Chapter 3
ISOLATED AND MODERNIZED SWISS
The nutrition of the people of the Loetschental Valley, particularly that of the growing boys and girls, consists largely of a slice of whole rye bread and a piece of the summer-made cheese (about as large as the slice of bread), which are eaten with fresh milk of goats or cows. Meat is eaten about once a week. In the light of our newer knowledge of activating substances, including vitamins, and the relative values of food for supplying minerals for body building, it is clear why they have healthy bodies and sound teeth. The average total fat-soluble activator and mineral intake of calcium and phosphorus of these children would far exceed that of the daily intake of the average American child. The sturdiness of the child life permits children to play and frolic bareheaded and barefooted even in water running down from the glacier in the late evening's chilly breezes, in weather that made us wear our overcoats and gloves and button our collars. Of all the children in the valley still using the primitive diet of whole rye bread and dairy products the average number of cavities per person was 0.3. On an average it was necessary to examine three persons to find one defective deciduous or permanent tooth. The children examined were between seven and sixteen years of age.
W tej dolinie byli zdrowi.
Spożycie mięsa było niskie, spożycie wapnia i fosforu wysokie.
I co z tym fantem zrobić?
JW
The rigorous winters reach seventy degrees below zero. This precludes the possibility of maintaining dairy animals or growing seed cereals or fruits. The diet of these Indians is almost entirely limited to the wild animals of the chase. This made a study of them exceedingly important. The wisdom of these people regarding Nature's laws, and their skill in adapting themselves to the rigorous climate and very limited variety of foods, and these often very hard to obtain, have developed a skill in the art of living comfortably with rugged Nature that has been approached by few other tribes in the world. The sense of honor among these tribes is so strong that practically all cabins, temporarily unoccupied due to the absence of the Indians on their hunting trip, were entirely unprotected by locks; and the valuables belonging to the Indians were left in plain sight.
Wysłany: Nie Sie 23, 2015 09:54 http://gutenberg.net.au/ebooks02/0200251h.html#ch6
Cytat:
They lived in a country in which grizzly bears were common. Their pelts were highly prized and they captured many of them with baited pitfalls. Their knowledge of the use of different organs and tissues of the animals for providing a defense against certain of the affections of the body which we speak of as degenerative diseases was surprising. When I asked an old Indian, through an interpreter, why the Indians did not get scurvy he replied promptly that that was a white man's disease. I asked whether it was possible for the Indians to get scurvy...
He then described how when the Indian kills a moose he opens it up and at the back of the moose just above the kidney there are what he described as two small balls in the fat. These he said the Indian would take and cut up into as many pieces as there were little and big Indians in the family and each one would eat his piece. They would eat also the walls of the second stomach. By eating these parts of the animal the Indians would keep free from scurvy, which is due to the lack of vitamin C. The Indians were getting vitamin C from the adrenal glands and organs. Modern science has very recently discovered that the adrenal glands are the richest sources of vitamin C in all animal or plant tissues.
Our first objective was to find, if possible, a band of Indians reported to live on Stony River. They had been described as being very primitive. Our pilot, who was well informed about this region, said this was the first time he had even landed in this district. All the people were busy catching and storing the running salmon. After drying the fish they are smoked for a few hours and then stored for winter use. These thrifty people have physical features quite unlike the Indians of central, southern and eastern Alaska. Of the twelve individuals studied here, ten had lived entirely on the native foods or practically so. In their 288 teeth only one tooth was found that had ever been attacked by tooth decay, or 0.3 per cent.
Cytat:
In our various contacts with them we never heard an Eskimo child crying except when hungry, or frightened by the presence of strangers. The women are characterized by the abundance of breastfood which almost always develops normally and is maintained without difficulty for a year. The mothers were completely free of dental caries, and I was told that the children of the Eskimos have no difficulties with the cutting of their teeth.
We are particularly concerned with the foods used by these primitive Eskimos. They almost always have their homes on or near deep water. Their skill in handling their kayaks is most remarkable. During the salmon running season they store large quantities of dried salmon. They spear many of these fish from their kayaks; even young boys are very skillful. They land salmon so large that they can hardly lift them. They are expert in spearing seals (foki) from these light crafts. Seal oil provides a very important part of their nutrition. As each piece of fish is broken off, it is dipped in seal oil. I obtained some seal oil from them and brought it to my laboratory for analyzing for its vitamin content. It proved to be one of the richest foods in vitamin A that I have found.
The fish are hung on racks in the wind for drying. Fish eggs are also spread out to dry, as shown in Fig. 13. These foods constitute a very important part of the nutrition of the small children after they are weaned.
