostaje zmuszona do produkcji nowych wirusów, które rozrywają ją, by się uwolnić.
Mechanizm dość prosty.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 10:50
Hannibal,
Skąd w starszym miesie bakteriofagi?
Jeżeli byłyby, mięso utrzymaloby świeżość.
Jeżeli mleko po udoju zchłodzi się w czasie 45min. do temp. 4st.C, to bakteriofagi powodują redukcję bakterii (mierzonych tuż po udoju) nawet o 50% w ciągu pierwszej doby. Jednak już w drugiej dobie bakterie zaczynają się szybko namnażać.
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 10:53
Mówisz, że bakteria może być pożyteczna. Ale może akurat nie w moim przypadku, kiedy układ pokarmowy jest osłabiony i żołądek nie wydziela odpowiedniej ilości kwasu, żeby nad nią zapanować?
Co powoduje zwiększenie ciśnienia w żołądku, które powoduje cofanie się treści pokarmowej do przełyku? Według kilku źródeł właśnie bakterie i nadmierna ilość węglowodanów, która nie może zostać strawiona i gnije w żołądku powodując produkcje gazów itd..
Darujcie, ale żal słuchać tych dywagacji bazujących na stronach internetowych oszołomów, którzy drogą spekulacji intelektualnych próbują rozwiązywać sprawy zdrowotne. Gdy kogoś dzień w dzień [podczas niezażywania leków] męczy zgaga, nawet przy konsekwentnym trzymaniu się granicy 70 gramów węglowodanów dziennie przez miesiąc, to nie chce się czytać internetowego pieprzenia znachorów, tylko konkretne wskazówki jak się trwale pozbyć zgagi. Po alkalizowaniu pokarmu bądź Prazolu w moim przypadku zgaga czasowo ustępuje, ale wraca. Gdy natomiast jem rzeczy pobudzające kwasowość, łyknę ocet czy zjem coś ostrego, zgaga się nasila. Jak to się ma do bredni o occie jako antidotum na zgagę? Zamiast przerzucać się bazującymi na mniemaniach znachorów przypadkowych linkach z internetu wskażcie konkretne kroki na pozbycie się trwale refluksu. Niestety, mówicie same ogólniki i jak zawsze narzekacie na zły tryb życia - mówię to do większości, nie do wszystkich.
Skoro jest tu 2-3 chorych na refluks i mających zgagę, podajcie konkretne wskazówki. My je zastosujemy a jak pomoże, będziecie mogli serwować taką kurację swoim ewentualnym klientom. Na razie serwujecie pustosłowie, wzajemnie sprzeczne teorie i ogólniki.
Wybaczcie ostry ton, ale uskutecznianie mętnej filozofii na temat danej choroby jest w oczach chorego odpychające. Macie wyleczonych z przewlekłego refluksu na swoim koncie? Mówię o przewlekłym, a nie o tym, że ktos codziennie żarł pizzę i kawę a jak przestał, to przestało go piec. Pewnie nie macie, bo gdybyście znali skuteczny sposób WYLECZENIE refluksu i zgagi, zbilibyście fortunę. Na razie fortunę zbijają producenci leków aklalizujących treść żołądka - może czas żebyście swoje teorie wcielili w życie i sami zbili fortunę?
Według kilku źródeł właśnie bakterie i nadmierna ilość węglowodanów, która nie może zostać strawiona i gnije w żołądku powodując produkcje gazów itd..
Może się mylę?
Mylisz się. Od 2 tygodni jem tylko 60 gramów dziennie węgla [od miesiąca nie przekroczyłem 75 ww], białka około 75 i około 200 tłuszczu. Nie smażę [jedynie gotuję albo piekę], nie pije kawy, nie przyprawiam pikantnie. I co - i nic, zgaga ma sie dobrze, co najwyżej troszkę zelżała bo mam mniej objętościowo w żołądku. Tyle praktyki.
Ostatnio zmieniony przez smalec Czw Wrz 02, 2010 10:56, w całości zmieniany 1 raz
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 10:56
EAnna napisał/a:
zyon napisał/a:
Zauwazylem Hannibal, ze czesto podajesz w ten informacje o roznych dziwnych rozwiazniach czy ideach, ktorych w praktyce nie da sie zasotosac lub ty ich z pewnoscia nie zastiosujesz.
W którymś wątku Hanni nadmienił o wyleczeniu dziecka z gruźlicy bez antybiotyków.
Już widzę, jak żona Hannibal'a zgadza się na takie eksperymenty na własnym dziecku.
Byłbyś już nieżywy Hanni
Bo Hani czesto akceptuje to, co ktos gdzies napisal albo powiedzial;
Rozmowa dwoch rosyjskich chlopow panszczyznianych:
-Вкусные жареные цыплёнка лапки, да?
-А ты их едал?
-Нет, мой дядя видал как барин едал.
-Smaczne sa smazone udka kurczaka, nieprawdaz?
- A ty ich jadles?
-Nie, ale moj wujek widzial, jak pan jadal.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 10:58
smalec napisał/a:
Od 2 tygodni jem tylko 60 gramów dziennie węgla
Może nie same węglowodany są winne, tylko bakterie, które zalegają w żołądku. Może sama dieta LC nie wystarczy? Może skoro z jakiegoś powodu układ pokarmowy się osłabił to trzeba mu teraz pomóc dostarczając jakiegoś zioła czy innej substancji, która pobudzi produkcje kwasu?
Może nie same węglowodany są winne, tylko bakterie, które zalegają w żołądku. Może sama dieta LC nie wystarczy? Może skoro z jakiegoś powodu układ pokarmowy się osłabił to trzeba mu teraz pomóc dostarczając jakiegoś zioła czy innej substancji, która pobudzi produkcje kwasu?
To jak wytłumaczysz, że od żarcia pobudzającego kwasy [kawa - masakra, ostre] mam mega-zgagę?
A tak w ogóle, skoro sam cierpisz na zgagę, przetestuj ocet, żółciopędne zioła i co jeszcze uważasz na sobie Poznasz odpowiedź.
I te bakteriofagi mialbyby zjesc np gliste czy tasiemca albo przywre?
A czytałeś w ogóle co to są te bakteriofagi?
To są wirusy, które przyczepiają się do bakterii (a nie pasożytów) i wstrzykują do nich DNA albo RNA. Ofiara zostaje zmuszona do produkcji nowych wirusów, które rozrywają ją, by się uwolnić.
Mechanizm dość prosty.
Czyli wracajac do tej wypowiedzi:
2fast4u napisał/a:
Hannibal czytajac Twoje posty moge smialo stwierdzic, ze jesli w tej chwili zachorowalbys na malarie (malo prawdopodobne w polsce), to nic bys z tym nie zrobil i czekalbys spokojnie na smierc. Jak nie wiesz, to malarie wywoluja takze pasozyty. Co zrobisz jak bedziesz niedroznosc jelita spowodowana glista ludzka?
Po prostu kladziesz sie i czekasz na koniec? Jak te bakteriofagi (ktore to zdaje sie atakuja bakterie jednego typu) mialaby ci pomoc w walce z tym co powzyej opisuje cytat?
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 11:08
smalec napisał/a:
To jak wytłumaczysz, że od żarcia pobudzającego kwasy [kawa - masakra, ostre] mam mega-zgagę?
Kawy i ostrego unikam jak ognia i to nie z powodu zgagi, tylko kiepskiego stanu cery...
smalec napisał/a:
A tak w ogóle, skoro sam cierpisz na zgagę, przetestuj ocet, żółciopędne zioła i co jeszcze uważasz na sobie Poznasz odpowiedź.
Testuję już drugi dzień i pogorszenia nie zauważyłem. Myślę, że nawet jeśli byłoby chwilowe pogorszenie to nie należy się przejmować tylko kontynuować kurację przez pewien czas. Przecież na refluks nie zachorowałem w dwa dni, więc czemu miałbym się z niego wyleczyć w dwa dni.
Generalnie zgagi nie odczuwam. Wcześniej też bardzo rzadko. Jedyne co mi dokucza to ciągłe odbijanie się oraz takie dziwne uczucie podczas przełykania, które ciężko jest opisać.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 11:13
mario199 napisał/a:
smalec napisał/a:
Od 2 tygodni jem tylko 60 gramów dziennie węgla
Może nie same węglowodany są winne, tylko bakterie, które zalegają w żołądku. Może sama dieta LC nie wystarczy? Może skoro z jakiegoś powodu układ pokarmowy się osłabił to trzeba mu teraz pomóc dostarczając jakiegoś zioła czy innej substancji, która pobudzi produkcje kwasu?