The food of these Eskimos in their native state includes caribou, ground nuts which are gathered by mice and stored in caches, kelp which is gathered in season and stored for winter use, berries including cranberries which are preserved by freezing, blossoms of flowers preserved in seal oil, sorrel grass preserved in seal oil, and quantities of frozen fish. Another important food factor consists of the organs of the large animals of the sea, including certain layers of the skin of one of the species of whale (wieloryb), which has been found to be very high in vitamin C.
Wysłany: Nie Sie 23, 2015 12:13 Re: Badania Westona Price
Witold Jarmolowicz napisał/a:
W tej dolinie byli zdrowi.
Spożycie mięsa było niskie, spożycie wapnia i fosforu wysokie.
I co z tym fantem zrobić?
JW
Nic nie robić. Nie przetworzona żywność zawiera wiele związków o kwaśnym odczynie zapobiegających tworzeniu się szczawianów i fosforanów wapnia. Kwas bursztynowy, chinowy, cytrynowy, jabłkowy itd
Zalecenia mistrza co do tego aby wycinać sady i stawiać w to miejsce kurniki to jednak nie był trafiony pomysł.
W kwestii zależności miażdżycy od podaży wapnia wiele już zostało powiedziane. Trzeba powrócić do prof Aleksandrowicza i Sedlaka. Krzem, magnez, witaminy w ilości o jakich pisze Weston Price. To czego brakuje w przetworzonej i poddanej długiej obróbce termicznej żywności.
gea Pomógł: 2 razy Dołączył: 23 Sty 2006 Posty: 1354
Wysłany: Pon Sie 24, 2015 00:37
Ostatnie trzy punkty ZALECEŃ ŻYWIENIOWYCH W. Price:
Duzo spij, cwicz i przebywaj w naturalnym oswietleniu.
Mysl pozytywnie i unikaj stresu.
Praktykuj przebaczanie.
Szanowny badacz Weston Price skupił się na odżywianiu ludów prymitywnych. Nie zauważył najbardziej istotnej różnicy między sposobem życia ludzi w prymitywnych społecznościach a życiem w "cywilizacji".
Nie sądzę, żeby we wszystkich plemionach prymitywnych było wystarczająco pożywienia i zaspokajało ono potrzeby tych ludzi. Cejrowski nieraz relacjonował jak to wygląda w dżungli czy gdzieś na pustyni. Np. dieta - same owoce morza i ryż. Albo mleko i kasza kukurydziana - dzień w dzień. Ale wszędzie gdzie był, małe dzieci siedziały na rękach matek, starsze nie biegały z syndromem ADHD i wszystkie miały garnitury zdrowych zębów, nie były otyłe ani chorobliwie chude, były zgrabne i wesołe. Życie w takiej prymitywnej społeczności zaspokajało hierarchię potrzeb. Tak niezbędną w zwłaszcza w rozwoju dzieci. Potrzebę poczucia bezpieczeństwa. Niezaspokojenie tych potrzeb rodzi konkretne skutki.
Psychiczne i fizyczne. Czy z dziecka, którego najbardziej podstawowe potrzeby nie zostały zaspokojone może wyrosnąć zdrowy dorosły ?
Ostatnie trzy punkty ZALECEŃ ŻYWIENIOWYCH W. Price:
Duzo spij, cwicz i przebywaj w naturalnym oswietleniu.
Mysl pozytywnie i unikaj stresu.
Praktykuj przebaczanie.
Szanowny badacz Weston Price skupił się na odżywianiu ludów prymitywnych. Nie zauważył najbardziej istotnej różnicy między sposobem życia ludzi w prymitywnych społecznościach a życiem w "cywilizacji".
Nie sądzę, żeby we wszystkich plemionach prymitywnych było wystarczająco pożywienia i zaspokajało ono potrzeby tych ludzi. Cejrowski nieraz relacjonował jak to wygląda w dżungli czy gdzieś na pustyni. Np. dieta - same owoce morza i ryż. Albo mleko i kasza kukurydziana - dzień w dzień. Ale wszędzie gdzie był, małe dzieci siedziały na rękach matek, starsze nie biegały z syndromem ADHD i wszystkie miały garnitury zdrowych zębów, nie były otyłe ani chorobliwie chude, były zgrabne i wesołe. Życie w takiej prymitywnej społeczności zaspokajało hierarchię potrzeb. Tak niezbędną w zwłaszcza w rozwoju dzieci. Potrzebę poczucia bezpieczeństwa. Niezaspokojenie tych potrzeb rodzi konkretne skutki.
Psychiczne i fizyczne. Czy z dziecka, którego najbardziej podstawowe potrzeby nie zostały zaspokojone może wyrosnąć zdrowy dorosły ?
Wszyscy ci, którzy wyszli spod skrzydeł Weston Price nie skupiają się li tylko na diecie. Holistyczne podejście do kwestii zdrowia to ich znak firmowy. No może tylko Lutz zawęził nieco zagadnienie zdrowia i sprowadził wszystko do diety.
Osobowość jest tworem na tyle plastycznym że da się ją kształtować nawet w późniejszym wieku. Potem jest bardzo trudno ale da się zmienić bardzo wiele. To jak ukształtowała się osobowość w dzieciństwie nie musi być wyznacznikiem reszty życia. Tak twierdzą tylko ci którzy tworzą coraz to nowe terapie dla mas z rzekomymi dysfunkcjami.
Dysfunkcje i deficyty emocjonalne bywają co prawda skutkiem trudnego dzieciństwa ale w późniejszym wieku decydującym czynnikiem jest rozwój w szerokim tego słowa znaczeniu.
Szereg chorób psychosomatycznych jest spowodowany właśnie zatrzymaniem się w rozwoju. Kiedyś lekarz pannie z nerwicą w kwiecie wieku proponował małżeństwo, macierzyństwo. To często skutkowało. Można powiedzieć że w dziewiętnastym wieku wiedziano o przyczynach nerwicy więcej niż dziś.
W zasadzie Weston Price zawarł w kilku krótkich zdaniach to co wielu systemach filozoficznych funkcjonuje od bardzo dawna. Coś jak buddyjski traktat o szczęściu w pigułce.
Jest to jednak temat bardzo rozległy i nie na miejscu jest rozwijanie takich kwestii w wątku założonym przez Witolda Jarmołowicza, bo ewidentnie ma on służyć rozpatrywaniu kwestii biochemicznych.
Wpływ psychiki na ciało i vice versa, został już dawno udowodniony. Tutaj Ameryki się nie odkryje. Mimo to temat całościowego podejścia do zdrowia jest szalenie ciekawy. Wskazany jest jednak obiektywizm i spojrzenie szersze niż proporcje białka do tłuszczu.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Sie 24, 2015 19:15, w całości zmieniany 5 razy
Wysłany: Śro Sie 26, 2015 03:52 Re: Badania Westona Price
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Spożycie mięsa było niskie, spożycie wapnia i fosforu wysokie.
I co z tym fantem zrobić?
JW
Bez zniszczenia jelit chemią spożywczą/farmaceutyczną i/lub bez spektakularnego przejadania_się/niedojadania człowiek pozostaje zdrowy gdyż mechanizmy regulujące wchłanianie z jelit, wydalanie z żółcią -> kałem i moczem działają w zakresie zapewnienia stabilności ustroju. Ale już dorzucenie fluorowanej wody, pasty z fluorem, polepszaczy do chleba, schemizowanej wędliny, niewinnych tabletek bez recepty może to zmienić.
Długo nie zapomnę, że jednak się zdziwiłem,
że nie tylko śledzie w słoiku ale i
stojące przy kasie tabletki musujące z witaminą C zawierają aspartam,
co mam bezczynnie stać, jak mogę sobie nowości poczytać.
Ostatnio zmieniony przez vvv Śro Sie 26, 2015 03:56, w całości zmieniany 1 raz
Wysłany: Śro Sie 26, 2015 06:46 Re: Badania Westona Price
vvv napisał/a:
Witold Jarmolowicz napisał/a:
Spożycie mięsa było niskie, spożycie wapnia i fosforu wysokie.
I co z tym fantem zrobić?
JW
Bez zniszczenia jelit chemią spożywczą/farmaceutyczną i/lub bez spektakularnego przejadania_się/niedojadania człowiek pozostaje zdrowy gdyż mechanizmy regulujące wchłanianie z jelit, wydalanie z żółcią -> kałem i moczem działają w zakresie zapewnienia stabilności ustroju. Ale już dorzucenie fluorowanej wody, pasty z fluorem, polepszaczy do chleba, schemizowanej wędliny, niewinnych tabletek bez recepty może to zmienić.
Długo nie zapomnę, że jednak się zdziwiłem,
że nie tylko śledzie w słoiku ale i
stojące przy kasie tabletki musujące z witaminą C zawierają aspartam,
co mam bezczynnie stać, jak mogę sobie nowości poczytać.