Zrob sobie badania na obecnosc Helicobacrer Pylori. Jest kilka metod sprawdzenia obecnosci tej bakteii. Ja dmuchalem w balonik. Wynik byl pozytywny. Po gastroskopii stwierdzono silny gastritis, a przed badaniami wszyskie konowaly twierdzili, ze to reflux.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 11:20
EAnna napisał/a:
Skąd w starszym miesie bakteriofagi?
Jeżeli byłyby, mięso utrzymaloby świeżość.
chodzi o to, że są tam tylko pewne szczepy bakteriofagów, które anihilują pewne szczepy bakterii; większość więc zostaje, i bardzo dobrze
dla pewności można zażyczyć sobie mieszankę różnych bakteriofagów
koszt terapii fagowej to ok. 300 zeta, więc względnie bardzo mało w porównaniu do standardowego leczenia; a i skutków ubocznych nie ma
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Wrz 02, 2010 11:22, w całości zmieniany 2 razy
Testuję już drugi dzień i pogorszenia nie zauważyłem. Myślę, że nawet jeśli byłoby chwilowe pogorszenie to nie należy się przejmować tylko kontynuować kurację przez pewien czas. Przecież na refluks nie zachorowałem w dwa dni, więc czemu miałbym się z niego wyleczyć w dwa dni.
Generalnie zgagi nie odczuwam. Wcześniej też bardzo rzadko. Jedyne co mi dokucza to ciągłe odbijanie się oraz takie dziwne uczucie podczas przełykania, które ciężko jest opisać.
No i świetnie - przekonasz się na własnej skórze. Jeśli Ci pomoże [czego szczerze życzę] sam się zastosuję do Twoich porad. Nie w każdym przypadku refluksu jest zgaga. Odbijanie się jest typowe dla zgagi [też to mam] a dziwne uczucia podczas przełykania miałem podczas zaostrzenia refluksu, gdy jeszcze nie do końca wiedziałem, co mi jest. To prawdoopdobnie oznacza stan zapalny przełyku powiązany z jego obrzękiem. Miałem wtedy uczucie ciała obcego w przełyku i odbijanie się chwilami zbliżające się ku odruchowi wymiotnemu. Opanowałem to pompami, ale oczywiście wolałbym trwałą poprawę, a nie tuszowanie problemu.
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 11:26
mario199 napisał/a:
Mówisz, że bakteria może być pożyteczna. Ale może akurat nie w moim przypadku, kiedy układ pokarmowy jest osłabiony i żołądek nie wydziela odpowiedniej ilości kwasu, żeby nad nią zapanować?
Dlatego musisz usunąć praprzyczynę, złe środowisku w organizmie.
Usuwając bakterię nie usuniesz przyczyny. Ona i tak z łatwością powróci.
mario199 napisał/a:
Według kilku źródeł właśnie bakterie i nadmierna ilość węglowodanów, która nie może zostać strawiona i gnije w żołądku powodując produkcje gazów itd..
no właśnie - nadmierna ilość węgli
trzeba je ograniczyć i postawić na surowe, jeść oddzielnie, nie przejadać się i wtedy nic nie będzie gnić
oczywiście można jednocześnie działać z tym, co polecał Robert
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ciekawy artykuł, bazujący na badaniach a nie "filozofii":
http://pml.strefa.pl/ePUBLI/138/10.pdf
Artykuł pokazuje złożoność i niejednoznaczność zjawiska w miejsce internetowych teorii. Ale to pewnie kolejny spisek tych, którzy chcą aby ludzie jak najdłużej chorowali
Ostatnio zmieniony przez smalec Czw Wrz 02, 2010 11:30, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 11:53
No to fajnie.
Jeszcze dochodzi do tego wybór produktów, które Tobie służą i odrzucenie tych, które nie służą. Najbardziej podejrzane są te bogate w lektyny, mleczne, orzechy. O zbożach już nie mówię, bo to wiadomo.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Mario, swoją drogą jak na pół roku stosowania LC to masz świetne efekty Refluks, objawy stanu zapalnego, odbijania... Jak zaczynałeś tę dietę, też to miałeś?
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 12:27
Przed LC miałem straszne wzdęcia. Teraz już tego nie mam. Co do odbijania i całej reszty to nie pamiętam. Nie jest to coś co strasznie rzuca się w oczy. Dopiero nie dawno z ciekawości poszedłem do lekarza.
Wiesz.. początki mojego LC, to była totalna katastrofa. Tak jak pisałem wcześniej dopiero od 1-2 tygodni jem produkty nieprzetworzone. Myślę, że gdybym jadł tak od początku to moje zdrowie wyglądałoby zupełnie inaczej.
Hannibal napisał/a:
Jeszcze dochodzi do tego wybór produktów, które Tobie służą i odrzucenie tych, które nie służą. Najbardziej podejrzane są te bogate w lektyny, mleczne, orzechy. O zbożach już nie mówię, bo to wiadomo.
Odrzuciłem wszystkie nabiały. Orzechów nie jadam, produktów zbożowych też nie. A co do lektyn to nie wiem, gdzie ona występuje. Jeśli w roślinach strączkowych, to też nie jadam.
Mam pytanie. Jakie węgle radzicie spożywać w moim przypadku? Zauważyłem, że zaspokajanie węgli sałatkami warzywnymi nie służy mi za bardzo. Żeby zjeść np 60 g węgli jedząc tego typu produkty muszę pochłonąć całą michę warzyw. Skutkiem takiego posiłku są wzdęcia, co chyba nie jest wskazane w moim przypadku.
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 12:37
Najlepiej uzyskać rzetelną diagnozę i wtedy dopiero leczyć
Smalec jaki ocet pijasz??Ten an spirytusie??
Kiedy spożywasz te ostre przyprawy na czczo przed posiłkiem czy może w trakcie
Gdy HCl jest produkowany w niewystarczającej ilości przez żołądek do układu trawiennego trafiają różne smieci dające pożywkę dla złych bakterii. Jeżeli wymknie się to z pod kontroli trzeba trochę się namęczyć, aby przywrócić równowagę i utrzymac to w ryzach dobre>=złe bakterie
Trzeba s[pożywać produkty, które sprzyjają rozwojowi bakterii pożytecznych, cynk jest również ważny
Może napiszesz co i kiedy jesz z jednego wybranego dnia. Tylko szczerze z wszystkimi grzeszkami, które mogą się zdarzać
" nie ma komu !!! ale wachac to by wszyscy chcieli"
Rzetelna diagnoza to chyba tylko endoskopia lub PH-metria.
Prówałem octu jabkowego, mniej więcej łyżka stołowa na szklankę wody, przed posiłkiem. Zrobiłem tak 3 razy przed posiłkiem a ponieważ zgaga nie tylko nie ustąpiła, ale się nieco nasiliła, zarzuciłem ten pomysł. Może Mario będzie miał więcej samozaparcia. Ostrych przypraw od lat nie używam, bo czegoś co natychmiast i poważnie mi szkodzi unikam.
Jakie produktu sprzyjają produkcji "bakterii pożytecznych"?
Jadłospis mam dość podobny:
6:30 jajecznica z 3-4 jaj na smalcu [samodzielnie wytapiany ze słoniny, około 60 gramów] + ogórek/pomidor
12:00 ser biały tłusty [120 gramów] ze śmietaną [100-200 gramów zależy czy 18 czy 30%] albo 100 gramów karkówki pieczonej albo kaszanka [około 200 gramów] albo boczek pieczony [około 100 gramów] plus jakieś warzywo
17:00 Ziemniaki 200 gramów + masło/smalec 60 gramów plus karkówka/schabowy/udo kurczaka plus surówka [buraki albo kiszona kapusta albo pomidor ze słodką papryką itp.]
Ostatnio zamiast jajecznicy jadłem rano nogi wieprzowe w galarecie [domowej roboty] a do pracy brałem pastę z jaj.
Karkówka, boczek itp. są pieczone w domu samodzielnie z surowego mięsa, nie gotowe.