Jakie życie takie zdziwienie.
Na Ślunsku to mocie tak jak w Szkocji i krajach skandynawskich. Wszystko jest dosładzane bo tam smutne życie macie i musicie sobie je czymś osłodzić.
A i owszem. Ciekawie opisane mity na temat soi.
Tu swojego czasu była głupawka na duże ilości witaminy K i propozycja jedzenia natto, które wygląda jak grochowa osmarkana przez wielbłąda. Pachnie równie przyjemnie jak wygląda.
Soja jest jedzona jako dodatek. Większe ilości soi, glonów czy innych glutów jedzono tylko w czasach biedy.
To na co mało kto zwraca uwagę w zasadach żywieniowych Westona Price to fermentowanie, moczenie i kiełkowanie ziaren przeznaczonych do spożycia.
Podczas kiełkowania zawartość niektórych witamin wzrasta osiemdziesięciokrotnie a zawartość węglowodanów maleje. Moczenie i fermentacja także pozbawia nasiona dużej ilości węglowodanów. Te zabiegi sprawiają że proporcja witamin i minerałów w stosunku do cukrów jest odwrotnie proporcjonalna do tego co jest w produktach żywnościowych ludzi nazywanych umownie cywilizowanymi.
Ostatnio zmieniony przez Titelitury Pon Sie 31, 2015 10:54, w całości zmieniany 3 razy
Czy ktoś orientuje się dlaczego Weston Price odrzucał czekoladę?
Bardzo lubię czarną od 85% wzwyż i to właściwie jedyny "słodycz" jaki mi na LC pozostał.
Przeczytałam oryginał - "Nutrition and Physical Degeneration" i w porozumieniu z Fundacją Price-Pottenger przedstawiłam najbardziej interesujące mnie zagadnienia z badań Price'a w swojej książce - "Żywność a zdrowie człowieka" - zapraszam do lektury: https://zdrowedzieci.org.pl/ksiazka-zywnosc-a-zdrowie-czlowieka-spis-tresci/
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Sob Gru 05, 2020 19:36
Ewa Gierula napisał/a:
Przeczytałam oryginał - "Nutrition and Physical Degeneration" i w porozumieniu z Fundacją Price-Pottenger przedstawiłam najbardziej interesujące mnie zagadnienia z badań Price'a w swojej książce - "Żywność a zdrowie człowieka" - zapraszam do lektury: https://zdrowedzieci.org.pl/ksiazka-zywnosc-a-zdrowie-czlowieka-spis-tresci/
W wielu tematach tego forum przewija się odniesienie do dzieła dr. Westona Andrew Pricea "Nutrition and Physical Degeneration".
Unikalne, znakomicie zilustrowane i przemawiające do wyobraźni dzieło nie doczekało się jednak polskiego przekładu.
Niemniej ukazała się książka, która za zgodą fundacji Price-Pottenger w skondensowanej formie przybliża polskiemu czytelnikowi całą esencję dzieła Price'a i zawiera oryginalne ilustracje.
Autorka książki "Żywność a zdrowie człowieka" Ewa Gierula, z wielką skrupulatnością opracowała w formie tabelarycznej parametry poszczególnych, badanych przez Pricea diet, umożliwiając czytelnikowi ich porównanie bez konieczności wertowania opasłego dzieła w języku angielskim.
Książka, napisana pięknym językiem, prosto i klarownie odnosi istotę jakości żywienia przedstawioną przez Pricea do współczesnych czasów. Skłania do zmiany zwyczajów żywieniowych pokazując korzyści takiego działania ale też i daje wskazówki, jak to osiągnąć.
Nie ma w niej nic z ortodoksji żywieniowej a jedynie wskazówki, jak świadomie podejść do produktów spożywczych aby stały się dla organizmu życiodajnym pokarmem.
Napiszę hasłowo:
- wskazówki kształtowania smaku,
- obserwacja samopoczucia,
- uwzględnienie własnych preferencji,
- uwzględnienie sezonowości i różnorodności produktów.
Przeczytałam z wielkim zainteresowaniem i teraz zaczynam po raz drugi, robiąc już notatki
W miarę wolnych chwil postaram się dodatkowo przybliżyć tematykę, niemniej zachęcam do
przeczytania oryginału.
Szczegółowy zakres poruszanych zagadnień znajdą Państwo TUTAJ
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Ostatnio zmieniony przez EAnna Sob Gru 05, 2020 21:39, w całości zmieniany 6 razy
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Sob Gru 05, 2020 19:52
Nie wiem dlaczego, ale wyświetla mi tekst rozsypany,niezgodny z treścią na podglądzie.