Ostatnio zmieniony przez smalec Czw Wrz 02, 2010 12:57, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 12:51
mario199 napisał/a:
Mam pytanie. Jakie węgle radzicie spożywać w moim przypadku? Zauważyłem, że zaspokajanie węgli sałatkami warzywnymi nie służy mi za bardzo. Żeby zjeść np 60 g węgli jedząc tego typu produkty muszę pochłonąć całą michę warzyw. Skutkiem takiego posiłku są wzdęcia, co chyba nie jest wskazane w moim przypadku.
No właśnie - tak to jest z tymi warzywami.
Taki szparag, cebulkę, czy czosnek traktowałbym jako dodatek, a nie jako liczącą się ilość węgli.
Do węgli lepsze są owoce, jagodowe, śliwki, banany, etc. Trzeba sprawdzić, które nam służą i je jadać.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
Ostatnio zmieniony przez Hannibal Czw Wrz 02, 2010 12:52, w całości zmieniany 1 raz
Fakt, wyraziłem się nieprecyzyjnie: banan wywołuje u mnie bardzo szybko zgag ę, podobnie jak większość słodkich rzeczy.
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 12:59
Smalec,może Ty masz nerwicę? Wiesz,obkurczony żołądek,dwunastnica i inne partie przewodu pokarmowego,to zaburza prawidłową perystaltykę jelit i cofa Ci się wszystko i po większości zjadanych produktów masz zgagę.
Ostatnio zmieniony przez IgaM Czw Wrz 02, 2010 13:01, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 12 razy Wiek: 24 Dołączył: 16 Sie 2010 Posty: 2808
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 13:26
smalec napisał/a:
Rzetelna diagnoza to chyba tylko endoskopia lub PH-metria.
Inaczej może to być coś innego i Twoje wysiłki idą na marne .
smalec napisał/a:
Prówałem octu jabkowego, mniej więcej łyżka stołowa na szklankę wody, przed posiłkiem. Zrobiłem tak 3 razy przed posiłkiem a ponieważ zgaga nie tylko nie ustąpiła, ale się nieco nasiliła, zarzuciłem ten pomysł.
Najlepsze są te mętne i bez różnorakich dodatków chemicznych przedłużających ważność
Ja stosowałem 2 łyżki w szklance lub 3/4 szklanki wody i dopiero po 20-30 min posiłek.
Podobnie rzecz miała się z
imbirem
pieprzem ceyane
kurkumą
po odczekaniu 20-30min szamałem np obiad czy kolację
Dodawałem również soli z niej powstaje HCL zasada jw
Oczywiście każdy jest inny i inny jest stopien problemu z trawieniem. Co jednemu służy nie koniecznie u drugiego się sprawdzi.
smalec napisał/a:
Jakie produktu sprzyjają produkcji "bakterii pożytecznych"?
Kiszona kapusta, ogórki, soki z tych produktów. Również na czczo, aby bezpośrednio działały na złe bakterie w przewodzie pokarmowym. Kefir, ale taki dobrze sfermetnowany/kwaśny (bez laktozy) za pomocą grzybków. Z ogórków kiszonych uwielbiam czosnek zajadam się nim
smalec napisał/a:
Jadłospis mam dość podobny:
6:30 jajecznica z 3-4 jaj na smalcu [samodzielnie wytapiany ze słoniny, około 60 gramów] + ogórek/pomidor
12:00 ser biały tłusty [120 gramów] ze śmietaną [100-200 gramów zależy czy 18 czy 30%] albo 100 gramów karkówki pieczonej albo kaszanka [około 200 gramów] albo boczek pieczony [około 100 gramów] plus jakieś warzywo
17:00 Ziemniaki 200 gramów + masło/smalec 60 gramów plus karkówka/schabowy/udo kurczaka plus surówka [buraki albo kiszona kapusta albo pomidor ze słodką papryką itp.]
Ostatnio zamiast jajecznicy jadłem rano nogi wieprzowe w galarecie [domowej roboty] a do pracy brałem pastę z jaj.
Ja bym zjadał same żółtka z jednym białkiem z jajka, trochę słoniny/smalec 25g nastepnię pod koniec dorzuciłbym masło 30g z ogórek kiszony, ale nie za duży. Z pomidora bym zrezygnował. Zobacz jak się czujesz po takim posiłku czy coś zmieniło sie na +. Trawić tłuszcz organizm też się musi nauczyć-gdy jest zbyt mało HCL(ale nie wiadomo jak jest u Ciebie ). Jak będzie go zbyt dużo na poczatku niektóre osoby mogą mieć problemy.Sam przyjmuje 2,5-3g/kg
Ser biały również bym sobie odpuścił
P.S czy zwraczasz uwagę na skład czasem śmietana 18 jest z dodatkiem tłuszczy roslinnych. Osobiście preferuję tyklo 30 i 36% są bardziej opłacalne i nie mają aż tylu zagęszczaczy.Często w tych mało % jest dodawana skrobia, aby była gestsza oraz zagęstników typu tragakanta, guma arabska lub guar. Chyba nic nie pokiełbasiłem
Spróbuj jeść mniejsze posiłki a częściej. Dlaczego nie jadasz wątróbek, serc, nereczek, pasztecików, salcesoniku itp dużo jest w nich witamin niezbędnych do prawidłowego trawienia.
A gdzie kupujesz boczki itp czasem znajdują sie w nich duże ilości azotanów, które pwoduję pogorszenie trawienia nie wspominając o osbach, które mają już z tym problem.
Zresztą takich substancji wpożywieniu jest zdecydowanie więcej serwowanych przez wytwórców żywności.
Jakość ponad ilość
Masz rację - bez badań to wciąz będzie gdybanie. Niestety, na razie skupiam sie na nadchodzącej terapii interferonem na HCV i nie będę zaczynał drogi po gastrologach - po prostu brak czasu i sił na walkę na tylu frontach
Oczywiście menu urozmaicam wątróbką czy salcesonem, ale pisałem o tym najczęstszym.
Jedna uwaga: przy niedokwaśności żołądka najczęściej występuje brak apetytu. Ja tymczasem apetyt mam dobry.
Tak jeszcze czytam o nadkwaśności i niedokwaśności i jednak zdecydowanie bliżej mi do nadkwaśności. Nie dokucza mi brak apetytu a raczej czasami nadmiar, jedzenie przy zgadze przynosi mi ulgę, a nie uczucie ociężałości i przepełnienia jak w dyspepsji itd.
Np. rano, po zjedzonej jajecznicy, czuję się lekko i rześko. Normalnie, mając niestrawność z powodu niedokwaśności, powinienem być ledwo żywy po takim jedzeniu. A wręcz przeciwnie, samopoczucie mam dobre. Ale nie upieram się, piszę tylko o swoich objawach i przypuszczeniach.
Ostatnio zmieniony przez smalec Czw Wrz 02, 2010 14:36, w całości zmieniany 4 razy
Smalec,może Ty masz nerwicę? Wiesz,obkurczony żołądek,dwunastnica i inne partie przewodu pokarmowego,to zaburza prawidłową perystaltykę jelit i cofa Ci się wszystko i po większości zjadanych produktów masz zgagę.
Mnie też za bardzo nie wykręca po borówce. Nawet jakby słodka jest momentami
chciałbym to widzieć na własne oczy
Faktycznie muszę przyznać że jest chyba najkwaśniejsza ze znanych mi owoców. Nie twierdzę że nie, cytryna to przy niej słodkość, ale bez przesady z tym wykręcaniem.
IgaM napisał/a:
Macie na myśli borówkę amerykańską ?
Nie, chodzi o czerwoną jagodę
Ma podobne listki co borówka czarna, właściwie to wyglądają podobnie i często razem rosną. Ja preferuję właśnie takie mieszanie czarnej i czerwonej.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Wrz 02, 2010 15:53, w całości zmieniany 3 razy
IgaM [Usunięty]
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 15:52
rakash napisał/a:
Nie, chodzi o czerwoną jagodę
Która jest czarna? ;p
Mnie tam nie wykręca po jagodach,ani po borówkach i owoce tarniny bardzo lubię .
Tarniny świeżej nigdy nie jadłem. Za to żurawina jest super. Rokitnik podobno ma bardzo dużo wit. C, ale w smaku jest taki nijaki. Można jednak zjeść albo dodać do jakichś innych owoców. Mam aktualnie owoce aronii. Są cierpkie raczej w smaku, mają dużo garbników. Też bardzo dobre na układ pokarmowy.
poprawka: W ogóle nie jadłem Tarniny, tylko piłem w formie ziół.
_________________
Ostatnio zmieniony przez rakash Czw Wrz 02, 2010 17:35, w całości zmieniany 4 razy
Pomógł: 5 razy Wiek: 50 Dołączył: 28 Cze 2006 Posty: 390 Skąd: Warszawa
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 18:35
Cytat:
Skoro jest tu 2-3 chorych na refluks i mających zgagę, podajcie konkretne wskazówki. My je zastosujemy a jak pomoże, będziecie mogli serwować taką kurację swoim ewentualnym klientom.
cześć Smalec, ja miewam zgagę od czasu do czasu. Chociaż coraz rzadziej. Niby jestem na DO od 5 -6 lat. Ale lubię przeginac z węglami. Ale mniejsza o to.
Mój wypróbowany sposób (nie znalazłem lepszego) to woda ZUBER. Śmierdzi jak z klozetu, ale idzie się przyzwyczaić. Najważniejsze, że wystarczy mi dosłownie parę łyków (góra pół szklaneczki) i po zgadze i to na dłuugo (jak w reklamie )
Wiem że to tylko zaleczanie objawów, ale zawsze to lepsze od apteki. Spróbuj i daj znać, jestem ciekawy.
_________________ diabeł tkwi w szczegółach.
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 19:50
mario199 napisał/a:
oraz takie dziwne uczucie podczas przełykania, które ciężko jest opisać.
Może masz uchyłek przełyku?
Wziernikowanie powinno to wykazać.
Osobiście cierpiałam na refluks i zapalenie błony śluzowej żołądka, w przebiegu którego doszło do powikłań. Nacami zaksztuszałam się tym, co się cofało i doszlo do zapalenia płuc. Mogłam spać tylko na półsiedząco. Leki na refluks nie pomagały.
Po przejściu na DO (od tego zaczynałam) wszystko się skończyło jak ręką odjął.
Również skończyły się klopoty z innymi zwieraczami, co zaczynało być dla mnie zmorą. Lekarze twierdzili, że to po porodach. Na początku diety - szczególnie w czasie wyjazdów - kiedy wracałam do (pół)korytka na kilka dni, stan moich zwieraczy był najlepszym indykatorem.
Również zredukowało się moje chrapanie ku radości męża. Nadmieniam, że jestem już osobą starą jak na kryteria tego forum
smalec - a jaką masz grupę krwi ? Bo przy grupie krwi A i AB zupełnie inaczej trzeba podejść do choroby niż przy 0 i B. Miałem refluks, wrzody a potem gastroskopię. Od paru lat mam spokój, ale muszę się pilnować bo błędy kończą się zgagą. Obyś trafił do dobrego lekarza. Pozdrowienia...
Ostatnio zmieniony przez jasta28j Czw Wrz 02, 2010 20:02, w całości zmieniany 2 razy
Dziękuję za wszystkie próby pomocy EAnna słusznie moim zdaniem podkreśla znaczenie pracy przegrody między żołądkiem a przełykiem. Gdy ona nie działa prawidłowo, to nawet najlepiej trawiącej osobie przy pochyleniu się zawartość żołądka najzwyczajniej w świecie się uleje.
Moim zdaniem trzeba odróżnić zgagę od jedzenia ewidentnie szkodliwych rzeczy, co może zdarzyć się każdemu, od zgagi spowodowanej złą pracą zwieracza. W tym drugim przypadku leczenie dietą może być, moim zdaniem, mniej efektywne, chociaż przykład Eanny świadczy, że niektórym może się udać.
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Czw Wrz 02, 2010 22:12
smalec,
o wiotkości mojego zwieracza dowiadywałam się od lekarzy w trakcie gastroskopii. Oni potrafią to ocenić, z tego wynika.
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 13:04
Dziś zrobiłem test na H. pylori - wynik negatywny. Ale wyczytałem, że jest cała masa bakterii innych niż h. pylori, które również mogą wywoływać tego typu zaburzenia.
Swoją drogą, widział ktoś może jakiś suplement z HCL, bo szukam i nie mogę znaleźć. Farmaceutka w aptece nie wiedziała nawet o czym mówię.
Dziś zrobiłem test na H. pylori - wynik negatywny. Ale wyczytałem, że jest cała masa bakterii innych niż h. pylori, które również mogą wywoływać tego typu zaburzenia.
Swoją drogą, widział ktoś może jakiś suplement z HCL, bo szukam i nie mogę znaleźć. Farmaceutka w aptece nie wiedziała nawet o czym mówię.
Chlorowodorek betainy - to się łyka w USA jako kwas solny. W Polsce był pod nazwą Bepepsin, ale zdaje się, że juz niedostepny. Musisz zadowolić się octem i gorzkimi ziołami - kwasu solnego raczej nie pij
Nie, to jest w pastylkach jako chlorowodorek betainy. I w Polsce w sprzedaży brak - jest tylko jako jeden z wielu składników suplementów kulturystycznych albo tzw. "enzymów trawiennych". Ale w dawkach typu 10 mg, a nie 650 mg jak na zachodzie.
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 16:05
Ogólnie dziś czuję się lepiej niż wczoraj. Odbija mi się około 2 razy rzadziej. Zobaczymy co będzie dalej. Zwiększyłem ilość posiłków do 4-5, mocno ograniczyłem węglowodany. Za jakiś tydzień lub dwa wrócę do 70 g. Tylko zastanawiam się nad produktem. Myślę o miodzie. Jak refluksiarze tolerują miód?
Trochę zakłóci leczenie mój wyjazd w dolomity. 10 dni ostrego trekingu oraz półwspinaczki po via ferratach może i dobrze wpłynie na stan zdrowia, ale dieta to nie wiem.. Mam plan wziąć bardzo dużo pemmicanów jako źródło białka i tłuszczu oraz ryż + przetopiony łój wieczorem jako uzupełnienie węgli z dodatkiem tłuszczu. Pewnie wezmę też miód.
Co o tym sądzicie? Jadł ktoś pemmicany przez dłuższy czas?
Mario, ale stosujesz terapię octową czy tylko obciąłeś węglowodany? Czymś się wspomagasz?
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 17:46
mario199,
Z Twoich przekazów wynika, ze raczej masz nadkwasotę.
Świadczą o tym dwie rzeczy: po zjedzeniu mięsa (wiąże kwas solny żołądka) jest Ci lepiej, po zjedzeniu węgli (które trawione są dopiero w dwunastnicy) masz zgagę.
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 18:30
EAnna napisał/a:
mario199,
Z Twoich przekazów wynika, ze raczej masz nadkwasotę.
Świadczą o tym dwie rzeczy: po zjedzeniu mięsa (wiąże kwas solny żołądka) jest Ci lepiej, po zjedzeniu węgli (które trawione są dopiero w dwunastnicy) masz zgagę.
pozdrawiam
EAnna
istnieje wiele teorii niedyspozycji zoładkowych, jedna z nich mówi o nadprodukcji kwasu solnego żoładka który jest całym spiritus movens przeróznych problemów gastrycznych które mogą się na siebie nakładac, zazębiac lub występowac naprzemiennie... refluks, wrzody, czy zgaga,..... to tylko objawy, zreszta sama nadkwasota tez jest objawem jakby sprawczym tych pozostałych, nalezy zadac sobie pytanie skad nadkwasota?
1 byc moze przewlekły stres
2 byc moze palenie papierochow
3 byc moze picie wódy
4 byc moze fatalne odzywianie
Istnieje również teoria która mówi o tym, iż nie chodzi o zwiekszone wydzielanie kwasów zołądkowych , tylko o zaburzenie kurczliwosci przełyku i żołądka przez co kwas zarzucany jest do przełyku, stąd zgaga i nadżerki się w nim tworzące, przełyk nie posiada osłony przed kwasem w przeciwienstwie do żołądka którym jest odpowiednia błona śluzowa.
A przyczyną zaburzen kurczliwosci zołądka i przełyku jest głównie stres.
Ja na Twoim miejscu mario oprocz LC wdrozylabym zjadanie niewielkich porcji pokarmu, chodzi o to by sie nie przejadac oraz relax, relax, relax duzo relaku, rób to co lubisz, co sprawia Ci radosc, nie ma nic lepszego na sres jak puscic sie w wir fajnego hobby...
Jeszcze teoria o masowej niedokwaśności żołądka u chorych na refluks, co skutkuje niedokładnym trawieniem i rozwojem szkodliwych bakterii, a to z kolei prowadzi do uchylania "zaworu" do przełyka i ulewaniami.