Próby edycji nie przyniosły rezultatu.
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Ostatnio zmieniony przez EAnna Sob Gru 05, 2020 20:12, w całości zmieniany 1 raz
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Sob Gru 05, 2020 20:14
Jeszcze raz:
Nie udało się
Nawet słowa są podmienione....co jest grane?
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Ostatnio zmieniony przez EAnna Sob Gru 05, 2020 20:17, w całości zmieniany 2 razy
Mnie Norton wyświetla komunikat
"To jest znana niebezpieczna strona internetowa. Zalecamy, aby NIE odwiedzać tej strony. "
JW
EAnna Pomogła: 22 razy Dołączyła: 03 Sty 2009 Posty: 1298
Wysłany: Sob Gru 05, 2020 21:06
Nawet po wyrzuceniu linków tekst wyświetla się rozsypany.
Proszę sprawdzić na podglądzie. Po usunięciu linków nie powinno już byc powodów do rozsypania tekstu. Prosze sprawdzić na moderatorskim podgladzie i porównać tresci.
U mnie też Norton blokuje tę stronę.
Właścicielka twierdzi, że jest zabezpieczona. Może przeczyta Pana wpis i cos z tym zrobi.
_________________ Pozdrawiam
EAnna
Piotrx Pomógł: 8 razy Dołączył: 14 Lut 2010 Posty: 1457
Musze powiedzieć ze zdrowiem interesuje sie od jakichś 14 lat
Miałem forum mattiego
napisałem tysiące postów na nim i na różnych forach i czytałem ich nawet więcej
czytałem dziesiątki a może setki książek o zdrowiu
czytałem setki stron internetowych
i wiele wiele wiecej
Musze powiedzieć że zalecenia Westona Price'a i jego badania są najlepszym albo jednymi z najlepszych zaleceń dotyczących odżywiania z tego wszystkiego do czego dotarłem
Sam wiele lat jadłem wzorowo według jego zaleceń
Naprawde polecam jego książke
Warto też dodać że na stronie jego fundacji jest streszczenie książki z tłumaczeniem polskim
Jeśli ktoś nie zna angielskiego to warto tam zajrzeć i przeczytać po polsku
Najlepszym streszczeniem jest wykład Sally Fallon Morell - prezes Fundacji im. Westona Price'a, niestety tylko po angielsku: https://www.youtube.com/w...reofOURChoosing
To właśnie ten wykład naprowadził mnie na trop książki Price'a, a potem już się samo potoczyło...
Jednak jest tam jedna rzecz chyba jedyna z która sie nie zgodze z westonem price'em
Mianowicie suplementacja.Napisał on że ci zdrowi ludzie nie przyjmowali syntetycznych witamin a ja uwazam że suplementacja tych witamin i minerałów może dać bardzo dużo i jest wskazana.
Jednak jest tam jedna rzecz chyba jedyna z która sie nie zgodze z westonem price'em
Mianowicie suplementacja.Napisał on że ci zdrowi ludzie nie przyjmowali syntetycznych witamin a ja uwazam że suplementacja tych witamin i minerałów może dać bardzo dużo i jest wskazana.
Oni tam mogli się żywić bez suplementacji, bo ich żywność była naturalna, pełnowartościowa i żyli w zgodzie z naturą od tysięcy lat.
Współczesna żywność jest wysokoprzetworzona i brakuje w niej niektórych mikroskładników oraz ma nadmiar innych, także toksycznych, jak chociażby aluminium, o rtęci i DDT nie wspominając.
Dlatego nawet żywienie niskowęglowodanowe może wymagać suplementacji. Problem w tym, że nie wiadomo co uzupełniać, bo inną wartość ma mięso ze Smithfield Foods, a inną od chłopa, który też nie wiadomo czym karmi tuczniki.
Trochę może pomóc smak, bo zupełnie inaczej smakuje żywność naturalna, a inaczej wielkoprzemysłowa, nawet te głupie ziemniaki. Wiem i nie powiem, gdzie są te ziemniaki.
Jeżeli jednak ktoś od niemowlęctwa jadał śmieciową żywność, to nie odróżni kurczaka domowego chowu od fermowego i będzie preferował "pyszny" masmix ponad masło.
Smaku prawdziwego masła w ogóle nie zauważy.