==> Mario
Zanim opatentujesz swoją metodę i zbijesz na niej majątek, napiszesz konkretniej, jakie proporcje octu i jakie zioła stosujesz?
Twoje objawy wskazują, że nie jesteś klasycznym refluksiarzem. U nich nietypowe, nadmierne wzdęcia raczej nie występują.
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 18:59
Odkąd jestem na LC też nie występują. Zaczęły się kiedy zacząłem jeść duże ilości warzyw alkalizujących. Teraz odstawiłem i znowu problem gazów zniknął.
Co do proporcji:
30 min przed każdym posiłkiem na zmianę: parzona melisa w ilości około 2g na szklankę wody, parzony piołun 0,5 g na pół szklanki wody, 1 łyżka stołowa octu na szklankę wody.
Dodatkowo stosuję ogórki kiszone. Pod wieczór zjadam sobie kilka sztuk .
Jeśli teoria EAnny jest prawdziwa i mam nadkwasotę, to sobie szkodzę zażywając te ziółka?
Co do stresu to niestety jest go dość sporo ostatnio. Głównie ten refluks mnie męczy. Nie mam pojęcia do czyich porad się stosować, ale już za tydzień będę w górach - tam zawsze zapominam o wszystkich problemach.
Jeśli masz nadkwasotę, to zgodnie z dominującymi poglądami powinno Ci się pogorszyć. Ale po tygodniu czy 2 takiej "terapii" nie ma szans na trwałe pogorszenie nawet, gdyby to faktycznie była nadkwasota.
Niestety, nie mogłabym w tej chwili, tym bardziej, że już wielokrotnie ten temat rozwijałam na Forum (co można z łatwością wyszukać). W wielkim skrócie - Dr. John E. Sarno "Recepta na zdrowie. Lecząc ciało, lecząc ból" IFC Press 2005 .
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Pią Wrz 03, 2010 21:04
M i T napisał/a:
Niestety, nie mogłabym w tej chwili, tym bardziej, że już wielokrotnie ten temat rozwijałam na Forum (co można z łatwością wyszukać). W wielkim skrócie - Dr. John E. Sarno "Recepta na zdrowie. Lecząc ciało, lecząc ból" IFC Press 2005 .
Ok, przepraszam za pomyłkę i wielkie dzięki za info . Po weekendzie biorę się za studiowanie tematu
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 13:04
Witam,
niestety nie udało mi się do końca usunąć dolegliwości. Co prawda sumienna dieta LC oparta o naturalne produkty i rozdzielność, aktywność fizyczna, pracą nad opanowaniem stresu mocno poprawiły sytuacje, ale niestety część objawów się utrzymała.
Ciągle odbija mi się po posiłku (zwłaszcza tłuszczowo-białkowym). Do tego nieprzyjemny, kwaśny smak w ustach i co za tym problemy z nieświeżym oddechem.
Czytając sporo publikacji na ten temat i nie tylko, wymyśliłem pewną teorię. Otóż powiązałem swoje dolegliwości trawienne z przerostem candidy. Co do grzyba, to nie jestem pewien, ale część objawów się zgadza (np biały nalot na języku). Candida mogła rozrosnąć się w moim organizmie np z powodu zanieczyszczenia metalami ciężkimi, ponieważ posiadam sporo amalgamatów w jamie ustnej. Mam świadomość, że takich teorii można sobie wymyślać nieskończoność i każda po części będzie pasować do mojego przypadku.
Dla sprawdzenia mojej teorii próbuję 5 dniowej głodówki, a dokładniej coconut oil detox.
Każda podpowiedź jest dla mnie cenna.. Co o tym sądzicie?
Zapytam z ciekawości - czy to nieżyt czy nadkwaśność ? Bo grupa krwi A i AB to nieżyt, A grupa O i B to nadkwasota. I z tego i z tego mogą być wrzody ale właściwym jedzeniem można zlikwidować wszystkie objawy. Nieświadomość lub pomyłka to ciągły problem.
Ostatnio zmieniony przez jasta28j Nie Lis 21, 2010 13:22, w całości zmieniany 1 raz
Wiele osób na forum wie o co chodzi. Każda z grup krwi ma zalecane i zabronione artykuły. Od wielu lat ludzie to stosują /na pewno nie szkodzi/ ale pierwsze trzeba znać grupą krwi, bo przy każdej pisania jest sporo.
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 17:36
Dokładnie B Rh+. Chodzi o dietę zgodną z grupą krwi dr Petera D'Adamo? Właśnie jestem w trakcie lektury diety genotypowej. Jeśli chodzi o coś innego, to mógłbyś naprowadzić mnie na jakieś informacje?
Dieta zgodna z dr Adamo jest tylko niewielką częścią tego o czym piszę. Jeżeli masz gr B to nie masz nieżytu który jest bardziej niebezpieczny tylko nadkwasotę. Jeżeli poznajesz książki dr Adamo - to są 3. "Jedz zgodnie ze swoją grupą krwi", "Gotuj zgodnie ze swoją grupą krwi" i "Żyj zgodnie ze swoją grupą krwi". Wystarczy poznać jedną. Miałem wrzody, gastroskopię, teraz od wielu lat jest ok. Może nawet wystarczy tylko znajomość właściwych produktów.
Ostatnio zmieniony przez jasta28j Nie Lis 21, 2010 17:55, w całości zmieniany 1 raz
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 17:56
mario199 napisał/a:
ale już za tydzień będę w górach - tam zawsze zapominam o wszystkich problemach.
mario199 napisał/a:
Mam grupę B.
mario199 napisał/a:
Co do stresu to niestety jest go dość sporo ostatnio.
Masz naturalnie wysoki podstawowy poziom kortyzolu oraz tendencję do jego nadprodukcji w warunkach reakcji na stres co ostatecznie ma niszczący wpływ na przyjazne bakterie GI. Te góry prawdopodobnie na chwilę zmniejszają stres nadprodukcję kortyzolu. Na stres zalecana jest medytacja i wizualizacja - techniki oddychania, medytacja transcendentalna, tai-chi
Czy jesteś typem flegmatyka? Czy dobrze trawisz fermentowane mleczne? Czy masz nietolerancję na gluten lub słabo go tolerujesz?
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 18:11
RAW0+ napisał/a:
Czy jesteś typem flegmatyka?
Raczej tak
RAW0+ napisał/a:
Czy dobrze trawisz fermentowane mleczne?
Dawno nie jadłem, ale z tego co pamiętam raczej nie miałem problemów.
RAW0+ napisał/a:
Czy masz nietolerancję na gluten lub słabo go tolerujesz?
Również dawno nie jadłem, ale nie pamiętam, żeby były jakieś problemy z jego tolerancją. No chyba, że trądzik, ale to ciężko określić, bo po przejściu na LC termiczne (bez glutenu) trądzik lekko się zmniejszył, ale jednak nie ustąpił całkowicie.
Generalnie, to od zawsze męczyły mnie wzdęcia, więc problemy z trawieniem miałem już długo zanim zacząłem stosować LC. Może wzdęcia były objawem nietolerancji na mleczne lub gluten?
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 18:32
Wyglądasz mi na koczownika. Jeśli tak to spróbuj szczotkowanie ciała na sucho szczotką z naturalnego włosia lub ostatecznie gąbką z luffy albo szorstkiego ręcznika 2 razy w tygodniu. Zaczynaj od stóp ruchami okrężnymi w kierunku ku sercu, potem ręce tak samo, nacisk w zależności od wrażliwości skóry, następnie plecy w kierunku brzucha. Potem weź 5 minutowy gorący prysznic zakończony zimnym tuszem. Dokładnie potem wymasuj ciało olejem tłoczonym na zimno np. kokosowym. Jeśli to ci przyniesie wyraźne zmiany to z pewnością jesteś Koczownikiem i wtedy jesteś genetycznie predystynowany do spożywania mlecznych fermentowanych: jogurt, kefir, w ograniczonych ilościach maślanka
Ee jakich 3? Ja czytalem, jedz z grupa krwi, zyj z grupa krwi, i teraz czekam na genotypowa. To te 3?
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Kangur Pomógł: 34 razy Wiek: 82 Dołączył: 27 Sty 2005 Posty: 3119 Skąd: Australia
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 20:03
RAW0+ napisał/a:
mario199 napisał/a:
biały nalot na języku może być spowodowany niskim poziomem PH i nadmiernym rozwojem bakterii w ustach?
Daj spokój symptomom. Trzeba zająć się przyczynami - symptomy same znikną
Przyczyna sa amalgamaty, a nie grupa krwi czy genotyp. Usun to swinstwo z ust jak najszybciej zgodnie z protokulem usuwania plomb amalgamatowych.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 20:12
Kangur napisał/a:
Usun to swinstwo z ust jak najszybciej zgodnie z protokulem usuwania plomb amalgamatowych.
Jestem też jak najbardziej za.
zyon napisał/a:
jedz z grupa krwi, zyj z grupa krwi, i teraz czekam na genotypowa. To te 3?
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 22:03
Kangur napisał/a:
Przyczyna sa amalgamaty
Też mi się tak wydaje. Mimo tego, myślę, że dobieranie odpowiednich produktów na podstawie genotypu czy grupy krwi może również pomóc.
Kangur napisał/a:
Przyczyna sa amalgamaty
Kangur napisał/a:
Usun to swinstwo z ust jak najszybciej zgodnie z protokulem usuwania plomb amalgamatowych.
Niestety ciężko jest znaleźć odpowiedniego dentystę. Znalazłem takiego, co zapewni wszystko oprócz dostarczania tlenu podczas zabiegu. Myślę, że oddychając przez nos będzie względnie ok. Jestem już umówiony na wizytę.
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Nie Lis 21, 2010 22:18
mario199 napisał/a:
Generalnie, to od zawsze męczyły mnie wzdęcia, więc problemy z trawieniem miałem już długo zanim zacząłem stosować LC
Koczownicy często mają poważnie uszkodzoną śluzówkę przewodu jelitowego, czego świadectwem są białe linie na odciskach palców. Pokarm zasobny w krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe oraz probiotyki umożliwi przywrócenie jelitom zdrowego stanu. Dla utrzymania w dobrej formie układu krążenia, układu immunologicznego oraz nerwowego trzeba zadbać o produkty które regulują produkcję i aktywność tlenku azotu czyli zawierające takie aminokwasy, jak arginina i cytrulina np. żeńszeń.
Dla mnie sprawa jasna: masz uszkodzoną śluzówkę w jelitach.
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 21:23
Dziś na kolacje wyjątkowo poszła buła z masłem i co? Brak objawów. Całkiem ok się czuję, brak nudności, odbijania i całej reszty, którą mam po jedzeniu np owoców czy mięcha. Czy ktoś mi to potrafi wytłumaczyć?
Pomogła: 60 razy Dołączyła: 02 Maj 2009 Posty: 6909
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 21:41
mario199 napisał/a:
Dziś na kolacje wyjątkowo poszła buła z masłem i co? Brak objawów. Całkiem ok się czuję, brak nudności, odbijania i całej reszty, którą mam po jedzeniu np owoców czy mięcha. Czy ktoś mi to potrafi wytłumaczyć?
ale jedz tak codziennie, wtedy obaczym... ja np gdy zjem bule z maslem grubo posmarowanym to mam zgage ..
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 21:59
mario199 napisał/a:
Dziś na kolacje wyjątkowo poszła buła z masłem i co? Brak objawów. Całkiem ok się czuję, brak nudności, odbijania i całej reszty, którą mam po jedzeniu np owoców czy mięcha. Czy ktoś mi to potrafi wytłumaczyć?
Masło jest dla koczowników prozdrowotne, dodatkowo tłuszcze łagodzą rany chorej tkanki. Co nie zmienia faktu, że masz uszkodzoną śluzówkę jelitową. Dopóki nie odbudujesz prawidłowej flory jelitowej i nie zaleczysz jelit każde kwaśne będą ci podrażniać jelita.
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Pon Lis 22, 2010 22:00, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Pon Lis 22, 2010 22:24
RAW0+ napisał/a:
Dopóki nie odbudujesz prawidłowej flory jelitowej i nie zaleczysz jelit każde kwaśne będą ci podrażniać jelita.
Kupiłem żenszeń i zacząłem stosować. Zażywam sporo relaksu. Zauważyłem, że naprawdę mało się stresuje . Chodzę na saunę, która naprawdę mocno mnie odpręża. Wieczorem przed snem wyciszam się, stosuję metody relaksacyjne, co skutkuje bardzo dobrym wysypianiem się.
Mówisz, że kwaśne podrażnia? Faktycznie po ogórkach konserwowych nie czuję się najlepiej. Czyli powinienem ograniczyć również na razie spożycie białka na koszt alkalizujących węgli? Co według Ciebie powinienem zrobić aby zaleczyć te moje jelita? W ogóle to wielkie dzięki za zainteresowanie moim problemem
Molka napisał/a:
ale jedz tak codziennie, wtedy obaczym... ja np gdy zjem bule z maslem grubo posmarowanym to mam zgage ..
Hehe, nawet nie będę próbował, bo wiem jak to działa .
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 10:31
mario199 napisał/a:
Co według Ciebie powinienem zrobić aby zaleczyć te moje jelita?
RAW0+ napisał/a:
Pokarm zasobny w krótkołańcuchowe kwasy tłuszczowe oraz probiotyki umożliwi przywrócenie jelitom zdrowego stanu
Czyli jogurty naturalne, kefiry, może jakieś bakterie acidofilne w suplementach?- to w konsultacji z lekarzem albo popytaj tutaj fachowców od bakterii napewno tacy są=to na florę oraz na odbudowę produkty zawierające Omega -3 krótkołańcuchowe (kwas alfalinolenowy, czyli ALA-jego źródłem jest siemię lniane i olej z siemienia lnianego, orzechy włoskie, olej rzepakowy i sojowy, a także zielone warzywa liściaste o ile się orientuję), tu ci dobrze doradzi Hannibal-fachowiec od tych rzeczy. A jeszcze lepiej zakup sobie książkę dieta genotypowa i tam masz produkty i suplementy najbardziej wskazane dla Koczowników. I pamiętaj, że odbudowa flory jelitowej trochę trwa.
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 16:10
Cześć, dzięki za odpowiedzi
Czyli zaczynam proces odbudowy jelit . Postanowiłem trochę zmniejszyć ilość mięsa i tłuszczu na korzyść węgli na ten czas. Dzień będę zaczynał od dawki żenszenia + wcześniej moczone i zmielone siemię lniane z łyżką aloesu. Później posiłek węglowodanowy np kasza jaglana z łyżką tłuszczu (aktualnie olej kokosowy). Następnie około 13 trochę owoców. Wieczorem fat and meat (myślę, żeby co 3 dni śledzi tutaj wcisnąć). W między czasie jakiś kefir jako probiotyk.
Owoce będę dobierał z książki o genotypach.
Co o tym sądzicie?
RAW0+, powiedz mi jeszcze dlaczego koczownik nie powinien jeść mięsa z dzika?
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 16:48
mario199 napisał/a:
aktualnie olej kokosowy
Ten ci akurat nie służy
mario199 napisał/a:
RAW0+, powiedz mi jeszcze dlaczego koczownik nie powinien jeść mięsa z dzika?
Pojęcia nie mam, ale ja bym ufał Adamo, gdyż te zalecenia żywieniowe są wynikiem wielu doświadczeń z mnóstwem jego pacjentów i sądzę że jest to jakiś rodzaj kompleksowej strategii aby przyciszyć nasze geny zbyt "krzykliwe" na rzecz tych przytłumionych. W twoim stanie chorobowym zalecane jest spożywanie produktów po lewej stronie tabeli, a po wyzdrowieniu można dobierać produkty po prawej ale z gwiazdką. Te bez gwiazdki należy unikać przez całe życie, co po przestawieniu jest łatwe a nawet staje się naturalne.
No i powodzenia w dążeniu ku zdrowiu
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Wto Lis 23, 2010 16:50, w całości zmieniany 1 raz
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 19:01
mario199 napisał/a:
Tego dzika to on odradza każdemu genotypowi.. hmm dziwna sprawa
No mojemu typowi odradza nie tylko dzika, ale konia, kaczkę i żółtka jaj kurzych, a mi one doskonale służą. Tyle, że on zawsze zakłada obróbkę termiczną, więc to nijak się nie stosuje do mnie.