JW
Jednak jest tam jedna rzecz chyba jedyna z która sie nie zgodze z westonem price'em
Mianowicie suplementacja.Napisał on że ci zdrowi ludzie nie przyjmowali syntetycznych witamin a ja uwazam że suplementacja tych witamin i minerałów może dać bardzo dużo i jest wskazana.
Oni tam mogli się żywić bez suplementacji, bo ich żywność była naturalna, pełnowartościowa i żyli w zgodzie z naturą od tysięcy lat.
Współczesna żywność jest wysokoprzetworzona i brakuje w niej niektórych mikroskładników oraz ma nadmiar innych, także toksycznych, jak chociażby aluminium, o rtęci i DDT nie wspominając.
Dlatego nawet żywienie niskowęglowodanowe może wymagać suplementacji. Problem w tym, że nie wiadomo co uzupełniać, bo inną wartość ma mięso ze Smithfield Foods, a inną od chłopa, który też nie wiadomo czym karmi tuczniki.
Trochę może pomóc smak, bo zupełnie inaczej smakuje żywność naturalna, a inaczej wielkoprzemysłowa, nawet te głupie ziemniaki. Wiem i nie powiem, gdzie są te ziemniaki.
Jeżeli jednak ktoś od niemowlęctwa jadał śmieciową żywność, to nie odróżni kurczaka domowego chowu od fermowego i będzie preferował "pyszny" masmix ponad masło.
Smaku prawdziwego masła w ogóle nie zauważy.
JW
No właśnie. Nie wiadomo co uzupełniać, a mimo to wielu twierdzi, że wiedzą co i kiedy suplementować. Skutki są zwykle opłakane.
Czuć ten post na kilometr wieloletnią optymalnością. To jakiś fenomen, że byli optymalni z automatu uznają, że podstawą diety niskowęglowodanowej musi być wieprzowina i ziemniaki.
No właśnie. Nie wiadomo co uzupełniać, a mimo to wielu twierdzi, że wiedzą co i kiedy suplementować. Skutki są zwykle opłakane.
Jedną ze wskazówek ile jakich witamin i minerałów dosuplementować jest RDA recomended dietary allowance czyli ustalone zalecane dzienne spozycie witamin i minerałów
Jestem za tym by suplementować nawet kilka razy więcej co daje nawet lepsze korzyści jak to jest z witaminą c gdy biorąc 1000mg a nie 80mg tylko sie dzięki temu zyskuje i nie szkodzi jej nadmiar albo z witaminami b gdy w olimpie vita miner dają ponad tysiąc procent RDA
procent RDA podają przy wiekszości suplementów z witaminami i minerałami
Ostatnio zmieniony przez marcin458 Śro Gru 09, 2020 14:16, w całości zmieniany 2 razy
No właśnie. Nie wiadomo co uzupełniać, a mimo to wielu twierdzi, że wiedzą co i kiedy suplementować. Skutki są zwykle opłakane.
Jedną ze wskazówek ile jakich witamin i minerałów dosuplementować jest RDA recomended dietary allowance czyli ustalone zalecane dzienne spozycie witamin i minerałów
Jestem za tym by suplementować nawet kilka razy więcej co daje nawet lepsze korzyści jak to jest z witaminą c gdy biorąc 1000mg a nie 80mg tylko sie dzięki temu zyskuje i nie szkodzi jej nadmiar albo z witaminami b gdy w olimpie vita miner dają ponad tysiąc procent RDA
procent RDA podają przy wiekszości suplementów z witaminami i minerałami
Każdy nadmiar szkodzi. W przyrodzie nie ma cudów. Większość organizmów żywych jest ewolucyjnie przystosowana do radzenia sobie z niedoborem makro i mikroskładników odżywczych, natomiast bardzo źle znosi nadmiary wszelkiego typu. Dlatego np ludzie mający umiar w jedzeniu i piciu żyją zdrowiej i dłużej niż obżartuchy, a także ci suplementujący się na potęgę.
Jedzący mało siłą rzeczy dostarczają mniej mikroelementów organizmowi. Mimo to są zdrowsi i żyją dłużej. Jak wytłumaczysz ten paradoks?
Jedzący mało siłą rzeczy dostarczają mniej mikroelementów organizmowi. Mimo to są zdrowsi i żyją dłużej. Jak wytłumaczysz ten paradoks?
Tak wynika z wielu badań. Są one mistyfikacją, ponieważ badacze utożsamiają energię z węglowodanami i zawsze zmniejszają podaż węglowodanów, zachowując w zasadzie podaż białek i tłuszczów.
JW
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Jesli większe efekty zdrowotne moge osiągnąć w ciągu kilku minut niż dietą w ciągu miesięcy lat to stało sie mniej ważne co i jak jem i zastapiłem to stosowaniem energii dla zdrowia
Nie mogę osiągnąć wszystkiego póki co energią jak np cofniecie nadwagi i do tego dąże powoli ale ważniejsze dla mnie efekty zdrowotne jestem w stanie utrzymać.
Jednak zdrowa dieta wymaga wyrzeczeń i bywa monotonna a jedzenie wszystkiego bywa smaczniejsze i daje wieksze mozliwości wyboru i smaku bo np słodycze sa smaczne
Stosowałem do momentu zastapienia zdrowego odżywiania energią wiele metod zdrowotnych nawet nie tylko westona
OCZYWIŚCIE ODRADZAM KOMUŚ KTO NIE STOSUJE ENERGII I NIE JEST W STANIE TEGO ZASTĄPIĆ REZYGNOWANIE ZE ZDROWEJ DIETY I METOD ZDROWOTNYCH.Taka osoba musi koniecznie stosować odżywianie i metody zdrowotne.
Ostatnio zmieniony przez marcin458 Czw Gru 10, 2020 22:25, w całości zmieniany 5 razy
Jesli większe efekty zdrowotne moge osiągnąć w ciągu kilku minut niż dietą w ciągu miesięcy lat to stało sie mniej ważne co i jak jem i zastapiłem to stosowaniem energii dla zdrowia
Ta energia to zarcie kreatyny z puszki i innych witaminek z Olimpa dla pakerow?
Gratuluje, widze, ze przez te lata nie zmieniles sie ani o jote
No i ta nadwaga
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Jedzący mało siłą rzeczy dostarczają mniej mikroelementów organizmowi. Mimo to są zdrowsi i żyją dłużej. Jak wytłumaczysz ten paradoks?
Tak wynika z wielu badań. Są one mistyfikacją, ponieważ badacze utożsamiają energię z węglowodanami i zawsze zmniejszają podaż węglowodanów, zachowując w zasadzie podaż białek i tłuszczów.
JW
Chodzi o badania w których spożycie kalorii było niższe o 100-300 kcal od CPM. Poprawiało to wszystkie parametry morfologii krwi w krótkim czasie. Zmniejszenie kaloryczności osiągano poprzez zastąpienie produktów przetworzonych przemysłowo nieprzetworzonymi.
Porównywano wyniki tych badań z dietami z drastyczną restrykcją kalorii, w których podaż kalorii była niższa niż wynosi PPM.
Ograniczenie poniżej 100-300 kcal poniżej CPM powodowało utratę tkanki tłuszczowej, a poniżej PPM (około 1100 kcal/dobę) także znaczną utratę beztłuszczowej masy ciała i często pogorszenie parametrów morfologii.
Nadal diabeł siedzi w szczegółach i należy sprawdzić, co ograniczano o 300 kcal, węglowodany, białko czy tłuszcze. Samo stwierdzenie, że ograniczono energię niewiele mówi i służy raczej zaciemnieniu sprawy.
Podobnie, jak rabbit starvation służy wegetarianom do straszenia szkodliwością mięsa.
JW
Nadal diabeł siedzi w szczegółach i należy sprawdzić, co ograniczano o 300 kcal, węglowodany, białko czy tłuszcze. Samo stwierdzenie, że ograniczono energię niewiele mówi i służy raczej zaciemnieniu sprawy.
Podobnie, jak rabbit starvation służy wegetarianom do straszenia szkodliwością mięsa.
JW
Badania z californi nie straszą białkiem. Ograniczają węglowodany.
Jesli większe efekty zdrowotne moge osiągnąć w ciągu kilku minut niż dietą w ciągu miesięcy lat to stało sie mniej ważne co i jak jem i zastapiłem to stosowaniem energii dla zdrowia
Ta energia to zarcie kreatyny z puszki i innych witaminek z Olimpa dla pakerow?
Gratuluje, widze, ze przez te lata nie zmieniles sie ani o jote
No i ta nadwaga
Bo to ten sam przypadek co Stachursky, który upasł się na energii czerpanej z promieni słonecznych.
Nadal diabeł siedzi w szczegółach i należy sprawdzić, co ograniczano o 300 kcal, węglowodany, białko czy tłuszcze. Samo stwierdzenie, że ograniczono energię niewiele mówi i służy raczej zaciemnieniu sprawy.
Podobnie, jak rabbit starvation służy wegetarianom do straszenia szkodliwością mięsa.
JW
Badania z californi nie straszą białkiem. Ograniczają węglowodany.