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 19:12
mario199 napisał/a:
Olej kokosowy tłoczony na zimno jest po lewej stronie i nawet zaznaczony gwiazdką
Upss sorry, twoja racja choć zwykły kokosowy jest też po prawej stronie , dobrze że jesteś czujny, zasada ograniczonego zaufania obowiązuje zawsze
mario199 napisał/a:
Tego dzika to on odradza każdemu genotypowi.. hmm dziwna sprawa
Wieprzowina także, oprócz badaczy dla których jest obojętna bo nie wymieniona, choć np szynka szkodliwa. Wg mnie z prostego powodu: świnia i świniowate są wszystkożerne a więc są częściowo drapieżnikami a nie przeżuwającymi. Dla nas najlepsze są przeżuwacze. A poza tym tak jak Hani napisał, on zakłada obróbkę
Ostatnio zmieniony przez RAW0+ Wto Lis 23, 2010 19:17, w całości zmieniany 2 razy
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 19:16
RAW0+ napisał/a:
świnia i świniowate nie są wszystkożerne a więc są częściowo drapieżnikami a nie przeżuwającymi. Dla nas najlepsze są przeżuwacze. A poza tym tak jak Hani napisał, on zakłada obróbkę
chciałeś chyba powiedzieć - są wszystkożerne
najedzą się żołędzi, czy kasztanów, ale z chęcią zjedzą padlinę
i dobrze, na zdrowie im
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 19:18
Tak już poprawiłem Coś dzisiaj nie w formie jestem
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 19:20
RAW0+ napisał/a:
A poza tym tak jak Hani napisał, on zakłada obróbkę
No więc dla nas trzeba to przefiltrować odpowiednio.
Przydałaby się taka książka-komentarz - "Dieta Genetypowa z punktu widzenia osoby jedzącej surowe".
Trzeba będzie w przyszłości nad tym pomyśleć
_________________ Don't buy into mono-dimensional training regimens. Exercising should reflect how rich and varied life is. #MovNat
RAW0+ Pomógł: 41 razy Dołączył: 11 Wrz 2009 Posty: 1943
Wysłany: Wto Lis 23, 2010 19:35
Hannibal napisał/a:
Trzeba będzie w przyszłości nad tym pomyśleć
Hani, bierz się do roboty, czekam niecierpliwie . Sam nie mam do tego głowy
Zawsze zastanawiałem się dlaczego zwierzęta zjadają odchody. I to nie zawsze własne. Czyżby to była odpowiedź?
Mam nadzieje, że to nie jest jedyna droga odbudowy flory bakteryjnej moich jelit
Zawsze zastanawiałem się dlaczego zwierzęta zjadają odchody. I to nie zawsze własne. Czyżby to była odpowiedź?
Mam nadzieje, że to nie jest jedyna droga odbudowy flory bakteryjnej moich jelit
Pierwszym posilkiem nowonarodzonego misia koali sa odchody jego matki.
Jak tego nie zrobi to zdechnie, bo nie bedzie miec bakterii do trawienia lisci eukaliptusow.
_________________ Odkwaszać czy zakwaszać?
http://biblia.deon.pl/rozdzial.php?id=1159
14 W czasie posiłku powiedział do niej Booz: «Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce».
Pomógł: 191 razy Wiek: 40 Dołączył: 25 Lut 2007 Posty: 15904 Skąd: Warszawa
Wysłany: Śro Lis 24, 2010 20:51
mario199 napisał/a:
Zawsze zastanawiałem się dlaczego zwierzęta zjadają odchody. I to nie zawsze własne. Czyżby to była odpowiedź?
Mam nadzieje, że to nie jest jedyna droga odbudowy flory bakteryjnej moich jelit
... for patients with pseudomembranous colitis (caused by Clostridium difficile), or ulcerative colitis which involves restoration of colon homeostasis by reintroducing normal bacterial flora from stool obtained from a healthy donor.
W dalszej części artykułu jest jeszcze więcej. Tylko, że tam mowa o dawcach wśród ludzi? Gdzie teraz znaleźć człowieka ze zdrową florą bakteryjną
W przypadku człowieka odpowiednie bakterie są dostarczane w sposób naturalny podczas przchodzenia przez kanał rodny i przy pierwszym karmieniu. Tzn. powinny być dostarczane tym sposobem, gdyby ideolodzy medycyny nie poczuli się w obowiązku ulepszenia tego mechanizmu poprzez histeryczną sterylizację wszystkiego.
W najgorszej sytuacji są noworodki urodzone przez cesarskie cięcie, nie karmione nigdy piersią. Mają znacznie większe szanse na choroby układu trawiennego, alergie i astmę.
Dosyć dokładnie w Poradniku opisywała to dr Wasilewska.
JW
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Wto Sty 18, 2011 13:55
Cześć, opowiem jak wygląda sytuacja obecnie. Ogólnie czuję się trochę lepiej. Wydaje mi się, że to za sprawą ograniczenia węgli do minimum. Pół łyżeczki miodu i tyle co z przypraw. Odbijanie znacznie się zmniejszyło. Zobaczymy jak to będzie wyglądało dalej.
Zauważyłem też, że odbijanie się wzmaga podczas aktywności fizycznej. Gdy siedzę przed komputerem lub leżę na łóżku jest ok, ale gdy wsiądę na rower, przejdę się kawałek to czuję nasilenie objawów. Z czego może to wynikać?
Jem sporo mięsa, podrobów, tłuszczu zwierzęcego, trochę śledzi i masła. Do tego jakieś przyprawy.
Z suplementów to Efektywne Mikroorganizmy, napar z mieszanki ziołowej, węgiel aktywny, ocet, HCL z pepsyną, highmeat.
Niedługo dojdzie chlorella, więc też będę zażywał.
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Sty 20, 2011 00:26
mario199 napisał/a:
Zauważyłem też, że odbijanie się wzmaga podczas aktywności fizycznej. Gdy siedzę przed komputerem lub leżę na łóżku jest ok, ale gdy wsiądę na rower, przejdę się kawałek to czuję nasilenie objawów. Z czego może to wynikać?
Nie diagnozuj tego przypadkiem u siebie samodzielnie zresztą Ty masz trochę inne objawy, ale skoro pytasz... Może to być przepuklina rozworu przełykowego, żadna gastroskopia i ew. potwierdzenie diagnozy, nie zmieni sposobu leczenia (choć bywa ta przypadłość kwalifikowana do operacji).
Miałam zdiagnozowaną i zaleczyłam taką przepuklinę parę lat wstecz, też stosowałam ocet jabłkowy (choć mówią, że grupa krwi 0 predystynowana do nadkwasoty). Środki zobojętniające nie pomagały, nawet dożylnie, do tego stopnia, że na pogotowiu - wylądowałam z ostrym atakiem bólu w mostku - pani doktor zdiagnozowała u mnie ahalazję Nospa forte miała działać rozkurczowo na zwieracz, ale wcale nie niwelowała uczucia silnego rozpierania w dołku sercowym. Nie miałam zgagi, żadnych zwrotów, tylko podrażniony górny odcinek przewodu pokarmowego, aż po opuszkę dwunastnicy. Nie było lepiej po zjedzeniu czegokolwiek. Helicobacter pylori nie wykryto.
To dziadostwo siedziało uśpione od dawna (czasem tylko odczytywałam to jako "kłucie w sercu"), aż do czasu spiętrzenia się kilku czynników: silnego stresu, presji z zewnątrz, ale najbardziej - narzuconych sobie wymagań. Autodestrukcyjna nadaktywność, karanie siebie za "bycie beznadziejną", zapalnikiem było co prawda bolesne rozstanie, ale taka a nie inna reakcja z mojej strony, ma swoje korzenie jeszcze głębiej w przeszłości - i to wciąż mój nie do końca rozwiązany problem, dlatego mówię jedynie o zaleczeniu. W dalszym ciągu mogę sobie zafundować lekkie owrzodzenie przełyku, jedząc coś superostrego, a lubię bardzo. Albo jak się bardzo ostro wkurzę, czuję jak mi się w środku kwas gotuje.
Dr Sarno przeczytany?
Wziąłeś na poważnie możliwość psychosomatycznego pochodzenia Twoich dolegliwości? Może też chcesz za dużo na raz? Stres, za dużo aktywności fizycznej? Bo umiarkowana powinna pomagać, po części odstresowując. Na pewno wysiłek wskazany tylko na pusty żołądek, żeby nie prowokować refluksu.