Jesli większe efekty zdrowotne moge osiągnąć w ciągu kilku minut niż dietą w ciągu miesięcy lat to stało sie mniej ważne co i jak jem i zastapiłem to stosowaniem energii dla zdrowia
Ta energia to zarcie kreatyny z puszki i innych witaminek z Olimpa dla pakerow?
Gratuluje, widze, ze przez te lata nie zmieniles sie ani o jote
No i ta nadwaga
Bo to ten sam przypadek co Stachursky, który upasł się na energii czerpanej z promieni słonecznych.
Pewnie przedawkowal slonce
_________________ Nauka:nigdy więcej! Po maturze chodziłem na 3 różne studia, jednak okazało się że wykształcenie to nie jest coś dla mnie. I tak oto twój argument spala na konewce:) To takie krótkowzroczne masło maślane.
Nadal diabeł siedzi w szczegółach i należy sprawdzić, co ograniczano o 300 kcal, węglowodany, białko czy tłuszcze. Samo stwierdzenie, że ograniczono energię niewiele mówi i służy raczej zaciemnieniu sprawy.
Podobnie, jak rabbit starvation służy wegetarianom do straszenia szkodliwością mięsa.
JW
Badania z californi nie straszą białkiem. Ograniczają węglowodany.
A jakiś link?
JW
Nie pamiętam. Na podstawie kalifornijskich badań powstał film dokumentaly w którym gościnnie wystąpił Alan Alda.
Jeśli chce się poczytać o badaniach dotyczących ludzi a nie nicieni czy myszy, to najlepiej szukać pod hasłami "Caloric Restriction Traditional Okinawan Diet".
Nie pamiętam. Na podstawie kalifornijskich badań powstał film dokumentaly w którym gościnnie wystąpił Alan Alda.
To za mało na poważną dyskusję.
Dieta na Okinawie odbiegała znacznie od reszty Japonii. Była tłusta, wieprzowa, a skoro nie było tam otyłych, to musiała być niskowęglowodanowa, bo połączenie tłuszczu i węglowodanów tuczy.
JW
Nie pamiętam. Na podstawie kalifornijskich badań powstał film dokumentaly w którym gościnnie wystąpił Alan Alda.
To za mało na poważną dyskusję.
Dieta na Okinawie odbiegała znacznie od reszty Japonii. Była tłusta, wieprzowa, a skoro nie było tam otyłych, to musiała być niskowęglowodanowa, bo połączenie tłuszczu i węglowodanów tuczy.
JW
Odbiegała od reszty Japonii j taki był sens tego co wcześniej pisałem. Pan wybaczy, ale nie mając pamięci słonia nie potrafię przywołać z pamięci odnośników do badań, bo czytałem je ponad 10 lat temu.
Badania dotyczyły dwóch wariantów. Jeden to dieta wysokowęgliwodanowa, niskotłuszczowa i niskobiałkowa (około 50 gramów białka) i wysokotłuszczowa z podobną ilością białka. Obie charakteryzowały się tym, że dzienne spożycie kcal było niższe o 10-25% od CPM a mimo to waga badanych utrzymywała się na stałym poziomie.
Nazwisko badacza to: William, Williams, albo Willcox lub coś w ten deseń. Jak Pan kiedyś wspomniał, w dobie informatyzacji nie jest problemem wyszukanie takich informacji.
_________________ Nullius in verba
Ostatnio zmieniony przez Grzegorz-Rec Sob Gru 12, 2020 11:36, w całości zmieniany 1 raz
Nazwisko badacza to: William, Williams, albo Willcox lub coś w ten deseń. Jak Pan kiedyś wspomniał, w dobie informatyzacji nie jest problemem wyszukanie takich informacji.
Nazwisko badacza to: William, Williams, albo Willcox lub coś w ten deseń. Jak Pan kiedyś wspomniał, w dobie informatyzacji nie jest problemem wyszukanie takich informacji.
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
Akademia Zdrowia Dan-Wit informuje, że na swoich stronach internetowych stosuje pliki cookies - ciasteczka. Używamy cookies w celu umożliwienia funkcjonowania niektórych elementów naszych stron internetowych, zbierania danych statystycznych i emitowania reklam. Pliki te mogą być także umieszczane na Waszych urządzeniach przez współpracujące z nami firmy zewnętrzne. Korzystając ze strony wyrażasz zgodę na używanie cookie, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki. Dowiedz się więcej o celu stosowania cookies oraz zmianie ustawień ciasteczek w przeglądarce.