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Czw Sty 20, 2011 07:45
Sana napisał/a:
Nie diagnozuj tego przypadkiem u siebie samodzielnie
Położyć się i czekać aż przejdzie? Czy może kontynuować przygodę z lekarzami od polprazolu? Już swój wyrok usłyszałem: "polprazol do końca życia! tego nie da się wyleczyć!" - to chyba jest diagnoza
Nie do końca ufam lekarzom. Tym bardziej, że nie potrafią wyjaśnić mi patogenezy mojego schorzenia, a wypisują od razu leki.
Co do stresu, to wywołuje go głównie moja rodzina. Na razie nic z tym nie mogę zrobić. Po wakacjach mam zamiar się wyprowadzić.
Aktywność fizyczna jest na umiarkowanym poziomie. Siłownia 2-3 w tyg, basen 1 w tyg, morsowanie 1 w tyg i codziennie rowerem przynajmniej z 10 km.
Zamówiłem blue ice, więc niedługo będę miał sporo witaminy D - podobno niezbędnej do regeneracji prawidłowej flory.
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Sty 20, 2011 09:34
mario199 napisał/a:
Co do stresu, to wywołuje go głównie moja rodzina. Na razie nic z tym nie mogę zrobić. Po wakacjach mam zamiar się wyprowadzić.
Czyli znasz przyczynę - możesz już teraz obrać kierunek działania. Pytanie, czy sama decyzja o wyprowadzeniu się wyleczy dolegliwości do końca? Czy może konieczne będzie definitywne rozwiązanie problemów rodzinnych, co oznacza skupienie się na psyche, nie tylko na diecie.
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Pomógł: 5 razy Wiek: 32 Dołączył: 02 Lip 2010 Posty: 253 Skąd: Gran Canaria
Wysłany: Czw Sty 20, 2011 10:00
Sana napisał/a:
...rozwiązanie problemów rodzinnych...
Bardzo bym chciał, a nawet wolałbym rozwiązać problem niż od niego uciekać. Nie jest to takie proste. Rodzice kłócą się między sobą, z siostrą. Taka nerwowa atmosfera nie działa na mnie najlepiej. Kiedy jestem poza domem dłużej niż kilka godzin, to zapominam o wszystkich problemach i żyje mi się lepiej. Gdy wracam do domu, to wracają też nerwy...
Żadne rozmowy z rodzicami, z siostrą nic nie pomagają. Oni wolą sobie skakać do gardeł.
Bardzo bym chciał, a nawet wolałbym rozwiązać problem niż od niego uciekać. Nie jest to takie proste. Rodzice kłócą się między sobą, z siostrą. Taka nerwowa atmosfera nie działa na mnie najlepiej. Kiedy jestem poza domem dłużej niż kilka godzin, to zapominam o wszystkich problemach i żyje mi się lepiej. Gdy wracam do domu, to wracają też nerwy...
Żadne rozmowy z rodzicami, z siostrą nic nie pomagają. Oni wolą sobie skakać do gardeł.
Wyprowadzka to pierwszy krok. Kiedy nabierzesz juz sił, w spokoju, bezproblemowo rozwiązesz swe problemy rodzinne.
Ja wyprowadziłam się z domu 8 lat temu, raz na jakis czas lubię tam wracać. Czuję się tam jak oaza spokoju
_________________ Im więcej trudności w drodze do celu,
tym więcej radości w jego osiągnięciu.
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Czw Sty 20, 2011 11:02
mario 199, zastanawiałeś się, dlaczego to właśnie Ty musisz to wszystko odchorowywać? Toksyczna rodzina ma swoje zgubne konsekwencje nie tylko dla ciała. A czynnik emocjonalny? Warto więc poznać mechanizm, co takiego zmusza ich do agresji, żeby uwolnić się od tej sytuacji i przypadkiem nie powtórzyć w przyszłości błędów swoich rodziców.
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
Pomogła: 12 razy Wiek: 43 Dołączyła: 18 Sty 2009 Posty: 243 Skąd: Kraków
Wysłany: Wto Sty 25, 2011 15:59
mario199,
Być może nie widziałeś jeszcze wywiadu z Dr. Sarno, gdzie wspomniana jest m.in. interesująca Ciebie jednostka chorobowa reflux. Ja jakoś przeoczyłam ten właśnie link w temacie: reumatoidalne zapalenie stawów
_________________ Ważne wydarzenia na świecie rozgrywają się w mózgu
- Oscar Wilde
koffin Pomógł: 2 razy Dołączył: 22 Sty 2013 Posty: 482
Wysłany: Czw Lut 06, 2014 22:40
RAW0+ napisał/a:
mario199 napisał/a:
Dziś na kolacje wyjątkowo poszła buła z masłem i co? Brak objawów. Całkiem ok się czuję, brak nudności, odbijania i całej reszty, którą mam po jedzeniu np owoców czy mięcha. Czy ktoś mi to potrafi wytłumaczyć?
Masło jest dla koczowników prozdrowotne, dodatkowo tłuszcze łagodzą rany chorej tkanki. Co nie zmienia faktu, że masz uszkodzoną śluzówkę jelitową. Dopóki nie odbudujesz prawidłowej flory jelitowej i nie zaleczysz jelit każde kwaśne będą ci podrażniać jelita.
Jak za dużo masła zjem to tresc zostaje wyrzucona.. Za duzo sie napycham jedzeniem pewnie? Maslo niepast.
Nie diagnozuj tego przypadkiem u siebie samodzielnie
Położyć się i czekać aż przejdzie? Czy może kontynuować przygodę z lekarzami od polprazolu? Już swój wyrok usłyszałem: "polprazol do końca życia! tego nie da się wyleczyć!" - to chyba jest diagnoza
Nie do końca ufam lekarzom. Tym bardziej, że nie potrafią wyjaśnić mi patogenezy mojego schorzenia, a wypisują od razu leki.
Co do stresu, to wywołuje go głównie moja rodzina. Na razie nic z tym nie mogę zrobić. Po wakacjach mam zamiar się wyprowadzić.
Aktywność fizyczna jest na umiarkowanym poziomie. Siłownia 2-3 w tyg, basen 1 w tyg, morsowanie 1 w tyg i codziennie rowerem przynajmniej z 10 km.
Zamówiłem blue ice, więc niedługo będę miał sporo witaminy D - podobno niezbędnej do regeneracji prawidłowej flory.
Bzdura. W przeważającej większości przypadków zgaga ustępuje po kilku dniach żywienia niskowęglowodanowego. Pada wówczas pytanie: dlaczego oni to robią?
Blue ice jest wartościowym suplementem, ale zgagi samodzielnie nie wyleczy. Zgagi nie wolno leczyć jakimiś pigułkami, ale ograniczeniem węglowodanów. Dokładnie tak samo, jak nie wolno leczyć marskiej wątroby bez wyeliminowania alkoholu. Bo to nic nie da, a tylko zatruje dodatkowo.
JW
Ja też od niedawna miałam problem z kwasami żołądkowymi i po wizycie u lekarza okazało się że mam wrzodu na żołądku. Musiałam przejść na specjalną dietę, dopiero to mi pomogło. Dobre porady na ten temat można przeczytać w tym artykule - co jeść przy wrzodach żołądka.
Sentinel
Wiek: 50 Dołączył: 05 Sie 2017 Posty: 1021
Wysłany: Wto Gru 26, 2017 10:27
magda906 napisał/a:
Ja też od niedawna miałam problem z kwasami żołądkowymi i po wizycie u lekarza okazało się że mam wrzodu na żołądku. Musiałam przejść na specjalną dietę, dopiero to mi pomogło. Dobre porady na ten temat można przeczytać w tym artykule - co jeść przy wrzodach żołądka.
Pani farmaceutka nie może się zdecydować czy przyczyną wrzodów żołądka/dwunastnicy jest helicobacter pylori, czy "nadmierne wydzielanie soków żołądkowych".
Zobojętnianie kwasów żołądkowych uruchomi kaskadę zdarzeń, które w ciągu kilku lat spowodują kolejne problemy zdrowotne, przy których wrzody/zgaga to pikuś.
Zobojętnianie kwasów żołądkowych nie spowoduje, że helico zniknie. Jest to jedna z sytuacji, w której najlepszym wyjściem jest antybiotykoterapia.
Ostatnio zmieniony przez Sentinel Wto Gru 26, 2017 10:28, w całości zmieniany 1 raz
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.